Jest odcinek krótki o tym jak łatwo wpada się w pułapkę nawet jak się ma dobre zamiary Odwyk młody Bogu po ludzku. Dawno, dawno temu w Biblii została zapisana taka historia jednego proroka, który z jednej strony się okazuje, że był prawdziwym uczciwym prorokiem i rzeczywiście prorokował mówił prawdę, to co Bóg na ucho podpowiadał, to on mówił, a z drugiej strony był gościem, którego nikt nie lubił, bo był zły i bycie złym, jak pogodzić z byciem prawdziwym prorokiem, bo to jest pytanie. Bardzo dziwna sytuacja, w Biblii ale nawet jak ktoś nie jest specjalnie zainteresowany Bogiem, bibliomi takimi rzeczami, to to jest ciekawe. W ogóle jako pouczająca historia. O co tutaj chodzi, jak do tego doszło? Więc facet nazywał się, ale nie wiem, czy jak można mówić facet do proroku. Kiedyś miałem robić Fix o Noem i grafik mi uciekł, bo stwierdził, że to nie można tak mówić o takim wielkim człowieku jak Noe, takim z Biblii, że facet, że łazi, że coś, ale ja tak mówię, no na tym polega 10 program. Więc ja mówię ludzkim językiem jeszcze raz, że facet się nazywał Balla, tam syn Beaura czy jakiegoś takiego bo to wiecie tam różne zapisy są różnie można czytać Mniejsza z tym Balan, był prorokiem, mieszkał sobie, mieszkał i dobrze mu się chyba żyło. Historia zaczyna się od tego, że przychodzi do niego posłaniec od króla Balaka, bo w czasach jak potomkowie Izraela taki nomatyczny dosyć naród wbijali się do ziemi, żeby sobie tam zamieszkać, ale że tam już ktoś mieszkał to musieli najpierw wyrzucić. Wyrzucanie się odbywało w sposób dramatyczny, dużo krwi, krzyku, płaczu itd. i nie trzeba przyznać, że to zlecenie Boga. Ale to nie o tym jest odcinek. W tych czasach właśnie żyje sobie 10 prorok, rok Balam i przychodzi do niego posłaniec od króla Moabu. Król Moabu to był jest król jednego z tych właśnie okolicznych ludów, którzy zostali eksmitowani z wyroku Boga przez Izraelitów, którzy mieli się tam osiedlić i mieli no wyrżnąć, jak to powiedzieć ładniej, nie wiem, pozabijać, wymordować itd. Wysiec. No z jakiego powodu to jest dobre pytanie, ale mówię nie o tym odcinek. W każdym razie jest prorok i przecież do niego facet i mówi tak: Wiem, że to jesteś prorok, i jak coś powiesz, to tak się dzieje. Więc miałem taki interes, wyprodukuj mi, żeby tych Izraelici Szlak trafił, a ja ci dam dużo pieniędzy i wszyscy będą zadowoleni, a zwłaszcza ty, bo może że Izraelici nie będą. No, a Balla mówi tak: Ja tak nie mogę, Panie kochany, to nie tak działa. To ja tak, że mi Bóg mówi coś na ucho tylko powtarzam, więc nie mam do gadania, czy tego zabiję, czy tamtego zabiję, to tak nie działa. A po stronie: Dobra, dobra, dobra, dobra, dobra, druga okiem tego bezalkoholowe piwo, tak, tak, tak, ale wszyscy wiemy o co chodzi i po prostu masz taką moc, władzę, czy coś, w coś powiesz, to tak się dzieje, koniec. Mnie tylko interesuje. Jak to zrobisz to mi wszystko? Jedno proszę bardzo, tu są pieniądze. NASA Stanów się przyjdziesz trudno więcej pieniędzy, góry pieniądza, w ogóle całe Alpy pieniędzy złoto, złoto, wszędzie złoto. Załat sobie to, jak byle byś mi wyprodukował, że Izrael Szlak trafi, a ja będę okej. Tak mówi mój król, do widzenia. Zostawiam tutaj te pieniądze i idę do domu. No więc tym balam sobie tak myśli, myślisz wzruszył ramionami i mówię: Co ja mogę zrobić? Ja nic nie mogę, panie, co ja mogę? Więcej mogę. A potem i to jest ciekawa sytuacja, podrapał się w głowie i myślę, że tak. A właściwie to co mi szkodzi? Pieniądze se mogę wziąć, a wy prorokom mojemu tak, jak mi Bóg powie, iż wszyscy będą zadowoleni. Tak, będę sprytny powie sobie: Co mi to szkodzi? No i pojechał, wziął osła i pojechał na te mośle do tej kurwa, będzie ją