Ja miałem od zawsze problem z czymś, co się nazywa ewangelizacją. Mi się to kojarzy z jakąś indoktrynacją i przeważnie to jest indoktrynacja. Ale żeby nie krytykować, tylko to ja dzisiaj dam instrukcję, jak to się robi. Dobra, żeby to miało jakiś sens. W internecie jest dużo dziwnych rzeczy i na przykład jest Dave z Ameryki. Dave z Ameryki opowiada o Ameryce i nagrał jeden film, który się nazywa chrześcijaństwo w Polsce i w USA, można znaleźć Dave z Ameryki, do Dave z Ameryki gada fajnie. Pośmiesznie. Każdy kościół jest mniej nudny niż katolicki kościół. Ja nie rozumiem, czy on jest taki nudny, czy pisze w Biblii, czy Jezus powiedział: Hej, jak umrę, to chcę, żebyście stworzyli kościoły i te kościoły mają być w chuj nudne, takie mega nudne. Zapisz to Marek i Ty też Łukasz. Zapisz się to, że 10 kościół ma być najnudniejszy rzecz, co robisz w twoim życiu i 10 ksiądz musisz śpiewać okropnie. To jest najważniejsze, a Mateusz zapisz to, że on ma śpiewać okropnie. Czy to jest w Biblii? Nie. Jak to się stało w ogóle? To to wymyślił? To nie ma nic wspólnego z tematem, tylko pokazałem to śmieszne. Ale ważniejsze, co już ma związek z tematem, to powiedział tutaj. Pamiętam kiedyś znalazłam tak dwadzieścia dolarów na ziemi i to było tak złożone na cztery. i tak podniosą to tak o dwadzieścia dolarów, a potem się okazało, że nie tylko 10 przód wyglądał jak dwadzieścia dolar, a potem jak się to otwierało, tam pisało tak: O, czy zaakceptowało Jezusa jako twój osobisty Zbawiciel? i potem mieli różne części Biblii tam napisane i zapraszajcie do jakiegoś kościoła, że 1 nawet takie rzeczy robią, żeby cię przekonać, nie wiem, co oni wyobrażają, że ktoś tak pomyśli: Łał dwadzieścia dolarów, tak: Łał to fuck, to nie jest dwadzieścia dolarów. O Jezus, zajebiście, ja pójdę do tego kościoła. Czemu oni tak myślą? Nikt tak nie zrobi? No i oczywiście, że to nikogo nie przekona i nikomu nic nie da i nikt w 10 sposób się nigdzie nie nawróci, bo to jest absurd. Dlaczego oni tak robią? Ja nie wiem Dave dlaczego oni tak robią. Ja bym też chciał wiedzieć dlaczego oni tak robią. Może dlatego tak robią, bo są są oderwani od rzeczywistości. Tak samo jak ci nudni. Tak w sumie 10 odcinek albo to co on powiedział, że są dwa typy kościołów. Jedne są przerażające nudne, a drugie są popieprzone. No to to jest to, od czego ja zacząłem cały 10 odwyk. To jest pierwszy odcinek całej tej serii. To pięćset pięćdziesiąt odcinków wstecz, to był 10 impuls i 10 powód, dla którego stwierdziłem, że trzeba powiedzieć coś wreszcie oczywistego. Nie wiadomo dlaczego nikt nie mówi. Bo wszyscy wpadam w jakieś dziwaczne skrajności. No i teraz macie Dave z Ameryki, zwyczajnie sobie człowiek Przyzwyczajnie, no nie wiem, przyzwyczajeń, bo ma taki akcent nietypowy, to może niezwykły. To dobrze, nieważne. W każdym razie człowiek zdrowy psychicznie i on mówi to, co ja mówię. Czyli dobrze, chyba też jestem zdrowy. Że to jest nudne, dlaczego to jest tak przeraźliwie nudne. A po drugie, dlaczego łapie się ludzi na jakieś takie głupkowate triki? Czemu ktoś miałby zmienić swoje życie, bo go ktoś oszukał dwadzieścia dolarówką i z tyłu nagle przeszedł od razu do Jezusa i zmienić życie i I nie wiadomo. What? Rzeczywiście, jaki to ma sens? Co? Kto w 10 sposób w ogóle by miał cokolwiek zmienić w życiu. No i myślę sobie w związku z tym, że fajnie się krytykuje, że też z dupy, też z dupy, też z dupy, wszyscy robicie wszystko do dupy. No dobra, to już zrobiłem zaliczone i teraz co dalej? No nic. Pogratulujmy sobie, że tak dobrze widzimy świat. No i Ale dalej co? No bo dalej zostaje kwestia taka, która jest w ogóle ignorowana wszędzie. Ja tego nie łapię. Zwłaszcza wagi tutaj, że głównym poleceniem Jezusa z Biblii, które zostawił swoim uczniom, jest, idźcie na cały świat i mówcie ludziom o mnie i uczcie ich przestrzegać tego, co powiedziałem. Czyńcie ich uczniami. No tak uprościć wszystko i sprowadzi do jednego słowa, to ja bym powiedział: idźcie i uczcie. i to jest zignorowane na prawo i lewo, ale niektórzy gdzieś tam wreszcie w posiedzeniu całymi latami w kościołach słuchaniu pięknych, wzruszających kazań i nagle gdzieś wyczytałem, że właściwie to nie o to chodziło, tylko mieliśmy tu coś do roboty. Bo to jest tak jakby to była firma produkująca skarpetki, która ani jednej skarpetki nie wyprodukowała, ale za to ma spotkania, członków, i rozmawiają o wyższości jednych kolorów skarpetek nad innym kolorem skarpetek i w ogóle zastanawiam się a co zrobimy jak już będą te skarpetki gdzie będziemy przechowywać. i tak się gad i w ogóle o tym jak najlepiej używać skarpetek są cały czas przemówienia i spotkania wszystkich co tydzień Tylko skarpetek nie ma. Taki detal. No i czasami ktoś przychodzi i mówi zróbmy, żeby były. Może wyprodukujmy coś jednak, bo właściwie to za to nam płacą tu. No. Chrześcijanom nikt nie płaci, ale taki miał być deal, że jak ktoś już się zgłasza, że: Ej, ja mam być posłuszny Jezusowi, no to bądź mu posłuszne, nie? i rób to, co kazał. A nie zastanawiaj się, co cię może dać. Następnego dnia i jak ci jest źle i jak on może poprawić twój żywot, bo Jezus to dalej nie jest święty Mikołaj. W grę pozorom. Przede wszystkim ma inną brodę. Po drugie nie jest takie gruby. No ale po trzecie to jest właśnie ważniejsze to trzecie, że on nie spełnia życzeń, bo to nie jest złota rybka, tylko jest co innego. To miała być koncepcja, że to jest twój mistrz Master Jedi, a ty jesteś 10 pada łańcuch zanim łazi i mówi tak mistrzu, tak mistrzu. Oczywiście mistrzu przepraszam, mistrzu będzie tak jak trzeba mieć zrobię to, co każesz. No i tak dalej. W praktyce to jest dużo fajniejsze, niż to tak opisuje, bo to już mi chodzi taki niewolnik. Ale właściwie znaczenie słowa sługa po grecku w oryginale jest oznacza niewolnika. To jest to samo słowo. Sułka niewolnika i mistrz w znaczeniu albo rabin, czy rebaj, rebaj po angielsku powiedział rabi, reb, po hebrajsku, w tamtej kulturze, z której to określenie się wywodzi, czyli to, co miały znaleźć oryginalnie, To jest znowu koncepcja Mistrza i Czeladnika. No ale już mówiłem o tym wiele razy, więc tylko przypominam. Żeby było zrozumiałe, Dlaczego jest problem? No jest taki problem, więc że ludzie zaniedbują podstawową rzecz. i teraz jak już nie chcą zaniedbywać, to teraz pytanie jak? No, jak? No wiadomo, jak? Bo myśmy zaewoluowali tak daleko w takie różne skrajne strony. Że potem taki Dave z Ameryki musi otwierać oczy wszystkiemu i mówić jakby się właściwie większość chrześcijan powinna zobaczyć co mówi Dave z Ameryki i wyrwać sobie pół włosów z głowy. Co myśmy zrobili, że ludzie