Odwyk odcinek o tym, jak miłość może być szkodliwa. Upowiem Wam dziś, po odcinku o Biblii i Bogu, o trzech siostrach, które są opisane w Biblii. To jest wiara, nadzieja i miłość. O jak to pięknie poetycko powiedziałem. A z nich największa jest miłość o szczyt poezji. Normalnie nic tylko wysyłać Walentynki. Ale to jest w Biblii, w trzynaście rozdziale pierwszego listu do Koryntian. Tam jest bardzo ładny, zresztą tekst o tym jaka jest fajna miłość i że póki jesteśmy na Ziemi to teraz te trzy właśnie siostry trwają czyli wiara, nadzieja i miłość, a z nich jest najważniejsza miłość, a uzasadnienie wcześniej podane jest takie, że ta miłość będzie potrzebna i przetrwa i dalej będzie fundamentalnym czynnikiem życia, taką podstawą życia. Nawet pośmy śmierci w przyszłym życiu. Czyli ona się nie skończy, bo na przykład wiara się skończy z tego powodu, bo już nie będzie potrzebna. Właśnie to jest uzasadnienie w tym liście, że wierzyć już nie trzeba wierzyć kiedy się już wie. Jak ja na przykład wierzę, że pojadę do Hiszpanii i nie będzie lało, tylko będzie ciepło, to ja wierzę, bo ja tam nie byłem, że tak jest. Tak mi mówią, ale wiadomo to. No a jak już tu jestem, to ja już wiem, że to prawda. Albo nieprawda, tak jak dzisiaj powiedziałem np. Czyli 10 ale ogólnie generalnie tak to jest prawda. No więc ja już nie wierzę w ciepło świsz pani, tylko ja już wiem. To jest coś innego. Więc tego nie będzie, a nadzieja no to jest tego samego powodu. Nadzieja to jest takie coś, czego, to jest taka postawa, że czegoś nie ma, ale ty tak się zachowujesz, jakby to już było. Wiesz, że będzie, masz nadzieję, spodziewasz się czegoś, czekasz też tak na coś, że będzie. Chociaż wiesz realistycznie, że może tego nie być, bo jak już wiesz, że to będzie, uważasz, że to będzie, to to jest właśnie wiara, a jak nie jesteś pewny, czy to będzie, ale może być. i pocieszasz się to myślą i cieszysz się patrząc na pozytywną część, że jednak może być, bo może też nie być, ale może być, to to jest nadzieja, i nadzieja może być bardzo szkodliwa. Chyba najbardziej zabójcza z tych wszystkich trzech rzeczy. Trudno powiedzieć. Czy wiara, czy nadzieja, czy miłość. Problem na tym polega, o czym nie mówią Wam i nie wnikam, już nie polega. Bo w tych czasach już nie mówi się rzeczy nieprzyjemnych, bo przecież wszystko jest towarem, a towar jest dla klienta, a klientowi musi się podobać, więc jak się coś nie podoba, nie powiedzą ci. Ja ci powiem, bo ja nie wierzę w to podejście, że dobrze skończy, żeby z wszystkiego robić produkt i chcieć podobać się wszystkim. W sensie niepodobnie spodoba ci się to co powiem, bo powiem, że miłość może być szkodliwa miłość bywa szkodliwa, miłość jest szkodliwa w ogóle, nie jako całość, tylko w pewnych okolicznościach przyrody. Ja powiem w jakich konkretnych. Bo dzisiaj słyszę, na YouTube jakiś tam odcinek, jakiegoś tam poradnika ktoś przysłał, ktoś tam coś mówił o sile, i tacy różni filozofowie, którzy nie potrafią dojść do istoty sprawy i nazywają wszystko jakoś tak ogólnie tak pobieżnie i na przykład w tym odcinku było, że jest siła dobra i siła chora. No, Naprawdę wszystko tak można ująć w 10 sposób. Co to w ogóle znaczy? Nie wiem, co to znaczy, ale tak mi jakoś się kojarzy, że wszystko może być takie. Na przykład jest patriotyzm dobry i patriotyzm chory. No i teraz domyślaj się, który jest jaki. W ogóle co w ogóle znaczy chory. To znaczy, że jest jakaś norma, tak? No więc to takie było marne, jednak nie będę robić aż takiej, bo to szkoda, waszego czasu, naprawdę. Tutaj się chcę podobać tym, co ich oglądam, ale potem względem, żeby nie marnować ich więc nie zmarnujecie czasu, dam Ci coś do myślenia. Od tego są te odcinki, także się nie spodziewać, że to będzie gotowe wszystko. Dużo rzucę pytań, na które nie będzie łatwych odpowiedzi. Ale pytania będą ważne i robię się tak, żeby trafiały istotę sprawy. Miłość może być szkodliwa. O nadziei powiem następnym razem, bo to jest nadzieja, to jest masakra. Co się może dziać przez nadzieję? Tak, ja tu mówię teraz, że czasem należy nie mieć nadziei. i czasem należy nie mieć wiary. Wiara też jest w ogóle. Wiara to jest najprostsza z rzeczy, dlaczego jest niebezpieczna? No fanatyzm to jest po prostu wiara bez czegoś, to jest fanatyzm. A z czego tak jak będzie indziej? Nadzieja natomiast też bez czegoś to jest kłamstwo. Inaczej. A czym jest miłość w takim razie bez czegoś? Bo też pewnie do tego dąży. Tak. Miłość bez elementu ważnego staje się patologią. Patologię tę może nazwać chorą pewne mnie chorą, jakąś tam złą, bo to nic nie znaczy. Mam jakieś lepsze określenie. Może dojdę, bo ja właściwie nie znalazłem określenia dobrego na to, na czym polega miłość, która nie ma tego czegoś ważnego, natomiast wiem czym jest to ważne i sedno, bez którego miłość staje się jej patologią. Tak jak nadzieja staje się patologią bez czegoś i wiara bez też czegoś staje się fanatyzmem. A bez czego staje się miłość złem? Bez sprawiedliwości. Straciłem. Na początku możesz już nie słuchać dalej. Resztę możesz sobie już wydedukować. Jak już 10 element istotny najbardziej Właśnie ta rzeczywistość powinna być na końcu, bo tak się film robi, że jak jest film Szczęki, to tam jest rekin, co za bieluś, to nie możesz być od razu na początku pokazać rekina. To się pokazuje jak powoli, to coś sugeruje, tu kawałek płetwy, potem zęba, potem gdzieś w połowie filmu jest dopiero w Rekin. Ale pod koniec to on jest cały wielki. A ja mówię: błąd, sprawiedliwość No źle to robię trochę. Ale nieważne, jak już robię to już mówię. Więc tak, sprawiedliwość. Sprawiedliwość to jest