Jak ktoś grał kiedyś w grę Wiedźmin trzy i chodził sobie tam po ulicach miast, to mógł spotkać takiego, że brakach co mówi, weź pan wspomógł, że jestem chory na bidę. Coś takiego. Nie umiem tak charczeć jak on elegancko. Bardzo pięknie charczał. i stwierdziłem, jestem chory na bidę i pół Polski jest chora na bidę i prowadzi to do różnych niepożądanych zjawisk żeby jakiś fajny wstęp zrobić i połączyć to z Biblią to powiem, że to jest cecha, którą miał Judasz. Znalazłem sobie taką miejscówkę, że jest to jakieś niedorzecznie ładne, ale nie będę tracić czasu, żeby Wam to wszystko pokazywać. To jest trochę ilustracja tego co mówię. i najpierw przypomnijcie sobie, czy kiedy w życiu mieliście taką sprawę sytuację, że jakbyście na przykład dzieckiem, że jecie, jecie, tam mama zrobiła robiła obiada dwukolację. No i zostawałem już taki kawałek, że nie możecie tego jeździć. Nie mogę, mamo, ja już idę. A on mały. Nie, masz zjeść ostatni kawałek. Nic nie może się zmarnować. i Cię terroryzujesz, żebyś zjadł 10 ostatni kawałek, a to jest jakieś takie skórka od chleba czy jakieś odpadki. Albo nawet i dobra, ale już nie masz siły, ale nie. Musisz zjeść do końca. Miaś tak? Miaś tak? Albo jest też taka obsesja w Polsce. Zjawisko, które kiedyś w ogóle chwalił Norwid, w którym chyba wierszu, że do tego kraju, gdzie kromki chleba się nie wyrzuca na śmieci, to peteskno mi panie, coś takiego. Czyli zjawisko, że nie możesz wyrzucić chleba, nawet jak jest śniały, bo się zmarnuje i bo szkoda i że dzieci budują w Afryce. Także narobili już na 10 temat tego zjawiska różnych takich tam parodii, satyrii, książek, kabaretów i wszystkiego, ale tak jest, nie? Albo przynajmniej był Mam nadzieję, że już tego nie ma. i to jest jasne, skąd się to wzięło mniej więcej, bo może nie my, no ja jeszcze zahaczyłem, ale nasi rodzice czyta dziadkowie żyli w czasach bidy w PRL-u, gdzie tam faktycznie trzeba było wyspać wszystko w kolejkach. No i że chleb był świeży, to w ogóle było przedziwne zjawisko, nie było świeżego chleba w tamtej rzeczywistości, tylko był już taki dniowy czy coś w sklepach. Jakoś tak nie dało się tego zrobić państwowo. i potem jak się państwo rozleciał, to nagle wszędzie już był świeży chleb cud. No ale ludzie nie mieli ogólnie dużo i musieli sobie cenić to. Wszystko. Więc nie marnowali niczego, wszystko się gdzieś tam zostawiało na kiedyś i nic nie może się zmarnować. i tego podejścia nas nauczyli. Myśląc, że robią nam przysługę w życiu, bo faktycznie kiedyś mi podziękujesz, to też jest takie rodziców, jak robią coś dzieciom, że dzieci absolutnie tego nie chcą, nie akceptują, to jest jakieś głupie i opór jest, którzy nie, na przykład z jednej ostatni kawałeczek z tego. A dziecko już myślę, żeby skoczyć do McDonalda, bo tam hamburgera czy coś za trzy złote. Teraz już proszę, ale jak widzieliście gdzieś, to nie, mama cię zmusza żebyś zeżarł to co masz. Musisz to zeżnąć do ostatniej odrobinki. Czyli nie, ale widzisz, stąd póki nie zjesz ostatniego, on nie zniknie, z talerza ostatnia okruszka. No i mówią rodzice, że kiedyś mi podziękujesz, kiedyś będzie wojna. No i gdzie? Jaka? Z kim? Jakoś nie nie ma tej wojny. O, kryzys będzie. Wszystko będzie, to wtedy. Nie wiem, czy sobie ta mamę wyobraża, że jak ja teraz nie zjem tego chleba, i go wyrzucę, to jak będzie 10 kryzys za trzy lata, to wtedy umrę z głodu, bo normalnie 10 co bym był grubszy o tyle, żebym zjadł 10 kawałeczek i mnie umarł z głodu za trzy lata, czy jak to działa logicznie, gdzie to jest logika. Oczywiście nie ma tu logiki żadnej, to są tylko ruchy. Bo człowiek to nie robot. i co nas to ma wspólnego z Biblią? W związku z wierzy wam dojdę do tego, to ma wszystko. Bo ludzie sobie wyobrażałem oczywiście, dlatego ja robię te odcinki tutaj, bo żeby była jakaś przeciwwaga do takiej powszechnego podejścia, że Boga zamyka się w klatce nie dzieli. i klatce kościoła i klatce języka kościelnego i w klatce sacrum. Chodzi o to, żeby Bóg siedział, miał sobie jakieś miejsce dla siebie i nie zawracał ludziom w ich życiu, czyli żeby w kościele jest czas dla Boga, w niedzielę jest czas dla Boga, z księdzem można gadać o Bogu, a my życiu to sobie robimy swoje. Żeby nam już nie przeszkadzał, już przecież ma zadowolony, dostał jakiś kawałek swój, nie? To swoje dziesięć procent pieniędzy, uwagi dostał bogiń, jak nam głowy nie zawraca. On jest w sferze świętości, sacrum, a my jesteśmy w tej sferze życiowej. i dla tego możemy robić co nam się podoba. A Bóg to tam będzie gdzieś tam obok i my go będziemy odwiedzać jak chorego dziadka w szpitalu. Czyli tam w niedzielę czy kiedyś, bo tak trzeba To podejście oczywiście prowadzi donikąd, a już na pewno nie do Boga, bo Bóg nie da z siebie robić kubka. Co mówi Biblia wprost, że Bóg z siebie nie da robić sobie jaj. No nie, wprost nie, ale jakby było fajne nowe tłumaczenie, to by tak było napisane. Nie da robić siebie. Ja i oczywiście, że weźmy pod uwagę, że to jest ktoś, kto stworzył cały świat, dosyć inteligentny gość i raczej przejrzę naszą postawę. Gorzej jest, że ludzie nie rozumieją, że tak postępują wobec Boga. i teraz ja to prowadzę 10 program po to, żeby z tym zerwać, bo to jest głupie, absurd jest. Jeżeli Bóg ma być realny, to musi być w prawdziwym życiu. Co oznacza i tu już wyjaśniam po co taki odcinek, że ma to znaczenie w odniesieniu do czy my robimy właśnie, jesteśmy tą mamą co zabrania dziecku jeść ostatnią skórkę chleba? Czy nie? Bo być może Bóg ma do tego stosunek, że może mu się to podoba, może mu się nie podoba, może to zakazał, może to nakazał. Trzeba by wiedzieć. Większość ludzi się zawsze zastanawia, czy coś jest grzechem. i to znów z tego samego powodu, bo ludzie chcieliby sobie w życiu robić, co im się tylko podoba, na co mają ochotę i żeby Bóg im tylko nie zawraca. Więc jak tylko przy kazaniu wypełniają swoje przykazania są zadowoleni, bo reszta jest ich. Jak oddaje dziesięć procent pieniędzy na kościół, to dziewięćdzisiąt procent z nich mogą wydać na dziwki, chlanie, narkotyki, co im się podoba, bo dziesięć procent dalej już. No tak nikt tak nie oczywiście, ale tak się robi, postępuje, tak to działa w głowie. Oczywiście jak już to raz powiesz, to wszyscy się oburzą, bo ich nakryłeś, na kłamstwie, którego chcieli udawać, że go nie ma tego kłamstwa, nie? Że póki nikt nie powie, no wszyscy tak się jakoś spychamy te wszystkie tam naszą świadomość tego, jakie jesteśmy hipokrytami do tak niskiej półki już pod dywan, że już tam nikt nie zagląda. i teraz jak ktoś zaglądnie i powie do głośno, to tak się wszyscy wkurzają, bo im tak sprytny plan, żeby móc zrobić co się chce, jednocześnie być spoko. Im to rozwala. No i właśnie, więc jeżeli robisz gosiem, co wyciągasz brudy spod dywan, to licz się z tym, że się wszyscy wyrzucą i nikt się nie będzie chciał słuchać. Dlatego ja nawet nie próbuję gadać do takich ludzi kościelnych, bo ja wiem, że raczej nie będą chcieli tego posłuchać. Szkoda, bo to wyszło by im dobre, chociaż to jest nieprzyjemne słuchać o sobie, że straszliwym hipokrytą. Albo jeszcze ktoś Ci to udowodni. Na podstawie faktów jest tak głupio i tak ci żywię się czerwone i co? Ale przede internet może się danie, bo nie musisz się przede mną zgrywać i kolegami. Słuchasz tego na słuchawkach, nikt nie słyszy, co ja do ciebie