tak widzą chrześcijan? Czemu to jest tak strasznie nudne? A drugie, dlaczego ludzie nas chcą łapać takie głupkowate tanie triki? Jakbyśmy byli wszyscy kompletnymi debilami. i w ogóle 10 wam, co oczekują, że my zmielimy całe swoje życie, a przychodzą do nas z tak bezmyślną, prymitywną jakąś akcją, żeby tak jakby nam chcieli sprzedać coś. i to coś taką taniochę. Jak jakiś akwizytor, co chodzi z widelcem, zrobionym w Chinach za pół dolara, nie za pół kilo i odpowiada, że to kółko i namawia. i ja mówię jakie to ludzie cudowne i tyle ludzi już kupiło te widelce i tak są zadowoleni z tych widelców. Chodź, będziesz sejady. i zwraca uwagę na same dobre strony, żeby tylko ktoś kupił. Tak się robi to. Dobra, to ja proponuję wrócić do korzeni. Jak to robił Jezus i tu się może zastanowić się: Jezus w ogóle nie robił jak z tak przypomnę Biblii. Czy Jezus robił akcje ewangelizacyjne? Coś robił, ale nie za bardzo, bo to nie jest to samo, co on robił. Więc co on robił? No tak, przede wszystkim, gadał z ludźmi, jak się nadarzyła okazja, a nadarzyły się ciągle. i to jest pierwsza wskazówka: dlaczego się mu nadarzały okazję ciągle? Bo nie siedział na dupie w domu, Ani nie chodził do kościoła jednego swojego ulubionego przytulnego, tylko łaził po całym kraju przez trzy lata, dlatego miał okazję. Nie unikał kontaktów z ludźmi i znał ludzi. Może drugi już, nie wiem który, nie będę numerować. Sami se ponumerujcie, jak chcecie? Ale zwróćcie uwagę, jaka jest różnica między tym, co robi Jezus, a tym, co robią dzisiaj ludzie, którzy mówią, że są jego uczniami. Po drugie, więc Jezus poza tym, że był strasznie mobilny i niezamknięty, to po drugie nie klasyfikował ludzi na godnych rozmowy i niegodnych czyli gadał z najgorszą hołotą, o którą dziś się do kościołów by nie wpuściło nawet. Nie bulwersował się, nie kazał im mówić, że nie, tak brzydko to jest u mnie do rozmowy, to mówisz brzydkie słowa, a ja jestem synem Bożym, który mówi same ładne słowa, Bo brzydkie słowa to minie 10. A poza tym masz tu odkrytą łydkę, zakryj łydkę, ponieważ mnie gorszy ponieważ co prawda mój ojciec stworzył gorsze rzeczy nawet niż tą łydkę i ja wszystko widziałem, bo myśmy to wszystko lepili z gliny, ale teraz mnie to gorszy. Dlatego wam stworzyłem ubrania. Dobra, nie stworzyłem wam ubrań sami, żeście sobie je wymyślili, ale ja wam kiedyś dałem pokazałem, jak się ubierać i zapinać rozporek. i dlatego macie być teraz cudowni, piękniej, godni żeby w ogóle zasłużyć na rozmowę ze mną. Tak mówi Jezus. Nie, tak Jezus w ogóle nie mówi. Gada z każdy. i to jest druga rzecz. Ale po trzecie jeszcze jest taka rzecz. Różnica znowu kolosalna taka, że trudno ją zauważyć nad Jezus nie organizował akt akcji w ogóle, które miały na celu nawracanie. Dzisiaj nazwa to krucjaty po angielsku Crush Seid mówią na to, albo albo jak ewangelizacja po polsku się raczej mówi. No i to są jakieś takie akcje, których celem jest cel tych akcji, żeby się ludzie ponawracali, podnieśli rękę, zapisali się wymówili magiczne słowa modlitwy i doszli do kartoteki jako nawróceń. Celem jest, żeby się nawrócili. Czy Jezus zrobił cokolwiek żeby się nawrócili. No nie, bo to nie był jego cel nigdy, żeby była ta magiczna formułka powiedziana i żeby się zapisali. On miał całościowe podejście do ludzi i jego celem było czynić uczniami. Dlatego tak to sformułował pewnie też żebyśmy załapali koncepcję, że celem nie jest nawrócenie. Albo złapanie kogoś i żeby kupił, żeby coś jednego zrobił. To jest problem z dzisiejszym myśleniem, bo myślą ludzie po kapitalistycznemu albo bardziej pomarketingowemu i cały czas identyfikują to co chrześcijanie mają robić z ludźmi na zewnątrz, ze sprzedażą i marketingiem, że zachowują się jakby to był towar. i wszystkie zasady przenoszą z jednego na drugie i to jest w ogóle nie to co mówił i robił Jezus. No nie to było. On rozmawiał z ludźmi i Nie zależało mu, żeby ktoś się raz wziął, zadeklarował, powiedział swoje i to jest sukces. Nie było w ogóle pojęcia sukcesu o Jezusarze. O, dzisiaj nawróciło się tyle. Aczkolwiek później zobaczcie, jak to ewoluowało. Już w Dziejach Apostolskich, jak jest tam się zaczyna 10 kościół przed Duch Święty i mówi przemówienie: Jan czy Piotr, Na początku o nich najczęściej mówili. Chyba Piotr mówił. Mówi to przemówienie, że co tu się stało, bo ludzie poprzyłazili, bo się jakieś jacht ciało, jakieś językami dziwnej, mówię jakieś cudawianki, języki ognia, wiadomo co. Przyszli zobaczyć, co się dzieje. i mówi: 10 Piotrowi przemówienia i fajnie mu wyszło. Na końcu ludzie jest napisane, że w tym dniu chciało się ochrzcić tam pięć tysięcy ludzi czy ileś i zostało pozyskanych dusz i tak dalej. i tu jest 10 pierwszy moment, bo Jezus w ogóle nie mówił, nawet nie ma liczb. Że tyle było uczniów, tyle było. Tych pierwszych było od dwunastu, ale potem to już było ich nie wiadomo ile. Wspieramy. Przychodzili, wychodzili i nie ma nacisku na te liczby, a tu pierwszy raz się pojawia pięć tysięcy, zapisz pięć tysięcy, sukces do statystyk, pięć tysięcy, się nawrócił, dało ochrzcić. i to już widać 10 ludzki czynnik, kiedy te sukcesy przeliczalne na liczby zaczynają mieć znaczenie. i nie jest to dobry czynnik. i to wcale nie widzę z samego faktu, że to jest w Biblii, wcale mi nie wynika, że to jest coś, co Teraz powinniśmy robić i naśladować, czyli przeliczać liczbę ochrzczonych, traktując to jako sukces, jako zaliczony cel. Z drugiej strony ja wiem, że jest trochę nieuniknione, ale to nie znaczy, że my mamy sobie pozwalać na odchodzenie we wszystkie dziwne strony, tylko dlatego, że się nie da tego uniknąć. Ja wiem, że nie da się uniknąć zakażenia jako videm, ale to też nie znaczy, że mamy teraz wszyscy organizować sesję kaszleja na siebie, nie? Tylko unikać raczej. Po co mamy? Więcej chorować jako że na mniej. Czasem jest sens, żeby mieć odporność na przyszłość i takie różne. Ale jak mówię kierunek zachować sensowny tutaj. No, więc Jezus jednak się udało uniknąć takiej liczby filii, że wszystko musi być jako statystyka i dopiero to jest sukces. On widział całościowo, więc człowieka. i to są takie elementy ogólne, Ale dalej nam trochę nie mówię, mówią czego nie robić. No nie organizować spotkań takich akcji wielkich ukierunkowanych na zaliczanie ludzi. Dobra, no dobrze, dobra, bo Jezus nie robił, potem apostołowie też nie robili. Te wszystkie takie przemówienia duże czy akcje, 1 wychodziły sam spontanicznie z jakichś powodów. Przeważnie w ogóle bez zamiaru. To znaczy nie było tak, że w Atenach jak czy tyratenach. W Fezie jak się zrobiły takie rozruchy i znowu miał okazję Paweł, tu z kolei robić