co? To jest zapomniana koncepcja, która jest absolutnie znienawidzona przez wszystkie elity dzisiaj na świecie. Do tego wniosku doszedłem stąd też 10 odcinek bo sobie ostatnio czytam czy tam próbuję coś gadać, komentować gdzieś tam bardziej czytam i słucham jak ludzie widzą świat i co proponują. Więc wszyscy się nie wszyscy elity, czyli ci, którzy są tak jak i elity w sensie medialnym, Czyli, bo ja wiem, blogerzy, tam jacyś dziennika, że politycy oczywiście. Każdy kto się wypowiada, i ktoś go tam słucha. Są przekonani, że sprawiedliwość jest zbędna, jest jakaś stara, stęchła i niesprawiedliwe. Co to jest najbardziej dziwne w tym wszystkim? Spradliwość jest wiedliwa w tym czasie. Trochę to zalatuje książką Orwella rok tysiąc dziewięćset osiemdziesiąt cztery, bo tam że niewolna to wolność, wolność to niewolna, sprawiedliwość to niesprawiedliwość też 10 świat oparty na czymś takim. No tak trochę jest. Sprawiedliwość jest to bardzo prosta koncepcja i uważa się dzisiaj za barbarzyńską Czegodną współczesnego człowieka. Inaczej mówiąc, świat ludzie mają generację te elity właśnie opiniotwórcze. Mają wbitą do głowy zasadę, której nie mówi się wprost. Ona jest tak fundamentalna, że nie trzeba mówić, że jest oczywiste, że sprawiedliwość jest niegodna naszego poziomu intelektualnego dojrzałej ludzkości, która już tamte dwa tysiąc e lat przeżyła i powoli pozbyła się wszystkiego. Pozbyła się wiary w Boga pozbyła się zabobonów, pozbyła się, nie wiem czego się pozbyła. Okrutnego w ogóle życia Sprawiedliwości też się pozbywa, bo to też jest tych starych złych czasów, kiedy tam dzieci głodowały i księża robili co se chcą i tak dalej. A w naszych czasach mamy lepsze pomysły niż sprawiedliwość. Sprawiedliwość to też jest ta rzecz tam z Biblii, że tam oko, za oko, za ząb, za ząb, za to jest, że takie oko, za oko, nie, nie, jak ktoś komuś tam wybił zęba, to jemu trzeba wybić zęba. No co to za barbarzyństwo? W ogóle z jakiejś Biblii przestarzałej. Nie, teraz jak ktoś kogoś wybił zęba, to trzeba go wsadzić do instytucji, którego nauczy, dlaczego nie trzeba wybierać zębów i wychowa go i go ukieruję, dam mu jeszcze dużo pieniędzy, żeby było miło. Generalnie to jest nagroda za wybiciem zęba właściwie. No ale to tak trzeba otoczyć opieką takiego człowieka, co wybił komuś zęba, a nie żeby mu wybijać zęba. Jak starożytni barbarzyńcy w ogóle bez mózgu, bez filozofii, uniwersytetów nawet nie żeby się nauczyć, że to do niczego nie prowadzi. Cały świat będzie miał wybite zęby i do czego to dojdzie. Dojdzie do czego by dojść? No właśnie, czego dojdzie. i trochę wszyscy jesteśmy tym zarażeni tą koncepcją, bo właśnie wydaje się, że to nie jest takie głupie, że będziemy sobie wszyscy wybijać zęby. Ta sprawiedliwość by się skończyła tak, że wszyscy będą nieszczęśliwi. Więc tak jest dobry argument. Rzeczywiście byliby, nie? A poza tym dochodzi argument Jezusa, który przyszedł i mówi tak: Wywalisz wszystko na śmietnik tej jakiejś grupie, zasady, sprawiedliwość. Nie ma ząb za ząb, wszystkim dać ile chcą. Miłości. Miłość trzeba teraz wynocha ze sprytnością. i tak to ludzie mają w głowie ustawione, że kiedyś to była sprawiedliwość w złych, gorszych czasach, w jakimś średniowieczu, a teraz jest miłość. i na tej miłości opiera się wszystko. Budowanie swoich finansów opiera się na miłości. Budowanie związków z ludźmi opiera się na miłości, nie? To jest partnerstwo już to nie, że jakieś tam zasady, że on tam ma role społeczne, nie wiem, ma role społecznych już, że jakieś gender się wybiera, w ogóle płeć sobie wybiera, wszystko się wybiera, nie ma, że ktoś coś ma musi, kogoś rozliczać. Przedsiębiorstwa też. Czyli ktoś kupiłeś od kogoś towar, nie zapłacisz, no to przecież to nie jest twoja wina, tylko trzeba ci pomóc zapłacić widocznie, czy nie miałeś, z czego biedny jesteś i trzeba ci pomóc zasiłek większy dać. Bank zbankrutował duży, no to trzeba mu wspomóc go pieniędzmi, bo on inaczej zwolni ludzi i źle będzie. Będzie wszystkim. Trzeba wszystkim to dać. No. No i ogólnie na tym polega jakaś taka wizja świata, że już nie ma sprawiedliwości, tylko jest bycie dobrym. No to co może pójść źle? Przecież wspaniały świat mamy, nie? No widzisz, ja coś tak nie widzę z tego, bo tak patrzę około, wiem, że tam ktoś ma depresję, połowa ludzi się rozwodzi, Finanse są w stanie katastrofalnym, ludzie nie mogą znaleźć sensu życia. Co tu się dzieje w ogóle? Przecież miało być tak pięknie. A ludzie są bardziej nieszczęśliwie niż w tych prymitywnych czasach, czy jakichś kulturach prymitywniejszych, z których którymi ci zachodnie takie współczesność, ta nowoczesność pogardza, w ogóle jakiś tam styl życia, jakichś muzułmanów, kobiety chodzą ubrane, nie chodzą na basen w niczym, w ogóle co to jest za prymitywne. Tymczasem jak się gada z tymi pytań. Poza tym, że no nie wygląda to dobrze faktycznie, to samo jakby 10 aspekt, że sprawiedliwość tam występuje, to ludziom pomaga. Jakoś w życiu. Oni nie mają tych problemów, co mają ludzie na co dzień, mają całkiem inne problemy. A miesza z tym wątkiem, ale za chwilę go na bok. To nie jest o tym. Dobra, tutaj, co znamy z Polski i okolic z Europą ze Stanów, 10 świat lepszy. W świecie lepszym nie ma sprawiedliwości. Raz, co to jest sprawiedliwość? Istotą, co jest sprawiedliwości. Istotą sprawiedliwości jest bardzo proste podejście do życia. To jest zasada tak fundamentalna, że dotyczy wszystkiego w Twoim życiu i w moim i w każdym. Tak jak mówiłem, finansów, związków, emocji, relacji z rodzicami, relacji z kolegami, zakładaniem firmy, wszystko się wiąże z tym, czy masz to poczucie