Do Jezusa czy do Boga?

ponad rok temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
66min

Czy mogę mówić do Jezusa? Czy tylko do Boga Ojca? Czy wolno modlić się do Jezusa? To są pytania zadawane bardzo często, a jednocześnie najbardziej niepotrzebne.

Odpowiedź jest prosta i jednoznaczna i w tym odcinku ją znajdziesz, ale większy problem jest nie z odpowiedzią tylko z samym pytaniem.

Dyskusja

Daniel
ponad rok temu

Hej Dominika,
dziękuję za ciekawy temat. Daje do myślenia.
Zainteresowałaś na nowo czymś co wydawało się proste i oczywiste, bo skoro Jezus powiedział wyraźnie do kogo i jak się modlić, to wydawało mi się, że wszelkie dodatkowe kombinacje tracą sens.
Martin przedstawił to inaczej, że to obojętne, zachęcił do próbowania innych rozwiązań i…wydawał się przekonany o tym co mówi.
Dlatego mam prośbę. Napisz na jakich fragmentach Biblii opiera twierdzenia:
- Bóg chce byśmy czcili (albo modlili się do) Jezusa
- Jezus chce byśmy gadali/modlili się do Ducha
Czy jest w Biblii opisana jakaś modlitwa skierowana do kogoś innego niż Bóg Ojciec nazywany Jahwe lub Jehowa?
Nie mogę znaleźć w Biblii nic, co by to potwierdzało.
Napisałbym do Martina, ale gość wygląda jakby był trochę „za chmurką”.
To nie jego wina, nawet plusa ma za koszulkę z Pacmanem. :)
Wrażliwy chyba jest, bo jak ostatnio napisałem to jakiś obrońca mnie opierdzielił. Widać Martina lepiej zna i wie, że mu się przykro zrobiło. Nie nie chcę by tym razem też jakoś to źle odebrał. Martin znaczy się.
Skoro jednak to obojętnie do kogo piszę to problem zniknął i wolę przy okazji z ładną dziewczyną pogadać.
Dominika, korzystając z okazji, to chciałbym pochwalić za fajną robotę jaką robisz. Domyślam się ile to hartu ducha wymaga, bo jest potrzeba w narodzie by ideały wielbić. Więc -mimo tego, że starasz się być normalna - to uważaj, bo wygodniej na piedestał wrzucić niż naśladować.
Zaryzykuję przypuszczenie, że Wasza miłość mogłaby być też bardzo dobrym - uosobionym nawet - tematem hymnów.
Dominika, brodaty Martin i Miłość. Trójkątem trochę trąci, ale dopóki Was ludzie znają to nic im się nie pomyli.
Zabezpiecz jednak materiały, bo jak za kilkadziesiąt lat społeczeństwu do końca odbije, to może znajdzie się ktoś, kto będzie chciał zrozumieć jacy naprawdę byliście. I sprawdzi u źródła.
Oby
Amen

Mona
ponad rok temu

Troszkę hebrajskiego:
Szema Israel, Adonaj eloheinu, Adonaj ehad.
Słuchaj Izraelu, Panowie jest naszym Bogiem, Panowie jest jeden. :))))))
Adonaj - liczba mnoga - Panowie
Adon - liczba pojedyncza - Pan
Elohim - liczba mnoga - Bogowie
El - liczba pojedyncza - Bóg
Adonaj lub Elohim - tylko tak Izraelici mówią o Bogu. Tyle, ze twierdzą, iż w języku hebrajskim te wyrazy nie maja liczby pojedynczej. Jak nasze „sanki” czy „spodnie”.
Jak widać jest ciekawie. Bóg jest jeden ale w liczbie mnogiej. To jeden z paradoksów biblijnych doprowadzających (ten nie przemieniony) umysł do wrzenia ;) W momencie w którym zaczynasz widzieć te same rzeczy z Bożej perspektywy, to szczena opada i ogarnia zachwyt nad mądrością zawartą w rzekomym paradoksie :)

Martin
ponad rok temu

E, za jaką chmurką?

Tak czy inaczej, o tym co Bóg o Synu mówi, że go poleca naszej uwadze:

"I rozległ się głos z nieba: Tyś jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem" - w ew. Marka przy dwóch różnych okazjach.