przemówienia ludzi, opowiadać, że tam jakiś Jezus był, zmartwychwstał, że w ogóle Bóg to jest co innego, niż te boszki, Ateny i w zaułce wszystkie, tylko trochę jakby co innego. Miał okazję, ale okazję nie zaczęła się od tego okazja, że zorganizował komitet organizacyjny ewangelizacyjny i zrobili akcję rozdawania Biblii. Hybrajskich na rynku w Fezie czy coś. W ogóle nie było tego. On po prostu przyjechał i zrobiła się rozpierdółką bo już był znany i ktoś się przestraszył. Tam jest napisany bardzo ciekawy ciąg zdarzeń, który wyniknął trochę sam. Trochę sam. On wyniknął niby spontanicznie i nie był poza kontrolą tych wszystkich chrześcijan pierwszych, Ale on się skądś wziął. On był skutkiem tego, że cały czas oni byli ukierunkowani na wychodzenie na zewnątrz i działanie. Stąd ludzie w Efezie już wcześniej o nich wiedzieli i stąd się potem wzięły rozruchy i cała reszta. Ale po stawa generalna, cała postawa życiowa dopiero doprowadza do tego, że potem spontanicznie się dzieją różne rzeczy. No, tak jak moja postawa ogólnie publikowania czy robienia piosenek, czy robienia rysunków, czy jakichś tam śmiesznych rzeczy w internecie, bo lubię. i ogólnie mam taką tendencję, że idę coś tworzyć, idę coś powiedzieć ludziom. No więc zrobię się tego parę kilkaset i w końcu nagle ktoś cię zna, ludzie cię znam i dalej już się samo dzieje. Dalej to ja już nie muszę przyjeżdżać i organizować specjalnie, żeby z kimś pogadać. Tylko gdzieś jestem i ktoś mnie nagle zna na ulicy, albo ktoś coś zaproponuje, albo coś. Już się sam okręci. No i to jest dosyć ważne i strasznie podstawowe, bo to pokazuje, że ludzie w kościołach nie robią po prostu tego zaczątka, tej akcji. Siedzą na dupie. Chodzi o to, że nie da się powiedzieć, co robią źle. Oni mają złą w ogóle całą postawę. Siedzenia w jednym kościele i cały czas uczęszczania w jedno miejsce, bo to nie działa, bo to nie stwarza potem żadnej okazji. i to jest odwrotnie do tego, co robił Jezus. No w ogóle przeciwieństwo przecież. No więc znowu, naprawdę mi trudno zrozumieć, jak ci ludzie mogą powoływać się, że są uczniami Jezusa, chodzić i opowiadać, być dumni z tego, kiedy w ogóle robią odwrotnie niż żona. W tak ważnej kwestii przecież, bo to by miało być podstawowe zadanie. Także ja bym coś zredwidował tutaj przede wszystkim. A teraz przejdźmy do szczegółów. Jest jedna akcja, którą zrobił Jezus dobrze opisana dość szczegółowo, która jak do tej pory jest znałem nikogo kto by zauważył w tej akcji właśnie instrukcję nawracania. Tylko w tej akcji są różne tam, ludzie się doszukują różnych tam takich rzeczy, jakichś ciekawych, może mniej i może trochę nietrafnej. Ale mówię, najtrafniejsza rzecz w tej historii to jest to, w jaki sposób, przynajmniej na dzisiaj, teraz jest w jaki sposób 10 Jezus gadał, że miał taki wynik. Jak się to robi? Pokazał właściwie ewangelizacja ale Jezus to jest teraz. No i teraz wam ją opiszę, gdzie ona jest i będzie ma inscenizację taka znaczy inscenizacyjna. Nie chodzi, bo tam dużo jej nie ma. Będę uprawiał dialog. To jest historia opisana w cztery rozdziale Ewangelii Jana. Była historia się zaczynała tak, że Jezus szedł z Judei do Galilei musiał przejść przez Samarię. Teraz Samaria to była taka taki obszar na terenie Izraela, że on kawałek obok może, nie zależy jak klasyfikować, gdzie byli nieprawdziwi Polacy. Czyli Żydzi w tym wypadku. Czyli nie Żydzi, tylko Samarytanie. Oni byli tam przesiedleni, oni mieli jakąś własny odchył. Heretycki judaizmu. i oni byli tak traktowani jak w Polsce się może traktuje świadków albo bardziej jakichś Arabów gdzieś, czy coś takiego, jak takie LGBT, czy takie No, bić się, nie będziemy może, ale gadać też. No i Żydzi nie gadali z Samarytanami, bo to był taki gorszy. Tak czy oni ma same heresy, jakieś pomyłka, po prostu pomyłka. No i teraz taka jest tło. i teraz było tak: Jezus zejdzie, idzie, idzie, studnia, południe, jak ktoś tam był w tych obszarach, to wie jak tam jest gorąco, jeszcze południe, siatce i siedzi. Będę je, a Jezus tu. No i mówi: myśli se studnia tu na przykład i siadł sobie przy tej studni w południe i przyszła Samary, Samary, Samarytanta, tak zwana, bo Samary. No i przyszła i chciała wodę tutaj siknąć. No i tak, sytuacja jest taka, ja jestem Żyd, ja jestem prawdziwy Polak, a tu przychodzi nieprawdziwa Polka. Przecież się nie rozmawia, tylko się udaje, że nie widzę i patrzy się na boki, a on zagadał. i to jest pierwszy punkt programu. Tak zaczyna się ewangelizacja. Mówi: i nie mówi: Czy słyszałaś druga Smertanko o czterech prawach duchowego życia? Ani nie mówi do niej, czy wiesz, że umrzesz i pójdziesz do piekła. W ogóle nie zaczyna tego tematu. Jest przecież cały czas Jezus. Jego zadaniem przez te trzy lata było jedno zadanie. Przypiszesz ludziom Królestwo Boże, czy tam uczyć ich o Bogu i na końcu zrobić tą ofiarę, która z najważniejszą częścią tej całej historii i jeszcze zmartwychwstać. To jest zadanie. A on mówi o piciu, dajże mi pić mu, pić mi się co nalej mi. i tak, w tej historii 10 początek w ogóle ma pełno znaczeń. No bo to była, mówię, sytuacja, raz, że sytuacja dystansu. Ja jestem tu prawdziwym żydem prawowitym i prawowiernym i trzymam się Biblii w ogóle oryginalnym, a ona jest takim kundlem, co przyszedł. Jakiś pomieszany skądś tam i w ogóle ma złe informacje. i to jest dystans i już taki nie za bardzo się gada. A druga rzecz to była kobieta. Kobieta to był mężczyzna, byli sami. To nie miłe, niemile widziane. Nie za bardzo. W kulturze arabskiej, żydowskiej i tam na Bliskim Wschodzie do tej pory to funkcjonuje. No więc jak ktoś miał kontakt, to rozumie niezręczność sytuacji. i jeszcze takie, to jest zbyt poufałem mówić do obcej kobiety, daj mi pić z tej studni. Pić mi się chce i mówi. i tak, jedna rzecz jeszcze z tego jednego zdania i początku. Bo zwykle, kiedy się teraz ewangelizuje. Na przykład w Warszawie byli tacy ludzie i No fajna akcja była nawet, nie powiem bardzo pożyteczna i w ogóle dobra okazja. To była jedna z nich w ogóle z najlepszych. No ale zrobili tak czy inaczej. Czyli Zrobię sobie taki stolik, gdzieś tam na Alei Solidarności i jechałem rowerem, patrzę stolik kawer dają. No i rozdawali pić ci ludzie. Jezus zrobił odwrotnie. Nie mówi, że masz tu pić, daje ci ofertę, oferuje ci coś za darmo. Tylko mówi Ty mi daj pić. i to jest strasznie zmieniające myślenie, bo to rozwala całą akcję. Bo mówię, my odruchowo podchodzimy jak do sprzedaży. Jeżeli ktoś podchodzi do czegoś jak do sprzedaży, to zaraz myśli w kategoriach muszę coś zaoferować komuś, co wypełni jego potrzebę zachciankę albo będzie on chciał. i zaczyna się