mówię. Ja ci mówię, że Boga sobie zamknąć w klatce i udajesz, że Ci na nim zależy, a przecież zastanów się nad swoim życiem. Żyjesz, jak Ci się podoba, to gdzie tam w ogóle jest Bóg nie ma go. Nie ma. Jak siedzi sobie w swojej klatce dziesięć procent czasu, to to jest teatr, a nie Bóg. Nie mieszaj teatru z rzeczywistą ścią, nie? Wiadomo, teatr w to nie jest rzeczywistość, więc nie mów mi tutaj, że w rzeczywistości masz Boga gdzieś w życiu, nie masz w życiu, masz w teatrze, jest coś innych. i teraz wracam do problemu kromki chleba, co ją trzeba nie marnować. Może chciałbym to nazwać to zjawisko, ale to nie jest tak łatwo, bo jak to nazwać? Niemarnowanie niczego tak to nazwę. i my jesteśmy chorzy na bidę, bo albo żyliśmy w tych czasach, gdzie bida była i trzeba było się dostosować do bidy i wszystko gromadzić i nic się nie może zmarnować się nie może zmarnować, wszystko musi być. Jak masz stary zepsuty odkurzacz, to masz go używać, póki się da, zakryć taśmą i tego. Moi rodzice na przykład chorują na bidę do dzisiaj, nota Towmer, to już nie, to ma z głowy, ale mama doje choruje i nas też zaziła. Ja choruję też, przyznaję, jestem chory na bidę, ale ja się leczę. i tego. Na przykład taki incydent był, że odkurzać się rozwalał. No późny PRL nic się nie da kupić, da się, a jak jest to drogie, bo u prywaciarza, no coś takiego. i odkurzacz się rozwalił ryczał w ogóle ledwo ciągnął, kupili nowy. i co sprawiła choroba bidowa? To, że chorowaliśmy na bidę, sprawiło, że nowy rzecz, żeby się nie zmarnował, bo to jest cenny, jest nowy. Wsadziliśmy na półkę, póki się stary nie rozleci do reszty i przestanie działać, no ale stary się nie chciał rozleci, więc w efekcie tego przez następne lata całe wszyscy dali odkurzali starym odkurzaczem, a nowy stał na półce zamknięty w ogóle. W oparciu pakowaniu jeszcze z gwarancją, która się skończyła, zanim on w ogóle pierwszy raz był użyty. Ja może raz był, żeby sprawdzić, czy działa i nikt nas nie oszukał. To jest efekt choroby nabida. Nie powiecie mi, że to ma jakikolwiek logiczny sens. Wydaje się, że ma, bo Ej, faktycznie, no nie będziemy psuć nowego, bo stary przeżyszczycia. No po co kupować nowy? A no na zapas będzie jak się stary zepsuje, to nie będzie by mieć mieli dnia, gdzie kurz będzie leżał, bo trzeba będzie jeść. Nie, nie, to nie ma sensu logicznego, ale człowiek sobie wymyśla 10 sens logiczny, żeby wydaje mi się, robię racjonalnie, żeby jakoś uzasadnić swoje nieracjonalne postępowanie. To się nazywa racjonalizacja. 10 proces psychologii drugi jest znany i polega właśnie na tym, co mówię, że masz wewnętrznym przymus robienia jakichś rzeczy głupich i wymyślasz sobie do tego teorię, żeby sobie uzasadnić przed sobą samym, że to jest spoko, że to jest OK, że nie jesteś chory, który. No ja ci mówię, jesteś chory, ale to nie ważne, że ja ci powiem. Uważam, że ty będziesz w stanie sobie sam powiedzieć i coś z tym zrobić. No. No i to był przykład, robię na bidę z tym odkurzaczem. i najbardziej widoczny to jest 10 przykład i że się właśnie jak jedzą wszyscy, to liżą 10 talerz leży do ostatniego okruszka, co jest tak głupie czasem absurdalne, bo z drugiej strony robi się w Polsce takie góry jedzenia, nie? i jest tak, coś taki sto z ziemniaków w domu cena robi taką górę, nie? Bo może ktoś przyjdzie, goście, wiadomo, że coś, żeby tylko nikomu nie zabrakło. i teraz nawali sobie sobie tych ziemniaków i musi je zjeść wszystkie. i nie ma rzeczy nawali sobie taką małą kupkę, czy taką za dużą lepkę zawsze musi zjeść wszystkie. Chociaż w garnku obok czeka cała góra, więc jak ma za mało, to se może narąbać więcej i tak się wyrzuci połowę, tego garnka. Nie, on sobie nie dorzuci więcej. On robi tak jakby był super głodny i musiał zjeść ostatni kawałek tego ziemniaka. Tej góry ziemniaków, nie? Ale ja bym mu powiedział, wejrza sobie, jak jesteś chcesz zjeść więcej, to weź tu jest pełno tych ziemniaków, dam ci jeszcze wyżki. No i nie, już nie mogę. i je. Widział ktoś coś takiego? Na pewno, bo jesteście chyba z Polski, myślę sobie, ale za granicą nie widział takich rzeczy, ale może też są, przecież wszędzie choroby są na pewno na bidę, ale w Polsce zjawisko jest powszechne i takie typowe. Ja widziałem z kolei, jak często Amerykanie z przyjacielem moich dawnych lat, to robili takie oczy, jak widząc, co Polacy potrafią robić, jakie dziwactwa dziwne, nie? Że jak na przykład ta, oni mówią, że to oszczędzają albo nie marnują rzeczy. Żeby jakieś śmieci i zabierają je ze sobą, bo kiedyś była jeszcze kampania, żeby zabierać jakieś kubki ze sklepów, czy z McDonald ludzie to było żenujące. Bo rozumiem jak nic nie ma, jesteśmy w Wenezueli, to my sobie zabieramy papier, opakowanie po frytkach, żeby z niego zrobić papier toaletowy. No bo nie ma, no to nie ma, tutaj rozumiem. Ja pamiętam jeszcze te czasy, że nie było papieru toaletowego i uczyłem się jak robić z gazety. Nie powiem Wam, bo by się to może kiedyś przydać i będę produkował Wam papier toaletowy za drobną opłatę z gazety. Taki dostęp nawet niezły był taki miękki w miarę. No to chwilę trwa, to trzeba tak sprytnie podejść, żeby ją tak rozmiękczyć z pokosem. No, ale potem No już w miarę jest spoko z papierem toaletowym, a ludziom nawyki zostały do tej pory i dalej chorzy są na BD w dodatku jeszcze cały czas się ją podtrzymuje, przekazując te wszystkie głupie zwyczaje dzieciom. i powiem Wam tak, żeby nie wiem, czy chcę dalej udowadniać, że to jest głupie, ale nie wiem jakim argumentem, bo wiesz, że to jest nielogiczne. Marnujecie czas. Czas jest i tak cenniejszy się zrobił niż te wszystkie duperele, które zbiera, albo których się boi wyrzucić. No to z tym też druga część, drugi objaw, drugi w kolejności najczęstszy, że nie wyrzucamy rzeczy w ogóle starych, złych zepsutych, tylko trzymamy w jakimś archiwum. Nie wiem po co, żeby się co. W muzeum kiedyś robić, pokazać jak kiedyś się żyło, albo żeby zrobić kolekcje rzeczy, które Ci się zepsuły i już nie działają. Po co to trzymasz? Wrzuć, że to. No, więc ludzie mają grać mnie w domu i w głowie niestety też. Bo to właśnie to jest minus stres. To jak postępujesz z rzeczami, z nie wyrzucają za nim jedzenia, na to, że się zmarnuje. Masz taki opór jest. Ja miałem kiedyś zopór, że mało kurde, pomidor i Adam mi został, przecież muszę zjeść. Już nie chcę go, już go nienawidzę, ale ja go muszę bo został, bo na talerzu leży. Nie wiem, wsadzić do garnka, nie? Muszę go zjeść. Nie wiem dlaczego, muszę. Jak nie zrobię, to się źle czuję, choć jestem, nabidę. Proszę mnie nie dyskutować ze mną chorym. No, jak ty też tak masz? No to jesteś chory, nie? No to jest, że choroba taka. Jak dyslek a nie taka nie było. Kiedyś nagle jest choroba. Też była, tylko nie była chorobą. Była zdrowym podejściem do PRL-owskiej rzeczywistości. Do okupacji, nie ma chleba, no to siekiera, motyka, bimber, szklanka itd. i kto handluje, 10 żyje, więc tam nie może się marnować. Ale nie jesteśmy na wojnie i nie wojny żadnej nie widać. Dlaczego ciągle dalej? Teraz to, że chore. i tak: minus. Widzicie sami je minus. Z tych różnych minusów racjonalnych, co wam powiem, to chyba sensu mówić racjonalnych człowiekowi, który się zachowuje irracjonalnie i sobie racjonalizuje. No bo po prostu zignoruje albo sobie wymyśli kontrargumenty. Powiem Ci