O tym czy Jezus kazał potępiać podejście drugie bo za pierwszym razem nagram taki fajny odcinek i mikrofon zepsuł w połowie i teraz muszę gra nagrać. Ciekawe, czy w takich odcinkach widać moją irytację. Jest to złośliwość rzeczy martwych, za którymś stoi szatan. Nie ma innej aktywności. Będzie krótko, bo muszę powiedzieć rower i latają nade mną muchy. Dlaczego to jest jeszcze muchy latają? To wszystko jest podejrzane dane strasznie. Chciałem odpowiedzieć na pytanie zupełnie banalne. Czy Jezus kazał potępiać? Jest to tak takie pytanie jak zwykle podchwytliwe i już wiecie, że ja was robię w konia, bo brzmi tak, że na pewno nie, że każdego nie. Oczywiście, że nie. A dlaczego nie? Bo Biblia mówi, że Jezus powiedział Mateusza Ewangelii. Mówi tak, nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni, bo jakim sądem sądzicie, takim was osądzą, jak miarą mierzycie taką i wam odmierzą. A czemu widzisz? ŻYCI BŁO? Czemu? Wokół brata swego, a belki wokół swoim nie do ustrzegasz, jesteś głupi, dlatego. Nie, nie dlatego. Znaczy nie ma odpowiedzi na to pytanie. Albo jak też brat to samo, a pozwól, żeby mieć głos twojego a oto belka jest wokół twoim? No, myślę, że ostatnio jakoś dużo ludzi z belkami do mnie podchodzi, pozwól bracie, wyciągnąć, jesteśmy bracie mi, ja cię tak lubię i w ogóle jesteś wspaniały. Pozwól, że wyciągnąć głos twojego oka, który mi się wydaje, że jest belką, bo cię nie znam i dlatego uważam, że Pomogę Ci, wsadzę Ci palec w oko i to Ci pomoże. Dobra. No więc Jezus odpowiedział o błotniku. Wyjmij najpierw belkę ze swojego wtedy przejść, żeby wyjąć źdźbło z oka od twojego brata. Viana Ewangelii powiedział: Z kolei zdanie, niż sądźcie z pozoru ale sądźcie sprawiedliwie. No, ale generalnie Jezus się kojarzy z tym, żeby nie sądzić, nie osądzać. Mówię: No, nie sądźcie, bo nie będziecie sądzeni, bo jak sądzicie, to wady będziecie sądzeni tak samo. i to jest Właśnie ja bym tego nie traktował w kategorii, przekazał zdania tylko rady dobrej, bo to jest zapowiedź rzeczy, które się będą działy. Jest to stwierdzenie, że będą konsekwencje. Po prostu jak ty sądzisz, tak i osądzą Ciebie. Czyli jeżeli bierzesz się za na przykład potępienie kogoś albo osądzanie w celu pomocy jak najbardziej braterskiej, bierzesz się więc za potępianie kogoś, a nie znasz dokładnie sytuacji, np. Nie wiesz o co chodzi, bo go widzisz trzeci raz w życiu albo coś takiego, no to się spodziewaj, że któregoś dnia ktoś zrobi tobie to samo po prostu i sobie poszerza jak to fajnie, nie? Jak coś ciekawego absolutnie nie wie o czym mówi i przychodzi i wsadzać i palec w oko, żeby źródło. Zresztą bardzo słusznie, bo lepiej żyć bez źdźbłów w oczach, niż ze źdźbłami, tylko tutaj szczegółach są problemy właśnie tych szczegółach takich. Jezus dlatego w związku z tym jako bardzo praktyczny ktoś powiedział, żeby nie sądzić wcale, niż sądzić niesprawiedliwie. Bo weźmy się problem i to wszystko zostanie Tobie oddane. Potępianie innych sądzanie jest pierońsko bolesne i przykre i nawet jeżeli jest potrzebne często, to jeszcze częściej się okazuje, że było nie tylko niepotrzebne, ale szkodliwe. To jest delikatna sprawa. Dokładnie tak samo jak robienie operacji na otwartym sercu. Więc wiadomo, jak się uda i jest bardzo zdolny lekarz, to bardzo dobrze to uratuje. Znaczy nic nie uratuje, ale przedłuży komuś życie, a w tym czasie coś tam jeszcze człowiek osiągnie, pożyje, napije się, zje i fajnie. Tak, tylko że jeżeli i każdy nagle wymyśla, że będzie i jest fantastycznym chirurgiem, bierze się za skalpel i zaczyna ciąć, to się źle skończy. Większość ludzi się nie nadaje do tego Tymczasem z jakiegoś powodu w kręgach chrześcijańskich się tak utarło, że każdy się nadaje doskonale do osądzania innych potępiania, wyroków, prowadzenia przewodów sądowych i pracy detektywa przy okazji i każdy wie od razu co, gdzie, jak i u kogo. Kto był zły, kto był dobry, biorą i od razu wydają werdykty. Dlatego więc Jezus mówi po prostu nie zabiera się za to, bo to nie jest coś błahego i będzie zapłata. Ale to nie jest temat. Odcinka, czy nie sądzić? No właśnie odpowiedziałem, ale bardziej nie o to mi chodzi tutaj, bo to pytanie jest podchwytliwe, czy