Dziś odcinek będzie o marzeniach. Zadał mi ktoś pytanie pod tytułem: Czy można mieć marzenia. Czy marzenia są dobre? O tak, tak by było pytanie dokładnie. Czy marzenia są dobre według Biblii? i to było jedno z najtrudniejszych pytań do odpowiedzenia na podstawie Biblii. Bo w sumie mógłbym powiedzieć, że Biblia nic nie mówi na 10 temat do widzenia, koniec. Gadania. Ale to nie jest prawda, bo coś mówi o tym i to nawet w paru miejscach są ciągle takie przypadki, że ludzie o czymś marzyli, albo coś chcieli i o tym mówili, Bóg jakoś na to reagował i sam Bóg też miał jakieś marzenia czy coś takiego i Więc o tym coś jest. Ale pierwsza rzecz i którą ja to powtarzam od wielu odcinków i właściwie od początku chyba na którą zwracam uwagę, że zadawanie pytań pod tytułem: Czy coś jest dobre albo czy coś wolno, to nie jest Istota chrześcijaństwa w ogóle. Tak żeby było jasne, bo nie mówię, że ktoś tutaj ma obowiązek jakoś myśleć po i nikt nie musi myśleć po chrześcijańsku, ale ja bym wolał, żeby człowiek nie nazywał się chrześcijaninem, ani nie odwołał do chrześcijańskich, kiedy nie myśli według koncepcji chrześcijańskiej. Koncepcja chrześcijaństwa zakłada, że nie jest to istotne tak bardzo już, czy coś jest dobre czy niedobre. Nie chodzi o to, że coś przestało być dobre nagle albo dobre zaczęło być złe, albo że wszystko jedno czy robimy dobrze czy źle. Nie o to w ogóle chodzi. Chodzi o to, że do nieba, tak w skrócie powiem, nie przychodzi się już za dobre uczynki, ani nie idzie się do piekła złe uczynki. Wiem, że trochę nielogiczne i bez sensu, więc pytanie, no to za co? No, za złe, nie, uczynki dalej się idzie, tak naprawdę nic się nie zmieniło, w takich podstawowych zasadach wszechświata, które są we wszystkich religiach, czyli że jak nie będziesz dostatecznie dobry, to momencie będzie sąd i ta istota, która 10 świat stworzyła i za niego odpowiada, dacie odpowiednią karę albo nagrodę za to wszystko. No i to co jest taka uniwersalna, koncepcja. Chrześcijaństwo polega na czymś trochę innym. Jeszcze do tego wszystkiego. Na to wszystko nakłada taką koncepcję, że włącza się boczna furtka do tego taka, wchodzenie do nieba po znajomości i po to przyszedł 10 Mesjasz, żeby ludzie mogli się powołać na niego i na znajomość z nim i weź sobie bez omijając tą całą koncepcję dobrego, złego kar i nagród. Czyli na jakieś kary i nagrody są, ale już z innego powodu na innej zasadzie i nie są takie aż kluczowe. Koncepcja jest bardzo prosta, po prostu jedna osoba bierze na siebie odpowiedzialność za wszystkie złe rzeczy, i już. i jeżeli się wszystkie strony na to zgodzą, to możesz przejść po znajomości na podstawie tego, że ktoś bierze na siebie całą odpowiedzialność za wszystko co złego to zrobić. No i to jest koncepcja chrześcijaństwa. Niby każdy wie, ale mało kto konsekwentny w tym jest i na przykład potem takie są rzeczy, że zadaje się pytanie: A czy wolno marzyć? Wszystko wolno. Według tej koncepcji w ogóle nie ma takich rzeczy, jak jakieś takie dotkliwe potępienie za coś, co zrobiłeś. Bo wchodzisz, jeżeli wchodzisz po znajomości, to liczy się już tylko znajomość. Na tym polega istota wchodzenia po znajomości, że nieważne czy zasłużyłeś, kupiłeś bilet do kina czy teatru, tylko czy znasz w tego, kto wpuszcza? Jak znasz tego, kto wpuszcza, to wchodzisz, że jak nie znasz, to nie wchodzisz i takie jest chrześcijaństwo. Więc dlatego o tym mówię na początek, bo zadawanie pytania pod tytułem czy marzenie jest dobre albo czy wolno pokazuje znowu 10 sposób myślenia który był typowy dla religii wszystkich, dla judaizmu, w szczególności, czyli zasady, zasady. Dlatego przynajmniej co uskuteczniali faryzeusze w czasach Jezusa. Dzisiaj uskutecznia na szeroką skalę Kościół katolicki, albo Świadkowie Jehowy, albo wiele Kościołów protestanckich. Cały islam praktycznie