Dzień dobry. Odwyk dziś jest dużo wiatru, ale on nie będzie nam przeszkadzać, bo stoi za mną, a ja stoję tyłkiem do wiatru. Czyli odwrotnie niż normalnie. No ale dzisiaj będzie odcinek o tym za co? Jezus krytykował Żydów. Tak będzie. Korkoło. Osiem lat temu mniej więcej zrobiłem odcinek pt. Nie pamiętam pod jakim tytułem, ale to był odcinek narodowy o tym, a to chyba był tytuł. O tym, jak Jezus podchodzi do kwestii narodów, i krajów, patriotyzmu, ale dzisiaj będzie coś trochę innego. Ktoś mnie zachęcił, żebym zrobił Martin, weź zrób odcinek, za co Jezus skrytykował Żydów, bo się tak tych Polaków czepiasz, a weź że skrytykuj Żydów w przemyśle nie mogę. Następny antysemita przyszedł udowadniać, że Żydzi sątkowo. Odpowiedzialni za całe zło świata. Ale nie, to nie był akurat antysemita i myślę sobie, a nawet jak był taki ukryty, taki, że nie no, ja mówię tylko to, co Mówię prawdę, prawdę mówię, ale nie, że ja nienawidzę tych śmierdzących ludzi, nie, nie, nie, ja już w ogóle kocham. Nie znam się. Ale nie ważne to jest. Ważne jest, że zainspirował mnie, bo faktycznie jest sens zrobienia takiego odcinka. Na czym polega 10 sens? Na tym polega 10 sens, że w krytyce Jezusa przeciwko Żydom można zobaczyć krytykę siebie albo ludzi innych, których znamy. Na przykład Polaków, bo mają, jak się okazuje, wiele wspólnego. Dobra, ale to za co Jezus krytykował Żydów? Pięć rzeczy znalazłem takich głównych, ale w sumie po namyśle wykreśliłem dwie. Po prostu będzie jak powiem trzy, bo tak naprawdę są trzy główne rzeczy, za które krytykował Żydów, jako Żydów, bo krytykował ludzi dookoła siebie za różne rzeczy, ale niekoniecznie miał to wspólnego cokolwiek z tym, że Żydzi byli Żydami. W ogóle co to tak mówić, że Jezus krytykował Żydów? No ale sam to kim był niby? No Żydem, jak nie Żydem? No i nie, to jest takie trochę śliskie, Jezus był takim, był Żydem jak ja jestem Polakiem. Bo technicznie to ja jestem. Ja się urodziłem w Krakowie, mam paszport, mam obywatelstwo, zabierają mi podatki w Polsce i takie tam różne rzeczy. No to technicznie jest po polsku mówię, proszę bardzo, ale to co z tego ja znam jednego turka, co też mówi po polsku Niemkę, Włocha i parę innych osób i mówią całkiem nieźle. A to więc to jest żadne kryterium. Nie, prawdziwe kryterium jest to, co człowiek sam uważa, jego własna tożsamość, to z czym się identyfikuje. i problem w tym, że Jezus się tak nie za bardzo identyfikował zbyć się Żydem. Nie chwalił się tym, nie było to dla niego podstawą tożsamości albo wartości i norował to w ogóle i od cinał się od tego. Więc mówię, tak był Żydem jak ja jestem Polakiem, bo mnie to jest, mam to w nosie, tak w sumie, nie latam z flagą, nie interesuje mnie, mogę latać z inną flagą za chwilę. Tam gdzie mieszkam kibicuję na zasadzie, że mi się nie wiem. No tak jak się kibicuję drużynie sportowej coś, jak pojedziesz gdzie indziej, to będziesz miał inną drużynę sportową. To jakoś jak nie jest takie ważne. Dla Jezusa też to nie było ważne, że był Żydem. Było ważne z perspektywy tylko jego planu, albo tego planu Boga, który sobie wymyślił, że Mesjasz ma pochodzić z konkretnej grupy. i z konkretnego pokolenia mać przodków pochodzącego do Dawida. i to był właściwie jedyny powód, że Jezus był Żydem, równie dobrze mógł być jakimś tam innym Sarmato, ma albo Kenijczykiem, była jeszcze wtedy Kenia, nie wiem, albo jakimś Eskimosem, wszystko jedno, no bo odchodziło, to przesłanie Jezusa i to przesłanie z Biblii jest ponad kulturowe i ogólnoludzkie. A że gdzieś się te rzeczy musiały dziać, no to trzeba było wybrać. A wybrany został akurat ta grupa ludzi, 10 naród jako właśnie reprezentanta ludzkości. Czy tam z różnych innych powodów, no jakiś naród musiał być wybrany, no trudno, no pech, no akurat tamci byli. Jezus ich więc krytykował za trzy głównie rzeczy. Rzecz numer jeden. Jezus krytykował Żydów za nacjonalizm, za patriotyzm. No tak jakby wiadomo była, że to powiem. Skoro już Żydów, to Żydów. Żydów jako Żydów, Piotrkowa za to, że się upierają, że najważniejsze w ich życiu to jest to, że są Żydami. No, podsumowałem. Tutaj oczywiście analogia Żydów z Polakami jest się nasuwa automatycznie, bo dokładnie 10 sam problem mają Polacy i krytykowałby ich dokładnie za to samo. Gdzie 10 Jezus krytykował Żydów za ich patriotyzm, nacjonalizm, za nie sam fakt, że oni są przywiązani do swojej kultury, przeszłości, tradycję czy coś, tylko to, co z tym robią, jak bardzo ważne dla nich to jest. Mówili, przychodzili do niego, że czerpią znaczy tam, chyba nie mówili tego wprost, ale Jezus widział, że Żydzi czerpią swoje poczucie wyższości nad innymi albo poczucie tożsamości, albo o bardziej widzom, że Bóg ich lubi, w fakcie, że ich przodkiem je zabraham albo Dawid na przykład. Ale powiedział kiedyś w którymś momencie, żeby tak nie mówili. Nie mówcie, że mamy ojca Abrahama, tak jakby to w ogóle coś zmieniało, bo Bóg może wzbudzić Dzieci Abrahama z tych kamieni tutaj. W jakim zasadzie miał zmienić kamienie w dzieci Abrahama? i coś mu tam pewnie chodziło, czego ja nie rozumiem, może gra słów, może coś tam, ale Jezus ewidentnie skrytykował to podejście, i powiedział, że to nie jest ważne. To jest istota tego zdania. To się da zrozumieć bez żadnego kontekstu. Według Jezusa to nie jest ważne, że oni są dziećmi Abrahama czy nie. Nie mówcie tak w ogóle o sobie powiedział. To prawda. No ale to nie jest ważne i nie mówcie tego, bo to nie jest w ogóle ważne. No tak, na to wychodzi. To jest