prologowała, że mu się to nie spodoba, co mu prokuje, to mu przecież mówię uczciwie. Ja będę prologował, co mi Bóg powie, a że to dzisiaj nie spodoba, proszę planu, to sorry reklamacji nie uzgadniamy po wyprodukowaniu. No i pojechał. i to był błąd palama. Że niby nic złego nie zrobił, sprytny chciał być, ale coś nie poszło. Bóg się zbulwersował tym wszystkim, Wyszedł według tej historii, wysłał anioła i stanął na drodze, żeby go ukatrupić, ale osioł z jakiegoś powodu najgorszej zobaczyła tego anioła, nie chciała jechać, no to produkt się zdenerwował, że co to bydlę mądrzejszy ode mnie i zaczął ją tłuc. Aż w końcu taka sytuacja była, to jest jedna z tych historii Biblii, przez które nikt nie wierzy. W dzisiejszych czasach, że to miały miejsce takie rzeczy, że ta osica przemówi i powiedziała ludzkim głosem, że czego mnie lejesz? Kretynie? Czy ja jestem głupia jakaś, że ja bym się Czy ja tak robiłam wcześniej filmu. No nie no, nie robiłaś. W ogóle czemu ty mówisz? No, ale mówię, bo się zdenerwowałam, że mnie leje, że ja ci przecież dobrze służyłem, wiem co robię, patrzcie anioł stoi, no gdzie mam iść? No i on tam otworzy mu się oczy i tak dalej, no Dobra, ale to jest nie ważna dygresja. Olać to, zapomnijcie, że jakiś osiągalny, to jest naprawdę najmniej ważny w tej całej historii. W ogóle nieistotne, a wszyscy się tym przejmuj, że osioł gadał, wziął niebo rzeka. Wszystko jedno, czy to porównanie, czy nie porównanie, czy mu się przyśniło, czy ona coś tam ryczała, czy może da tańszy język przypomina ryczenie tego osła i tak mu się dowiedziałem nieważne. W ogóle nie o to chodzi. To co nieważne, rzecz. Ważne jest to, że gość pojechał i tak jak mówił, to ciągnął 10 sprytny plan do końca, czyli przyszedł do króla i mówi tak, królowa mówi: Dobra, zagrażają mi tu dziedzicy, ludzie, wszystkich już to dookoła wytępili, wyrżnęli, a nie chce być następny. Weźże coś, wyprorokuj, dom ci dużo tata. Powiedz mi, złoto wezmę oczywiście, ale mówić będę to, co mi Bóg powie. i co, jak chcę myśleć w tamtą Biblię, tak pierwszy raz, jak czytam, to myślę, że co za uczciwy człowiek, jak 10 prorok, no powiedział przecież, że no to nie, że tak, bo ktoś sobie pomyśli: no tak, pieniądze wszystko zrobi, ale on nie mówił, że wszystko zrobi za pieniądze. On chciał być uczciwy. Za pieniądze, ale chciał być uczciwy. No i mówi tego króla. Yyy, widzę, widzę nastawiam się i mówię no niestety szanowny kliencie dostaniesz w dupę tak jak wszyscy pozostali wyrżną cię i w ogóle nie da fajnie, a oni w ogóle Bóg mi podpowiada, że on ich lubi i jest z nimi i do ciebie pomagał. No i 10 krój tak mówi: Nie no, uspokój się, może jeszcze raz, może źle widziałeś, może coś tam. No, a tu jest sobie produkt, tak ze trzy razy coś mówił, jakąś przemówienie, za każdym razem na koszt żyć Izraela, a nie korzyść tego zamawiającego usługę. No i na koniec już się zdenerwował trochę 10 król, bo nie za to płacił i mówi: dobra, jak już przynajmniej mi nie prorokujesz, żeby mi pomagać, to przynajmniej im nie pomagaj. A mówi: a prok mówi: dalej stremu, co mi powiedzieli, to ja powtórzę, sorry, no ale takie są zasady. No i tyle, taka historia. Tak się skończył, a mój prorok poszedł do domu z tym złotem, elegancko. Król poszedł do domu, potem go oczywiście wyrżnę i tak jak człowiek powiedział. No i co? i o co chodzi w tej historii? Kto był dobry i kto był zły? Jak ocenić postępowanie Balama? Jak ja sobie to czytam, to tak sobie myślałem z początku, że to jest idealne rozwiązanie, że Balam to nie jest człowiek, który popełnia błędy, to jest człowiek super sprytny. Nie dość, że był prawdziwy prorokiem mówił to, co Bóg mu kazał, uczciwie wszystko przedstawił, dotrzymywał