sprawiedliwości jako fundamentalną zasadę życia. Czy nie? Na przykład, że oczekujesz od kogoś, że ci coś da, czy że jest dla ciebie normalne, że jak coś ci daje, to musisz dać w zamian albo odwrotnie. Jak Ty mu dajesz, to coś chcesz w zamian. Ja to mówię zupełnie teraz wbrew własnym interesom, bo całe istnienie od wieku opiera się patrona, którzy mi dają, wspieram, żebym ja coś prowadził. Ale jak sobie pomyślicie o tym tak głębiej, to to nie jest system patronów, czyli ludzi wspierających jakiś projekt, to nie jest jałmużna, o której my tu mówimy, tylko to jest wymiana Ja obiecuję, że będę prowadzić coś, jakieś projekty i coś robić, a oni ludzie mnie wspierają, żeby mógł to robić. To jest dalej sprawiedliwość. Tylko dziwna forma Wymiana jest tutaj, jakaś coś za coś umowa, jakaś jest. Nowego nie jest taka łatwa do odczytania i taka jednoznaczna do zmierzenia coś takiego. Ale nie ma złamanej sprawiedliwości tutaj. No, więc co jest w sprawie sprawiedliwość to jest zasada życiowa dotycząca wszystkiego, co robimy, która mówi w skrócie, że nikt na nic nie zasługuje. Z założenia. Zasada ta mówi, że zasługujesz dopiero na coś jak coś zrobisz. i w zależności od tego co Ty zrobiłeś komuś na to zasługujesz od tego kogoś. To jest istotę sprawiedliwości. Można powiedzieć, że to jest zasada, która mówi: Jak zrobisz coś dobrego, to powinnaś dostać dobre, jak coś złego, to powinieneś dostać złe. Nie, to nie jest istota sprawiedliwości, to jest konsekwencja sprawiedliwości. A ja sto ton sprawiedliwości jest powiedzenie nie zasługuje z góry na nic. Sprawiedliwość też od razu, żeby jeszcze tam uświadomić jedną rzecz ma sens o niej gadać tylko wtedy, kiedy dotyczy więcej niż jednej osoby. Jest jedna osoba, to nie może być pradliwe, niesprawiedliwe. No co deszcz nam nie pada, to jest niesprawiedliwe bez sensu. Co ja mam umowę z deszczem? O, i od razu się zaczyna traktować deszcz jak drugą osobę. Nie. Sprawiedliwość to jest koncepcja, która dotyczy innych osób. Tak jak miłość zresztą też, bo 10 czyn cały czas jest o miłości, ale sprawiedliwość jest fundamentalna tutaj. Istotą sprawiedliwości jest jak mówię podejście, że muszę komuś coś dać, żeby od kogoś coś zasługiwać na coś. Najpierw. Ta kolejność jest istotna tutaj, sprawiedliwości. Sprawiedliwość to jest koncepcja, która mówi, że żył życie i stosunki między osobami różnymi, wliczając w to i Boga, i rodziców, i ludzi i każdego, kto jest w ogóle podmiotem osobą, nie wiem, może jakiegoś anioła też, kosmitę jakby tu był tak samo, dotyczy ta zasada. i ta zasada mówi, że No tak jak mówię właśnie zasługujesz tylko na coś, co najpierw dałeś, na musisz coś komuś, są dwie osoby dla uproszczenia. i jedna osoba, żeby coś móc żądać od drugiej, albo twierdzić, w ogóle widzieć, że zasługuję na coś, że coś powiem na dostać, że się należy, że ma prawo, to musisz najpierw coś dać. Adekwatnego i ta druga osoba musi zobaczyć że ta wartość tego co Ci ma dać jest równoważna. No dobra, nie brzmi to tak prosto. Ale łapiecie, jak myślisz, upraszczając, coś za coś. To istotna sprawiedliwości, coś za coś i nic za nic w dwie strony. To musi być jedno i drugie. Czyli nic nie mogę dostać za to, że nic nie dałem. Jeżeli nic nie dałem, to muszę dostać nic. Jeżeli coś dałem, to muszę dostać w zamian. No, muszę, powinienem. Należy mi się to mam prawo. Czyli jeżeli coś daje dobrego, to powstaje prawo, które ja mam wobec tej drugiej osoby. To ludzie, dla których sprawiedliwość jest fundamentalna w życiu rozumieją to natychmiast, bo bez żadnego tłumaczenia. Jeżeli uznają już tam chłopa ze wsi i coś mu dasz, to natychmiast on czuje, że biorąc jabłko, obok jest głodny, dałeś mu jabłko, natychmiast uzyskujesz prawo do jego wdzięczności i on to wie. Każdy to wie. To są duchowe. Jeżeli tylko łapiesz tą koncepcję sprawiedliwości, to masz te odruchy wbite. Czy to dobre czy to złe? Nie ma dobre ani złe. Sprawiedliwe albo niesprawiedliwe. O tym już tam kiedyś mówiłem innym odcinku, ale jest to wbudowane w człowieka i jest to naturalna zasada wynikająca w ogóle z konstrukcji świata. Wynika ona z prawa posiadania, które intuicyjnie rozumiemy. i to jest sprawiedliwość, to jest jakby przedłużenie zasady własności. Ci. Dobra, ale już tam bez głębszych filozofii wystarczy. i teraz na czym polega problem? Są spledliwością? Że świat się na to obraził. Że jak to ja nie mam prawa i nie zasługuję na nic, mówi sprawiedliwość, czyli ja muszę to najpierw coś dać, żeby coś dostać, ale ja chcę. Ja chcę mieć. Mam potrzeby, ja potrzebuję w ogóle. i tutaj sprawiedliwość mówi: no to sorry, ale zasada moja mówi taka: Możesz potrzebować, ale żeby to mieć, to musisz coś dać. No i to jest sprawiedliwość. Jeżeli ja dałem z kolei coś złego i zabrałem, to sama sprawiedliwość analogicznie mówi to teraz prawo do tego, ma ktoś inny, że Ty mu zabrałeś. Jak ja Ci zabiorę rower, to to jednocześnie wiąże się z tym, że 10 drugi ma prawo żądać od Ciebie roweru i zadośćuczynienia za tą szkodę w ogóle. Więc chodzi o to, że każde Twoje działanie pociąga za sobą prawo kogoś do czegoś. Twoje działanie wobec drugiej osoby. To jest tworzy taką równowagę. Ta równowaga jest konsekwencją istnienia sprawiedliwości. Społeczeństwo sprawiedliwe, ludzie albo rodzina sprawiedliwa, albo przyjaciele, niektórzy są sprawiedliwi, są w stanie harmonii i równowagi. Nikt nie jest nikomu nic winny. i to poczucie braku winności tworzy stabilną sytuację. Nie grozi ona żadnym wybuchem, można tak w nieskończoność żyć. i żyć spokojnie, nikt nie nic złego nie robi bez cierpienia. To jest najbardziej fajna konsekwencja istnienia sprawiedliwości