No dziś będzie odcinek o tym co zrobić z kurą, czyli czy jeść kurę trzeba, czy gonić kurę, czy łapać kurę, czy kury nie łapać i czy dbać o tą kurę, trzeba czy to jest nakaz od Boga nie jest zalecenie może, a może Bogu to jest obojętne, a może właśnie Bóg nie lubi kur i trzeba je wszystkie jeść, nie przejmować się nimi o 0 tym dzisiaj. i co na tym, co mówi Biblia na temat łapkurę? Codziennie łapkurę, nie wiesz co robić łapkurę. Codziennie łap kurę, przestań się łowić łap kurę, codziennie łap kurę, na dobry dzień łap kurę, codziennie łapkę w górę, nie leć w górę, złap w górę. To ja najpierw wytłumaczę co to jest natura, bo ludzie mogą mi wiedzieć ostatnio mało tej natury żyjemy w miastach, tak internet mikrofony te rzeczy to jest natura tutaj liście tutaj coś syczy słychać trochę jak syczy to są jakieś świeższe, czy coś 1 tak syczą. No i pokazuje, żeby było wiadomo, że to jest właśnie natura. No jest natura Przeważnie już mało kogo obchodzi, bo w dwa tysiąc e siedemnaście roku mleko bierze się ze sklepów ani od krowy i już nikt nie wie skąd się bierze w sklepie, bo to nikogo też nie obchodzi. W rzeczywistości mleko się dalej bierze z tą, skąd się brało i co wszystko co jemy dalej pochodzi stąd skąd pochodzi czyli z natury tutaj z tego z upraw i przyrody i w ogóle więc dalej jest ważne jakby być ważne, to byśmy wszyscy umarli z głodu, bo chyba żebyśmy robili sami z siebie jedzenie albo z czegoś takiego. Także nie odczepimy się od tej natury i teraz pytanie powstaje, czy Bóg każe ochronić przyrodę, czy nie chronić ochrona przyrody według Biblii. Temat mi zapodał Sylwek Szady. On gra piosenki. Tylko nie takie jak ja, gra ładne. No i tam też czasem. Coś o Bieszczadach, wrzosach, wiecie, takie klimaty, natura, przyroda, fajna jest w ogóle zielone. Cieszmy się, że nas z Comargryzie. No i ładnie, fajnie. i byś zapytał, co mówi Biblia na temat ekologii przyrody i argumentował mi że Biblia jednak w Biblii Bóg mówi, żeby być ekologiem. Nieekologia to taka Boża sprawa biblijna przynajmniej. i tutaj się tak, na takim pierwszym punkcie w ogóle programu pytanie podstawowe, czy Bóg bardziej sympatycznym okiem patrzy na to, jak kurze budujesz domek, czy jak ją mordujesz tępy nożem. Jest oczywiste chyba i nikt nie będzie polemizował, że Bóg nie po to stworzył kury, żebyśmy my mieli sadystyczną przyjemność, żeby wszystko to mordować, potem zalać olejem silnikowym podpalić i patrzeć jak się wszystko fajnie pali. No to dobra, to nie będziemy o takich oczywistościach mówić, bo to chyba nie ma tu wątpliwości, że chyba z Biblii wynika, że naturą Boga nie jest totalna destrukcja wszystkiego, tylko Jak już wymyślił, w ogóle nawet nie z Biblii, tylko z obserwacji przyrody, cała ta różnorodność życia pokazuje, że on jednak lubi życie, a nie niszczenie, destrukcje, umieranie. Także wszystkie takie najmniejsze duperelki, jakieś tu zboża, inne rzeczy, to jest potwornie skomplikowany projekt, jak ktoś nie spał na lekcji biologii, to wie, to tylko wygląda tak prosto z naszej perspektywy. No ale weź se mikroskop i powiększa i spróbuj zrozumieć coś w środku dzieje, to jest masakra, to jest poziom komplikacji niewiarygodny. Jedna zwykła komórka w szkole przedstawiali, że to jest takie kółko, a w środku różne kółeczka i 1 coś tam robią. To jest tak, by wyjaśnić jak działa miasto pokazując tutaj jest dzielnica pierwsza, tu jest druga, tu jest trzecia. i już wszystko wiadomo co się dzieje w mieście. No nie, żeby zrozumieć co się dzieje w mieście, to trzeba zagrać w GTA albo jakąś taką grę, gdzieś tam wszystko się rusza i to będzie jakiś z grubsza uproszczony bardzo obraz życia miasta. No, komórka to jest takie miasto i już. W każdym razie, argument jest taki, że ktoś, kto tak są publikowane rzeczy, jest raczej jasne i nie ma polemiki z tym, że on preferuje właśnie życie i Bo to je pomyślał takie twory po to, że jakoś go cieszy, że to wszystko żyje. Biblia też potwierdza, że Bóg jest Bogiem żywych, nieumarłych, nie martwych. i 10 Ja go nie, to jest ktoś, kto lubi życie. Bardzo dobrze, fajne. To jest coś tam wiemy. Teraz co z tą ekologią? Argument padł taki, że są w Biblii fragmenty których jest mowa o zanieczyszczeniu ziemi. O, tu na pierwszy rzut oka sobie może czegoś o, to o ekologii, czyli Bóg tępi zanieczyszczanie ziemi. Czy to prawda? i gdzie są te fragmenty? Bo teraz pewnie niektórzy z was przeczytajcie tą Biblię sobie myślą What? Gdzie? Co? O czym on