dziwne i na pewno miał wielu krytyków z powodu tego, że tak mówił wtedy. Dzisiaj też, to jest tak, by dzisiaj powiedział do Polaka, nie mówcie, że urodziłem się bo Bóg może zrobić z murzynów Polaków, czy to tam nie wiem. Z brzozy może zrobić zbocia może zrobić Polaków. Wszystko jedno. To nie jest ważne w kontekście Twojego życia całego, znaczenia tego życia, i w kontekście tego, jak Bóg ciebie widzi. Więc za to krytykował. Chcieli Jezusa obwołać na króla Izraela. W paru przypadkach. Zaczął coś tam rozmnażać chleb i już bum. Będzie król, zrobił rewolucję, brwiemy się spod panowania Rzymian i to był stały problem. Ludzi dookoła siebie. Jezus musiał cały czas protestować, cały czas tłumaczyć, odwracać tę sytuację i mówić, że to nie jest ważne. Jego uczniowie najbliżsi, ta dwunastka, z którymi przez trzy lata był cały czas nie mogli załapać tego tej wizji Jezusa, w ogóle życia, w której bycie Żydem nie ma znaczenia. Nie ma znaczenia, i wzajemne to bardzo dużo czasu i straszne trudności były z tym, żeby apostołowie pierwsi w ogóle to załapali. W dziejach apostolskich jest całkiem duży, długi wątek tego, jak Piotr sobie z tym nie radził. Z koncepcją, że że to nie ma być tak, że poganie mają stać się Żydami, tylko z tym, że między Żydami a poganami nie ma już różnicy istotnej z punktu widzenia Boga. Dlatego zaskakiwało Piotra, kiedy Bóg osobiście pokazywał, że nie robi różnicy między Żydem a jakimś Grekiem, czy tam jakimś innym. Na przykład dając Ducha Świętego, tak samo jak dał pierwszy apostołom Żydom w Jerozolimie, byli sami Żydzi, nie? Wtedy To tak samo potem dawał innym, którzy w ogóle nie byli Żydami i nic wspólnego z nimi nie mieli. Nic w ogóle. Gdzieś tam w jakiejś Antiochii, czy gdzieś tam w Grecji. Nagle dostali tego samego Ducha Świętego, tak samo się zachowywali jakimiś językami, mówili prorokowali, jakieś takie cuda. No bo tak widoczne, że Piotr musiał się podłapać głowę i zmienić koncepcję, bo już nie był w stanie dyskutować z faktami, który wi miał przed sobą. Był bardzo uparty w tym, że Piotr chciał siedzieć w Jerozolimie cały czas, apostoł Piotr. i tylko gadać właśnie z Żydami, a Pogan nie łapał tej koncepcji, kiedy Jezus mówił, że ma być jedna owczarnia, że są z tej owczarni, jeszcze są z wielu innych owczarni, będzie jedyna owczarnia. On tego, co się tak nie kumał, i pewnie sobie to tak interpretował, że wszyscy mają stać się Żydami ogólnie. Bo to jest naród wybrany i to jest o to chodzi w ogóle w życiu, żeby zostać Żydem. Jak się urodziłeś, to masz Z góry, a jak się nie urodzisz, to musisz zostać brudna. i to mu się musiało zmienić. Jezus od początku to mówił i od początku na to wskazywał, cały czas zmniejszając znaczenie bycia Żydem. Wszędzie dookoła wszystkim. Odmawiał kategorycznie zostanie jakimkolwiek zbawcą narodu żydowskiego. Czyli zostania tam królem albo jakimś innym wodzem rebelii przeciwko Rzymianom w ogóle nie zajmował się protestowaniem przeciwko okupacji rzymskiej. Też. Ja w ogóle się jego to nie obchodziło, nie dotyczyło i dajcie mi święty spokój. To nie jest moja rzecz. i cały czas to podkreślał i w tych różnych fragmentach, które dzisiaj się tak poetycko dziwnie odbiera. On miał na myśli rzeczy praktyczne, na przykład mówiąc, że moje królestwo nie jest z tego świata. To nie tylko chodziło o to, że on przeszedł na poziom duchowy wyższy, tylko jednocześnie odcinał się od rzeczywistości, którą mieli w głowie Żydzi dookoła niego. Patrioci. Więc to jest tak by powiedzieć w czasie powiedzmy w tysiąc dziewięćset czterdzieści dwa roku środek wojny Polska okupowana przy z Niemców, Generalna Guberia, przychodzi ci jakiś ksiądz. i tutaj wszyscy handlują, czym się da, są przy żyć chowają Żydów, uciekają z obozów koncentracyjnych, walczą o niepodległość, Polska podziemna się robi różne rzeczy. i ludzi ksiądz i ci nagle mówi: Moje państwo nie jest z tego świata. No to dobra, raz, że to będzie odebrane jako, że to o co jakiś duchowy ksiądz, ale z drugiej strony Oczywiście, że będą ludzie się wkurzać, co nie z tego świata, tu ludzie umierają, tu Polska ginie, bo to dla Atu mi opowiada. To jest tak, jest odbierane jako wyraz tchórzostwa, i musiał tak Jezus być odbierany, jako gość, który nie tylko, że tam się za moimi duchowymi rzeczami, ale odmawia zajęcia się swoim obowiązkiem. Jakim jest ojczyzna walka o niepodległość walka o swój naród No więc to wszystko mieli w głowie Żydzi, a Jezus to krytykował, odcinał się do tego i krytykował. Czy nie było tak, że to jest taka krytyka, że przestańcie natychmiast być Żydami? Nie kazał im się odciąć, nie kazał im przestać lubić Żydów czy coś. Zresztą to by było zupełnie bezcelowe, bo to jest nie do zrobienia. To się nie dało zrobić i nawet nie próbował. Jezus był realistyczny, tym wszystkim jednak i był bardzo dużo znoszący, jak to się jest jakieś ładne słowo, ale nie uciekło mi teraz, że dużo mógł wytrzymać, na dużo jednak pozwalał. Z takich własnych różnych koncepcji, żeby ludzie mieli w głowie, nie wymaga jakiegoś perfekcyjnego zrozumienia, całej rzeczywistości duchowej, że wszyscy się mają stać z dnia na dzień nowym człowiekiem, w którym nowym ludem i narodem, w którym nie ma już podziału na na naród i nacjonalizmu w ogóle nie ma i zniknie. No wiesz, bo to był realistą, wiedział, że nie zniknie, ale odcinał się za każdym razem odmawiając jakichkolwiek i jakiegokolwiek udziału w sprawie narodowej, walce o sprawy narodowe utożsamianie się, że jestem dzieckiem Abrahama, jestem synem Dawida itd. W związku z tym mi się coś tam należy, bo się taki urodziłem. Nie było w ogóle takich rzeczy u Jezusa, w ogóle nic. A jak inni to mówili, to ich za to zjeżdżał, wracając zawsze do podstawy egzystencji człowieka. Człowiek się rodzi jako człowiek, a nie jako Żyd i umiera jako człowiek. i rozliczać będzie Bóg wszystkich jako ludzi, nie jako Żydów. Więc to jest to, czego się czepiał Żydów Jezus, i to jest identyczne, czego by się czepiał Polaków dzisiaj. 