Podwyk odcinek na Boże Narodzenie. Dziś będzie o największej sile we wszechświecie, czyli o nadziei. Tydzień temu zrobiłem za mądry odcinek i on nie trudne do słuchania, bo trzeba się skupić, pomyśleć samemu i wyciągać pochopnych wniosków. Zostawiłem takie różne otwarte pytania, bez jedną z naszych odpowiedzi. No i taki to miał być odcinek, ale myślę, że może być za trudny. i dlatego nie chciałem być w tym tygodniu odcinka też takiego trochę trudnego i też takiego ważnego strasznie, bo ostatnio było o miłości, że może być szkodliwe dzisiaj jest o nadziei, że może być szkodliwa, ale zamiast mówić na początku o tym, jak bardzo szkodliwa jest ta nadzieja, to ja muszę powiedzieć jak bardzo jest ważna przede wszystkim, bo może to być największy problem dzisiejszych czasów młodzi ludzie nie ma nadziei. i to jest chyba główny problem wszystkiego, że się zachowują tak jak się zachowują, że są przeciążeni jakoś obciążeni emocjonalnie nie widzą przyszłości dla siebie, nie mają nadziei na przyszłość. To określenie beznadziejność się skądś wzięło, końcu to jest stan beznadziei. Dlaczego nadzieja jest taka ważna? Bo nadzieję może mieć każdy. Jeżeli jesteś w totalnie złym miejscu, w tak zwanej dupie ciemnej, to możesz nie mieć tam nic, możesz nie mieć już przyjaciół, możesz nie mieć męża, żadnych chłopaka, dziewczyny, może nie mieć rodziców, może zostałeś całkiem sam, możesz nie mieć pieniędzy, możesz mieć długi nawet, możesz być stary, brzydki, i możesz mieć usterkę techniczną w organizmie, na przykład nie mieć nerki, ręki, nogi, oka, ucha. Różne rzeczy może że nie mieć i można Ci właściwie zabrać wszystko. Jedną z rzeczy, których Ci nie można zabrać, a która Ci wystarczy do życia jest nadzieja. Nadzieja się różni od wiary tym, że wiara jest taka ogólna się wierzy komuś i ufa się w coś. Na przykład masz wiarę w państwo albo wiarę w Boga albo wiarę w męża, że cię nie zdradzi na przykład. Albo w żonę, że zupa nie będzie zasłona. Możesz mieć taką wiarę Wiara to jest zaufanie właściwie i tyle. To jest dobra rzecz, fajna. Przyda się, ale nadzieja jest konkretna. Nadzieja jest na to, że za rok będziesz mieć pieniądze, żeby sobie żyć wygodnie, że skończy się zima i przyjdzie wiosna, To jest konkretna nadzieja, że kiedyś będziesz miał dziewczynę, nie będziesz samotnie tak siedział i się męczył sam ze sobą, że ci przejdzie, że mąż się zrobi sensowniejszy i będzie się dało z nim żyć, że żona będzie mniej kłótliwa. Najróżniejszą nadzieją, ale to są konkretne. i nadzieja jest wystarczającą rzeczą, żeby wytrzymać. i to może być ważna rzecz. Informacja teraz. Bo może masz teraz ostatnie jakoś przed świętami jest, nie? W ogóle Boże Narodzenie, bożonarodzeniowy odcinek. Przed świętami może? A może w ogóle? Akurat tak się zdarzyło, że ludzie piszą, mi często teraz do mnie gadają, którzy mają problem, duży jakiś albo go odczuwają bardziej. No bo tak, święta to jest taki okres, kiedy się propaguje na hama, że wszyscy mają być szczęśliwi. W związku z tym w kontraście widzi swoje życie. Wszyscy tu tacy szczęśliwi, przecież widziałem na reklamie, uśmiechają się dzieci, przytulają premier, przytulił dziewczynkę, a ja mam do dupy. W związku z tym czuje się to gorzej. Ci co mają lepiej też się nie czują za dobrze, że porównujesz z innymi, wszystko jest tak wymuszone, czasem dojdzie poczucie takiego samotności w tym wszystkim, że masz twoją wyspę szczęścia, ale jesteś sam na tej wyspie z paroma osobami. i nie rozumiesz już ludzi. Może być tak. i dla tych ludzi może być i czasami zostaje tylko jedna rzecz, którą mogę im przypomnieć, żeby nadzieję mieli, żeby jej nie zostawili, nie porzucili tej nadziei. Bo sama nadzieja, co prawda wystarczy i nic się nie zmieni od samej nadziei, ale pomaga wytrzymać okres potrzebny do zmian. Może być w tym to cały problem, że ludzie dziś, kiedy już nie uczy się ludzi nadziei, nie da się uczyć tego, nie ćwiczy się tego nie promuje, żeby żyć nadzieją, jakiś czas przynajmniej. Ci ludzie się poddają, zamują bo nie ma wyników, bo jest źle. No jest źle, ale nadzieja właśnie na