mówi? Jakie ja tego nie ma Biblii? No jest. Może teraz dziwisz, ale jest. Na przykład, księdza jest drasza, Jest taki cytat, że Bóg powiedział tak, że Ziemia, do której wchodzicie, aby ją objąć posiadanie jest ziemią splugawioną obrzydliwościami ludów tej ziemi, którymi napełnili ją od krańca do krańca w swojej nieczystości. No i że z tego w tym zdaniu jest słowo ziemia i nieczystości w jednym zdaniu, jeszcze plugawienie. No to naturalny wniosek jest dla kogoś, kto nie chce specjalnie się w szczegóły nam wdawać, że chodzi o to, że olej silnikowy tamte ludy wylewały właśnie w ziemię i papierowe torebki wszędzie były, papierowe do pół biedy, ale plastikowe mieli, rozrzucali, 1 się zanieczyściły planety wszędzie puszki, były pokoli. No i przede wszystkim ropę nam w to wydobywali i straszne spustoszenie robiąc przyrodzie. Jak coś sobie tak wyobraża to bardzo dużo nie wie i powinniśmy się tutaj zmienić 10 podcast podcast jakiś typu podstawy wiedzy o czymkolwiek i cofnąć do poziomu podstawówki, żeby wiedzieć, że olejów silnikowych i że nie, w ogóle, że kwestie zanieczyszczania środowiska to nie było przed rewolucją industrialną, bo tam nie było komu i jak masowo zanieczyszczać przyrody w ogóle. Więc wszystkie odniesienia, które się wydają że dotyczą zanieczyszczania środowiska naturalnego w Biblii, nie mogą o tym w ogóle mówić, bo nie było takiego przypadku. To nie było jak w tym ludziom zniszczyć przyrody, bo nie mieli w ogóle narzędzi do tego. Nie wiem co mieli. Plastik wytwarzać nie mogli, nie umieli, nie wytwarzali plastiku nie było ropy naftowej, nie było produktów ropopochodnych, nie było żadnej masowej produkcji w ogóle. Więc nie mieli jak. Żyli z konieczności z powodu poziomu technologicznego, więc My plus minus w harmonii z przyrodą, bo nie mieli jak żyć w nie harmonii z przyrodą, bo się nie dało. Dzisiaj możemy, jesteśmy tacy sprytni. No i to teraz dzisiaj jest problem, ale wtedy nie było. Więc jeżeli jest opis tego, że ludy zanieczyszczały ziemię, no to nie może chodzić Mówię ropę naftową, której nie było. To o co może chodzić? O co chodzi? Jak nie? O zanieczyszczanie przyrody. O co chodzi? Przeczytam. Ja przeczytałem fragment, którego trochę jasny będzie o co chodzi z zanieczyszczeniem ziemi. W tego typu fragmentach w trzeciej księdze młodzieżowej w tora, podstawa w ogóle Biblii jest taka dłuższa wypowiedź, która wyjaśnia co to jest zanieczyszczanie, kalanie ziemi, plugawienie ziemi. W kilku miejscach Biblii to występuje i tu jednak akurat w tym jest tak napisane. Nie kalajcie się tym wszystkim. A czym? No właśnie, to jest trzecia księga Mojżeszowa, osiemnaście rozdział z samego środka, zaczynałem czytać, ale wcześniej wymienione są po prostu przykazania że nie będziesz spał z ciotką, nie będziesz robił czegoś brzydkiego skórą, nie będziesz czarował, nie będziesz okradał, nie będziesz mordować, nie będziesz okłamywać, nie będziesz oszukiwać takich rzeczy robić nie można, bo to są rzeczy obrzydliwe, niedobre, złe. Boga irytują, denerwują i się wkurza i nie zostawi tego tak sobie. O tym jest wcześniejsze rozdziały. Się cała ta księga. Większość przynajmniej i kończy się taka ta dusza wypowiedź takim właśnie wtrąceniem tutaj. Nie kalajcie się tym wszystkim, gdyż tym wszystkim kalały się narody, które ja przed wami wypędzam. Także ziemia została skalana, przeto ukarałem ją za jej winę i wyrzuciła ziemia swoich mieszkańców. Jest odniesienie do tego, że ziemia została skalana, brukana, zabrudzona, zanieczyszczona tym, co ludy robiły. Najpierw jest odniesienie do kwestii moralnych, chowania ludzi, do krzywdzenia siebie nawzajem albo robienia rzeczy, które obrażają Boga, a następnie natychmiast jest porównanie to zestawienie tej samej koncepcji do Ziemi? To się człowiek zadaje pytanie: Jak można rozumieć to wprost? Czyli wie, jak? Jeżeli rozumiesz to wprost, to znaczy, Ziemia musiałaby okradać, że 10 kwiatek, czy ty kogoś zgwałciłeś ostatnio, albo ja wiem oszukałeś na pieniądzach, albo może co mogę zrobić? Może zamordowałeś kogoś kwiatku? Może czary uprawiałeś, które Bóg ostro potępia. Albo co jeszcze mógł zrobić? Jakieś nieprzyzwoitości różne? No chyba nie. Coś mi się wydaje, raczej. Co oznacza, że zwyczajnie tego fragmentu nie można zrozumieć wprost. Jest to porównanie, ewidentne, bo nie można rozumieć czegoś wprost. Zgodnie z zasadą czytania jakiejkolwiek książki, najpierw próbujemy rozumieć wszystko dosłownie tak jak jest