Jezus kazał potępiać. Czyli właściwie chodzi mi o to, że sądzić, osądzać, rozważać sprawę, wydać wyrok rok i ewentualnie wymierzyć karę, czy kazał to robić, czy nie, czy zabronił. No, jak mu wydawałoby się, że to jest oczywiste, ale przecież w Biblii są i inne kawałeczki, które mówią np. Visa Jasza już w Prorok mówi tak np. Teraz więc obywatele Jerusalemscy i mężowie juccy rozsądźcie między mną i między moją winnicą. No to jest część takiej grubszej wypowiedzi, w której był porównuje siebie do rolnika, a ludzi swoich, swój lud do winnic pracy, którą mam tamtego. No i pozostawia sytuację i weźcie i postawcie się w sytuacji sędziego i polećcie co jest uczciwe jak go należy ocenić. No tak. No ale to nie jest takie oczywiste, żeby kazał. No to dobra, to inaczej. Wierem jasza, prorok mówi tak: W domu Dawida, słuchajcie, słowa pana. i mówi tak, mówi pan: Sądźcie w każdy poranek, sprawiedliwie. i ratujcie uciśnionego z ręki gnębiciela, żeby mój gniewnie wybuchnął Jagogę, nie spłonął także nikt nie mógłby go ugasić spod waszych złoczynków. Prorok zachęca, żeby poranek zaczynać od Psądzenia potępiania też. No właśnie mówię tak, że no ratujcie uciśnionego z ręki gniebiciela. Co inaczej można powiedzieć, potępcie gnębicia, że zaczynajcie poranek od potępiania, odsądzenia, kogoś, kto na to zasługuje? No tak, to mówię, jakoś to jest taka zachęta. Nawet jeżeli tego nie traktować jako taką zachętę do życia dla każdego, no to raczej dla sędziów, czy tam kogoś, kto jest w sytuacji takiej, że może kogoś sądzić, ma prawo. No to na pewno nie można już mówić, że Biblia absolutnie zabrania potępiać i sądzić. No nie można już tak powiedzieć. No sorry, Coś Jezus nie Teges. Jezus też powiedział, jak już czytałem wcześniej, nie sądźcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie. To nie jest zakup z sądzenia ani potępiania. To jest tylko przypomnienie, że potępianie ma być zawsze sprawiedliwe. No więc chcę, żeby Bóg powiedzieć, więc dobrze robię, że potępiam tutaj brata na prawo i lewo, bo se na to zasłużyłeś na absolutnie sprawiedliwy. Więc po pierwsze to lepiej się upewnić, że jesteś sprawiedliwy i dobrze zbadaj sprawę, bo bardzo źle Biblia ocenia ludzi, którzy niesprawiedliwie osądzają, że biorą się za osądzanie, a Jezus doradzał, żeby raczej w ogóle nie oceniać, niż naraża się na jakikolwiek błąd. Ale po drugie też, jeżeli Jezus uważa, że zachęca do osądzania innych, sprawdzania, czy tam się brat z siostrą dobrze prowadzi, czy nie okłamał sąsiada i czy nie oszukał na picie, to zastanów się dlaczego Jezus tego nie robił? Skoro tak dobrze radzi, czemu się nie stosował do swoich własnych rad? O co mi chodzi? Chodzi mi o to, że jak przyprowadzili do niego jedną panią, która się no puszczała się, która się prowadziła nie tragos, nie tragos. i oczywiście jak najbardziej godna potępiania nie było. Tak. Jakby ją przyprowadzić do przeciętnego tutaj porządnego pastora, to by ją w ogóle walił za drzwi. Znaczy pastor, żeby ją próbował nawracać. Ale jakby to była chrześcijańska w ogóle taka pani, co się tutaj tak prowadzi? Wyrzucił od razu Jezus. Pewnie, nawet nie ma o czym mówić. A Jezus to zrobił? Zamiast się wziąć zrobienie tego, co oczywiste i potępić ją ze wszystkimi, bo co zasłużyła, to on robił co mógł, żeby uniknąć potępienia. i doprowadził do tego, że ją w końcu wszyscy porzucili 10 zamiar. Powiedział, że kto jest z was bez winy, niech pierwszy rzuci kamień. Oczywiście nikt się nie chciał narazić na to, żeby teraz on był osądzany, bo jak rzuci 10 kamień, to nagle wszyscy będą na niego patrzeć i mieć na pewno i zbadają jego życie dogłębnie i okaże się, że następny on będzie w kolejce za tą panią, to może lepiej nie będę rzucał. No i każdy se tak pomyślał, wszyscy poszli do domu. Bardzo sprytne i pokazuje też coś bardzo nieprzyjemnego w postawie ludzi, którzy się pchają do sądzenia innych. No więc dlaczego Jezus z kolei jej nie rzucił kamieniem? No, no to dobre pytanie, bo ktoś mówi, że osądzanie to jest normalna rzecz, no to czemu nie? No może miał swoje powody, o czym będę za chwilę powiedział. W żyliście do Rzymian, w drugim rozdziale takie zdanie można znaleźć, znaleźć, że nie ma