Dziś o sekretach i tajemnicach Jezusa patrzymy. Żyjemy w czasach dziwnych rzeczy i w sprzeczności jakie ludzie wpadają. Jedną z takich widocznych bardziej sprzeczności jest jednoczesne pragnienie, żeby nikt nam się nie wtrącał w naszą prywatność. Żeby była nasza prywatność prywatna, a z drugiej strony ci sami ludzie robią wszystko co mogą, żeby wszyscy o nich wiedzieli wszystko co się da. i stąd takie serwisy jak Facebook, które starałem się robić rzeczy niemożliwe, nawet się nie starają, bo ludzie nie wiedzą czego chcą. Z jednej strony jest naturalna zupa w człowieku, żeby niektóre rzeczy były prywatne, a z drugiej strony chęć, żeby wszyscy o tobie wiedzieli. No i jeżeli ktoś z taką perspektywą patrzy sobie na Jezusa z Biblii to się zdziwił mieć może, bo jest niezrozumiałe, dlaczego Jezus zrobił to, co robił, a w szczególności dlaczego miał tyle sekretów i o tym wszystko jest napisane, że ludzie w jego czasach też widocznie mieli Facebooka, YouTube i chcieli, żeby wszyscy o nich wiedzieli jak najwięcej i żeby byli sławni bo zarzuty robili Jezusowi takie same dokładnie jakie dzisiejszy youtuber by robił mu dzisiaj. Ale w ogóle najpierw o tym co to jest jawność i tajemnica i w ogóle i o co tu chodzi. Jezus się w ogóle kojarzy, ludziom i w sumie słusznie, jako taki bardzo otwarty szczery człowiek. Albo Bóg, pokażemy, no ktoś. Szczery i otwarty w tym sensie że niczego nie ukrywał. No nic nie ma do ukrycia. On mówi prawdę. No to prawda jest. Naszym tym bardziej jest, dla mnie było np. Ciekawym odkryciem, kiedy właśnie przeczytałem sobie Ewangelię Marka po hiszpańsku. Dlaczego po hiszpańsku? No czemu nie? Jak już się ma ćwiczyć język, to równie dobrze coś czytając co znam, bo to jest fajne ćwiczenie. Przeczytałem sobie i nagle nie wiadomo dlaczego. Po hiszpańsku mi się to zrzuciło w oczy jak często tam jest o ukrywaniu rzeczy, jak dużo jest tam tajemnic w całej tej historii, jak często to Jezus zrobił, że zamiast właśnie robić wszystko, co może, żeby być znany, jak to się zakłada, że w końcu głosiciel religii, nie? To chodzi o to, żeby ją popularyzować. To on robił odwrotnie. Tak jakby chciał, żeby nikt się w ogóle nie dowiedział. i to wszystko jest tutaj, chciałem przeczytam na tych kartkach tutaj, co mam. Główną generalną zasadą rzeczywiście było Jezusa to, żeby była jawność i żeby nie zatajać różnych ciemnych, śliskich spraw, żeby po to, żeby nie wyszły najazd. i to jest często o tym mówił, na przykład porównania są światła z ciemnością, że w świetle chodzą ludzie, którzy nie mają nic do ukrycia, żeby ich uczynki były jawne, żeby się wszyscy dowiedzieli, że są fajni. Oni się nie ukrywają. A ukrywają Ci co mają coś do ukrycia, bo robią bydło. Czy rzeczy złe, niedobre, wstrętne i ogólnie nieprzyjemne. Dla innych. Jezus jest oczywiście po stronie światła i mówił na przykład w Ewangelii Jana w osiemnaście rozdziale tak: kiedy go złapali w końcu i stanął przed sądem z przywódców religijnych, to tak oni zaczarowali mu pytania, co on tam za głupot tych rezji opowiadań, niż by się wytłumaczył? No nie wiem, on powiedział tak: Ja nie mówiłem światu. Ja zawsze uczyłem w synagodze i w świątyni, gdzie się wszyscy Żydzi schodzą. Tak, właśnie nie wiem, czy dzisiejsze skojarzenie tego, czym jest Kościół dzisiejszy, jest adekwatny do tego, czym była świątynia. Świątynia wtedy była miejscem publicznym, bo jak Facebook. Nie, że tam puszczał jakiś ściecz, tylko była otwarta. Ta część zewnętrzna przynajmniej, o której tutaj jest mowa. To była otwarta dla wszystkich. To było miejsce generalnych dyskusji, forum publiczne, do rozmowy, do uczenia, do gadania o Bogu. Taki był zresztą jej zamiar, kiedy ją budowali, z grubsza tak to wyglądało. Dlatego Jezus powiedział, że ja uczyłem w synagodze, to też jest otwarte, raczej zaprasza. i w Świątyni, gdzie się wszyscy Żydzi schodzili. Schodzą. A potajemnie nic nie mówiłem. No więc zdarzyło pytać, pytań, tych którzy słuchali co im mówiłem, to oni wiedzą co ja mówiłem. Jezus, że się bezczelnie odpowiedział, takie mu dostojnemu przedstawicielom władzy. Skutkiem czego przedstawiciel władzy nie zniżył się sam, żeby mu dać po gębie, tylko kazał słudze. Pokaż mu, gdzie jest jego miejsce, no i właśnie tak był z nim zrobiona dalej. Ale o jawności jest tu mowa. Jezus twierdzi, że on mówił jawnie przez prawda to czy nie? No nie, to nie jest prawda. Z jego własnych słów wynika, ale w tym kontekście, w którym to jest, żeby znowu poszukiwacze z przeszłości Biblii się nie ucieszyli. Eksponując swoją ignorancję głównie i lenistwo intelektualne się nie chce sprawdzić o co mu chodziło, tylko była sprzeczność, sprzeczność tutaj mówi, że mówił jawnie, a zaraz mówił, że ukrywa. Tak mówił, nie swoją naukę, bo o to go pytali. Czy z jego nauka, jakie to są zasady wiary Twojej ukryte, tajemniczy, nie są tajemnicze, Ja mówiłem o tym otwarcie wszystkim. Więc ogólnie Jezus rzeczywiście był jawny i otwarty. Inny kabel mówi tak: Nie bójcie się ich, kiedy Jezus komentował właśnie do tych przywódców religijnych. Dzisiaj odpowiednikiem ich by byli księża, pastorzy, prymasi, papież, wszyscy, nie wiem, jak leci. No podobnie, właśnie więc mówi tak: przeto, przeto. Dlatego nie bójcie się ich, bo nie ma nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione ani nic fajnego go, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię Wam w ciemności? Opowiadajcie w świetle dnia. A co słyszycie na ucho, głoście na dachach? i to jest generalna zasada z jaką Jezus przyszedł do uczniów, że ogólnie generalnie to i tak wszystko będzie jawne, tak się zachowujcie i mówcie, jakby wszystko było jawne, bo wszystko co nawet nie jest jawne, to róbcie, żeby było jawne, No i tak będzie, no i dobrze, bo w Ewangelii Łukasza to jest trochę lepiej napisane, 10 sam fragment i mówi tak, powiedział: Nie ma nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani fajnego, co by nie stało się wiadome. Dlatego, co mówicie w ciemności, będzie słyszane w świetle dziennym, a co w komórce na ucho szeptaliście, będzie rozgłaszane na dachach. To jest trochę chyba lepiej oddaje to, co mu chodziło. Bo tutaj nie mówi, że weźcie głoście wszystko, co wam mówią, w tajemnicy, że tajemnica spowiedzi, a kij tam ogłaszajcie to wszystko na Facebooku, co wam człowiek powiedział w tajemnicy, o wszystko wstydliwych sprawach. Ewidentnie nie o to tutaj chodzi, to by było jakiś absurd, ale chodzi o to, że generalnie i tak wszystko jest jawne. Jeżeli coś jest tajne, to tylko do jakiego czasu, bo ogólnie jawność jest zasadą generalną. No i tyle. Ale w praktyce wygląda wszystko inaczej jest bardziej skomplikowane. i teraz na przykład mamy takie historie, że przed