słowa wszystkim, to jeszcze se na tym zarobił, no po prostu co może być lepszego, No a tu się okazuje, że w Starym Testamencie wszędzie, gdzie jest mowa o tym balamie, to wszędzie jest mowa negatywnie o tym balamię, że no to można jeszcze zrozumieć w całym testamencie, bo to coś z nacjonalistycznego punktu widzenia takiego proizraelskiego, to taki balon prorokujący w ogóle na zlecenie obcego króla, no to jest zdrajcą narodu w pewnym sensie. No ale tak też czytam te oceny negatywne oceny postępowania Balama. i myślę sobie trochę trochę przesadzają, ci co go tak oceniają przecież, no bo przecież nic złego nie wyprodukował. No, dobra, ale może w nowym testamencie, w nowym testamencie jest wspomniany trzy razy 10 balon, jest dosłownie powiedziane błąd, balama, jest takie sformułowanie i jest opisane, na czym polegał w bardzo dużym skrócie, że w listach gdzieś w Nowym Testamencie jest, że miłość pieniędzy go zaślepiła coś takiego, że poszedł za zyskiem. i też sobie to czytam i mówię trochę rozumiem, że poszedł wzodził się być człowiekiem, który jest na usługach kogoś, kogo Bóg potępił, za pieniądze, bo mu pieniądze jakoś tak zachęciły go. Zachęcające są pieniądze. No i tak mnie to dały do zastanowienia. Ogólnie już po wielu, wielu latach jestem trochę mądrzejszy niż byłem kiedyś i nie widzę już rzeczy, że są takie proste, bo nie są. To jest jedna z tych sytuacji, kiedy Biblia przedstawia problem, który ciężko zrozumieć Jeżeli się tylko weźmy pod uwagę proste zasady postępowania, czyli zasada dotrzymuje słowa zawsze, zasada dotrzymuje umów, zasada mówię jako prorok to tylko co Bóg powie, trzy dni bez zasady powinny dać gwarancję takie zasady jak czy pomyśli, że będziesz z poko gościem i że będziesz uczciwy. i że wszystko co zrobisz, to się Bogu będzie podobać. A tu jest sytuacja, kiedy prorok przestrzegający wszystkich zasad, niepopełniający żadnego grzechu, który można udowodnić, no bo powiedz, udowodnić, co zrobił złego na podstawie prawa. Nie znajdziesz takiego przepisu. Bóg nie zabrania prorokować prawdy, nawet za pieniądze, za zlecone byleś mówił prawdę: zabronił mnie zabronił. Ja tego nie widziałem nigdzie. A jednak jest coś z nim nie tak ewidentnie Biblia cała we wszystkich miejscach go potępia to zachowanie. A jednocześnie nie da się udowodnić konkretnie tak wprost, że coś było złego. i to jest coś, co myślę, że z czasem albo z jakimś tam dojrzałością człowiekowi przychodzi. i to nie tylko w stosunku do Boga. i może to też wyjaśnić dlaczego tyle ludzi za cholerę nie potrafię dość żadnej relacji z Bogiem. Wyobraź sobie, że mam podejście Balama. i myślę sobie tak: Jak to jakoś przedstawić, na czym polega problem? Problem polega może od tej strony, propozycja wyjaśnienia, problemu i błędu balaman polegał? Pierwsza jest taka: dużo więcej się przejmował zasadami i regułami życia i tym, czy by mówi prawdę, czy mój prawdę, niż ogólną uczciwością, mentalnością podejściem. Po pierwsze porównamy sytuację balama proroka prawdziwego w Biblii do sytuacji Dawida Króla. Jest taki Dawid. To Dawid kłamał, oszukiwał, zdradzał żonę zabił, był mordercą w ogóle wielokrotnym. i właśnie kompletnie odwrotnie niż Baran, bo Baran był, mówił prawdę, dotrzymywał słowa nigdzie powiedziane, że zgrzeszył w jakikolwiek sposób wprost. A Dawid nie za bardzo. Ale Dawid jest chwalony jako człowiek według serca Boga, mimo że narobił różnych rzeczy złych w życiu, też. A balon odwrotnie, to jest człowiek, którego Bóg odrzuca. Mimo, że mu dalej mówi prawdziwe proroctwo, i Balan mówił dobrą robotę. Mówił to, co miał mówić. Był posłany do czegoś i to robił. No dodał coś od siebie. i może to, że dodał coś od siebie, 10 mały, drobny