usprawiedliwienia dla Ciebie kimkolwiek jesteś człowieku, który sądzisz, bo sądząc drugiego siebie samego potępiasz, ponieważ ty sędzia czynisz to samo. To jest fragment wypowiedzi, która dotyczy ludzi, co sami żyją, także lepiej ich nie naśladować. Raczej tak mętne wody pływają w mętnej wodzie i oceniają innych. No to mi przychodzą do głowy parę osób, które mogę dokładnie pasują do tego opisu, że jakby sprawdzić ich życie, to nawet jeżeli wśród nich są tacy co nic złego nie zrobili, to ci sami ludzie na pewno nie zrobili nic dobrego. Po prostu nic nie zrobili. Siedzą na dupie i nie żyją. To nie mogą skłamać, bo w ogóle się nie spotykałem z ludźmi, ale to jest dalej. Nie przeszliby przez werdykt z uniewidniającym, bo Jezus kazał coś robić, a nie unikać robienia ze względu na groźbę pomyłek grzechów innych takich. Więc są mipy też nie czyli żadnego sądu. i też by byli potępieni, a jednak lubią tutaj to, ty robisz to źle, tam coś źle. Im więcej ktoś robi, tym chętniej wydaje w werdykty. No nie widzę tutaj specjalistów, ale wracając do pytania: Czy Jezus kazał potępiać? No to ja powiem, dlaczego to nie jest takie proste, tu na końcu mam jeden fragment, który albo ja go przeczytam i dlatego powiem dlaczego to nie jest takie proste. Liście do Rzymian głosem w rozdziale jest takie podsumowanie sprawy. Któż będzie oskarżał wybranych Bożych tutaj mówi? Pytał retoryczne zadał tu autor. Przecież Bóg usprawiedliwia ich. Kto będzie potępiał? Jezus Chrystus, który umarł, więcej zmartwychwstał, który jest po prawicy Boga, 10 przecież wstawia się za nami. No, czy inaczej mówiąc chrześcijanin, właśnie ma taką pozycję, że nie da się go potępiać, no bo on ma znajomości w sądzie i jest napisane, że Bóg go usprawiedliwia, oczyszcza go z winy i Jezus jeszcze jest jego adwokatem, co się za niego wstawiaj, i już koniec. Więc kto go będzie oskarżał? No jakoś jednak bracia i siostry chętni przychodzą do tej funkcji. No ale 10 fragment mówi to, że no zaraz, coś tu jest nie tak, coś tu nie gra, jak można jednocześnie mówić, że nie ma potępić dla tych ludzi, którzy są chrześcijanami, tak by Biblia wprost nie ma potępienia już dla nich, a jednocześnie uważać to za normę, że jedni drugich tutaj wyczyszczają z grzechu i oczywiście osądzają też i z dobrymi chęciami. Potępiają jako skutek tego, nie? Jak jedno z drugim pogodzić? Otóż nie da się i to jest tragedia, bo to są dwie wykluczające się postawy życiowe, bo mogłoby się wydawać, że ludzie którzy potępiają innych, to robią to ze złej woli, albo z tego, że to są sadyści zwyczajnie, lubią patrzeć jak inny się zwija z bólu psychicznego, bo mu wytknęli wszystko, i on tutaj albo się wkurza, albo płacze, albo coś, a oni tutaj się teraz no nie, ale fajnie, ale jeśli pomogli chrześcijańską. No tak. i tak sobie możemy to wyobrażać. Bo jego chrześcijanie nie lubi być specjalnie potępione. Nawet jeżeli to jest pożyteczne, to i tak wkurza jak jasna cholera. Jak to wie czy niesłusznie, może dobrze wkurza. Nawet jeżeli mówię słusznie. No, ale tak sobie można wyobrażać, że właśnie oni potępiają wzięli ludzie, koniec kropka, wiadomo, obwodnicy to nie są chrześcijanie, no to co już też oceniliśmy i potępiliśmy, wiem, że jesteśmy po ich stronie, nie? Ale nie. To nie dlatego, że trzeba zrozumieć, bo To jest wynik innej postawy w ogóle, to jest wynik postawy człowieka, która postawa ta mówi, że ja chcę być jak najbardziej będzie święty. i ponieważ chcę być święty, jak najbardziej, jak najlepszy, chcę jak najmniej kłamać albo wcale. Chcę mieć relacje bardzo piękne w ogóle takie tam matrymonialne i chcę nie oszukiwać, chce się nie gniewać na innych, chce być otwarty, a nie zamknięty, chce pomagać a nie przeszkadzać takie, nie? To jest dobre, no nie możecie teraz już powiedzieć, jak sobie uświadomicie, nie? A my ja sobie uświadomiłem, że gość mnie przychodzi i doszukuję się brudu w moim życiu i doszukuję się brudu ze swoim własnym też, że to jest gość, którym jakieś złe zamiary i złe intencje, w ogóle to jest jakiś z tego. No nie, właśnie jest odwrotnie. On ma jak najlepsze intencje. On dąży do świętości. i teraz dążenie do świętości zmusza człowieka zawsze do tego, żeby