cała akcja sprzedawania i oferowania. Coś daje. Jezus zrobił odwrotnie. Kompletnie totalnie odwrotnie. i to jest zaskakujące, bo do głowy nikomu nie przyszło, że to nie on przyszedł i mówi: coś mam ci do dania. Tylko mówi daj mi coś. Ty mi coś daj. Więc wyobraźcie, jak by dzisiaj wyglądały takie akcje jakieś ewangelizacyjne, gdyby ludzie chodzili po ulicy i mówili daj mi sto złotych do ludzi. Przecież to w ogóle się w głowie nie myśli. Bo chodzą tutaj ludzie na przykład rozdają Biblię, rozdają, a nie zabierają, a nie poproszę daj mi Biblię, daj mi to, daj mi tam. W ogóle odwrotne kompletnie podejście i ono to nie ma prawa działać. Przecież, więc sorterki człowiek ma robić, jak czemu mi każesz coś dać, niby z jakiej paki? Oczywiście, że tak, ale to nie jest koniec rozmowy, tylko w ogóle zaczątek. To są właśnie takie dziwne sposoby myślenia, które dają najlepsze i najfajniejsze, najdziwniejsze też wyniki. To tak jak z muzyką Bacha, gdzie Bach, a to nie wiem, czy to sensowna dygresja, ale to wam się może przyda Bach, czasem Bagnie komponował według reguł, tylko dawał jakąś taką nutkę, a dokładnie tam akord robił dysharmonii, jak gdzieś tam robił coś sprzecznego zasadami i zaraz z tego wyszedł, nie? By prowadziło go w inne strony i płynie muzyka i nagle tu jest jakiś który powinien być w ogóle zły, nie? Będziesz być rozstrojony, takie fałsz. No, ale zaraz po tym fałszu jest jakiś ciąg dalszy który prowadzi w dobrą stronę i wszystko brzmi pięknie, ale w ogóle jest tak jakby o albo inna sytuacja jest np. Airbus któryś samolot nie jest sterowany metodą Flyby Wire i jak czytałem o tym jak on jest skonstruowany, to on sam z siebie by się rozbił. Jakby nie był sterowany komputerem. Dlatego, że on lata w stanie niestabilności. Utrzymuje się w stanie czekać na Airbus, czy jakiś zimny samolot. Może mi się dwa pomyliły. No ale nieważne, ale jest taki salon. W każdym razie któryś już nie będę mieszał, ale jest, że który jest tak skonstruowany, żeby był wywrotny, żeby się wywracał. Musi go korygować komputer cały czas, więc tą tendencję do wywracania się. i po co tak zrobili samolot, który sam z siebie, no bo wiecie, jakby zostawić samolot klasyczny, sam tam będziesz szybował. No i sobie będzie latał. A 10 jakby świat komputer to się wywróci i rozbija o ziemię. No to po co tak robić samolot? Dlatego, że niestabilność daje lepszą zwrotność. i kontrolę nad samolotem daje. Tylko trzeba właśnie korygować. i to jest coś takiego, co robię Jezus. Że robi rzecz zupełnie odwrotną z czapy i dalej kontrolując tą sytuację prowadzi rozmowę dalej, prowadzi tak więc on mówi do niej, tu będzie Sumarytanka, bo się mówi tak: Daj mi pić, ale ty jesteś Żyd, ja jestem Sumarytanka, ty jesteś mężczyzną, kobieta, Jak ty mnie pytasz o takie rzeczy w ogóle, że ja ci mam dać być, nie może tak być, to o co tu chodzi? A on mówi dalej jakby w ogóle trochę nie na temat, bo mi tak, Jakbyś Ty wiedziała kim jestem ja, to byś Ty mnie prosiła, że daj mi pić. Ja bym Ci dał lepszą wodę niż ta. Panie, nawet nie masz szklanki, żeby tą wodę wyciągnąć. Chcesz mi dać wodę? Co jest w ogóle studnia przy sprzed dnia, bo on zrobił nasz wielki przodek i on nam wykopał, a ty jesteś co większy od niego. No i jak se gadają, nie? i co się wydaje, że o co tu chodzi w tej rozmowie, bo ona się trochę nie klei. i teraz, żeby ona się kleiła, to trzeba się trochę wczuć sytuację i jedynym wytłumaczeniem tego, jak oni sobie tak gawędzą, bo to w ogóle nie jest nawet rozmowa. Oni bardziej sobie gawędzą. To jest tylko możliwe wtedy, kiedy mają oboje taki specyficzny dystans, który się czasem stosuje, kiedy się flirtuje. Czyli, że Z takim dystansem ostrożnie mówi się różne rzeczy, które się chce pogadać. Powiedzieć się niekoniecznie są wprost, niekoniecznie są na temat, tylko jest taka trochę gra. Jezus nie flirtował akurat, ale mogła ta kobieta tak odbierać. Tak czy inaczej widać po niej, że to była naprawdę sprytna babka. Zobaczcie, jak ona rozmawia, Ona nie ucieka, nie oskarża, jest zainteresowana, ewidentnie jest zaciekawiona na maksa, tym co tu się dzieje. Nie skanalizuje, nie mówię o rulebuskie. W ogóle się odezwała przede wszystkim. Kobiety takie gdzieś tam właśnie na Bliskim Wschodzie są tak wychowywane, żeby raczej milczeć jak się nie ktoś odzywa tam uprzejmie dobra, ale dystans ma być. Ona była inna, ona była dużo śmiersza i zaczyna sobie flirtować lekko Może nie flirtować, ale zaczyna wchodzi w taki inteligentny dialog jako partner. i co ciekawe, Jezus podtrzymuje to. Musieli się lubić Po prostu widać w tym dialogu, że oni się lubią, bo inaczej by ta rozmowa nie mogła tak wyglądać. Więc dlatego ta rozmowa wygląda jak gawenda, trochę tutaj, może trochę przekomarzanie się, a nasz mówił tak, a wasz mówi tak, Ona mówi o tym, co ich dzieli cały czas. Ale jednak rozmawia i jest zainteresowana, co się przyciąga, bo gość mówi dziwne rzeczy i ciekawy. Może wariat, może nie wariat. No i Jezus cały czas kontroluje tą sytuację. Nie rozmawia i mówi: zaczyna podsuwać rzeczy, które mają naprawdę do powiedzenia. i do tej pory jak na razie w tym dialogu nie ma w ogóle żadnej chęci zmiany kogoś, po prostu sobie rozmawiają o swoim punkcie widzenia. O nogi potem zaraz my mamy taki punkt widzenia, że to jest studnia my jako samorytanie. Że to jest studnia, co by było nasz przodek i ona jest wielka i nasz przodek jest wielki, a ty co powiesz. A ja mówię to i tam Ja mówię, że np. Jezus znowu też ważny, czego nie mówi. Powinien teraz wejść 10 dialog przekomarzania się, tak jak się spodziewa kobieta, że on będzie bronił teraz swoich przodków Żydów. Tak jak go na broń swoich przodków Samary tam. i to jest zwykła rzecz przy rozmowach tego typu. i to jest coś, czego można się nauczyć. Czyli jeżeli gadasz z ateistą, no to można się spodziewać, że on będzie bronił pozycji ateistycznej, będzie mówił, nowo kościół to jest głupi i że były krucjaty i różne takie rzeczy. A ty co mówisz? Więc się spodziewasz, że ty powiesz wcale nie Kościół jest cudowny, bo zrobił dobre rzeczy itd. i teraz jest, jeżeli popatrzeć i naśladować rozmowy Jezusa tutaj, to należy nie odpowiadać według tego podziału. Jezus tego właśnie nie zrobił. Nie w ogóle nie obchodzą go za bardzo jego nie obchodzi go obrona jego pozycji. On chce powiedzieć w ogóle coś całkiem innego i w ogóle zwraca uwagę na siebie. Cały czas mówi: Ja mam wodę życia, ja mam studnie, ja mnie poprosi o coś i ja ci coś może dam ciekawego. No i tak mówi. i to jest coś, co warto samemu przeczytać i zastanowić się nad tymi rzeczami. Jezus powiedział potem do do niej, jak odpowiedział na