napisane. Dopiero się nie da dosłownie szukamy dalszych znaczeń. i to jest 10 przypadek, ponieważ nie da się zrobić, żeby ziemia mogła być skalana moralnymi czynami, no to trzeba to rozumieć inaczej obrazowo niestety. i to jest po prostu porównanie i dlatego teraz argumentacja, że Ziemia została skalana oznacza, że zanieczyszczali środowisko jest absurdem, absurdalne jest to wyjaśnienie, bo jest pomieszanie dosłownego rozumienia Biblii z porównaniem, to znaczy się dowolnie żongluje tym, kiedy Biblia mówi dosłownie, a kiedy nie, pomijając w ogóle cały kontakt i to, co autor miał na myśli. i to jest częsty problem przy czytaniu Biblii. My są zakładamy z góry, co my chcemy usłyszeć i dobieramy zupełnie arbitralnie, czyli sobie tak sami jak się komuś chce, dobieramy czy mamy 10 fragment rozumieć dosłownie czy porównanie. A na jakiej podstawie? Albo nam tak pasuje do światopoglądu. No to to jest nieuczciwe podejście do Biblii i nic dziwnego, że jeżeli tak się podchodzi, to ciężko zrozumieć z Biblii coś. Cokolwiek człowiekowi. Albo trudno się też dziwić, że ja przeczytam całą Biblię i dalej tego nic tam nie widzę, nic nie zrozumiałem. No nie mogę zrozumieć, bo jak jej w ogóle nie czytałeś. Czytanie Biblii zakłada otwartość na to, co autor miał na myśli, nie szukanie potwierdzeń tego, co Ty sobie wcześniej już wymyśliłeś, że Biblia Maciej mówi, jeżeli przychodzi ekologii, zaczyna szukać co mi tutaj potwierdza ekologię w Biblii to może sobie manipulując tekst i nie trzymając się jakiejś dyscypliny po prostu rozumowania może sobie znaleźć popierające te fragmenty, ale no to jest nie do Niedobonienia 10 pogląd, że Biblia pod popiera ekologię, albo że Bóg potępił kogoś zanieczyszczenie środowiska. To jest tylko absurd. Dalej jest tutaj wyjaśnione, to już w wielu innych fragmentach jest, że przeczytam do końca. Przestrzegajcie zatem znowu po tym, że Ziemia została kalana, więc ukarałem ją za jej winę. W ogóle, już samo określenie, jak Bóg mógł ukarać ziemię za jej winę? Znaczy, to jest wina trawy, czy Bóg Bóg mógł by obwiniać trawę za cokolwiek, ziemię, glebę, powietrze, czy co zawiniło naprawdę serio? Jeżeli wprost uczy właśnie 10 fragment, to by oznaczało, że faktycznie trawa jest winna, no trzeba ją ukarać. Bo tak tu jest napisane, więc ponieważ ziemia została zanieczyszczona skalana, więc ukarałem ją za jej winy. Oczywiście, że nie może chodzić o środowisko, nie może chodzić o rozumienie wprost. Ziemia w tym zdaniu musi oznaczać coś innego niż dosłowne rozumienie ekologii. Co oznacza? Mniejsza z tym, co oznacza. Oznacza jakieś określenie bardziej atrakcyjne. Ziemia raczej jako środowisko życia ludzi, jako zbiorowość ludzi, jako większą grupę ludzi, jako naród, jako miejsce zamieszkania, różne rzeczy. Można sobie tam uszczegóławiać, ale nie w tym rzecz. Temat jest taki, czy jest tu mowa o Ziemi jako planecie, jako środowisku naturalnym, i to jest jasne, że nie. Więc wyrzuciła Ziemia swoich mieszkańców, to też jest porównanie Ziemia w jakiś sposób dosłowny mogłaby wyrzucać mieszkańców. Co wysłać im list z napisem, z nakazem eksmisji, czy co wyrzucam was? Już nie zgadzam się, zrywam umowę z wami, no nie, no nie, bez przesady. Więc przestrzegajcie zatem ustaw moich i praw moich i nie czyńcie żadnej z tych wszystkich obrzydliwości ani tu bylec, ani obcy przybysz mieszkający pośród was. To cały czas 10 fragment mówi o kwestiach postępowania tylko. i to, że Ziemia jest wtrącona 10 cały tok rozumowania musi też oznaczać, że dalej jest mowa o kwestiach moralnych, a nie o zanieczyszczeniu środowiska. Albowiem wszystkie te obrzydliwości czy mieli mieszkańcy tej ziemi, którzy tu byli przed wami i ziemia ta stała się nieczystą. Ziemia stała się nieczystą według tego fragmentu, nie z powodu brudzenia ziemi czy czynów nieekologicznych, tylko z powodu łamania przepisów, przykazań, zwykłego takiego kodeksu naturalnego człowieka, ponieważ ludzie się zamordowali, oszukiwali i takie różne rzeczy robili, dlatego ziemia się stała nieczysta, Tak to uznał Bóg, taką wizję pokazał, że cała ta ziemia jest nieczysta. To znaczy, że jako ogół tego wszystkiego traktujesz całość jako nieczyste. No jakoś tak to widzisz. Ziemia jest nieczysta. Inaczej rozumiesz się tego zwyczajnie nie da. Nie może ziemia ponosić konsekwencji tego, że ktoś kogoś zamordował, co najwyżej krew spłynie do gleby, ale to nie oznacza, że jak krew jest w glebie, to nie można uprawiać tam nic, z