"(...) wzbudził go z martwych i posadził po prawicy swojej w niebie: ponad wszelką nadziemską władzą i zwierzchnością, i mocą, i panowaniem, i wszelkim imieniem, jakie może być wymienione, nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym; i wszystko poddał pod nogi jego, a jego samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła" - początek listu do Efezjan.

"Bo i Ojciec nikogo nie sądzi, lecz wszelki sąd przekazał Synowi, aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który go posłał" - w 5 rozdział Jana, to już nie zostawia żadnych wątpliwości.

A w Objawieniu 5 wizja taka:
"I słyszałem, jak wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i w morzu, i wszystko, co w nich jest, mówiło: Temu, który siedzi na tronie, i Barankowi, błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków".

A o Duchu co zostanie z nami, jest w 14 i 16 rozdziale Jana.

hipertracker
ponad rok temu

Modlitwa to coś więcej niż rozmowa z Bogiem, to bardziej oddawanie Mu czci, zanoszenie próśb i błagań, dziękczynienia oraz uwielbienia.

hipertracker
ponad rok temu

Prośba do Jezusa w imieniu Jego....

J 14:14 BW "Jeśli o co prosić będziecie W IMIENIU MOIM, SPEŁNIĘ TO."

J 14:13 BW "I o cokolwiek PROSIĆ BĘDZIECIE W IMIENIU MOIM, TO UCZYNIĘ, aby Ojciec był uwielbiony w Synu."

Martin
ponad rok temu

Jak najbardziej, jak najbardziej.

Zwracam tylko nieśmiało uwagę, że występowanie w czyimś imieniu to coś więcej niż wypowiadanie formułki "w imieniu Jezusa". To nie jest magiczne zaklęcie.

Jak to kogoś nie przekonuje, to niech zwróci uwagę, czy Bóg automatycznie spełnia wszystkie prośby zakończone takimi słowami.

Czym innym jest natomiast prosić o coś, co poprosiłby sam Jezus. Żeby to zrobić skutecznie trzeba albo mieć z nim dobry kontakt albo go bardzo dobrze znać.

Występowanie w jego imieniu jest dla tych, którzy szukają jego woli. Ci natomiast, którzy szukają swojej własnej a przy tym powołują się na moc słów "w imieniu Jezusa", uprawiają nie chrześcijaństwo, tylko czary i nie proszą, tylko rzucają zaklęcia.

Zresztą w praktyce wszystko wychodzi, więc nie ma co dyskutować teoretycznie. Ja jestem uparty osioł i polecam do znudzenia innym to samo co polecam sobie: weź i sprawdź. ;-)

Don Camilo
ponad rok temu

"W imieniu Jezusa" znaczy w autorytecie Jezusa.
Wielu myśli, że modlitwa "w imieniu Jezusa" to taka, która kończy się tą chrześcijańską abrakadabrą (Brytole to nawet to skracają do "In your name" - co jest jeszcze bardziej groteskowe.

Czy modlenie się do Jezusa jest OK? Wystarczy sprawdzić do kogo modlił się kamienowany Szczepan i jaka była reakcja w Niebie.

A spory łowców herezji dotyczą jeszcze jednej kwestii: czy WAŻNY jest chrzest, w którym chrzczący zanurzył delikwenta "w imieniu Jezusa" a nie "w imieniu Ojca, Syna i Ducha Św"?.

Anna
ponad rok temu

jedyńca, dwójca ...

Daniel
ponad rok temu

Troszkę polskiego: „Wasza wysokość”
Popularny zabieg występujących też w wielu innych językach,gdy mówiący chce przekazać że, czyjś majestat „nie zmieści” się w liczbie pojedynczej.

Nie można nie uznawać roli Syna i być przez Ojca dobrze odbieranym i odwrotnie. Oczywiste to jest.
Bardzo ważne to jest.
Nie kwestionuje tego.

W żadnym z fragmentów które podałaś nie ma sugestii by kierować modlitwy DO Jezusa a tym bardziej DO ducha świętego.
Czy znasz jakaś sytuację opisaną w Biblii która opisuje jakąś modlitwę, która byłaby kierowana do kogoś innego niż Bóg Jehowa?

