10 odcinek od wieku jest o biciu dzieci. i jeżeli myślisz, że nie jest dla Ciebie, to się mylisz. Jest też dla Ciebie siebie, nawet jak nie masz dziecka, albo nigdy nie byłeś dzieckiem. Posłuchaj i zrozumiesz dlaczego. To jest strasznie dziwne, bo nie było nigdy w odwyku odcinka o tym, co Biblia mówi o dzieci, czy dzieci. Należy katować, czy nie. Należy katować, czy nie. Wolno katować. No i tak zwykle ludzie jak szukają czegoś na 10 temat w kontekście Biblii, co robić z tymi dziećmi, to albo szukają nakazów, albo szukają zakazów, bo tak już ludzie mają w głowie ustawione, że po to jest Bóg, żeby zabraniać, albo żeby coś kazać, a my jesteśmy ludźmi niespełna rozumu, nie? Jako ludzie i bez przykazań Boga no to nie, to się wszyscy pozabijamy i ogólnie będzie lipa. To jest jedna kategorę ludzi. Druga kategoria ludzi jest, którzy doszli już do tej ważnej lekcji życiowej, że nakazy i zakazy, że żyć według nakazów i nakazów, czyli że coś trzeba albo czegoś nie wolno, to jest dobry pomysł, tylko że jak się jest dzieckiem. Albo przynajmniej na takim poziomie umysłowym rozwoju wczesnym. A później mniej się okazuje, że nie ma czegoś takiego jak może, że robisz coś dobrze, robisz coś źle, tylko są konsekwencje i to jest tyle, co jest. Mogą być konsekwencje takie, że ktoś będzie cierpiał, albo że komuś będzie lepiej. Może być konsekwencję, że zyskasz stracisz, są konsekwencje. W związku z tym należy się uczyć, co przynosi jakie konsekwencje i postępować zgodnie ze swoim celem, który się tam w głowie ma, czy poglądami, czy systemy wartości. i tylko tyle jest. W związku tym przykazania na tym poziomie już rozwoju trochę wyższym mają ograniczony zasięg i nie są tak już przydatne, jeżeli są przydatne, to mogą być dalej, to jako wskazówki, jako nauki, jako właśnie zasady działania świata, że coś przyniesie konsekwencje takie. Jak zrobisz tak, to będzie tak. i po to. Ci ludzie, którzy są tym wyższym poziomie już zaawansowania mentalnego czy tam psychicznego, no to oni szukają tematu bicia dzieci, po to, żeby potępić tych, którzy są głupsi od nich. Czyli żeby wyśmiać Biblię, że każe bić dzieci na przykład. Albo wyśmiać kością, że w ogóle robi na przykład podręczniki o tym, że jak bić dzieci najlepiej, żeby Bóg się cieszył. W ogóle bezpośrednim powodem tego odcinka jest to, że raz po pierwsze się okazało, że przez pięćset odcinków ani razu nie było tematu bicia dzieci. Ja nie znalazłem tego odcinka. To się może powtórzy, ale nawet jak się powtórzy, to tu jest zakup pan nowych rzeczy, których wcześniej nie znalazłem albo nie widziałem. No ale bardziej bezpośrednio było to, że wyszła znowu historia książki z tysiąc dziewięćset dziewięćdzisiąt pięć roku wydanej. Podręcz taki z jakiegoś tam wydawnictwa kościelnego, czy czegoś takiego o tym, jak bić dzieci, żeby Bogu sprawiało to przyjemność największą. Z tej książki robi się taki obraz Boga jako takiego sadysty. Jest to skrzyżowanie sadysty z się św. Mikołajem. Jakaś straszna perwersja, bo 10 Bóg się tak wygląda jak taki gość, który strasznie dużo gadał mi wszystkie cały czas o niczym innym jak tylko kochać i kochać i kochać co kawałek, a jednocześnie to co oczekuje i jego metody postępowania przypominają totalnie mentalność sadysty, czyli żeby bić dla jakiejś dziwnej, perwersyjnej przyjemności, oczywiście nie powie, że ją ma, tylko jakoś to zawsze uzasadnia miłością, że dla Twojego dobra. To jest taki jakby Hitler, który to dla dobra Żydów, wszystko, dla ich dobra robi. i w ogóle to jest taki kochający człowiek i z miłości dla świata. On poświęca się taki biedny, należy mu współczucie. No to tak wygląda w tej książce, której fragment sobie przeczytałem i mnie troszeczkę przeraziło. Chociaż może co innego mi przeraziło niż innych przeraziło. i mówię, takie dwie grupy przychodzą. Ludzie, żeby się powiedzieć. No to jak jesteś z którejś z tych grup, to dobrze, bo po to ja tutaj chcę to powiedzieć, żeby odkręcić to myślenie, skierować na inne tory, żeby przede wszystkim pokazać, że jak my gadamy o biciu dzieci ze sobą dyskusję poradzimy, to my wcale nie gadamy o biciu dzieci. My gadamy o czymś kiemienia. My dyskutujemy na w ogóle inny temat. Dlatego tak nie widzimy. Jest w temat dużo bardziej fundamentalny którego skutkiem jest dopiero przekonanie, że bić dzieci, nie pić dzieci, nie pić dzieci, no. A najpierw to trzeba ja jakoś zacząć od tym, o czym my w ogóle mówimy. i myślę sobie, czego by tu zacząć. Zacznę od przykładu, bo żeby było wiadomo o co chodzi, dobra? Jeżeli może czytałeś gdzieś już blok taki jest związany z tym projektem tutaj odwyk kropka com bo w tym programie ja do mnie, ale piszę też i inni ludzie też piszą na blogu, który się nazywa po ludzku kropka com i tam już był tekst o tym, więc możesz jak nie chcecie słuchać iść tam po prostu sobie przeczytaj. W skrócie będzie z grubsza to co chcę powiedzieć, ale tu powiem trochę więcej i będą fajniejsze przykłady. No i fajnie się ktoś gada, niż jak tylko pisze, bo pisanie jest takie suche, nie? A gadasz to widzisz, że proszę bardzo, możesz sobie popatrzeć na okolice Hiszpanii. Przy okazji jest drugi luty zapomniałem powiedzieć nie trzeci luty dwa tysiąc e dwadzieścia rok Dzień świstaka i proszę bardzo to co tu widzicie jak ktoś ogląda 10 odcinek to efekt cieplarniany, bo w lutym, znaczy na przełomie stycznia i lutego to jest sam środek zimy. Teoretycznie to jest najzimniejszy dzień w roku, dwadzieścia pięć stopni jest. Jest takie słońce, że jak wyjdzie, to mnie wszystko będzie bolało, bo by się spalę tutaj. Bo to w cieniu jest dwadzieścia pięć stopni. Normalnie tu nie ma dwadzieścia pięć stopni, bez przesady. To pieniądz jest osiemnaście, może szesnaście, to jest zimno trochę, ale to tak się czuje, że zimno. Mimo, że to brzmi, że to nie wiem jak gorąco. Jest tego rozzima, ale teraz dziś jest nagle dwadzieścia pięć stopni, także przerażającej. Nie ma to dużo związku tym, ale tylko wyjaśniam dlaczego fajniej słuchać czasem albo oglądać, bo można się poczuć to ciepło. Ja czuję. Przekazuje ci czucie ciepła. To jest bardzo złe. No wyraz twarzy. A, jesteś ciepły, elegancko. Jutro znów będzie zima. No dobra, o byciu dzieci. Przykład. Mam tutaj moje narzędzie pracy, i przeczytam z niego cytat. Słuchajcie, nie, najpierw to nie, nie, to z narzędzia pracy innego cytatu Wam dam. Za grup z forum. Na forum znalazłem dyskusję. Dużo jest tych dyskusji o biciu dzieci. W internecie można sobie znaleźć, a ja jednej z grup, chyba grup z Google, czy gdzieś coś takiego. Była taka dłuższa dyskusja i ona była charakterystyczna. Wyciągnę z niej przykład, żeby było o czym my mówimy o tym biciu dzieci. Jeden gość napisał najpierw tak: jest taka sytuacja. Z życia była wzięta. Byłem, był dzieckiem trzyletnim, takie małe nie? Chodzi, krzyczy, sika. i był tym dzieckiem i bawił się i nie chciał posprzątać bawek. i taki dialog w końcu nastąpił po to, jak mama ukaże sprzątać zabawki. Moja mama mówi w końcu taki finał konfliktu. Dziecko chce iść i nie chce sprzątać, a mama chce, żeby posprzątał. No i właśnie, jak się rozwiązał konflikt? W tym wypadku było tak: mama mówi: posprzątał te zabawki, gdzie dziecko mówi nie, nie? A mama mówi: Masz posprzątać te zabawki z takim coraz groźniejszym tonem? Nie, Posprzątaj te zabawki. Nie, bo będę sikać. Nie znam się na różnych metody szantażu na pewno dziecko ma ograniczone możliwości wymuszania rzeczy, ale sikanie to jest jednak w zasięgu jego możliwości i to jest którą mógłby spełnić. Ja bym się przestraszył, że zasika cały pokój. i to była próba szantażu, próba siły. No tak, mówi dziecko. i co mama. i tutaj od tego zaczyna się cała dyskusja na tej grupce, która jest bardzo dobrym, skondensowany przykładem o czym my w ogóle mówimy. Co ma zrobić mama? Tak jest pytanie. i tak, jedni ludzie powiedzą z gówniarza. Tak w skrócie, nie? Drudzy powiedzą skatować go na śmierć z powodu tego, że mama nie wytrzymuje nerwowo nową. Tutaj się pewnie zdziwiłeś, że w ogóle ktoś mówi, że jest taka opcja. Nie, tak naprawdę nikt nie mówi, że jest taka opcja, ale ci, którzy mówią, że nie wolno bić dzieci, wyobrażają sobie, że istnieją ludzie, którzy mówią, że jest