szczegół wszystko zmienia. Ta sama sytuacja była z Saulem, który był trochę jak Balam. Saul, czyli król przed Dawidem, 10 którego Bóg najpierw wybrał. Był królem Izraela, taki wielki gość. Bardzo go wszyscy szanowali, bo wystawał głowę ponad tłumy, przecież to jest król. No, po nie przed Dawid, dlatego że Bóg się rozczarował Saulem. Dlaczego się rozczarował Saulem? Z podobnego powodu, dla którego rozczarował się pewnie Balamem, że dodawał za dużo od siebie, do tego wszystkiego. i to jest może tutaj drugie wyjaśnienie od drugiej strony, jego serce nie było szczere wobec Boga. i tutaj są takie rzeczy właśnie śliskie, bo czy mój racjonalny umysł żąda zasad reguł konkretów. A tutaj jednak Biblia mówi pokazuje przede wszystkim takiego balama jego błędu, że ważniejsze od przestrzegania zasad jest tzw. Serce. Czyli coś, co cóż noc zdefiniować, ale jest to ogólna postawa bardzo szczera i wynikająca z prawdziwego przekonania i z wiary. Postawa życiowa albo priorytety życiowe, w sumie wynika cała reszta. To co jest dla kogo ważne naprawdę i wyraża się w jego podejściu, słowach, postępowaniu, czuciu wszystkim, to to jest to serce właśnie. To ta autentyczność, autentyczna motywacja i może od trzeciej strony wyjaśniam to tak prawdziwą motywacją Balama główną okazała się chęć zysku prawdziwą motywacją Dawida okazało się po prostu miłość Boga. On Go lubił tego Boga. On Go podziwiał. Zafascynowany był bogiem. Był szczery w tym, dlatego może też popełniłem błędy, bo się nimi nie przejmował. Dawid nie robił to dla zasad, że był blisko Boga i szukał pociąga nie dla zysku, nie dla własnej jakiejś korzyści po prostu go lubił. i to była motywacja Dawida i za to właśnie Bóg go chwali w Biblii. A Balam, prawdziwą motywacją Balama, okazało się w tych okolicznościach, że mimo że jest w porządku gość, robi wszystko, co trzeba, co mu każą, to tak naprawdę jak się pojawiły pieniądze, zaczął kombinować. i to kombinowanie jego Pod wpływem pieniędzy zdradziło, że jego prawdziwą motywacją, jego mocniejszą motywacją niż tylko miłość Boga czy Izraela, czy tam czegoś nie jest też, żeby sobie trochę przy okazji dorobić. To jest pułapka życiowa. W którą masakrycznie dużo ludzi wpada. Ostatnio przed rozmawiam z człowiekiem od jakiegoś czasu, który jest w związku. Zresztą to wielu ludzi jest. Tak ogólnie nie tylko powiem, bo no jest taka historia, że zresztą nie jedno, dobra, wiele jest, że człowiek jest w związku, chce mieć dziewczynę, co miałem podobną to mogę o sobie też powiedzieć. Jezu, jest historia, wiele takich historii, jestem taki ja albo ktoś chce mieć dziewczynę. Poznał, lubi, a dziewczyny na tak, trochę chcę, trochę nie chcę, różnie. i w takiej sytuacji człowiek, który szuka Boga, może sobie pomyśleć tak: jak balam, że ja bym chciał tą dziewczynę, tak jak w Balance w sensie, a ja bym chciał to złoto. Jak to zrobić, żeby być w porządku z Bogiem, ale mieszczą dziewczynę. i tak już kombinuje. i teraz pytanie jest: co do czego naciągnę? Jeżeli naciągnę, moją relację z Bogiem do tego, żeby łatwiej dostać dziewczynę, to zdradza, że ta dziewczyna jest dla mnie jednak tym głównym priorytetem, to to jest moja serce i moja korzyść w tym jest. Jeżeli będę stwierdzę, trzymam się Boga, ważny Bóg, wali dziewczynę, będzie inna, trudno, będę cierpiał, ale jest dla mnie ważniejszy i boję się, że zepsuje relacje z nim. To to zdradza, jak bardzo mi zależy na Bogu. Takie sytuacje też odkrywają dla nas samych jak się zdarzają takie sytuacje. Jeżeli się uczciwie na siebie samego spojrzysz to zobaczysz co jest twoją prawdziwą motywacją. i wtedy Bardzo zalecam być uczciwym wobec siebie. Nikt nie patrzy, nikt nie słucha, nie musisz nikomu