
Kościół twierdzi, że to Jezus wymyślił sakramenty. Na przykład taki chrzest. Wiadomo, że jest w Biblii ale co dokładnie Jezus o nim mówił? I czy Jezus w ogóle lubił rytuały? Szanował? Tolerował? Nie cierpiał?
Część o chrzecie powinien prowadzić Korwin - zamieniając pytanie " czy jest dowód, że Hitler wiedział...?" na "czy jest dowód, że Jezus kazał...?".
Bo o poszlaki łatwo:
- sam Jezus stwierdził:"Kto uwierzy i zanurzy się, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony.
- działanie Boga po chrzcie eunucha (teleportacja Filipa); ciekawosta - świeżo nawrócony eunuch sam chciał zostać zanurzony w wodzie.
- nakaz Piotra, by ochrzcić pogan po tym, jak zstąpił na nich Duch Święty (Dz. Ap. 10).
Jak wobec tego traktować te wszystkie chrzty w lodowatych akwenach? Z psychologii wiemy, że poziom dolegliwości inicjacji (tu: chrztu) wpływa pozytywnie na poziom lojalności wobec grupy - szczególnie jej liderów (może tego obawiał się Paweł unikając częstego chrzeczenia) (1Kor 1). To może być ryzykownie, kiedy takiemu liderowi coś odbije i zacznie odstawiać jakieś głupoty.
Hrdcorowe oczepiny to również krok ku surowej religijności - wobec siebie i innych.
W ew. Marka owszem, Jezus powiedział, "kto uwierzy i zanurzy się", ale tu znowu ta sama historia: nie powiedział o jakie zanurzenie chodzi. Może to rytualne w wodzie, a może to symboliczne określenie oddania się Bogu. Może oba? Jedno drugiemu przecież nie przeszkadza, a nierzadko pomaga.
Wiemy, że uczniowie Jezusa mieli parcie na nurzanie w wodzie większy niż sam Jezus, więc nic dziwnego, że Piotr - jako tradycyjny Żyd - też do tego przykładał wagę.
Co do poziomu dolegliwości to się zgadzam - ja się prawie utopiłem przy tej okazji, to i pamiętam całkiem nieźle. Na lojalność to u mnie nie wpłynęło, ale pokazało mi samemu, że sam siebie nie oszukuję, tylko jestem zdecydowany faktycznie. I to jest bardzo dobra rola tego zwyczaju.
Tak że ja bym go się nie pozbywał, bo to jest zwyczaj stary, prosty, czytelny i pożytyczny.
Mi tu bardziej o sam rytualizm chodzi. Kiedy rytuał przesłania prawdziwe znaczenia. No komu przyszło w ogóle do głowy, że kiedy Jezus mówił o zanurzeniu to mógł mieć na myśli coś więcej niż tylko rytuał? Już samo słowo "chrzest" zmusza nas żeby widzieć tylko rytuał. Bo możemy powiedzieć "zanurz ten garnek w wodzie" ale nigdy "ochrzcij ten garnek w wodzie".
O, i to jest fajny pomysł na jakiś odreligijnający obóz chrześcijański - konkurs na to, kto najczęściej użyjesłów "chrzest" i "chrzcić" w trakcie rozmów na tematy przyziemne: "po obiedzie 4 osoby pójdą ochrzcić naczynia w jeziorze, bo nie ma bieżącej wody"; jak ktoś ma brudne przeposcone ciuchy, niech je ochrzci w tej misce z wodą z mydłem".
No i jeszcze to chrzczenie przez uczniów Jezusa, a nie osobiście przez Jezusa. Utożsamianie tego z chrztem w ŚMIERCI Jezusa (o której pisze Paweł w słynnym 6 rodz. listu do Rzymian) w czsie, kiedy Jezus jeszcze żył to jakiś logiczny wywijas.
A nie, to ostatnie to akurat jasne, że chodziło o wodniste nurzania. Tutaj żadnej innej opcji nie ma.
Co do Jezusa to on lubił takie przypowieściowe porównania rzeczy prostych do rzeczy trudnych. Chleb używał, wypasanie owiec, o rodzeniu się, i notorycznie tego ludzie nie wyłapywali, że mu chodzi o porównanie, a nie że mówi wprost. Jak raz powiedział: "strzeżcie się kwasu Faryzeuszy" to uczniowie myśleli, że ich opieprza, że chleba nie kupili. Nawet wykształcony Nikodem nie zrozumiał, że Jezus mówiąc o rodzeniu się, nie mówi dosłownie. A Kościół Katolicki do dzisiaj się nie chce przyznać, że nie zupełnie nie załapał o co chodziło z jedzeniem chleba i piciem wina. No rozumiem, głupio się przyznać, że się ktoś rąbnął na początku a potem całe wieki się upierał, że sobota to niedziela, niedziela to środa a chleb to organizm.
Więc całkiem możliwe, że z zanurzaniem się też coś nie do końca zrozumiałem.
Ale podoba mi się bardzo, że Jezus mówiąc w taki sposób, zmuszał do myślenia.
Tak sobie myślę, że nie zauważamy wielu rzeczy z powodu naszych uprzedzeń, zaufania do ludzi, instytucji, wychowania, tradycji. A może po prostu strachu i lenistwa?
Wiara. To, bez czego Bogu podobać się nie można. Co to jest ta wiara i jakie ma znaczenie według Biblii. Przy okazji, ten odcinek może wyjaśnić dlaczego wielu ludziom trudno przeżyć coś z Bogiem. Kto wie.
Pierwsza środa miesiąca
Start: 20:00