Godzinki: Bóg zapewnia majtki!

11 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
132min

O wystawianiu Boga na próbę. O próbach majtek, skarpetek i biustonosza. O samobójcach (jeden nawet zadzwonił) i jak zwykle parę kawałów.

Dyskusja

Obserwator Thomas :)
11 lat temu

Ja powiem jedno obraz Crzszmana i Martina na głównym planie mnie rozbraja :D

Karolina
11 lat temu

Martin zadał mi dobre pytanie.I tak się zastanawiałam dzisiaj,kiedy zaczyna się ta arogancja w wystawianiu Boga na próbę. Może właśnie wtedy, jak już mieliśmy okazję raz i porządnie przekonać się, ale dalej nam to nie wystarcza,a deklarujemy się dodatkowo jako już nawróceni.Tak to można by w kółko. Nawet sceptyk Tomasz z niedawnego odcinka,zwany potocznie "niewiernym" jak już zobaczył rany,to nie prosił np. "No to jeszcze może jakiś cud uczynisz, albo mi powiesz, co robiliśmy podczas paschy". Zgadzam się, że wystawianie Boga na próbę może być czymś niedobrym, bo to zależy od intencji. Tak jak czasem dziecko nie wie jeszcze, że robi coś złego, ale jak już się dowie, że to jest złe, a mimo to dalej to robi, to inaczej będzie z tego rozliczane. Także kto czasem rzuca Bogu wyzwanie po to by Go poznać działa na zasadzie "szukajcie a znajdziecie". I jak znajdzie, to dalej szuka, ale już sposobów na jak najlepszą realizację życia z Bogiem. A kto zawsze będzie twierdził "ale to mnie nie przekonuje" tak naprawdę chyba wcale nie szuka. I lepiej,żeby się przed sobą przyznać, w jakim celu "sprawdzam" Boga.

Elo
11 lat temu

Widać, że nie wszyscy słyszeli o tym, że karachan czeka zgłoszenie na policji

Martin
11 lat temu

Nie ma się co podniecać.
Kto sieje wiatr, zbiera burzę.

To zwyczajna rzecz i tylko głupiemu się zawsze zdaje, że jego to nie dotyczy, że on jakoś uniknie wszystkiego, że jemu wszystko wszyscy darują, że jego akurat nikt nie znajdzie, że od niego nie znajdzie się nigdy silniejszy.

Minie trochę czasu, i nikt już nie będzie o tym pamiętał. Ostatecznie zostanie tylko to, co ma jakąś wartość.

Jak mówi Biblia:
"Oni wiatr sieją, zbierać będą burzę. Zboże bez kłosów nie dostarczy mąki, jeśliby nawet dało, zabierze ją obcy".
[Oz 8:7]

zbyszek
11 lat temu

Do szefcia! podziwiam cię za elokwencję i erudycję. Nie mam ci za złe powolne mówienie bo sam jestem powolny, natomiast mam ci za złe szukanie dziury w całym pomijając przy tym mnóstwo cytatów biblijnych w których Bóg wyraźnie kara wychowawczo. Kara również tych co mają w nosie Boga. Cytata na końca księga Izajasza 1:5 - W co jeszcze można was bić, gdy nadal trwacie w odstępstwie? Cała głowa chora i całe serce słabe.

1:6 - Od stóp do głów nic na nim zdrowego: tylko guzy i sińce, i świeże rany; nie opatrzone ani nie przewiązane, ani nie zmiękczone oliwą.

zbyszek
11 lat temu

Do szefcia! podziwiam cię za elokwencję i erudycję. Nie mam ci za złe powolne mówienie bo sam jestem powolny, natomiast mam ci za złe szukanie dziury w całym pomijając przy tym mnóstwo cytatów biblijnych w których Bóg wyraźnie kara wychowawczo. Kara również tych co mają w nosie Boga. Cytata na końca księga Izajasza 1:5 - W co jeszcze można was bić, gdy nadal trwacie w odstępstwie? Cała głowa chora i całe serce słabe.