kiedyś do Jezusa trendowa to jest gość, co ma chorobę i ona jest nieprzyjemna. Przyszedł do niego taki trendowaty i upadł na kolana jeżeli chcesz możesz mnie oczyścić, to ciekawe podejście, nie wyjdę, no a oczyś mnie, oczyś mnie, tylko mówię: Jak chcesz, to możesz zrobić? i tak jakby tak rozumienia, ja w to wierzę. Jezus zdjęty litością, gdyż napisane wyciągnął swoją rękę do dotknął go i mu powiedział: Chcę. Bądź oczyszczony i natychmiast szedł z niego trąd. Zostało oczyszczone. To jest dosyć spektakularne zjawisko. i teraz to co się dzieje jest dziwne, bo Jezus zagroziwszy mu zaraz go odprawił i powiedział tak: pamiętać, żebyś nikomu nic nie mówił. Tylko idź pokaż się kapłanowi Jezusa oczyszczenie ofiary, tak jak kazał Mojżesz na świadectwo dla według prawa już na świadectwo dla kogo, skoro ma nikomu nic nie mówić, dla przywódców religijnych, dla tych zainteresowanych. Ale pokazał mu i tu jest napisane, że przygroziwszy mu, kazał mu nikomu tego nie mów. Bo zrobiłem coś, co powinno być po cichu. i tu mamy tą sprzeczność, o którą mi chodzi. Kojarzymy Jezusa z jawnością, a tutaj nie dość, że robi coś dobrego, to jeszcze w niezrozumiały sposób zamiast to rozgłaszać, jak współczesny ewangelista facebookowy, że wszędzie pójście to na wszystkich kanałach, głoście i w ogóle reklamy, wyślijcie newslettery, kupcie reklamę. To mówię cicho, bo nikomu nie mów, że dostałeś cudu. Eee Czy was to nie zadziwia? Powinno to dać do myślenia. Nie rozumiem dlaczego nie daje. Dlaczego chrześcijanie tak się jak właśnie był zrobienie kogoś trędowatego, to by tylko żałowali, że nie były wszystkie telewizje przy tym. A już mam nadzieję, że telewizji żadnej nie było i nawet ty samo o tym nie mów. Dlaczego? Jest to pytanie pytanie. Właśnie to było dalej. No i ale 10 facet odszedł, czy zaczął rozgłaszać i rozsławiać to w rzecz. Zdrowy człowiek, takich z dzisiejszych czasów. Myślałem, że dobrze robię ewidentnie i zaczął rozsławiać tą rzecz tak, że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta. Tylko przebywał na ustroju, na miejscach pustych i schodzili się do niego zewsząd, no ale nie mógł wejść do miasta. Konsekwencje są dom. i tu już mamy od razu powód podany w tej sytuacji dlaczego Jezus nie kazał mówić, bo co prawda ta chwała Boga w jak uśmierzył ukrywać Boga. Jezus śmiał, bo miał rozum. Powiedział, że nie kończy się świat na dniu dzisiejszym. Jutro jak 10 facet opowiem, to wszyscy powiedzą małe, bo jaki Bóg jest wielki chwała Bogu, bądźmy chrześcijanami. Ale pojutrze, dowiedzą się inni i zrobią zadymę, zamkną miasto i nikt już się niczego więcej nie dowie. Po prostu konsekwencje na dalszy czas nie bez powodu dzieje się tak że ci, którzy się pierwsi spieszą do gadania wychodzenia na ulicach, rozdawaniu ulotek, opowiadania o cudach, nagrywania tego i puszczania wszystkiego w świat. To są przeważnie ludzie młodzi. Dlaczego? Albo ktoś powie: A, bo oni jeszcze mają serce gorące dla Jezusa. Bzdura. Oni nie mają mózgu dlatego, bo są młodzi. Młodzi ludzie mają problem z tym, że mają poza wszystkimi super zaletami ludzi młodych, które ja straszy lubię i chcę mieć i nigdy nie zostawić. To mają wadę główną generalną. Mają strasznie krótki wzrok. Zakres patrzenia odtąd dotąd. Nie? Dzisiaj wezmę kredyt, to jutro mam pieniądze. Jej, koniec, wygrałem. i nie pamiętam, że jest pojutrze i że jest za tydzień, i że za miesiąc. Nie pójdę dzisiaj do szkoły, nie nauczę się angielskiego i nie rozumie, że za rok nie będzie go znał. A za dwa będzie musiał gdzieś pracować za granicą. On tego nie widzi. Bo to jest młody, człowiek jest krótki. Dotąd ma. Dlatego ci młodzi się rzuca i rozgłaszają. Pewnie 10 trendowaty, że coś przeżył, młody i nie łapał, że mogą być problemy. Konsekwencje na dłużej. i pamiętajcie tu przy tym, nie sądźcie tak znowu ostro tych wszystkich ludzi, co robią rzeczy z waszej perspektywy głupie. Po prostu masz inną perspektywę i tyle. Ale oni mają dobrą wolę. Nie mówił Jezus Trendowa temu, że zgrzeszyłeś i pójdziesz do piekła, jak to zrobiłeś, czy coś tam. No nie, ale efekt był zły, po prostu był zły efekt. Niczęja wina Jezusa. Dlaczego jego no bo powinien wiedzieć, że 10 gość jest taki jaki jest i że tego uzdrowisz, on zacznie gadać wszystkim i zamknął miasto. Być może Jezus wiedział o tym, ale wybrał takie coś, bo był też człowiekiem, nie? i tu jest napisane, że miał poczucie i ta litość była silniejsza od rozumu. Co jest ciekawe u takiego Jezusa i to jest coś, co do naśladowania mi się wydaje, akurat, ale pokazuję, wracając do tematu, dlaczego tajemnica była potrzebna i dlaczego wyłamał się z generalnej zasady tutaj w tym wypadku i powiedział: Bądź cicho i po cichu załatwimy sprawę, uzdrowienia. Różnica jest taka między tym co zarzucał faryzeuszom a tym co zrobił sam. Że fałdyzeusze i inni tam wielcy jego czasów i dzisiejszych też robią rzeczy wstrętne i złe po cichu. Jezus zrobił czy dobre i pożyteczne po cichu. To jest olbrzymia różnica. Dlatego tajność była, zawsze przypadku tamtych, bo zło było ukryte, nie? i nie mogło zostać ujawnione, oczyścić się, była niesprawiedliwość i konsekwencje Przykre takich rzeczy na dłuższy okres czasu, które rosną. Zawsze są konsekwencje tajności. W przypadku ukrywania dobrych rzeczy konsekwencje by były dobre Jest dziwne, ale w tym wypadku byłyby dobre i tak były dobre ale nie tak dobre jakby były gdyby się człowiek zamknął. Dlatego z mojego doświadczenia też wynika i często zmusza mnie sytuację do tego, że mówię jednemu czy drugiemu. Ja wiem, że ty się cieszysz i że jest fajnie, że robisz dobrą rzecz, ale nie rób jej albo weź przestań, albo się zamknij przynajmniej na chwilę. Przestań gadać o wszystkim, przestań lecieć pod kamery ze wszystkim co robisz. Przestań od razu szukać sławy i o klasków i w ogóle. Mówię też sobie, bo ja mam 10 sam problem, gdyż jestem mentalnie, młody niestety, ciągle częściowo. Jestem mieszanką starości. Czego wszystkim życzę ogólnie. Inna sytuacja, żeby pokazać, że to też nie była zasada postępowania w przypadku jakiejś ustrojowej. Sytuacja jest prawie taka sama. W innym miejscu to jest pięć rozdziałów dalej. Akurat w tej samej książce w Ewangelii Marka, w sytuacjach, że Jezus wchodził do Łodzi. O, tutaj jest Może wyobraźcie, że chodzi tam i poprosił go facet, którego wcześniej uzdrowił, bo gość był opętany wyrzucił z niego demona i gorsiowie zrobiło się lepiej i no spektakularne zjawisko i 10 opętany strasznie był wdzięczny i przyszedł do tego Jezusa i mówi, że chce przy nim zostać. A Jezus Bóg nie pozwolił znów Wiecie, jak ktoś tu szuka zasad, to cały czas trafia na społeczności, bo przecież Jezus zawsze mówi każdemu: Pójdź za mną, pójść za mną. A gość