10 sam problem jest, który nie wynika z tego, że lubię swoją flagę i lubię tu żyć i mówić po polsku i jeść pierogi, tylko z tego, że to się staje zbyt ważne. O wiele zbyt ważne. Nie jest to już jakaś tam kosmetyka, że lubię nosić zielone spodnie i czerwone bluzki, tylko, że umieram za to, albo podporządkowuje swoje życie w Polsce, cokolwiek by to nie znaczyło tak jak dla Żydów wtedy mogło cokolwiek znaczyć Izrael. Za to więc krytykował Żydów i za to krytykowałby gdzieś Polaków. Rzecz numer dwa. Jezus krytykował Żydów za to, że nie mają wiary. Na każdym kroku to robił. Do tego stopnia, że wymyślił własne słowo neologizm taki, który jest trudny do przetłumaczenia na polski. To jest jedno słowo, które się tłumaczy jako mało wierni ludzie bez wiary, ale to jest jedno słowo. Bez wierzchni ludzie. Musiał to powtarzać na tyle często, że zrobił aż własne słowo dotyczące. Tu jest określenie człowieka, któremu brakuje wiary i ciągle nie wierzy. Więc było to powszechne jakieś i chyba jego dylemat główny i najbardziej to też go irytowało, bo spodziewał się tej wiary. To się trochę łączy z punktem numer jeden, że z tym nacjonalizmem Bo to był jeden z powodów, dla którego ci ludzie nie mieli ciągle tej wiary, bo wiarę mieli w innych rzeczach. Jezus mówił o tym, że nie można dwóm panom służyć. Mamonie i Bogu na przykład. To było przy okazji, kiedy mówił o tym, żeby się nie troszczyć, co będziesz jeść, co będziesz pić. Mówił też dużo o bogaceniu się, za to też krytykował. Ludzi, że szukają bogactwa i uznania innych ludzi. To ma też troszkę wspólnego właśnie z tym patriotyzmem, bo to jest część całej koncepcji, która stawia bycie w społeczności narodowej za najwyższą wartość. Mimo, że człowiek sobie nie uświadamia tego, ale jego postępowanie na to wskazuje. Gdyby ich ktoś zapytał, to pewnie by nie ustawili sobie tak drabiny priorytetów. No ale tak wynika zawsze z zachowania. To jakie człowiek ma priorytety wynika z tego co robi, a nie z tego co deklaruje. To jest naprawdę najmniej ważne co człowiek myśli o sobie. Że jest ważne jaki jest, a to jaki jest przejawia się w tym co robi. No tak, bo tylko to w rzeczywistości i tylko to zmienia rzeczywistość. To co myślisz o sobie niczego nie zmienia. To co robisz zmienia rzeczywistość wokół ciebie i twoją własną i innych ludzi. Więc to tylko to ma znaczenie. Dobra. Więc za brak wiary krytykował co dochodzi z tym brakiem wiary? Co nie wierzyli, że Bóg istnieje? No wierzyli, w ogóle nie o to chodzi. Wiara to jest ryzykowanie tutaj. O to chodzi. To jest zaufanie i trzymanie się czegoś. Konsekwencja. O, może to jest to słowo. Mówiąc, że ludzie małej wiary czy mało wierni. Najlepiej by to było przetłumaczyć jako ludzie niekonsekwentni. Jesteś się niekonsekwentni i mówił. Może nie było po prostu takiego słowa Ja nie wiem, może tłumaczenie zauważyli, że tutaj o niekonsekwencje głównie chodziło. Do tego się chyba sprowadza. Że ja tutaj rzeźbię w czymś, prawda, śliskim czy tam miękkim, ale No to zastanówcie się razem ze mną, czy nie o to może chodzić? Kiedy przyszedł do nich po wodzie coś tam, a oni się przestraszyli, a wtedy nie mówił dobrze o wierze, ale na przykład przyszedł po tej wodzie, se szedł po jeziorku, oni siedzieli w łódce i Piotr powiedziała: A to jak to ty jesteś, to każ mi przyjść do siebie. No i to chodź. No to przyszedł i zwątpił nagle. Boom zaczął tonąć. i wtedy Jezus znowu powiedział, że czemu zwątpiłeś mało wierny znowu żółtego słowa. Gdyby tu powiedzieć czemu zwątpienie konsekwentny człowieku, to nagle znaczenie się robi bardziej realne i dotykalne. Bo to o to chodzi. Jeżeli już poszedł, jeżeli już zaczął coś robić, to oczekiwał Jezus, że będą dalej to robić. Bądź zaworów tych wszystkich uczniów, którzy pozostawiali żony, firmy, pracy i tak dalej. Bardzo dobrze za to ich chwalił, ale potem ciągle się chcieli wracać. Są te różne wypowiedzi Jezusa, kiedy mówił, że przyszedł do niego facet, mówię: ach, pójdę za to, no ale najpierw pogrzeb zrobię. Albo najpierw pożegnam się z żoną, albo najpierw firmę załatwię, albo coś tam zamknę. i zawsze Jezus wtedy krytykował i mówi: Zostaw to wszystko i chodzi za mną. Powiedział też przy tej okazji, że do Królestwa Bożego nie nadaje się człowiek, który przykłada rękę do pługa i się cofa. Czyli właśnie idzie do przodu, bierze się do roboty, a potem się cofa. To jest niekonsekwencja, to jest dokładnie definicja niekonsekwencji. Jezus to mówił nazywał to brakiem wiary, ale w takich sytuacjach do niekonsekwencji to się bardziej sprowadza. i za to krytykował Żydów, właśnie jako Żydów bardziej. Nie tylko za to, ale to nie konsekwencja to jest część tego, że się nie ma wiary. Bill była ta sytuacja, znana bardziej trochę, że przed jakiś Rzymianin obcy i nie Żyd. Przyszedł do Jezusa, żeby mu uzdrowił Jezus tam sługę. Więc mówi: Przyjdę go, dotknę, a 10 Rzymianie mówi: Nie, nie, a tu będziesz dotykał. Po co tutaj się wysilać? Powiedz słowo i on będzie uzdrowiony? Bo to tak działa, że wydasz rozkazy i już