511. Co to jest pokora
Pokora to nie jest poniżanie się. Nie może być: Biblia mówi przecież, że Jezus był pokorny i on sam to mówił o sobie, a jednocześnie twierdził, że jest kimś więcej niż Salomon.
Więc czym jest pokora? Na czym polega najistotniejsza różnica między kimś pokornym a kimś niepokornym?
Myślę, że chyba to w końcu rozgryzłem.
Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:
Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:
Dyskusja
Ma to sens Martinie co mówisz (sam też doszedłem do takich wniosków ale nie nazywam to problemem pokory), ale bardzo trudno będzie przekonać do tego ludzi. W każdym razie, jakakolwiek by tego problemu, o którym mówisz nie nazwać, to na pewno on istnieje. Ludzie mają generalnie problem z akceptacją rzeczywistości taką jaka jest. I cześć potrafi jednak ją zaakceptować i podporządkować swoje wyobrażenia jakoś sensownie do świata zewnętrznego (przynajmniej w jakimś stopniu), a cześć nie (i to chyba większa część). I ta druga cześć próbuje desperacko i na wszelkie możliwe sposoby, dostosować świat zewnętrzny do swoich wyobrażeń (bez względu na to czy ma to sens czy nie). Poza tym, to się wszystko wiąże z problemem egoizmu i konformizmu oraz problemem strachu i poczucia bezpieczeństwa.
Acha, a co do pigułek to na szczęście nie jest tak źle Martinie. To znaczy psychiatrzy i psychologie mówią często otwarcie, że pigułki to nie rozwiązanie na dłuższą metę. Pigułka tylko sprawi, że chwilowo twoje ciało poczuje się lepiej i będziesz mógł jakoś funkcjonować. Jednak problem jest głębszy i wymaga on terapii w celu właśnie odstawienia pigułek i życia jakoś "normalnie".
Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie. Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim.
Ga 6, 3-5
Ciekawy punkt widzenia, nie patrzyłem dotąd w taki sposób na pokorę. Świetny odcinek!
Krótko. Dzięki Martin. Świetny odcinek.
Muszę to jeszcze przemyśleć i poobserwować, ale mam wrażenie że zaoszczędziłeś mi jakieś 20 lat życia na dojście do tego samemu.
A niech to, a u mnie jest tak często, że mam jakieś zdanie na dany temat i mogło by to komuś pomóc, ale mu o tym nie mówię bo wychodzę z założenia że mój rozmówca i tak tego nie zrozumie. Niedobrze :(
Jakby kto szukał nowej strony, którą kończę rzeźbić, to oto podaję dla wygody linka:
tobehappy.club