tym polega, to jest taka czarodziejska rzecz, że mimo tego, że jest źle, Ty jesteś spoko. Masz spokój w miarę, równowagę psychiczną. Nie jest tak źle. Znaczy jest, jest fatalnie, ale masz nadzieję, że będzie dobrze. i ta nadzieja to jest coś, co ci masz przed oczami tą nadzieję. i to sprawia, że możesz się nie tylko nie łamać, ale spokojnie sobie przeżyć 10 okres. Jaki okres? Właśnie. Okres, w którym trzeba napracować się albo coś zmienić, aby przejść przez trudny okres, żeby było dobrze. Tak jak z uczeniem się angielskiego, że zanim zaczniesz mówić, to jest najpierw w okres czasu, kiedy robisz same błędy. Próbujesz siebie głupka, bo próbujesz gadać, brzmi to dziwnie. Wszyscy cię poprawiają, widzi, że wszyscy mówią lepiej, czas się dłużej i ty tak tydzień po tygodniu, po tygodniu, więc mam poniedziałek, wtorek, środa, czwartek znowu siedzę, uczę się, powtarzam poniedziałek, wtorek, seksiul, to po jakimś czasie masz tego dość. To jest stan okropny. Tutaj człowiek, który ma nadzieję, potrafi mieć w sobie nadzieję, potrafi nią żyć, wytrzyma to. Da se radę, bo ma nadzieję. Nadzieja jego brzmi tak, że to jest przekonanie, że kiedyś będzie dobrze, będzie mówił po angielsku. Dlatego teraz jest źle, nie okłamuje się, że jest dobrze, ale mam nadzieję i żyję nadzieją. Nadzieja to jest wielka siła we wszechświecie. Pozwala robić rzeczy, które są niemożliwe i potrzeba pomaga, sprawia, że ludzie wytrzymują wysiłek, który jest nie do udźwignięcia dla nich. To znaczy, że mając nadzieję, masz jakby kredyt taki psychiczny, że czegoś jeszcze nie ma, tego dobrego na co czekasz, ale to będzie. Więc teraz na kredyt się cieszysz tym, co będzie w przyszłości. i 10 kredyt pozwala Ci teraz nosić dwieście procent maksymalnego ciężaru, który możesz unieść. Dzięki nadziei ludzie wytrzymali szarości, beznadzieje PRL-u, bo mieli nadzieję, że to się skończy. Skąd wiem, że mieli nadzieję piosenki, mówią, że mieli nadzieję. Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie zaśpiewał. Face w piosence, a zacząłem w piosenkach widziałem, może coś tam w smutnych ludzi, jak ona tam szła. Widziałem, już widział coś i tam było szare i beznadziejna, że w sensie nie idą z tych miast, tak tam było, ale ludzie mieli nadzieję, je. Mają nadzieję dla dzieci, że będzie im się lepiej żyło. Potrafią pracować w jakiejś Anglii, nie? Jadą sobie zapracujmy się na śmierć. Po co? Że to źle, źle im się żyje, bo mają nadzieję. Nasze są mają obsesję, ale niektórzy wyczują coś, co jest źle, bo mają nadzieję. Wydaje się, że to jest fantastyczna siła i super powinno się mieć nadzieję, i tu wraz z ja wam powiem problem, gdzie jest tą nadzieją. To jest taka nadzieja, która sprawia, że rząd maltretowana przez męża, że jest nim przez dziesięć lat i nie odchodzi. Jest taka nadzieja, która sprawia, że że mąż zdradzany przez żonę albo chłopak związany przez dziewczynę, nie zostawia jej, tylko cały czas cierpi, męczy wszystko się powtarza i w końcu się być może powie się na przykład albo coś tego typu się stanie. To jest wszystko, efekt nadziei. No bo jest to czego innego. Czyli ta żona i 10 chłopak siedzą w tym swoim miejscu, w którym siedzą, które jest złem, bo mają nadzieję, że się kiedyś to polepszy, że się coś zmieni. Problem polega w nieprecyzyjności, tego wszystkiego. Coś się zmieni, co to znaczy coś. Że cię zdradził siedemnaście razy, za osiemnaście razy nagle stwierdzi, że to było złe. i przestanie, że mąż, który jest chłopak, który jest sadystą przestanie być, bo stwierdzi, że nagle zostać altruistą i to takie naśladowcom Jezusa nagle wszystko się polepszy. Może być tak. i bezpieczne nadziei polega na tym, że to jest kredyt, to jest czekanie na coś w przyszłości, co ma być, ale może nie być. To jest jak inwestycja, jak budujesz interes, wydajesz na coś pieniądze, chcesz zostać fryzjerem. Wiesz, to przy kliencie przyjdą, czy nie przyjdą. No i wiadomo, ta nadzieja jest tak samo pozwala wytrzymać rzeczy niemożliwe i sprawia, że ludzie, że tacy mogą stać się bogaczami, że ludzie nieszczęśliwie mogą stać się szczęśliwi, głupi