wystarczy. To się opiera na rozkazie i ja to rozumiem i wiem to. Jezus powiedział, że takiej dużej wiary nie znalazł w całym Izraelu, co było krytyką Izraela, a nie tylko pochwałą tego faceta. To była krytyka przede wszystkim Żydów. Skrytykował, że dobrze nie mają wiary, takich jak byle rzymieni, który nie miał podstaw, żeby wiedzieć, takie rzeczy, że zaufać. Właśnie tu jest dziwne w tej sytuacji, że Jezus powiedział pochwalił tego Rzymianina za to, że ma wiarę, a nie za to, że ma wiedzę. Bo to powinno z wiedzy wynikać, że Rzymianie się orientował, że i kwintesencją, kwintesencją tego uzdrawiania nie jest robienie czarów, marów rękami czy tam dotykanie, tylko wydawanie rozkazów. To jest kwestia informacji, wiedzy. Czy zrozumienia, zrozumiał, na czym polega to całe uzdrawianie, powiedział: a to powiedz. Jezus nie użył tego słowa, że takiej wiedzy o sprawach duchowych nie znalazłem w Izraelu, tylko takiej wiary nie znalazłem. Dlaczego? Jezus tutaj się bardziej z nami wrażenie zrobił fakt, że 10 Rzymianin, oprócz tego, że rozumiał to, co tu chodzi, to uwierzył że bez dotykania, bez jakiegoś tam dokładnego znaku, że to się stanie, żeby była kwestia jednak wiary, bo Na odległość ktoś Ci musi powiedzieć, że facet będzie uzdrowiony, Ty musisz wrócić do domu cały dzień i sprawdzić, czy to w ogóle prawda. Nie, że normalnie Żydzi chcieli przyjść do domu, dotknij, musimy zobaczyć sami przekonać się jakoś, bo nie jesteśmy pewni. Jak się pomóż mi, żebym się upewnił, coś tam zrób pomachaj czy coś. A 10 Rzymianie powiedział: Ja zaufam! Tutaj, wiesz co, że powiesz to mi wystarczy, ja zaufam, że jest dobrze i wystarczy. Myślę, że Żydzi też to mogli rozumieć tę koncepcję, że wystarczy powiedzieć, Gdyby tak zapytać wprost, ale myślisz, że przy Jezus do jakiegoś tam żyta uczonego czy nieubłażonego i mówi: Jak myślisz, czy wystarczy, żeby Syn Człowieczy powiedział: Bądź zdrowy, czy musi go też dotknąć? No to Gośka wystarczy, że powiesz. Myślę, że by każdy tak powiedział, więc to nie jest kwestia wiedzy rzeczywiście. Co myślę teraz. Tylko kwestia przełamania swojej niepewności, właśnie tej niekonsekwencji, tego braku zaufania, ustawicznego. i dlatego to Jezusa irytowało, bo był wśród nich, był takim Żydem, jak i inni tam Żydzi, no żeby całkiem innym. Dobra, ale był, traktowali go jako swojego mimo wszystko, chociaż dziwacznego swojego i widzieli ciągle, że coś robił, i cały czas cierpieli na niekonsekwencję, która jest chyba skutkiem braku zaufania jakiegoś takiego wbitego wrodzonego czy coś. Coś było w tych ludziach, że przeszkadzało im zaufać temu Bogu i iść konsekwentnie, znaczy Bogu. Jezusowi tutaj, zaufać konsekwentnie, że jest Mesjaszem, że raz postanowili, że jesteś Mesjaszem, to już się tego trzymamy. i wszyscy na to cierpieli nawet Jan Chrzciciel, którego Jezus wyłącznie chwalił, miał którymś momencie w więzieniu wątpliwości się posłał ludzi, uczniów, żeby zapytać, czy ty na pewno jesteś Mesjaszem? Bo właśnie coś pewny nie jestem nagle. Coś mi się, że może nie. Nawet jamszcie cię. No i co to było? Kiedy Jezus jechał do własnej rodziny, do domu, do swoich stron, gdzie się tam wychował, jak był mały, to tam powiedział, że nie mógł zrobić wielu cudów spodu ich niewiary i dziwił się, jest napisane, że nie mają właśnie wiary. O co chodzi z tą wiarą? No właśnie tego, nie mieli tego zaufania, że 10 ktoś może faktycznie robić to, co mówi, że zrobi. Nie ma tej konsekwencji. Za to krytykował Żydów, i krytykował za to głównie wszystkich, wiadomo, ale Żydów jakoś bardziej, bo oni od nich się spodziewał więcej wiary, co jest naturalne, no bo tak jak też gdzie indziej powiedział, przynajmniej jest napisane, że komu więcej, to nie wiem co to powiedział, ale gdzieś jest wybisz, że komu więcej dano, od tego będzie się więcej wymagać. A że to był naród mimo wszystko wybrany i przeżywali te wszystkie rzeczy z Bogiem przygody, jak nie i oni to ich przodkowie. i powoływali się na swój patriotyzm, na swoje żydowskie, no to Proszę bardzo, konsekwencją jest to, że teraz powinieneś znacznie łatwiej zaufać komuś, że jest Bogiem, czy coś Rzymianin miałby z tym problem. Na niego to było obce, A dla Żydów, to jest mój własny Bóg. On tutaj przychodzi nowy rabin, mówi, że jest Mesjaszem, powołuje się na Boga, którego znam. Jak już raz coś mam argument, że to może być Mesjasz, to powinienem iść tym bardziej. A tu nie. Więc zmienili wątpliwości. Skąd się to bierze? Nie wiem, no trudno powiedzieć. Bo pewnie niektórzy jacyś powiedzą, że to jest jakiś genach, czy co? Żadnych genach wątpię. Myślę, że każdy na ich miejscu czy biały, czarny, czy to by byli eskimosi, czy coś. Ludzie w tych samych okolicznościach żyjący mieliby te same zachowania myślę. Ale skąd się dowie, że nie wiem, może 10 patriotyzm przeszkadza, albo jakieś przywiązanie do materialnych rzeczy, albo Nie wiem, cokolwiek innego jeszcze jest. Ale faktem jest, że Jezus krytykował Żydów za niewiarę. Czyli Polaków by też krytykował za niewiarę? Jak najbardziej. i to jeszcze bardziej by krytykował tych, którzy uważają się za chrześcijan, a postępują tak jakby Boga w ogóle nie było. Czyli mają potworny problem, żeby się wyprowadzić, mieć pracę, sprzedać coś, zmienić mieszkanie, zmienić znajomych, cokolwiek zmienić, bo nagle wtedy dopada ich niekonsekwencja i nagle myśląc sobie: Bóg co prawda jest, ja cały czas z nim żyję, cały czas się modlę i czytam i w ogóle Ale jak przychodzi co do czego, to nie wierzę, że on będzie i