to, że jak ona zaczyna ciągnąć, że samaria jest lepsza niż Żydzi, to on mówi: Każdy, kto tą pije, wodę to będzie odczuło pragnienie, a się napije. Mojej wody nie zazna pragnienia na wieki, tylko będzie wodą do życia wiecznego. i tutaj znowu widać, co kobieta mówi, że ta miała charakter z żartobliwego dystansu, bo mówi coś takiego. No to dajże mi takiej wody, to ja już nie będę przychodziła i piła, będzie woda na wieki, nie? No i lasek pij trochę, no to jest taka żarty sobie robi, tak? No masz wodę wiesz, no to dajszy deszcz, nie będę musiała pić, przecież fajnie mieć wodę wiesz, no Bardzo fajna, przyziemna, racjonalnie myśląca kobieta. A Jezus zamiast ani o mnie opiernicza, bo ona ewidentnie już sobie tutaj. Po prostu nie traktuje go poważnie. i mówi tak: zawołaj swojego męża. Nie mam męża. No i dobrze mówisz sprytna kobieta. Oczywiście, że nie masz męża. Bo miałaś pięciu mężów, a teraz 10 z kim jesteś, to w ogóle nie jest twoim mężem. To prawda, powiedziałeś. i to jest To nie jest żaden super poważny dialog, jak ludzie chcą go traktować. Jest tu strasznie dużo takich docinków albo gry, albo partnerstwa przy tej rozmowie. i to już o to partnerstwo mi chodzi tutaj, które trzeba zauważyć, żeby zrozumieć na czym polega podejście Jezusa do takich spraw, kiedy chce komuś coś opowiedzieć ważnego, zmienić mu życie. Bo gdzieś celem Jezusa było to, co było od początku. To, co ich okazało się, no czyńcie uczniami i róbcie, żeby ludzie byli szczęśliwi, żeby poznawali Boga. No i w 10 sposób byli w lepszym miejscu i szczęśliwsi i lepsi i w ogóle. No taki jest cel, więc pamięta o tym celu, ale nie prze do niego jak osioł, nie patrząc w ogóle na drugiego człowieka. On po prostu z nią rozmawia. i wchodzi z nią w interakcję, w dialog. i ona ta kobieta mówi: Widzę, że jesteś prorokiem i teraz w związku z tym, że jesteś prorokiem, to ja mam takie pytanie, że nasi mówią, że na tej górze trzeba oddawać sześć Bogu, a wy mówicie, że w Jerozolimie trzeba oddawać cześć Bogu. No to gdzie trzeba? To mimo że wytłumacz, bo widzę, że jesteś prorokiem, bo znasz coś wierzą w mnie, co nie mogłeś A Jezus mówi: Generalnie to my mamy rację, bo zbawienie pochodzi od Żydów i my to znamy, a Wy nie znacie i tak ogólnie. Ale ważniejsze jest, że że to w ogóle nie jest ważne. Bóg szuka takich, co nie czczą ludzi na górach, świątyniach, tylko Bóg jest Duchem i powinien gościć w Duchu itd. i to jest taki kluczowy przełomowy moment. Po pierwsze, Jezus pokazuje coś, daje dowód otwarcie, on mówi w sytuacji, kiedy ona zaczyna się już z niego śmiać, nagle pokazuje, że on coś ma, coś wcale nie jest świeży, nie jest wariatem. Pokazuje jej, że coś, co akurat jest niedostępne dla nas, bo wie coś o jej życiu, czego nie mówię. Wiedzieć. Co ponad naturalnie wie, że miała pięć mężczyzn, skądże miał wiedzieć, przechodził sąsiad przy studni nagle wie. i na niej toru na nią to robi wrażenie i zmienia ton. Nie dość, że zmienia to nie przestaje się z niego śmiać, to zaczyna być zainteresowana jego zdaniem. i to jest moment który jest fajny w rozmowie. Właśnie chyba o to chodzi w rozmowie, żeby ktoś Cię chciał słuchać. Jeżeli możesz rozmawiać z kimś po to, żeby Go do czegoś nam przekonać, to musisz w Jego oczach być kimś, kogo w ogóle warto słuchać. Bo wcześniej ta kobieta na sejaja robi i nie słucha. Nie, nie ma nic do powiedzenia, co słucha, ale tak wiecie. Fajnie sobie posłucha, wariata i pójdę. Ale teraz Jezus udowodnił, że warto go słuchać, że jest kimś coś, coś wie i że to nie jest tylko puste gadanie, takie se gadanie. i zaczyna teraz zadawać poważne pytania i mówi: To o co chodzi z tym konfliktem Samaria i Żydzi? i chcę już się dowiedzieć teraz ewidentnie. i to jest ta okazja, kiedy dopiero może coś zacząć mówić poważnego. No i co? Mówię, no już powie jak to Jezus. Dobra, no i cała rozmowa najpierw, jak się skończyła, że powiedziała, że Wiem, że ma przyjść Mesjasz i on nam wytłumaczy. i Jezus mówi: To ja jestem. Dzień dobry. i tak się kończą, a potem ona leci do wioski, Nie wiadomo czemu wszyscy się zachwycałem, że zostawiła wiadro i że chodzi o południe. Dobra, nieważne. Była dziwna kobieta, ale co za różnica. i teraz powiedziała wszystkim, że: Ej, znalazłam, ona była naprawdę sprytna. Powiedziała: Wiem, nie poleciał do wioski i było najpierw w ogóle przyszli uczniowie jeszcze. i mówią: E Mistrz gada z kobietą. No ale go nie zapytali, bo on się tak czaili się, że e z kobietą. No a ona poleciała, zostawiła 10 dzban i powiedziała im że spotka człowieka i teraz jak ona go reklamuje. Ona już zaczęła reklamować, robi to co właśnie się robi odruchowo. Jak chcesz kogoś przekonać, że znalazłam człowieka, który mi powiedział wszystko, co w ogóle kiedykolwiek zrobiłam. Kobieta ewidentnie przesadza, bo on powiedział jeden szczegół z jej życia tylko, ale czy ona na niej takie wrażenie zrobiło, że już nie wiedziała, co gada? Bo była trochę tempa i za bardzo, bo wreszcie rozmowy wygląda, żeby była dosyć sprytna. Czy bardziej próbuje po prostu robić sztuczki marketingowe. Bardziej sztuczki zdecydowanie i powiedziałem, że 10 gość w ogóle robi czary, on żongluje siedemnastoma płyjeczkami i wszystko wie na świecie. Może to jest mesjasz. i on widzi mu widać spryt, bo nie powiedziała: To jest mesjasz, to A może jest, a może nie jest, ale ona już sama była przekonana, że jednak jest. Chyba była, bo by tak nie latała za ludźmi. Kurde, ale jaja coś się stało. Jest tu ktoś ważny we wiosce. Pewnie mesjasz. No i faktycznie ludzie w niego uwierzyli, tak tu jest napisane potem. Bo sami zaczęli gadać z nim i tak dalej. No i tak się to zaczęło. i cała ta akcja jednej rozmowy z jedną kobietą doprowadził do tego, że cała wioska przyszła gadać, on w ogóle z nimi mieszkał i został tam z nimi i że kupę ludzi w niego uwierzyło, A przypomnę, że to byli ludzie samorytanie, czyli tacy podludzie dla tych porządnych, kościelnych, Więc tym bardziej sukces, bo do nich przecież trudniej teoretycznie dotrzeć niż do takich, co już wiedzą, o co chodzi. Więc to jest coś na pewno ta rozmowa, co warto się nauczyć, jak to zrobić, skoro już ktoś twierdzi, że chce naśladować Jezusa. No to już go naśladuj, więc tak. Jak to zrobić? Po tej rozmowie. Jeszcze gdzieś tam jeden ważny element jest w tym wszystkim. Że w momencie, kiedy gdzieś tam w tej rozmowie cały czas są ślady tego podziału religijnego i tych informacji istniejących na tematy religijne, które ludzie mają i ludzie odruchowo dążą do tych dogadania o tych konfliktach. Tak jak ta kobieta, czyli ciągle był spór Samaria, Żydzi i przewija się cały czas w rozmowie i ona cały czas o tym