1:6 - Od stóp do głów nic na nim zdrowego: tylko guzy i sińce, i świeże rany; nie opatrzone ani nie przewiązane, ani nie zmiękczone oliwą. Do Martina : co tam podpijasz pod biórkiem co chwila?

zbyszek
11 lat temu

Do szefcia! podziwiam cię za elokwencję i erudycję. Nie mam ci za złe powolne mówienie bo sam jestem powolny, natomiast mam ci za złe szukanie dziury w całym pomijając przy tym mnóstwo cytatów biblijnych w których Bóg wyraźnie kara wychowawczo. Kara również tych co mają w nosie Boga. Cytata na końca księga Izajasza 1:5 - W co jeszcze można was bić, gdy nadal trwacie w odstępstwie? Cała głowa chora i całe serce słabe.

1:6 - Od stóp do głów nic na nim zdrowego: tylko guzy i sińce, i świeże rany; nie opatrzone ani nie przewiązane, ani nie zmiękczone oliwą. Do Martina : co tam podpijasz pod biórkiem co chwila?
biurkiem

Ella
11 lat temu

Cześć, ja mam słowo do tego rozmówcy, który zadzwonił w temacie samobójców. Nie ma nic łatwiejszego, niż ferowanie wyroków o sprawach, których nie odczuliśmy nigdy na własnej skórze. Do czego potrzebne Ci jest potępienie tych ludzi? Skąd ci przyszło do głowy, żeby wyrokować w sprawie ich potępienia, czy zbawienia? Co wiesz na temat cierpienia psychicznego?

I jeszcze o miłości jako waleniu po dupie. Ja uważam, że walenie po dupie to miłość. Z pozycji rodzica widzę, że jako wychowawca masz obowiązek wyznaczenia granic swemu dziecku, a to jest właśnie karaniem, za ich przekroczenie. Miałam możliwość obserwować dwie małe dziewczynki wychowywanie w różnych rodzinach. W jednej była konsekwencja, a w drugiej jej brak. Dziecko, które wie co mu wolno, a czego nie jest pewne siebie, otwarte, pogodne, grzeczne, a to drugie nie potrafi się przywitać, odezwać, chowa się za nogę rodziców, jest w ciągłej próbie sił z rodzicami. Dla sprawiedliwości trzeba przyznać, że ta ułożona dostała raz klapsa, a ta piszcząca nie dostawała do czasu, ale potem rodzice nie wytrzymali. Tylko, że żadna z nich nie odbierała zakazów i restrykcji jako dowodów miłości. Zapewne i my nie potrafimy.

zbyszek
11 lat temu

czemu mój komentarz wbił siętrzy razy? To nie ja!

Ella
11 lat temu

To ja jeszcze dodam słowo w temacie wystawiania Boga na próbę. Postawię taką tezę. Bóg chce, żeby zawracać mu głowę w każdej naszej sprawie. Podejście typu: wystawiam Go na próbę, a takie traktowanie nie wypada, jest podejściem ludzkim, wtłoczonym nam przez społeczeństwo i dotyczącym zależności międzyludzkich.
W relacji człowiek-Bóg zawracanie głowy jest dowodem wiary i zaufania. Wiem, że Bóg może mi pomóc w każdej sytuacji i pełna ufności zawsze się do niego zwracam.
Inna postawa, mianowicie nie zwracanie się do Niego, aby Go tym nie obrazić, jest najczęściej zawoalowanym strachem, że trzeba będzie coś z tym zrobić, jeżeli się nie uda. Jest to nic innego, jak brak zaufania i dowód słabej wiary. Jeśli nie będzie z Jego strony żadnej reakcji, lub jeśli da nam odwrotnie, to co wtedy? Kain nie wytrzymał i zabił Abla. Nasza psychika może tego nie udźwignąć.
To jest moja teza. Jestem ciekawa, co Wy na ten temat sądzicie.

Martin
11 lat temu

A ja pod biurkiem nic nie popijam, tylko musiałem coś zrobić w laptopie co jakiś czas, a stał poza zasięgiem. Ten program dwóch komputerów wymaga, a ręka krótka.

