A ja jestem z Olkusza 😁 pozdrawiam

kamilowski Fajna ta historia! Ja lubię takie historie właśnie.

Martinie, jeżeli nadal "zbierasz" takie konkretne rzeczy jakie BÓG zrobił dla kogoś to ja mam taką rzecz. Pewnego razu wybrałem się z moją żoną do lasu na grzyby. Mieszkamy w Wieliczce a do lasu pojechaliśmy pod Olkusz więc prawie 50 km od domu. W krótkich spodenkach miałem płytkie kieszenie i bałem się, że zgubię jedyny kluczyk do samochodu zatem przywiązałem ten kluczyk do sznurka w pasie. Po powrocie do auta oczywiście kluczyków nie było. Po lesie chodzilismy 3 godziny unikając ścieżek. Szansa na znalezienie kluczyków była bliska zeru bo nawet nie pamiętałem którędy szliśmy a las był dość obszerny. Wpadłem w panikę. Rozdzieliliśmy się i każde z nas szukało po innej stronie drogi. Po godzinie bezowocnych, desperackich poszukiwań stanąłem i poprosiłem Boga o pomoc. 20 metrów dalej na środku ścieżki, którą z resztą przechodziłem wcześniej co najmniej 3 razy, leżał kluczyk. Ulga jaką poczułem była nie do opisania. Bóg mi pomógł.

Genialny odcinek!

Jestem Ci ogromnie wdzięczny za ten odcinek! Biblia to fundament jak rzekłeś, ale fundament przecież nie stoi sam dla siebie, lecz podtrzymuje on dom, w którym to mieszkać mają żywi ludzie. Tak więc odnalezienie żywego Boga w naszym życiu jest kwintesencją Chrześcijaństwa. Pozdrawiam!