Są w Biblii opisane rozmowy gdy Jezus ukazywał się i wtedy naturalną reakcją na to była wypowiedź kierowana bezpośrednio do Jezusa, ale tak jak słusznie zauważyliście modlitwa to coś więcej niż zwykła rozmowa. A takie wg Jezusa-i nie tylko-miały być zanoszonym do tego co Jezusa posłał. (Mt6:9;Filip 4:6).
A wyglada to tak, że Bóg, który z przyjemnością wysłuchuje modlitw, cały czas działa zgodnie ze swoim planem: udostępnić na nowo możliwości, które człowiek arogancko olał.
Mógłby sam wszystko naprawić, ale ceni nas i chce byśmy jako osoby z ograniczonym co prawda rozumkiem, ale z nieograniczoną wolą mogli sobie poukładać w głowie, pokazać szczerość, dobre pobudki, rozsądek, docenianie itp.
Więc kolejnych posłańców posyłał, ale ludziska zamiast wdzięczność okazywać Bogu, to wg swoich preferencji wrzucają posłańców na ołtarze, modlą się do nich, oddają boską cześć, przedstawią na socjalach jako ziomali itd.
Mądre to?

Don Camilo, jak rozumiesz sformułowanie „W imieniu Jezusa”/„w autorytecie Jezusa”?

Don Camilo
ponad rok temu

Daniel:
Zapytałeś:"Czy znasz jakaś sytuację opisaną w Biblii która opisuje jakąś modlitwę, która byłaby kierowana do kogoś innego niż Bóg Jehowa?"
Odpowiedź: Tak. Szczepan ("Panie Jezu, przyjmij ducha mego" DzAp 9:59). Zobacz też Psalm 45:7,8, przytoczony w Hebr 1:8 (Modlitwa do Syna)

"W imieniu Jezusa" = "będąc Jego ambasadorem na Ziemi".

Daniel
ponad rok temu

Don Camilo
Ps 45 to hymn. Proroczy jeszcze, spisany wieki przed okolicznościami do których się odnosi.
Jeśli chodzi o sytuację ze Szczepanem opisaną DzAp to rzeczywiście zwracał się do Jezusa, ale czy modlitwą można to nazwać? Wcześniej (7:55) jest informacja, że tuż przed tym zobaczył Jezusa. W naturalny sposób skierował do niego prośbę.
Dwa rozdziały dalej jest podobny opis tego jak Jezus ukazał się w wizji Pawłowi i ten też się odezwał. (9:5)Modlitwa to była? Uważam, że nie. Zobaczył Jezusa i odezwał się. Naturalna sytuacja.

Dopytywałem o znaczenie „w imię Jezusa” (npJana 15:16)bo rzeczywiście ma to dużo większe znaczenie. Na pewno nie jest zwykłą formułką. Świadczy o uznawaniu i wierze w bardzo ważną i rozbudowaną rolę jaką wyznaczył Jezusowi Bóg: króla który będzie rządził też na Ziemi, odkupiciela, pośrednika, głowy zboru, szefa aniołów itp. Od wiary w to zależy nasze życie.
(np:Jana 6:40)
W takiej sytuacji samo wołanie do Jezusa „Panie, Panie” bez uznawania tego kim Jezus jest, nie wydaje się dobrym pomysłem.

Don Camilo
ponad rok temu

Jeśli to nie była modlitwa (tu dosłownie: "wzywanie imienia"/"apelowanie" czyli epikaloumenon ) to znaczy, że Łukasz kłamie i Dzieje Apostolskie można wyrzucić do śmieci.
Cechą chrześcijańskiej modlitwy jest właśnie naturalność, brak konieczności przybierania rytualnych póz i zwrotów.

Ja w ogóle nie używam słów "Panie, Panie", staram się też nie używać obcojęzycznego "Amen", które ludzie wypowiadają jeszcze bardziej bezrefleksyjnie, niż "w imieniu Jezusa".

I działa.