Obserwator Thomas :)
11 lat temu

Dobra dobra Martin, lepiej się przyznaj, że winko mszalne od proboszcza sączysz :P hehe

Ellu ja osobiście mam opór po słowach Jezusa w tym fragmencie Łk 4:9-12 i moim zdaniem relacja z Bogiem czyli zawracanie mu głowy, dzielenie się z nim swoimi odczuciami, przeżyciami, proszenie go o wsparcie itd. to nie to samo co wystawianie go na próbę. Jak ktoś pokłada zaufanie w Bogu nie potrzebuje go wypróbowywać bo wie, że może na niego liczyć a taki typ niewiernego Tomasza ciągle będzie chciał jakiegoś dowodu i tutaj nawiązując do wychowywania dzieci, jak dziecko za bardzo wystawia rodzica na próbę to dostaje w końcu klapsa (Zgadzam się z tobą Zbyszek w 100%).

Pozdrawiam :)

Martin
11 lat temu

Jakbym sączył to na pierwszym planie.

gerald1972
11 lat temu

Ellu nieco uogólniasz z tym wychowaniem. Konsekwencja oki, ale nie zawsze dziecko wychowywane konsekwentnie musi być cyt. "jest pewne siebie, otwarte, pogodne, grzeczne", a to wychowywanie niekonsekwentnie jest cyt."a to drugie nie potrafi się przywitać, odezwać, chowa się za nogę rodziców, jest w ciągłej próbie sił z rodzicami". Nie tak to musi działać. Znam dzieci rozpieszczane i wychowywane niekonsekwentnie, a są pewne siebie, zaborcze, zadziorne, odważne. Też optuję za tym , aby wyznaczać granice, bo każdy granić potrzebuje, aby wiedzieć czego się trzymać, ale to nie musi skutkować super dzieckiem. Jeśli zaobserwujesz 100 takich dzieci i spostrzeżenia się potwierdzą to może to będzie to w jakiś sposób miarodajne. Bardzo dużo zależy od dziecka, środowiska, grup rówieśniczych i nie do końca rodzice za kształtowanie tej psychiki są odpowiedzialni. Podobnie z Bogiem. Bóg robi swoje konsekwentnie, a człowiek jaki jest każdy widzi.

zbyszek
11 lat temu

Generalnie, żeby była jasność, to podoba mi się uwaga jednej pisarki amerykańskiej którą tak samo kocham jak i nie nawidzę(w kwestii wychowywania dzieci) Pisze ona że skoro uważamy że nie potrafimy wychowywać dzieci inaczej jak tylko przez przemoc co oczywiscie jest oznaką słabości i bezradności rodzicielskiej to (i teraz uwaga)dlaczego się nie UCZYCIE!. W dupe trzeba dać ale im żadziej się uda tym lepiej.faktem jest że wielu z nas rodziców nigdy nie chciała się nauczyć że można inaczej, tyle że trzeba chcieć sie uczyć

Ella
11 lat temu

Obserwatorze Thomas, moim zdaniem jest różnica pomiędzy załatwianiem z Bogiem swoich spraw, a zabawę Jego kosztem przez robienie sztuczek. Szatan wiedział i Jezus wiedział, co Bóg potrafi. To nie byłaby prośba do Boga. To taka różnica, jak kupić sobie ciuch, ciuch jest markowy, a ja mogę go kupić, żeby innym zazdrość dopiekła, albo tylko dlatego, że potrzebowałam nowej kurtki, a ta mi się podobała i mogłam sobie na nią pozwolić.
Gerald, masz rację. Moje obserwacje to nie wyniki badań i żaden dowód. Chodziło mi bardziej o pokazanie tego, że jako rodzic musisz być czasem twardy. Bez tego się nie obejdzie. Zwolennicy bezstresowego wychowania dzieci musieli się przyznać, że nie mieli racji. Nie możemy też oczekiwać od Boga, że będzie nas tylko dobrze traktował i życzenia spełniał, bo to nam tylko bokiem mogłoby wyjść. Jeżeli dzieci nie są w stanie zrozumieć stanowiska rodziców, tak i my będziemy mieli problemy ze zrozumieniem ingerencji Boga w nasze życie. Tylko tyle.

