Nie wiem co to znaczy "ahistoryczna teologia", ale rozumiem słowo "niebiblijny".
Mówię to, co mówi Biblia: zbawienie jest za darmo, raz a porządnie i niczego się nie wypracowuje.
"Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo" [Rz 3:23 - Rz 3:24]
Skoro Pismo mówi "teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia" [Rz 8:1] to co tu jeszcze zostaje do wypracowywania?
I "łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił" [Ef 2:8 - Ef 2:9]. Już chyba bardziej wprost się nie da powiedzieć, że człowiek nie może nic dołożyć od siebie.
A nie, da się:
"Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni" [Heb 10:14]
A ty twierdzić, że trzeba dodawać coś od siebie do... doskonałości?
Co jak co, ale to są fundamentalne rzeczy i jednoznaczne w Biblii. Można się nie zgadzać, ale jest napisane to co jest napisane. W tym punkcie wątpliwości nie ma żadnych.
Jeszcze raz mi zarzucisz w taki sposób, że mówię coś pomylonego i niebiblijnego o tak prostych, jednoznacznych kwestiach, i się pożegnamy.