Jak ktoś ma wątpliwości do której Osoby Bożej się modlić, a do której nie - niech próbuje samemu. Testowanie sposobów kontaktu z Bogiem jest w porządku, jeśli wynika z właściwych pobudek.

Daniel
ponad rok temu

Don Camilo
Dlaczego zaraz: „Łukasz kłamie”?
Wyrzucić???
Opisał sytuację w której Szczepanowi ukazuje się Jezus i korzystając ze sposobności Szczepan prosi bezpośrednio Jezusa, którego widzi. Co w tym kłamliwego?
W podobny sposób Paweł z Jezusem rozmawiał dwa rozdziały dalej.
Bóg Jehowa/Jahwe z Mojżeszem, Abrahamem a nawet z Kainem podobnie.
Rozmowy to były.
Modlitwy to coś więcej.
Są między innymi okazją do wychwalania Boga, potwierdzenia tego że uznajemy ważność uświęcania imienia Bożego, popieramy Boży sposób rozwiązania naszych problemów itp. W całej Biblii są setki przykładów potwierdzających, że miały być kierowane do Boga a nie kogoś innego.
Zamiast kombinować z własnymi rozwiązaniami lepiej przeanalizować modlitwy Jezusa,
(np:Marka 14:36; Łukasza 22:42)

Piszesz:
„Cechą chrześcijańskiej modlitwy jest właśnie naturalność, brak konieczności przybierania rytualnych póz i zwrotów.”
Racja.
Podobnie gdy piszemy do kogoś na komunikatorze takie rzeczy nie są muszą być istotne.
Ważne jest jednak choćby to, czy nasz odbiorca używa takiego rodzaju kontaktu.

O pobudkach piszesz.
Trudno wątpić w pobudki osoby, która o Bogu mało wie i modli się najlepiej jak potrafi. Bóg ceni to, że działa na miarę wiedzy i możliwości.
Jakie są jednak pobudki kogoś, kto twierdzi, że Jezus jest jego Panem, dobrze zna Biblię i instrukcje Jezusa mówiące o tym by modlić się do Ojca w imieniu Jezusa (pisaliśmy, że to nie tyle formułka co uznawanie roli Jezusa i popieranie tego czynnie), a mimo to uparcie modli się po swojemu do kogoś innego?

Zamieszanie powoduje niestety wiara, w niebiblijny dogmat trójcy.
U czytających Biblię przechodzi często w „podejrzenie” albo „nieodrzucanie” tego dogmatu, ale dalej niestety skłania do kombinowania po swojemu albo „większościowemu” w temacie relacji z Bogiem.

Martin
ponad rok temu

Robisz z igły widły, Daniel.

Modlitwę jak mówię nie tak łatwo zdefiniować. Nawet jeżeli istnieje jakaś "prawidłowa" definicja to i tak każdy może to ciut inaczej widzieć. I niech sobie widzi. Jak już próbować coś ustalić, to tylko prostym, jednoznacznym językiem, bo "uznajemy ważność uświęcania imienia Bożego" zaciemnia wszystko a nie rozjaśnia. Sama modlitwa nijak nie implikuje, że "popieramy Boży sposób rozwiązania naszych problemów". Jako minimum zawiera w sobie tylko zgodę, że adresat ma jakiś element boskości.

Chodzi przede wszystkim o to, żeby nie stracić w rozmowie z oczu najważniejszego, praktycznego pytania: czy zwracanie się z modlitwą do Syna Bożego może Boga obrażać, denerwować, irytować, gniewać itp?

Ja w tym odcinku pokazuję, że absolutnie nie. W Biblii nie ma żadnego przykładu, żeby Bóg miał z tym jakikolwiek problem. Biblia wskazuje, że Bóg przekazał swojemu Mesjaszowi wszystko, co należne Bogu. Wskazuje? Przekazał? No, to wszystko jedno czy Trójca, Dwójca czy Jedynca - w tym konkretnym punkcie nie ma chyba wątpliwości.

Jak kto uważa, że Bóg jednak zarezerwował sobie prawo do wyłączności w sprawie modlitwy, no to trzeba by to pokazać trochę konkretniej.