mówi: Ja pójdę za to, ma młynie. Nie idź za mną. Jezus powiedział gościowi autentycznie nie idź za mną. Że to samo Ewangelia, czy my to samo chrześcijaństwo uprawiamy, bo Jezus nie daje zasad w ogóle. W nowym testamencie jest dużo mniej zasad, niż ludzie sobie to wyobrażają. Tu nie ma przykazań, tu nie ma, że zawsze jak ktoś przychodzi i chce za Tobą iść za Jezusem, to opowiedz iść za Jezusem. Nie ma takiego czegoś. Jezus właśnie mamy przypadek, kiedy gość wdzięczny chce iść chodzić za Jezusem. Klasyka. Po to my jesteśmy na Ziemi wszyscy chrześcijanie, żeby uczniowie szli za i jest proszę bardzo okazja, nic tylko zaklepać. A tutaj Jezus nagle w tej samej sytuacji mówi: Nie, nie idź za mną, tylko iść do domu, do swoich, do rodziny i powiedz im jak wielkie rzeczy pan się uczynił i jak się nad tobą zmieniło nie dość, że sprzeciwił się własnej zasadzie, gdyby to była zasada, że czynnościami wszystkich kogo się da i kogo popadnie, sprzeciwił się nie uczynił to jeszcze zrobił odwrotnie niż zrobił wcześniej, czyli temu wcześniej miała zasada, że jak cię ktoś uzdrowi to nie gadaj głośno, bo mogą być problemy. Teraz nagle każe gadać głośno. i nie przejmuje się problemami. i dalej było tak, więc jak to się skończyło? No odszedł 10 facet i zaczął opowiadać. W Decapolis tam, gdzie mieszkał miasto duże. Odpowiadał jak rzeczy uczynił mu Jezus i wszyscy się zdumiewali. i tam nagle nic się złego nie działo, chociaż rozgłaszali. i teraz mamy problem, prawda? Bo my teraz szykamy sobie Biblii, jeżeli ktokolwiek szuka jak tu być, lepiej z Bogiem, to szuka zasad, to duchowo zasady, gdzie są zasady. i właśnie wam pokazałem, że Jezus złamał wszystkie swoje własne zasady. Z czego jest wniosek taki jeden albo Jezus był po prostu pomyleńcem, który nie wiedział co robił i nie wiedział mówił nielogicznym wariatem i nie ma sensu tego słuchać, wyrzucić to wszystko na śmietnik, albo to nie były zasady. i ja nie wiem jak wy ale dla mnie zdecydowanie bardziej pasuje to drugie rozwiązanie. To słuchajcie dalej, jakie jeszcze sytuacje, gdzie wystajność? Jezus obchodził Galile, bo nie chciał chodzić po Judei, bo Żydzi zamierzali go zabić. Tyle że z parę ciekawych rzeczy na przykład dlaczego używa się określenia żyć skoro pochodzi z Ewangelii Jana, który był Żydem, mówi o Galilei, gdzie mieszkali Żydzi i mówi, że Żydzi go chcieli zabić, więc nie chodził w Galilei, gdzie mieszkali Żydzi, tylko w Galilei, gdzie mieszkali też Żydzi. Poprosił sobie trochę, nie? Jakieś dziwne, sam będąc żywnem zresztą. No dobra, ale mniejsza z tym, to na zastanowienie się na inny odcinek, a tutaj Jezus nie chodził po Galilei, zbił zbliżało się, chodził po Galilei, nie chodził po Judei. i ukrycie na dzień dobry jest. Nie chodził w jakimś miejscu i mamy kolejne powód i przypadek, dlaczego to się ukrywa? Bo zwyczajnie jest zagrożenie jakieś, no, z powodów logicznych, Nie idę tam, bo nie chcą zabić, a ja jeszcze chcę, mam coś do powiedzenia. i może, żeby mnie nie zabijaliby było lepiej. Zbliżało się żydowskie święto namiotów, znowu żydowskie. Jan Toni wygrał. Jakie miały być inne żymskie. Rzekli więc jego bracia do niego wyjdź stąd i iść do Judei, żeby twoi uczniowie użyli czyny, których dokonujesz. i to byli bracia facebookowy Jezusa. Weźże opublikuj to na Facebooku, żeby cię ludzie widzieli. Jeden odcinek, co ja wam nagrywam, niech mi ktoś powie nowy, że bo publikuj to na Facebooku, czemu je publikuj na Facebooku? No właśnie dobre pytanie, ja nie wiem czemu, bo w sumie to ma sens, ale nie, tego nie publikuje. W moim przypadku to ja jestem chyba głupi, tak mi się wydaje. No ale oni powiedzieli, weź i to zrób. i uzasadnili to tak: Nikt nie dokonuje niczego jeżeli chce się publicznie ujawnić, no a jak takich rzeczy robisz, no to pokażcie światu. Więc każdy człowiek publiczny według nich robi to publicznie. i to jest właściwie logiczne i sensowne, nie? Bo czy patrząc jak na wariata? Po co robić program? Ja na przykład, po co ja robię taki odwyk? Publicznie, skoro go nie publikuje? Nie wiem, jestem głupi, może trochę jestem. Ale to Jezus też był głupi? Bo nie chciał iść na święto, kiedy właśnie chodzi o młoto, żeby propagować swoje rzeczy, a jego uczniowie myśleli o tym, że po prostu gość będzie sławny. i tyle na tym im zależało. i dalej jest napisane, że po jego bracia nie wierzyli w niego. Nie wierzyli w niego jako w niego, w tego gościa, który mówił, to kim jest. Jeżeli w to, że Jezus jako wędrowny kaznodzieja może zrobić interes na sławie. Tak jak to dzisiaj zresztą w internecie często się dzieje. W takiego go chcieli wierzyć, a nie w takiego jakim on się pokazywał. W niego nie wierzyli, ale wierzyli we własną pracy. Dlaczego to skąd ta interpretacja moja? No jak skąd? Z rzeczywistością, zobaczcie jak to dzisiaj wygląda i jak by to dziś wyglądało? Tak samo możemy łatwo zrozumieć, bo żyjemy w czasach, kiedy granica między prywatnością a publicznością się zaciera, gdzie już co drugi jest osobą publiczną z nas. Jeżeli już tylko coś publikujesz na jakimś Facebooku i robisz public, to już jesteś osobą tam nie zrozumiesz te zjawiska. Powinieneś mi się zdaje. Ja rozumiem. To jest proste. i powiedział do nich Jezus tak: mój czas jeszcze nie nadszedł, ale dla was zawsze jest dobry czas? No tak. Na świat nie może nienawidzić, ale mnie nienawidzi, bo ja nim zaświadczam, że jego uczynki są złe. Stąd też wynika to niepopularność Jezusa, bo mówił rzeczy nieprzyjemne, których ludzie nie chcą słyszeć. Ja też mam trochę podobieństw bo ja mówię dużo rzeczy nieprzyjemnych. Kiedy zasada makrkingowa taka, którą bracia Jezusa wierzyli, mówi, że daj ludziom to, czego chcą. Tak naprawdę w szkołach marketingu słyszycie, że zasada brzmi: daj ludziom to, co potrzebują, ale to jest gówno prawda. i od pierwszego dnia, jak to mówili, polemizowałem, bo mi to zgrzyta. Sprzedawanie nie polega na dawaniu ludziom co dla nich dobre, ani to, co potrzebują, tylko to, co chcą kupić. A chcą kupić, bo myślą, że potrzebują, albo wierzą, że jest dobre, albo są nakręcenia, albo wszystko jedno czego? To nie jest to samo zachcianka i potrzeba, to nie są te same rzeczy, nie można wszystkiego nazywać potrzebom, bo to jest kłam i tyle się źle skończy, jak każde kłamstwo ostatecznie. Więc to on rozumiał i mam nadzieję, że my też to rozumiemy. Rozumiemy, nie, rozumiem, my nie? Nie rozumiemy. Nie. Za wszelką cenę musimy mieć popularni. No. Dobra, okej. Jak chcecie? Czy jaka rzecz słów Jezusa tutaj komuś, ale chcę, żeby każdy zrozumiał przynajmniej. Co tu jest mowa i że Jezus był, robił tajemnicę robił z paru rzeczy. i ostatecznie w tej historii jest tak: Podziałyjcie na to święto. Ja jeszcze nie idę na to