taka opcja. Ci ludzie nie istnieją, a ja nie słyszałem, żeby ktokolwiek w ogóle że to jest właściwe postępowanie korzystne, że coś. Nikt, nigdy, nigdzie. To są jacyś ludzie z samego na patologii, których nawet patologia chyba nigdy nie powie tego otwarcie, ani w ogóle nie wierzy w to nikt, chociaż może mało ochotę nie jeden. No i właśnie, tutaj się pojawiają pierwsze problemy, które zdradzają, że my nie rozmawiamy o biciu dzieci, tylko my wyobrażamy kogoś, z kim my dyskutujemy na 10 temat. Bo jak mówię, nikt nie zgłaszał postulatu, należy nie wytrzymać nerwowo, ulżyć sobie, zlać dziecko tak, żeby nią go się ruszać i złamać mu nogę jeszcze najlepiej. To sobie zapamięta, mama poczuje się lepiej. Ale tak jak krąży opinia, że ludzie biją dzieci, dlatego bo nie mogą wytrzymać. Z bezsilności się mówi, bije się dzieci, albo z nożem poniosła w afekcie. Już nie panuje nad emocjami i jestem bezsilny, no to zbije. To zleje, bo już nie wytrzymam. No ja nie mówię, że nie ma takich przypadków, no ale to jak ktoś powie: No jak to inaczej? Tu można inaczej bić dzieci? No można, no na przykład właśnie dlatego, podręcz i ktoś napisał zdaje się, jak bić dzieci, żeby ludzie nie bili w sposób właśnie że nie panują nad sobą, tylko 10 podręcznik dalej idiotyczny, bo jak ktoś już nie panuje nad sobą i dlatego bije, to wokół nie ma dyskusji żadnej, nikt nie jest za tym. To w ogóle jest problemem, jest mama, a nie problem, nie polega na tym, czy bić dzieci, czy nie. Powiem polega na tym: mamo, lecz je najpierw i tyle, koniec nie ma więcej dyskusji. Koniec dyskusji, nie ma tu dyskusji. O tym nie rozmawiamy. Inaczej mówiąc, to przedmiotem dyskusji. Fakt, że są ludzie, którzy twierdzą bić dzieci, nie wolno nigdy fizycznie w żadnej postaci nigdy. Fakt, że używają przykładu świadczy o tym, że chyba im się kończą argumenty albo zbyt totalitarnie chcą udowodnić, to za wszelką cenę dopuszczając się do manipulacji kłamstw, oszustwa, wyobrażania jakichś demonicznych ludzi, którzy katują te dzieci są ich dzieci w ogóle, jakoś podłóg i je tam mają i raczej dzieci są fajne i miłe jak kotki, więc to nie ma dyskusji, że kota nie należy męczyć i nie wiem, ciąć tam żywcem go skalpelem, takie rzeczy to jest to sama kategoria. Więc nie rozmawiajmy o tym, gdzie jest ważne, żeby sobie przypomnieć, o czym się rozmawia w trakcie rozmowy, być może zapomnieć. Dobrze, więc jaka jest jeszcze grupa? Mówią przydać. i skończyć na tym rozmowę i wymusić na dziecku siłą. Rozumiem skatować. Dziecko nie istnieje ludzie wirtualni, ale trzeba ich pamiętać o tej nieistniejącej grupie i mówią ludzie użyć innych metod. i ważne na tym forum jest jedna dyskutantka, która twardo stoi po stronie użydzimych metod, od. Inne metody ludzie w końcu zapytali jakie? i tutaj pies znowu się objawił problem. Drugi problem. Drugi problem polega na tym, że Ludzie, którzy protestują przeciwko biciu dzieci, biciu w sensie niekatowaniu, tylko tym klap się w tyłek dwa razy na przykład w sytuacji dotkliwym krótkotrwałym i nieszkodliwym na dłuższą metę, tylko na jakiś czas patrzę i upokorzone. Oczywiście. No i ale no trwały ich szkody nie robi fizycznie, przynajmniej. Czy robi psychicznie? To jest dobre pytanie na później. Na razie pytanie jest co mówią ludzie, którzy bronią, nie bić dzieci, nie bić dzieci. Użyć więc innych metod. Jakich? i tutaj jestem problem nikt nie wie jakich. Oprócz tej jednej ewidentnie mądrzejszej osoby, która podała przykłady, co zrobić w tej sytuacji, podała trzy przykłady. Warte zastanowienia są i może coś da do pomyślenia. Bardzo dobre są te przykłady. i mówił tak: pierwszy przykład, pierwszy propozycja rozwiązać. Powiedzieć dziecku, że przyjdzie wielki, duży odkurzacz i zabierze te zabawki zje. Druga propozycja co powiedzieć dziecku. Weźmiemy te zabawki i damy innym dzieciom, które będą mnie kochać. Dobra. Trzecia propozycja Trzecią propozycję, czekajcie jaka tam była. Zapomniałem trzeciej propozycji, ale chyba te dwie wystarczą. Myślę, że propozycja była, ale Trzecia propozycja była, żeby powiedzieć dziecku, że jak nie posprzątasz tych zabawek, to nie będzie miejsca zabawę. Dlatego zapomniałem o tej propozycji, bo ona jest głupia, zwyczajnie absurdalna, bo dziecko mówi: No, ale ja się chcę właśnie bawić tymi zabawkami, to niech leżą. i dziecko jest przerażające logiczne i ja bym sam tak powiedział, to czemu dziecko ma na to nie wpaść, że jak nie będziemy bawym przeżyć. Tutaj jest zabawa, właśnie jest zabawa, jeżeli chce bawić, sos nieglarzą zabawki, nie będę sprząta, nasikam tu, nie będę zostawcie to. No i przyjdzie trzeba go zabawić, no to co to dziecku głupoty wciskać. No i teraz zwróć uwagę jakie dostępne są metody jeżeli nie użyć siły. W ogóle. Najpierw wszystkie metody jakie są dostępne w takich sytuacjach się do trzech rzeczy. i może czwartej, która jest gdzieś trudna. Trzy główne metody to żądanie uciec, jak w każdej sytuacji konfliktowej z kimś, nie? Spotykacie ktoś na ulicy i zastrasza albo nasz konflikt, ty chcesz przejść, on ci mówi: nie przejdziesz i co robisz? Zawsze trzy możliwości główne: uciec, bić się, przekupić. Załatwia to wszystko właściwie całą kategorię i jest ta czwarta. Czwarta być sprytnym. Czwarta może polegać na naj oszukać, ale zwykle musisz trochę oszukać. Musisz coś wymyślić za pomocą rozumu, żeby oszukać kogoś albo znać pulować albo coś takiego. Z biegiem okoliczności wszystkie propozycje tej mądrzejszej, co mówi, żeby nie bić dzieci, bo są lepsze strony podpadają pod te kategorie. i tak pierwsza propozycja, która mówi, że zamiast biec dziecka, to żebym mu powiedzieć zje odkurzacz i przyjdzie potwór i zje. To jest zastraszenie. To zwyczajne bicie. Tylko szybsze psychiczne. Może też podpadać po cztery kategorie. Wydaje się, że to jest podpada pod kategorię, ale mądrze wymyśliła, No mądrze wymyśliła, ale pamiętajcie argumenty przeciwko biciu dzieci jest to, że to robi im krzywdę. i co prawda robi, no to nie będziemy ukrywać, że bicie nie boli nagle, ani że nie upokarza, ani upokarza i boli. Ale to, co ona proponuje, trzeba się zastanowić, czy też nie boli i nie upokarza. Upokarzać, nie upokarza. Ale czy boli gorzej i zastrasza. No przecież teraz dziecko się będzie bało odkurzaczem. My chcemy wmówić, że istnieje jakiś potwór jedzący zabawki, trzeba się z powodu strachu uprzednim bać. Jeżeli ktoś twierdzi, że to robi mniejszą szkodę psychiczną niż upokarzające czaśnięcie w tyłek, to ktoś aż tego nie przemyślał, albo jest socjopatą. Bo takie lęki z dzieciństwa, ludzie ja widziałem gadałem, dwadzieścia pięć lat doświadczenia mam gadania z nastolatkami. Dwadzieścia może, między dwadzieścia pięć. Dokładnie. i ja widziałem często lęki, strachy, które rządzą życiem tych ludzi i starszych też, które mają źródło dzieciństwie, w jakimś straszeniu, w ogóle dziwnym, takim właśnie, co się wydaje, ale to nieszkodliwe. Przynajmniej nie musiałem walnąć w tyłek. No ja bym wolał, żebyś mu rękę urwał, niż żeby 10 człowiek był poszkodowany przez resztę życia, bo ma lęki dziwne i strachy i 1 już są tak źródłem tylu kolejnych komplikacji, że ciężko to w ogóle kiedykolwiek będzie wyleczyć. Gdzieś się będzie bało od rzeczy absurdalnych jakiejś i 10 strach dominującą siłą w życiu. Zastraszanie jest daleko gorszą metodą niż bicie, nawet dotkną kliwe. Chociaż to też jest zło. Więc ja nie wierzę, że to dobra metoda, a jedna i drugie obie są złe. Ja tylko mówię, że zastraszanie jest dużego proponujesz gościowi co mu kapie na łeb, żeby pod rynną stanął. Co ty robisz w ogóle? Zastraszać teraz dziecko i w małe jakieś potwory odkurzacze zjadające Dziwne, dziwne. No dobra, ale niech będzie, bo jest jakaś przynajmniej coś do wyboru. Możesz męczyć dziecko. Biciem teraz albo zamęczyć je psychicznie, jako dobry rodzic, intelektualny taki. Wbuduj mu lęki i cały system zastraszania, dzięki któremu będziesz miał święty spokój, bo dziecko będzie posłusznie robić to, co trzeba i będzie grzeczne. Tylko ludzie, jakim kosztem, co za bank będzie później z tego człowieka. Może nie będzie, ale zwykle jest problem jakiś jeden, kilka abielne, boi się tego, boi się tamtego, ma o sobie, to nie widzi świat jako