Heretic
ponad rok temu

Mysle ze Martin myli sie tutaj i to dosc powaznie.
Bog Ojciec, Duch i Syn to sa inne osoby. Syn nie iwe wszystkiego co wie Ojciec . A z kolei kto przeklina Syna bedzie mu wyabczone ale kto przeklaina Ducha - nie.
Jezus czesto mowil tylko Ojciec jest dobry i wie wszystko on zas nie .

Jesli wiec ktos sie modli to oczywiscie powinien sie modlic do Ojca. Do boga malego Ducha - nie abrdzo jest o co . A do Jezusa to juz chyba raczej balwochwalstwo ? no bo skoro mozna do syna to moze i do Matki Boga ? wiadomo ze nie . Wiec - do Ojca.

Daniel
ponad rok temu

Martin,
Pisałem, że warto przeanalizować modlitwy zapisane w Biblii, a szczególnie te Jezusa.
Pisząc:
„Są (modlitwy)między innymi okazją do wychwalania Boga, potwierdzenia tego że uznajemy ważność uświęcania imienia Bożego, popieramy Boży sposób rozwiązania naszych problemów itp.” odniosłem się do tego co podkreślił Jezus jak dawał najbardziej chyba znane instrukcje dotyczące modlitwy. (Mt6:9-)
Znają to prawie wszyscy więc miałem nadzieję, że jak wykute to będzie też jasne.
„tak więc módlcie się…”
Jezus precyzyjnie wskazał też tu do kogo się modlić. Mówił to też przy innych okazjach(Łuk 18:7;Mat 7:11; Łuk 11:13)
Mało?
Tak też przedstawiał to Paweł (Efezjan 5:20)
Oczekujesz, że za tym powinien stać jakiś zakaz z wyznaczeniem kary i wtedy dopiero to będzie ważne?

Piszesz, że „Biblia wskazuje, że Bóg przekazał swojemu Mesjaszowi wszystko, co należne Bogu”
I z tego akurat wyciągnąłeś wniosek, że zmieniło się coś w kwestii modlitw?
Przy okazji: uważasz, że przekazując „wszystko” Bóg zrezygnował ze swojej nadrzędności względem Jezusa?
Gdzie tak jest napisane?

Piszesz:
„Sama modlitwa nijak nie implikuje, że "popieramy Boży sposób rozwiązania naszych problemów". Jako minimum zawiera w sobie tylko zgodę, że adresat ma jakiś element boskości.”
Hm…”jakiś element boskości”?!?!
A co z wiarą? Co Jezus mówił o modleniu się bez wiary?
Hebrajczyków 11 ciekawy w tym temacie.
Uważasz, że można modlić się „w imię Jezusa” nie popierając Bożych rozwiązań?
Co ze słowami Jezusa:„bądź wola Twoja w niebie i na Ziemi”?

Martin
ponad rok temu

Daniel, ależ mówisz ciągle nie na temat.
Czy ktokolwiek ma wątpliwości, że należy się modlić do Boga? Otóż nikt. To nie jest pytanie, to nie problem, to nie jest temat. Nie ma sensu nikogo przekonywać, że to OK. Ani że nadrzędność Ojca w stosunku do Syna występuje. Tu jest wszystko jasne.

Pytanie jest takie: a co się stanie jak kto zacznie do Jezusa się zwracać jak do Boga?

Otóż ja powiadam, że nic się nie stanie specjalnego, bo nie widać, nie słychać i nie czuć, żeby Bóg Nadrzędny protestował. Nijak to chwały ojca nie umniejsza że ktoś pochwali syna. Nie rozumiem skąd te protesty. Bo co może się najgorszego stać? Ojciec się obrazi, że mu syna za bardzo chwalą? Modlitwa zostanie zignorowana? Przeforwarduje się do /dev/null?

Nie każdy modli się jak Jezus, ale to przecież nie znaczy, że się nie modli albo że Bóg go ma gdzieś.

A chcesz przykład modlitwy, co nie popiera bożych rozwiązań? Otóż proszę, oto początek z pewnej szeroko znanej modlitwy: "Gdy wieczorne zgasną zorze, zanim głowę do snu złożę, modlitwę moją zanoszę Bogu Ojcu i Synowi: dopierdolcie sąsiadowi".