gadała. A Jezus cały czas skręcał. Odpowiedział gdzieś tam krótko i na pytanie w końcu, że tak to Żydzi mają rację dobra kropka. Ale a nie same pytania. No ale zaraz przestał o tym gadać i przeszedł do w ogóle swojej wizji świata, do internetu pracy. To jest na dzisiejsze warunki, to te same rozmowy wyglądają naprawdę bardzo podobnie w 10 sam sposób. Czyli przecież do kogoś i chcesz mu powiedzieć, że Libertarianizm to jest fajny sposób na życie albo na konstruowanie państwa. No i co, czujesz do człowieka? A ktoś i zaczynasz zagadywać. i jeżeli już dojdziesz do tego miejsca w rozmowie, że zaczynacie poważnie gadać, to gość Cię zapyta, czy jesteś za PO, czy zapis? Nie, bo jesteś lewica czy prawica. i on cię będzie już wbijał swoje w głowie zastane podziały świata. A ty musisz nas powiedzieć, że ty w ogóle nie o to chodzi, ty jesteś za wolnością albo wolnym rynkiem, albo koncepcją państwa minimalnego. Przykład. i teraz gościowi to właśnie coś zmienia. Już samo to doprowadzenie nawet do tego momentu w rozmowie już jest strasznie polityczne, pożyteczne. i gdyby faktycznie oceniać sprawiedliwie efekty takich rozmów, to powinno się już to zaliczyć do statystyk, boom. Już powiedziałem komuś, że jest inny podział niż prawica, lewica, czy on co on tam ma. Przy rozmowach o niebie, piekle i tych sprawach będzie to samo. Czyli tu człowiek Ci już z nim gadałem, będzie mówił, będzie widział, że albo jesteś za kościołem, albo jesteś ateistą. Albo w innych konfiguracjach będziemy mówić, że albo jesteś katolikiem, albo jesteś protestantem. Albo co jeszcze jest? Jakie jeszcze są opcje? Te główne są dwie. Jakie by nie były, to widać, że to jest to samo, 10 sam sposób gadania, jak Jezus, tą sam emerytanką mówił. i tu można zobaczyć, jak on sobie w ogóle radził przecież z tą sytuacją. Wykorzystał to, że kobieta ma taki podział. Nie krytykował jej za to. Nawet odpowiedział jej na pytanie. A on powiedział swoje. No nie? No i mówił swoich, koncentrował się na tym. No, ale teraz wracam do początku Najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby nie przegapić tego, co najważniejsze jest, że Jezus był bardzo partnerski. To znaczy słuchał, co ona do niego mówi. Nie wymyślił sobie akcji i przeprowadzał ją tak jak się ćwiczy świadków Jehowy, że oni mają cały program rozmowy przygotowany. Czy słyszał pan o opiekę Czyli wiesz, że pójdzie pan do nieba. A ty możesz powiedzieć tak i wtedy on ma dalszy ciąg albo nie i też ma dalszy ciąg. A jak mu powiesz, a która godzina takiemu Świadkowie Jehowy, to on nagle gaśnie się gubi, bo on nie wie, co powiedzieć już. To się wiele znam dużo ludzi, strasznie lubią gadać ze świetkami Jehowy, bo właśnie im bawi ich to jak łatwo ich jakby zrobić im triki umysłowe, że człowiek straci scenariusz i się pogubi i potem jest śmiesznie, bo nie umiem rozmawiać. Problem w tym, że oni nie rozmawiają, oni mówią te swoje schematyczne gadki. i tak nie żebym się czekał z samych środków Jehowy, bo większość tak robi. Na tym ma polegać trening, żeby ludzi przygotować do rozmowy za pomocą właśnie ustalaniem schematów rozmowy. i to ja powiem tak, jeżeli tak się trenuje, to Każdy taki trening będzie nieskuteczny i oddana człowieka od tego, co pokazał Jezus przy rozmowie z tą kobietą. Dlatego, że już sam sposób gadania w 10 sposób, czyli jak robot zaprogramowany, to przekazuje człowiekowi, z którym się gada, że masz go w nosie. W ogóle ci nie obchodzi cię. No bo jak robot wykonuje program, tego interesuje program, a nie 10 do kogo on wykonuje program. To w ogóle najmniej ważne jest. On ma program wykonać. i to podejście jest okropne. i to jest to podejście. To jest może tłumaczy to, co Dave z Ameryki nie mógł zrozumieć, dlaczego ci ludzie zostawiam dwadzieścia dolarówki, a z tyłu jest coś na Jezusie, że ktoś nagle ma uwierzyć, bo oni nie mają nie słuchają, w ogóle nie mają wyobraźni. 10 ktoś z kim rozmawiam jest dla nich w ogóle człowiek do rozmowy. To jest obiekt. Jest obiekt do wykonania programu. Nie mówię, że 10 obiekt to jest o niego chcą mu coś złego zrobić. No nie chcą mu coś złego zrobić, ale dalej nie w tym w ogóle jest rzeczy dobrze czy źle komuś życzą. Ci, co ewangelizują. Problem jest tym, że oni nie widzą człowieka w człowieku. No, nie słuchają i teraz nie ma treningu na słuchanie, bo po prostu nie da się, bo nikt nie możesz wiedzieć, co człowiek akurat gdzieś tam, że wypowie. i co myśli? Znaczy są jakieś schematy myślowe to dialogi są podobne i się powtarzają, ale nauczeni się co powiedzieć w danej sytuacji i na efekt mówię odwrotny od zamierzonego. Bo to jest zawsze coś wyuczone, a niezrozumiane. i to jest coś, co mówisz z powodu tego że masz przygotowaną odpowiedź, a nie dlatego, że zrozumiałeś i że rozumiesz, wierzysz w to i tak dalej. To się wszystko wyczuwa w rozmowie. Naprawdę jest od razu. To nie są lata dziewięćdzisiąt. Co reklama się pojawiła i nowość. Wszystko jest fascynujące, bo co to jest, reklama, podpaski, proszki do prania, to wszystko takie super, oni tam coś mówią, to jest śmieszne, to się rusza. No więc teraz już ludzie dawno są przyzwyczajeni do tego, że się manipulacje różne stosuje i rozumiem koncepcję sprzedawania przede wszystkim. Więc jak się próbuje, w ogóle chociaż próbuje sprzedać Jezusa na zasadzie sprzedawania, od razu człowiekowi się włączają wszystkie, przeszłe dziesięć tysięcy doświadczeń z każdą reklamą, którą wiedział. i od razu wie, że to jest sprzedaż towaru. i tak zresztą to nie jest jakaś nowość, że się coś sprzedawał i reklamował. Zawsze ludzie tak widzieli świat, zawsze sprzedawali coś, zawsze nie musiała być jakaś reklama i odkrycie marketingu dopiero w XIX wieku czy XX, że że dopiero się nauczyliśmy, że się reklamuje rzeczy. Zawsze tak byłam, zawsze ludzie krzyczeli, trzytysiące lat temu w Babilonie naprawdę też ludzie sprzedawali jakieś duperele na rynkach i krzyczeli u mnie najlepsze rzodkiewki, a moje banany jak zjesz to będzie cię żona bardziej chodzić, różne duperele takie. Zawsze tak było. No, więc to jest właśnie w takiej rozmowie Jezusa, to jest to strasznie oryginalne, że to Jagonga, to nie próbował nawet oferować. Nie uprawiał marketingu, odciął się od sprzedawania od razu na początku rozmowy widać było, że on nic nie daje. No nie daje. No później powiedział, że tak naprawdę to Ty masz ode mnie chcieć. To jest ważna rzecz jeszcze, na którą zwrócę uwagę. Na końcu podczas tej rozmowy naprawdę można różne wyciągnąć ciekawe wnioski, ale zawsze odnośnie podejścia Jezusa, a nie technicznie, jakie zdanie mówić w jakim zdaniu. To jest naprawdę bez sensu. Tak to próbować zrozumieć