i większość właściwie wszędzie. Chociaż nie wiem, może nawet rig wschodu właśnie tam inaczej coś tam podchodzą, filozofują coś, ale W tych zorganizowanych religiach jest koncepcja kary, nagrody, zasady, przepisy, chrześcijaństwo jest inne. No to co z tym marzeniem? Jak Biblia do tego podchodzi i co o tym mówi? Jeżeli już nie zastanawiamy się, czy wolno, czy nie wolno, to możemy się już jak dorośli ludzie, a nie jak dzieci pozostawiać nad konsekwencjami albo skutkami tego co się robi. To już jest dużo ciekawsze. No, więc od marzenia jak jak będziecie szukać w Biblii Słowo marzenie to nie znajdziecie. Nie ma w żadnym tłumaczeniu, nie ma słowa marzyć, marzenie czy coś. Oprócz Biblii Gdańskiej. A w Biblii Gdańskiej marzenie słowo jest użyte tylko dlatego, bo w staropolszczyźnie Biblia Gdańska jest tysiąc sześćset trzydzieści dwa roku, to w staropolszczyźnie marzenie znaczyło to samo co Nightmare po angielsku. Czyli maranocna i używane jest w takim wyrażeniu marzenie senne. Czyli po prostu sen, senne wizje różne takie, to co ci się śni, to to było marzenie. Nie wiem kiedy tam i gdzie i jak dokładnie to przebiegło, ale wyewoluowało to słowo marzenie senne do ogólnie koncepcji marzenia dzisiejszego. Czyli Czego? Właśnie nie wiadomo co to jest się na początku jak się zastanowisz to się zastanowisz tak drapniesz głowę co to w ogóle jest marzenie Marzenie ja bym przetłumaczył na słowo życzenie. Życzyć sobie czegoś. Życzę sobie być bogatym. Życzę sobie żeby tutaj było piwo zimne na przykład, bo jest gorąco, sens tak gorąco jeszcze. Ale życzę sobie, żeby było zimne piwo. Albo Łazanki, albo żeby mieć żonę fajną, która się nie kłóci i dobrze gotuje, i żeby była wiecznie młoda i piękna ta żona. Albo mąż, mąż, żeby nic nie pił w zimnego piwa i żeby nie chciał wiecznie młodej żony, tylko mnie. Albo możesz, żeby mieć samochód, albo komputer, albo żeby być sławnym w internecie. Albo marzysz żeby 10 program widziało więcej ludzi na przykład bo im się to przyda w życiu i będzie trochę mądrzejsze niż to co zwykle oglądają na YouTube Jest to tak marzę, no i co wolno, wolno. Zakładasz, że takie życzenie, to jest życzenie sobie, życzę sobie, że to się nie koniecznie musi spełnić. Jak się nie spełni, to też sobie możesz tak marzyć. Dobrze sobie pomarzyć się mówi. i tutaj już można się odnieść do Biblii, co Biblia mówi na 10 temat. Biblii jak zaczniesz szukać słowa życzenie, bo życzy, życzyć, to już znajdziesz. Wielu tłumaczonych. i to mniej więcej znajdziesz to, o co chyba chodzi. Czyli czy można, czy dobrze, czy fajnie jest z czegoś życzyć dobrego? i odpowiedź akurat tutaj jest jednoznaczna Biblię. Tak, pewnie. Życzyli sobie ludzie, których Bóg bardzo chwalił. Życzyńscy też ludzie, których Bóg w ogóle nie chwalił. Ale sobie życzyli i często Bóg im dawał. Na przykład jest mowa o Księdze Ezdrasza, o tym Ezdraszu, że Bóg mu dał wszystko, czego sobie życzył, bo był z nim, bo go lubił, bo coś tam. i tak jest to sformułowane, dał mu wszystko, czego sobie życzył. Więc sobie czegoś życzył. Nie wiem, czego sobie życzył. No i Salomon, na przykład historia Salomonem, synem Dawida, To był najbogatsze król Izraela. Nie licząc dzisiejszych, może dzisiaj nie ma króla, ale wszyscy jesteśmy bogatsi pewnie niż salon był. No w każdym razie był Salomon znany z mądrości i jego historia się zaczyna w Biblii od tego, że ma sen i w tym śnie przyszedł do niego Bóg i on jakiś taki sen świadomy to się nazywa i przyszedł Bóg i mówi: życzce czegoś. Zresztą w sumie tak przetłumaczmy to na dzisiejsze, o czym marzysz Szlowo. Bo tak w oryginale salwą też Szlowo. Mało piękne imię. W sumie w oryginale Shlono. Czego sobie życzy Shlono? Shlono. Myśli sobie: Ogólnie to ja się życzyć to, ja może jej coś życzę, ale ogólnie to się bardziej boję. Boję się tego, że nie dam se rady, że