tak, taki irracjonalny powód, który możecie pomoże wyzdrowieć. Wygląd jak kretyn. To jest mój argument. Wyglądasz głupio. Wszyscy dookoła, idą co do kawiarni, nie? Mają i tak za dużo pieniędzy, mogą kupić trzy razy mag zestawy, czy co. i co? Nie zjedz fretek, które zostały idą do domu zadowoleni. i teraz jak ty wyglądasz sobie pomyśl, kiedy wszyscy se tak idą dla przyjemności, a ty tam idziesz jakby ci groziła kara śmierci za niezjedzenie wszystkich frytek. i muszę napchać ostatnią frytką, zebrać ostatnie spadnięty ketchup. Zlizać go ze stołu i jeszcze ketchup zabrać w domu, że w ogóle zabieranie ketchupu do domów z torebek to nie mogę. To po prostu jest mentalność żebraka, to jest choroba na bidę. i ludzie patrzą na to i co tu się dzieje, to jest kraj żebraków. Ci ludzie nie mają co jeść i zaraz ci chce dać jałmużnę, nie? Widocznie jak nawet ketchup zabiera do domu, ostatnią frytkę zimną i przesiąkniętą tłuszczem musi zeżreć przecież nienawidzi. Znaczy, że głoduje. i jak głoduje, to trzeba pomóc biedakowi. No to jak może ci ktoś podejdzie i ci daj jąmużnę, albo kup ci nowe frytki, więc zostaw już te, ja ci kupię nowe. Spoko, dobrze będzie. Kiedyś będziesz miał jeszcze. Mógł żyć jak człowiek. Dobrze będzie. Zobaczysz, nie powiesz się jutro. Tak właśnie wyglądasz w oczach innych. Tak wyglądasz i to jest najgorsze. Tak wyglądasz w oczach Boga. Tu jest problem, bo nie jest to rzecz obojętna dla Boga nie może być, jeżeli tak robię chrześcijanin, z tego prostego powodu, że jako chrześcijanin zgodnie z Biblią, to ty człowieku jeżeli akurat jesteś się uważasz albo jesteś sympatykiem i dążysz w tą stronę jesteś jak to powiedzieć dzieckiem królewskim. No to tak jest ładnie porównane w Biblii, ale to nie tylko malownicze porównanie, tylko w pewnym sensie się stan faktyczny. 10 Bóg jest królem, 10 Jezus też jest królem, jakimś władcą rodzajem, jakby sobie nazwać nie ma już gdzieś królów, ale prezydentem na pewno nie jest, więc no i jest królem. Wyobraźmy sobie króla, a teraz z całym tym swoim majestatem zatem jako króla. Wyobraź sobie teraz królewicza, dziecko królewskie, nawet adoptowane, wszystko jedno. Ale wyobraź sobie, że się zachowuje tak jak Ty. Starych gratów nie wyrzuca. Jak mu dają nowe szaty, to stare chowa do szafy, bo się mogą przydać. Jak mu dają tam siedem to on wszystkie siedem musi zjeść, bo się nie może zmarnować. On jak ktoś wyrzuca chleb, jakiś stary ton go pieprza, że nie marnuj chleba, bo gdzieś w tej obiedzie ci głody. To jest król, nie? Co byś wtedy pomyślał o jego majestacie? Jak to świadczy o nim? Jak to świadczy o jego ojcu. Ojciec już by mówił: Wziąłby go na stronę, to tak sobie wyobrażam, to takie dziecko i powiedział: tak, że kochany, ja wiem, dobra, ty masz swoje różne zwyczaje w przyszłości, ale teraz, ty jesteś dzieckiem króla, no, wejrzę się zachowuj, jak ci brak to ja ci dam. To ci nie zabraknie. Obiecałem, że ci nie zabraknie. To jest prawda, że półobiecał, że my nie będziemy raczej umierać z głodu. Z zwyczajnych okolicznościach chrześcijanin nie umiera z głodu i w zwyczajnych okolicznościach. Punkt oczywiście o niego dba może być trudno, może być na granicy, nie ma, że umiera z głodu. Ja znam takich ludzi, co mieli naprawdę przerąbane przez całe lata, zresztą z własnej winy, zwykle, ale nawet, że własnej winy, nawet przez swoje jakieś braki w różnych umiejętności, głównie interpersonalnych. Ci ludzie i tak nie umierali z głodu. Zawsze w ostatniej chwili się znalazło mieszkanie, jedzenie, ktoś dał kasę. Bardzo dobre zresztą historie świadczące dobrze o Bogu, gorzej o nich, ale o Bogu świetnie. Jak to widziałem na oczy swoje. Zbiegów okoliczności mieli nieprawdopodobną ilość. Co filejta, albo wyrzucali z domu, albo pieniądze się skończyły prace wyrzucali. Zawsze było. Więc nie musieli biedować, głodować, zbierać staroci po kątach, nie musieli żyć według zasady nie może się zmarnować, może się zmarnować, musi się zmarnować, powinno się zmarnować. Dlaczego? Dlatego, że Biblia mówi, że do pisując ludzie, których Bóg błogosławi, którzy są Jego ludźmi i On im jest przychylny, że ich kielich się przelewa. Ale jak mówię, Psalm trzy, gdzie tam jest pan moim pasterzem taki słynny, przeważnie cytowany w kompletnie niedorzecznych okolicznościach, jak jakiś film czy coś bez sensu, ale jestem fragment, kiedy podmiot liryczny, który mówi, że pan jest moim pasterzem, mój też, że mój kielich przelewa się. i teraz, gdyby to był podmiot liryczny z Polski chorujący na bidę, to ja musiał 10 kielich przelewał, bo mu Bóg tyle nalał, że mu się przelewa, to on by mówił: dość, że ktoś Wystarczy, bo się zmarnuje, to wino. Jej łapałby te krople spadające skielicha do miski. i tą miskę schował na strychu, żeby się nie zmarnowała. Tak by zrobił. i co byś ty powiedział o tym wszystkim. Jak to świadczy o tym gościu? Że no głupie, po co? Łaj! Ja sensu. Po drugiej, jak to świadczy o tym, kto mu nalewa 10 kielich i zakładając, że to jest jego ojciec. Jak on go wychował, co to jest za ojciec. Jak mógł ktoś wyrosnąć w czymś takim, co tam się musi dziać w tym domu, że 10 gość jakiś zabiedzony, czy co? Co to jest za majestat króla, kiedy królowie się zachowują jak żebracy? Rozumiem, żeby rozrzut krótko jest jeszcze w ogóle też skandal. Nie chodzi, żeby być tutaj Ludwikiem XIV i wydawać połowę PEC kabę całej Francji, na jakiś splendor, ale chodzi o to, żeby jak Ci się przelało, to niech się leje. To wyrzuć, jak Ci się stuka szklanka, to nie bieduj i nie klei jej butaprenem. Widziałem ludzie kubki kleją. To boimy się potukły. Rozumiem kiedyś nie było kubków. Teraz? Kubek Ci, kupię za pięć złoty. Kup rzęsenowy, jakieś bardzo pamiątkowe. Nie kleją normalne, bo i już nawet nie wspominam o tym żenującym tak zjawisku, że już nie da się go usprawiedliwić żadną racjonalizacją. Zjawisko polegające na tym, że idziesz do restauracji i bierzesz ze sobą jedzenie. Bo taniej. Nie mam komuś że jeszcze tego w ogóle nie. Na pewno niektórzy z was by chcieli po prostu dostać przykazanie. Przekazanie nie będziesz kolekcjonował zaroci. Nie będziesz dojadał. W ogóle jest słowo, które jest nieprzetłumaczalne na żaden inny język pod tytułem dojadać. To w ogóle znaczy? It up, it. Nie no nie wiem, nawet jak w ogóle zacząć tłumaczyć coś takiego, ale jest coś takiego, czyli do końca i dokończyć jedzenie. Tak jakby jedzenie miał jakiś zdefiniowany swój domyślny koniec. Nie ma od jedzenia końca w ogóle przecież. Jak można dojadać? To nie jest tak, że jak masz na talerzu, to to jest skończona porcja, nie jest, bo zawsze mieć tam więcej. W restauracjach to musi tak być, bo trzeba jakoś opłatę wymyślić sobie, ale są takie miejsca, gdzie się je i jest jedzenie na wagę. i tak trzeba sobie nabierać i bum. i to, co jest całkiem dobre, bo to pomaga leczyć się z bycia chorym na bidę. Chociaż może nawet nie wiem, może to utrwala, bo też ludzie sobie biorą za dużo i wtedy już muszą zjeść do końca. i to jest tak, że nie łapię tego, że nie wezmą sobie mało, a potem pójdą jak są głodni, wziąć nie, no i sobie wezmą za dużo i muszą zjeść do końca. i nie, nie wiem dlaczego. Bo na przykład, jak wiesz, że wśród Amerykanów to problem jedzenia za dużo. Bierze się stąd, że oni są zwyczajnie. No, jaś lubią. Panzerni tacy, srebro nie, tam jest dużo, zresztą takie