święto. Mój czas się nie wypełnił. i tak powiedział i został w Galilei w domu. Nie poszedł na święto. Świątynia jest w Judei, że przypomnę. Został w Galilei w sąsiedniej w niej w regionie. i kiedy jego bracia udali się na święto, to wówczas poszedł i on. Tylko niejawnie, skrycie poszedł. Dziwne, już całkiem do reszty robił i ciężko to zrozumieć co jemu chodził. Poszedł sobie po cichu tak, żeby nikt się o tym nie dowiedział, co jest nielogiczne z perspektywy marketingowej, religijnej, z nakazów znowu Jezusa, który przypomnę cały czas jako główny nakaz dla chrześcijan ma idźcie i głoście tam są tam dalej siedzą Świadkowie Jehowy i wykonują nakaz Jezusa. Nie wiem, czy oni w niego wierzą tak całkiem, ale wykonują, siedzą i kto popadnie dają mu książkę i opowiadają ją zawsze każdemu. Nie ma, że coś jak Jezus mówi: Nie, nie, ty nie słuchaj, to nie dla Ciebie. Nie ma. Dla każdego. A Jezus zrobił odwrotnie. Jako naśladowcy Jezusa z definicji wynika, że należy go naśladować, więc znowu coś do zastanowienia dla każdego, kto uważa, że zawsze bez wyjątków trzeba każdemu sprzedać tego Jezusa. Bo on sam tak nie robił. Ale żeby wiedzieć kiedy tego nie robić i dlaczego fajnie znać powody. Stąd 10 odcinek i może coś wyjaśni to co tutaj opowiadam. W innych kawałkach o przypowieści. Następny przypadek, kiedy znowu mówi coś tajnego i robi tak, żeby nie było jawne i zrozumiałe. Powiedział tak, kiedyś zaczął opowiadać o swojej historyjki, te przypowieści się to mówi parabolę, jak to Czekajcie, powiesz państwu, to było ładnie, to była ta parabola A ramię? Może parabola? Para wola chyba. Nie pamiętam. Dobra, ale było tak, że zaczął opowiadać, że już się nie rozumieją. Co to za historyka? Osiedle idzie siewca, siedziarno, coś tam rośnie, jednorośnie, drugie nie rośnie. Myślałem o co chodzi, co jest rolnictwo? Będziemy teraz uczyć ludzi, czy co? No to prości ludzie byli, nie? i nie rozumieli. i on jej powiedział tak: powierzone wam tajemnice Królestwa Bożego, ale ty którzy są na zewnątrz wszystko podaje się w podobieństwach czy powieściach. Żeby patrząc widzieli, a nie ujrzeli i słuchając słyszeli, a nie rozumieli i żebyś czasem nie nawrócili, nie dostąpili odpuszczenia. To była jeden z tych fragmentów, którym jest szokowa i pierwszy raz czytałem Biblię. To jest przypadek, kiedy Jezus mówi wprost, że robi coś w tym celu, żeby ktoś nie zrozumiał, nie usłyszał, nie dowiedział się i nie wyszedł z tego w czym jest. O tym już mówiłem chyba w innych miejscach. To nie będę powtarzał, albo zresztą tylko skrócie powiem, że jest za tym powód. Musi być za tym jakiś powód. Przecież znowu trudno się spodziewać, żeby tak ja niesprzeczne rzeczy robił człowiek, choćby nie wiem, jakie rzeczy mu zarzucać. No nie mógł być aż tak głupi będąc tak mądry, nie? Więc musi mu to o coś chodzić. Dobra, inne rzeczy jeszcze, żeby nie przedłużać. Ja nie wytłumaczę tego, zastanówcie się sami. Cuda. Przyszli do Jezusa kiedyś domownicy przełożonego synagogi, taka znowu człowiek szycha i powiedzie i tak: córka umarła twoja, więc czemu jeszcze trudzisz nauczyciela Rabiego? Poprzednio Rabiego gość z ostatnią desperacką prośbą, że córka mu umiera i uzdrowiam. Póki nie umarła. Jest nadzieja przy rzece. Jezus tam coś jeszcze pogadał, pogadał, przyszli ludzie, sorry za późno umarła Jezus mówi tak tu nauczycielem będący Bo i tak nie bój się, tylko wiesz, umarła, także już za późno, a mówi dalej, weź i wiesz, nie pozwolił i jest to, na co chcę zwrócić uwagę, nie pozwolił nikomu iść ze sobą, z wyjątkiem Piotra Jakuba i Jana, brata Jakuba. Trzech osób Piotra Jakuba Jana. Dlaczego tylko te trzy osoby? W końcu to co się tam działo przyszedł i powiedział E ona śpi. Ona umarła, ona mówi ona śpi. Wszyscy się już śmiali, bo byli trochę jaja sobie nie robisz takiej sytuacji, to jest gorzej niż jak ja, kiedy opowiadam historyjkę i mówię żart o smoleńsku, to jest niesmaczne, co ja robię, ale to co robię Jezus to już przekracza granice przyzwoitości porządnego człowieka. Ludzie sobie wreszcie sytuację 12-letnia dziewczynka umarła i porządni ludzie tam siedzą i płaczą, a 10 mówi: ej ona śpi! No to głupie, żart, nie? Nie był żart, może był, ja nie wiem, Jezus był trochę dziwny trochę, więc nie byli zadowoleni i sam napisany, że się z niego śmiał, czy tam, wyzywali go, czy coś takiego. Łatwo zrozumieć reakcje. Ale tym nie mi tak zrobił. Dlaczego? Jaką skoszę marnie dziwne rzeczy robił Jezus z dzisiejszej perspektywy. Nikt, kto tak, czy znacie jakiegoś na przykład takiego kaznodzieje ewangelistę internetowego, telewizyjnego czy coś. Takiego gościa w garniturze, co tam prezentuje się, pokazuje na znawce Biblii, Boga i w ogóle wszystkiego Odniosę się do tego gościa, czy on by się celowo poszedł gdzieś ośmieszać? No nie, no przecież absurd. On szuka robi sobie i mecz cały. Pracuję cała grupa, jego marketingowców, żeby ludzie kojarzyli go z czymś. Ja wiem, no i tutaj można sobie wybierać dość dostojnym, takim poważnym, godnym zaufania i tak dalej. Więc nie przyjdzie w takiej godzinie, nie będzie robił głupkowatych kawałków, ani nabijał się z cierpienia ludzi. On będzie właśnie taki zawsze wyrozumiały dla każdego, ile to będzie i tak dalej, bo musi dbać. Jezus nie dbał. 10 gość był nienormalny, to tak się nie robi, ale tak robił. Jeszcze raz przypomnę, dlatego to jest ważne teraz przez miliarda ludzi na świecie, którzy twierdzą, że są jego naśladowcami, żeby byli jego naśladowcami. Bo nie są, ewidentnie robią rzeczy odwrotne, normalne, tak tak jak się na świecie robi żeby coś działało. Jezus zrobił bez sensu. Może też to wyjaśnia dlaczego wziął tylko trzy osoby ze sobą. Żeby nie było świadków, ale była rodzina. Albo chciał zrobić ciekawy efekt, bo na końcu po tym wszystkim powiedział tej dziewczynce, w stanie i ona ożyła i wstała. No dobra, no to już zamknie gębę każdemu. Każdy to śmiał przed chwilą, przestaje się śmiać i wrażenie jest ogromne. Ale znowu, jeżeli chciał zrobić wrażenie i tym bardziej przygotowywał sobie scenę, żeby potem było monumentalne wrażenie, żeby wszystkim wstrząsnęło że gość wskrzesił dziewczynkę, którą umarła przed chwilą, a ona ożyła. No to zrobił bardzo dobre, tylko dlaczego? Pytanie, wziął też tylko trzech ludzi jako świadków. Dlaczego nie przywołosnął kamery i wszystkich? Chodźcie, będziecie patrzeć, będzie fajnie, będzie się działo. Mówi: Nie, niech nikt nie przyjdzie zobaczyć jak się będzie działo. Tym gość przecież to jest chodząca sprzeczność. Z punktu widzenia znowu sprzedawcy, publicystyce działacza, on nie ma żadnego sensu to co 10 Jezus zrobi. W ogóle najmniejszego to jest same błędy, błąd na błędzie. Gdybym poszedł na kurs sprzedaży, to by dostał pałę