to jest dużo ludzi, oni są jacy są, będzie trudno nimi rządzić, a ja się tu zbieram do tego, żeby nimi rządzić, bo to się działo w początkach kariery Szlomo jako króla. i on miał marzenie Marzenie, bo życzenie to jest to samo, żeby być mądrym, żeby dać radę. i Bogu się to marzenie spodobało. No nie zawsze inne mu się nie spodobały. Tutaj zwracam uwagę na to, bo znowu mamy w głowie to takie Możemy mieć, ja mam miałem. Już miałam, ale miałem. Takie podejście, że jak coś jest dobre, to coś zaraz musi być złe. Czyli jak ktoś robi z kimś interes i ją zarabia, to ty musisz stracić. Albo jak wybierzesz jedną rzecz, że jest dobra, to wszystkie inne muszą być złe. Dlaczego tak mamy, to ja nie wiem, ale ja tak miałem i pewnie po szkole, ale po której części i jakim przedmiocie to ja nie wiem, ale było. No. W tej sytuacji wcale tak nie było, że Bóg powiedział, że inne marzenia z Szlomo były złe. Salomona marzenie o byciu mądrym, się bardzo spodobało Bogu i dał mu to marzenie, spełnił mu to marzenie niczym złota rytka, przeczytał raberz mądry. Jak to zrobił i czy to jakoś tak ponad naturalnie synapsy mu się rozbudowały w głowie że dostał drugiego mózgu. Podobno ja dziś czytałem mózg jest w jelitach, może coś zjadł i mu się z jelit zrobił 10 mózg rozbudowany i w jelicie drugi jakieś neurony w jelitach? Wiedzieliście, że są neurony w jelitach? To ja myślę brzuchem. Myślałem, że czymś tam niżej to podobne się myśli, ale żeby brzuchem, jelitem? No nie wiem, no w każdym razie był mądry, jak to tam technicznie było zrobione, to często Biblia nie mówi, ale że dostał to marzenie. Życzeń. Ale to nie wszystko, bo oprócz tego Bóg mu dał to, czego nie powiedział, że se życzy. No ale też życzył. Też to byłego Marzenko. Nie wypowiedział go. Nie poszedł za tym marzeniem. Nie skupił się na nim. Ale było, no bo przecież Bóg mu nie dał rzeczy, których Szlono w ogóle nie chciał, takich jak bogactwo, sławę, Kobiety nawet. Kobiety to nie wiem, czy tam Bóg wymieniał, ale ewidentnie chciał, bo dostał. i miał potem z tego powodu problemy. Mam też i przyjemności trochę. Może i nawet więcej niż trochę. Nie wiem, nie byłem, nie czytałem, nie znam się. Ja i Więc te marzenia co miał Salomon właściwie był wszystkie spełnił. Ale zrobił różnicę między marzeniem a marzeniem. i to jest pouczające. i nie tylko z punktu widzenia, czy to wolno, czy nie wolno też ustaliliśmy, że to mniejsza z tym, albo czy jest dopuszczalne, czy niedopuszczalne i tak jest dopuszczalne, to już ustalone. Ale zrobił jednak różnicę, więc to znaczy, że z punktu widzenia Boga, który nas ocenia albo może nie ocenia, ale reaguje na to wszystko, co tam w nas siedzi, to może być marzenie lepsze albo gorsze dla niego. Albo może nie gorsze lepsze, albo gorsze. Może być takie, które mu się bardziej podoba, albo które mu się nie podoba. i to można Takie pytanie sobie zadać, które marzenie mu się podoba, albo Tobie, albo komuś innemu. i też jest w ogóle całkiem inna rozmowa, kiedy gadamy o tym, co się komu podoba bo to już wtedy nie jest kwestia tego czy są jakieś zasady tylko kwestia gustu Ogóście się podobnie jak nie dyskutuje, ale my sobie podyskutujemy. Może. Ogóście właśnie to dyskutujemy. Wiem, że 10 odcinek taki jest trochę mało ścisły, że ja Wam teraz powiem jak to działa, zasady od A do Z, tylko taki bardziej rozkmina jakaś taka, na podstawie różnych fragmentów, które są gdzieś tam rozsiane o życzeniach. No ale i z lato. Także w lecie takie odcinki bardziej do zastanowienia się. Może niekoniecznie zmieniają życie, ale może, bo kto wie, jak ludzie sobie podchodzą. Bo ja rzeczywiście myślę, ludzie sobie nie dają prawa do tego, żeby marzyć. Może to jest najbardziej istotna rzecz, którą chcę wam powiedzieć tutaj. Dajcie sobie prawo, żeby marzyć. Bóg wam daje prawo, żeby sobie marzyć. W Salomona