podejście, nastawienie w głowie na to, zrozumienie siebie, innych i celu działania. To jest ważne. Jezus mnie próbował sprzedawać i mówił tak: to jest ważna jeszcze rzecz, że mówił, że to nie ja tobie coś daję. Albo że nie, to inaczej wiemy. Tak. Jezus nie mówił, albo nie wychodził z postawy ja będę latać za Tobą. To ty masz latać za mną, to ja mam wodę życia i ja mam skarb. Ja se tu siedzę i jak ja od ciebie coś chce wodę z wyglądu, to jest naprawdę nic w porównaniu z tym, co ja mam. Jak chcesz, to chcę ją ode mnie, a nie, że ja cię będę wciskał. O, To jest ważne, co chciałem dziś powiedzieć, bo to naprawdę wciskanie ludziom Biblii w ogóle dzisiaj na ulicach przez kościoły To już jest tak żenujące, że nawet nie chcę tam patrzeć na to. Nie chodziłem do tego kościoła, jak robił akcję rozdawania Biblii, bo mi naprawdę już trochę już mi jest głupio. Czyli ja i tak już nie mam żadnych wymagań co do tych ludzi. Żadnych po prostu traktuję jak dzieci pięcioletnie, ale dalej to jest już zbyt żenujące. Dlaczego? Bo na cholerę komuś papierowa Biblia. Ja teraz czytałem z komórki przecież tą Biblię. Zajęło mi to trzy sekundy, żeby znaleźć 10 fragment. W dowolnym języku. A ci ludzie chodzą i rozdają papierowe Biblie? Jakby to był jakiś co skarb? W ogóle? Dajesz komuś papierową Biblię, to ja ci gwarantuję, że oni to traktują ci ludzie jak ulotkę, jako śmieci po prostu. Po co komu rozdajesz śmieci? To jest papier. i 10 papier jest zbędny, bo 10 człowiek już ma tą Biblię dawno. W jej duchce językach w swojej komórce na komputerze. A jak babcia jest na papierze to sobie wydrukuje albo kupi też naprawdę żaden problem. Więc rozdajesz sobie komuś śmieci i jeszcze się spodziewa, że on będzie Ci wdzięczny i że zacznie doceni to? Naprawdę to już trzeba mieć być oderwane od rzeczywistości. Jezus podchodził odwrotnie i zobaczcie jak to wygląda tu. On mówi tak: daj mi coś mi, ty, ty midaj. Ja chcę coś mówić, a nie, że ja ci coś dam teraz. Nie sprzedaj. A drugie ona się mówi: Co ja ci mam dawać? Sam se daj, daj mi święty spokój, a on potem mówi: Ja mam coś dużo cenniejszego, jakbyś ty wiedziała, jakie to jest ceny, to byś ty za mną latała, a nie ja za tobą. Ja za tobą latać nie będę inaczej, mówiąc to jest postawa kompletnie mówię odwrotne i mi się to podoba. i teraz zwracam uwagę, że to jest jedyna sensowna, logiczna i spójna postawa chrześcijanina. Jeżeli ty stary chrześcijaninie twierdzisz, że ty masz naprawdę skarb, i że ludzie powinni słuchać o Jezusie. Jakoś nie chcą słuchać. Ale powinni słuchać, bo to jest dla ciebie cenne. No to dlaczego podchodzisz do ludzi na ulicy jakbyś sprzedawał jakieś zgniłe rzodkiewki, jakbyś już przy jakiejś śmieci, rozdajesz im śmieci i jeszcze latasz za nimi, jakbyś im chciał wcisnąć towar, którego nikt nie chce. A mówisz, że to jest super cenny skarb. Ja wiem, jak to jest cenne, to ja ludziom bardziej utrudniam życie, a nie ułatwiam jeszcze, żeby jak coś chcesz, to se zasłuż stary, jak chcesz po co ziomy Jezusie, to mi najpierw piwo postaw. Ja nie będę Ci za darmo opowiadać, bo mnie to kosztowało coś. To jest coś ważnego, to mi zmienia życie. Stary, jestem w szczęśliwym przez nikim gadać. Nie muszę tego programu robić, jestem programistą, walę to, mogę wejść sobie i wyszedłbym zresztą, no ale sobie fajnie jest program, Poznaję fajnych ludzi tutaj przyjaciół mam. Dziczcie, że to nie ma jakichś zasięgów milionowych. W drugie mam zasięgi milionowe. My, czy mi za to płacą? Nie płacą mi za nawracanie. Patroni mi dają pieniądze, ale też nie za to, tylko po to, żebym właśnie mówił. Bo wiedzą patroni, że ja nie muszę. To jest uczciwe w tym wszystkim. Nie wiem, czy to jest naprawdę odruch, to jest jedyny uczciwy program o Bogu, może tak powiedzieć, nie o Bogu po ludzku, tylko Jedyny uczciwy program, w którym się Boga nie sprzedaje ani Jezusa, bo to jest jedyne, uczciwość polega tutaj na tym, że ja wiem, że to jest wartościowe i ja tego nie nie opycham, nie opylam tego. Pierwszemu lepszemu i jeszcze za darmo dając jeszcze dopłacać będę. No ja Tak, super. To jest tak jakby ktoś Ci powiedział, że ja stary mam Rolexa ze złota. Cały złoty zegarek. Masz za darmo. Zapłacę Ci, żebyś tylko przyszedł go wziąć. No przecież jak komuś coś tak dajesz, to człowiek Ci powie: tak, albo tej Zoszust, i 10 rolek nie jest za darmo, tylko jest radioaktywny i mnie zaszkodzi. Albo to jest kompletne krety. No w ogóle nie wierzę sam w co mówi. No i tak się widzi chrześcijan. Albo co wariacie albo kretyni, no bo nie ma i trzeciej opcji. Co nie robią w ogóle? Mówią, że mają super cennego Jezusa, który gwarantuje wejście do nieba, po czym ci go wciskają na siłę, jak ty nawet nie chcesz słuchać. Bo tak by był w ogóle bezwartościowy. No właśnie, to mi to nie klei się, tam się klei, ale z kolei jak wracam do Biblii, i widzę, jak Jezus mówił o tym, to On ma podejście spójne, tylko On nie sprzedaje swojej taniochy i nie wciska każdemu ktoś w ogóle nie chce go słuchać, tylko on podchodzi właśnie z tym takim egoizmem nawet, z taką postawą, ja jestem wiele, wiele wart. i ty se musisz zasłużyć. i stąd tego gadania ciągle, że nie może być moim uczniem, 10 kto nie zostawi żony, dzieci wszystkich, jak się nie zaprzedałem go z siebie, to w ogóle nie może być moim uczniem. Że on nie ułatwia, utrudnia. On nie mówi, że to jest tani opadł. i to jest Stary to jest super cenne i Ty masz wszystko zostawić, żeby za mną iść. A nie. Ja będę za tą lata jeszcze Ci za darmo dodawał wszystko. i dlatego uważam z tych powodów, że polityka kościelna pod tytułem Sprzedajemy Jezusa jako taniochę z darmo w ogóle wszystkim. To jest jakby strzelać sobie w ogóle nie tylko w łeb. To jest przekaz, że daje Ci coś wartościowego, ale udawanie, że to jest bezwartościowe. W związku z tym nic się nie będzie tak to nigdy poważnie. Po prostu przyjdą tacy sami ludzie, którzy nie umiem nadmyślać logicznie dla czegoś takiego. Więc dlatego stąd może wynika to moja obserwacja, że ludzie, którzy myślą logicznie i są trzeźwi, trzymają się z daleka od w ogóle nie przekonuje ich 10 przekaz ani trochę. No i trudno się dziwić, przecież 10 przekaz jest sprzeczny, logiczny, jest w ogóle niespójny, jest zwyczajnie głupi, jest Durny. No dlatego też się, no No dobra, no w każdym razie jak ma ktoś presję jest z kolei, że ja muszę nawracać, muszę nawracać, to może niech się idzie leczyć, bo coś jest z nim nie tak. Nie wiem, dlaczego chcesz ludziom się nawracać, co ty masz z tego, po co? Jak coś masz z tego, to to jest już Mówię do leczenia, bo to nie powinno tak w ogóle działać. Muszę się cieszyć z tego, że ktoś znalazł