miejsce, gdzie odkurzacze polują na zabawki i po prostu i to zostaje, Zastanów Grzesiu trochę nad tym, co ty proponujesz kobietę. Rozumiem, że bardzo dobry pomysł, żeby proponować alternatywy sprytne, bo może zadziałają akurat na kogoś, ale ja nie wiem, czy to dobrze zadziałają. Dobra, drugie podejście zabierzemy dziecku zabawki i damy innemu. Będzie je kochać, No to to jest podobne, to jest znowu zmęczenie psychiczne, czyli oskarżesz dziecko, że nie kocha zabawek. Czyli poczucie winy w nim chcesz wzbudzić i z powodu tego poczucia winy ono ma teraz, raz posprzątać zabawki. To jest jeszcze gorsze sadyzm chyba niż zastraszanie. No sorry. Im wam się wydaje, że to spoko. Żeby teraz jechać na poczuciu winy, bo to jest poczucie winy, bo trzeba ją na posprzątać zabawki teraz, no bo pomyśli sobie tak, a no tak, dzieci kochają dzieci ja nie, wybrałem zabawki, a ja nie. Inne dzieci są biedne, a ja jestem zepsutym bachorem, bo nie chcę posprzątać, O nie. i czuję się winny. No bo właśnie o to chodzi, żeby negatywne uczucie jakich sprawiło, że posprząta zabawki. To nie jest metoda numer cztery, sprytna, to jest metoda numer dwa bicie, to jest przemoc, to jest bicie dziecka, więc dwie propozycje z tych trzech to jest bicie dziecka. A czwarta, trzecia jest w ogóle nielogiczna. i to jest takie fajne, śmieszne oszustwo może. Ono jest najmieszkodliwe akurat. Jak zawsze oszustwo, coś tam konsekwencje ma. Przede wszystkim trochę zaufanie do rodzica spadnie. Rodzice są głupi. i zgadają rzeczy w końcu w którymś momencie stracą autorytet, jak będą powtarzać takie rzeczy. A może zyskają, bo to już zależy od sprytu rodzica, że obrócą to w żart albo wyjaśniam o coś tam chodziło. Nie wiem, że dziecko też dorasta i zrozumie, że to taki trick. To było nawet niezłe by. Ale dziecko podejrzewam, że to w ogóle nie zadziała, że miejsca na zabawę nie będzie, bo jak nie posprzątasz. Tłumacz dziecku konsekwencje czy letniemu. W ogóle Może to zadziała, ja nie mam doświadczenia z dziećmi, ale ja się szczerze mówiąc, ja się nie spodziewam drzewa. Ale może zmienię zdanie, jak będę bliżej z dziećmi małymi. Bo małych dzieci ja nie mam żadnego doświadczenia, od razu mówię. Z nastolatkami ogromne. Z małymi? Nic prawie. Nie rozumiem. Ale zakładam, że to ludzie, tylko tacy mali. i myślę sobie, że zrobię mogę wyobrazić sobie te konsekwencje. i myślę sobie też, że negocjowanie z dziećmi. Kiedyś byłem opiekunem, parę razy byłem. Opiekunem takich dzieci większy trochę, ale to tam dziesięć lat, dwanaście, coś tego typu. Ja ich strasznie lubię. Ale oni zostawieni bez siły, bez zagrożenia nad sobą dostają szaleństwa. Nie wiem, czy Wy macie takie doświadczenia, czy ja mam za małe, czy co? Ale sorry, ale nie da się ich usadzić. Trzeba być bardzo super sprytnym, ale to nie wystarczy samo z siebie. Ja muszę mieć coś, czy mogę zastraszyć, zastraszyć jakąś grą do użycia siły, której mam nadzieję nigdy nie użyje, nie będę musiał, ale ta groźba musi być realna dla tych dzieci, których ja muszę upilnować. Jak jest kilka naraz zwłaszcza i wyjdą z domu takich, na przykład, gdzie panuje przemoc psychiczna, zastraszanie, winy, wzbudzanie czy coś taka intelektualistka, a nie mama. To jak 1 wychodzą na wolność, to dostają totalnego brzydką słowo tu jakieś pewne pytania, które dostają tego w każdym razie i nie idzie z nimi zrobić. Jak im zaufasz, zagadasz, dostają wolność, no to super jest, fajnie jest, kontakt jest, cieszą się same plusy, ale jednym problem i dyscyplinę szlag trafia. 1 Cię nie chcą słuchać. Musisz dużo czasu pracować, żeby zaczęły, w końcu zaczęli przeszło im, wytrzeźwień. Dobra, dobra, że możemy wszystko, to może już zróbmy coś z sensem i posłuchajmy co 10 gość mówi, zachowujemy się z szacunkiem do siebie i tak dalej. Trzeba to wymuszać jakość. Czwartą metodą to najlepiej jestem zwolennikiem, czyli bez ani nie używać siły, ani nie przekupywać, ani ani nie uciekać. Wszystkie te trzy rzeczy ludzie używają, czwartych właśnie bardzo rzadko, więc chcę powiedzieć, że tak, mimo że te propozycje uważam, że są gorsze, te wszystkie trzy, co zaproponowane intelektualistka, co mówi, że w żadnym wypadku nie bić dzieci, to chcę ją pochwalić za to, że szuka innej drogi niż te trzy rozwiązania tradycyjne, które to jesteśmy w pełnej zgodzie. 1 nie są optymalne, 1 są najlepsze. Wszystkie mają wady. To jakie są wady trzech głównych sposobów zachowania w sytuacjach konfliktowych uciec? Wadą jest to, że problem jest nierozwiązany w przypadku dziecka. Jeżeli uciekasz od problemów, na przykład odwracasz uwagę dziecka, że chcę nasikać, teraz nie posłużą zabawek, a Ty jesteś sprytny i odwracasz tą uwagę, że np. Pokazujesz mu nową zabawkę i coś, i skoro jedzie tą zabawkę i zapomina, że miało psikać, a potem w ogóle zapomnisz, że miał nie posprzątać i posprząta w ogóle odruchowo, bo zapomniał, że się miał buntować. Różne takie, ale uciekaj od problemu, na przykład przez nie ma takiego słowa po polsku Mys Direction, przez dywersję. O, jest słowo dobre, jest złe. Przez dywersję, czyli działania gdzie indziej. Nie da odwracając uwagi. To jest ucieczka, bo nie rozwiązuje znaleźć sedna problemu, którym jest konflikt, czyli że dziecko cię nie słucha, nie ma żadnego szacunku, albo w tym wypadku, przykładowo, próbuje ciebie szantażować, że nasika w ogóle wymusić siłą, co jest niedopuszczalnym zachowanie u dziecka. Jeżeli zgodzisz się na to, że to jest dopuszczalna metoda u dziecka, żeby zastraszać coś po to, żeby swoją zachciankę, przefornąć stosować, no to tak wychowałaś dziecko i teraz dziecko uważa, że to jest metoda skuteczna. Jeżeli zadziała, To jest skuteczna. A jak jest skuteczna? To jest dobra. Dziecko nie ma odruchowo wbudowanej moralności. Jak ma to ona jest dopiero gdzieś tam zaczątkiem nieświadoma czy coś, a jak działa, no to będzie to robić dalej, że raz z nasikałem i udało się dostać lizaka albo uniknąć sprzątania to z nasikam drugi raz logiczne Panie, co bym tak zrobił? Na czym robię? Każdy tak robi? Czemu nie? Czemu nie nasikać? Jak to działa? Nasikaj, no to tak robię na przykład nauczyciele. Oczywiście. Strajkują, nie? Bo jak razem strajkują zadziałało, to strajkujemy znowu następna podwyżka górnicy itd. Stąd się wzięło zasada, że na przykład z terrorystami się nie negocjuje jako Adam, mimo że w indywidualnym wypadku negocjacje z terrorystą wydaje się, że załatwi sprawę i będzie dobrze. To prawda, tylko że paczmy na całość sytuacji. Jeżeli raz to zrobisz, to wszyscy inni terroryści twierdzą, że to działa. i zaczną i terroryzować. Jeżeli nie zapalisz terroryście i nieszczęście się stanie, to stanie się, ale tylko raz. Ale nie widać, że za pobiegłeś teraz setkom przypadków zachęconych terrorystów, którzy zaczynają terroryzować ile wlezie. To samo jest przecież dzieckiem, jak raz terrorowi się poddasz przez ucieczkę pod problemu, to dziecko wygrało i teraz bierze że to robić. To jest wada uciekania. Zachęca terrorystę albo przestępcę, albo kogoś kto chce coś zrobić. Do powtórzenia tego samego. Więc słowa metoda wychowawcza raczej, no słabo, wcześniej czy później albo przegrałeś już i zepsułeś dziecko nie wychowujesz, czy inaczej rezygnujesz z wychowywania i dziecko wychowuje się samo jak popadnie, jak wymusi siłą i skutki ogląda być różne, rzadko kiedy dobre, bo to się takie chaos robi. Zależy na kogo trafi i co się stanie dalej w życiu, tak się wychowaniem, jak powieje wiatr. Albo musisz nie uciekać, więc zostaje ci bić się z dzieckiem albo przekupić no i tu i mamy dochodzimy do problemu bicia dzieci bo przekupić albo bicie jest realną opcją i większość rodziców widzę w dzisiejszych czasach używa przekupić, bo mają możliwości wielkiej zachęcającej bo możesz kupić mnóstwo rzeczy, możesz dać mnóstwo rzeczy, zaoferować mnóstwo rzeczy, możesz zrezygnować z kary, co też jest metodą przy kupstwa na przykład, jak zrobisz, to cię już nie zbije albo coś tego typu. Dalej przy kupstwo, czyli że przekupujesz, coś dajesz dziecku. i dlaczego to jest problem z tą metodą wychowawczą czy tam sposobem działania. Bo pierwsze to samo co w ucieczkę. Po pierwsze zachęcam do powtórzenia tego. Więc dziecko, które raz przekupiłeś musisz przekupywać zawsze. Niestety coraz bardziej i coraz więcej więcej, bo to taki efekt narkotyków, że jak udało mi się wymusić lizaka, to następnym razem spróbuję wymusić dwa lizaki. Jak się uda na to trzy i tak dalej. Więc na końcu kupujesz dziecku iPhone. Znaczy na końcu teraz to gdzieś tam w połowie. Nie wiem co ci rodzice robią na końcu już chyba kupują mieszkanie w ogóle, żeby cokolwiek zrobił, żeby się nie zabił. Dziecko mówi: Aaa, mnie nie kupisz, to się zabije, no i bum dostaję mieszkanie. Znaczy takie to już większe dzieci, ale ja widziałem, że rodzice robią nawet takim trzydziestolatkom, już czterdziestolatką i dalej. 