między ludźmi, że to jest stabilne i że nie krzywdzące jest nikogo. Życie na tej zasadzie. Jednocześnie zasada jest tak prosta i tak intuicyjna, że nie trzeba nikomu nic tłumaczyć, więc w dodatku wbudowana w człowieka. Dlatego wszędzie we wszystkich społeczeństwach sprawiedliwość była zawsze tym fundamentem, życiem w kraju, gdzie sprawiedliwość było zawsze dobra i zawsze dobrze kończyło. Ludzie się bogacili coraz bardziej rosły nierówności społeczne oczywiście. No tak, ale nierówności przy okazji są nieuniknioną konsekwencją sprawiedliwości tej zasady, że coś za coś i nic za nic. Bo jeżeli ktoś więcej pracuje, to zasada, według zasady sprawiedliwości, on musi mieć z tego więcej. Bo ma więcej praw teraz daje dużo, Więc więcej z drugiej strony otrzymuję praw do czegoś. Z kolei ktoś to robi bardzo dużo złego, będzie musiał tracić w nieunikniony sposób, bo rośnie liczba ludzi, którzy mają prawo do niego, do tego, żeby im oddał, No. i jeżeli całość społeczeństwa akceptuje sprawiedliwość generalnie, no to im zdomniejszy, tym szybciej ludzie się bogaci, im gorszy, bardziej leniwy, zły, podły i tak dalej, tym więcej będzie tracił. Więc nie zawsze wszędzie ta sprawiedliwość da się utrzymać w praktyce, ale chodzi to, że kierowanie się tą zasadą powoduje, że się rozwarstwiają ludzie, że jest widoczne, że wiadomo, że 10 jest bogaty widoczny, jest powód. Sprawiedliwie musiał do tego dojść w świecie sprawiedliwości. A 10 jest biedny widocznie był powód i rozwarstwia się ta sprawa. No i to jest nieprzyjemne. Oczywiście, ta nierówność sprawia, że jest trochę nieprzyjemnie się robi, bo wszyscy z drugiej strony jesteśmy ludźmi i jesteśmy w jakimś tam stopniu rodziną. On głupio nam patrzymy człowieka, niby nie znamy go na ulicy, ale jak jest głodny to nam żal. To czujemy się z nim tylko związani zawsze, bo to człowiek. To jest też fajne, naturalne i zdrowe. i to spowodowało w którymś momencie, w rozwoju tej ludzkości, zwłaszcza jak się bogaci tak jak dzisiaj, że ludzie stwierdzili, że sprawiedliwość już tam nie jest potrzebna. No nie, po co? To trzeba ma głodować, jest głodny. No ja mam za dużo to mu dam. i już. i tam był, tak był, tam po prostu bez konsekwencji mrugniemy do siebie okiem i powiemy: Dobra, nie ma na chwilę sprawiedliwości. Właśnie najedzcie się wybiedni. i ludzie tak robili i myśleli, że to nie ma złych konsekwencji. Postępowanie w 10 sposób, że zawieszamy sprawiedliwość, bo już jesteśmy na tyle bogaci, że już nam to niepotrzebne. Potrzebne czy niepotrzebne. i tu jest właśnie sedno tego odcinka. Pojawia się miłość, która się pojawia nie na fundamencie sprawiedliwości, tylko na jej miejsce. i to jest powód, to jest moment, kiedy miłość z czegoś absolutnie fantastycznego, wspaniałego, nieprzyjemnego, tak jak mówię Biblia, zmienia się w coś potwornego, w wynaturzenie zupełne, które prowadzi w konsekwencji do najgorszych skutków. Ja Ci rzucę teraz taką tezę, a Ty mi powiedz, czy się z nią zgadzasz, czy nie? My się zastanów, w ogóle nie mów mi po całym sobie powie, wszystkim dookoła. Teza mówi tak, że są dwa rodzaje miłości. Miłość która jest oparta na sprawiedliwości, na fundamencie sprawiedliwości jako zasady życiowej i miłość która zastępuje sprawiedliwość jako fundament życiowy. Na czym mówiąc jest miłość ze sprawiedliwością? Która jej nie narusza zasad sprawiedliwości i miłość, która ją narusza, narusza zasoby pradliwości, które jeszcze raz powtórzę mówią w skrócie coś za coś i nic za nic. No Nic nie mogę nikomu dać za darmo. To jest zasada sprawiedliwości. i jeżeli już coś komuś dałem to mam prawo coś od niego chcieć albo jak ktoś mi dał to ja to on ma prawo ode mnie żądać jakoś zamiar. Prosta zasada. Myślę, że warto powtórzyć milion razy to gdzieś tam utkwi. W głowie, dlatego poważna jest życiowo. i ja tutaj twierdzę teraz, że bez tej zasady, jeżeli nałożymy na to miłość, miłość mówi tak, Miłość mówi coś odwrotnego. Miłość mówi: daj, ja Ci daję, bo chcę, bo nie mam powodów, bo daję, bo potrzebujesz. Ty jesteś głodny, ja Ci daję chleb. To jest takie piękne, bo to jest piękne, nie? To jest fajne, nie ma zobowiązań, bo Cię kocham, bo Cię lubię, bo mi się podoba, że będziesz się cieszył, bo lubię widzieć, jak ludzie się cieszą. Dlatego daję, dlatego coś robię, dlatego pomagam. Ja twierdzę teraz, że jeżeli dajesz, pomagasz, przytulasz itd. Z naruszeniem zasad sprawiedliwości, to robisz coś okropnego i skutki będą fatalne. To jest miłość, która jest destrukcyjna, niszczysz drugą osobę, inaczej mówiąc, tyle że nie widać tego tak łatwo i nie widać tego od razu. Dlatego to jest tak strasznie fatalna sprawa, bo konsekwencje rosną z czasem. Zasiwasz ziarno którego wyrasta coś bardzo złego. No. i pytanie teraz: zgadzasz się z tą tezą, czy się nie zgadzasz? Bo możesz na przykład mieć obiekcje jakie są obiekcje do tej teorii? Po pierwsze podaj mi dowód. Podać Ci dowód dora, podam Ci dowód, znaczy dowód może być z doświadczenia, które widzimy. Mogę podać na przykład sytuacje, w których widać, co się dzieje, jak jest miłość bez sprawiedliwości. Najprostsze. Rodzice dają dzieciom dużo rzeczy z miłości. Bez uwzględnienia zasad sprawiedliwości. Czyli kupują dzieciom i co tylko dzieci chcą. Bo dzieci chcą. Bo dzieci chcą i chcą więcej. Co się dzieje? Możemy zaobserwować. Typowa sytuacja jest taka, że jeżeli rodzice nie stosują sprawiedliwości, czyli zasady nic za nic nie przestrzegają się to mają nic za nic i dają po prostu łamiąc tą zasadę sprawiedliwości. Wszędzie gdzie to czynią bez sprawiedliwości dając dzieciom coraz więcej tylko dlatego, że chcą. W każdym z tych