jest Salomon znowu będzie o tym harmonię, ale w Księdze Casnadzieisa albo ona jest takie dziwne zdanie, którego ja nie rozumiem. Jutro będzie takie spotkanie, u mnie to może sobie pogadamy, może mi coś ludzie podpowiedzą co to tam dokładnie znaczy. Ale zdanie brzmi mniej więcej tak. W różnych tłumaczenia jest tak ciut inaczej, ale brzmi tak mniej więcej. Bóg odkryłem, mówi Salomon, że Bóg stworzył człowieka prawym albo dobrym w innym tłumaczeniu, ale oni zaczęli się uganiać ze swoimi wynalazkami, marzeniami, pragnieniami czymś takim. Może marzeniami, może wynalazkami, albo coś zaczęli kombinować. Ale może po prostu zaczęli marzyć i chcieć różne rzeczy i rozwiązywać problemy i zaczęli się coś robić. i to jest bardzo sprytne zdanie, takie jak to u Salomona, bo nie ma tutaj wcale jednoznacznej oceny. Nie znaczy to, że jak robisz marzysz o czymś, co chcesz robić, jakieś pasji, ścigać czy coś, to to znaczy, że już jesteś nieprawdy. Nie tak jest napisane, ale jest napisane, że Bóg stworzył człowieka prawym, dobrym. Taki człowiek dziecko się rodzi? Oto to jest taki stworzony człowiek i on jest ogólnie dobry. Bo co ma być w nim złego? Nic. Ale jak zaczyna ścigać marzenia, mieć jakieś marzenia, coś tam z nimi robić, to już może nie być prawda, ale nie wiadomo czy nie jest sprawy, ale Ale zaczyna, ale się robi, ale nie. Jest prawy, a tu zaczyna marzyć i się robi ale. Ale może nie być prawy już, a może być tak, ale nie wiadomo. Raczej to jest takie kontra, że byłeś prawy, teraz zaczynasz mieć różne marzenia. i się zaczyna robić niebezpiecznie, ale ciekawie. Więc Bóg nie Salomon tam nie potępił. Jeżeli to Bóg odpowiada za to, co tam jest napisane, to też nie potępił. Ale zwrócił uwagę. i powiedział, dając tak napisane: zwróć na to uwagę albo uwaga. Teraz takie spostrzeżenie i już, bez wniosków. Postrzeżenie jest rzeczywiście prawdziwe na to wychodzi i zastanawiające, ale jaki z tego wniosek wyciągnąć Ja mówię, jak do końca nie wiem. Wiem, że ta kwestia marzeń musi być istotna w związku z tym, bo gdzieś tam jest z tych szukania sobie jakieś rzeczy zajęć, robienia czegoś naprawiania, robienia aparatów fotograficznych i mikrofonów, kapeluszów, ubrań, piwa wszystkiego, nie? No ale Dlaczego nie? Jak mówiłem już wcześniej, to powtórzę jeszcze raz: Bóg daje prawo nam, żeby marzyć. My sobie nie dajemy tego prawa jakoś. Ja nie wiem, czy to jakiś jakiś efekt edukacji dziwnej, kościołów, przyzwyczajeń, czy czegoś jeszcze, ale mamy blokadę często, żeby dać sobie prawo do marzenia. Może to jest też strach przed przed przyszłością jakoś tak ogólnie powiem, że nam się nie uda. To lepiej nie marzyć i żyć tym, co tu i teraz jest jej siedzieć i robić swoje. Na przykład gadam sobie ostatnio z jakąś dziewczyną przez internet i ona mówi ja jej mówię do Hiszpanii jadę w sumie to nie jej, mówię ogólnie. Ona nagle przeczytała i mówi: Marcin, zwariowałeś, co ci się dzieje w głowie, w ogóle co? Wariactwo jakieś. Ja mówię: żadne wariactwo, dlaczego wariactwo? Może dobra, jest wariactwo, nie znam języka, nie wiem po co jadę, nie wiem do kogo, nie wiem, w ogóle nic tak zajadę. Jak się nad tym zastanowię, to faktycznie to jest jakieś dziwne i takie bez sensu, już nie mówiąc o tym, że jest totalnie niebezpieczne. Ale z czego to wynika? Nie wiem nawet, ja się nawet nie chcę zastanawiać. Jest gdzieś we mnie marzenie, życzenie, życzę sobie, jakby to było fajnie mieszkać w wandaluzji, żeby nie było zimy. i tak naprawdę marzenia nie wiadomo skąd się biorą. Nie musimy tego analizować. Żeby się, ale skąd się wzięła to marzenia? A może z dzieciństwa? A może coś tam? Może zobaczyłeś, podpatrzyłeś kogoś? Co ta różnica? Wszystko jedno, ważne, że jest i że jest moje. To jest moje już. Nawet jak pożyczyłem, podpaczyłem, że coś, co mnie to obchodzi teraz, to już jest moje. i