dobre jedzenie tłuste, słodkie w ogóle, ale jakie dobre i po prostu nie mogłem przestać żreć, nie? Ale to ja rozumiem, to jest taka choroba, ale taka zdrowa choroba, a nie jakaś o głębokich korzeniach w trzech pokoleniach w przeszłości wynikających z traumatycznych przeżyć typu wojna okupacja i komunizm. Jak Polacy nie mogą sobie po prostu prostego żartu, życia i problemu z przejedzeniem zrobić tylko muszę zrobić chorobę pod tytułem bo się może przydać bo nie może się zmarnować bo to grzech rzucać. To jest chyba najbardziej perwersyjne określenie w tym wszystkim, bo mi wmówili rodzice wam być może też, że wyrzucanie do grzech. No i może dlatego mamy wszyscy, ja mam 10 odruch o połowę kiedy mam wyrzucić coś starego, kiedy już uda mi się ustalić racjonalnie, bo to nie jest takie łatwe, bo mi się wtrąca ciągle mój strach przed karą Bożą, że coś wyrzucę, nie? Ale jak już mi się wieje, wieje, boję się, że kamera spadnie, nie spada. Mi się uda, racjonalność zachować i wymyślić trzeźwo, posegregować, czy jakieś stare rzeczy mogą się przydać czynię mogą realnie, bo jak znowu zawsze mi coś w środku podpowie, że tak naprawdę to wszystko może się przydać. Takie rzeczy, które się może nie przydać. Ale to nie jest racjonalne myślenie przecież. Logicznie, no to logicznie, tak? Logiczne oczywiście. Ale to nie w logiczne, to jest zła ocena w ogóle, na którą wpływ mają twoje psychiczne, różne obsesję i takie choroby. Choroba bidowa, bo głównie. i ona Ci właśnie przeszkadza myśleć racjonalnie sensownie. Ale jeżeli mi się uda odsunąć całe wychowanie i życie w biedzie biedę z głowy zamknąć za chwilę i już mi się uda posegregować, to potem i tak mam opór, żeby to wyrzucić. Już wiem, że mam wyrzucić. Wiem, że trzeba wyrzucić, ale nie mogę wyrzucić, bo mnie to boli, bo to grzech. Widocznie mam w głowie ustawione dalej, że to grzech. i ja wiem, bo rozumiem, że to nie jest grzech, nie ma w Biblii takiego grzechu. Za głupota w ogóle. To jest dar Boży, wyrzucasz dar Boże, Bóg się obraził. Nie! Natura prezentu jest taka, że prezent dany Tobie jest Twój. Może wyrzucić od razu. Może być przykro komuś, kto Ci to dał, jeżeli to robisz na jego oczach, bo to jest jakby demonstracyjne pokazywanie, że go nie cenisz tego, kto Ci dał oczywiście. No ale to jest twoje. No jeżeli z kolei robisz to bez takiej demonstracji, że mam cię w dupie, nie biorę od ciebie prezentów, wyrzucam to, tyle i dla mnie znaczysz: O! Tylko wyrzucasz, bo ci to niepotrzebne, bo się zestarzało, bo już nie masz miejsca i 10 kto Ci to dał dalej się obrusza i się obraża to znak, że Ci tego nie dał, tylko Cię chciał kupić. i to już jest jego problem, ale czy my tak sobie Boga wyobrażamy? No to źle. Źle sobie wyobrażamy, bo to nieprawda. i jest to obraźliwe mocno dla Boga. i właśnie to obraźliwość, to że uważamy Boga za kogoś tak wrednego, że będzie nam wypominał każdy prezent, że skórkę chleba rzucisz, a Bóg będzie: No co ty? Ja ci to dałem, obrażam się. Jeżeli ktoś sobie tak wyobraża Boga, to to jest wrażliwe dla Boga. Przecież obrażasz Go tym samym. Za kogo tego uważasz, że On Ci nie da. Jedną z Mewa taka wielka leci. Jedną z cech charakterystycznych dla Boga, bardzo charakterystycznych jest jego szczodrość, hojność, nadmiar. Zawsze jest nadmiar. Nie, że jak prosisz go o samochód, to Ci da cztery. To jest taki taki jest Bóg. Jak wystarczyłby na niebie dać tam tysiąc gwiazd, to on dał pięćsetmiliardów. Że na co? Takie szastanie rzeczami aż. No może ktoś kiedyś prosił Boga o coś rzeczywiście to na pewno są tacy z was, którzy mogą potwierdzić to, którzy tam wyczuwają w tych zbiegach okoliczności, gdzie jest Bóg. i które jest jego postępowanie, to na pewno zauważyli to, bo to jest bardzo charakterystyczne dla Boga i nawet jestem pewien, że niezależnie od tego, czy ktoś wierzy, że Biblia mówi prawdę, czy że Koran, czy że buddystą jest, czy coś. Na swój sposób, jak ktoś zawsze czuwa boga realnego tego co naprawdę. Nazwijcie sobie go jak chcecie tą siłę kosmiczną. Jeżeli ma z nim jakiekolwiek kontakty, musiał się zetknąć z tą charakterystyką w jego, czyli szczodrością. To nie jest dusi grosz. Dlatego go, posądzanie go o bycie dusi groszem jest zwyczajnie obraźliwe, bo to jest ktoś hojny niezwykle, bardzo hojny. No właśnie ta scena w której jestem pokazuje mniej więcej to. Ja się wychowałem w bloku PRL-owskim. Dla mnie tam ściana z betonu to jest norma. i ilość piękna wokół mnie była ograniczana do minimum. i ogólnie jestem strasznie minimalistyczny. Obróciłem to na dobre te moje choroby, bo np. Dzięki temu mogę robić taki program odwyk, który w normalnym podejściu kosztowałby dziesięć razy więcej. Może pięć, może dziesięć, ale wielokrotnie więcej do realizacji tego. Ja to robię minimalnie i to jest efekt mojej choroby. Mam różne takie choroby, psychiczne i bardzo dobrze mi z nimi i nie leczę ich do końca, bo by było na przykład skutek ubocznym był taki, żebym był zdrowy i szczęśliwszy. Pewnie, ale i tak jestem, ale bym był bardziej taki jakby wolny, nie? Takich pełnią całkiem życia, ja mogę żyć, a tak mam pewne ograniczenia i muszę się walczyć z różnymi rzeczami. Więc nie jest optymalnie. Znaczy optymalnie jest, nie jest dla mnie. Najlepiej, ale dzięki tym chorobom można czasem coś dobrego zrobić, więc nie zawsze warto wszystkiego się leczyć, bo czasem może się przydać. Trzeba się zastanowić. No, ale ogólnie kupi pomysł, żyć sobie z chorobą i jeszcze ją uważać za coś swojego. Więc jak mówię wam się w blokowiskach i tam była bida. Jak jestem w takim miejscu, jadę rowerem dziesięć minut i siedzą jakiś skałach, że tu jest nadmiar, tu jest moc, że potąd są jakieś skały tam latałem, tego jest pełno. i tak sobie myślę jadę tą drogą i myślę sobie gdzie tu znaleźć najlepsze miejsce nagrywania. Myślałem sobie, że wow, po prawdzie trzeba krążyć z godzinę. Przejechałem parę minut i już jest z pięć miejsc do nagrywałem. Nawet nie dojechałem tam. Chciałem dojechać, by po drodze było takie ładne miejsce, taki nadmiar i to też taki prezent jakby. i to mi się przypomniało, to jest przecież charakterystyczna tego Boga, tego z Biblii. i też co myślę, że dobrze wiedzieć, jaki Bóg jest realnie, żeby Go w ogóle poznawać. Ludzie mają wbudowany obraz Boga, jakiś głupi, nieprawdziwy w ogóle. Jak ci ludzie teraz mogą robić tzw. Ewangelii rację. To są ludzie ubodzy duchem, ale w bardzo negatywnym sensie, bo to są ludzie chorzy na bidę, jest różnica między byciem ubogim w duchem, takim wprost, z tym, a chorym na bidę. Pierwsze sprawy, człowiek jest pokorny, fajny dla otoczenia, miły, nie ma problemów. Drugi sprawia, że się wszystkiego boi, że ma opory wewnętrzne, że nie może zrobić wielu rzeczy, że ma przymus robienia rzeczy. To nie jest to samo. Całkiem inny efekt. Więc są tacy ewangeliza. To, że się spotkałem w życiu i nie wiedziałem, czy ja bym wiedziałem, że ja tego gościa bym nie słuchał w ogóle. i z różnych powodów, ale nie umiem tego nazwać mu się teraz wielu z nich, bym na co, że właśnie oni są chorzy na bidę. Oni mówią mi o Bogu, który jest hojny, a sami są sknerować i skąpi. Wszystko oszczędzają, wszystkiego się boją. Mówią Bogu, który jest odważny, który jest otwarty, kreatywny, twórczy, a sami są od wewnątrz przeciwieństwem tego wszystkiego. Nie będę się męczył tych biednych ludzi. i