że pomoże i że w ogóle będzie ze mną i że nic się złego stanie i muszę się trzymać kurczowo, czegoś znowu boję się, boję się. No jak muszę się tak bać, wiedząc tyle już o Bogu? No to ci w nenie. i tutaj właśnie najpierw być idiotą, wychodzi głupkiem kompletnym, bo głupi nie wie co mu grozi i się nie przejmuje. To jest właśnie super być głupim. Dochodzę do tego, jak już szukałem, jak być mądrym przed tyle lat i nagle doszedłem do wniosku, że najpierw było być głupimi i w ogóle nie szukać, bo wtedy jesteś odważny, masz tą wiarę i z perspektywy Jeżeli zakładając, że 10 Bóg istnieje w ogóle i nagradza ryzykowanie, to głupi ma najlepiej. Bo dużo więcej w oczach Boga jest to, że ktoś ryzykuje, niż to, że coś tam wie i jest mądry i sam sobie steruje życiem, bo póki tak lepiej tym posteruje. Więc im Im głupszy człowiek tym, ale z zaufaniem do Boga, tym lepiej dla niego chyba. Tak sobie myślę z obserwacji pracy i Biblia też to potwierdza i z obserwacji mojego życia wszystkich dookoła. Właśnie jednoznaczny wniosek jest tutaj. i zawsze to tak samo wygląda. Głupi człowiek z wielkim zaufaniem do Boga. Fantastyczne rzeczy mu się w życiu dzieją, no bo oczywiście jest głupi. Bóg interweniować musi, jeżeli chce, ale okazuje się, że chce właśnie, tak chce. i to przekonanie, że Bóg chce Ci pomagać. Powinno być podstawą wiary ludzi w to w Boga w realnym życiu, które wymaga zmian od nas samych, nie że Bóg przyjdzie ci coś, wszystko zmieni, Ty się marzysz i zmienić. No jak chcesz, bo to twoje życie dalej oczekujesz od Boga, że będzie teraz tyranem. Też jest ciekawa wiara w Boga, która opiera się na przekonaniu, że Bóg ma za zadanie zniszczyć Ci wszystko w życiu i prowadzić Cię tak, jak On uważa i ignorując w ogóle to, co Ty chcesz. No sorry, ale to nie 10 Bóg z Biblii, to nie jest 10 Ojciec Jezusa w ogóle. Więc 10 Bóg będzie czekać, aż Ty sam będziesz chciał. Tutaj. No i stąd tylu statycznych chrześcijan wiernych, bo nie mają tej wiary. Więc za to samo sobie myślałem w Polsce. Nie wiem jak jest No na zachodzie jest jeszcze W każdym razie za to krytykował Jezus Żydów, za brak wiary i to samo dotyczy Polaków dzisiaj. i po trzecie i ostatnie Jezus krytykował Żydów za legalizm. Czyli przywiązanie do prawa, czyli zakochał się w przepisach, w zasadach. i no to już nawet nie muszę wspominać, że za to samo krytykowałby Polaków dzisiaj, bo jest 10 sam problem i to się robi, problem numer jeden. Coraz bardziej mi się wydaje. Główny to wszystko są jakieś takie problemy ogólne, ogólnonarodowe, no ale myślę, że w ogóle współczesnych ludzi dotyczy, ale w szczególności Żydów. Czyli chodzi o to, co mówił faryzeuszom i uczonym w piśmie, że nakładacie na ludzi wielkie księżary, których nikt nie może unieść, a sami nawet palcem nie ruszycie. Ludzie mówią, że krytykował faryzeusze za hipokryzję. No nie, też nie, ale hipokryzja jest częścią, konsekwencją tego czegoś innego, co nazwę przywiązaniem do prawa i przepisów, zakochaniem się w przepisach, Z wprowadzaniem Boga do urzędnika, do automatu, który rozdaje mandaty, za łamanie przepisów i ewentualnie daje nagrodę za trzymanie się przepisów. Sprawdzenie Boga tylko do automatu, To jest to, za co krytykowa współczesnych sobie. Faryzeusz uczonych w piśmie i tych bardziej takich, tych tam na wyższym poziomie. No, ale z punktu widzenia dzisiejszego, no to uczony w piśmie jest już prawie każdy, kto chociaż przeczytał je raz. No dobra, to mało ludzi jednak dobra. Dzisiaj ludzie dużo więcej czasu mogą spędzać na tych różnych bardziej intelektualnych rzeczach. Zwłaszcza jak ktoś chodzi do kościoła dwa lata, to już jest automatycznie na poziomie uczonego w piśmie. Przynajmniej on tak myśli. i No i coś tam powinien wiedzieć. W każdym razie bardzo często zjawisko jest to, że obywanie się z Bogiem, z Biblią, zwłaszcza chodzenie do kościołów i stykanie się z innymi ludźmi prowadzi ludzi jakimś takim automatem do bycia faryzeusze. i krytykował faryzeuszem bycie, czyli nie obłudnikiem, tylko byciem człowiekiem, który czerpiesz, który relacje z Bogiem uważa za przestrzeganie przepisów i bycie bezgrzesznym. Grzech jest zły, brak grzechu jest dobry i o to chodzi w tym wszystkim. Nie, nie o to chodzi wcale. No nie o to chodzi. Właśnie to, co Jezus tutaj mówił, przyszedł i powiedział, że nie o to chodzi. Przypominał wszystkim żeń, w ogóle nie o to chodzi. Przepisy miały być tylko narzędziem. Później to wyjaśnił bardzo ładnie Paweł w swoich listach, przepisy przekazania robić dobrze, nie robić źle, miał być tylko drogą, narzędziem, do tego, o co naprawdę chodzi, a naprawdę chodzi o to, żeby człowiek był fajny, żebyś się stawał coraz lepszą wersją sobie, żebyś naturalnie był dobry dla innych i lubił innych. Żeby z tego, że naturalnie lubisz innych, widzisz ich tak, jak Bóg ich widzi, patrzysz oczami Boga na innych, żeby z tego wynikało, że robisz dobrze, a nie robisz źle. A tymczasem legalizm, przywiązanie do prawa i przepisów, inaczej stawia tą sprawę. Dlatego jesteś dobry, bo konsekwentnie z uporem i bezkompromisowo przestrzegasz przepisów koniec. Z tego poglądu wynikać ma Twoje zachowanie. No nie z tego, że stałeś się wewnętrznie inny i w związku z tym już nie chce Ci się robić źle, tylko Ci się chce robić dobrze. Oczywiście to nie działa. Nie działa to zupełnie. To jest paradoks, bo ludzie, którzy szukają tak jak to pisał potem Paweł, którzy szukają usprawiedliwienia, przestrzegania prawa, osiągałem dużo gorsze efekty niż ludzie, którzy