udowadniać, że jesteś super. Powiedz sobie w lustro wprost, że kochasz pieniądze i to jest może i smutne, ale tak jest. Albo kochasz dziewczynę, bardziej niż wszystko. Albo tak naprawdę nie dziewczyny prawdopodobnie kochasz, tylko kochasz siebie samego i chcesz być z dziewczyną, bo ci to zapewni potrzeby twoje własne, a ją masz gdzieś, bo tak naprawdę to ty chcesz z nią być, a nawet się nie zastanawiasz, czy ona chce być z tobą. i czy jej się to podoba? Wiesz, że tylko myślisz o sobie. Tak działa, nie? i to mówię nie w ogóle potępiająco. Ja to mówię po to, żeby człowiek przede wszystkim wiedział jaki i co jest jego prawdziwą motywacją. Historia Balama pozwala tutaj, ja sobie tak myślę, pozwala odkryć nie pozwala zauważyć, że Biblia mówi o tym problemie i że to nie jest takie proste to wszystko i że można się uczyć trochę z takich historii Biblii. i ta historia Balama i wyjaśnienie na czym polegał jego błąd, to jest, uważam bardzo przykro bo ludzie oczekują nieraz, że chrześcijaństwo czy w ogóle jakieś nawet nie sensu, ale w ogóle szukanie Boga, wszystko już jedno jak go tam, kto chce widzieć, ale szukanie Boga polega na tym, na czym polega zaangażowanie w każdą inną sprawę, czyli no to po prostu zapisujesz się nie wiem do klubu piłkarskiego i zadanie polega tym, że byle grać piłkę, albo żeby przestrzegać jakiś zasad, albo żeby coś tam robić, co trzeba. i że to jest takie kwestia przestrzegania czegoś. Taka historia Balama pokazuje, że w relacji z Bogiem, jak to chce być jakoś bliżej, albo widzieć jakieś cuda może, czy chciałby, żeby 10 Bóg się jakoś pokazał, chociaż udowodnił, że istnieje, czy cokolwiek Chodzi w ogóle nie o to, żeby przestrzegać czegokolwiek. Bo jak mówię, przykłady są ludzie jak Dawid, którzy niespecjalnie przestrzegali, jako Jakub, czyli Izrael, to już kompletnie oszust był i on miał jakieś tendencje do knucia i kombinowania strasznie. Ale ci ludzie byli blisko z Bogiem, w ogóle go słyszeli na żywo jakoś tak. Nie mieli wątpliwości w ogóle, czy Bóg istnieje, czy nie, bo według tego, co Biblia mówi, oni byli, no mieli 10 kontakt częsty, osobisty bardzo i taki nawet jednoznaczny, że tak jak coś im Bóg mówi, to nie, że ja czuję, że coś tam, tylko że mówi dokładnie i precyzyjnie co do słowa przez proroka, czy nie wiem, jakoś tam inaczej. No i jak? No właśnie nijak. Jaka jest recepta na to? U nich właśnie nie ma. Ludzie szukajmy recept. i historia lama jest dlatego smutna, bo ona pokazuje, że nie ma recepty. Mamy tu proroka prawdziwego, który mówi: Drzewcem to, co Bóg do niego mówi, Słyszę go już ciężko bliżej, mogła być jakieś mieć takie bliższe kontakty. A ktoś jest okazuje się, że w ogóle nikt go nie szanuje, nie? Biblia go nie chwali i został potępiony, a jeszcze gorzej się w połowie tego wszystkiego chciał zabić w ogóle, bo stwierdził, że bardzo mu się nie podoba już 10 prorok, mimo że ciągle był prorokiem na etacie. i zasad przestrzegał niby, chciał kombinować trochę za pieniądze sobie dorobić, nie łamiąc zasad, a i tak się okazało, że był to błąd tego balama. i Bóg go odrzucił. Ostatecznie i Biblia go wszędzie mówi, że to bardzo nie o to chodzi. No i to jest nieprzyjemna informacja, bo z Bogiem na to wychodzi, można być albo szczerze, albo wcale. Czyli albo lubisz go tego Boga, chcesz go sam z siebie, albo nic z tego nie będzie. Możesz sobie przestrzegać zasad, jak faryzeusze za czasów Jezusa, bo to właśnie mówił w Jezus za to potępiał tych fardze uszy, że oni przestrzegali zasad. Oni mieli od cholery zasady nowe dokładali, żeby jeszcze bardziej świętym być. Myśleli, że od tej strony złapią Boga za nogę i będą blisko Boga, ale to w ogóle nie działało. i ci ludzie byli, Jezus