sobie myślę: No słabe to idzie, no nie możesz opowiadać o swoim ojcu, bądź to taki jest status chrześcijanina, że jesteśmy adoptowani przez Boga. Więc staje się tym ojcem w sensie dużo bardziej realnym niż ojciec całej ludzkości. Bo w tym sensie stworzył dla każdego jest ojcem, ale to bardzo taki sens taki odległy. A tutaj chodzi o adopcje dużo bliższe, Ty masz relacje, masz dziedziczysz różne rzeczy, obietnice są, kontakt kompletnie inny, już taki serdeczny, taki jest bliski kontakt, bo jako chrześcijanin. Ale jednocześnie tak się trzymasz swoich chorób, że nie możesz poznać, że mówię: Shojny na przykład. Rozrzutny, że nie zbiera resztek ze stołu, tylko wyrzuca i nie chce dzieci zjedzą. Znaczy psy, musicie powiedzieć. Ale A powiedziałem dzieci z jakiegoś powodu. Nie lubił psów, albo lubił dzieci, albo odwrotnie. Kojarzyło mi się z coś tam z jakimś fragmentem. i Biblia mówi to samo. Dwa kawałki z Biblii, które demonstrują, że nie wymyślam sobie tego, bo jest trochę rozsiane po całej Biblii dowód na to, że Bóg jest taki hojny i ma zamiar uczyć nas hojności. i rozrzucania a nie bycia dusi groszem, liczenia co do każdego kawałka. Wszystko się może przydać, dzisiaj może zmarnować. Chcę, żeby a niech się marnuje. Niechże się marnuje, bo ja ci daję, mówi dam ci więcej. Ty się nie trzymaj tego kurczowo. Jak się trzymał, kurczę, ale ja ci nie dam, bo ci to wyjdzie na niedobrze będzie, jeszcze gorzej ci będzie. Nie można dać skąpemu więcej rzeczy, bo jeżeli te rzeczy mu szkodzą, to jakbyś miał pijakowi więcej wódki. No nie da ci. Więc jak masz w domu bidę czy coś i jesteś chrześcijaninem i się dziwisz, czemu Ci tak nie daje, tylko Cię trzyma w tej bidzie. Zastanów może jesteś chory na bidę. Ci nie może teraz dać w tej sytuacji, bo Cię jeszcze gorzej zepsuje. Jak dostaniesz rzeczy, to się będziesz bardziej kurczowo ich trzymał. i tak wszystko stracisz ostatecznie, bo człowiek z taką mentalnością musi stracić, bo po prostu się skupia na tym, co ma zamiast na tym, żeby coś mieć, zyskiwać, żeby było więcej, żeby coś się działo, żeby dokładać, żeby budować. To jest nastawienie odwrotne do tego nastawienia choroby nabidę. Choroba nabidę chce, żeby nikt nie zabrał. Żeby nie zmarnować żeby było zawsze to co jest. A to zawsze z natury rzeczy roduje, rozkłada się, kradną, zabierają. Niszczy się przez samo używanie, więc zawsze jak tylko się trzymasz tego co masz, zawsze będziesz tracił z czasem przez całą erozję rzeczywistości, jest to, że wszystko się niszczy i się zużywa. Dlatego tylko nastawienie odwrotny może Ci zapewnić, że będziesz i nic Ci nie zabraknie, że się nie będziesz chory nabite. Paradoks troszkę wydaje się, że takie nieintuicyjne, zwłaszcza dla ale tak jest. Pomyśl sobie nad tym. Teraz w Biblii jest dawno temu, jeszcze jak tam o Jezusie nikt nie słyszał. W czasach Izraela, jak Mojżesz chodził po ziemi, to było prawo. Ludzie, którzy byli wybrani przez Boga, mieli słuchać Jego prawa i to prawo pokazuje, jaki jest Bóg. Dzisiaj dla nas to prawo dużo ludzi uważa, że to jest dalej prawo i należy je stosować dosłownie tak jak prawo, ale to się nie sklei z Biblią. To prawo dzisiaj jest dla nas do nauki, dla chrześcijan, zwłaszcza i dla wszystkich innych też. Dlatego prawo dotyczy Żydów. i to jest absolutnie oczywista oczywistość. Jak mówi autorytet. Dotyczy Żydów, więc jak nie jesteś Żydem, to Cię nie dotyczy chyba, że dobrze zawsze chcesz dołączyć do tej grupki, to wtedy tak. Dla wszystkich pozostałych to jest prawo dotyczące Żydów, które powinno nas uczyć. Uczyć tego jest sprawiedliwe, co jest niesprawiedliwe, co jest dobre, co jest niedobre, co Bóg lubi, czego nie lubi i jaki Bóg jest przede wszystkim. Bardzo pożyteczne, pouczające, ale niekoniecznie należy traktować jako prawo stricte tak jak się prawo traktuje, tylko ciut inaczej. i mając to na uwadze, pomyśl sobie, czego możemy się nauczyć po takim przekazanie istnieje, które mówi w tym prawie, że jak obsiewasz pole i potem je zbierasz, że to jest twoje pole, to masz nie zbierać wszystkiego. Masz się nie przejmować, że Ci tam tu wypadło, tu wypadło, nie zebrałeś, nie skosiłeś. Nie masz jest prawo, które mówi, że nie będziesz się zastanawiał, że się zmarnuje. i to prawo wyjaśnia też od razu, ono tam krótko mówi: wyjaśnia dlaczego żeby sam mógł przyjść biedny, właśnie dziecko, psy, żebracy, kto chce, ono sobie tam pozbiera. Ptaki sobie jedzą, nie przejmuj się, że się zmarnuje, ktoś co tam zużył, ale ty masz się nie przejmować i masz zbierać syr bierz swoje, ale nie bierz resztek dostaw. W razie jakiejś resztki zostaną, to je zostaw. Te resztki i nie przejmuj się, nimi nie zbieraj ich. Tak mówi przykazanie. Jeżeli to jest przykazanie, no to pokazuje nie tylko to jest powód jakiejś organizacji społecznej dbania o żebraku, można było lepiej zorganizować. Na przykład, że masz oddawać, zbieraj wszystko, oddawać z tego dziesięć procent, do ludzi, którzy będą uprawiać charytatywność, czy coś. Bo to mówię, można było lepiej to zorganizować i też by było, nawet by było lepsze, bo by był osobisty kontakt musiał być inny powód i jednym z powodów domyślam się, że jest to, żeby człowieka leczyć z jego dążenia do skąpstwa, zwłaszcza w czasach biedy, bo też to prawo było do niewolników przecież kierowane, więc musiał sobie zdawać sprawę, że są chorzy na bidę, że będą składować, że boją być rozrzutni, bo to było rozrzutnie też oszczędzać, tu się nic nie może zmarnować. Niech się marnuje. Tak samo te opisy, że wprowadzę cię do ziemi mlekiem i młodym miodem płynącej. To nie jest tak, że ty se musi każdy miudim mleko zebrać, że tam się nie może marnować. Znaczy się marnuje, płynie to wszystko, no to jak płynie że marnuje. To jest tak jak kąpanie się Włosi mleku. No to jest przecież marnuje się to mleko, mógłbyś sobie wypić. Potem trzeba zlać do kubków i wypić to po tej kąpieli przecież, bo się zmarnuje. Nie, właśnie niech się marnuje. Czy byłbyś w stanie psychicznie, nie marnować rzeczy w ogóle. Jak nie jesteś w stanie psychicznie nie marnować rzeczy, no to jesteś chory na bilet. No i trzeba się przyznać, to zawsze początek leczenia się. Drugi przykład z Biblii, który może być ostrzegawczy to jest 10 Judasz. Judasz był zresztą Jezusa z pierwszych dwunastu apostołów. Przypomnę, że apostołów było znacznie więcej. Tych pierwszych dwóch jest nazywanych określeniami Biblii pod tytułem dwanaście. Zawsze dzieliły się apostoł. Zwykle namówi się też często, ale uściślić, o kogo chodzi, coś mi dwunastu, którzy chodziło z Jezusem. Dlaczego? Dlatego, żeby odróżnić od innych apostołów, którzy przeszli później, bo ich nie było dwunastu, tylko w Biblii wymienionych jest coś z siedemnaście z imienia, że coś koło tego. Nie pamiętam, osiemnaście, osiemnaście, gdzie się odcinek o tym możecie sobie sprawdzić ilu dokładnie i gdzie. i teledychy. On był jednym z tych dwunastu, więc był bardzo blisko w kontakcie z Jezusem i był jednym z tych właśnie wybranych na początek tej fajnej grupki założycielskiej. i wybrali go na skarb ciekawe dlaczego mogę sobie wyobrazić to Biblia mówi to nie jakaś tradycja. Biblia jest wprost, że był skarbnikiem. Wiadomo, trzeba zorganizować życiowo i realnie musieli wybrać go z tego powodu, bo uznali, że się najlepiej nadawał. i możliwe całkiem, bardzo