ignorują w ogóle prawo, a tylko szukają jakby własnego wnętrza, stawania się lepszym. Czyli naśladowania Jezusa mówiąc to już po chrześcijańsku, bo tego Jezus oczekiwał właśnie. Jezus dał bardzo fajny deal dla każdego, który jest remedium na cały 10 legalizm, który jest straszliwą chorobą wszystkich ludzi, ze wszystkich religii, którzy próbują zbliżać się do Boga. i odszukiwać własne miejsce też w świecie. Nie zadał takie remedium i taki układ zrobił, że ja wam daję, już mniejsza z tym, dlaczego jak to działa. Ale ja Wam daję taki prosty deal dla wszystkich. Macie tutaj harmonię z Bogiem, gwarancję życia wiecznego i I pewność, że Bóg Was nie potępi. Będzie zawsze jak ojciec już. Raz na zawsze taki deal, to jest to, co ja daję, mówi jest, a to, co ja oczekuję, to to, że będziesz mi służył imię naśladował. Uznasz mnie za swojego szefa. Szefa wszystkich szefów, szefów cap pod ituty cap i Jezus teraz. i będzie robił to co ja Ci mówię, szukał mnie, co ja mówię, bo tam na zasadzie duchowej jakiś Duch Święty będzie, no Jezusa nie ma. Tutaj chwilowo obecnie osobiście zostawił Ducha Świętego, który jednak osobiście jest. Już nie mówiąc o tym, że została Biblia, dalej funkcjonuje i dalej można się je spokojnie trzymać i z niej brać informacje o tym jakie Bóg jest. Więc te dwie, dwa elementy zupełnie wystarczą więc da się, przynajmniej według Jezusa, da się słuchać Boga, według Dziejów Apostolskich też jak najbardziej się dało, w pierwszym kościele, w pierwszej sześcianie nie mieli z tym jakichś problemów większych, nawet jak mieli, to nie jest napisane. W każdym razie dało się. No i da się dzisiaj, co widać z z opowiadań, z życia ludzi, którzy twierdzą, że Boga słyszą, że za Bogiem idą, że On coś tam mówi. Widać, że czasem jest to ściema, czasem jest autentyk zupełnie. Nie u mnie jest autentyk. A czasem jest ściema, ale nie będę pokazywał kogucie, Nie u tamtego. No, więc Jezus dał taki deal, więc to co oczekuje z drugiej strony, to właśnie tego, że będziemy za tym Jezusem szli. Ale tu jest trik gdzieś ukryty taki, że to co od nas ma nas obciąża, czyli to naśladowanie Jezusa tak naprawdę jest jeszcze lepszym prezentem. Bo co prawda jest to trudne, trzeba się zrzec faktycznie wszystkiego co się chce, to nie jest wcale łatwe. Jeżeli ktoś poważnie do tego podchodzi i chce być konsekwentny, to musi zmierzyć, czego na to stać i musi znaleźć sobie odwagę, żeby zaryzykować wiedząc, że będzie musiał się konsekwentnie tego trzymać. To jest istotą tego bycia z Jezusem. Niezły ci wszyscy ludzie, co się pod wpływem chwili, czy nastroju, czy emocji nawracają, jak się to mówi i nie podnoszam mleka, ja chcę iść za Jezusem, chcę mieć go w swoim sercu. Nie ma żadnego znaczenia, bo musi to być wszystko ze świadomością, że zgadzam się na konsekwencje tego i zaczynam tą drogę od teraz do na zawsze. Im bardziej świadomie się to robi, tym bardziej ta decyzja ma znaczenie. A inaczej to jest Może się uda, może cię nie uda, ale nie ma to specjalnie znaczenia. Więc tą konsekwencją podejmuje się tą decyzję. i wtedy człowiek faktycznie staje się chrześcijaninem i wtedy Bóg może z nim współpracować, bo ma kogoś, kto zgadza się na cały 10 deal, a nie tylko chce mieć same plusy, które z niego wypływają. Zgadza się na pełnię tego dealu umowy i wtedy Bóg może do niego dużo ludzi, którzy mówią: ja nic nie słyszę Boga, w ogóle nie. No to niech se zada pierwsze pytanie: czy faktycznie O właśnie sąsiadom jem, że nie ustawiłem ostrości w kamerze, więc mogę być cały rozmazane, ale mi jest głupio teraz zapomniałem, że to nie automat. No dobra, W każdym razie cały 10 deal polega na tym, żeby zrobić to świadomie i wtedy Boga można słyszeć. Dopiero i coś tam. Bo on też poważnie podchodzić do całej tej rzeczy. Znaczy nie wiem, jak to ładnie powiedzieć. Dobra, jeszcze z tym. Ważne jest, że Jedną z konsekwencji tej umowy, to co nas ma obciążać, to tak naprawdę pomaga nam krowę czy nie jeszcze bardziej. Bo właśnie to jest 10 element, który nas zmienia w lepszych ludzi, że przez naśladowanie tego jaki był Jezus, przez słuchanie tego co tam było nam mówią, był święty okoliczności, różne takie, nawet zgadywanie trochę, przez to wszystko zmieniamy się od środka, Ta zmiana się jakoś tam dzieje. No nie wiem jak nie będę opisywać matematycznych wzorów i obchodzi mnie to w ogóle nawet. Ochodzą mnie skutki. Konsekwencje. Ja te konsekwencje są Widziałem od już ponad dwadzieścia lat, widzę tę konsekwencje u wielu ludzi i 1 są rewolucyjne i bardzo efektywne jest 10 mechanizm. Ludzie potrafią zrobić rzeczy, zmieniać się w sposób który uznano tutaj na podstawie obserwacji za niemożliwy. Na przykład istnieje przekonanie, że nie da się wyjść z alkoholizmu. Można tylko przestać być alkoholikiem, ale się nim zawsze zostaje. Można być tylko niepijącym alkoholikiem. Nieprawda. Wiem, że nieprawda, bo widziałem takich ludzi. Nie jednego widziałem, którzy przestali być alkohonikami. Ta zmiana od środka u chrześcijan może być tak silna i tak rewolucyjnie zmieniająca wszystko, że nie zostaje nic tego poprzedniego, co tam było. Ta zmiana jest naprawdę silna, bo sięga tak głębokich rzeczy, których w inny sposób nie za bardzo, do których można dotrzeć. Może da się można jakieś, nie wiem, terapie rewolucyjne czy coś, które coś zmieniają, ale Z tego co wiem, to współcześni ludzie z właściwą i bardzo mądrą pokorą uznali, że są granice interwencji psychologicznej w człowieka i nie będzie się nigdy dało przestać wyjść na