od razu, bo by robił rzeczy wbrew zasadom, które się nie sprawdzają nie sprzedałby tego. Jakby sprzedał to do wiele za mało niż powinien. Bo nie? Jakbyś to zrobił? Ja bym zwołał kamery, sorry, wszystkich. Ja bym wiedział, że co ja tam idę, to bym zrobił taki teatr i bym wtedy wszystkich zaprosił, niech zobaczą, niech będzie szok, będę sławny, będę robił, lepiej swoje. Tak bym zrobił, albo drugą wersję bym wybrał. Robię po cichu, ale wtedy nie przychodzę i nie wyśmiewam się, że dziewczynka śpi, nie robię takiego cyrku, robię po cichu, nikt nic nie wie. Dziwne jest to zachowanie jego. Tak jakby bardzo sterował tym, tak to dla mnie wygląda, że on sterował tym, ile ludzi go będzie dać i nie ma być maksymalna ilość ludzi, którzy go znają, nie ma być maksymalny efekt jego działalności, tylko ma być taki, jaki on chce, A jego efekt był jakiś tam gdzieś ustalony. Jeżeli za dużo ludzi go znało, to on mówił, że we mnie nie znali i macie mnie mówić. Jeżeli go za mało znają, to robi cud. Ale zawsze utrzymuje to na jakimś poziomie, tak żeby dostateczna ilość ludzi go mogła znać, uwierzyć, poznać czy coś, ale nie wszyscy. To jest dziwne, ciekawe, intrygujące i daje do myślenia, czy to nie jest dobre podejście. Z punktu widzenia oczywiście ja wiem, że łamie dzisiejsze zasady świata, który ma cel niepisany pod tytułem im więcej, tym lepiej koniec. Jezus nie miał celu im więcej, tym lepiej. On miał cel, nie wiem jaki, jakiś może dziesięć procent, czy coś ludzi ma mnie znać i więcej ma mnie nie znać. i kierował tym co robi, żeby trochę go raz go słyszeli, bowiem nie, a raz nie. Ale tak czy inaczej na pewno jest z tego wniosek, że powinniśmy być zgętniejsi, niż jesteśmy jako ogół chrześcijan. Z tym uproszczonym modelem, że wyjść na ulicę i GOZ-a, to nie jest mądre. Jest rozwiązanie dziecka. Ale Jezus dzieckiem nie był. Ewidentne jest, że miał jakieś bardziej skomplikowane założenia i kierował tym, co robi. W sposób taki, że tajnaczył się. Nie wszystko było jednak jawne. Skończyła się ta historia tak: dziewczynka wstała i chodziła, bo miała dwanaście lat i wpadli w osłupienie i zachwyt. i przekazał im bardzo usilnie tu jest powiedziane, żeby się nikt o tym nie dowiedział. i powiedział, żeby jej dano jeść, bo wszyscy zapomnieli z tego wszystkiego, że no co prawda umarła, ale jest głodna, więc teraz zjedzą coś, żeby się nikt o tym nie dowiedział. No tak, to jest zgodne z tym, że tylko wziął trzech uczniów najbliższych do całej tej operacji, pracy, żeby nie rozgłaszano tego, miał swoje powody znowu. Jest jeszcze przypadek taki że po sześć dniach od jakichś tam wydarzeń znowu Jezus wziął Piotra Jakuba Jana i wprowadził ich tylko samych na górę, na osobność i wtedy się przemienił przed nimi, pokazał kim jest. Czyli zrobił Gandalfa. Tutaj ściąga szarą szatę i pokazało się białe. Jak będę oglądał skopiował Jezusa swoją przemianę i jego szaty stały się śniąco białe i po więc zali się Eliasz Mojżesz zaczęli gadać, w ogóle z młodszymi pogupieli, zwariowali, co się dzieje. Ale tylko tych trzech. Dlaczego? Tutaj już jest to trudne do wytłumaczenia, bo to byli jego uczniowie, nie zaufani, więc im mógł spokojnie powiedzieć: rozgłaszajcie i rozgłaszajcie, dlaczego nie wziął dwanaście Dlaczego wziął trzy? Dlaczego nie wziął pięćset? Bo Jezus miał uczniów setki. Tysiącem może że Wśród nich najbardziej zaufanych było dwunastu takich bezpośrednich uczniów uczonych, żeby potem dalej byli nauczycielem i dla innych. Wśród tych dwunastu najbardziej zaufanych miał z kolei trzech i wziął tylko tych trzech, żeby prawie nikt tego nie widział. Na tyle tylko, żeby była minimalna ilość ludzi po to, żeby to mogło zostać spisane jako ta historia. i nic więcej, żeby nikt właściwą nie wiedział poza paroma ludźmi. To zmusza nas i to jest nieprzyjemne dla nas wszystkich. Efekt postępowania Jezusa jest taki, że my musimy wierzyć im na słowo albo wcale. Właśnie przez to, że Jezus tak postępował. 10 opis jest dziwny, ale jest spójny. i powodem tego, my dziś musimy wierzyć na słowo tak mocno w tą całą Biblię i w ewangelię i w Jezusa samego w ogóle w jego istnienie nawet, że powodem tego jest to, że Jezus miał strategię ukrywania się, bo nie musiał tego robić w 10 sposób, mógł się przecież rozgłaszać i dziś nie byłoby problemu. Gdyby rozgłaszał się, to informacje o tym, co wyprawia dochodziłyby do Rzymu, a w Rzymie już byli historycy, pisarze, Cezar, prawodawstwo wszystko. To jest cywilizacja. i to, co opisał Rzym jako ważne, do dzisiaj wiemy, Ale zwróćcie uwagę, że Jezus postępował tak tajnie, że Rzymianie ledwo zauważyli, to wszystko co się działo w Izraelu. Zostały tylko ślady po tym, co się działo z Piłatem, to stąd wiemy, że rzeczywiście coś się tam działo Izraelu, to co napisał Józef Lawiusz w swoich kronikach, ale tam no właśnie nie za dużo jest o tym też. Bo też nie było z perspektywy jego kokronikarza. To były jedne z licznych dziwactw Żydów, którzy mają obsesje na punkcie Mesjaszów religii. Poglądów i herezji i tak dalej. Więc się z tym nie interesował. Nikt się tym nie interesował. To było za dupie imperium zupełne. Można było to przecież inaczej, ale sam opis Ewangelii pokazuje, że Jezus celowo chciał, żeby ludzie się nie dowiedzieli za dobre że o nim, całej historii. W trakcie tutaj jest dowód ostateczny na to, co mówię. Znowu w Ewangelii Marka, ja lubię to w Ewangelii bez skrócona treściwa, taka fajna. i tak jest napisane: wyrzut. Jezu z uczniami do koło Cezarei Filipowi Filipa. i pytam w drodze o swoich uczniów. i mówił tak: Dla kogo mnie ludzie uważają? A, jedni zajadać przyciela, inni za jasza, a inni za jednego z proroków. A on mówi: A Wy za kogo mnie uważacie? A wtedy Piotr mówi: Tak. Ty jesteś Mesjasz. 