czego dowodzą okolice na przykład Oświęcimia, gdzie bardzo dobrze rzeczy rosną dalej. To już powinno już dawno nic nie rosnąć, być pustynia gdyby tak było, ale nie jest. Więc to wszystko użyźnia glebę, tak naprawdę dosłowną glebę jakieś złe postępowanie ludzi, ziemia to ma w nosie. No to czy ludzie są moralni czy niemoralni? Naprawdę środowisku naturalnym wszystko jedno. Czy żyją na niej hitlerowcy, czy żyją na niej matki Teresy z Kalkuty, to jest dla Ziemi bez znaczenia. Ich postępowanie wobec siebie nawzajem. A Bóg o tym tylko mówi. Cały czas o przestrzeganiu zasad jakiegoś sprawiedliwego życia moralnego. i właściwie tyle. Ziemia wyrzuciła naród, bo zanieczyszcza czyli ludzie, ziemię, niemoralnym postępowaniem wobec siebie. Dlaczego? Taki to jest niemoralne postępowanie? Bo przecież jak mówiłem w całej tej księdze jest zbiór konkretnych nakazów i zasad i przepisów do przestrzegania. i to je właśnie Bóg określaniem moralnym zachowaniem łamanie tych przepisów, które wcześniej podał. Nic więcej, czyli nie można tutaj wyciągać wniosku, że niemoralne było zanieczyszczone planety, bo raz, że nigdy takie rzeczy nie miały miejsca. Po drugie, nie ma nigdzie nakazów, będziesz dbał o czystość planety, nie ma ani gleby, ani środowiska, w którym żyjesz, więc nie mogło to być kwestią moralną, łamanie takich przepisów, bo nie było takich przepisów. No i po trzecie to jest wszystko porównanie. Nie można tego rozumieć wprost, bo jest absurd. Dochodzimy do sprzeczności logicznych i absurdów. Tutaj. No. Więc mój argument na to, że odwołania do nieczystej ziemi, nieczystości planety splugawionych rzeczy w Biblii dotyczą tylko kwestii moralnych, a odniesienie do Ziemi jest tylko obrazem nie jest wprost mowa o Ziemi jako ekosystemie, tylko jest mowa o Ziemi jako pojęciu abstrakcyjnym tutaj bo mówię tylko w 10 sposób całość Biblii tekstu zachowuje jakąś spójność logiczną. Bez tego dostajemy kompletny absurd z błędami żenującymi, logicznymi na poziomie podstawowym. Także nie sorry krótko mówiąc, Biblii nie ma nakazu ochrony środowiska. Co mówię, nie znaczy wcale, że Bóg sympatyzuje z tym, ani też nie znaczy znowu, że Bóg to potępia nic nie znaczy, nie można wyciągnąć wniosku z milczenia. Przynajmniej w tym wypadku po prostu zwyczajnie nic nie mówi. Co wiemy z Biblii, bo wiemy, co nie wiemy, a teraz co wiemy. Jaka jest w ogóle podejście Boga do kwestii człowiek wobec natury swojego otoczenia. Pierwsza i nawet bardziej podstawowa rzecz, która dotyczy wszystkich mieszkańców planety niezależnie od religii, poglądów, kultur i przekonań. Dotyczy wszystkich z tego powodu, bo została nadana człowiekowi, właściwie Adamowi i wszystkim jego potomkom. Kiedy jeszcze w ogóle nie było żadnych religii, kultur, podziału na nic. Plus zwyczajnie ludzkość. To pierwsza i główna, nadrzędna zasada, taka umowa Boga z ludźmi, którą mnie dał według Biblii, to jest idźcie Mnóżcie się i czyńcie sobie ziemię poddaną. Albo gdzie indziej jak jest to powtórzone, bo to kilka razy się pojawia. Potem powiedział to samo noemu. Dokładnie w tej samej sytuacji, kiedy był jeden człowiek reprezentant ludzkości, a nie tylko jakiejś jednej religii. Tylko całej ludzkości. i z nim umowa była rozszerzona. Było tak: w pierwszej umowie dotyczącej Adama było tak idźcie, rozmnażajcie się, róbcie co chcecie, zjemy ona jest wasza, co oznacza, że jest dana w panowanie człowiekowi, więc człowiek więc głównie już nie ingeruje w to, bo oddał panowanie Kominnęło. Pytanie czy będzie za to rozliczać czy nie? To jest dobre pytanie. Ale najpierw zasady po prostu. i jedną z zasad było tak, że do jedzenia macie zielsko. Także wegetarianizm był na początku, obowiązywał, czy jakiś tam weganizm. Ja nie wiem. Mieli zwierząt. Ja nie wiem, jak tam rozróżniałem co z jajkami. Ja nie wiem, co z jajkami nie jest wytłumaczone, można się zastanawiać. Są też nie ma znaczenia teraz. Dlaczego? Bo kiedy się zmieniły, zmieniła sytuacja, minęło już trochę stuleci. Nastąpił po topie, był Noe i Bóg, rozszerzył tę umowę. Dał więcej rzeczy, więcej rzeczy ludziom jeszcze umożliwił, że nie zaostrzał mowy, tylko ją złagodził. Powiedział, że teraz daję wam też wszystko, co się rusza na ziemi, żebyście jedli. Także koniec wegetarianizmu nastąpił po potopie. i już wegetarianizmu Bóg nie wymaga. A wymagał, pozwolenie było na jedzenie tylko zielonych rzeczy. Owoców warzyw takie tam. Zwierząt nie wolno bo zabijasz ani jeść. Ale od