się osądzał albo innych, jak dąży do świętości innych, żeby ocenia żeby badał sprawę, wydał wyrok i wykonał 10 wyrok, czyli potępił albo uniewinnił, zależy tam będzie wynik sprawy, ale potępianie jest częścią procesu dążenia do świętości. To nie ma zmiłuj, to nie ma innej rady, nie wyjść. Jak ktoś ma taką postawę, że jadą, że do świętości to jest mój priorytet, to musi potępiać innych i siebie. Wszystko jedno czy siebie innych. Biblia mówi, że chrześcijanin mają już do naturalnym życiem chrześcijanina, jest bycie z innymi chrześcijanami i No i dobrze, no i też jest powiedziane, żeby jedni na drugich patrzeć, jak to tam Biblia, mówię tu za co tutaj pobudzać się do dobrych uczynków, albo jest to marzenie tutaj. Napominać się co niektórzy utożsamiają z potępiać, albo co jeszcze? No tam sprawdzę jak jest taki fragment, mój jak twój brat grzeszy, czyli tam kolega chrześcijanin grzeszy, to idź go opierdziel pojedynczo. A jak cię posłucha dobrze pozyskałeś swojego brata i powiedziała: A jak nie, to idź z dwoma trzema grupką małą i to samo mu powiedz, żeby wiedział, że to parę osób, a jak dalej nie posła, to weź cały kościół, wszystkich w ogóle, których znasz chrześcijan, w twoim mieście niech przyjdą i wszyscy na niego rzucają kamieniami, bo mu to bardzo pomoże. Jeżeli gościa jakimś cudem to nie pomoże i powie: wszyscy się walcie, to masz go traktować jak poganina w ogóle grzesznika, czy coś tam prostytutkę i homoseksualistę w jednym. Tak go masz traktować, co jest trochę paradoksem, bo właśnie jak sobie zastanowię się tak, jak Jezus traktował takich ludzi, to on z nimi bardzo chętnie gadał i ich lubił, ukochał w ogóle chciał im pomagać bez narzucania się, bez potępiania właśnie jak przychodził. Więc może w sumie można by się cieszyć, że cię wyrzucili w stacji chrześcijanie. Co ciekawe idąc za głosem listów Apostoła Więc taki dziwny paradoks. Troszkę, ale dobra, nie o to chodzi. Chodzi o to, że potępianie innych nie jest znowu takie nie do pomyślenia wśród chrześcijan, bo jeżeli to jest rzeczywiście grupa i przyjaciół, którzy mają 10 sam wspólny cel dążyć do świętości, Ci, no to oczywiście dają sobie nawzajem prawo do tego, żeby sobie wytykać rzeczy i potępiać się za te rzeczy i oczywiście tam robi co się da żeby nie wiem, właśnie nie wiem co dalej, bo ja niespecjalnie uprawiam 10 sport, ale zakładam jak na takie dobre warianty, anty tego oceniania i takie też są na świecie. Więc mówię, jeżeli ktoś moje, ma priorytety dążenie do świętości, musi potępiać. i teraz Jezus pokazał w tych fragmentach, gdzie mówi: Nie, sądźcie, nie potępiajcie, on miał inną postawę ewidentnie. Jeżeli rzeczywiście byśmy że nie sądzimy nikogo, nie potępiamy, to jak moglibyśmy dążyć w ogóle do tej świętości? Co ja robię coś złego, że gość robi i tutaj chleje na umór i leje żonę. i jest chrześcijaninem, to się zdarza, bo chrześcijanin to nie jest ktoś, kto dobrze robi, tylko ktoś kto idzie za Jezusem. No ale widzę, że koncept coś nie idzie za tym Jezusem. No to co? Ja mam przyjść dla Niego? Znaczy i powiedzieć, ocenić sytuację i wydać wyrok, No na to wypadałoby, nie? No bo hej. No nie mogę podejść do niego i udawać, że tego nie widzę, bo rozmawiać o wszystkim tylko nie o piciu i piciu żony. No to nie, no muszę iść, to i muszę go potępić. Potępić to, co robię. Robi? Już nie? Albo nie. Jezus mówiłaś, żeby nie oceniać, to nie będę też sądzony. A jeżeli ocenić, to co jest sprawiedliwe. Więc do wyboru. Albo bardzo dobrze zbadam tę sprawę, Naprawdę dobrze, bo zdając sobie sprawę, że mnie też ocenią w taki sposób jak ja teraz kogoś ocenię, więc lepiej, żeby to się zgadzało naprawdę idę idealnie, a i pójdę do niego, rzeczywiście mu wytknę co trzeba i pójdę tą drogą dążenia do świętości albo zrezygnuję z tego i nie od tego oceniał. Mogę z nim pogadać, mogę nie wiem, może mu pomóc jakoś tak, ale nie ocenie. i nie potępień. Dlaczego? Bo też Jezus powiedział, żeby tego raczej unikać i nie robić. Zresztą sam unikał. Dobry przykład dał jak to się robi, nie rzucał kamieniami w panią, tylko z panią pogadał i uratował ją odrzucania kamieniami w panią. i co ciekawe, obie postawy można uzasadnić Biblię ją. Wydaje się, że