30-latek w ogóle już z nawyku samego, z przyzwyczajenia, bo nie zna innych metod działania próbuje wymuszać coś, i zawsze dostawał przekupstwo i spodziewasz się, że dostanie przekupstwo. To jest ciekawe jak na przykład trafia na mnie, który ja w ogóle nie akceptuję tych metod. Ani nie uciekam, ani nie przekupuję nigdy. Bit się może mogę. Ale jedno i to. Rzadko to musi być sytuacja specyficzna, gdzie uznam, że to korzystne z jakiegoś powodu. Ale zwykle to jest najgorsze rozwiązanie, nic nie wybieram, no i bum trafia na ścianę konflikt. Tak było na przykład jak byłem tym wychowawcą, co mówiłem, wychowawcą nam od razu powiedział, ale pomagałem w grupie ludzi z dziwnych środowisk, dobra? Młodych. No tam sobie byłem z nimi, lubiłem ich, oni mnie lubili, fajnie było, ale robili po swojemu naciski i coś tam. i trzeba było się postawić. Spodziewali się po mnie innych reakcji, dostawali, byli w cięci, że na mnie nie działają rzeczy, które zwykle działają. Także nie próbuj ich ani muszę kupić, ani nie uciekam. Tylko albo się konfrontuję albo wychodzę, po prostu rezygnuję z tego, nie? Nie będę z wami gadać i wychodzę, to nie jest ucieczka, to jest decyzja. Nie mówię to, nie, a już nie na moje nerwy, płacze, nie mogę. Nie, to jest na moje nerwy. Ja po prostu nie chcę z wami być. i to było wcięte. Jak będziecie spuszczać po wiecze z opon, bo to fajna zabawa dla was, bo to grzeczni ludzie i panie, przedszkolanki to tam pokrzyczą, z moimi mówią, no i to aktualnie tłumaczą, tak nie wolno robić. Tak jakby gość nie wiedział, że tak nie wolno robić. Po prostu ludzie. No ja to są panie dziewczyny, są łagodne i miłość i lubią tych ludzi. Ja też ich lubię. Ale ja nie wierzę, że to są debilowaci ludzie. Oni doskonale wiedzą, że tak nie wolno, że to jest śmieszne, bo to krzywdzi kogoś i patrzą reakcje i tak dalej. Więc nie wiem, może pierwsze się zdarzyło, powiedziałem, że ostatni raz tu jestem, nie gadam z wami, nie będę z wami. Niszczycie ją własność i nie mam ochoty tego, w ogóle nie będę tolerować i uchwcięło ich, bo mnie też lubili. A czemu tak robili? No nikt nie wie, tak jest, nie? Z przyzwyczajenia, czy co? No i to zaczęło jakąś tam już poważne traktowanie się, szacunek gurus. To było dobre, nie? Ale po jechałem faktycznie. A później przyjechałem za jakiś czas, żeby sprawdzić jak tam u nich i już była inna rozmowa wtedy. No w każdym razie Ja się biję, mówię tutaj. Ale przekupstwo mógłbym mi powiedzieć, jak z ostatnim rower to wam wtedy dam coś. Pewnie się tego spodziewali, że coś uzyskają na tym. Bo oni doskonale wyczuli, że ci tam baptyści wtedy, oni potrzeby pomagania innym i chcieli ich chamsko wykorzystać potrzebę tego, że inni chcą być dobrzy dla innych ludzi, że to już jest jakby ich takie Oni lubią być dobrzy. Oni się chcą czuć też potrzebni, docenienie czy wszystko, co dziecko wyczuwa jakimś cudem i korzysta, wykorzystuje chamsko w drewnie czy coś. Wrzucam to jest bardzo, że tak robię, ale to są jego nawyki i nie, że jakiś złe jest. Tak się nauczyło, tak już zostało. Czemu się tak nauczyło? Widać, działało wcześniej, w ich tonach. Musieli sobie radzić siłą, bo też i rodzice byli zbyt brutalni widocznie w tym wszystkim, zamiast kochać te dzieci, zamiast szukać jakichś metod rozwiązań, komunikować się, czy coś, to wybierali pewnie najprostsze rozwiązania i nie wybierali ich w jakiś mądry sposób, czyli nie walili po dupie albo zastraszali, albo psychicznie terroryzowali jakoś, albo i poczucie winy albo strachem, albo czymś tam różnie. Nie wiem. Nie wiem, akurat z rodzicami nie wiadomo ich wtedy. Dobra, no i takie są metody i tak mam z nimi problemy. Ale nie powiedziałem nic o metodzie bicie. No właśnie. Metodę bicie poleca same lomon się okazuje. i teraz pytanie jest, tutaj wam tutaj ściągę właśnie. i co napisał Salomon w BIP jest argument, że bić dzieci należy dlatego, bo Salomon kazał w Biblii. Czy to prawda, czy nie. Przejdźmy do tego tematu tutaj ważnego. Nie, nie kazał od razu mówię. Salonu napisał to faktycznie w księdze przypowieści Salomona są takie trzy fragmenty wszystkie w jednym duchu są z grubsza i wydaje się pozornie jak się tak przyda, że o, Biblia każe karać. Bo wiesz, że tak. Salmo niczego nie w księdze przy poście Salomona, bo to nie są przykazania. W tej księdze ja robiłem kiedyś przez rok Lublinie takie spotkania potem Herbatka ze Saloonem i także jak ludzie przychodzili, wybieram kawałeczek z Księgi Przysłów Salomona i gadaliśmy o tym i pokazywałem ludziom dziury w tym myśleniu, że bierze sobie prosty fragment, który się wydaje prosty, na przykład głupiemu, nie odpowiadaj według jego głupoty. To jest taki fajny przykład, lubię go. i ludzie myślą sobie: A no tak, to mądre, bo tak, dobrze nam każe. i tak myślą produkty. Trzeba nie odpowiadać głupiemu według kwoty. A potem dwa wersety tam później jest odpowiedź głupiemu według jego głupoty. Żeby coś tam, coś tam. i także Salomon. i ups. Coś nam nie zgadza się. To co mamy robić? No nic. Właśnie o chciałem na tym kawałku pokazać, że Salomon nie pisał przykazań. To nie są przykazania. Dlatego wydaje się, że to sprzeczność logiczna. Nie sprzeczność, bo to nie są jeszcze raz, powiem przykazane, what they're going to don't know what i don't know what i don't know what i don't know what i don't want to przysłów Salomona, jak w ogóle skonstruował tamte swoje myśli. Przekazania już ją tak: będziesz kochać tego, aby będziesz nie będziesz zabijać. Będziesz to, nie będziesz stamtąd. To są przykazania. Żadnych warunków tylko będziesz to nie będziesz tego. U Salomona jest tak: jeżeli coś, to coś. Zrób coś, to stanie się coś. Nie zrób czegoś, to się nie stanie coś. To jest inaczej mówiąc pokazane związki przyczynowo-skutkowe. Pokazane konsekwencje pewnych działań, pewnego podejścia, sposób myślenia. Przy poście Salomona pokazują konsekwencje. Dlaczego tak to jest? Bo wychodzi na to, że Salomon naprawdę był mądrym gościem. Był wybitnie mądrym gościem i doszedł do tego poziomu, co mówiłem na początku. Nie bez powodu to mówiłem. Salomon on powiedział Znaczy, jak jeszcze raz powtórzę, przekazania są dla dzieci, zasady są dla dzieci. Trzeba robić to to jest myślenie dziecka. Jeżeli masz poziom rozwoju dość niski, to to jest jedyne co działa, bo jesteś mały, no tak ciałem, ludzi. Po prostu jest prosty. Psa się stresuje, a nie tłumaczy mu się, dlaczego ma skakać jak go zawołasz, że to będzie przydatne kiedyś, że bo go uratuje, nie tłumaczysz psu, tylko go pracujesz, karzesz mu, zmuszasz go, zasady mu wpajasz i nareagować. Tak samo się robi dziecku, małemu. Ale my dorastamy. Z czasem jak dorastamy zauważamy sami. No daj Boże, że zauważamy, że to nie wystarcza, że 10 sposób życia ma swoje wady zbyt duże, że będzie można tak kontynuować. i dzieci zaczynają się budować. i to jest 10 znak, że zaczynają dorastać i przechodzą na wyższy poziom myślenia, bardzo dobrze i tam już nie może być zasad, tam muszą same na swoją odpowiedzialność robić rzeczy i tam trzeba operować nie tym, że trzeba dla siebie same zresztą nie dla dzieci, masz wychowywać siebie, najpierw upewnij się, że sam jeszcze nie jesteś dzieckiem. i że zastanów, czy robisz coś, bo trzeba, bo muszę bo zasady, bo przykazania, czy robisz coś, bo ty chcesz. A chcesz, bo uważasz, że to najlepsze rozwiązanie. Uważasz, że to najlepsze rozwiązanie, bo rozumiesz, jakie przyczyny dają, jakie skutki, bo znasz się na konsekwencjach. i na tym spożysz sobie na tym poziomie myślenia, nie ma już zasad dla Ciebie. No