małego już wolno a to od małego już sporo czasu minęło więc wegetarianizmu w Biblii obronić się już nie da. To znaczy, Bóg mnie zabrania też nie jeść zwierząt po prostu mówi, że nie musisz. Masz pozwolenie, możesz zjeść wszystko i nie mam z tym problemu żadnego Bóg i Bóg. Dalej nie ma też Bóg żadnego problemu z tym, żeby czynić sobie ziemię poddaną, czyli krótko zrobić, co się chce z tą ziemią. Bóg się tego nie czepia. Oddał panowanie człowiekowi nad ziemią. To jest napisane bardzo wprost w kilku miejscach, też powiedziane, że niebo należy do Boga, a ziemie oddał synom ludzkim. Jakiś taki fragment plus /-sto mówi: Ziemia jest oddana ludziom. i to nie jest to samo co w niebie. W niebie rządzi Bóg, ale ziemia się tak mniej, dużo mniej wtrąca. To jest nasza piaskownica. Taki jest obraz Biblii. No i tak jak każdy rodzic co dziecko zostaje w piaskownicy, to on się nie wtrąca jak on buduje piasek. Możesz tam zniszczyć sobie piasek, to se znisz piasek, by już dodać piasek, to se buduj piasek z piasku, z zamek. Lub chce coś se jeszcze swoje piaskownica. No i to jest nasza piaskownica tu dookoła, i my sobie z niej robimy fajne rzeczy, na przykład tą kamerę zrobiliśmy, już to wszystko jest ziemi. Podobny metal, który jest i krzem w środku, mieć prąd wszystko jest z tej natury. No przecież to nie z kosmosu, przyszła, nie zrobiliśmy z niczego. Zrobiliśmy wszystko z ziemi. Przymienie sobie Ziemi poddaną doprowadziły nas do tak fantastycznych rzeczy jak radio, jak media, jak mikrofony i kamery internet to wszystko jest po prostu z tych wszystkich różnych pierdółek co tu rosną i z tego co jest pod ziemią, że bardzo dużo jest z tego co jest pod ziemią. To jest zwyczajnie dała planeta, znaczy dała. Bóg to dał, wymyślił, zrobił, i se możemy używać. i co w tym złego? Absolutnie nic. Nie tylko, że złego, ale to jest właśnie zamysł uboge, żebyśmy my się tutaj bawili. My ludzie. No to się bawimy. No to czego się czepiacie? Że teraz jest brudno. Nabrudziliśmy w tej piaskownicy, to to jest nasza sprawa. No i teraz pytanie jest, czy Bóg rozlicza z tego, że nabrudziliśmy w swojej piaskownicy i narobiliśmy kupy przy okazję. Zrobiliśmy te fajne rzeczy, tylko niestety wylaliśmy do rzek kupę jeszcze ścieków. No i teraz jak się pije to trochę śmierdzi i jest brudno. Czy to jest grzech? Czy to łamie jakiś przepis? Nie. Nie ma takich przepisów. Absolutnie żadnych. Czy Bóg kiedykolwiek rozliczał z tego, że my dostaliśmy zarządzanie planetę? Nie, bo my nie dostaliśmy zarządzania planetę, dostaliśmy ją na własność, To znaczy, że zniszczy to wszystko w cholerę, to jest wasze, gdy będziecie się bawić i wasze dzieci będą cierpieć konsekwencje. Ale czy Bóg to nie. Na sądzie ostatecznym powie: Ty wylałeś olej silnikowy kiedyś na trawnik i złamałeś przepisy i skalałeś ziemię, grzech. Nie powie, bo nie ma podstawy. Bóg może rozliczać tylko z tego, co sam nakazał, zakazał. i już. Ale przecież zezwoliłeś, kazałeś, mówiłeś, że panuj nad tą ziemią, to panuję, że ja mam taki w kaprys, żeby psuć sobie ziemię, bo lubię zapach oleju silnikowego, to jest moja sprawa. Ok, bo musi tak powiedzieć, bo nie może przecież cofnąć swojego własnego słowa. No przecież dał pozwolenie, to dał pozwolenie. Także ekologii niestety się Biblią nie wybroni. Bo nie da się zwyczajnie na zarządzanie, czyli nie na własność taką własność, tylko pod zarząd Bóg nam dał na przykład dzieci. Dzieci to nie jest nasza własność, to jest przywilej opieki nad drugim człowiekiem, który jest wolny. Póki on rośnie, to jest bezradny, my mamy 10 przywilej, znowu powtarzam, to jest przywilej, opiekować się niezależnym, zupełnie oddzielnym od ciebie człowiekiem. i to jest przywilej, z którego my będziemy rozliczani akurat. Bo to nie jest nasza własność, w którym można robić, co się chce z tym dzieckiem, bo mam go tak, jak mam swój kawałek ziemi, które sobie kupię, mogę tam zniszczyć albo zbudować. Dziecko nie za bardzo. Dziecko należy do siebie. Człowiek jest wolny sam z siebie, kiedy się rodzi. Każdy człowiek ma, jest tą jednostką niezależną od innego człowieka i od Boga. Ma swojego własnego ducha, ma swoją własną świadomość swoje własne tak i swoje własne nie. Póki jest mały to jeszcze tego nie ma, w którymś momencie zaczyna to mieć i wtedy już puszczasz go. Kiedy już ojciec próbuje wymuszać coś na synu kiedy on już jest świadomy to za to już będzie rozliczony bo to jest zwyczajnie sprawa między dwoma niezależnymi