przykład narkomanem. Jak już ktoś zaczął tak ćpać totalnie, to musi po prostu zmienić swoje narkomaństwo na jakieś inne. Na przykład zostać super sportowcem, albo zacząć coś tam innego robić, ale musi zastąpić jedno czymś drugim. Nie będzie tak, że człowiek, który spał i musiał coś robić, w związku z tym, że musiał jakoś się angażować w coś, tak do przesady, przełamując siebie samego, że nagle zostanie mnichem, będzie leżał i nic nie robił. On musi dalej coś robić. Ale nie, jeżeli jest sześciodninem. Tutaj otwierają się możliwości zmian zupełnie zmieniających jednego człowieka w innego człowieka. Dalej jest 10 sam człowiek, ale zmiana sięga tak rewolucyjnie, że jest to nie do uwierzenia jeżeli się nie spotkało takich ludzi faktycznie, którzy tak się potrafili zmienić. Ja też się tak zmieniłem, ale nie znaliście mnie przez trzydzieści lat temu, że dwadzieścia pięć może, to ciężko teraz jest zauważyć zmianę, szkoda, ale nie było wtedy Internetu ani nic Nie miałem jak się nagrać, zresztą kto się mógł spodziewać. No nieważne, bardzo ważne, ale nieważne z tym, to się jak zmienił, bo to i tak mnie ciężko uwierzyć w to, jeżeli się samemu nie przeżyło, albo nie spotkało takich ludzi osobiście. i nie przetestowało ich, że to faktycznie trwała zmiana. Powie ludzi rzeczywiście ściemnia albo opowiada dyrdymały, o jakimś mnie to Bóg zmienił, a po kątach sobie chleją dalej. Tylko nikt tego nie widzi. A oni myślą, że robią dobrą robotę, bo robią dobrą reklamę. Czesieństwo nie potrzebuje reklamy i nie jest reklamą i nie powinno być reklamowane zrobienie czegoś, że celu święta środki to nie to nie w tej dziedzinie, sorry, no nie można robić Boga kłamcę, bo ze mną Bóg nie potrzebuje. To nie jest człowiek na YouTube, który potrzebuje, że mieć lajki i suby. My w dupie mam lajki i suby. O to też jest ważne rzecz i coś to powiem przy innym odcinku, ale Bo tutaj nie ma znaczenia lajki i suby, więc nie wiem, udawanie czegoś przed innymi w ramach reklamowania Królestwa Bożego. To jest fatalny pomysł, gdzie się kończy dla wszystkich na dłuższą metę. To jest zwykłe kłamstwo, że reklama jest jakąś formą kłamstwa. Jest i reklama taka, która nie jest formą kłamstwa, ale ja wiem, że to da się reklamą wtedy nazwać reklama, czyli mówienie czegoś selektywnie o czymś po to, żeby kogoś przyciągnąć już tam gdzieś w środku musi być kłamstwem, bo zakłada jakiś tam cel. Ja nie mówię mu po to, żeby powiedzieć mu prawdę, ja mu mówię po to, żeby on przyszedł do mnie. Jeżeli jestem cel to gdzieś będzie nieprawda. Gdzieś tam, może nie będzie, nie wiem, ale trudno to jest zrobić i to są te tereny, na które zapuszczają się tylko ci, którzy nie mają problemu jak Żydzi mieli z legalizmem i z prawem. Człowiek, który uważa, że sednem życia z Bogiem jest niegrzeszenie, i nic nie zrobi. Nie zapuści się w śliskie tereny, a tam niestety jest najwięcej roboty i największe są żniwa i najwięcej dobrego można zrobić właśnie tam gdzie operuje się gdzieś tam w śliskich rzeczach na granicy, nie grzeszenia, grzeszenia. Człowiek, który po prostu jest człowiek, który jest jak faryzeusz, nie wejdzie tam nigdy, bo to jest dla niego wstrętnej nie do akceptacji. Dla niego w ogóle Bóg nie może popierać takiego czegoś. Czy idziesz i nie wiem, kniesz na przykład. Bo to się może przydać. A jak możesz kląć, przecież to nie dobre. No to jest to myślenie, że nie wolno wolno. Człowiek, który naśladuje w ogóle nie myśli w tych kategoriach myśli inaczej. Myśli sobie, że żal mu tych ludzi, więc idzie do nich, a rzekł niebo się wkurzył na przykład, ale niezautentyczne też i szczere i prawdziwe. No w każdym razie inaczej się myśli i nie będę teraz tego rozkminiał. Ale myśli się inaczej, to jest też jeden z wątków, które się przewijają w tych wszystkich odcinkach, które ja tutaj mówię chyba od początku. Czterysta ileś odcinków i gdzieś zawsze w nich będzie jest 10 element zachęcania do szukania, na czym polega prawdziwe chrześcijaństwo, że to nie jest odmiana Starego Testamentu, z dodanym Jezusem. Czy to nie jest przestrzeganie przykazań? Plus jeszcze, że Jezus i jacyś tam może święci, może Kościół, może coś. Tylko to jest w ogóle inna koncepcja. To jest tragedia, że to jest dość proste. Wszystko w Nowym Testamencie, to czyta, ale jakoś ludzie nie mogą tego zaakceptować. i za to Jezus krytykował Żydów współczesnych, faryzeuszy, dlatego ich też tak bardzo zjeżdżał za przywiązanie do prawa. Stąd też brała się cała ich obłuda, bo nie byli w stanie sami przestrzegać tych wszystkich przepisów, a mnożyli ich w nieprawdopodobnych ilościach dla wszystkich i rozdawali, bo myśleli, że im więcej przepisów im lepiej z człowiekiem przestrzega, tym doskonalszy, że się staje, nieprawda, tym bardziej wpada w obłudę, w konflikty zewnętrzne, wewnętrzne w sobie wpada i tym bardziej mnożą się patologie najróżniejsze. Dobra, o tym pewnie gdzieś tam inny odcinek był. Ale za te wszystkie rzeczy, Jezus krytykował Żydów głównie, myślę sobie: Szac, nacjonalizm, ich narodowy? Niewiara i legalizm, czyli przestrzeganie prawa. Te trzy rzeczy. Myślę sobie. i co w związku z tym, że ich krytykował za to? Nie, nic szczególnego. Ale Dzisiaj te same rzeczy są do krytyki, a Polacy jakoś mają podobne, nie wiem, może podobną sytuację, co życie mieli, czy co ale z jakiegoś powodu wśród Polaków występują bardzo podobne zestawy cech czy postaw co współczesnych Jezusowi Żydów, więc za co krytykował, tamtych za to i krytykowałby dzisiaj. Więc może być równie