to jest moje marzenie. i teraz ja, jak to powiedzieć po polsku, po angielsku jest takie fajne wrażenie: i Act Onet, a po polsku Przerabiam to marzenie w czyn. i mówi się tak: przerabia mnie na czyn, nie musi jakoś inaczej, żeby przetłumaczę to na czyn, czy nie na podstawie tego. O, nie wiem, no. W każdym razie to robię. i reakcja jest takiej dziewczyny i wielu innych też. Taka takie ogłupienie. Po co głupie jakieś? O co chodzi? Czemu ludzie chodzą, robią rzeczy bez sensu? Ja już bez sensu do Hiszpanii, a co tu źle ci słońce świeci, coś tam co prawda pół roku zima, potem ćwierć roku prawie zima i trzy lata super gorąco, ale tu już masz spokój i znajomych, już masz język, a tam nie wiadomo, co w ogóle może nie zacząć Może za gorąco, może to, może tam. No może. Ale słuchaj, co ja mówię? To jest marzenie. Ja sobie je spełnia. i już. To niekoniecznie mnie upraszcza życie. Jak się czyta w Biblii, że Bóg komuś dał, spełnił jego marzenie. To tam nie ma za bardzo tych szczegółów. i myślę sobie człowiek, ale to Biblia prymitywna psychoanalizy człowiekowi nie zrobiła. A dlaczego? A może Bóg powinien zrozumieć zupełnie, niespełnię. Może to będzie takie albo Bóg jakoś szanuje ludzi razem z ich prostotą. Ludzie dużo mniej szanują, ludzie niż Bóg szanuje, ludzi w tej Biblii. Widzę. i ktoś sobie marzy i mówi, że ma takie życzenie, Tełmis mu spełnia i robi mu przyjemność. Przyjemność, którą pewnie wie, że w wielu przypadkach wyjdzie mu na złe, tak jak mu Salomona, to jego żony nie wyszły mu na dobre. Ale to było jego życzenie. A Salomon też się nie zastanawiał czemu on chciał mieć tysiąc żon. On miał tak nagrodę trzysta, tylko trzysta żon naraz Ale no i tam siedemset nałożnice to też w ogóle się nie liczy, bo to tak nawożnice to co to za żona. No nieważne i w każdym razie my się tak blokujemy sobie możliwość działania tylko z powodu tego, że masz marzenia. Ja miałem najróżniejsze marzenia i jakoś tak się złożyło, może dobre książki czytałem, może nie wiem, never randing story. Nie czytam po angielsku. Nie, nie czytam po angielsku. To o książkę, bo film to tam film, ale książkę to jest też o marzeniach. No ale miałem różne rzeczy, miałem marzenie, żeby zobaczyć Anglii kiedyś, żeby dotknąć Tower Bridge. i to mi zajęło wiele, wiele lat, żeby marzenie się w końcu spełniło i na początku było takie niemożliwe jak Lodna Księżyc, ale samo spełnienie marzenia jest czymś już. i coś tam zmienia. Wiadomo, że się spełni marzenie i co dalej? No jest spełnione i teraz nudzę się i co mam robić na tym Tower Bridge? Nie, idę dalej. Ale nie, nie jest to prawda. Samo spełnieniem marzenia już Cię zmienia jakoś. Już przechodzisz na następny etap. Skończyłeś jakiś rozdział i robi się nowy rozdział, ale już jeden masz skończone i Twoje życie, rozdział po rozdziale, staje się kompletną książką. Przez to, że idziesz sobie od marzenia do marzenia, tak jak w książce Neverending story, historię. Wrzucisz od marzenia do marzenia aż coraz bardziej poznajesz siebie. Może myślę sobie rolą marzeń, dobrą i jakichś życzeń, jakie masz, też dobrą, doskonałą, cudowną rolą tych marzeń i życzeń jest to, że idąc za nimi wprowadzając je w czyn niezależnie od tego, czy 1 są głupie, mądre, pożyteczne czy nie. Ale za każdym spełnieniem życzenia jesteś bliżej poznania siebie, czego tak naprawdę chcesz. i kim tak naprawdę jesteś w środku? Co tam w tobie siedzi, że cię pcha w tą stronę albo w tamtą. i dopiero idąc za tym marzeniem, że spełniając je jak ci wyjdzie coś albo jak ci nie wyjdzie. Cały czas poznajesz kawałek siebie i poznanie siebie jest jednym zdecydowanie z celów życia. Tak sobie myślę, tak naturalnie patrząc już nie, że mi ta religia powiedziała. Bóg mi tak powiedział: Biblia jest powiedziane, coś z celem życia. Nie, samo życie jakoś. To jak jesteśmy skonstruowani, że się