Ludzie, zwłaszcza w kościołach, szukają duchowości. Karmią się duchowo Biblią, wzmacniają duchowym śpiewaniem i generalnie co kawałek jest coś duchowego. Ale co to jest duchowość według Biblii? Czy ta popularna w kościołach duchowość to jest na pewno to samo co Biblia miała na myśli? Ja twierdzę, że niekoniecznie i że może to być sprawa ważniejsza niż się wydaje, która ma daleko większe konsekwencje niż tylko nieprawidłowa definicja.
Fajny odcinek, dzięki Martin. Dobrze jest czasami pójść na odwyk i wytrzeźwieć, od na przykład modnego i narzucanego podejścia gnostycznego. Wyobrażam sobie te nieszczęsne sytuacje w których biedny ktoś zwierzał się kościołowi że ma dość swojej pracy, albo że jest głodny, a w odpowiedzi dostał poczucie winy za bycie cielesnym i rady typu "szukaj najpierw królestwa Bożego (kropka)."
Nie ma co być takim skromnym, mieszcząc się w godzinie wytłumaczyłeś ten temat na tyle na ile się fizycznie da słowami.
Dwie rzeczy skomentuję:
1. Powiedziałeś, że Biblia nigdzie nigdy nie namawia do głupoty. A 1 Kor 1, 17-31?
2. Ja symbolikę jedzenia ciała i krwi rozumiem nie tyle jako naśladowanie Jezusa tylko to, że tak jak się je i pije, żeby nie umrzeć fizycznie, tak samo się wykorzystuje to, że Jezus całkowicie realnie oddał ciało i krew, żebyśmy nie umarli na ten drugi sposób.
No tak, dobrze to podsumowałeś w punkcie 2.
A dla tych co im się nie chce szukać co mówi 1 Kor 1:17, to zaczyna się tak:
"Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nauka bowiem krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia".
I dalej podsumowuje takim zdaniem:
"Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego".
Więc on tam nie do głupoty namawia, tylko do tego, żeby zamiast na intelektualną siłę liczyć i debatować, to żeby się zająć prostą robotą, czyli zwyczajnie opowiadać o Mesjaszu. Dobra rada, ale przecież to nie zachęta do głupoty. To zachęta do tego, żeby liczyć na Boga i jego moc, że to on będzie ludzi przekonywać a nie siła naszego intelektu.
A sama rada też jest przecież wynikiem mądrego podejścia do Boga, a nie głupiego.
Jak to czytam to trochę bardziej brzmi, że to Bóg mu coś "na ucho" powiedział, że on tak chce a nie tyle, że Paweł doszedł do tego rozumem. Bo napisał "spodobało się Bogu", a nie "ej rozkminiłem, że tak będzie działać najlepiej".
No ale ok, czyli bardziej niż głupota to jest niebawienie się w intelektualizowanie. Czyli znowu pewnie Paweł używa skrótu myślowego i to nie tyle głupota, co "głupota".
No i weź czytaj tego człowieka i nie przekręć na swoją zgubę...
Śmierć - powód, dla którego ten cały Odwyk w ogóle istnieje. Życie, śmierć i ważne pytanie: czy dusza ludzka jest nieśmiertelna? Co się dzieje z człowiekiem po śmierci?
Pornografia i Biblia. Czyli odcinek o pornolach. Pewnie nic szczególnie szokującego nie usłyszycie, bo temat w miarę oczywisty, ale myślę, że parę wniosków może was zaskoczyć. Ciekaw jestem waszego zdania na ten temat - piszcie w komentarzach.
poniedziałek 24 lutego
start: 20:00