sorry, wyrosłeś. Teraz musisz decydować sam i nie nie ma, że coś jest dobre, coś jest złe. Decyzja dobra decyzja zła nie ma. Decyzja to jest decyzja i ma konsekwencje. i jedno mogą być dobre, w tym konsekwentne jada złe w tamtym, a korzystne, niekorzystne, dobre złe w ogóle to nie wiadomo co znaczy już. Mogą być korzystne, mogą ci przynieść zysk, możesz przynieść to co chciałeś, może przynieść to co nie chciałeś, innym zaszkodzić może tobie pomóc różnych. i to jest w 10 sposób myślę i to mówi Salomon, to trzeba zrozumieć jak się, przeczyta fragment z trzynaście rozdziału dwadzieścia cztery werset, który mówi tak: Nie kocha, syna, kto rózgi żałuje, kto kocha go w porę go karci. To jest przykazanie? Jeżeli go potraktujesz jako przykazanie, to to przykazanie by znaczyło: bi, syna rózgą. i tak ludzie to widzą, ale to nie jest to, co jest napisane. Ja jeszcze więcej Wam pokażę, że ludzie czytają to i w ogóle nie widzą, co tu jest napisane. Ani razu Salomon nie powiedział, żeby wbić syna ruską w ogóle. Powiedział tak: nie kocha syna, aktor, żałuję rózgi. Dobrze to jest, ale to nic nie każe, tylko mówi jaki jest związek nastawienia z postępowaniem. Jeżeli ktoś żałuje rózgi, jakbyśmy tą intelektualistkę, która mówi, że dzisiaj absolutnie działa które grozi, żeby nasikać nie wolno bić, rózgą nie wolno. Salmon twierdzi, że ona go nie kocha. Tego syna, ewidentnie tutaj. Czy ta pani nie kocha tego dziecka? Dobre pytanie. Co ma na my się Salomon, ale nie będziemy się zastanawiać, zastanów się już sam, co ma na myśli Salomon twierdząc, że ta pani go nie kocha, bo to ewidentnie musi być coś w definicji słowa. Bo ja nie zarzucam jej absolutnie, że ona chce źle dla dzieci, ona chce chyba dobrze, ale może ona nie rozumie, co to znaczy kochać dziecko. Albo Salomon miał co inne go na myśli bardziej. No dobra i drugie, kto go kocha w porę go karci. Czy to jest zachęcanie do bicia dziecka rózgą? Nie, nie powiedział, że kto go kocha 10 go bije rózgą powiedział w porę go karci i tego znowu ludzie nie zauważają, że Salomon nie mówił, że trzeba pić dziecko, żeby kochać dziecko. Nie, trzeba tarcić dziecko, żeby kochać dziecko. A jaką metodą, a to jest inna sprawa. To jest sprawa do pomyślenia i też znowu o tym by nie powiedział Salomon. Drugi kawałek mówi tak: w sercu opiętym głupota się mieści. Rudzka karności wypędzi ją stamtąd. No to samo. No ma rację, bo to każdy wie kto chłopca widział albo go zna, albo sam był. No więc chłopcy są głupi. Niektórzy zostają nawet. Tak jest. No i nie będę ukrywać, że jestem trochę głupi z tej swojej chłopięcości i każdy jest. Hubert tu prowadzi audycję ze mną ludzie, jaki on jest głupi i czasem jako chłopiec pojechaliśmy do Izraela, to był odcinek o tym Izraelu. W od wieku możecie gdzieś znaleźć, bo fajny. Idziemy sobie w trójkę, a temu się chłopiec włączył i zobaczył sklep rowery elektryczne i mój ideę zostawił nas, poszedł, pożyczył rower i nie mówiąc nam ani słowa gdzie, czemu i dokąd jedzie kiedy wróci, wziął i zaczął jeździć po mieście, bo mu facet poszedł. Tak się najarał. No to jest chłopię coś, w sercu chłopca Huberta mieściła się głupota. Czy ona jest jakaś straszna ta głupota? Głupie to byłoby pójść zostawić, nikomu nie powiedzieć, olać wszystkich, ale jak się najarał. Ja go bardzo rozumiem. i żebym się najarał, jakbym był w trybie chłopca, a to bym się najarał. Jak ktoś byłby pewnie w trybie mężczyzny, bo jak jestem to mi się bardziej włącza i bym się opanował. A on się nie opanował. Zresztą nie musiał wziąć wakacjach trochę no to. Ale przykład, o co tu chodzi z głupotą? A jak chłopiec, jemu się chciało pojeździć na rowerze, a jak się innemu chce, ja wiem, rzucić z cegłą w okno zobaczyć jak się fajnie rozbija albo nie wiadomo co złapać się tira i pojechać na deskorolce mógł to jest ta głupota. To jest fajne, nie? Bo chłopcy to są chłopcy, dajcie chłopcom być chłopcom. Nie dziwcie się, że chłopiec jest chłopcem, nie róbcie z niego dziewczyny ludzie, ani mężczyzny, jak i póki jest chłopcem. Nawet jak jest mężczyzna, to gdzieś tam zostaje bycie chłopcem. Myślę, że dziewczyny lubią gdzieś po cichu, rozumieją to są mądrzejsze, nie wiem, inne są, że to jest głupie, głupi jest 10 gość, głupi chłopak, mam męża głupiego chłopaka, ale wiecie, że to jest urocze, z drugiej strony irytujące jak cholera i denerwuje głupie, ale jednocześnie przyciąga, nie? Jest takie coś. No dobra, ale powiada Salomon. Ruska karności wypędzi ją stamtąd. Czyli ktoś tutaj widzi zachęcenie do bicia, to nie jest zachęcenie do bicia, to jest twierdzenie, to jest podpowiedzenie jakiej meta by użyć, jeżeli chcesz wypędzić głupotę z serca chłopca. Ale Salomon nie pisze, że trzeba wypędzać głupotę z serca chłopca. To powiedział, że trzeba. Kapitał że zawsze. To powiedział, że całą. Kto powiedział, że no powiedział, że rózgą akurat, rózgą karności, wypędzić możesz stamtąd, ale nie powiedział też może to jedyny sposób na wypędzenie głupoty serca chłopca. Nie, to jest jeden ze sposobów, podpowiedział go i ma rację. Zgadzam się w dobry sposób, świetny. Jeżeli chcesz, żeby Twój chłopiec, który tam go opiekujesz się, był mniej głupi. Jednym ze sposobów jest rózga karności. Tyle powiedział Sadno. Czy powiedział to najlepsze metoda? Nie. Powiedz, że to metoda. Tyle. Więc znowu, no nie można powiedzieć, że salmon kazał bić dzieci. Do tej pory. Dalej. Trzeci werset i ostatni karcenia chłopcu nie żałuj. Gdy już go uderzysz, nie umrze, tylko tego uderzysz z ludzką, a otchłani zachowasz mu duszę. Cały 10 fragment mówi tylko o jedną i najbardziej istotną prawdę, żeby wziąć pod uwagę, że że można zrobić coś trudnego przykrego uderzyć rózgą mnie od czego się nie umrze, ale po to, żeby zyskać coś większego. Czyli ocalić w tym wypadku mu duszę od przepaści, szaolu, odchłani, mi, jak to sobie tam możesz nazwać. Można to uogólnić dużo bardziej i ma to dalej sens zachowuje. Czyli nie żałuj robienia rzeczy przykrych, trudnych, bolesnych. Jeżeli ktoś od go nie umrze i nie trwała, szkoda mu się nie stanie, ale dzięki temu ocalisz go od śmierci później, od od tła, od nieszczęścia. Dlatego to jest ogólny styl postępowania. i znowu samej różne tutaj nie ma, jest karcenia chłopcu nie żałuj, znowu tego karcenia nie żałuj. To jest jedyne rada. To już można potraktować jak rzeczywiście zachętę pierwszy raz propozycję i propozycje zachęcają. Nie żałuj chłopcu karcenia. Ale znowu niespodzianek, bij chłopca rózgą. Jest powiedziane, gdy rózgą uderzysz, nie umrze, to jest znowu sprytnie, dziwnie, tak może jakoś wyszło, może w tym tłumaczeniu, zresztą nie wiem, ale tak tu widzę, że akurat nigdzie nie powiedział, żeby bić rózgą, powiedziałbym, żeby karcić. No różne sposoby znowu można. Gdyróz go uderzysz nie umrze, to prawda, ale równie dobrze można przecież powiedzieć, gdy zastraszysz nie umrze, gdy wyważnie poczucie winy nie umrze, gdy wy zmanipulujesz, to nie umrze. To będą inne konsekwencje może. A tutaj mówi: Ty jeżeli go tyłby uderz z rózgą, to zachowasz mu duszę. To były właściwie główne przesłanie Salomona i o to mu chodziło, że żeby w celu ochronienia chłopca, czyli razem z tą jego głupotą, w ogóle o chłopcach mówił właśnie tylko chłopca, o dziewczynkach tutaj nic nie mówił, raczej o chłopcach, ale pewnie dzieci też dotyczy to, nie wiem, zresztą No ale jego myślą Salomona nie jest bij dzieci i koniec. Tylko jest po to parcisz dzieci, żeby je wychować. i to jest ta ważna myśl tutaj. Na tym się kończy to, co możemy wziąć z Biblii na temat bicia dzieci. Więc tak dużo to tam o tym rzeczywiście to nie ma. W innych wypadkach jest mniej wprost, w innych miejscach wybilizm w niej wprost napisane. Na przykład o Bogu, że kogo kocha tego karci, czy tam smak smaga. Rozgą wali po tyłku. Inaczej mówiąc, o co tutaj chodzi. i to jest odniesienie rzeczywiście do tych metod wychowawczych salmonach zalecanych. i porównanie, że po to nas wychowuje, czyli robi nam przykrości, bolesne, upokarzające, żeby nas wychować. To, co zalecał Salomon, to sam Bóg robi. i to jest już w Nowym Testamencie, stwierdził, które tam od apostoła pochodzi, żeby to traktować nie jako coś dziwnego i przykrego, tylko jako znak, że Bóg o nas dba, że muzea bo coś robi, bo nie jesteśmy mu obojętni. i jednocześnie zwrócić uwagę, że przykre rzeczy są to, żeby z nich wyrosły rzeczy dobre. W związku z tym, żeby nie drzeć się na Boga, że dał ci w tyłek. Żeby nie mieć żalu takiego, żeby znowu bo zawsze przykrość będzie i trochę żal jest, ale żeby pamiętać, że to ma powód cel i 10 cel i powód jest do No i teraz na końcu wróćmy do przykładu z forum, bo go nie dokończyłem. 