im zarzucał, że oni wewnętrznie są zepsuci, oni są wstrętni jako ludzie. Co z tego, że przestrzegałem zasad, jak to w ogóle nie zasad Bóg szuka. Jest takie sformułowanie, które się przejawia w Biblii powtarzane kilka razy, że Bóg szuka posłuszeństwa, a nie ofiary. To jest troszkę uproszczenie, bo to mówi o takich sytuacjach, kiedy człowiek wymyśla sobie, będzie teraz Bóg przekupywał albo jakieś zasady robił, Bóg będzie zadowolony, a Bogu nie o to chodzi, chodziło o posłuszeństwo, ale też jest mylące, kiedy patrzymy na to zdanie, bo to nie chodzi o posłuszeństwo robota, który wykonuje polecenia jak Ci tylko to jest postawa uległości, która wynika ze szczerego i głębokiego podziwu i szacunku dla Boga. Pytanie jest polega, więc tak naprawdę jak człowiek chce wiedzieć, dlaczego słyszy Boga, dlaczego nie słyszy, dlaczego mu się cuda nie dzieją, czemu jak ja na przykład jeździć trzy miesiące, zwolniwszy się z pracy i zostawiwszy dom, jeździ przez trzy miesiące jakimś małym motocyklem dookoła Europy z minimalną ilością pieniędzy i ani nic mu się nic nie dzieje, ani nie ma na dół ubezpieczenia żadnego. Kupiłem, a nie nic. Nic się nie dzieje. Co chwilę jakieś są zbiegi okoliczności, właśnie wszystko się udaje. Potem wracam na miejsce w kompletnie nowe miejsce i w poprzednich dniach mam gdzie mieszkać. Oczywiście stresowałem strasznie jak to ja zawsze, że nic się nie uda, że jest lód ciężko. Ludzie tak z normalni mają. To nie jest normalne, że tak mi się dzieje, bo znam historię ludzi, wiem, że podróżnicy co chwilę jakieś tam problemy. Wiem, że mam jakieś zbieg okoliczności są po mojej stronie, długotrwałe, niejednorazowe, przez dwadzieścia ileś lat je mam, więc już to nie da się stwierdzić, że to, no tak każdemu się zdarzy, że mu coś się uda. Mam większe, nie? Więc mamy ewidentnie kontakt z Bogiem na podstawie faktów to mówię, ale a nie już czuć. Jest to mało czujący, bo opieram się na faktach, że 10 informacjach, mogę porównać liczby coś tam. Na tej podstawie mówię, więc czemu inni tego nie mają? Ja nie wiem, bo ja nie znam każdego Ale jak pytam człowieka, to właśnie pytam człowieka o to, czy są jak on lubi Boga? Nie? Czy co on sądzi o tym Bogu? Czy to jest fajny ktoś, czy go podziwia, czy go szanuje? Jakie mam motywację. Szczere, co na czym mu zależy w życiu. i zaraz słyszę tak, że jeden chce pieniądze mieć narzeka, że Bóg mu pieniędzy nie daje. Drugie chce mieć relacje, żonę chce już Bóg mu żony nie daje. Trzeci chce coś innego i znowu Bóg mu nie daje, tylko daj mi, daj mi, daj mi. Tylko różne rzeczy sobie wybierasz, co ci ma 10 Bóg dać. Więc taką postawą, to jest postawa jaką miał Balam. Balam miał nawet pół na pół. A i tak już go Bóg potępił. Był prorokiem, więc musiał szukać jakoś lubić tego Boga, czy to tak powiedział niechętnie dobra mogę być tym prorokiem i został prorokiem, nie wiem, nie ma tego opisane, ale to wiemy, że jak pojawiła się decyzja, to nagle wyszło, że to zło to to było ważne. Było ważne. Złamał zasady nie, ale złoto było ważne. i już to wystarczyło, żeby Bóg się od niego oddalił na odległość kosmos. No to tym bardziej dzisiaj sobie myślę, jeżeli ktoś szuka Boga tylko po to, bo tak naprawdę to on chce mieć bonusy, benefity, co łaski różne z nieba, zbiegi okoliczności fajne, żeby mu się uzdrowienia robiły, jak jest chory, żeby mieć takie ubezpieczenie za darmo od wszystkiego, albo żeby sobie coś poprzeżywać fajnego, jest cały czas motywacja inna niż to, co Bóg w Biblii ewidentnie szuka. i to jest błąd, balama. Myślę sobie. i mam wrażenie, że w ostatnich czasach to jest główna przyczyna, dla której ludzie nie są w stanie załapać kontaktu z zauważyć biegły okoliczności, poczuć go