Grabix
11 lat temu

Zbyszek, a skąd się uczyć? Skąd wiadomo, który nauczyciel mówi z sensem, a który tylko powtarza popularne bajki w czytelnej formie? Dowiesz się z 10-15 lat, czy prawidłowych rzeczy się uczyłeś :)

gerald1972
11 lat temu

Używanie przemocy w jakiejkolwiek formie jest do dupy.Bicie dzieci jest tym bardziej do dupy.Sam Bóg, zdaje mi się doszedł do takich wniosków, że lanie ludzi niczego nie uczy:)Dać klapsa dziecku bo nie słucha?To wszyscy codziennie powinniśmy być bici po mordach przez żony, mężów, pracodawców i pracowników itp.,itd.:) Bo z natury jesteśmy krnąbrni i nie słuchamy.Dać klapsa dziecku to łatwe bo dziecko nie odda.Ale jak dorośnie...Pewnie Ellu, że dzieci nie są w stanie zrozumieć stanowiska rodziców.Podobnie jak rodzice stanowiska dzieci. Rodzice wychodzą z założenia, że zawsze mają rację bo już większość sytuacji przeżyli, a dzieci jeszcze tego nie wiedza i chcą spróbować. Stąd napięcia. A mądrość rodziców polega na tym, aby wytłumaczyć możliwe konsekwencje czynów swoich dzieci, swoim dzieciom właśnie. Ale to jest trudne. Dużo łatwiej przypieprzyć:)A walenie po dupie to nie miłość:)Walenie po dupie to walenie po dupie. Aha Zbyszku tego się nie da(wychowywania) nauczyć. Trzeba do tego dojrzeć. Jakoś dziwnie jest tak, że Ci, którzy wymyślają wspaniałe teorie dla cudzych dzieci, sami mają swoje dzieci jakieś takie krnrąbrne i słabo wychowane:)Życie

Karolina
11 lat temu

Ja tam na przykład ostatnio bardzo się cieszę ,że Bóg wobec mnie jest bardziej miłosierny niż sprawiedliwy :) Sprawiedliwość ma miejsce wtedy, gdy dostajemy to, na co zasługujemy.
Łaska ma miejsce wtedy, gdy dostajemy to, na co nie zasługujemy.
Miłosierdzie ma miejsce wtedy, gdy nie dostajemy tego, na co zasługujemy.
:)

gerald1972
11 lat temu

Hahahah zabrzmiało zarozumialczo:)Ale coś z tą definicją miłosierdzia nie za halo. Milosierdzie to wspólczucie poparte pomocą. Beinteresowną. Podobno

Karolina
11 lat temu

Jak widać każdy ma swoje definicje :) A często nie nie od razu "definicje" tylko przemyślenia na daną chwilę. Fajnie jak każdy doda coś od siebie i temat się rozwija ;)

Ella
11 lat temu

Sama sprawdzałam, czy Karolinę dobrze rozumiem. Miałam kiedyś w pracy koleżankę, która kiedy jej w życiu szło pod górkę, już się cieszyła i autentycznie potrafiła się cieszyć, bo wiedziała, że to są dla niej zmiany na lepsze. Ale proste to nie jest.

zbyszek
11 lat temu

Grabix tak jak szukamy Boga tak szukamy, lub powinniśmy szukać mądrości.Bóg i owszem czyni cuda ale poniekąd nie zwalnia nas od myślenia, bo po to dał nam super organ czyli mózg z nadzieją że będziemy go używać....

Ella
11 lat temu

No i właśnie w tym momencie wyskakuje u mnie pytanie, ze skoro my myślimy i możemy, i w ten sposób dochodzimy, że Bóg definitywnie jest, to co jest z ludźmi upośledzonymi w różnym stopniu? Jedni jeszcze coś ogarniają, ale są zdani na mądrzejszych od siebie, którym wierzą i dają się prowadzić. Ale inni poza roślinkę daleko nie odeszli i tu już jest problem. Skoro nie umiem sobie na te pytania odpowiedzieć, to pozostaje mi ufać, że skoro Bóg ich stworzył, to jest też za nich odpowiedzialny i krzywdy im zrobić nie da.