10, no Mesjasz, 10 Taszycha, jak Nioh w Matrixie, Ty jesteś The 1, Jesteś 10, co miał przyjść, naprawić, Królestwo Izrael odbudować, pogodzić ludzi z Bogiem, skończyć świat w ogóle i wprowadzić nowy. Jesteś ta główna maszycha. Piotrek powiedział, mimo że dowody naoczne były mieszane, bo język się nie zachowywał jak mesjasz z wyobrażeń, ale powiedział to: jesteś mesjasz, i co? Jezus nakazał im surowo, żeby nikomu o nim nie mówili. No to już jest dowodu nie ma lepszego na to, że to była celowa, taktyka Jezusa, żeby nie upubliczniać się zawsze i wszędzie jako zasada nie przy okazji nie za wszelką cenę, wręcz zakazywał mówić. Jak się to ma do samego początku tego, co przeczytałem, że jak mówił w Ewangelii Łukasza albo Mateusza nie ma nic ukrytego co by nie miało być ujawnione ani nic tajnego o czym by się nie miano co mówię wam w ciemności, opowiadajcie w świetle dnia, co słyszycie na ucho, głoście na dach. O, ej, to Piotr sam powiedział, Jezus nie powiedział mu jestem Mesjaszem. Piotr powiedział: Jezus dał do zrozumienia, że tak, ewidentnie nie zaprzeczył, jak on to często miał zwyczajów sposób to pokazywać, ale kazał, żeby byli cicho. Ostatecznie miało być to jawne, rzeczywiście to nie miało być zawsze nikt, że ma nic nie wiedzieć, tylko na jakiś czas. i to pokazuje, że to jest cenowa taktyka Jezusa fajność. Więc nie ma się co, myślę tak obrażać na to, jak coś ma być po cichu załatwiane. Ma być tajne. Jeżeli to nie są sprawy brudne, syfne, które tylko dlatego się tajnaczy, żeby uniknąć kary sprawiedliwej, słusznej, No to jest inny przypadek. Ale jeżeli nie o to chodzi, tylko jest cel w tym, żeby o czymś nie gadać, to jest to dobry powód, by Jezus to robił nawet w najważniejszej kwestii, którą jest fakt, czy Jezus jest Mesjaszem, czy nie. Bo o tym jest cała ta Biblia, cały 10 wątek tysiąc pięćset lat czy więcej tekstów i narracji prowadzi do tego jednego kulminacyjnego momentu, że przychodzi 10 Mesjasz zapowiedziany od początku świata już przez Boga, żeby załatwić raz na zawsze problem Bóg i ludzie. Żeby mogli żyć razem, mimo że ludzie są wstrętni i brzydkie rzeczy robią, boją się, twórzą itd. A Bóg nie znosi czegoś takiego i przede wszystkim nienawidzi jak ludzie się krzywdzą nawzajem. Jego podejście zmusza go, żeby interweniował, a jednocześnie nie chce wszystkich pozabijać jak w czasie potopu. Żeby załatwić 10 problem, 10 problem przychodzi właśnie niezły ja jestem Mesjaszem, ja to załatwię raz na zawsze. W sposób taki, że będę ofiarą za wszystkich gniew Boga się skupi na mnie, ja zapłacę i załatwię sprawę. i zmienię zasady gry na takie, że już nie macie odpowiadać za siebie, tylko ja odpowiadam za was, za wasze, za płacę wasz dług. Coś takiego, dobra, w skrócie. i teraz cała ta historia ostatecznym punktem jej narracji jest fakt, jest pytanie czy 10 Jezus jest naprawdę tym mesjaszem, czy to działa? No i to ta historia się kończy najważniejszym punktem, że zabili go i uciekł, jak mówił film takiej polskiej, czyli zmartwychwstał, Bóg go wskrzesił, zaklepał to co Jezus zrobił i teraz Jezus znowu funkcjonuje i żyje tylko w swojej jakiejś formie innej. Niekoniecznie takie cielesne jak na początku, tylko jakiejś dziwnej cielesnej, co przechodzi przez ściany, ale jest. i znowu, ale 10 sam myk, nawet po zmartwychwstaniu Cię uwagę, że przecież Jezus nie przeszedł stanąć przed Cezarym Rzymu. Przed Tyberiuszem i mówi: Ej, ja jestem Mesjasz z Izraela Cella, Cesarz Tyberiusz powiedział: A gdzie jest Izrael i co to jest Mesjasz? Bo Jezus musiał wyjaśniać się, ale gdyby chciał, żeby wszyscy wiedzieli o Mesjaszu i o Bogu, to by tak zrobił, jak każdy z nas. Więc jeżeli tego nie zrobił, to wniosek może być tylko jeden i nie chciał z jakiegoś powodu, żeby za wszelką cenę przeżyło się przekonanie, że Jezus jest Mesjaszem i chrześcijaństwo jest tą jedyną najlepszą religią, jak to sobie ludzie upraszczają. To nie jest religia, ale nie będzie. Jak to być światopoglądem. Sama prawda, tylko przez całą dobę, chrześcijaństwo. Jezus robi wszystko, żeby tego nie było w 10 sposób. i jeszcze w dodatku widać tu ewidentną manię. Są podobało, Bogu się podoba, żeby o Jezusie czy coś mówić z jak najmniejszą ingerencją Boga. Na samym początku to było nieuniknione, więc były cuda i jakieś dziwne znaki, jakieś języki, ognia czy coś tam. Podstawowi Pawłowi pokazał się Jezus osobiście. Ale wszystkim innym już nie. Oni już wierzyli na słowo. Właśnie apostołom Pawłowi, ich uczniom, uczniom ich uczniów i tak dalej. Spisanej opowieści z Biblii dzisiaj już pośrednicy byli i to wszystko wymaga ludzkiej działalności. Jak najmniejszy Bóg wtrącał, była jeden przypadek, kiedy znowu aniołowie coś przekazali gościowi np. Taka sprawa, nie wypisałem sobie tego, ale było. Opisane jest tak, że przed Anią we śnie do Piotra czegoś i mówi tak: idź do jego faceta i opowiedz mu o tym Jezusie, że jest Mesjaszem i że pewnie żyć w jego i się pogodzi z Bogiem i będziesz w porządku. W skrócie Ewangelię. Idź powiedział anioł i mu powiedz. i teraz logicznie myśląc powinno się nasunąć pytanie dlaczego 10 anioł nie poszedł tamtemu facetowi i powiedzieć tego we śnie sam. Tylko kazał powiedzieć to, uczniowi. No co z broni umie tak mówić dobrze? Bo ewidentnie miał zabronione robić to sam. Bóg steruje tymi aniołami daje się i tak sobie wymyślił, że ma się to dziać bez ingerencji Boga. Po co Nie wiadomo dlaczego. Bo tak mu się spodobało i już. Takie jest ostateczne pytanie, ale nie w każdym przypadku, nie jest źle, że po prostu mówię na koniec, a nie wiem, trudno. Weź to zaakceptuj tajemnica wiary. Nie, nie, ja się tam nie poddam tak łatwo. Po pierwsze, Dlatego, że tajnaczyć sprawy to jest rzecz mądra. i też tam w Biblii możecie znaleźć przy poliściach Salomona, nie takie rady. Człowiek przemyślny człowiek rozumny o swojej wiedzy milczy, a serce nierozumnych głosi głupota. Coś takiego. Myślę, że to tak jest ja bym to pewnie myślę to o co innego chodzi w tym wersecie tylko tłumaczenie takie. Ja bym bardziej tak to rozumiem, że człowiek, który ma rozum i myśli dalej, sięga dalej milczy często o swojej wiedzy, a 10, kto poddaje się odruchowi serca, żeby gadać, to gada i kończy się to głupotą, że gada i na głupiąte to wychodzi. Coś takiego. Znaczy ja tak sobie myślę, że to znaczy, bo to bym sam powiedział. Na podstawie tego, co sam widzę w życiu, sprawdzam, co by sami wiecie pewnie. Bo to żadna tajemnica, że tak działa świat. No i co? To wyjaśnia coś? No tak, bo ja się, dlaczego Jezus mówił człowiekowi, żeby robi spektakularne uzdrowienie i każe być cicho. No bo Człowiek rozumny to był Icenczek Homo Sapiens Syn Człowieczy Homo Sapiens powiedział, że to się źle skończy i już z rzek rozumny. No to mówi: My macie o tym być cicho. A wy nie mówcie, że jestem Mesjaszem. Dlaczego? No bo przedwczoraj powiedzą i się źle skończy. A miało się źle skończyć ostatecznie się źle skończyło, ale dopiero w odpowiednim czasie jak załatwi wszystkie sprawy. Na końcu, w końcu wyszło na to, że jest z byłym Mesjaszem i za to go zabili ostatecznie. Że nim sugerował, że jest. Chociaż to zrobił tak właśnie bez tej jawności, żeby nikt nie odpowiedział, powiedział głośno że jest Mesjaszem. Zawsze zostawiał taki element, żeby człowiek zawsze miał wątpliwość, żeby musiał wybrać sam. i mówi też inna księga, też Salomona autorstwa prawdopodobnie jest czas rozdzierania, czas szybwania, jest czas milczenia i czas Jest to samo mniej więcej z powodu, że to mądre. To jest taki fajny długi fragment w trzecim rozdziale, jak ktoś lubi, nie chce przeczytać. Im jest czas rodzenia, czas umierania, czas tego, czas tamtego. Mądre w skrócie fajne i jest