momentów zasiewają problem, z którego wyrosną dużo większe problemy. No i 10 problem widać coraz bardziej w dzisiejszych czasach, bo dzieci, które dzieci są strasznie bardzo logiczne. Są tam takim polem jakby super, takie małe robociki, które są totalnie logiczne i nie mają nic poza tą swoją logiką, więc postępują zawsze logicznie i zawsze konsekwencje idą za przyczynami. To jest cudowne, bo można obserwować bardzo wyraźnie jakie są konsekwencje wszystkiego, co się robi z dziećmi. Bo natychmiast ta konsekwencja wyjdzie w najbardziej logiczny sposób. Więc logicznie dzieci, które dostają coś, nie mają żadnej zasady sprawiedliwości, Ci w sobie, nie? 1 mają zasady jakieś inne. Zasada miłości, czyli to zasada miłości jednostronna do nich zawsze jest ta zasada, że jak ja chcę mieć iPhona, to ja mam prawo go żądać i wymagać, ja zasługuję na iPhona. i to jest logiczne. To nie jest, że dziecko jakieś głupie, złe, czy rozwydrzone, że coś. Nie, dziecko jest logiczne. Nauczyłeś tego dziecko, właśnie. Stwierdziłeś, że sprawiedliwość nie jest potrzebna, więc dziecko będzie chciało. No, jak to dziecko rośnie i nie ma ciągle zasad sprawiedliwości, to stosuję zasadę miłości, czyli mi się należy, bo ja chcę kochaj mnie, wszyscy mnie kochajcie, we wszystkim idzie teraz szukać partnera życiowego. Chłopak szuka dziewczyny i co chce, że dziewczyna ma mnie kochać. i nie zadaję się pytanie, co ja mogę dać dziewczynie? Przecież to jest absurd. Jak można żądać od małego człowieka, żeby zadawał sobie pytanie, co ja mogę komuś dać? Przecież to by oznaczało, jeżeli zadaję sobie takie pytanie, że gość ma wbito do głowy, bitą zasadę sprawiedliwości, że nic za nic że ja coś muszę dawać. No a on mówi, że musi dawać. Zasada u niego w głowie jest tylko miłość. Więc kochaj mnie bo to jest zasada w kierunku której kręci się świat. To samo jest w pracy, nie szuka się pracy, nie idzie się teraz do pracy, żeby oferować swoje usługi pracodawcy w zamian za pieniądze. Nie, pracę się daje. Co to znaczy dać pracę? No to znaczy dać na zasadzie miłości. To jest miłość bez sprawiedliwości. Prace się daje jak prezent. To jest dostałem pracę. Mówi się. Miłość się? W języku to wszystko macie. Tak się język wyewoluował w tę stronę, że się miłość stała fundamentem w zamian sprawiedliwości nie ma już sprawiedliwych zasad, bo byśmy nie mówili, że dostałem pracę. Nikt nie dostaje pracy. Mówiłem, że zawarłem umowę o pracę, Póki prawo w miarę jeszcze jest oparte na zasadach sprawiedliwości, to w prawie nie funkcjonują takie dziwactwa jak dostać pracę. Dostać pracę, można tylko na zasadzie prezentu dostać. A co dałeś w zamian za tą pracę? Coś musiałem dać? Dostałem. No dobra, ale sprawiedliwość to czy coś za coś powinno być? No nie, ja dostałem pracę, a w zamian dałem pracę, coś bez sensu nie działa, nic nie dostałem, nie dałem w zamian, dostałem pracę, bo się spodobałem, ale co dałeś? Bo dostałeś, tu dałeś coś, co nic nie ma. Dostaje się pracę. No i dostaje się całą masę innych rzeczy, tam finansowych, zasiłki, zasiłki, szkolenia, opieki społeczne. Wszystko cały czas na zasadzie jedziemy, miłości trzeba dać komuś, bo ktoś potrzebuje. i co? Nie widzicie negatywnych skutków tego? Bo co prawda my żyjemy w tym świecie dopiero kilkanaście, kilkadziesiąt lat. Żyje Europa. W czasach jak się bardzo wzbogaciła, a wzbogaciła się, kiedy stosowano generalne nie zasadę sprawiedliwości. To można sobie gadać, co się chce z różnych punktów widzenia, ale nie da się ukryć, że to taki kapitalizm bezczelny brud zdalnej brzydki sprawił, że Europa się tak szybko wzbogaciła. Po II wojnie światowej, gdzie wszyscy była masakra. No ale ja coś się tam stało, jednak wzbogaciła się ta Europa. i w którymś momencie właśnie doprowadziło do tego, stwierdzili ludzie już dalej. Nie potrzebujemy sprawiedliwości. Teraz możemy sobie wszyscy wreszcie żyjemy w raju i możemy sobie rozdawać, bo sprawiedliwość jest okrutna, jest nieprzyjemna, jest bardzo przykro w ogóle, psychika czy nie, bo jest. Nie żartuję, nie ironizuje. Naprawdę jest trudna do znoszenia. Taka jest to nieprzyjemne, że człowiek sobie myśli, że ja muszę coś dawać ode mnie się wymaga, to co być jak ja potrzebuję i teraz człowiek zaczyna czuć straga, jak nie będę mógł dać? Nic nikomu już nie będę w stanie dać, to znaczy, że nic nie dostałem moje prawa będą 10, więc człowiek oczywiście wolałby, żeby był raj, czyli raj polega na tym, że nie ma już sprawiedliwości, jest tylko miłość dostajesz, potrzebujesz to dostajesz. i ludzie chcą miłości pewnie, bo jest przyjemniejsza i milsza, i fajna, i usuwa strach, bo usuwa strach. Oczywiście dostaje coś bo chcę, potrzebuję tego i inni mi dają, bo mnie kochają, a je, bo tak trzeba, bo takie są zasady, bo się wymieniliśmy. No ale pytanie teraz moje brzmi takie: Czy naprawdę nie widzicie skutków tego, co się stanie, kiedy sprawiedliwość się zlikwiduje? i na jej miejsce jest ta miłość. Bo właśnie na przykład z dziećmi, które stają się kompletnymi kalekami życiowymi, każdym punkcie. To pokolenie, które teraz rośnie tam w szkołach jest, to jest kulminacja. Wszystkie poprzednie pokolenia było widać problem. On narastał, ale to co teraz jest, to jest porażka totalna. Nie mówię, że każdy sięgam w żołądku i czego nie nadają. W końcu to ludzie, nie? Jeden się nadaje drugie nie. Ale popatrzmy na całość i widać jaka jest ogromna różnica między podejściem do pracy tych ludzi. Między umiejętności rozmowy z rówieśnikami z poprzednimi pokoleniami porównując, jak się teraz szuka drugiej osoby, jak trwałe są związki, jak szczęśliwe w ogóle. Są problemy, z którymi