ludźmi. To też jest jakoś trudno zrozumieć rodzicom, ale to nie dziwi mnie tak bardzo, nie wiem, potrafię sobie wyobrazić, nie mam dzieci, ale sobie wyobrazić potrafię, że trudno przejść z sytuacji, kiedy ktoś jest pod moim całkowitą kontrolą i opieką do sytuacji, kiedy to jest niezależny człowiek taki sam jak każdy inny. Bardzo trudno przejść się to zrobić. Oczywiście jest trudno. No i stąd różne problemy między dziećmi i rodzicami, ale nie o tym odcinek. Więc tak, ekologia niestety wegetarianizm, niestety, też niestety. Niestety nie można powiedzieć, że był karze. Nie karze. Nie rozlicza. Z tego czy jesz mięso, czy jesz mięso. Czy jest można powiedzieć, że Bóg mimo wszystko doradza, unikać mięsa? Że mój nie wymaga, ale jednak według moim skromnym zdaniem mówi Bóg Nie jest tej kury, nie łap tej kury, jego nas tam żyje, fruwa, a ty zjedz se pomidora. Nie, Nie ma tego w Biblii też. Nigdzie tak nie jest przedstawiona sprawa. Nigdzie nie jest powiedziane, że ktoś nie je mięsa jest w jakiś sposób lepszy czy coś. Jest jeden fragment, który można sobie znowu bardzo powierzchownie i wyrywając z kontekstu tak zinterpretować, To jest kawałek, kiedy Daniel, to człowiek bardzo blisko Boga, taki fajny prorok, bardzo oddany Bogu. On kiedyś był służył jakiegoś tam króla, który tak średnio z Bogiem już miał. No i mówi: kazali mi jeść mięso, a on powiedział: Ja nie będę jadł tego mięsa. i Bóg go okazał wtedy przychylność. No widzicie, ja teraz zrobiłem manipulację i jakbym tak przedstawić sprawę to wydaje się, że Bóg docenił to, że ktoś nie od mięsa, ale tak naprawdę w historii nie o to w ogóle chodziło. Tylko w historii chodziło o to, że gość nie od mięsa, bo to mięso było ofiarowane innym bogom najpierw i dlatego nie jadł mięsa. To jest jedyny powód. Gdyby było tak, że oferowanoby marchewki innym bogom, a mięsa nie, to by Daniel jadł mięso, a nie chciałeś marchewki. i to dokładnie by tak było, bo to był powód niejedzenia przez niego mięsa. No także, że się zdarzyło, że akurat to mięso się bo trudno zabić marchewkę jakoś rytualnie, że marchewkę w imieniu takiego bołeciach. Zawijam cię marchewkę Tylko, że się zabija zwierzę, no bo to taka ofiara. i on tego nie chciał brać udziału w tych ofiarach ani nic wspólnego. No to dlatego nie admiesy. Tylko. Więc mówię, znowu żadne argumenty w wegetarianizmie nie da się tego uzasadnić w Biblii. To nie znaczy też od razu trzeba: O ja, no to sorry, to ja byłem ekologiem na marne całe życie. Wcale nie! No przecież słuchaj, że uważnie co mówię. Bóg nam dał tę ziemię w posiadanie na własność, co nakłada na nas siłą rzeczy odpowiedzialność jak każdego właściciela. Jeżeli masz samochód, swój, to raz, że z jednej strony masz go pod kontrolą, możesz go rozwalić na kawałki, możesz z nim zjechać z przepaści, możesz go podpalić, innym nie szkodzić. Możesz go też o niego dbać, możesz wszystko tak, ale z drugiej strony no jest pod twoją opieką i tylko twoją opieką, także jesteś odpowiedzialny i każdy właściciel wie, z jednej strony ma prawo mu życia, nadużycia, a z drugiej strony ma odpowiedzialność i konieczność opieki wierzy na nim. No, i tyle. No to trzeba tylko o tym pamiętać. To już nie ma nic wspólnego z Biblią. To jest po prostu zwyczajnie kwestia tego, że tak świat działa, że jak coś ma to i jednocześnie jesteś za to odpowiedzialny. No możesz zignorować tą odpowiedzialność, ale ją masz. i właśnie każdy zdrowy człowiek czuje to, Nie trzeba mu to jakoś wyjaśnić, że jak masz kotka, to musisz od niego dbać. No daj dziecku kotka i zobaczysz, że będzie o nie dbało naturalnie, a nie będzie go od razu chciało wyciąć mu bebechy z brzucha, z ciekawości, żeby zobaczyć co tam jest. No że są i takie dzieci. Ok. i bywają też takie przypadki, ale mówię Ogólnie człowiek ma wbudowane to zrozumienie faktu, że jak coś masz, to jest też pod twoją opieką i też czerpie człowiek przyjemność z faktu, że się czymś opiekuje. No stąd te różne dziwne zabawki tam albo gra w Simsy. Jaki to sens grać w Simsy? Przecież tam ani nie ma celu gry, ani nie ma Nie dąży się do niczego, opiekujesz się jakimiś ludzikami. To jest tylko opieka. Ale ludzie znajdują w tym przyjemność dlatego Simsy były taką popularną grą. To wiecie, Sims ta gra, coś tam, ludziki ci chodzą, żyją sobie, a Ty patrzysz na to i tyle. No nie tylko patrzysz na to, opiekujesz się. i ta opieka daje ludziom przyjemność. Więc mówię, nie jest tak źle, ale to już nie jest kwestia