Modlitwa jest? Jest. Popiera boże rozwiązania? Zależy jaki sąsiad...

Heretic
ponad rok temu

Ta modlitwa leci dalej :

Oto wznoszę swoje modły
Do Boga, Marii i Syna:

Skąd wniosek że nawet lud prosty rozumie różnice pomiędzy Bogiem, synem i matka boga


Dlatego jak modlitwa to tylko do najważniejszego czyli Boga.

W sumie nie ma się o co kłócić bo dokogokolwiek by nie była adresowana to pozostanie głucha, nie wysłuchana a modlacemu się spojrzy w oczy zimny kosmos , zostawiając go ze swoją rozpaczą i modlitwa w dupie.

Martin
ponad rok temu

Heh, opowiem ci przypowieść.

W dżungli mieszkało dwóch dzikich, Kiut i Fiut. Szli raz przez dżunglę i znaleźli telefon.
- O ja wiem co to jest - mówi Kiut. - To jest magiczne pudełko gadające. Słyszałem, że był taki Biały, co z tym rozmawiał.
- Bzdury gadasz - mówi Fiut.
Zaczęli gadać do telefonu, badać go, tłuc nim nawet, telefon nic.
- Gówno jakieś - mówi Fiut - Jak z nami gada to z nikim innym też nie. Ten Biały był pomylony albo kłamał.
- Pudełko z nami nie gada, ale to wcale nie znaczy, że z nikim innym nie gada.
- Głupi jesteś. Nie słyszałem ani słowa z pudełka. Cała historia o gadaniu do pudełek jest zmyślona.
- Może tak być, ale może to my czegoś nie wiemy.

Jeden z nich był logiczny, a drugi nie. Jeden z nich kiedyś odkryje jak działa telefon. Drugi będzie zawsze szukał dowodów, że telefon nie działa.

Morał: logika prowadzi do pokory, a brak logiki do arogancji.

Ja wolę pokorę, bo pomaga poznawać i odkrywać świat. Arogancja utwierdza na zawsze w przesądach. Ja to widzę tak: pokora prowadzi do mądrości, arogancja utrzymuje w głupocie.

Koniec przypowieści.

Andrzej
ponad rok temu

Ja tam wierzę Panu Jezusowi, a On nie namawiał do modlitwy do siebie, tylko do Ojca.
Tym bardziej, że powiedział kiedyś "Ja i Ojciec jedno jesteśmy".
Z drugiej strony Tomasz powiedział kiedyś do Pana Jezusa: "Pan mój i Bóg mój"
Jak z tego wybrnąć?
Może łatwiej będzie zrozumieć relację Pan Bóg - Pan Jezus, jeżeli zrozumiemy kim jest człowiek.
Jeżeli się zastanowimy czym jesteśmy, to chyba zbiorem wrażeń, myśli, wspomnień... Jesteśmy świadomym zbiorem informacji. A może jesteśmy informacją zapisaną/związaną z/w/na(?) naszym ciele. Ale czy każda informacja jest prawdziwa?
I tak jak z pojedynczych kamieni można zbudować dom, pojedyncze osoby mogą tworzyć rodzinę albo zgromadzenie, tak pojedyncze słowa mogą tworzyć zdanie lub księgę. Pojedyncze informacje mogą tworzyć wiedzę. Czy w skład wiedzy mogą wchodzić fałszywe informacje?
W dobie informatyki, kwarków i fal grawitacyjnych analogia do energii jest chyba bliższa prawdzie niż analogia do świecznika. Mnie się najbardziej podoba analogia do wiedzy.
Po co modlić się do Pana Jezusa, jeżeli można modlić się do Pana Boga?
Mnie się czasami zdarza zawołać w myślach "Jezu ratuj". Ale modlę się "Ojcze nasz..."
I nadal żyję :)