gerald1972
11 lat temu

I przedłużając.myśl. Kłócic zawsze można. Zawsze. Ktoś powi3 głupek. Ktoś powie nawiedzony. A ktoś powie: Ja to przepraszam, ale mmniej więcej o too chodziło. Kochać się. Czym się różnicie od faryzeuszy? Pojebańcy? Jakie jest przesłanie?.Jaki Waszym zdaniem słowo jest bardziej święte od przesłania?Tiaaaa. Już czytam:)
Kościól? Kościół to ludzie. Ludzie ? Ludzie to kościól. Ella. Wybacz. Wyskakuje Ci pytanie. Jakież bezzasadne. Ludzie się bzykają. Od wieków. Te dzieci są upośledzone z racji bzykania. Nie z racji Boga. Jakież pytanie?

Ella
11 lat temu

Moja wypowiedź jest bezpośrednio pod Zbyszkiem, który pisze o roli mózgu, myślenia i mądrości. Ja pracuję z ludźmi upośledzonymi i widzę, jak łatwo można nasączyć ich czymś złym, wywrzeć na nich jakieś piętno, widzę ich bezbronność. Wiem, że oni też są takimi samymi dziećmi bożymi, jak ja. Ja tylko szukam wskazówki, co robię źle, podchodząc rozumowo.
Miłość jest rozwiązaniem, ale nad tym trzeba pracować. Może komuś wyszło samo z siebie. Ja muszę się starać.
Co znaczy, że są upośledzone z racji bzykania? Zresztą mnie nie chodzi o dzieci, czyli o akceptację rodzica, że ma takie dziecko. Mnie chodzi o to, że to są nasi bracia i siostry, od których można się czegoś nauczyć i którym trzeba coś od siebie dać. I definitywnie jest jasne, że oni za to, co robią, są w minimalnym stopniu odpowiedzialni, bo przecież nie są w stanie tego rozumem ogarnąć. Więc może ta cała ludzka nienawiść nie ma sensu, bo kto wie, na ile człowiek robiący okropności jest ich autorem. Zwracając się natomiast do dobra w człowieku, można obudzić w nim to dobro, które tam jest. Może to jest ta miłość.

gerald1972
11 lat temu

Skrót myślowy. Z racji bzykania znaczyło nie tyle brak akceptacji bo oczywistym jest, że wszyscy ludżmi jesteśmy.Nie ma lepszych i gorszych. Znaczy są:) Ale to nie kwestia upośledzenia tylko człowieczeństwa. O bzykaniu pisałem dlatego, że moim zdaniem gdybyśmy nie bzykali czego i kogo popadnie nie było by tyle upośledzonych.Geny. Ludzka nienawiść wynika tylko i wyłącznie z uprzedzenia do innośći. Nie trzeba być upośledzonym, żeby Cię znienawidzili. Wystarczy być pięknym i zdolnym. Też Cię znienawidzą

gerald1972
11 lat temu

Skrót myślowy. Z racji bzykania znaczyło nie tyle brak akceptacji bo oczywistym jest, że wszyscy ludżmi jesteśmy.Nie ma lepszych i gorszych. Znaczy są:) Ale to nie kwestia upośledzenia tylko człowieczeństwa. O bzykaniu pisałem dlatego, że moim zdaniem gdybyśmy nie bzykali czego i kogo popadnie nie było by tyle upośledzonych.Geny. Ludzka nienawiść wynika tylko i wyłącznie z uprzedzenia do innośći. Nie trzeba być upośledzonym, żeby Cię znienawidzili. Wystarczy być pięknym i zdolnym. Też Cię znienawidzą. A miłość dużo lepsza jest:)

gerald1972
11 lat temu

Ooooo i wpadł jakiś ochoczy i jebną wszystkim minusy. To ja naprawię:)Też ochoczy

gerald1972
11 lat temu

Kurcze Ella niechcacy jebłem Ci minusa zamiast plusa w ostatniej Twojej wypowiedzi. Nieopatrznie. Wybacz. Akurat w tym przypadku moja ochoczość nie popłaciła.Prawie naprawiłem wszystko, ale jednak zepsułem. Hmmm. Przydałaby sie emotionka z cyklu: gerald myśli

Szałot
11 lat temu

Pwt 6:16

Co jeszcze?