10 gość opowiadał swoją historię, który tam pisał. i mówił jeszcze raz, przypomnę, jak się działa ta sprawa. Był trzyletnim dzieckiem i mówił: Nie, posprzątał zabawek, mama mówi: Posprzątaj, mówi: Nie posprzątam, mama mówi: Posprzątasz te zabawki, a on mówi: Nie, bo nasikam. i wtedy to, co on pisze co się faktycznie stało w tej sytuacji, mama go wzięła, przełożyła sobie przez kolano i dwa razy czasnęła w tyłek. i po to już się nie wnika gość, jak zareagował, na pewno płakał, na pewno czuł żal przykrość i w ogóle wiadomo. Jak się to człowiek czuje, bardzo nieprzyjemnie, ale pisze, że zawsze wiedział już od tego momentu, że nie można szantażować rodziców. Nie wolno szantażować rodziców i nigdy już tego nie zrobił nigdy, nie szantażował rodziców. i pytanie zadał, skąd się wzięła ta cała rozmowa? Potem przyszła intelektualistka, i mówi: Nie, nie, no, mówi: Czekaj, jak ona mówi: No, szkoda mi Ciebie i żal mi Ciebie i przykro. Gość się zdziwił. i się pytam, czego ci żal? Ja mam czere letniego syna, którego strasznie kocham, mam żonę, którą kocham, mam dobrą pracę jestem szczęśliwy zadowolony wszystko z porządku czego ci jest żal mnie no i nie wiem nie powiedziała czego jest żal, ale widać było żal, że założyła sobie, że to musi po prostu bicie dzieci dać skutki, bo inaczej się nie zgadza z teorią musi. Nie może być w takiej sytuacji, żeby kogoś mama dawał do mu dwa razy w tyłek i żeby to było dobre. To nie było dobre. Nikt nie mówi, że to jest dobre. Czy ktoś że bicie dzieci jest dobre, może mówię, ale to znowu albo źle się wyrażę, albo jest socjopaton. Nie jest dobre. Czy ja mówiłem, jest dobre. Jak się już myśli kategoriami dobre i złe to już się zdradza, że poziom myślenia jest na tym poziomie gdzie trzeba mieć zasady i koniec. Nie, nie mówię, że jest dobre. Ja szukam najlepszych rozwiązań. Po to mówiłem, że w przypadku konfliktu masz do wyboru uciec, bić się i przekupić. i czwarte niestandardowe rozwiązania czasem. i pokazuje, wszystkie trzy mają wady. Przykre konsekwencje znaczy nieprzyjemne, które chcielibyśmy uniknąć. Bicie się w przypadku kiedy masz rodzica i dziecko, jakie ma konsekwencje, jest obu możliwe przede wszystkim. Szulik nie przeczy, no jak przeczy, to chce zamykać oczy na oczywistą prawdę i ta prawda może przez to ludzie są tak zirytowani jakimiś chrześcijanami, takimi specyficznymi. Niektórzy leją te dzieci i nie chcą przyznać, że to jest to wygląda okropnie. Przecież to jest de facto silna osoba, która wykorzystuje swoją siłę fizyczną, żeby bezbronnemu dziecku zadać BUR. To jeszcze trudno wyobrazić bardziej nieakceptowalną rzecz, którą obserwujemy. To jest coś jak wiesz. Wielkie dyrblaskopię małego kotka. No przecież to jest okropne. No pewnie, że jest okropne. To jest główna wada bicia. Często ona jest tak bardzo nie do zniesienia widok czegoś takiego, że nie jesteśmy w stanie psychicznie zrobić, bić dziecka. i na całe nieszczęście wtedy usprawiedliwiamy się tym mówiąc, że widoczny jesteśmy na poziomie rozwoju umysłowego, że już my już nie bijemy dzieci. A tak naprawdę chodzi po prostu o to, że jesteśmy zbyt słabi psychicznie, żeby się do tego zmusić. Ale zmieniamy sobie trochę widzenie świata i wtedy stąd się bierze to, że z kolei potępiamy wszystkich, którzy biją te dzieci, bo skoro dla nas to jest nie do przejścia psychicznie, to widocznie nie są potworami, że to jest dla nich do przejścia psychicznie. Dom dla mnie to jest do przejścia psychicznie, ale to jest tak samo trudne i do zniesienia, żeby bić kogoś słabszego, wyznając, że swoją przewagę, że nie masz szans, ze mną, a ja go mam bić. Nawet choćby była najsłuszniejsza na świecie, to jest 10 sam opór psychiczny, który na pewno ma kat, który ma wykonać karę śmierci na jakimś totalnym mordercu seryjnym, w ogóle bezlitosnym, wynaturzonym, że coś. Choćbyś wiedział, że to jest w sto procent tak pewny, on się przyznał, wszyscy wiedzą, nie ma żadnej wątpliwości, że jest winny i tak będziesz czuł opór psychiczny, żeby związek mu człowiekowi odciąć łeb. Bo po prostu to jest źle. Niech on się bije, dajcie mu coś do ręki, niech się bronić może przynajmniej. Stąd też w jakichś historiach, opowiadania czy filmach widzimy, że tam często jak postać jest na wojnie czy cholera wie, gdzie w historyjce, że się bije z kimś drugim. i ma opór, żeby zabić leżącego na ziemi czy coś i zawsze mu daje miecz, żeby to w walce zginąć jakoś, bo człowiek ma taki opór, że nie bije się słabszych i bezbronnych po takich co nie mogą odpowiedzieć. To to nie jest wtedy polowanie, to jest rzeźnia. Istotą polowania było to, że ty idziesz na jakiegoś lwa z łukiem, z dzidą, z czymś, żeby Lew miał szansę realne wygrać. i to jest chwała dla Ciebie, że się bijesz z równym, z kimś silni, najlepszym, najlepiej od Ciebie. Ale jeżeli Ty idziesz z karabinem maszynowym, strzelać do gołębi, to Ty jesteś objęty po prostu. Co to jest? Sadyzm, a nie 10. No i więc bicie dzieci to jest ta sama kategoria niestety sadyzmu. Jeżeli i tak patrzeć bez kontekstu. Dlatego jest trudne psychicznie bicie dzieci. i ci, którzy biją dzieci, biją. Nie katują już przypomnę, dają te klapsy czy czymś tam fizycznie. Ci, którzy się sprzeciwiacie temu o tym, żeby nie robić z nich potworów, bo zwykle nimi nie są. To nie jest tak, że tylko człowiek, który nie panuje nad sobą, jest w stanie uderzyć dziecko, nie tylko człowiek, który nie panuje nad sobą, jest w stanie dać dziecku w tyłek. Człowiek, który doskonale panuje nad sobą, który nie tłumi emocji, ale pan je nad nimi, może z świadomością dać dziecku tyłek. Wiedząc po co to robi, dlaczego to robi i cierpiąc przy tym, bo musi się przełamać. i taki człowiek Tak to właśnie robi. To są te główne przypadki zwykłe, normalne, zwyczajne poprzednie, nie jakieś patologie skrajności. O takich sytuacjach mówimy i pytanie, czy to jest akceptowalne, czy nie? Według prawa polskiego nie jest akceptowalne nawet to i źle się stało, że tak jest, bo prawo zostało stworzone dla socjopatów i psychopatów i nie uwzględnia sytuacji tych, o których ja mówię, że zwykły człowiek z oporami psychicznymi tylko w ostateczności bije dzieci, kiedy gdy wybiera z tych trzech metod wychowawczych głównych tą, którą uznał za najlepszą, czyli bić się. Z tym dzieckiem. Krótka bitwa po prostu załatwiasz sprawę. Dlaczego nie przekupuje i nie ucieka, no bo uznał, że to są duże gorsze rozwiązania. Ja się z nim zgadzam. 1 są duże gorsze rozwiązania. Na pewno te dwa są gorsze. Wiecie dziecko robi konsekwencje psychiczne, czy tylko fizyczne. Oba. Wiecie, że zostaje w nim. Jest to uczucie żalu, przykrości, ktoś, kogo chcesz kochać nagle używa wobec siebie przemocy, rozwój laci świat na chwilę. Dlatego to nie należy lekko tego traktować. Trzeba faktycznie doprowadzić sytuację do porządku. Dziecko oczy tam ktoś inny, nie musi to być dziecko, ale o dzieciach się z kupnem, bo musi rozumieć, że jest za tym stoi coś mądrego i cel i rzeczywiście miłość z miłości. Nie wiem, czy jest w stanie to zrozumieć, może nie jest, ale to powinno sprawiać, że nie bijesz jednak dziecka, nie dasz mu w tyłek, bo nie zrozumie dlaczego? Nie wiem, to jest dyskusyjne i ja nie przesądzę tego wcale. W indywidualne przypadkach trzeba to brać pod uwagę. Może być to 10 jeden klub za dużo czasem, że złamiesz dziecku psychikę, że już nie w stanie z tego, może nie być. Może być dobra rzecz. Ostateczność jedyny raz w życiu, który mu przyłożyłeś po to, żeby wiedział, że to jest realna groźba i żeby nigdy już więcej nie musiał. Paradoksalnie najlepiej to zrobić raz i na początku. Wykorzystać pierwszą sytuację taka się nadarzy, uważam, bo nie wiem, czy jak jest w przypadku dziecka, dobra, nie ma tu doświadczeń drużyny, ale w przypadku