Daniel
ponad rok temu

Tytuł odcinka: „Do Jezusa czy do Boga?”
Od patriarchów, poprzez naród wybrany sprawa była oczywista - Bóg Jehowa słuchał modlitw kierowanych do siebie.
Dla Jezusa też oczywiste to było. Modlił się do tego samego Boga, a w instrukcjach które zostawił też jednoznacznie to polecił. Co ciekawe użył kilka razy terminu „Ojciec”. Możliwe, że przewidział, że ktoś będzie chciał namieszać w temacie przez nadgorliwość, kombinatorstwo itp. więc dokładnie podkreślił, że adresat modlitw się nie zmienił.
Wg tego czego uczył Jezus sprawa jest prosta: do Boga/Jehowy/Ojca.
I nie chodzi o to, że Bóg w innej sytuacji nie usłyszy, albo puści focha. Nie traktuje nas jak małe dzieci. Wszystko słyszy i do wyznaczonego czasu będzie okazywał cierpliwość. Pokazał czego oczekuje i czeka na poparcie tego. Będzie podobniej jak z Żydami. Czy się od wszystkich tego doczeka? Nie.

Do przemyślenia jeszcze:
„Ponadto ufamy, że o cokolwiek prosimy zgodnie z wolą Boga, On nas wysłuchuje.”
1Jana 5:14
Co jest wolą Boga? Czy Jezus nie pokazał wyraźnie jaka jest wola Ojca?

Martin
ponad rok temu

Tytuł jest po to, żeby zwykły człowiek, co bladego pojęcia nie ma o niczym, mógł znaleźć odpowiedź na swoje pytanie. I żeby to było tak po ludzku, żeby zrozumiał. Taka jest koncepcja Odwyku. Cały czas, od 15 lat.

Otóż ja też nie traktuję ludzi jak małe dzieci, dlatego nie podkreślam na każdym kroku, że Syn od Ojca się różni i Syn jest Ojcu podległy. Po pierwsze dlatego, że jest o tym mowa w wielu innych odcinkach, po drugie dlatego, że nie mam obsesji na tym punkcie. Co polecam. Nie mieć obsesji.

Do wyznaczonego czasu, powiadasz? A znasz może datę? Przy okazji może aktualna data końca świata? Znam taką jedną organizację, na przykład, co słynie z tego, że uwielbia wyznaczone czasy przewidywać. Wyznaczony czas miał być w 1914, 1916, 1920, 1938, 1942, a w latach 60-tych to praktycznie co roku ogłaszali, że za parę lat to już Jezus na bank przyjdzie, nie ma bata.

I faktycznie bata nie było, bo ludzie mają ostrą sklerozę. Ale ja nie mam, i teraz jak słyszę coś gdzieś o wyznaczonym czasie, to mnie skręca ze śmiechu i nie mogę nic na to poradzić.

Ja powiadam, że żadnego wyznaczonego czasu nie będzie, po którym Bóg się zacznie wkurzać, że ludzie czczą jego Syna.

Heretic
ponad rok temu

Martin zastosowal znana technike ktora stosuje sie kiedy przegrywasz dyskusje na argumenty - zamiast trzymac sie watku to uczepil sie nie znaczacego wiele `do czasu`, wyolbrzymil , dodal tresci o koncach swiata , wyszydzil sekciarzy wyaptrujacych konca (i posrednio autora ktory wspomnial o `do czasu`) i zaoral to do ziemi.

PS nie moge niezauwazyc ze Jezus tez wypatrywal rychlego konca swiata i jak wiadomo sie ciezko pomyslil , takze tak

Martin
ponad rok temu

Heretic napisał komentarz składający z dwóch akapitów, gdzie w pierwszym sprowadził rozmowę do trywialnej walki o wygraną, a w drugim zademonstrował, że niewiele zrozumiał z tego co przeczytał w Biblii.

Ten mój komentarz do jego komentarza do mojego komentarza do komentarza Daniela jest tak samo bezużyteczny jak i ten poprzedni. Bo ocenianie zamiarów rozmówców i rozdawanie punktów to nie jest rozmowa, tylko głupie kłótnie na poziomie podstawówki.

Nie ma się co przejmować. Ja tu sobie raczej sobie podśmiechujki robię i tyle. Żadnych intencji żadnego orania tu nie ma. Daniel się po prostu ze mną nie zgodzi i tyle, obaj jesteśmy cierpliwi i każdy z nas wie, że drugi ma jak najlepsze intencje.