prawdopodobne, że zauważyli u niego oznaki choroby na bidę. Którzy chorują na bidę często są uznawani przez innych za doskonałych organizatorów właśnie z powodu tego, że niczego nie marnują. To jest błąd w sztuce, poważny. Jak 10 błąd się skończył w przypadku apostołów, no to wiemy. Judasz to jest 10, który zdradził Jezusa na ostatek, bo coś nie mógł łyknąć jego chyba nieracjonalności zdaje się. Albo go skusiło, że zarobi sobie na nim i że Nie wiem, co go tam podkusiło, ale coś go podkusiło. Musiały być coś w jego mentalności, za co można było złapać i go podkusić. i być Być może chodziło o jego chorobę na bitę. Czy może być taka choroba aż tak szkodliwa? Nie wiem, może być. Ale bezpośrednią przyczyną bezpośrednim takim powodem, kiedy Judasz zaczął myśleć o zdradzie, był incydent, kiedy to Jezus był w jakiejś imprezie, znowu rozrzutność jakaś była tam, bo leżeli sobie przy stole, bo oni tak leżeli przy stole, a nie siedzieli wtedy i przyszła jakaś baba, pani Pani obyczajów lekkich zdaje się i ona była trochę załamana psychicznie i przyszła podziękować, zdaje się mistrzowi, czy coś tamtemu Jezusowi, bo jej pomógł staje się w życiu psychicznie nauczył. To jest naprawdę najlepsze, co możemy robić dla ludzi, to uczyć, pokazywać, coś kierować. Jezu był tym właśnie kimś takim głównie. To był ważniejsze niż te wszystkie cuda przecież. Ludzi jest. No cuda, no co masz rękę, nie miałeś ręki, ale dalej możesz być chciwy, mieć problemy ze sobą, myśli samobójcze itd. Więc ważniejsze są te rzeczy, które leczą duszę i ducha niż ciało. i dobra, przyszła ta kobieta i wzięła taką drogą Nie, to dzisiaj, na dzisiejsze pieniądze niewiele by kosztowało z pięć tysięcy złotych powiedzmy, czy tam 0 załóżmy. Nie wiem ile dokładnie, ale dużo pamiętam i zapomniałem. Wzięła olejek taki pachnący. No i tam lubicie się wtedy bachnicznie i wylała go na Jezusa albo na nogi. No to, że jak to marnowanie na nogi, to się nagle wylewa tutaj, żeby pachniało, żeby ładnie wyglądało, to się tam loki kręcą. A tam mu bum na nogi wylała w ogóle. Co za marnotrawstwo? No i tak wszyscy patrzą, jak ona to marnuje, nie? A najbardziej Judasz. No to Judasz się odezwał, i powiedział tak: Czemu to takie marnotrawstwo jest? Mówi, to jest w Biblii. Przecież można to było sprzedać. Można to było ubogim rozdać biednym. No. Komentarz do tego, do tej uwagi Judasza, no i potem jeżdżę odpowiedział w ogóle na to uwagę, że nie bardzo dobrze zrobiła. Biednych to macie. Zawsze niech się marnuje, ma to swój powód i dobrze, w ogóle tam ładnie uzasadnił, podziękował i w ogóle. Nie opieprzył nikogo, że się marnuje, ani trochę trochę. Kto pieprzył, że się marnuje? Judasz, który go później zdradził. To był chory, a nie może się marnować. i teraz czas. 10 kto opisał te wydarzenia, autor, któryś tam z apostołów jest bardzo chyba rozumiał tego myślenia o Bidzie Judasza i zinterpretował tak, że Judasz nie troszczył się o biednych, nie dlatego powiedział 10 głupi nie uderzy się troszczył o bieny, tylko dlatego, że on sprzeniewierzał pieniądze. Jak mu się coś dało, to on tylko szukał jakby je zabrać dla siebie. Ja myślę tutaj, że to niekoniecznie jest prawda. Nie wydaje mi się, żeby 10 Judasz szukał sobie okazji, żeby kraść. Tak się często Dlaczego nie? Bo jak widzę je w rzeczywistości dookoła, że tak się często interpretuje takich ludzi skner. Albo ludzi strasznie dbałych o to, żeby nie stracić, że się nie może zmarnować. To myślę, że człowiek, że oni chcą kraść, że to tego. Tak kochają pieniądze, że to z miłości do pieniędzy robią. Nie sądzę, to nie jest z miłości do pieniędzy, to jest jakieś negatywne tych rzeczy, że to jest bardziej ze strachu przed czym, że się nie może zmarnować, to jest taki opór. Dlatego się tak robi, bo wiem, bo jestem sam chory. Także jako chory do chorego, o chore mogę coś powiedzieć więcej. Myślę, że 10 kto to pisał nie był chory na bidę i nie potrafił zrozumieć chorego na bidę Judasza. Ja też był chory i on nie mógł wytrzymać, że się coś marnuje. On chciał to zrobić maksymalnie wydać wszystko tak jak Martin, Lechowicz, pieniądze patronów. Nie mogę ja se kupić po prostu iść tam i se kupić ta, jak co oni wiedzą, paezja, bo przecież ja mogę w domu zrobić 10 ryż będzie taniej. No i się zmarnuje pieniądze patronów, które przecież po to robią, żebym ja prowadził programy i robił pożyteczne rzeczy. i cały czas tak mam w głowie. To jest choroba, no ja wiem, to ja z tego robię jakiś pożytek niby, bo faktycznie się nie marnuje. Ale to jest chorobliwe i są dużo negatywnych skutków. Ja z tym walczę. Też z tym walczę. Bo jak nie będziesz walczył, to się może skończyć, że zostajesz Judaszem. No judasz przecież źle skończył. Czy ta jego choroba nabidę była powodem tego, że go łatwo było skusić do zrobienia już naprawdę świństwa, żeby sprzedać lokalizację Jezusa za jakieś tam grosze. Nie wiem skąd się to wzięło, ale nikt nie jest tak, jak my sobie wyobrażamy, że Judasz taki zły chodzi, ubrany zawsze na czarno, z tatuażami wszędzie i jest pod malowanymi oczami też tlenkiem tuszem, żeby bardziej wyglądał na złego i rogi mu rosły jeszcze, nie? i robił wszystko, co by to robił źle i nienawidził dzieci, piesków i zabijał ranne ptaszki, które spadły z gniazd zamiast je tam stać. Tak sobie wyobrażamy, bo tak wygląda rzeczywistość wokół nas. Także źli ludzie chodzą wokół nas i my ich tak od razu rozpoznajemy. No na pewno. Tak że możesz popatrzeć dokładnie o 10 kradnie rowery, 10 w ogóle 10 zły, zły, zły, a 10 jest dobry, to nie ma tak, no. Nie ma takiego jasnego podziału i takiego oczywistego. Uderz się Założę też nie był kimś takim. No przecież Jezus go wybrał do bycia jednym ze swoich uczniów. i przecież trzy lata z nim chodził, zanim go zdradził i przez te trzy lata to nie, że oni znosili wyjątkowo beznadziejnego gościa, który wszystkich krzywdzi, a Jezus go tolerował. Nie mógł taki być. Ludzie zlitujcie Tym bardziej bolesna jest ta jego zdrada, że nie był przecież taki zły. Na pewno było niewyobrażalne, że on coś takiego robił taki czyn zdradziecki, ta morda zdradziecka. Ale jedną z jego cech jedyną, która jest wymieniona, właśnie taka wyróżniająca go, to jest właśnie ta, że dbał o to, żeby się nie marnowało. No i to jest grzech Judasza. Na czym polega grzech Judasza? Na tym, że nie wyrzuca zbędnych rzeczy. Na tym, że przy chodzić do restauracji z własnym jedzeniem, jak najtańszym, na tym, że wszystko jest talerza i tak dalej. Na tym, że jak się zepsuje, to zawsze może się przydać. To jest grzech Judasza. Mnie to lekko przestraszy, wasza, że być może, nie wiem na pewno, ale że takie zjawisko może prowadzić do dużej gorszych skutków, ale to jest tylko mój strach, bo może tak nie być. Może to był tylko taki incydent, ale z jakiegoś drugiej strony powodu jest ono opisane w Biblii 10 incydent, że Judasz tak: No ktoś mu chciał go pokazać, jaki to był zły człowiek. Może, ale według mnie zrobił to nieudolnie i argument autora, że o, ja o Judasz tak powiedział, bo chciał kraść. Wydaje mi się strasznie prymitywny i jest dowodem tego, że autor nie zrozumiał rozumiał. Biblia pisana, tak jak tutaj można sobie pogadać przy okazji chwilę o natchnieniu Boga o to można tak lubię traktować, że ktoś sobie napisał z jakimiś problemach, że coś nie zrozumiał i nie miał racji? No można. A