coś co jest fajnego w życiu. To ja rozumiem, ale jak ktoś ma imperatyw przymus wewnętrzny, że musi nawracać że bez nawracania ludzi, to on się czuje źle jakiś, nie wiem, niedobrze, za mało ludzi, nawróciłem, no to to nie jest zdrowe, naprawdę. Cięże się tym życiem, masz wolność, masz radość, znasz Boga. No to się trzeba cieszyć. Na Wrocławiu możesz mieć wyrzuty sumienia, że cieszysz się sam czymś dobrym, a inni nic z tego nie mają. No to dobrze, ale to masz nie zamykać drzwi, masz być dostępne dla ludzi, ale to ty masz skarb, a nie oni, to oni mają chcieć co Ty masz im do powiedzenia, jak nie jestem, to daj Boże, że im święty spokój, co Ci to jest ich życie. Ciesz się swoim, że masz dobre w związku następna. Ja wiem, to może to brzmi strasznie egoistycznie czy przykro, ale to jaka jest alternatywa? Alternatywa jest naprawdę wciskać na siłę Jezusa. A teraz wszystkim, kiedy go nie chcą i pokazywać, że to jest śmierć bez wartości po to, żeby oni stwierdzili, że to jest super wartościowe? Przecież to jest bez sensu. To jest właśnie dlatego nie działa dwadzieścia dolarówka na ziemi, bo To jest bezwartościowy trick, który się używa do dupereli, a ty masz nagle pokazujesz, że to ma być wartościowy Jezus z takim bezwartościowym trikiem. No to jak ktoś Dlatego nie może tego nikt łyknąć przecież, bo nie wiem, to są proste rzeczy. Mówię o oczywistości, Ja nie wiem czemu ja 10 program prowadzę, bo mi się od początku większość rzeczy tu mówię, to są jakieś zupełnie proste dla mnie oczywistości takie na chłopski rozum, że nie trzeba być żadnym teologiem, po studiach, nic. Musisz się zastanawiać, pomyśleć trochę. Dlatego mi się to wydaje, że to trochę jest bezwartościowe, co mówię, przynajmniej tak zacząłem, ale ludzie mówią, że jest wartościowe, stąd Ja to robię, bo są właśnie patroni, przyszli i stwierdzili: Martin rób to. Widzimy w tym wartość rób to dalej. Jak okazji jak też widzisz wartość żebym to robił dalej to został jakimś sponsorem patronem przy czymś bo inaczej no nie będę robił Po prostu nie ma sensu. No ale nie, no jest sens, widzę. Widzę, że jest. Ludzie gadają, przecież ja nie w ogóle gadam teraz z ludźmi, bo na stronie odwiert kropka com jest taki czat. On jest prawdziwy, tylko ja czasem nie zdążę zareagować szybko. Że jak zagadasz tam, piszesz, to do mnie przychodzi tu, tu na 10 telefon od razu i ja ci zagadamy i gadamy. Bardzo fajne to jest, bo można ze mną od razu przy stronach. Jak potrzebujesz pogadać, chcesz coś zapytać, albo chcesz coś powiedzieć, to jak najbardziej fajnie jest, gadam. Dużo. Za dużo trochę, bo wtedy czas mi się rozprasza. No ale daj mi szansę, bo jak czasem nie odpowiem szybko, to znaczy jestem akurat zajęty. Dobra, to był odcinek i wystarczy tego odcinka. Jak ktoś ma jakieś wnioski na temat tych wszystkich ewangelizacji albo tego jak Jezus gadał kobietą, no to piszcie na czacie, na czacie? Nie, w komentarzu. Na stronie odwykam pod tym odcinkiem. A, podobno ludzie na YouTube tego słuchają. Ludzie co Wy na YouTube robicie? Jak ktoś tego słucha i dosłuchał do tej pory na YouTube, to niech napisze komentarz, bo poważnie, bo ja trochę nie wierzę, że ludzie na YouTube słuchałem tych odcinków, bo ja ich tam nie wrzucam. W ogóle tam ktoś je wrzuca, ale po prostu nie mam czasu być we wszystkich platformach, gdzie 10 program jest bez Spotify i jest gdzieś tam na ITunes. Nie wiem gdzie jest. 10 odwyk. No gdzieś jest. No ale ja czytam komentarze tylko na stronie odwyk kropka com i tam można pisać i tam jak ktoś naprawdę na YouTube to oglądaj do końca, to niech mi napisze, chociaż raz zrób wyjątek, wejdź na odwyką, napisz komentarz tylko, żebym ja wiedział, bo bo mi się wydawało, że i to właśnie jest bezwartościowe, bo tam przychodzą ludzie, co właśnie szukają taniochy, i przychodzą jako konsumenci, mówią: Daj, daj, daj, daj, daj, daj, daj, daj. No a ja nic nie rozstaję. Nie będę cię dawał. Udowodnij mi, że Bóg istnieje. W dupę mnie po całej samej udowodnienie. W ogóle nie serio mówię zupełnie, bo jak Dobra, wczoraj bym napisał do mnie gość na właśnie przez 10 czat i zaczął mi pytania zadać. To są takie pytania których on już wie jaka jest prawda odpowiedź. Są takie pytania. Jak ty myślisz dlaczego Bóg to albo Jezus tamto i tak na pewno niech obchodzi go, co ja myślę. On tylko chce, żebym ja się z nim zgodził, a jak ja się nie zgodzę, to on zaczyna mówić, że: O, Martin, nie? To spaliłeś się, przeszedłeś na religizm, co się robi, zacząłem się objeżdżać. No i co 10 człowiek, co się od młodzieży, co ja zrobię, bo nie wiem, nie rozumiem. Ci człowiek do mnie i on się spodziewał, że mu będę coś dawał za darmo, żebyś teraz pokłonie i powiem: tak, oczywiście, przepraszam. Nie w dupie mam. Sorry, ale w dupie mam twoje zadanie człowieku. To nie dlatego, że ono jest inne niż moje, tylko po pierwsze, bo były głupie zwyczajnie, ale to jest dla mnie ważne, bo głupie zdania też są fajne. Ciekawe, śmieszne różne są, inspirujące, ale nie tak naprawdę dlatego, że jesteś arogancki, że masz jakąś kretyńską postawę konsumenta, bym ja miał obowiązek ci coś za darmo rozdawać, albo jeszcze się z tobą zgadzać, to jeszcze se spokój, nie szanujesz innych ludzi, to spadaj na drzewo. Ja mówię, ja to nie jest YouTube. No i dlatego ja na YouTube tam mało co się tam nie gadam, bo Spodziewam się szczerze mówiąc, że tam sami ludzie z postawą, że daj mi, daj mi, bo mi się należy. No a ja nie mam w ogóle tej postawy, bo właśnie Ja mam coś fajnego w życiu. Ważne, ważne, dobre informacje, sprawdzone, przetestowane dwadzieścia pięć lat, tak żyję, i mówię Wam się sprawdza to życie. Także coś chciałem pokazać, że można inaczej, jak ja chcę słuchać, to nie, no ale na pewno nie spodziewaj się, że ja ci coś będę udowadniał, albo coś ci mam dać, albo nie to nie, sam się postaraj. Poza tym twoje życie rób co chcesz, nie? Ale lubię na przykład, czy jest okazja pogadać, albo że się możemy zaprzyjaźnić, albo możemy mi coś pokażesz nowego, ja ci pokażę coś nowego, to jest fajne, jest interakcja. Już nie mówiąc o tym, że nowe okazje, żeby się z kimś spotkać na piwie. To dzięki za słuchanie, bo to jednak twój czas był, to ja doceniam, bo to jest cenne, więc jak ktoś dosłuchał, to to już jest dla mnie strasznie duże coś, bo to jest znak, że było warto według niego. Dzięki. Za to, to jest dla mnie prezent już sam siebie. Jak chcesz, że jeżeli uważasz, to faktycznie wartościowe i warto prowadzić to gadanie, no to To sponsorownia. Nie lubię o tym gadać, że sponsoruj, ale to tak działa. Do następnego odcinka Cześć!
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.