rodzimy, mamy jakiś czas i umieramy i jesteśmy razem z innymi ludźmi i musimy podejmować decyzje, dużo rzeczy nam grozi, dużo rzeczy mamy możliwości. Taka konstrukcja, a nie inna życia jakoś pokazuje, że jednym z celów powinno być poznanie siebie w ogóle. Ludzie, którzy tego nie robią, myślę, że to są ci ludzie, którzy teraz cierpią na plagę depresji, która zalewa Europę Jeżeli depresja jest chorobą, to jest chorobą bardziej powszechną, groźniejszą niż rak. To jest rak Europy mentalny, depresja. i ta depresja sobie myślę jakby już tak miałbym uprościć ładnie, to ona jest efektem tego, że człowiek nie idzie za marzeniami od marzenia do marzenia. Masz marzenie, żeby zobaczyć Francję i zjeść żabę. Jedź do Francji i zjedz żabę. Zajmie Ci to trzy lata może. To nie ma, że jutro masz mieć to zrobione, to jest marzenie, to jest życzenie, życzę sobie. i ono sobie będzie i będziesz sobie je miał, aż je spełnisz. i jak zjesz żabę, no to nie wiem co, nikt nie wie, nad po to to robisz, żeby się dowiedzieć w końcu, czy chcesz jeść żaby, czy chcesz być Francuzem, czy nie? Pewnie nie chcesz, ale nie chcąc odkryjesz, że to chciałeś i potem nie chciałeś i dlaczego to się zmieniło i będziesz już inny. Nie wiem jak to określić, ale po prostu trzeba to zrobić. Przemieli, że jakiś kawałek siebie i dojdziesz do jakichś wniosków, wyjdzie jakiś wynik. To jest tak, jak liczyć po kolei takie długie równanie, i masz po kolei wynik kawałków równań. i musisz liczyć, liczyć i liczyć i 10 wynik jakie uzyskasz to jest spełnione marzenie. i nie ma tak bardzo znaczenia jaki 10 wynik jest. Znaczenie ma, że on jest w ogóle. Tak powiem. Dlatego chcemy, że Bóg często częściej jest napisany, że Bóg spełniał czyjeś życzenia, niż że nie spełniał czyjegoś życzenia. Zresztą jak nie spełniał, to nie ma za bardzo o czym mówić. Ale sam Bóg jakoś tak lubił to i Twibri jest tak napisane to jako coś strasznie fajnego dla wszystkich. Spełnił dla tego człowieka, co mu się spełniła marzenie dla Boga, żeby jakoś to lubił robić. i w ogóle efekty są zwykle jakieś dobre. Czasem nie są, ale wrażenie to jest opisane jako coś dobrego, że są te marzenia spełniane życzenia. No i na koniec oczywista rzecz, że samo posiadanie marzenia i pielęgnowanie ich nic dobrego z tego nie wychodzi zazwyczaj No bo ja wiem, to jest tak jakby ugotować sobie obiad i nie jeść, nie? To bez sensu, tylko wąchać cały czas. No, jak już masz marzenie, To samo to, że masz nie wystarczy, musisz iść sobie w tym kierunku albo dążyć jakoś, zbliżać się cały czas na tym polega to życie które jest życiem praktycznie. W Biblii jest też mowa o ludziach, którzy sobie czegoś życzyli w trochę nie wprost. i nie zauważamy tego tak bardzo. Ale ja wam zwrócę uwagę i wtedy już zobaczyć to tak przeważnie działa. Jak już się pokaże palcem to już nie możesz odwiedzić. Więc zwracam uwagę na to, że w Biblii są opisani ludzie, którzy o czymś marzyli i mieli jakieś życzenia. Co to za ja powiedziałem za dziwną rzecz? No nic, bo ale chodzi mi o to, że są tylko właściwie tacy opisani ludzie. Nie ma tam ludzi, którzy nie mieli marzeń. O nich nic nie ma. Bo ich życie było nudne, może za bardzo, żeby coś powiedzieć. To znaczy, warto mówić tylko o ludziach, którzy mieli jakieś marzenia. i tylko ci ludzie coś zmienili, coś komuś dali. Albo na dobre, albo na złe, ale jest o nich mowa. Możesz się cieszyć, że ale przynajmniej nie jestem Judaszem. No ale o Judaszu wszyscy wiedzą, a o Tobie nie. Tu nie wiem, czy to jest, można się cieszyć, ale to tak w objawieniu W ostatniej księdze Biblii jest objawienie się na zwrotach. Księga, albo Apokalipsa jak kto woli i tam jest taki fragment, gdzie Jezus mówi coś do różnych kościołów po różnych częściach świata i do jednego mówi takie zdanie, które ludzie często decydują, że Obyś był zimny albo gorący? A