Biblii, więc szukanie uzasadnienia ochrony środowiska Biblią nie uda się. Nie uda się, ale można wyciągnąć wnioski, z których wynika, że odpowiedzialność jest czymś dobrym i naturalnym. Że właśnie jest koniecznością dla nas. Bo jeżeli Bóg oddał nam wszystko w posiadanie, ziemię i nie rozlicza nas tego i nie wtrąca się, to wniosek jest taki, że my sami musimy o to zadbać, bo Bóg za nas nie będzie interweniował, jak my zrobimy z połowy planety pustynia atomową. i jeżeli się to zrozumie, tą koncepcję, to paradoksalnie pomaga nam lepiej dbać o ziemię. No tak jest, bo nikt za nas nie zadba. Jeżeli my tak zwalamy na Boga, gdyby Bóg powiedział: Ja będę rozliczać każde kto zniszczy planetę i łamie krzaczek. Żaden krzaczek nie będzie łamany w moim królestwie, bo ja dbam o każdy krzaczek. Nie spadnie listek z drzewa, o którym bym nie Jeżeli tak powiedziałby, to my byśmy sobie myśleli: Dobra, to my nie musimy się tak bardzo trzymać w razie czego Bóg zadba. No i wtedy człowiek może być mniej odpowiedzialny tata załatwi, a ja mogę sobie tutaj robić co chce trochę. Także mi opieprzy, ale to jakby są co załatwi. A tutaj nie. Jeżeli chodzi o planetę, wylewanie ścieków do rzek i trucie roponaftową jesteśmy zdani my ludzie sami na siebie i chrześcijanie czy jacyś inni ludzie, bazują na Biblii, właściwie to i muzułmanie, i chrześcijanie, i Żydzi i pewnie jacyś inni też. Wszyscy powinni dojść do tego samego wniosku, bo te te koncepcje, że Bóg nam dał ziemię, to są we wszystkich tych głównych religiach. Ja nie wiem, co tam z tymi religiami Wschodu, tam są dziwaczne. Ale w tych, które opierałem się na Biblii, a to większość Ziemi jednak się opiera, większość ludzi na Ziemi i jakoś gdzieś tam opiera się na tej Biblii ją szanuje, akceptuje chyba nawet tą wizję świata. No to dla tych ludzi pozostanie tylko jedno logiczne rozumienie tych spraw, że my jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby syfu nie robić, bo będziemy w tym mieszkać syfie. i Bóg się nie uratuje nas przed brudem, który sobie zostawimy. Top nam powinno pomagać i dopingować nas do tego, żeby mądrzej trochę tym wszystkim zarządzać, tą planetą, bo bardzo fajnie jest z niej korzystać i to jest nasze prawo. Możemy naprawdę zrobić, co nam się tylko podoba i Bóg nic nieowym okiem nie mrugnie. Możemy za różnąć tą kurę, możemy ją smażyć, możemy ją w żywcem w ogóle oddzielać ze skóry i już i już, bo Bóg się nie zajmuje kurami, ani środowiskiem naturalnym to jest nasza sprawa. No, ale ponieważ to jest nam oddane, to my musimy sobie wymyślić teraz własne prawo i własne przepisy. To jest Ta koncepcja, która wymaga od nas tej dojrzałości, a nie z postawy akurat, a róbmy co chcemy, się zajmie. Nie w tym wypadku. W tym wypadku to jest nasze zabawki, nasza piaskownica. i hej, zacznijmy być może, To jest argument i wniosek, który płynie z Biblii z tego, że Bóg zostawił nam to wszystko. Co do wegetarianizmu, jak coś chce nie jesz, to niech se nieje, ale niech miś tutaj z Biblii do tego nie wtrąca, bo nigdzie tego nie ma. i to jest znowu ta sama sytuacja to jest Twoja odpowiedzialność i niczyja więcej Boga w to nie mieszać Żadnych nie ma przeciwwskazań żadnych nie ma wskazań 0. Nie interesuje to bit. Więc 10 odcinek jest bez sensu, bo powinienem powiedzieć od razu co ma wspólnego ekologia, Wegetarianiec Biblią, nic. Ale z tego nic nie wynika, a ja tutaj przeczytałem jeszcze co wynika, jakie są konsekwencje na przykład wynikające z tego, że nic nie ma biznesu wspólnego. Na przykład to, że odpowiedzialność leży na nas. To teraz wiem, że brzmi jak kapitan Planeta z tej kreskówki. No ale to prawda, może dlatego lubiłem tak intuicyjnie tam kreskówkę: The Power is yourself? The Power is yourself? Sylve, kiedy mi 10 temat podpowiadał, żebym go ruszył, to mi napisał tak: To zacytuję: Moim skromnym zdaniem, chroniąc przyrodę nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla przyszłych pokoleń. Oni chyba też chcieliby podziwiać wszystkie te cuda i cudeńka. i ja nic więcej nie mam do dodania. To co odpowiedział sywek to jest genialne podsumowanie tego o co w tym wszystkim chodzi. Domieszanie do tego Biblii tylko wzmacnia to co powiedział. To jest nasza odpowiedzialność, żeby te wszystkie fajne rzeczy tutaj jakie jeszcze są, zachować dla naszych dzieci, których ogólnie lubimy dzieci nasze, znaczy każdy lubi swoje, a niektórzy lubią jeszcze inne dzieci, Dzieci są w ogóle fajne i są śmieszne