czytasz tą Biblię tutaj i masz to teraz sprzeczność. i odpowiedź na pytanie, czy Jezus kazał potępiać przestaje być przewista nagle. No wcale tak znowu nie No nie wiem, no. No nie wiem, no. No, ale nikt może i nie kazał, ale zabraniać też nie zabraniał. No i jak do tego podejść, jak to ugryźć, ponieważ to jest wykluczająca się rzecz taka pozorna jakby sprzeczność w tej Biblii. Jak się to czyta, bo to są takie postawa dążenia do świętości, wymagająca potępiania. Tu jest postawa właśnie jaka? O co Jezusowi chodzi? Czemu on właśnie mówi, żeby nie potępiać? To co robić? Ignorować zło? Wielu ludzi mu to zarzucało? Jak rzuca kamieniami się w prostytutkę, to jest oczywista odpowiedź, wyjaśnienie tej sytuacji, bo człowiek toleruje prostytucję. Jak ja mówię, że jak ja jestem przyjacielem gejów i LGBT i chodzę sobie na marsz równości, to co się mówi, że no Martin Lechowicz, przyjaciel zboczeńców, pedałów, lesbi itd. No bo przyjaciel to może i tak. Rzeczywiście, ale to nie znaczy, że ja to robię, ani, że ja to pochwalam robię, albo że ja to lubię. Po prostu ja sobie stoję po tej stronie wybrałem sobie, że w tym wypadku nie po tej tempiam, nie sądzę, nie osądzam, unikam tego jak mogę. Biorę w tym wypadku przykład Jezusa, który jak mu przyprowadzam tutaj kobietę i stawiałem przednie masz jasne zasady, stosuj się ich do jasnej i ciasnej. Rzuć takim kamieniem i nie filozofuj teraz, bo to jest sytuacja jednoznaczna, nikt nie ma wątpliwości. To w takiej nawet sytuacji Jezus mówił: Nie rzucę tym kamieniem, odwalcie się. Sami se rzucajcie. No nie rzucili, ale nie chciał tego zrobić. To dlaczego ja mam chcieć? To jest bardzo dobre pytanie teraz, które może wyjaśnić. Dlaczego wybierać to, a nie to. Trzeba wybierać z nieświętość, która wymaga potępiania, tylko wybierać postawy Jezusa która w ogóle jest niezrozumiała trochę. O co jemu chodzi? Czy 10 Jezus był niesprawiedliwy naprawdę? Czy on uwielbił miał prostytucję i kobiety w lekkich obyczajów, bo mówi o to fajny sposób na życie i Bogu się podoba? Za tak to trzeba rozumieć. No nie. No to to co? To jak? Paradoks polega na tym i to jest kluczowe. Po to, 10 odcinek nagrałem, żeby to powiedzieć, co teraz powiem, że wybór między jednym a drugim, tę pozorną sprzecznością, do dążenia do świętości i potępianiem grzechów w nas, w innych, a rezygnacją z osądzania 10 wybór pokazał czy ktoś w ogóle zrozumiał o co chodzi w chrześcijaństwie. Czy rozumie, czy nie rozumie. Rozumiesz czy nie? Bo jak rozumi. To rozumie i dlatego nie rzuca kamienie. Nie dlatego, że jest po stronie grzechu, ruchu, tylko właśnie z innego telefonu. Więc ja tutaj skrótowo wyjaśniam, na czym polega chrześcijaństwo w ogóle. Chrześcijaństwo to jest jakby podkop zrobiony pod salą sądową, przez który się przechodzi omijając sąd. Idzie się po znajomości Bo z sędziego mijając to sobie sposób potępiania, 10 sposób życia polegający na tym, że jak zrobiłeś dobre dostać nagrodę, jak zrobiłeś złe, to dostaniesz kar. Chrześcijaństwo to omija wszystko. Nie przechodzi przez to, to nie jest jakaś religia, taka jak inny, tylko z innym zestawem zasad i przykazań. To nie jest w ogóle to, to jest omijanie całej koncepcji religii, całej koncepcji osądzania, dążenia do świętości przez osądzanie tam czynów itd. i poprawianie tych czynów i tak w kółko aż człowiek będzie święty dobry i w ogóle to nie w ogóle nie w tą stronę. Chrześcijaństwo ma inną koncepcję. W chrześcijaństwie świętym się jest na dzień dobry w ogóle, jak każdy, kto odwołuje się do tego Jezusa, jest od razu nazywany świętym, nie gościem, który dąży do świętości, tylko nad gościem, który osiągnął już święto ideał. Tak to jest obrazowo powiedziane, że jest brudny gość, którego się przykrywa, białą szmatą i on już jest teraz czysty. Coś takiego. Tą brudną szmatą białą to jest właśnie 10 Jezus odwołanie się do niego. Do tego co zrobił. Tak to mówi, nowy testament i nie ma tu żadnych wątpliwości, że to na tym polega chrześcijaństwo. Jeżeli ktoś to rozumie i trzyma się tego, że tego obejścia chrześcijaństwa jako wytrychu, jako tylnej furtki do nieba, jako podkopu pod salą sądową, no to wiadomo, że będzie teraz wybierał to czego się trzyma, czyli