dlaczego nie można? Też ludzie to pisali. A to, że to jest w Biblii, to nie głównie dobrze może być zamysł Boga, dlaczego nie. Myślę sobie jak to wszystko zakończyć jakimś prostym zdaniem. Nie bądź sknerom, Bóg jest chory, wojny. Nie rób siary, nie rób wstydu swojemu ojcu na przykład. No albo nie wiem. Co sobie ludzie pomyślą. To jest słaba motywacja, ale jak się wyleczyć z tego? No mówię, że nie wiem, bo ja sam je wyleczony trochę jestem. Pomogło mi, powiem, co mi pomogło, pomogło mi kontakt z innymi, którzy są zdrowi. i to myślę, że często jest, że pomaga chorym kontakt ze zdrowymi. To jest niebezpieczeństwo, że się zdrowi zarażą, ale ich problem już trochę. Trzeba im powiedzieć, że nie rób tego, co ja, bo zaraz zobaczysz, że ja będę zjadał teraz wszystkie okruszki i sprzątał taką, mam taki pędzelek i ja tak sprzątam okruszki, żeby się przypadkiem jedna nie zmarnowała, muszę wszystkie okruszki zeżreć, bo mam obsesję. Także się nie zarazi. Nie wiem, przecież to się nie zarazi, bo to 10 Musiałbyś być mamą i mu mówić, że to grzech, jak ty możesz nie zjeść tych frytek, wiesz, zjedz te frytki, zmarnuje się. Jak ktoś mówi z kolei, żyć się marnuje i zacząłem się tu brać pod włos, to powinnaś ostro odpowiedzi uważam. Ostro odpowiedzieć, bo on ci zaraża Cię chorobą. Jak Ty sobie wdasz mówić, że to grzech, to nie jest grzech, mówię Ci, to zaczniesz być chory. Zaczniesz Ci się wyższ miał opór, że EL może jednak lepiej zjem tą frytkę, co mi szkodzi? Już nie mam miejsca, ale zjem ostatnie resztki jakieś. Albo będę go wyrzucać. No mam tu jeszcze trochę miejsca schowam 10 zepsuty dysk twardy, który już w ogóle nie działa, bo może kiedyś ktoś go odzyska, albo kiedyś znajdę kogoś, kto wie, kto może odebrać 10 dysk i może go naprawić. Albo coś tam, albo może się komuś, kto wie. Nie, no nie daj się złapać te pułapki, bo bycie sknerom to nie jest powód do bycia dumnym zadowolonym czy coś. Kiedyś nasłuchałem się też o tym jacy to, jakie to jest dobre i mądre, że jak coś być bogaty, to musisz być sklerom. No i oni tak nie mówią być sklerom, musisz oszczędzać. Wiesz co, w najdrobniejszych rzeczach nie możesz wydać jak niepotrzebnie. A ja ci mówię odwrotnie, bo tak się nauczyłem z Biblii od Boga. Bóg jest hojny i tak wydawaj niepotrzebnie właśnie, wydawaj więcej. Bo robiąc to, mówisz Bogu, że masz zaufanie do Niego, że On ci da więcej, że On ma nadmiar, że nie musisz biedować, nie mówiąc, mówisz, że kiedy wydajesz więcej niż musisz, ja jakoś przejanie mówię tu o tych przesadach, że to jest bezmyślne, naprawdę marnowanie środków, które mógłbyś przeznaczyć na coś. Tylko mówię o marnowaniu rzeczy, które i tak już na nic się nie przydadzą, których nie przeznacza krzyż na nic. Nie jest tak, że wyrzucasz dobre rzeczy, które mógłbyś właśnie teraz użyć albo komuś dać i ktoś skorzysta, natychmiast od razu, tylko mówię o hodowaniu, składowaniu gratów. To się nazywa hording po angielsku. Nie wiem jak jest po polsku pewnie tak samo, bo nie ma określeń zwykle po polsku na takie rzeczy, to się je zapożycza z angielskiego. Horling takie gromadzenie śmieci. To jest naprawdę różnica, więc nie mówię, żeby marnować środki, które są do wykorzystania konkretnie, tylko żeby mieć obsesję, że strach przed tym, że się zmarnuje, coś nie wiesz nawet po co, dlaczego i kiedy i dla kogo tylko w ogóle się zmarnuje i samo to jest złe. Niedobrze, niedobrze jest chorobliwe, że już. No i 10. Dobra, więc ci bogaci się chwalą i w książkach różnych możecie zapisać, żeby być bogatym, to musisz czego nie marnować. Ja się cieszę, że ludzie potrafili swoją chorobę znowu przekuć na coś pozytywnego, czyli na przykład zarabianie w sposób uczciwy, czyli dając ludziom coś tam pożytecznego, oni im za to płacą. Można wykorzystać swoją chorobę, ale z drugiej strony trzeba by powiedzieć, wprost, że to jest jednak choroba i nie promować choroby. Jak już jest, to ją wykorzystaj, ale jak możesz się jej pozbyć, to się jej bądź już, to nie jest cecha ludzi bogatych, ponieważ jest dużo więcej bogatych, którzy są są hojni, niż tych, którzy są z knerami. To jest polska specyfika. Naprawdę, że trzeba oszczędzać każdą grosika, kiedy masz miliony? Nie wiem, kiedy masz miliony, to możesz pozwolić, żeby sobie duperel kupić. Kup sobie samochód nowy, a nie szukaj na giełdach, choć teraz przez dwa tygodnie i szukasz po giełdach, żeby zaoszczędzić pięć tysięcy złotych. Dla mnie to jest dużo pięćset złotych, a dla milion to są śmieci i powinny być już traktowane jako drobne, że nie warto. Chcę głowę zawracać i dokładne tak jak tutaj Biblia mówi, nie zbieraj z tego pola do ostatniego źdźbła, tylko trochę niech zostanie. Dobrze, już więcej. No dobrze, że ktoś skorzysta. i już. Ty jesteś hojny. Tak jak Bóg jest hojny. Dobrze, tak ma być. i ty wiesz, nabierasz jakby tej postawy, jak to powiedzieć, godności. W Polsce jest takie określenie godne życie i to jest przeciwieństwo, godności to, co ludzie uważają przez to godne życie, to jest głównie życie, w którym bardzo przejmujesz się pieniędzmi. To jest godne życie. Godne życie się składa nie z tego, że ty nie kłamiesz, jesteś dobry, hojny, szanujesz innych, inni ciebie szanują. Dla mnie to jest godność, nie? Nie. Godne życie też, że masz pieniądze w Polsce. Wystarczy co dużo, bo se rozkładałeś czy coś tam. Może trochę przesadzam, bo być może może też godne życie jest wtedy, kiedy nie musisz się przejmować, że się zmarnuje. Może ludzie to mają na myśli. i gdyby to było prawdą, to bym powiedział, że to niegłupia definicja. Być może o tym, że życie zgodne świadczy to, że ty wyrzuca starocie, wyrzucasz graty, nie musisz liczyć każdej złotóweczki teraz, że nie jesz każdego ostatniego kawałka, tylko spokojnie go wyrzuca, albo wrzucasz tam pieskom albo do karmnika albo w ogóle do śmieci i już, i nie przejmuję się. i może rzeczywiście w tym jest jakaś godność, nie? Bo tak, co wyobrażamy, tym się różni mentalność bogatego, od mentalności biednego, że bogaty się nie przejmuje. Troszkę rozrzutny jest. Może być patologicznie rozrzutny i to nie fajne, ale może być tak trochę, że spadnie mu ze stołu, to on nie zbiera. Miałem kiedyś też taki zwyczaj, wyrobiłem sobie w ramach oduczania się bycia chorym nabidę, że jak mi coś spadnie to nie podnoszę. Wiecie, jak trudno? Nie wiem, czy to przyszło mi tak z inspiracji od Boga, czy tak sobie wymyśliłem, czytając Biblię. Właśnie np. Elementy o tym, że zbieraniu czy coś. Ale ogólnie w całości wyrósł mi się obraz czytania Biblii. 