zawsze było tam co trudno radzić jakieś życie z rozmową, z drugim człowiekiem, tam skłóceniem się, z żoną, mężem itd. Zawsze to były problemy, ale problem główny polega dziś na tym, że problemy, które kiedyś były średnie, dzisiaj są już niemożliwe. Są tak ogromne, że nie do rozwiązania, a problemy łatwe kiedyś dziś są trudne. Że coraz trudniej w najprostszych rzeczach rozwiązywać problemy ludziom, którzy są przyzwyczajeni do miłości, ale bez sprawiedliwości. Najpierw takie w ogóle pytanie jakieś podstawowe: dlaczego miałby człowiek, który nie widzi sprawiedliwości i robi cokolwiek? No i tu są odpowiedzi z poczucia wewnętrznej potrzeby, to się stwórczy. Ja jestem, ja nie potrzebuję mieć motywacji negatywnej, że umrę z głodu, żeby coś robić. Teraz mógłbym nic nie robić. Mogę, nie wiem, mam zapas na rok życia, możesz siedzieć, leżeć. Nie mogę, ja lubię pracować, lubię robić, lubię tworzyć, lubię też sprawiedliwość, generować coś, nie po to, żeby mieć w zamian, ale żeby nie ma jak to powiedzieć. Ruch w interesie, lubię to, że coś dzieje, coś się zmienia, żyje po prostu. Spradliwość sama z siebie jest dla mnie dobra. No jeżeli już człowiek jakoś 10 strach, który generuje sprawiedliwość, boisz się potrzeby. Jak gdzieś się z nim zacznie radzić, to odkryje, jakie pozytywy lecą ze sprawiedliwości. Czyli np. To, że czujesz radość z tego, że ktoś Ci coś dał, bo masz pełne poczucie satysfakcji z tego, żeby coś musiałeś dać w zamian. Ktoś Ci dał wiem, uśmiechnął się do ciebie na ulicy, to masz satysfakcję widocznie, musiałem coś dać w zamian, więc jego uśmiech jest moją wartością jednocześnie. Odbiciem tego, że ja nie jestem bezwartościowy. Z kolei miłość to jest straszliwa rzecz właśnie wada chyba główną odkryłem. Jak działa sprawiedliwa miłość bez sprawiedliwości psychicznie. Miłość bez sprawiedliwości działa także jak ktoś się do ciebie uśmiechnie albo ktoś coś da, to ty nie odbierasz tego na zasadzie, że skoro on mi dał coś miłego, dobrego, cukierka, coś fajnego, to widocznie zasłużyłem na to. Nie wiem, bo normalnie sprawiedliwość mi była taka, coś mi coś dał. Widocznie ja jestem i czujesz się, cieszysz się z siebie, tak jak się cieszysz z niego. Po równo. Ktoś mi zapłacił sto złotych. Czuję się fantastycznie, widocznie moja praca była warta te sto złotych dla kogoś, więc czuję moja wartość rośnie cały czas, kiedy ktoś coś mi daje. Natomiast jeżeli nie ma sprawiedliwości, Im bardziej ktoś Ci coś daje, tym bardziej się czujesz bezwartościowy. i to jest niestety prawda. To jest najgorsze. Gdzieś tam intuicyjnie logika nieubłagana tego, braku sprawiedliwości musi gdzieś dojść do psychiki. Ludzie jest masa ludzi, którzy żyją w świecie, gdzie sprawiedliwości już nie ma dostają różne rzeczy, od różnych ludzi, no jako właśnie miłość, bo tak, bo trzeba dawać. Ale niczego nie dając w zamian. A ponieważ wiedzą dobrze, że nie ma sprawiedliwe i nie ważna jest już sprawiedliwość dostają, bo im się należy, ale nie za to, że oni coś dali, to nie mogą poczuć rosnącej swojej wartości. Jej. Bo mówię, otrzymywanie nie jest dowodem na moją wartość w sytuacji, kiedy nie ma sprawiedliwości. Rozumiesz wtedy, że im więcej dajesz komuś takiemu miłości, tym bardziej on się czuje bezwartościowy? A czucie się bezwartościowe człowieka? Po czucie się bezwartościowym rozpieprza całe życie. No po prostu nic nie da się już zrobić Możesz jakoś wpadać w depresję coraz większą. Im bardziej próbujesz znowu komuś takiemu pomóc miłością jeszcze większą, tym bardziej go pogrążasz. Bo tym bardziej on jest bezwartościowy. Dlaczego on się tak czuje? Bo ja mówię, człowiek ma wbudowaną sprawiedliwość tak mocno, że nie idzie tego żadną ideologią zmienić. i gdzieś ma intuicyjna intuicja gdzieś w środku świadomość tego, niewypowiedziana głośno nawet, że Ta świadomość sprawiedliwości, poczucia sprawiedliwości żąda od niego, żeby on coś dał w zamian, a tymczasem wie, że nic nie dał. A ponieważ już dostał taki ogrom rzeczy, to on już wie, że on nawet nie jest w stanie odpłacić, więc już całkiem nie ma nawet jak wyjść z tej sytuacji. To już jest brak braku nadziei się pojawia na to, że on już będzie w ogóle wartościowy. Człowiek żyjący, jedzący chleb który nie zapracował, będzie się czuł źle. Nie, nie dać tego uniknąć. W ogóle zawsze będzie się czuł źle, będzie. Jeżeli ma jakieś elementarne poczucie sprawiedliwości, to będzie się natychmiast odwdzięczyć coś robić w zamian. Przyszedł kiedyś w Lublinie do nas jakiś gość i że tak chodzą czasem na suchy chleb dla konia, tylko nie chciał dla konia dla siebie i nie suchy, tylko może jakiś lepszy, bo miał małą emeryturę i niech przyszedł powiedzieć, że on chce, tylko dostać. 10 gość, który był widać, że taki prosty jest zupełnie gość. Były lepsze, są lepsze sposoby, żeby tam zarobić sobie, ale on tak sobie wymyślił dobrze. i mówię, a przyszedł, bo po prostu mówię był. To nie jest wada, to bardzo dobrze był prosty. Bo to mi chodzi tylko, żeby scharakteryzować że nie był jakimś intelektualistą, tylko zwykły taki fajny chłop, nie? Przyszedł i mówi ja bym coś chciał zrobić, to ja nie chcę tak dostawać za darmo. i o, proszę bardzo, człowiek rozumie, koncept sprawiedliwości. i ponieważ to tak strasznie cieszy mnie, że to jest dobra koncepcja, dobrze będzie, zróbmy tak. To coś tam tam Dominika wymyśliła, żeby pozamiatał nam klatkę i wtedy mu dała coś. i on czuł, że jego zamiatanie klatki czyni go wartość i to, że dostał coś od kogoś, nie ubodło go, nie obraziło, nie poniżyło, nie obniżyło go wartości, ale właśnie było dowodem na to, że coś dostał, że jest potrzebny, ponieważ mieliśmy umowę, na podstawie umowy, która jest związana zawsze ze sprawiedliwości jest jakby każda umowa między dwoma ludźmi jest wyrażenie sprawiedliwości, dotrzymywanie jej jest potem przestrzeganiem tej sprawiedliwości i pomaga to utrzymać wartość obu stron. Jak przestrzegamy umów. Popieranie życia na umowach jest właśnie życiem według sprawiedliwości. Więc też polecam przy okazji. No i 10 facet się mówi czuł wartościowy. Strasznie się poczuł i dobrze było, nie? i wszyscy się czuliśmy dobrze. i obraziliśmy nikogo, taka umowa, a ja za nadwymyśliłem, jakby tutaj mógł biznes zrobić i chleb nam przywozić, co robi na przykład, ale potem już nie przyszedł, czy coś więcej. Ale jest to plus. Łapiecie o co chodzi już na czuja trochę. Że tak lepiej niż człowiekowi coś dawać. Jak mu dajesz, to się czuje źle, że nie może oddać, że nie ma z czego. To nie jest za dobre w dłuższym rozrachunku. No i teraz to jest pytanie, czy to w ogóle ktoś może powiedzieć może dobra koncepcja, że teraz co? Miłość nie może być bezprawiedliwości. Dobra, ale jak? To się da? Przecież miłość to jest dawanie za nic. A sprawiedliwość mówi nic za nic, to tego się nie da połączyć. Otóż da się, bo to nie jest aż takie niemożliwy to w ogóle nie jest sprzeczne. Sprawiedliwość z miłością nie są sobie sprzeczne. Tylko trzeba być sprytnym trochę bardziej, bo chodzi tutaj o to, żeby dać komuś coś tak, żeby równowaga nie została naruszona. No i się robi w najprostszych sytuacjach to rozwiązanie w takich rozdawaniu sobie czegoś nawzajem finansowo czy coś. To się po prostu robi tak, że Jeżeli ty nie płacisz za coś, co dostałeś, to musi ktoś inny zapłacić za to, co dostałeś, ale ktoś zapłacić musi. Zawsze musi być zapłacone, żeby zachowana była równowaga. To nie łamie zasad sprawiedliwości. Czyli jak chcesz komuś dać nie wiem coś zupę jabłko czy coś to pamiętaj że z rozróżniaj, rozróżniaj. Załóżmy dajesz komuś jabłko, on chce zjeść. Rozróżniaj sytuację, czy uważasz, że za to jabłko nie należy się zapada, czy uważasz, że się należy zapada? Jeżeli powiesz, że nie, nie należy się zapada, bo ja tak po prostu dałem, to z naruszyłeś zasadę sprawiedliwe, Jeżeli uważasz, że należy się zapłata, to nie naruszyłeś. i z tej postawy konsekwencją wynika, wynikać będzie inne postępowanie. W pierwszym przypadku dasz komuś jabłko i będziesz rozdawał i nic nie żąda w zamian. i w głowie nastawienie będziesz miał, że wszystko jest w porządku. i on też. Ale nie będzie wszystko w porządku. On już zawsze będą jakieś konsekwencje, albo on zacznie przychodzić po albo ty stracisz jabłka, pieniądze czy coś, musi to wyjść matematycznie, jakaś konsekwencja tego. i to właśnie największy problem polega, że to się przeważnie okazuje po długim czasie się, dlaczego coś się spieprzyło i nie wiem, coś się rozwaliło, nie działa system, wszyscy się czują źle, co się stało, robiliśmy tyle dobrego, a tutaj gość jest zepsutem przyzwyczajny do jabłek, nic nie robi w życiu, niczego się nie nauczył, a ja nie mam pieniędzy i bankrutuje, muszę pożyczać od innych. A było tak fajnie. Nic nie było fajnie, wszystko zepsułeś. Człowiek jest zdemoralizowany, a ty jesteś zadłużony. Gdzie tu była pomoc? No, że on jadł? W trakcie. No to jest plus na pewno. Ale nie dało się lepiej? Dało się. Że rozdajesz ludziom rzeczy, ale bez naruszania zasady sprawiedliwości co oznacza, że 10 dług, który rośnie dając komuś musi być płacony przez kogoś. i to robi dramatyczną różnicę, Bo możesz teraz możesz wybierać i należy wymyślić jak spłacić 10 dług tych jabłek rozdawanych. Może to 10 kto dostał jabłka spłacać. Na przykład słyszałem taką historię, w Duolingowy jest podcast językowy o jednej babce, która wymyśliła, że będzie uczyć programowania ludzi, od razu programowanie, to za dużo powiedziane, ona mówi, że programowanie, ale to był HTML, no to HTML lub pisarz i programować, to zlitujcie się, no ale dobra, Nieważne, uczyć czegoś ludzi, ale wymyśliła taki system, że będzie za darmo im dawała kursy i już ja sobie myślę: No to po robocie, to już będzie, gdzieś wyjdzie ta konsekwencja braku sprawiedliwości, ale ona mówi, że zapłacą za to, ale później. i miałem problem, żeby znaleźć inwestora w ogóle i tak dalej, ale system był dobry i się okazało, że działa, oni płacą. Idą na te kursy, uczą się, dostają pracę, i spłacają kurs. i o, proszę bardzo, jedno z rozwiązań, jak być pomagać, uprawiać miłość w praktyce, pomagać komuś porządnie konkretnie i nie łamać zasad sprawiedliwości. Wszystko finansowo się styka i tak najpierw z trudem znalazła w ogóle pierwszych tam dwadzieścia osób. Większość przyszła to po coś za darmo, też skutki właśnie miłości, bez sprawiedliwości. Ale część już część w końcu ludzi zdała i zaczęła spłacać. Następnie zaraz przyszli. Teraz tam trzysta osób się już zgłosiło. No i system jest samowystarczalny, stabilny, bo oni ciągle płacą, więc ta babka może robić dalej działalność i go ją rozwijać. Oni dostają kurs. Uczą się czegoś, czego by normalnie nie mogli się nauczyć, bo by nie mogli zapłacić. Uczenie się zdrowia w Meksyku, jak i wszędzie. Zresztą. Ale mogą się nauczyć i czują się wartościowi Bo dostali za 10 kurs i właśnie czują, że powinni spłacać, dostają pieniądze, zarabiają, chcą się czuć wartościowi, czują Nie ma w ogóle żadnych wad 10 system. Nikt nie ma skutków ubocznych. Przy czym jakby było samo rozdawanie to gdzieś by były na pewno skutki uboczne w psychice, w finansach, w relacjach między ludźmi w poczuciu krzywdy, zadłużenia różnych rzeczy. Gdzieś wylezie to. To jest taki fajny przykład i ciekawy jak można połączyć miłość ze