to co Jezus mówił nie potępiał już. Nie będzie potępiał, bo nie uważa tego za drogę, za skuteczną drogę albo za jego drogę do realizacji celu. Którego celem jest oczywiście żebyśmy wszyscy byli szczęśliwi dobrze mili, fajni, przyjaźni i otwarci. Żeby nas nic nie zmuszało wewnętrznie do robienia rzeczy, których potem żałujemy, powinniśmy żałować, nie? To, żeby taki był człowiek. Ale dążenie jest zawsze to samo, czy to islam, katolicyzm, czy tam jakakolwiek czy chrześcijaństwo zawsze jest 10 sam cel tak naprawdę, żeby człowiek był jak najlepszy. Podobał się temu, kto 10 świat stworzył, zawsze to samo. Na tych chrześcijan co nas zupełnie inną metodę. To z Biblii. Metodą jest nie przestrzeganie innego zestawu przykazań, nie przechodzenie przez to sądzenie przez 10 proces, że badam, osądzam, potępiam, naprawwiam i tak w kółko. Badam, osądzam, potępę, naprawdę. Tylko w ogóle inaczej. Na dzień dobry dostajesz bilet wstępu, dostajesz czystą kartotekę i tę kartotekę jest już niemożliwa do zabrudzenia. Winę za wszystko co robisz ponosi Jezus. Sąd już Cię nie dotyczy, omijasz 10 sąd potępiający taki. No i ciesz się życiem. A konsekwencją za to konsekwencją takiego życia. W bliskości już jak bliskiej relacji z tym Jezusem i z Bogiem jest efektem tego jest to, że twoje życie się robi lepsze, ty się robisz fajniejszym człowiekiem, to jest taki efekt, to jest konsekwencja, ale to nie jest met to da na postępowanie. Teraz jeżeli to rozumiesz, to co teraz powiedziałem, czyli to czym jest chrześcijaństwo, to Odpowiedź na pytanie: Czy Jezus kazał potępiać znów się robi oczywista? Ale już nie z powodu tego, że przykazanie Jezus podaje daje wam teraz zasadę znowu i następne przykazanie nie będziesz potępiał albo będziesz potępiał. Nie dlatego już, tylko dlatego tego, że teraz to już rozumiesz to, że Jezus się nie zajmował już potępianiem, tylko się zajmował własnym, własną metodą działania. Promował coś zupełnie nowego. Królestwo Boże, w którym zasadą jedyną jest na leżysz do mnie stary? Ja Jezus Ci teraz mam, jak chcesz, oczywiście jak chcesz, to ja Cię mam. W za samian masz czystą kartotekę i zwolnienie z sądu. A jedyne co ja wymagam to po prostu, żebyś krętnie był ze mną i już. Ucz się ode mnie, patrz na mnie, podziwiaj, naśladuj, żyjmy razem, ja ci powiem co robić, jak będzie trzeba, a jak nie, to sam do tego dąż i już koniec. Ja będę się pomagać, że będziesz mnie lubić, będziemy fajne takie. Po prostu fajne relacja. Tak to ma wyglądać i tak to wygląda i tak to działa. Bardzo fajne, dużo w tym jest wolności i przede wszystkim jest niezwykle skuteczne. Cały paradoks na tym polega, że ci co rządzący rząd do świętości, to właśnie jakoś im nie wychodzi zwykle, o czym mówię, widzę ludzie, pół nowego dostałem tutaj o tym mówi, że różnicy między dochodzeniem do sprawiedliwości przez prawo przykazania czy coś, a życiem po nowemu według tych zasad Jezusa, których nie ma tej zasady, czyli po prostu na w zasadzie relacji. Wiary jak to było, jak to tam powiedzieli w skrócie. Wiara w Jezusa kontra życie polegające na robieniu dobrych uczynków, poprawianiu złych uczynków, potępianiu złych uczynków itd. i teraz wnioski, bo już w sumie już powiedziałem wszystko, ale wnioski się nasuwają, kilka wniosków, jedne fajne, drugie nie. Po pierwsze, jeżeli to rozumiesz, to nie rozumiesz chrześcijaństwo i akceptujesz tą fajną, nową drogę, pomijającą sąd, to Już nie musisz sobie zadać pytania, czy potępić panią w lekkich obyczajach, czy nie, bo już nie rozumujesz w 10 sposób. Po prostu nie powinieneś na pewno rozumować. Jeżeli rozumujesz to się musisz teraz zastanowić, czy na pewno kontaktujesz, co to jest chrześcijaństwo, czy w ogóle nie jesteś w ogóle chrześcijaninem, czy prostu jesteś inną wersją Żyda. Czy ty uprawiasz judaizm? Czy stary testament? Plus jakieś tam nowe przykazania, które tam dał Jezus? Ale zasada działania czy to jest ta sama, co w Starym Testamencie dla dziewczyn, inaczej mówiąc jesteś faryzeuszem, stary. Tylko z inną nazwą jest trochę kodeksem moralnym, ale na wszystko, co reszta jest tak samo i tak kluczowa rzecz jest taka sama. Jeżeli nie jesteś faryzeuszą, to może też tym Jezusowcem, który obchodzi system. Poprzez system cały, bo wziął zapłacić na sali sądowej taką górą pieniędzy i od tej pory może robić co mu się podoba i wykorzystał to do ustanowienia nowej sytuacji w której ludzie sobie wchodzą pod kopem, pod salą sądową, przechodzą i są niewinni od razu. A jedyne co? Muszą robić to uwierzyć w tego Jezusa. i się tam konsekwentnie z nim kumplować. Ale używa się temu służyć, a nie? To nie jest zabawa, coś jest życie. No. i tak. No więc konsekwencja. To jest konsekwencja jest taka, że już nie potępiasz, bo nie widzisz sensu potrzeby, żeby w ogóle to nie jest twoja droga już. No i teraz i druga konserwująca jest wynika z tego, co mówię, jeżeli to jest prawda, że to potępianie już nie jest częścią życia, chrześcijanina, nie jest już częścią tej drogi. No to dlaczego? Ludzie, którzy mówią na prawej lewo, że są chrześcijanami, wspólnoty chrześcijańskie ciągle potępianie mają jako główną część życia. W ogóle to jest sposób na życie. Właśnie do tego się sprowadza zwykle całe chrześcijaństwo bardzo często do żeby badać, badać, to tutaj gdzieś coś złego robi. i potem to zbadać, wydać wer napiętnować, potępić wszystko w duchu miłości. Oczywiście znam miłymi słowami, szanowny bracie, mieć na tobie zależy, dlatego ci wtykam kij w oko, a nie że cię nie lubię, tylko chcę pomóc, wyjąć gdzieś, bo ja mam belkę, no to dobra wyjmij mi belkę, będziemy sobie wyjmować i to będzie nasze życie naprawiało zajmie się. No, tak żyją sekrześcijanie, ale coś chyba dalej nie zrozumieli. Mi się tu wydaje, bo to w ogóle nie powinno być podstawą życia. To jest jakie Wiadomo, to jest konieczne działanie, kiedy są jakieś przypadki, jak w Nowym Testamencie były, że tam Koryntianie robili już takie bydło, a całe czas chcieli korzystać z tej wolności, jaką ma człowiek, który jest chrześcijaninem, że już wszystko zapłacone, mogę robić co chce? No to prawda, to się apostoł z nimi zgadza, że możesz robić co chce, że jesteś wolny, ale stary nie wszystko jest pożyteczne. i w ogóle Nie, no już nawet nie o to chodzi, że wszystko jest pożyteczne, czy nie. Tylko czy ty jak już robisz takie rzeczy, to ty na pewno ty chcesz iść za tym Jezusem? No bo, no sorry, ale Jezus by w niektórych rzeczy, no na bank by nie robił. A ty je robisz, no to To jak ty idziesz? Na czym polega twoje chodzenie za Jezusem? Bo ja nie rozumiem. Mówi Apostoł. No więc taką stronę poszedł, no to wtedy ja rozumiem sytuacja, ale to nie jest sytuacja, kiedy my się tutaj na grzechy patrzymy i się oczyszczamy, do świętości, tylko to jest sytuacja, kiedy w ogóle ustalamy kto jest chrześcijaninem, kto nim chce być, a kto już nie chce, bo se poszedł w inną stronę i udaje tylko, że jest, a w ogóle go to nie obchodzi. No to o to chodzi. To jest co inne tego trochę, nie? Więc takie ocenianie gdzieś tam zawsze będzie. Oczywiście, w ogóle w praktycznym życiu to się nie da uniknąć, oceniania noclegu, przecież to się nie da. Zwłaszcza jak coś robi, ktoś bardziej publicznego dla większej ilości osób, no nie wiem jak zapraszasz na urodziny, i zgłasza się dwadzieścia osób, a niektóre z nich są jakieś trochę źle się zachowują, a jedna z alkoholikiem, a tam będzie picie, no to to może musisz ocenić kogo nie zaprosić, nie? No to to się nie ma co znowu teraz potępić, albo zrobić sobie zasady, nie wolno niczego nigdy ocenić ani potępić. No nie, no to ja też nie. To by się na administrator forum chrześcijańskiego miałby zakaz zdawania banów. To by bardzo źle się skończyło. To wiadomo, to jest praktycznie do zrobienia, więc oczywiście daje bany ja też daję bany, bo daję bany? Czy to jakoś brzmi brzydko? A, bo jeżeli bany. No to tak, dobra, ale to mówię do ludzi co tu myślą, nie? Więc ja tu się spodziewam, że jak słuchasz co ja mówię, to nie mówię tu jak papież, że ci zasady znowu jakieś daje, tylko daje do myślenia trochę, żeby skojarzyć, czy Jezus kazał potępiać, czy nie, Żeby z tego pytania dojść do konkluzji, tak to przedstawiam sobie, że zdałem pytanie z tego doszliśmy do konkluzji, że albo dążenie do świętości, które zmuszać się do potępiania, albo droga alternatyw Jezusa, która mówi: Nie potępiaj, którą trzeba zrozumieć, bo ona się wydaje z punktu