10 obraz Boga, jest hojny i oczekuje tego od nas też. Oczekuję, że będziemy tacy jak on naśladować go, a on jest raczej hojny w tym, co robi. Aby mieć jakieś powody, żeby nie być, ale naturalnie to oczywiście rozdaje, pewnie cieszcie się, fajnie jest. Macie tu więcej niż trzeba. No i móc coś zrobić? Jesteś teraz obowiązek najwspanialszy. Nie chcesz to wyrzuć i już po problemie. Trudno się tego nauczyć. Więc ja miałem taki zwyczaj sobie postanowiłem mieć, że jak mi cokolwiek spadnie, zwłaszcza pieniądz nie podnoszę. Do dzisiaj mam to, że jak mi spadnie jakiś tam moneta, to nie podnoszę, czasem sobie zapominam, ale to był dobry zwyczaj, bo okazuje się, że to jest strasznie trudne, zwłaszcza na początku. Spadła mi pięćdziesiąt groszy, był Masz taki, czujesz obowiązek podniesienia tego, gdzie się marnuje, tam leży na podłodze. Jak mogę nie wziąć, to moja odpowiedź Janusz, że to muszę wziąć. i tak muszę walczyć, ale aaa, bo przecież miałem je podnosić, bo u mnie podnoszę. i kiedy już parę razy nie podniosłem, mi spadło, to nie leży, nie chce jak weźmie ktoś, wie, odpadło cię, a niech leży, ktoś sobie weźmie, ja mówię teraz. No i za weźmie, bardzo dobrze. i nagle jak poczułem wolność. Jak ja się z tym dobrze czuję? Nagle taka uwolniłem się od tego i dopiero wtedy poczułem, jak bardzo mnie to związywało jakieś kawałek mnie był taki, taki przyduszony i nagle otworzył się. Nagle się czuje jak człowiek, czuje się godnie, spadło, co spadło mam prawo marnować, bo masz prawo marnować. To nie jest grzech. Bóg nie oczekuje ciebie, bycia znowu dusie groszy. Marnuj. Marnuj sobie troszkę. Marnuj. Niech pan nie tylko oczywiście w patologii. Od razu mówię, że niemyślenie o przyszłości, jakaś idiotyczna nadmierna konsumpcja, niekontrolowanie finansów czy coś, to nie jest część planu Boga, bo Bóg co prawda może być tak hojnym, jak mu się tylko chce, ale my już żyjemy w świecie ograniczonym, tych zasobów. Więc no nie możemy być dowolnie hojni, tylko musimy zawsze trochę gdzieś tam z mózgu podchodzić do tego wszystkiego. Ale jeżeli już bym miał powiedzieć co jest gorszą patologią, czy za dużo wydawanie, czy za duże skąstwo, to wskazuje dziś na za duże skąpstwo, że to jest choroba na bide, jest dużo bardziej gorsze skutki przynosi. Dużo bardziej obraźliwa jest dla Boga. Jest gorszym świadectwem o twoim ojcu. Twój to musi być straszny biedak, że się tak zachowujesz. Wolę, żeby ktoś tak powiedział, nie chciałbym, żeby ktoś tak powiedział. Wolę, bym, żeby ktoś powiedział o mnie: Człowiecisz, to musi być nieźle bogaty i hojny, że ty tak rozdajesz i rozrzucasz, musiałeś się i kogoś naprawdę hojnego, kto się cieszy życiem. No to proszę bardzo. Co prawda wszystko wyda mi rozrzuciłem sobie, ale przynajmniej dzisiaj, czy dobrze o moim ojcu. A ja się znów tak aż nie będę przejmował, bo to zarobię więcej, to mi da więcej, no. Będzie ma więcej, więcej nie, może mi dać. No więc 10 brak zaufania do Boga to takie trzymanie się wszystkiego kurczowo, To jest myślę gorszy efekt. Mam nadzieję, że to przydało. Dzięki, że słuchanie może nie było za długo, ale to się starałem takich życiowych przykładów trochę kliknąć. Nie wiem czy do kogoś przemawia o byciu milionerem. Ale nie słuchajcie milionerów we wszystkim, bo oni są chorzy dużo z nich. W ogóle straszne sknery. Że poznałem iluś tam i większość polskich. Akurat chyba Nie, nie tylko, ale głównie. No tak, ale polscy to są tacy screeny. To jest nawet Amerykanka. Amerykanie nie. Amerykanie są spoko. No i się nie przejmują. Nie wiem, jak ja z tych, co znam bogatszych Amerykanów, to oni mieli taką bardziej mentalność: a, drogie, nie drogie tam. Zarobiłem se tyle, to se zarobię i więcej. Może się to zmieniło, bo to było pamiętam dużo lat temu już. i to mi tak To było fajne, to se tak patrzę ludzie mnie o takim bogatym, to ja bym chciał być. Bo ja sobie wyobrażałem bogatego tak po polsku, też chorego nabidę, czyli dusi grosza, że śpi na pieniądze, ale nie, on musi oszczędzać na każdej dupereli. Będzie darmowym długopisem pisał. Nie kupi sobie pozłacanego, nie wiem, albo żonie nie da, bo o, ja się zmarnuję, to mogłem sobie kupić taniej i zaoszczędzić. No po co ma oszczędzać? Teraz to ma wydawać. Oszczędzać, już nie ma na co. No ale takie byli właśnie w Polsce są dusi grosze i 10 O jesteś. Najgorsze było i to mnie tak strasznie co świadczy o nich, o tych ludziach, jak wspieram kiedyś pieniądze na złombol, nie? Bo tam się potem je daje dzieciom w domu dziecka, żeby se miały też rozrzutnie trochę, bo żeby gry mieli, żeby mieli rozrywkę, coś fajnego, a nie żeby bułki, jedzenie i te szaliki z wełny, bo zawsze praktyczne rzeczy w prezencie mu się na razie. Nie, żeby mieli gry, żeby było fajnie. Na to zbieraliśmy się to podobało. To była właśnie ta, to coś, co właśnie no lubię, fajne to jest. Właśnie ta trochę rozrzutność, jakby, nieduszenie. i jak zbierają pieniądze, to zawsze Ci mniejsi. Coś przedsiębiorcy, sklepy, coś tam. Wy daliście tak. Ale jak zapytałem tych bogatych naprawdę, żeby coś tam dali nikt. Nikt nie zjadała ani grosza. Większość nawet się nie odezwała, w ogóle nie odpisali nawet, nic nie przejdzie. Nie mam nas. Nie, nie zdanie nam święty spokój naszym pieniądzom. Nie damy ani pięć złotych, żeby sobie dzieci mogły pograć, bo to się zmarnuje, bo to też trzeba inwestować, więc skończono, że nie rozdawać dzieciom nad gry. Inwestuj, to ja ci dam. Sramna to teraz i powiedziałem w dupie takich bogatych. Nie nadajecie się do tego, żeby dać Wam zaszczyt dawania innym, bo dla mnie to jest zaszczyt, że mogę komuś coś dać. To jest dla mnie przywilej. No i mnie to cieszy, bo mam to ktoś chce przyjąć w ogóle ode mnie, to jest też w pewnym sensie zaszczyt, bo to nie jest standardowa sytuacja. Uznał mnie za kogoś komuś ufa, bo to jest takie trochę jakby dać komuś prawo do poniżania cię. i ty mógłbyś skorzystać z tego prawa: masz tu śmieciu, daje ci pieniądze. Jeżeli ktoś mi mówi: no dobra, daj mi, to tutaj naraża się na takie traktowanie. Więc ma do mnie zaufanie, że ja zachowam się jak człowiek tutaj, że jemu jak przyjaciel postąpię. Więc dla mnie to jest zaszczyt pod wieloma aspektami. Ja dałem okazję bogatym dać, żeby skorzystać z tego zaszczytu dawania to jest naprawdę fajne i to jest coś co jak się zdrowo podejdzie no jakby podnosi człowieka. To, że daję. Nawet drugiemu też jak się tutaj fajne relacje są. A oni w dupie mam. Ja się trzymam swojego chorzy, na bide milionerzy, po prostu fenomen Polski. Nie tylko Polski, wszędzie chyba tak są, ale ruscy, nowe ruski to się mówi rusty są, tu jest dużo ruskich wszędzie dookoła i tak trochę widać, to tak ciut czasami wychodzi. Ukrzyżowanie są zdrowiutce, można się leczyć, przyjedź tutaj, lecz się. Oni wydają za dużo, w ogóle nie liczą. Ceny umowne, raz się boję za piwo tyle, raz dwa razy więcej, raz co w ogóle, ja się nie liczą. Ma to swoje skutki i nie powiem, żeby wszystkie były pozytywne, ale jednak mentalność jest fajna zdrowa, happy są, my je chorują, młodsi są i w ogóle fajne jest też takie Także można się tego fajnego nauczyć od nich na przykład. Wszystkim życzę zdrowia, spadam. Jeżeli przy okazji chcesz wspierać program, żeby istniał to przypominam zostań patronem jelit na patronite. Pl/odwyk. Albo wejść na odwyk kropka com i tam się guzik wspiera i to mnie wesprzyj czasem. Albo wesprzyj tak wiesz po ludzku, że weź zagadać, więc fajne przydało się, komentarz napisz, komentarzu się fajnie gadał, o tych rzeczach. O, jak masz historię fajną na 10 temat, to nie dość znowu jej w sobie, tylko wyżej opowiedz innym też skorzystałem. Powiedz, że moja mama też taka była. Albo nie było. Albo ja miałem jedną historię. Opowiedz. Jeżeli chcesz ciekawszą historię i dłuższą, to przejdź w środę o dziewięć:zero na zwykłą stronę jest audycja na żywo i to możesz zadzwonić i opowiedzieć o tym. Także to bym chciał, żeby poopowiadać o tym byciu chorym, nabidę, możemy przystępować na gadać o czym chcemy. Kto zadzwoni i rzuci nowy temat, taki będzie temat. Do usłyszenia, zobaczenia gdzieś na razie. Cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.