innych ludzi, mam duże doświadczenia. Odpowiednikiem bicia dzieci mogą być mnóstwo innych sytuacji z życia. Kiedy ty masz przewagę jakąś nad kimś, a kogoś trzeba wychować, usadzić, bić się z nim. Bo po prostu możesz być mądrzejszym, powinieneś wygrać powinnaś doprowadzić jakiejś sytuacji, która jest lepsza niż ta co jest, a ktoś się stawia, a nie ma absolutnie racji. i wtedy co zrobić? Najlepiej się oczywiście uniknąć w ogóle konfliktu, ale już 10 konflikt jest. Nie będziemy na forum pisać, że trzeba było wychować inaczej. W sumie to obchodzi co trzeba było. Jestem dziś. To nikomu nie pomoże że ty gadasz co trzeba było. Mógł mu co zrobić teraz? Ma. Dziecko już jest rozpieszczone. Co teraz? Ano trzeba było nie rozpieszczać. Ja pierdzielę, ja nie mogę słuchać takich ludzi, co opowiadam takie rzeczy. Po co to mówisz komuś? Czy to mu pomogło? Ty masz teraz mieć poczucie winy i to mógł dalej pomoże, co ma robić. Wszyscy się mamy powiesić, bo żeśmy już źle zaczęli. Skończyłeś w domu bo to trzeba było skręcić dobrą, koniec. Mu powiedz jak stąd wyjechać dobra albo się zamknij, naprawdę. No nikomu nie pomaga takie gadanie, że trzeba było. Nieważne już trzeba było. Teraz jest pytanie co teraz? No to co teraz? Teraz najmniejszym, przynajmniej szkodliwą rzeczą, tego, co ja widzę logicznie, jest doprowadzić do konfliktu albo wykorzystać pierwszą sytuację konfliktową i zrobić to, co ta mama zrobiła, wymusić siłą, bić się po prostu i wymusić siłą swoją wolę, raz, żeby było to zapamiętane bez żadnego sadyzmu po prostu tak, żeby to było odczuwalne, że jest przewaga waga fizyczna, żeby dziecko nie miało wątpliwości, że ta groźba jest realna. Po to to zrobić raz i po to na początku, żeby przez resztę życia nie trzeba tego było robić, żeby ta groźba była wisiała i wystarczy o niej powiedzieć. No i przyjaciel Greg Makelvy. Pamiętam, jak wychodzę wał syna, jak miał syna i on tam rósł, to pamiętam jak robił często chodzimy po mieście w Krakowie, on jest ze Stanów, w ogóle mieszka w Stanach z pastorem tam teraz. Postujesz tam w odcinku. i mówił dziecku, jak byłem taki go syna, co da trudne, wychowawczo było, skurczebek miał swoją charakter. i jak już przesadzał, nie chciał siedzieć na dupie, robił po prostu chodził wal, nie wiem, chciał coś tam rozbić, niesło nikogo, to ostateczność była taka, jak grę reagował mówiąc tak: 1? Tu już Free i do Freji nie dochodziło. Dlaczego mówię 1 to Freji? Bo gość miał wbite, że jak powie dojdzie do Czech, to dostanie fizycznie w żyłek, 10 mały człowiek. i wiedział, że to będzie, z czego wnoszę, że Greg musiał albo go przekonać, że jest fizyczna, albo po prostu ją wykonać chociaż raz wcześniej. Najlepiej ją wykonać, albo musisz być bardzo sprytnie przekonujący, tak żeby to było pytanie realne dla dziecka, że po trzy dostanie i to działało. Ale to była ostateczność. Na początku zawsze negocjował, mówił, przekonywał, tłumaczył. Ludzie, ale my mówimy o trzy w trzynatkach, ta intelektualicka z forum, co dyskutowała o sprawie, ona w ogóle nie akceptuje koncepcji, że dziecko możesz nie przekonać czy letniego. Dla niej to jest zawsze możliwe. Ja myślę, że ja jej proponuję, żeby się zapisać negocjator pokoju między Palestyńczykami i Izraelem, jak to jest takie proste i każdy konflikt można negocjacjami rozwiązać. Jeżeli ona potrafi z trzy-latkiem negocjować, bardziej z dorosłymi ludźmi, proszę bardzo, tu Arabowie, tu Izraelczycy. Idź pani i pokaż jak można wszystko negocjować. Wszystko można rozwiązać bez konfliktu. No patrzcie, no ja myślę, głupi jesteśmy, a ona wie, że się da. Proszę bardzo, ale też zastosuj to kobietom. Oczywiście, że na to zastosował, ale na swoim dziecku podobnie, bo na innych dzieciach, ale ewidentnie nie zna tych dzieci, które ja znam, których nie da się, da się do jakiej stopnia, nie da się w sto procent. Dlatego też nikt nie mówi, że to ma być pierwsza metoda wychowawcza, ani główna metoda wychowawcza, ani jedyna metoda wychowawcza to bicie. Kto wam tak mówi? Mówi tak ktoś? Nikt. Ci, którzy mówią, że czasem należy dać dziecku tyłek klapsa, mówią tylko to, że zawsze, że to jest ostateczność. i czy mówią, że nie należy wcześniej negocjować? Nikt tak nie mówi. Czyż tłumaczyć, trzeba tłumaczyć, tylko to są realiści. i już idealizm intelektualnie intelektualny jest dlatego jedną z najgorszych rzeczy, którą mamy dzisiaj, bo Ci intelektualne po prostu nie przyjmują do wiadomości realiów człowieka. Oni chcą widzieć człowieka takiego jakim chcieliby, żeby był, ale nie takim jakim jest. Oni chcieliby, żeby z każdym trzy latkiem dało się wynegocjować coś i nie trzeba było używać metod Trójcy. Uciekł bić albo przekupywać. Po prostu wiedzą, że się da zawsze uniknąć i już koniec. Ale to nieprawda, bo kłamują, kłamią tam ewidentnie sami sobie bo proponują metody, które tak naprawdę są jeszcze gorszym zastraszaniem, czyli na przykład wymuszanie poczucia winy albo strachu. Daleko bardziej szkodliwe zostaje na dłużej. Konsekwencje psychiczne bicia też są, walnięcia w klapsem są, ale jeżeli dobrze się to zrobi bez jakichś wikłań powiedzmy i cały sposób podejścia do dziecka będzie w miarę zdrowy, to to są konsekwencje, które zostają godziny albo dni. Pamięć zostaje na długo. To jest właśnie cud bicia w tyłek dziecko rózgą, o której mówił Salomon. Przywalisz w tyłek, konferencje psychiczne wywietrzeją, te złe najgorsze, dość szybko, ale zostanie pamięć zostanie ona i ona się gdzieś tam wbije ta pamięć. Ona przyda się. Na etapie, póki dziecko jest jeszcze takie małe, młode. Kiedyś już żyje świadomie, to już to wszystko za późno, bo już samo decyduje sobie, ale większość ludzi w ogóle nawet nie dochodzi poziomu i zostają takimi dziećmi, żyją na zasadzie zasad, przyzwyczajeń, tej tresury z dzieciństwa. Więc to jest bardzo przydatne dla takich ludzi. i tu jeszcze rzecz na koniec jeszcze powiem tego wszystkiego, gdzie tutaj jest problem, który po myśli o tym, żeby ludziom nie z dobrej woli nie zepsuć im czegoś w życiu. Jeżeli jesteście już mądrzejsi, jeżeli potrafisz uniknąć tej trójcy i masz czwartą metodę wychowawczym. Jeżeli swoimi dziećmi da się negocjować, da się im wytłumaczyć. Jeżeli pokazywanie miłości i tylko miłości wystarcza, to wygrałeś cudowny los na loterii, cudownie, bardzo dobrze. Pamiętaj tylko, dwie rzeczy są dwie różnice. Inni mają inne dzieci i inne dzieci mają innych rodziców. i nie wiem, które ważniejszym. Po pierwsze, twoje dzieci mogły być całkiem inne i mogły być wredne. To nie jest tak, że odziedziczyły po tobie gen bycia porządnym miłym, cudownym, kochającym nie ma takiego genu. To tak wyszło dobrze, cieszy Bóg ci dał prezent, cudownie, ale może innemu dał inny prezent. Ale gorszą i ważniejszą sprawą jest to, że nie każdy jest mądry, tak jak ty. Jeżeli jesteś intelektualistą i widzisz, umiesz wymyć te trzy sposoby. Dwa były bardziej szkodliwe, a trzeci był głupi, ale możesz wymyślić na pewno jeszcze z siedem innych i których może będzie dobre i trafi i będzie sprytny i czemu nie możesz. Myślę, że da radę spokojnie ta kobieta, tylko tak szybko wyplułacz pomysły, że zastraszyć odkurzacz, zacząłem, poczuciem winy, że inne dzieci głodują, czy tam coś głodują zabawkowo, a ty nie kochasz zabawek, jesteś złym człowiekiem. No, masz pewnie by znalazła coś lepszego. Okej, może tak być i możliwe, że ona potrafiłaby wychować całe dziecko, przez całe życie ani razu rząd go fizycznie. i nawet psychicznie. Nie wiem, czy to jest możliwe, ale może. Podejrzewam, że ona zagnębić dziecko psychicznie po prostu, bo pozbawiła się narzędzia, które jest najmniejszą i tak ze wszystkich. Po prostu je wyrzuciła i stwierdziła, że ono jest tak obrzydliwe to narzędzie, że nie będzie go używać. Zostały jej inne, ale ona nie zauważa nawet jaką przemoc wywiera na dziecku gdzieś tam psychiczną. Bo wtedy można i psychicznie męczyć strasznie dziecko. Dobra, ale na czym polega tu problem? Ona musi pamiętać ta osoba jednak mądra i mądrzejsza, która może więcej i lepiej wywołać bez bicia, że inni nie potrafią i inni nigdy nie będą potrafić. Popatrzmy po prostu prawdzie w oczy. Większość ludzi nigdy nie dorośnie do tego, żeby zamiast wziąć