Ziemia obiecana - gdzie to jest?

4 dni temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
61min

Ziemia obiecana - jest coś takiego w Biblii. Każdy słyszał nazwę, ale mało kto rozumie co to jest, skąd się wzięło i o co dokładnie chodzi. A to jest dobry temat, bo przewija się w Biblii wiele razy i w życiu też nieraz się z czymś takim spotkasz.

Przy okazji, obóz jest na stronie: https://nofear.camp

Dyskusja

Don Camilo
przedwczoraj

Czyli droga ku Ziemi Obiecanej (czy to emigracja ze starej ojczyzny, czy to wałęsanie się po pustyni po wyjściu z niewoli) to rodzaj CZYŚĆCA ;). Dopiero gdy człowiek pozoli się oczyścić z egocentryzmu i braku zaufania Bogu będzie mógł cieszyć się z "mleka i miodu".

A co do krytyki protestanckiej nieutracalności zbawienia: jeśli arka to symbol przyszłego zbawienia a ekipa Noego to ci, którzy oddali życie Bogu to zobaczmy czy Noe miał możliość wybrania losu tych co zostali poza arką.
- drzwi od arki zamknął Bóg, Do tego momentu można było zmieniać decyzję.
- w czasie potopu Noe mógł wielokrotnie upaść ale wypadnięcie z arki było bardzo trudne (trzebaby chyba wyrąbać dziurę w okolicy okien.

No ale ci, co głoszą, że trzeba cały czas drżeć, dmuchać i chuchać by Bóg nie zerwał z człowiekiem relacji, mają z kolei troche perwersyjną wizję Boga jako ojca.

Martin
przedwczoraj

Wszystko prawda.

No trzeba pamiętać, że bycie z kimś razem to ani więzienie ani "okres próbny". To po prostu dom. Dom, w którym mieszka rodzina. Ale w tym domu są też drzwi. A czasem są przeprowadzki. Póki rodzina trzyma się razem, lubi być razem i chce być razem, to ani dmuchać ani drżeć nie ma powodu.

Z tą arką jako symbolem to trzeba pamiętać, że potop to trwał parę tygodni a budowanie arki sto lat. Główna część życia to właśnie te sto lat, kiedy trzeba robić swoje, nie stracić chęci, motywacji i wiary w sens tego co się robi.

To, że Noe wypadnie ze statku przez okno to jest jakieś niebezpieczeńtwo. Ale dużo większe jest takie, że podczas stu lat pracy któregoś dnia zada sobie pytanie "po co to wszystko", rzuci młotkiem i pójdzie pić.

To wędrowanie do drogi obiecanej to ta główna część życia. Mało sensacyjna, ale bardzo istotna. Bo to przecież głównie z tego się składa życie, a nie tylko z tej sensacyjnej końcówki, o której wszyscy najbardziej lubią myśleć.

Podobne odcinki:

Hubert: Wywiad z praktykującą katoliczką 126

12 lat temu

58min

Wywiad

Gość - Ania 22 lata studentka rehabilitacji.

Życie oczami praktykującej katoliczki, która podchodzi do swojej religii na poważnie. Będzie też coś o prezerwatywach i będzie o Jezusie w konfesjonale.

Co jeszcze?