w jakiś sposób taki bardziej realny, a nie tylko, że ktoś zaśpiewa na nabożeństwie i ci łzy lecą, bo to zwyczajne wzruszenie, manipulacja, uczuciowość czy coś. To jeszcze nie jest to samo, co Bóg. Bóg jest dużo realniejszy. Jeżeli ktoś bardzo wymagający i widzi Boga we wszystkim, no to już sobie go sam wymyślić może. Ale mi chodzi o realny. Jak ktoś chce realny kąt z realnym Bogiem zastanawia się, czy Bóg jest, czy nie ma. Taki człowiek nie znajduje, zwykle dlatego, bo myślę sobie, podejrzewam, że to nie Boga szuka. Tak jak Balla myślał, że szuka Boga, a jak wyszło złoto się pojawiło, to okazało, że szuka tego złota też. i jak już są dwie rzeczy, których człowiek szuka na raz, na raz obok, to już jest problem i być może już jest coś, co zamyka kontakt do Boga, nawet jak są obok, ale Bóg jest ważniejszy, człowiek Balan przecież prokował prawdziwe i nie wymyślał, nie zmyślał, żeby więcej złota zarobić. No wiem, właśnie dlatego polega na tym problem. No bo to już Bogu wystarczy żeby powiedzieć tego to ja już nie lubię. Pierwsze przykazanie mówi w tłumaczeniu Biblii Warszawskiej, że nie będziesz miał bogów innych obok mnie. Nie, że zamiast mnie tylko w ogóle poza mną. i właśnie w innych tłumaczeniach to ta sama myśl jest, bo w oryginale to o tą myśl chodzi. Nie chodzi o to, że możesz mieć bogów, ale Bóg musi być 10 Bóg na pierwszym miejscu. Nie. Chodzi o to, że ma być jeden Bóg i poza nim żadnego innego. Ta główna myśl, którą Izraelitom Bóg zostawił, to, co miejsce przywiązywać nurkami gdzieś tam napisać na drzwiach i wszystko to jest takie dwa zdania, które mówią: Bóg jest jeden Bóg. Jeden, nie Piętnastu i że 10 tylko ma być najważniejszy. Jest jeden. Dla ciebie jeden Bóg. Słuchaj z Redu, to jest Pan, jest Twoim Bogiem i jeden jest 10 Pan, który jest Twoim Bogiem, tak masz słuchać Izrael, i to mieli sobie ludzie powtarzać, którzy chcą być Bogiem. i druga część będziesz miłował Boga z całej siły, z tej duszy, z tego serca całym umysłem? Koniec, to było najważniejsze. i to, o czym mówię właściwie zawiera się w tych dwóch rzeczach i tego nie miał balam, Bo on myślał sobie, mam mówić jako prorok psałą prawdę. Na tym się upierał, powtarzał to wielokrotnie przy tych wydarzeniach. Prologował prawdę, ale to nie było główne przykazanie, za nie? Które Bóg zostawił przecież? Przykazanie było tak: Będziesz miał jednego Boga. A Bala miał dwóch Boga? i troszkę złota, przy okazji tam na dole, przy okazji, ale już dwóch. A drugie będziesz miała Boga z całego serca, z całej siły, z tej duszy. No, że Balam powiedział, ale ja miłuje Boga. Ale czy z całej siły i całym sercem i ze wszystkiego całego to chyba nie. Tak, tak osiemdziesiąt pięć procent. Osiemdziesiąt pięć procent jest za mało ewidentnie według tej historii i dlatego mówię, że to jest smutna historia dla ludzi, bo wychodzi na to, że trzeba się jednak na całego włączyć w to ryzyko szukania Boga, żeby to zadziałało. No i oczywiście Kogo na to dzisiaj stać? Tak powiem. Takie czasy inflacja. Wszędzie. i to nie tylko pieniężna. W ogóle wszystkiego mamy potąd. Nas interesuje, wszystko można próbować bez ograniczeń. Jest do wyboru tyle rzeczy, że nie ma czasu sprawdzić, ile tych rzeczy jest do wyboru. A tu przychodzi Bóg i mówi: Wywa te wszystkie rzeczy i żebym tylko ja był tą rzeczą. Czy chcę myśli jeżeli w ogóle to jest aż tak rezygnujesz z tego wszystkiego, no to to jest trudno, ale po drugie to się człowiek boi, że zostanie fanatykiem w ogóle jakimś chorym na umyśle i zamiast które jeść, pić, spać, cieszyć się życiem, to on będzie tylko siedział z Biblią cały czas i czytał co tam jest, ogląda jakieś programy, odwyki, czy coś Nie, w ogóle nie o to chodzi. Ja