Bóg ma zajebiste poczucie humoru, moje życie jest tego przykładem :)
Czasami się tylko zastanawiam czy jestem jego eksperymentem czy po prostu ma mnie w du... :)
Ogólnie patrze ze chyba to drugie, robi to z pełną premedytacja, jakby na złość, generalnie jak zabawka, tak się czuję, czy jest miłości? mysle ze faworyzuję innych a innych odpuszcza :) ten który coś ma i jest istotny dla niego jest jeszcze bardziej istotny, a ten który nie ma jest pogardzany, dziwna logika, ale tak niestety jest, tak więc nici z waszych modlitw, klekania i modłów dzień i w noc, prowadopodobnie słyszy was, ale nie zareaguję, bo ma taki kaprys :)
Z jednej strony niby puka do drzwi a z drugiej jakby patrzac na swoje zycie on ignoruje kazdy aspekt zblizenia się do niego, kombinowałem i tak i tak, w ten sposob, jeszcze inny, odpuszczałem, znowu próbowałem i tak w kółko, a on tam sobie siedzi i zrywa boki ze śmiechu :)
Mam tylko nadzieje że kiedyś mu to wygranę, choć zapewne spłynie to po nim jak po kaczce :)
Pozdrówki :)