tu też o tym, że jest czas milczenia, jest czas po prostu, zwyczajnie jest czas na bycie po cichu i jest czas na to, żeby coś ogłosić i mówić głośno. To jest kwestia zwyczajnie mądrości, żeby nie być głupimi. i nic więcej. Niczego nie masz supernaturalnych w tym akurat wypadku wytłumaczeń. Zwyczajna mądrość, której ludziom takuje, ewidentnie widzę tutaj i nie cenią jej. Jak już o chrześcijanach trochę mówię, ale ogólnie o ludziach dzisiaj. No nie ceni się mądrości. Dzisiaj uważamy, że mamy tak wszystko uproszczone, że nie trzeba już wiedzieć, umieć rozumieć. Tylko się jakby wepchać łopatą trochę wiedzy do głowy i nacisnąć dla przyciski jest zrobione. Skutkiem tego, że tak bardzo mało ceni się wiedzę, mądrość, umiejętności, odczytanie nawet, jest to, że jak nigdy w historii ludzka jest nieszczęśliwa przy jednoczesnym komforcie życia niespotykanym w historii wcześniej. Zupełnie w głowie nie mieścić powinno nam, jeżeli się na to tak spojrzy, jak możliwe, żeby tyle ludzi miał depresję, w najbogatszych krajach mając tak komfortowe, cudowne, szczęśliwe życie. No nie wiem. Jak myślicie? Co za to odpowiada? Uproszczenie mówi, że ludzie są głupi. Odrzucili mądrość. Wszystko co mądre olali. Nie uczą się nie myślą, nie chcą umieć, chcą nacisnąć tylko guzik, żeby ktoś za nich coś zrobił. Póżliwość jest też konsekwencją tego. Więc obrazili się na mądrość, to jej nie mają. Jego konsekwencje są i są przykre. To tak jest tak naprawdę nic to nie mówi wyjaśnienie, bo to strasznie szerokie pojęcie. No ale myślę, że prawdziwe. Dobra. i Jezus powiedział coś, co potwierdza jego podejście, kiedy na końcu przed prawie śmiercią w szesnaście rozdziale Jana mówił coś do uczniów. Takie ostatnie wskazówki, takie w duptrze przemówienie monolog i powiedział tak: Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz tego znieść nie możecie. Ale jak przyjdzie duch prawdy o Duchu Świętym, mówił nie? Wprowadził i bardzo wszelką prawdę i tak dalej. Powiedział: Zrobi już co trzeba. Ale zaczęło od tego, że teraz tego nie możecie słuchać co ja mam do powiedzenia. To się kojarzyć powinno też z tym co powiedział swoich przypowieściach, że ludzie słyszą, ale mają nie usłyszeć. Będą widzieć, ale nie zobaczą. Tu jest jakby podobna sytuacja, że nie mówi im czegoś, bo nie zrozumieją, bo będzie za wcześnie, bo wznieść nie mogą tego, co mają do powiedzenia. No to jest prawda i nie ma tutaj co specjalnie uzasadniać. Jeżeli Nie muszę mieć nawet dzieci, żeby wiedzieć, że trzylatkowi się nie mówi o tym, skąd się biorą dzieci ze wszystkimi szczegółami. Dlaczego? Bo to nie zrozumie, pewnie zrozumie, bo to nie jest aż tak skomplikowane mechanicznie, ale on nie jest gotowy na to, to mu coś Porobisz w głowie, no to jest dziecko, małe jeszcze, no nie kontaktuje tych spraw, jak się robi dzieci. Dopiero ma kilkanaście lat, czy coś tam, to gdzieś tam jest taki moment, kiedy zaczyna, bo to jest zbyt wykracza. Nie może tego znieść. To samo co Jezus mówił, że też o niektórych rzeczach musiał nie mówił, a chodził z nimi trzy lata. i dalej mówił, że znieść tego nie mogą, bo im coś tam brakuje. Więc co dopiero mówić o tych innych rzeczach, o tych innych ludziach, którzy z nim nie chodzili? No im też ewidentnie coś brakowało, Czy Jezus chciał ich ukarać za to, że są głupi w tym? No to jak nie wiedzą, może im powiedzieć? No może, ale Dochodzi tutaj coś innego jeszcze, bo to mądrość tutaj nie tłumaczy wszystkiego. To nie może być motywacja tego, że to jest niektóre rzeczy są Po prostu nie da się tego wszystkim wytłumaczyć. Ogólnie zasada rzeczywiście była taka, że Jezus promował jawność, nie znosi ukrywania złych rzeczy. Nie tolerował tego. Mówił już ją wręcz, że jak wam coś mówi po cichu, to ogólnie to wszystko będzie jawne i głoście to. Ale sam robił inaczej w przypadkach konkretnych takich, jakie powiedziałem i większość z tych przypadków uzasadnić można zwyczajnie to po prostu nie był dobry czas na to konsekwencje by były złe gdyby powiedzieć coś głośno dlatego przemilczał i zatajniaczał rzeczy. i kazał innym też nie gadać. Jeżeli ktoś się obawia, że to jest jakiś rodzaj kłamstwa czy coś, no to jeżeli obawia się, ale masz 10 sam zarzut do Jezusa, że okłamywał ludzi? Ja tego tak nie widzę. To nie były zakłamywanie, to jest po prostu kontrolowanie tego, co robisz. A nie robisz wszystko na co masz ochotę to nie jesteś w sto procent szczerym człowiekiem tylko jesteś idiotą który nie panuje nad sobą, a nie super mądrym człowiekiem bardzo. Jestem taki szczery, że ściągnąłbym sobie spodnie tutaj, ale by opadł Nie no, ludzie. Co to jest? A ty nie chcesz ciągnąć spodni, bo masz coś do ukrycia. Tak, mam coś do ukrycia. Dużo rzeczy mam do ukrycia. Jezus miał dużo rzeczy do ukrycia. Więc ja jestem w dobrym towarzystwie, jeżeli mi zarzucasz, że ponieważ mam wiele rzeczy do ukrycia, i nie opowiadam Wam wielu rzeczy, których mógłbym Wam opowiedzieć w tym programie albo w innych. Jeżeli to mnie czyni kłamcę, to tak samo czyni kłamcę Jezusa, bo też nie opowiadam. Na pewno dużo więcej rzeczy przemilczał niż ja i inni ludzie, którzy czegoś nie mówią. Mówienie wszystkiego to nie jest dobra cecha, co według Biblii i według doświadczenia życiowego. Ale ostatnia rzecz niewytłumaczalna Dlaczego Bóg? Bóg? Dlaczego Jezus się tajniaczył z rzeczami. Dlaczego widać Biblii, że nie robi co może, żeby wszystkich do siebie przyciągnąć, co jest takim szokującym dla pytanie. Dlaczego nie widać w ogóle? Dlaczego go nie można znaleźć? Dlaczego Biblia nie została nowy test jest potwierdzony przez siedemdziesiąt różnych tekstów Dlaczego nikt nie zrobił zdjęcie Jezusowi, że chodził, do czego nikt nie namalował i dlaczego wszystko takie wątpliwe jest i trzeba gdzieś tam uwierzyć? Ja myślę, że właśnie po to, żeby trzeba było uwierzyć. Nie widzę innego wytłumaczenia. Może jest lepsze, ale ja go nie widzę. Spójne wytłumaczenie, które by wyjaśniało, dlaczego w rzeczach, których się nie da wyjaśnić Bóg zachowuje jakąś tajność? Dlaczego nie posuwa się do wszystkiego co może, do całej swojej mocy nie przejawia w tym, żeby wszyscy wiedzieli o chrześcijaństwie, znani całą prawdę o wszystkim, żeby wiedzieli jak będzie w niebie, albo co to jest piekło dokładnie, albo czy ono jest symboliczne ono jest dosłowne, czy tam się pali, czy się nie pali? No nie wiemy i to jest przemilczane. Według Biblii już respektując spójność tego przekazu albo nawet wierząc, że on jest prawdziwy, Jedynym wytłumaczeniu spójnym jest to, że Bóg chce zachować możliwość decydowania ostatecznie człowiekowi, sprowadzić całe zagadnienie do wyboru, a nie do głupoty albo mądrości. No bo jeżeli wykorzystałby wszystkie swoje środki Bóg, żeby się