Eh, Martinie, wiem, że się czepiam, już pewnie taka moja natura, ale mimo wszystko chciałbym zwrócić Ci uwagę na jeden aspekt. W jednym 40 minutowym odcinku tłumaczysz, że rola nauczyciela to odpowiedzialność i trzeba myśleć o tym co się mówi, bo uczysz itp i pełna zgoda. Jednak za chwile wypalasz z tekstem (cytat z pamięci) , "co to za życie, to już weź się zabij"...
Ja wiem, że to figura retoryczna, że ona ma na celu porównanie pustego życia itp, ale różne stany mają ludzie, różne myśli i jak sam zauważyłeś mogą źle zinterpretować to co mówisz. Więc jeśli to nie jest niezbędne do zachowania sensu wypowiedzi, to lepiej inaczej to przekazać?
Bo biorąc literalnie to jedno zdanie, wynika, że wyjściem z pustego życia jest samobójstwo, a nie naprawa życia.
Wiem, że takie czepianie się do jednego dania jest nie fair, 40 minut odcina a przyczepi się taki do jednego zdania, ale myślę, że to ważne i o pierdołę bym się nie czepiał.
Poza tym odcinek bardzo fajny, ciekawy i fajnie pokazuje kontekst, ja np. nie wiedziałem czym różnił się rabin od uczonego w piśmie.
Dzięki za odcinek, pozdrawiam.