wiem, że to tak się wydaje, że to o to chodzi Bogu, to w ogóle nie o to chodzi. Przecież bo od Balla ma się nie wymagało, żeby tylko siedział nad Biebią czy coś. On miał tylko mieć jednego Boga i go kochać. To w praktyce oznacza kochanie ludzi, To znaczy cieszynie się życiem, to znaczy bycie wdzięcznym, to oznacza ciągle radość z życia, bo to jest efekt tego, że człowiek szanuje Boga, ma go jako jednego Boga. Bóg daje to życie, żebyśmy się nim cieszyli, więc my się cieszymy i jest taka fajna rzecz, współpraca. Więc to nie jest jakieś smutne życie, puste wynika albo fanatyk zostaje i trzeba wszystkim Boga teraz wciskać, bo inaczej Bóg cię nie będzie robił. No nie, w ogóle nie o to chodzi, Mimo wszystko, nawet jeżeli Seczek uświadomi, że według Biblii życie z Bogiem, to jest życie wesołe i beztroskie właściwie trudne, ale jednak takie fajne fajne pełne przygód różne rzeczy, które się dzieją. Nawet jeżeli są to świadomi, 10 człowiek, to musi pamiętać, że z drugiej strony bardzo trudno jest być balamem. i nie popełniać tego błędu. Nawet jak już się zaczęło iść za Bogiem, to potem łatwo pool. Skrzywijcie iść w cholerę. Przykłady z Biblii wpierany przykładów Salomon zaczynał, ale poszedł sobie w stronę jakiejś kobiet i różnych dziwactw, pewnie jakieś magii tam, czy coś, bo zostało od Salomona różnych takich magicznych, kabalistycznych rzeczy pełno. Poszedł. Nie zaczął iść? Poszedł. Tata Abrahama zaczął iść. Bo mu Bóg powiedział, żeby wyszedł, ale nie doszedł do tną w połowie i koniec. Dopiero Abraham zrobił to, co pokazał do końca. i Izraelici, którzy wyszli z Egiptu w połowie drogi większość została nie doszła. Nie no, ja mówię, nikt nie doszedł, nawet sam Mojżesz nie doszedł, zobaczył tylko, bo zwątpił gdzieś po drodze i zaczynał mieć innych już inne priorytety niż Bóg były priorytetami. No i nie po nie pykło, więc to nie jest takie łatwe. No. No i nic więcej. Wziąłem w powiecie coś optymistycznego i dobrego na 10 nowy rok. Bo wrzesień jest dwa tysiąc e dwadzieścia dwa, może by się coś przydało weselszego powiedzieć, a tu powiedziałem smutną rzecz, że większość z nas trzeba powiedzieć, sobie wprost. Nie ma szans na kontakt z Bogiem, dlatego że go nie lubimy. i to się sprowadza do najprostszej możliwej rzeczy. Lubisz Boga? Będziesz go widział, będziesz go czuł, zobaczysz, że on jest. Nie lubisz Boga? To może sobie przestrzeń jak chcesz przekazać, może być prorokiem, nawet nic się to nie pomoże. Coś się tak przypomina, nie? Różne fragmenty z Biblii, tam gdzie na przykład Apostoł Paweł pisał, bo do Koryntian o tej miłości, że choćby mówił językami, ale miłości bym nie miał, to nic mi to nie da. No to jest to samo, co ja mówię, tylko innymi osobami od innej strony, ale właściwie zawsze się to sprowadza do tego samego, że kontakt z Bogiem, tym z Biblii, tym chrześcijańskim to jest relacja i to relacja jak każda relacja musi wynikać ze szczerości, a nie tylko z korzyści z pragmatyzmu, że mi się to opłaca. Nie z przyzwyczajenia, nie z obowiązku. Tylko jak to ładnie powiedzieć z serca, a ja nie lubię tego określenia, nie lubię go, bo ono się jakieś tkliwe takie wydaje, ale chodzi o to, że z chęci prawdziwej i szczerej. Inaczej dupa zbita. No, tyle w tym odcinku, to był odcinek wyjaśniający błąd Balama, Dzięki za słuchanie odwyku wpadnij na stronę www.odwyk kropka com Zostań czasem może sponsorem odwyku, żebym można kontynuować to a resztę to już na Discordzie odwykowym. Tam się toczy całe życie. W ogóle ile tam osób jest? Dużo. Jest kim pogadać, fajni ludzie. Znajdziesz na stronie www odwykłam. Wszystko ja sobie idę. Dzięki, do następnego odcinka, cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.