widzenia dążyciela do świętości, ona się wydaje podejrzana. A tymczasem to jest dokładnie to co Jezus nam oferuje. i teraz następny krok w rozumowaniu jest taki, no jeżeli teraz ludzie masowo nie idą drogą Jezusa, tylko idą drogą tej świętości, to oni są czego naśladowcami Jana Chrzciciela, faryzeuszy, judaizm, zmuczy czego, bo na pewno nie Jezusa, on miał jakieś inne podejście. i doszliśmy do takiego wniosku, gdzie możesz też sobie zorientować się, że nie byłeś chrześcijaninem, coś za bardzo do tej pory albo byłeś, ale nie załapać koncepcji. Albo właśnie sobie szypałeś, rzeczywiście łapiesz tą koncepcję i teraz nagle rozumiesz, dlaczego nie masz ochoty potępiać wszystkich naokoło, chociaż do tej pory nie zdawałem sprawy, że dlaczego? Przecież są wszędzie źli ludzie, a ja nie mam ochoty ich potępiać. To dobry znak. Właśnie może załapałeś właśnie o coś chodzi tu w tym, o tym właśnie, no bo Jezus się nie na tym koncentrował, tylko oferował darmowe karty wstępu do nieba, a nie pomaga ludziom jak wejść w stary sposób do nieba, bo się w ogóle nie da wejść lub Biblii w 10 sposób do nieba. Nie da się dojść przez przestrzeganie dobrych uczynków, do nieba i to mówi Biblia wprost w listach możecie znaleźć takie dokładnie stwierdzenie. No, więc się po prostu robił swoje, po nowemu wymyślił nowy sposób. To bardzo wszystko spójne, ma sens i działa w praktyce. No. Ja na tym skończę. To ja wystarczy tego gadania, no to mówię, ma dawać do myślenia. A jak Ci daję do myślenia, to może komuś innemu też do do myślenia. Wyślij link, Dla prośby niech posłucha, niech w tym może się nie zgadza, może to inaczej widzi też. Na pewno to nie jest jedyny sposób widzenia tych czy to jest jakiś pokazuje sprawę z jakiejś jednej strony. No, ale jest to punkt widzenia, który może pomóc poukładać sobie te rzeczy, zrozumieć, dlaczego w Biblii jakieś pozorne tu sprzeczności sądów o tępia a ty jednocześnie nie potępiać. Co jest grane? Dlaczego? Co? Weźcie zdecyduj Biblia? Ja chcę proste zasady jednoznacznie. A właśnie o to chodzi, żeby te pozones pewności, kazały Ci myśleć i znaleźć zrozumieć, o co tu chodzi, co zrozumienie nie zawsze jest takie proste do wyjaśnienia, więc dlatego zostawiać lepiej takie pozorne sprzeczności, żeby człowiek, który chce i szuka chcę zrozumieć, dlaczego właśnie to tak dziwnie, tak inaczej, dlaczego jakieś raz wam mówią: tu idź w prawo, tu idź w to co działa w końcu? No właśnie ty się sam zastanów gdzie marzysz, jak zrozumiesz o co chodzi, to będziesz wiedział gdzie marzysz. Więc ostatecznie mógłbym odpowiedzieć na pytanie tego, co czy Jezus kazał potępiać? Nie. No ale jakbym tak powiedział to byś niczego dalej nie zrozumiał, nie doszedł do jakichś tam fajnych konkluzji, nie pomogło pyta. Więc, czasem fajnie tak. Za nieoczywiste odpowiedzi, nieoczywiste pytanie nie dawać oczywistych odpowiedzi, tylko pomyśleć sobie więcej, wtedy odpowiedź sama się zrobi jakby oczywista, ale już będziesz rozumiał dlaczego. O, to potem za odwróć rozmowę podejście do tych spraw. Bardzo mi się to podoba w ogóle. Dlatego tak zacząłem czytać Biblię, to jest fascynująca książka, okazuje, że im inteligentniejszy jesteś, tym mądrzejsza ta książka się wydaje, bardziej spójna, logiczna pełna rzeczy z bardzo praktycznych i sprawdzających się w rzeczywistym życiu, takim codziennym i zrobił to absolutnie niesamowite że przez trzy tysiące lat, mimo że pisana przez wielu kulturach, językach, czasach, różniących się od siebie, cały czas się sprawdza tak książka, pasuje do rzeczywistości, wyjaśnia zachowanie ludzi, dotyczy nas ciągle. Absolutnie nie są ta sprawa. Choćby z tego powodu warto tę Biblię czytać, zapoznawać trochę. Dobra, więc jak mówię, jak się przydało, daj link innym, może się przyda, Jak uważasz, że 10 projekt jest przydatny i potrzebny, to tam, że co łaska, dzięki wielkie, wszystkim co wspieracie, to dalej będzie istniało póki jest przydatne. To tyle wiem na pewno, ale w jakiej formie co tu będzie, kiedy nagrania? No a to już są detale i szczegóły. Wymyślę to jak mogę najlepiej, a dzięki waszemu wsparciu, realistycznie i komentuj. Dobra, nas?
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.