ujawnić, żeby na niebie było napisane tak jestem, że każdemu który zadaje pytanie, czy Bóg istnieje, by się pojawiało, Smurki, Skmurek napis tak istnieje i tam po imieniu, gdyby tak było, to kwestia wiary w Boga nie byłoby kwestią wiary w Boga, tylko kwestią mądrości głupoty. To jest tak totalnie głupi, że już nie wierzy własnym oczom, mógłby tylko nie wierzyć w Boga albo nie iść, zanim nie naśladować to. Każdy, kto jest chociaż odrobinę mądry byłby już ok. Ale nie o to Bogu chodzi ewidentnie. Bóg chce, żeby go wybierali ludzie, wybierali z własnej woli i z jakiegoś powodu. i tym powodem nie jest logika ani mądrość, ani wystarczy ilość informacji. To, że ja w tym programie chcę podać ludziom wystarczającą ilość informacji, żeby oni sobie mogli wybrać dla siebie tą jest to, co ja mogę zrobić bez naruszania tej zasady Boga, którą tu właśnie widzę, żeby zostawiać Wybór. Jeżeli ja bym na przykład sobie myślę już jako ja, opowiadam Wam o wszystkich cudach, które widziałem. Uzdrowienia, Podbiegach okoliczności takich hardkorowych, nie? O moich własnych osobistych rzeczach co do mnie Bóg mówił i pokazywał się sprawdzali w ogóle. To bym wyszedł poza zakres dozwolony, wydaje mi się. Nie bym robił coś, czego Bóg nie chce. Byłbym w tej sytuacji, kiedy Jezus mówił ludziom, po spektakularnym uzdrowieniu nie mów o tym innym. Bądź cicho, powiedz komu trzeba i ogólnie cicho. Rozgłaszaj tego. Bo są powody. Nie wyjaśniał dlaczego. Po prostu tak mówił. i są te powody. Ja uważam, że tutaj widzę powodem jest to ta uczciwość Boga wobec człowieka, która jest w stanie absolutnie fenomenalną i przeobszerną przez wszystkich praktycznie cechą Boga, że chce być tak fair wobec człowieka, jak tylko to jest możliwe w tej sytuacji, w której jest. Z punktu widzenia Boga on ma przewagę potężną nad człowiekiem jako partner do rozmowy, ale robi co może, żeby zachować partnera w tej rozmowie. Do tego wymaga się bycia po cichu, bycia tajnym, nie gadania wszystkiego co wiesz, nie mówienia każdemu komu możesz, nie każdemu komu możesz, nie zawsze, nie wszędzie, nie wszystko, to nie od razu. Musisz o tym myśleć po to, żeby było uczciwie i żeby człowiek miał własny wybór, żeby przypadkiem nie stało się także za bombardowałeś go tak bardzo, że człowiek nie miał nic już do powiedzenia i musi kupić swój produkt. Musi, bo już tak go przekonałeś. Większość powiem to dobrze. Przekonałem gościa, żeby kupił produkt. Ja mówię to fatalnie, jesteś oszustem i kłamcą. Bo 10 człowiek nie miał wyboru. Użyłeś swojej możliwości przeciwko niemu, a nie dla niego. Uczciwy sprzedawca inaczej postępuje. Uczciwy sprzedawca pomaga człowiekowi podjąć jego własny wybór. i tak robi Bóg jako uczciwy sprzedawca, chociaż nawet nie jest tutaj sprzedawcą, ale coś oferuje w skrócie. Tak to robi, tak to widzę w Biblii. To jest wytłumaczenie tego, dlaczego w Biblii tyle rzeczy jest tajnych i dlaczego my jako naśladowcy Jezusa, który często zabraniał ludziom wszystkiego, co powinni mówić. Dlaczego my jako naśladował jeżeli ktoś nim jest akurat powinien robić tak samo. Nie włazić, nie narzucać się za wszelką cenę, nie każdemu, nie wszystko nie naraz. Mimo, że nie zapomnijmy przy tym o tej ważnej zasadzie, że wszystko ostatecznie będzie jawne i wszystko będzie głośne i trzeba tak żyć, żebyś nie miał nic do ukrycia, ale jeżeli coś ukrywasz, to Ukrywaj to w jakimś celu. Dlatego, że to mądre, dlatego, że to przyniesie lepsze konsekwencje, dlatego żeby człowiek był postawiony w uczciwej sytuacji, żeby miał wybór i żeby jego decyzje były podjęte na podstawie motywacji, które Boga interesują Ja myślę, że Bóg chce, żeby ludzie go wybierali z miłości jakiejś, z czegoś takiego, co w środku czują, że lubię tego Boga, ale żeby tak było, to musi człowiek zostać w sytuacji swobody, gdzie może odkryć swoje uczucie wobec Boga, który mu się nie narzuca. Bo kiedy już się przymusi do tego, żeby go zaakceptować, bo masz wejścia, to nie jest ta motywacja, o którą Bogu chodzi, mam wrażenie, zresztą poparte niepełnym mogę tego udowodnić matematycznie, ale mam masę argumentów, które mogę przytoczyć na taką wizję Boga. i ta wizja Boga mi się to bym podoba. Nie dlatego uważam, że jest prawdziwa, bo mi się podoba, tylko jest prawdziwa, bo ja robi logicznie rozumowo z Biblii, a podoba mi się, bo mi się podoba, no nie wiem, dlaczego mi się podoba. Jakbym widział, że jest inny bok Biblii, to bym się zastawił, czy mi się tamten podobał, Moje podoba mi się nie jest przyczyną tego, że widzę to, co widzę, no po prostu. Ale podoba mi się. Tak już osobiście wtrącam do tego wszystkiego. Cała reszta, co mówiłem, to czy to już logika, rozumowanie, patrzenie, obserwacje, kojarzenie faktów ale tutaj też powiem osobiście mi się to podoba i na tym skończę co do rzeczy tajnych jawne nabierzcie swoje zdanie w tej sprawie. Każdy musi sobie sam zdecydować oczywiście i to jest fajne. Rozgłaszajcie te odcinki albo nie rozgłaszajcie wiecie, ja szczerze mówiąc nie mam bladego pojęcia, czy lepiej, że odwyk jest słuchany przez raczej małą grupę ludzi niż raczej dużą? Czy że powinna wysłany przez raczej dużą grupę niż raczej mam. Nie mam bladego pojęcia. Ja się nie znam. W ogóle ja nie chcę się tym zajmować. Dystrybucją i to jestem głupi strasznie przy tym, ale może to jest właśnie albo jestem bardzo mądry, albo jestem totalnie głupi. Nie umiem, ja nie wiem. Okaże się, nie? Z czasem i fajnie. Zobaczymy za dwadzieścia lat, albo coś. Wiesz co, już się okazało, że fajnie, tylko możesz się okazać, że mogę być dużo fajniej, a ja na przykład siedzę cicho, gdzie powinienem być głośno albo odwrotnie. Jestem głośny, kiedy powinienem być cichy. Na pewno robię błędy. Tu na masę robię błędów, bo Ja się gubię w tych czasach, bo chcę wszystkich wtrącić i mówią raz z jednej strony: prywatu, gdzie jest super ważna, z drugiej strony i więcej ludzi cię zna tym lepiej. A ty masz się połapać tym wszystkim, kiedy wszyscy ryczą na cały głos o wszystkim. Że cicho się mówi, ale już nie ma cicho, że z grubiej pięciu osób nie zaprośmy cały świat wszyscy i ryczmy na cały świat. Trudno się myśli w takich warunkach, dlatego idę nad morze. Nad morze się lepiej myśli, chociaż może zagłusza wszystko, bo jest strasznie głośne to morze. Właśnie może to jest dobre w morzu, że może jest takie głośne, że inne jest w porównaniu ciche i można się uspokoić i słuchać już tylko można. Jedno przynajmniej może naraz może do mnie skrzeczeć, a wszyscy inni są w tle. Więc jak może iść za głośno, to mam radę wyjeżdżać nad morze i posłuchaj morze. To ci tak się uspokoi w głowie. Dzięki za zwołanie, do następnego odcinka. Cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.