Heretic, szukasz wojny, szukasz agresji, szukasz orania, a nie ma tu żadnej. Jeżeli będzie jakaś wojna, to tylko ta, którą sam przyniesiesz.

Jeżeli ktoś chce wersję bardziej wprost o tym tam "wyznaczonym czasie", to uważam to po prostu za bardzo nieprzyjemny argument. Niesprawdzalny, niefalsyfikowany. Taki "covidowy".

Coś typu: "co prawda bez szczepionki żyjesz, ale w wyznaczonym czasie umrzesz na covid". Nie lubię tego, bo rozmowę psuje. A też służy nieraz do wymuszania różnych dogmatów.

Don Camilo
ponad rok temu

Nie wchodzilem 4 dni i lawina komentarzy. :)
Daniel:
Napisałeś: Łukasz "opisał sytuację w której Szczepanowi ukazuje się Jezus... Co w tym kłamliwego?"
Odpowedź: a to, że Łukasz nazwał to MODLITWĄ, więc albo traktujemy wołanie Szczepana do Jezusa to jako modlitwę albo Łukasz się pomylił lub kłamał.

Napisałeś: "Jakie są jednak pobudki kogoś, kto twierdzi, że Jezus jest jego Panem, dobrze zna Biblię i instrukcje Jezusa mówiące o tym by modlić się do Ojca w imieniu Jezusa (pisaliśmy, że to nie tyle formułka co uznawanie roli Jezusa i popieranie tego czynnie), a mimo to uparcie modli się po swojemu do kogoś innego?"
Odpowiedź: bo Jezus, oprócz tego, że jest Panem, jest również BRATEM i PRZYJACIELEM swoich uczniów, a Bóg Ojciec - jak sama nazwa wskazuje - OJCEM.
Jeśli z kumplami i rodziną porozumiewasz się wg protokołu oficjalnych zwrotów i gestów to spróbuję zrozumieć twój pogląd na modlitwę.

Daniel
ponad rok temu

Może trochę mniej na temat, ale skoro Martin temat zarzucił to dopowiem. Uważam, iż Boża cierpliwość ma koniec i wynika chociażby z tego jak potoczyły się relacje z narodem wybranym. W dużym skrócie w Rzymian 11 rozdziale ciekawie o tym jest.
O dniu sądu też Biblia mówi, np:
„Wprawdzie był czas, gdy Bóg nie zważał na taką niewiedzę, ale teraz wszędzie wzywa wszystkich ludzi, żeby okazali skruchę. 31 Bo ustalił dzień, w którym zamierza w prawości sądzić świat za pośrednictwem tego, którego sam wyznaczył. A gwarancję, że tak się stanie, dał wszystkim ludziom przez wzbudzenie go z martwych”.
DzAp 17:30,31
O końcu mówił też Jezus.
„I ta dobra nowina o Królestwie będzie głoszona na całym świecie na świadectwo wszystkim narodom. A potem nadejdzie koniec.” Mat 24:14
Lepiej być czujnym niż wypierać to co nie pasuje w treści Biblii. Bagatelizowanie Bożych ostrzeżeń zawsze było szkodliwe.
Warto być gotowym. Tak jak pierwsi chrześcijanie. Tak uważam.
Musisz mieć rzeczywiście dobrą pamięć strzelając tymi datami :)
Odległe te daty, od ostatniej którą wymieniłeś dobre pół wieku minęło. Na filmach na młodszego wyglądasz.
DonCamilo
Gdzie dokładnie Łukasz modlitwą to nazywa, bo opis jest jednoznaczny: zobaczył i odezwał się do Jezusa.
Wytłumacz mi jeszcze, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem przykład. Modlisz się do braci i ojca?

Podobne odcinki:

Co jest najważniejsze? 74

11 lat temu

47min

O tematach-obsesjach: końcu świata, świętowaniu szabatu, jedynie słusznych kościołach, chrzcie i innych. O tym jak zachować równowagę i nie wpaść niechcący w oszołomstwo. To dość proste wbrew pozorom. Bardzo praktyczny odcinek.

Co jeszcze?