Izba wytrzeźwień: Boże, daj whisky

6 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
58min

O poczuciu humoru Boga. I o tym czy Bóg premiuje tych, co mają dystans i się śmieją, czy może wręcz przeciwnie. A na koniec historia (prawdziwa) o tym jak Bóg dostarczył spragnionemu whiskey. A na zdjęciu alpaca, czyli ten dziwny zwierz, o którym mówiła na początku Karolina.

Dyskusja

Smok
6 lat temu

Niestety nie byłem na żywo, odcinek wyszedł rewelacyjnie i prześmiesznie :) znaczy, że też mam poczucie humoru :)

Paheu
6 lat temu

Ludzie, jak myślicie: czy Bóg bierze udział w każdej najmniejszej sprawie, sytuacji człowieka? Z jednej strony myślę, że ten słuchacz co powiedział, że Bóg mu robi, że sąsiad puszcza głośno muze, kiedy tylko weźmie książkę do ręki, że sobie wkręcił i pierdzieli. Ale w sumie z drugiej strony mamy napisane, że nawet nasze włosy na głowie ma policzone...

Smok
6 lat temu

Dobrze napisałeś - możemy tylko myśleć o tym czy Bóg ingeruje czy nie w te drobne sprawy. Na pewno biblia i nowe przymierze wyraźnie pokazują, że Bóg ma głębokie zainteresowanie w każdym z nas, bezpośrednio i bezgranicznie. Skoro tak bardzo się interesuje, skoro jest naszym ojcem, tatą to mamy mocną sugestię, że prawdopodobnie ingeruję nawet w głośność muzyki u sąsiadów. A czy tak jest - pozostaje nam rozmyślać :) Fakt jest taki: on bezsprzecznie MOŻE tak robić :)

Lukszmar
6 lat temu

Fajny odcinek, ciekawe przemyślenia :).
Ja tylko przypomnę, że w Krakowie już jest grupka i ja między innymi do niej należę :P. Inna sprawa, że ostatnio mało się spotykamy.. Tak, więc dzięki za reklamę Hubercie :).

Paciaciak
6 lat temu

Z ostatniej chwili - przykład poczucia humoru i działalności.. pytanie czy Boga czy męża-ducha - w Inowrocławiu 85 letnia wdowa poszła na grób swojego męża. Spadła na nią płyta nagrobna i zmarła na miejscu. Sprawdzcie sobie :)

Sebastian
6 lat temu

Bóg ma zajebiste poczucie humoru, moje życie jest tego przykładem :)
Czasami się tylko zastanawiam czy jestem jego eksperymentem czy po prostu ma mnie w du... :)

Ogólnie patrze ze chyba to drugie, robi to z pełną premedytacja, jakby na złość, generalnie jak zabawka, tak się czuję, czy jest miłości? mysle ze faworyzuję innych a innych odpuszcza :) ten który coś ma i jest istotny dla niego jest jeszcze bardziej istotny, a ten który nie ma jest pogardzany, dziwna logika, ale tak niestety jest, tak więc nici z waszych modlitw, klekania i modłów dzień i w noc, prowadopodobnie słyszy was, ale nie zareaguję, bo ma taki kaprys :)

Z jednej strony niby puka do drzwi a z drugiej jakby patrzac na swoje zycie on ignoruje kazdy aspekt zblizenia się do niego, kombinowałem i tak i tak, w ten sposob, jeszcze inny, odpuszczałem, znowu próbowałem i tak w kółko, a on tam sobie siedzi i zrywa boki ze śmiechu :)

Mam tylko nadzieje że kiedyś mu to wygranę, choć zapewne spłynie to po nim jak po kaczce :)

Pozdrówki :)

Co jeszcze?