dobrze odcinek za co Martin krytykuje Polaków albo za co Jezus krytykował by Polaków. Ale lepiej zrobić bezpieczniej za co Jezus krytykował Żydów, nie? Bo wtedy człowiek sobie będzie o, będzie o tym jak Jezus najeżdżał na Żydów. O, zobaczymy jak ktoś kogoś udupia tutaj, prawda? Czy to czy coś. No ja nie wiem, to jest antysemityzm w Polsce i jakoś dziwnie głęboko siedzi, więc może zobaczymy, że 10 odcinek będzie miał więcej słuchaczy, niż inne, bo jak będzie to ja się przerażę, ja nie wiem, mi włosy wypadną w ogóle z przerażenia, jak tylko będzie Żyd w nazwie, Nie, nie wiem, gra. Dlatego może nie wpadą mi nigdy do głowy, żeby wcześniej jakiś taki odcinek robić, ale naprawdę serio, dużo ludzi interesuje, coś jak Żyd, Żyd, że coś o życie. O dawaj, słucham. Nie wiem. No dobra, to ja sobie idę dzięki za odwlek i jeszcze jedno małe ogłoszenie. Od tego tygodnia czyli jest osiem maja dwa tysiąc e osiemnaście. Od najbliższej niedzieli będą msze Co to jest msza? Msza nie wiem jeszcze dokładnie co to jest, ale roboczo nazywa się multimedialne spotkanie z Zapobiegające Apatii, Ewentualnie nudny się za Anastazję. Tylko nie wiem tutaj za Anastazja, więc może być z tym skrótem problem, ale skrót jest bardzo dobry, tylko nie wiadomo do czego jest 10 skrót. Można wymyśleć. A chodzi o to, żeby w niedzielę zauważyłem, że dużo ludzi, którzy zacząłem czytać Biblię, zacząłem ją rozumieć, ma problemy, żeby chodzić na nabożeństwa czy do kościołów. Nie, że nie chcą, bo właśnie chcą, chcą się spotkać z innymi, chcą razem pogadać, zaprzyjaźniać się, proszę się pomodlić razem, czy co? Biblię sobie pożyczyć. No coś tam, co tam razem ludzie lubią robić. Ale w kościołach właśnie panują najróżniejsze takie problemy, czasem i różne grupowe, na przykład właśnie legalizm, straszny, jakaś taka nieakceptacja różnych rzeczy, albo jakaś sztywność, no najróżniejsze rzeczy. W każdym razie Chodzi o to, że dużo ludzi nie może sobie znaleźć jakiejś grupy, żeby się z nim spotykać z ludźmi. Poza tym czasem się zwyczajnie nie da, bo mieszka gdzieś daleko i już. Na przykład ja będę mieszkać pewnie w Hiszpanii za niedługo i też bym chciał się jakoś spotykać widzieć, chociaż słyszeć z ludźmi, którzy zostali w Polsce z wami niektórymi z was, co ich poznałem lepiej. Z wami co z was nie poznam. Więc wymyśliłem, że zrobiłem szef i będzie w niedzielę, dwie, będzie ranna i wieczorna, bo jedni lubią rano drudzy wieczorem. i możesz, na czym polega msza? No, że zobaczymy kogoś, kto tam coś tam mówi. Jak na nabożeństwie powiedzmy. i tym kimś może być Ty. Więc weź sobie jakąś tam komórkę, kamerę czy coś. i weź coś tam powiedz ludziom coś fajnego. Możesz pozdrowić. Chodzi cześć, ludzie. Fajnie się spotkać w niedzielę na odległość. Ale to ja naprawdę jestem. i na przykład opowiedzieć coś, co się zdarzyło w życiu fajnego, albo że zobaczyć jakąś interwencję ponad naturalną Boga, albo śmieszne wydarzenie. Albo piosenka zaśpiewa, albo wiersza powiedz nie wiem. Coś tam fajnego. Im więcej nas będzie gadać tym lepiej, więc można na stronie msza odwyk kropka com już tam wejść i przysłać swoje nagrania. Może to być bez obrazu, może być sam dźwięk pewnie też. Chcę przyznać, że straszy bardzo prosty problem. Przyślij koniec i drugim elementem jest to, że jest czat tekstowy, jest czat wideo. i jeszcze zaraz robię jeszcze takie coś, żeby można było zadzwonić w telefonem i pogadać na wspólnej konferencji. Po co to? Żeby gadać, żeby móc sobie pogadać, zobaczyć swoje rynki w jakimś tam wideo czacie, czy coś, razem jakieś pokoje czatowe, to tam są jakieś tylko seksualne rzeczy, to trudno. Zrobimy jeden, co będzie nieseksualne, tylko w ogóle do pogadania. Ale o Biblii tutaj. No tutaj jest seks gejowski, seks Tak, jest seks, tak, jest seks, tak. A tu jest o Biblii. Dlaczego nie? Weźmy o to chodzi, żeby być nie siedzieć sobie w zamkniętym, zamurowanym na jakimś pomieszczeniu, tylko żeby wyjść tam gdzieś sexy dzieją, tym lepiej. Na każdym razie jest tam wszystko i są linki. Chodzi o to, żebyś po prostu bywał w niedzielę. Przyjdź, posłuchajcie co inni mówią: Przyślij coś, żeby inni posłali, co mówisz i pogadaj sobie normalnie z ludźmi z godzinę w niedzielę. To co przy śledzie nie będzie nigdzie nagrywane. Będzie tylko puszczone raz w niedzielę. Więc jeżeli ominiesz sobie niedzielę, to już tego nigdy nie zobaczysz. Tak jak w rzeczywistości na żywo. Dlaczego tak? No właśnie, żeby sobie uświadomić, że ludzie przez internet dalej są na żywo ludźmi i że spotkali na żywo i jest na żywo. Nawet jeżeli nagrasz cztery dni wcześniej, to to dla tych co słuchają dzieje się na żywo tu i teraz. Nie będzie tego nagrane, nie możesz tego słuchać kiedy chcesz, żebyśmy mieli też przez internet spróbowali przynajmniej mieć to podejście, że możemy być ze sobą na żywo bardziej, jako żywi ludzie. No i takie spotkanie dla ludzi, którzy nie mogą się spotkać w inny sposób. Albo do takich, którzy nie chcą się spotkać w inny sposób, bo może inny sposób jednak jest gorszy. Nie wiem, zobaczymy. W każdym razie msza odwyk kropka com. Taki jest adres, a może być www.odwyk kropka com. Łamane przez msza. Albo możesz wejść na odwykowi, kliknąć na gołębia i znaleźć msza. Też dobrze. Ale przesyłacie nagrania cały czas, co Wam się dzieje w życiu, by nagrywasz od razu bomby, komór przysyłaj na stronę. Im więcej, tym lepiej. To tyle. Dzięki za złe i odcinka do za dwa tygodnie albo albo do niedzieli. Cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.