i też można się od nich nauczyć, żeby nie tracić tego co najfajniejsze w byciu człowiekiem, czyli kupę zabawy, po prostu radości życia. No i zostawmy im coś fajnego, nie? Tak jak powiedział sywek. Czy coś ma wspólnego z Biblią, to co powiedział nic, ale to jest zwyczajnie mądre. Więc się trzymajmy zwyczajnie tego, co mądre. Nie musimy o jedną, każdą jedną rzecz którą możemy sami do niej dojść, od razu lecieć do Biblii i powiedzieć: Powiedz, powiedz nam Biblię, co mam zrobić, bo jestem idiotą i nie umiem myśleć kompletnie. Naprawdę nie jesteś idiotą, umiesz myśleć, tylko ci się nie chce. i zamiast szukać, jakie przykazanie mówi, żeby nie poderżnąć gardła sąsiadce, to Ty weź się zastanów nad tym sam przede wszystkim. Bo ok, co do zarzynania, podrzynania gardła sąsiadce, to Bóg dał wskazówki konkretne, w Biblii. Ale co do tego, czy zarobić trochę więcej kosztem rzeki, która będzie zasyfiona przez najbliższe pięćdziesiąt lat? No to nie dał przykazania. Ale pomyśl to nie jest takie trudne, żeby wymyśleć, czy to jest dobry efekt, czy zły efekt. Sami do tego dojdziemy, Myślę, że Bóg będzie z nas zadowolony i powiedziałbym, że będzie dumny z nas jak ojciec, nie? Kiedy my sami bez przykazań będziemy sobie radzili z takimi rzeczami, jak niezasypienie środowiska za bardzo, jak to, co jest, a czego nie jeść i czy to jest naprawdę miłe uprawiać sadyzm na tych kurach. A że akurat kury mnie nie ziemią ani nie grzeją. Jak ktoś chce łotać kurę siekiereczką albo a ktoś inny chce ją podpalić żywcem to z dziwny człowiek bardzo i jakiś wynaturzony, ale ja nie powiem, że Bóg zabrania, bo nie zabrania, no ale to musi zabranie, żeby było wiadomo, że to jest pieprzony człowiek czy nie? Według mnie nie musi powiedzieć. To chyba wiadomo co sobie pomyśleć o jakimś takim, A ponieważ wiele rzeczy jest dyskusyjnych, to możemy o nich rozmawiać. Jedno, co nie lubię, to traktowanie ekologii jako jakieś dogmatu, jako jakieś religii. To nie powinno być traktowane religijnie tak jak kwestie co zrobić ze swoją własnością nie są kwestią zasad dogmatów czy coś tylko po prostu o zarządzaniu, podejmowania decyzji, z myśleniem o konsekwencjach. i tyle. No, ale moje szerzenie ekologii jako religii, jeszcze szukanie, czy to od Boga pochodzi ochrona środowiska. No nie, to jest lipny pomysł i nic z tego nie będzie. i tylko się w oczach innych się trochę jest uważałem za wariata lekkiego. i nawiedzonego trochę, a niepotrzebnie zupełnie, bo to przecież jest zwyczajnie mądre podejście, żeby dbać o sekwencje długoterminowe tego, co robimy. Ale nie musimy też znowu tak traktować każdego trawka, żyj trawki jak świętość. Bo ja nie widzę powodu zwyczajnie. i tutaj znowu nie ma sensu się na Boga powoływać, tylko rozmawiać między sobą, co do Boga On nie ma nic przeciwko temu żebym ja tu nasikał albo żebym tutaj zrobił ogródek. Czy jest jedno czy drugie to jest moja sprawa? Się będzie cieszył, że ja się dobrze bawię, ja się będę dobrze bawił. No i problem jedyny będzie taki, że może moje dzieci się już nie będą dobrze bawić, jak ja tu zrobię dziadostwo. i o tych dzieciach myśląc, myślę, że podejmiemy całkiem sensowne, dobre decyzje, kiedy zwyczajnie będziemy myśleć o 0 tym, w jaki świat zostawimy dzieciom, wnukom i tak dalej. Co do tej ziemi, tej planety, to ja przypomnę, że według Biblii ona nie będzie wieczna. Będzie kiedy będzie 10 koniec świata w opisie według Biblii to ta ziemia zniknie i razem z tym wszystkim co zadbaliśmy no niestety sorry ale te ogródki wszystkie kiedyś będą anihilacja, eksterminacja i będzie nowa ziemia. No tak jest napisane gdzieś tam na samym końcu już w Biblii w objawieniu Jana, że widziałem nowy, nowe niebo i nową ziemię. Starych rzeczy już nie było. Więc moje, dlatego się aż tak przesadnie przejmować też nie trzeba. Ale pamiętajcie, że koniec świata najprawdopodobniej jutro nie będzie ani też za rok. Może będzie, ale raczej nic na to nie wskazuje. Więc zróbmy tak, że jakby jeszcze trochę mieli na tym świecie ludzie pożycz. Nie zdewastujmy jej totalnie. Możemy zdewastować tak, żeby akurat żeby planeta była nie do używania akurat w momencie, kiedy już będzie koniec świata, to wtedy będzie idealne. Ale wcześniej to trochę lepiej sobie, uważać, nie? Co się gdzie wysypuje? No to tyle. Na dziś wsi. Miłość wciąż czuwa w tle, uczymy się, uczymy się, miłość wciąż, czuwa w tle, miłość ciąż naszej wolności
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.