dziecko co grozi, że obsika pokój dać mu dwa razy w tyłek i zakończyć problem na zawsze. Na koniec to jest nie zakończony problem. Kosztowny, pewnie tak bolesny tak, ale załatwiony. Dużo korzyści przyniósł. Gość, który sam został, w której nie narzeka, mówi, że dlaczego to było złe? Było skuteczne. Było przykre Na pewno było nie mówię o tym, ale się, że tak, wtedy się czuł gorzej. Ale z czasem korzyści daleko przerosły nie korzyści. Ale jego mama była po prostu prostą kobietą. No dobrze, absolutnie nie być, czemu musi być znowu intro aktornistką przejść pięć lat studiów i potem jeszcze piętnaście praktyki, żeby się nauczyć, że jest cała masa innych metod niż bicie dzieci. No bo jest test, ale ona nie wie. i jakby jeszcze raz powtórzę: spójrzmy prawdzie w oczy i zaakceptujmy tą przykro myśl, że nigdy się nie powie, bo nie ma czasu, bo jej się nie chce, bo nie umiejętności, bo jest zajęta czym innym, bo ma inne predyspozycje, bo jest tak wychowana, tych powodów. Większość ludzi będzie prosta i koniec. Możemy sobie wyobrażać niestworzone dyrdymały budę świat w głowie, gdzie żyją wśród nas sami mądrzy ludzie zdolni psycholożnice i psycholożkowie i sami tacy chodzą po świecie. Nie, nie chodzę Zom. Większość ludzi jest zwykła, prosta, normalna i na chłopski rozum sobie dobiera narzędzia, analizuje i tak grubsza. Prości są, dobra? Ja wiem, żebym dał radę wychować dziecko bez bicia, ale nie wiem nawet, czy bym chciał nawet z całym swoim arsenałem, który mam po jak mówiłem w dwadzieścia latach praktyki z młodzieżą i dorosłym widać. Nie wiem, czy bym potrafił tak zrobić, żeby przez całe życie ani razu nie trzeba było dać w tyłek dziecku, bo gdybym nie był w stanie psychicznie, to bym użył innej metody użycia siły psychicznej. To było pewnie gorsze. Ja nie jestem pewny, czy dałbym radę, dlatego nie mogę potępić kogoś, kto mówi, że walnął dziecko dwa razy w tyłek, i źle mu z tym, ale jednak nie żałuję, bo to było potrzebne, przydało się w ogóle. Ja go rozumiem, dobrze? 10 obraz, który jego który bije dziecko, nie chce sobie go nawet przywoływać głowy bez okropny. i 10 gość na pewno też tak ma, wie, że to było okropne i złe i przykre. Ale było, no co? No to jest tak, jakbyś powiedział, nie wolno nigdy wymiotować, bo lepiej umrzeć po prostu i zatrucia pokarmowego, bo albo nie dostać sraczki. Sraczka jest okropna, zakazujemy straczek, bo jest tak straszna rzecz, no bo jest, no bo nikt nie chce mieć straczkiem. Tyle ludzie tracą pieniędzy przestraczkę w życiu, bo sraczka uniemożliwia chodzenie do pracy, rozstraja żołądek, dwa dnia tyle ludzi umarło od sraczki, bez powikłania zakażmy sraczki. Dobrze zakażesz sraczki, ale no to ludzie co mają zrobić wtedy? Dobre pytanie i jakoś tak już tutaj da się, odda się, da się. Na pewno się da o tym, trzeba pomyśleć. Fajnie, ale większość ludzi nie jest w stanie tego zrobić. Daj rozwiązania dla realnych ludzi, a nie dla ludzi w twojej głowie. i przestań opowiadać, żeby nie wolno ci bić dzieci nikomu nigdy i w ogóle w żadnych okolicznościach bo to jest tak samo głupie jak zakazać dziwnych rzeczy, żeby płyny się z siebie wylewały, bo o tym samym wskazujesz ludzi zatrucie pokarmowe albo na używanie dużo gorszych sposobów, niż te, które są. To jest naprawdę nie bez powodu, to jest naturalne od zawsze to bicie było dzieci we wszystkich kulturach. Często były przegięcia tak, ale samo zjawisko wydaje się, jest właśnie pewne, że jest zupełnie naturalnym, nie jest logią w niektórych kulturach, czy coś, tylko zawsze jest w każdej kulturze, zawsze się dzieci karciło. i zawsze to było czasem, a nie, że codziennie musisz przedtem dostać w tyłek dwadzieścia batem razy, żeby Cię uodporniło. No to może wsparcie, ale normalni ludzie zwyczajni na świecie kochają swoje dzieci. Zawsze tak było. A wychował mnie dlatego, bo dzieci są wredne, małe i trzeba je wychować. i straszne jakieś przykre, żeby w tej czasach ludziom trzeba tłumaczyć takie rzeczy. Jeszcze dlatego, że bym zrobił to ja. Praktyk, nie? Bo ludzie, którzy są po studiach z formalnym wykształceniem, intelektualiści, pedagodzy, psycholodzy czy coś opowiadają wyidealizowane bajki o tym jaki jest piękny świat, kiedy się nie bije dzieci. Mnie jest w ogóle piękny, bo pozostałe metody wchodzą w ruch, ucieczka i przegubstwo. To są główne metody i to jest najgorszy skutek nie bicia dzieci. Obserwujcie sobie jakie są skutki dzieci, które są przekupywane przez całe życie. Już mówiłem o tym ale każdy ma jakieś obserwacje w końcu, nie? Chyba. Uciekanie od problemu wieczne to samo. Albo jakaś obojętność wobec dzieci. Ja dzieckiem nie zajmuje, oglądam telewizję cały dzień i wyjeżdżam w ogóle do Niemiec pracować. To nie będę musiał się zajmować dzieckiem, to nie będę miał problemu bicia dzieci. Ja potem taki dumny ojciec mówi: Ja tu nigdy nie byłem dziecka, a ile go razy widziałeś w życiu? No tak, łącznie to może z miesiąc. Bo pracowałem na bo tak kocham rodzinę, bo mnie nigdy z nią nie było. Tak bardzo kocham rodzinę, że w ogóle jej na oczy nie widziałem, bo w ogóle jestem ideałem ojca i nigdy nie biłem dzieci jestem jestem dumny przy kieliszku z kolegami. Opowiem Ci jak fajnie wychowałem dziecko. No dobra, wierzycie? Tak, że to jest dobre. Wychowałem bo ja nie. Więc no. Nie polecam bicia dzieci, żeby bojac. Czy to jest metoda wychowawcza? Nie, to jest zła metoda wychowawcza, fatalna, przykra, bolesna, krzywdząca. Czy są lepsze metody sprawczy? Są oczywiście, ale większość ludzi są niedostępne, bo nie są na takim poziomie, żeby potrafili je zastosować. i w niektórych okolicznościach dla nikogo nie są dostępne, bo po prostu czasem dziecko zwyczajnie odmawia współpracy i koniec. Z tego powodu ta metoda wychowawcza powinna zostać w arsenale jako bomba atomowa do użycia w ostateczności ale konieczna. Zostać, nie zachęcać do tego, uczyć jak to robić z sensem. Nie do do tego, żeby to się zmieniało w jakiejś sadyzm. Nigdy nie wolno bić bezsilności. Albo w afekcie. Bo ja wkurzyłem się, przepraszam, nie wolno. Jeżeli przeprasza dziecko za to, że go zbiłeś, to znaczy, że to zrobiłeś źle i nie powinnaś tego zrobić. Jeżeli jeżeli biłeś dziecko i czujesz, że nie jesteś winny, nie masz go za co przepraszać, to albo jesteś faktycznie psychopatą, albo miałeś rację i zrobiłeś najlepsze co mogłeś. Jesteś człowiekiem, któremu się należy szacunek, bo się po poświęcił, bo to jest trudne psychicznie dla zdrowego człowieka, który kocha swoje dziecko, żeby go odbił. Zrobił to, poświęcił święcając coś tam, łamiąc swoje własne opory, bo to było mądre w jego oczach. Poza to było jedyne co miał, bo jest prosty. Nie powinien przepraszać za to, że nie jest intelektualistą, za to, że się nie uczył, jak sobie z dziećmi i całymi latami, bo sorry, nie każdy ma możliwość, nie każdy chce, nie każdy potrafi, nie robię z tego zarzut nikomu, że nie jest aż tak mądry. To jest trudne, samo z siebie. Dlatego uważam, że Salomon rozumiał to, co ja tu właśnie mówię, doszedł do tego samego. Dlatego uprościł wszystko do paru zdań i powiedział to o tym biciu dzieci. i właściwie można to wziąć z tym dobrodziejstwem inwentarza, co powiedział dzisiaj. W dzisiejszych czasach, gdzie już więcej i cała nauka psychologia już wszystkim wie. Dalej nic się nie zmieniło. Ja tu nie widzę nic, co by się zmieniło, rzeczywiście. i na tym skończę 10 odcinek, bo się robi długi. Dzięki za słuchanie bardzo skomentuj jak masz uwagi do tego odcinka. Jeżeli gdzieś widzisz, że jest taka dyskusja, a to całe gadanie o tym widzisz, że to wyczerpuje temat i z dobrej strony go stawia. Jak najbardziej dawaj linki wysyłaj za darmo, jest odwyk. Jak ktoś uważa, że wspierać go należy, to zapraszam. Na stronie odwykam. No słuchaj, takie projekty terapeutów, praktyków. Nie wiem, jest coś takiego? Amatorów. Takie może być O, ja mam tutaj mówić o biciu dzieci, a nie masz dyplomu z bicioznawstwa. Nie mam dyplomu z bicioznawstwa. To co? Mam nie mówić, bo dyplonu, nie dam się zastraszyć. Sorry. Wiem, że co mówię, to co mówię, to jest mądre. Przynajmniej to jest moja opinia, mam prawo. No dobra, do następnego odcinka, cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.