także jesteś letni? To cię wyrzygam z moich ust. No tłumaczę, to dla mnie nie tłumaczą, że wyrzygam, ale to jest w oryginale, to słowo dokładnie. Wypluję. Wydalę, wydalę cię, zwymiotujecie, powiada Jezus, do ludzi, którzy są ani zimny, ani gorący. i problem jest właśnie myślę trochę w tym, że bez tych marzeń chęci jakichś dążeń, bez w ogóle szukania, że ja coś mogę chcieć, że ja powinienem coś chcieć, nie powinienem, że ja chcę coś chcieć i ja akceptuję, że chcę. Bez tego nic nie będzie, nie będziesz gorący, nie będziesz zimny, nie będziesz dobry, nie będziesz zły, wiesz, nie jakie, wiesz co, gadam w internecie, Będziesz się do chrzania do ludzi, którzy coś robią i mają marzenia i je spełniają lepiej albo gorzej będzie się denerwowało strasznie. Że ktoś miał marzenie i je spełnił. Będziecie denerwowało, że mu się udało najbardziej. Będziecie cieszyło, że mu się nie udało. Przecież będziesz miał taką satysfakcję, że mu się nie udało. Na zasadzie: O, miałem rację, że nie jest Niemniej na nie gorące i siedzę na dupie, nic nie robię i krytykuje wszystkich. Bo sam nie masz marzenia. Ale jak przyjdzie co do czego, to zetkniesz się w końcu w którymś momencie życia z kimś kto miał te marzenia życzenia i coś z nimi robił i gdzieś go to doprowadziło i coś zmienił i zobaczysz po jakimś czasie, dokąd go doprowadziło ta seria marzeń, dojścia do tych marzeń. Marzenie następne dojścia do tych marzeń. i porównasz z sobą, to zobaczysz, że ty siedzisz w tej kałuży, w której byłeś od początku i ona się robi coraz bardziej nijaka, ani ich zimna, ani gorąca. A ci wszyscy ludzie gdzieś tam doszli. Po błędach w swoim życiu oni mają czego żałować. Ale mają też co pokazać i mają o czym myśleć w życiu i na twarzach mają Co innego niż Ty. Jak chcesz zobaczyć, to musisz się już tam przypatrzeć dokładnie. Nie będę dyskutować, są aktywni na twarzy. Ale jest różnica zdecydowanie. Z ludźmi, którzy nie mają marzeń i nie mają życzeń, O tych ludziach nikt nie napisze historii, bo nie nie mają historii. Każda historia to jest zmiana, dojście z jakiegoś punktu do innego punktu. i zazwyczaj motorem tej zmiany jest jakieś życzenie, które się chce spełnić. To jest w ogóle każda historia taka jest, łącznie z historią Biblii, z historią Jezusa, z historią moją i z historią każdego, kto coś cokolwiek chciał. Coś chcesz i to Cię gdzieś prowadzi. To nie jest, jeżeli, no, o jeszcze, bo to już mają być. Koniec. W sobie myślę, że może największym wrogiem tego sposobu na życie żeby znaleźć sobie życzenie i je spełniać jest to, że jest ta jakaś potrzeba bezpieczeństwa która jest rozbudowana do jakichś niewiarygodnych rozmiarów. Do tego stopnia, że ludzie, którzy mają tam po szesnaście lat już się boją, że cokolwiek zrobić, bo się boją, bo będzie niebezpiecznie gdzieś wyjść z domu, zrobić coś zmienić pracę, zmienić pracę, zmienić pracę, zmienić pracę, jak się ma szesnaście lat, czy osiemnaście, czy coś, to powinno być tak, że Trapież się w głowę myślisz, aaa zmieniam pracę. Ale nie, teraz to jest. Myślę, że rok zbierać siły na to. Skąd to? Strach. Przed jakimś niebezpieczeństwem, nieokreślonym nawet, bo trudno powiedzieć o co chodzi. No więc 10 człowiek, który żyje w strachu, i temu strachowi daje dojść do głosu, bo strach czuje każdy, ale nie każdy go słucha, nie? To człowiek, który słucha tego strachu nie ma jak mieć marzeń. Nawet jeżeli je ma, to 1 są zawsze przyduszane przez Twój strach. i Twoje szukanie bezpieczeństwa za wszelką cenę daje taki skutek, że ani nie jesteś bezpieczniejszy ostatecznie. Bo się nie rozwinąłeś, bo nic nie zainwestowałeś. Siedzisz sobie w tym samym miejscu. To nie jest bezpieczny człowiek, który pracuje przy uprawie ogórków, i boi się zmienić pracę, bo boi się, że będzie niebezpiecznie. W związku z tym jedyne co umie w życiu uprawiać te