sprawiedliwością. Sprawiedliwość tutaj w tym wypadku jak coś robisz komuś dobrego, pomagasz czy coś. Polega tylko na świadomości że jest 10 dług rozdawania, który wynika z miłości. Miłość generuje dług który może stać w poprzek zasad sprawiedliwości. Trzeba coś z nim zrobić, żeby nie zepsuć. Miłość, która porzuciła sprawiedliwość jest fatalna dla człowieka. Się naprawdę źle kończy. Przykładem możecie sobie coś sami wymyślić, cały eksperyment pod tytułem PRL. To był jeden wielki eksperyment zbudowania świata miłości. i to było piękne, jak się tak o tym słucha. Ludzie mieli dostawać według potrzeb, możliwości. To jest złamanie zasady sprawiedliwości wprost, prostu. Sprawiedliwość mówi: nikomu według potrzeb nic za nic i zawsze coś za coś. Brutalna zasada. Ale sprawiedliwa. Tymczasem komunizm przyrzednym zaproponował w Polsce zasadę każdemu, kto po co po ile potrzebuje za nic? A ile będzie mógł to da? No i co się stało z systemem? Prowadził do tego, że nie dało, że były ciągle niedobory. i co które doprowadziły do terroru i wszechwładzy partii, która tam stosowała cenzurę, jedynie słuszne linie programowe, bo oni wszyscy je dusili w tym całym systemie. Kiedyś się go próbował realizować, aż w końcu się zawalił. Totalnie był niewydolny, już nie było w sklepach, nic ocet był na półkach. No i musiało to przynieść jakieś konsekwencje. Nie da się, bo widzicie, że się nie da. No przecież to nasi rodzice czy dziadkowie, czy kto tam, nie wiem, kiedy tego słuchacie, może pradziadkowie żyli w tym systemie, no się dowiecie, zapytajcie, oglądajcie, zobaczcie, jak to wygląda w praktyce. Kiedy się próbuje miłość bez sprawiedliwości. Żadne triki tutaj nic nie pomogą. Te konsekwencje są nieu organy, więc ja bym odradził już do robienia w kółko tego samego i spodziewania się innych rezultatów, bo nie będzie innych twierdzeń. Były zawsze złe. No, ale to jest moja taka propozycja. Także tutaj nie przedstawiam dowodu formalnego jakiegoś matematycznego wam tego udowadniać. Nie chcę i ani nawet nie potrzebuję. Wrzucam koncepcję, teorie, idee, taką propozycję, że nie można stosować miłości i pomagać nie pomijając sprawiedliwość w tym wszystkim. Czyli jak dasz komuś jabłko, to 10 dług musi być spłacony. 10 dług możesz spłacić Ty, możesz go przerzucić na tego kto je jabłko, może za niego zapłacić ktoś w ogóle z zewnątrz. Dlaczego nie? Tak działa na przykład 10 program odwyk. Ja mówię do ludzi, opowiada mi tu mądre rzeczy czasem, Jestem ja Martin, człowiek słuchacz i trzecia osoba, czyli patron, który wspiera program. i żeby moja zasada rozdawania czegoś tam za darmo bezpłatnych programów nie naruszyła zasad sprawiedliwości, to ktoś musi za to płacić. i było tak: najpierw ja płaciłem za to, ale świadomie wiedząc, że ja płacę, finansuje 10 program, on nie jest za darmo, nic nie jest za darmo. On kosztuje, ta kamera kosztuje, co do niej mówię, intermitrową, ile on kosztuje. No, więc ktoś musi płacić, i ja byłem tego zawsze świadomy. Więc z czasem przyszli ludzie, którzy trzeci ludzie w ogóle, którzy chcą płacić zamiast słuchaczom przykład, bo nie musisz słuchać powiedzieć, ale ktoś musi. Jeżeli rozumiesz też tą zasadę, to dopiero wtedy rozumiesz chrześcijaństwo. Na czym polega? Po co 10 Jezus musiał umrzeć? Bo inaczej to nie ma sensu. A ponieważ świat mówienia, na widzi sprawiedliwości, podrzucił tę kompletnie zasadę. To mówienie ludziom o Jezusie w tych czasach, póki nie odkręcisz, sprawy sprawiedliwości, nie wyjaśnisz, że miłość bez sprawiedliwości nie jest miłością, jest czymś okropnym, jest fatalna. Niszczy czymś, podczas kiedy miłość razem ze sprawiedliwością jest czymś w ogóle najpiękniejszym na świecie. Buduje, wszystkim pomaga. Jest istota chrześcijaństwa, że chrześcijaństwo to jest miłość, ale miłość oparta na sprawiedliwości. Ludzie uważają, że mają takie podejście, że Jezus zlikwidował Stary Testament i zrobił coś nowego. Stary Testament to była sprawiedliwość, a Nowy Testament to jest miłość. Nie jest tak, gdyby tak zrobił, to by zrobił komunizm, PRL by wymyślił i nie byłoby to dobre. Jezus wziął z tej testament i sprawiedliwość i na tym zbudował miłość dopiero. Powiedział, że zasady sprawiedliwości wynika, że nie wynika to, że ktoś, że 10 musi dostać, kto coś nie. Nie wynika z tej zasady, że jak coś komuś dajesz, on musi oddać 10 dług. Może go oddać kto inny. Więc na przykład przyszedł Jezus i 10 dług spłacił za kogoś. Po to, żeby te zasady sprawiedliwości były nienaruszone. A dlaczego 1 nie mogą być naruszone? Bo to przynosi fatalne konsekwencje sekwencje, nawet jak jest miłość. Kilku, mówiąc, miłości nie jest w stanie zastąpić sprawiedliwości. Nie próbujcie tego robić w domu. Dzieci same ani z nikim silnym też. Miłość jeszcze raz powiem na sam koniec i sobie pójdę. Miłość nie może zastąpić sprawiedliwości. Miłość, żeby być czymś dobrym i pięknym tak jak my to sobie wyobrażamy, musi być zbudowana na sprawiedliwość. Stosujcie to w życiu we wszystkich aspektach. Uczcie tego dzieci, to naprawdę się przyda. i będzie ta miłość nasza którą uprawiamy dobra, fajna, bez skutków ubocznych, fatalnych, bez zrodzeń jakichś dziwnych depresji, innych stanów czy uczucia bez wartości jakieś i takich tam. Dobra. Także dzięki za słuchanie odwyku. Patronujcie wspierajcie, jak chcecie, żeby 10 projekt dalej działał. Podrzucajcie innym te odcinki. Myślę, dowiedzieć, przynajmniej coś, co daj do myślenia. Jak się nie zgadzasz, to napisz komentarz, może nagraj odpowiedź, pogadajmy sobie i myślmy każdy na własny rachunek gdzieś tam w swoim umyśle. To cześć!
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.