ogórki. i to nie jest jakaś wybitna praca, rozwijająca, dobrze płatna, a nie nic. To nie jest bezpieczniejszy człowiek niż człowiek, który ma dość zbierania ogórków i zaczyna się uczyć powiedzmy Holenderskiego i zostać tłumaczem, bo to jest jego marzenie, zostać tłumaczem. Na razie albo chce zacząć zostać kucharzem, albo czymkolwiek innym. Albo iść pomagać dzieciom w Afryce, albo naprawdę wszystko jedno co, ale coś chce zmienić i 10 człowiek niby naraża się na niebezpieczeństwo, ale po dziesięć latach i serii takich różnych zmian, on jest dużo bezpieczniejszej sytuacji, bo on już poznał pięć różnych sposobów na życie i był świetny różnych firmach i ma doświadczenie i już miał pracę, a 10 co siedział i robi to ogórki, bo się bał. Po tych dziesięć latach dalej robi ogórki. i który jest w bezpiecznej sytuacji. To oczywiste niby. To oczywiste, jak się myśli o kimś innym, jak pomyślisz o sobie, to to się robi nagle, ale nie, bo ja nie mogę rozwiązać albo tamto. Możesz, bo się poddajesz trawi. Ja to rozumiem, też jestem człowiekiem, też mam 10 strach, że ja go nie słucham. Więc jak będę jechał za dwa miesiące? i kawałek do tej Andaluzji, to ja będę jednocześnie super podekscytowany, jednocześnie pewnie przerażony sytuacją, bo jadę w kompletnie ciemno i ja nic nie wiem o tym kraju, tym mieście w ogóle i tak jedziemy sobie. Ale ja nie słucham tego strachu. Jest marzenie, to jadę. A ja co będzie dalej? Nie wiem. Będzie nowe. Zawsze było. Chyba, że umrę to już nie będzie. Może będzie w następnym świecie, już nie będzie marzeń, a to by był strasznie nudny świat, więc pewnie będą dalej. Dobra, okej, to miały być koniec, więc kończę. i niby to nie było Biblii, ale jednak trochę było. Nigdzie wprost nie jest powiedziane jej marzenie, mniej marzenia zachęca i innych, żeby mieli marzenia. Ale ja mimo wszystko to robię i wydaje mi się, że to jest zdecydowanie Zgodne z całym Duchem Biblii i z tym Bogiem, który w Biblii jest, który nas tu stworzył według Biblii, po to, po co? Nie wiadomo po co właśnie na tym polega życie, żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie, żeby zaryzykować, powiedzieć sobie po to, żebym gotował ogórki. Na przykład. A jak gotujesz, że przestaje Ci się wydawać to sensem po to, żebyś szukał następnego. Sensu. Może dobra, jest jakiś sens ogólny, taki wielki sens życia i egzystencji, ale mówię: sens na ciebie tu i teraz, na twoje miejsce na świecie. Jakie jest tu. i teraz miejsce twoje na świecie. Czyli jakie masz marzenie, co ty chcesz robić? Kim chcesz być? Co chcesz mieć, z kim chcesz gadać i przebywać. Pomyśl se, uśmiał se, że masz marzenie i pozwól sobie mieć i jak już je masz, to idź sami. Bóg spełniał marzenia ludziom. Nie mówił: zakaz marzeń, masz marzenie o źle, masz życzenia, pewnie se nic nie życzy. Może jak się z mnisi, to mówią przy zakonnicy, czy co? Myślę, że po to ludzie idą do zakonu, żeby nie mieć marzeń. To jest tragedia. Według mnie. To jest taka przedwczesna śmierć człowieka, niepotrzebna zupełnie. No, być zakonu, zacznij mieć marzenie go. Czy to było Biblii? Myślę, że to mówiłem. Ja Matyllewicz przypomnę, że 10 program jest u pipli, jest zupełnie nieformalnie, brać go żaden kościół, żadna organizacja, a działa dlatego, że ludzie wspierają taki projekt Więc jak uważasz, że warto to tam żyć tam co łaska, se wymyślisz albo zostań patronem na dłużej regularnie. To pozwala lepiej planować. A jeszcze powiem, że w środy jest audycja na żywo. Wieczorem w środę na www.odwykkom. Izbawy trzeźwień się nazywa, bo mniej więcej tak to działa. Czy trzeźwość jakaś następuje przy tych audycjach. i w niedzielę rano jest msza. Ale to nie jest to, co myślisz, bo to jest skrót. A jak chcesz wiedzieć więcej, to wejdź na www.Adwykam/msza. No to tyle, to cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.