mądry, ziemi itd. Równie dobrze ludzie, którzy są nieszczęśliwi mogą się powiesić, ludzie, którzy utknęli gdzieś w biedzie, mogą z biedy nigdy nie wyjść. Poczekajmy coś, bo mają nadzieję. Jak rozróżnić jedno od drugiego jest kluczowe? W jakiś dziwny sposób pomija się to, że nadzieja sama z siebie nie jest ani dobra, ani zła, że to jest musi być w połączeniu z czymś. Czegoś tu brakuje, bo to jest tak samo super rozwiązanie jak ciemny dół. i pytanie jest od czego to zależy? Nie? Inaczej mówiąc, jak jest ci źle, czyli większość z was pewnie coś ci tam nie gra i coś nie pasuje, Możliwe jest, że czekasz, bo nadzieja się wiąże zawsze z czekaniem. i czekasz, bo masz nadzieję. A może czekasz ze względu już nie wiadomo, że już masz nadzieję. Widzisz se to dobrze, mam nadzieję, to jest wytrzymam. Zadaj sobie pytanie: Na co czekasz? Dokładnie, precyzyjnie i kiedy się to ma stać? Jak? To się ma stać technicznie. Jak do tego ma dojść? W ogóle. W jaki sposób? Czyli jak ta żona macie przestać zdradzać? To jest pytanie kiedy? W jaki sposób ma to się stać? Dlaczego w ogóle ma to się zdarzyć? Jaka jest możliwość? Jak to technicznie sobie wyobrażasz? Bo im precyzyjniej sobie to wyobrazisz, tym łatwiej zauważysz, czy to jest ta Twoja nadzieja jest kompletne kłamstwo? Czy to jest naprawdę nadzieja? Czekanie na coś dobrego, co kiedyś będzie? Nie wiem kiedy, ale będzie. Może wiem kiedy. Może znam przedział czasu, ale będzie. Ale nawet jak nie jestem pewny, że będzie, to szansa jest wystarczająco co dużo, żeby czekać. No, z obliczeń to wynika. Może Ci zrobisz jakiś interes i masz klientów, ale czeka, że aż ich będzie więcej. No ale to wystarczy policzyć. Jeżeli klientów przybywa jeden klient na tydzień, to sobie policz, że za dziesięć lat będzie tyle i tyle klientów i musimy może okazać, że za sto lat będzie dalej za małe klientów, więc obliczeń wynika, że umrzesz, zanim się doczekasz. Więc nie czekaj. Ta nadzieja cię okłamałeś zgłupie. Nie polecam. Problemem dużo prawdziwym takim nie wymyślonym, tylko realnym strasznie realnym i dużo ludzi ze mną na pewno gada. i nie wiem co im powiedzieć, że naprawdę serio bym coś można powiedzieć. Jak się nie zna, zwłaszcza sytuacja jest bliska, to jest problem drugiej osoby: męża, żony, dziewczyny, chłopaka i tak dalej, nie? Tak romantyzmów. Tutaj najczęściej się zdarza, że nadzieja jest totalnym złem. W związku z najgorszymi czym, co można mieć, to mieć nadzieję. Dopóki masz tę nadzieję, to możesz wytrzymać wszystko. To jest 10 podwójny problem. To znaczy, że w mączę zastosowana pomoże Ci przejść przez trudne czasy, aż będzie dobrze. Bo najpierw musi być źle, żeby było dobrze. i możesz to źle wytrzymać, szynki nadziei. To jest jak wstrzymanie oddechu pod wodą i nadzieja jest jak butla z tlenem. Możesz tam siedzieć pod tą wodą, zanim dopłyniesz gdzieś, gdzie można wypłynąć. Problem jest jak nie możesz wypłynąć i siedzisz z butlą tlenem pod wodą, a żubrzeż. Stylu powodów złe, że się w palenie mieści. i oczywiście racjonalnie myśląc o tym co lepsze, lepiej w ogóle nie mieć nadziei niż mieć nadzieję złom. O, to Marty jakby to tak by miał rozróżnić. No ale człowiek umie rozróżnić zazwyczaj, czasem nie umie. Po jakimś czasie jak to już czas mija i ta nadzieja widać, czy tam się zbliżamy do niej, czy nie. Już zaczyna być widać, czy nadzieja jest z nadzieją? Może się zwrócić, ona nam jako inwestycja, czy jest kłamstwem i okłamujemy się. i ja mu wtedy, jeżeli już to widać, rozpoznam to ja u siebie albo u innych. To trzeba absolutnie powiedzieć człowiekowi, nie mniej więcej nadziei. Stare racz tą nadzieję, porzuć nadzieję. Bo przeciwne rozwiązanie jest krzywdzeniem człowieka. Na długi okres czasu. To jest totalnie w sto procent złe. Odtrzymywać komuś nadzieję, kiedy widzisz, że ona jest nierealna niemożliwe, nie będzie taka. Nie warto, nie ma sensu. Samo zdanie. Więc tak przed Bożym Narodzeniem namawiam do tego, żeby ludziom odbierać nadzieję właściwie, ale no tak, no to wychodzi taka rzeczywistość, tylko mówię tam, gdzie ta nadzieja sensu już nie ma. No i teraz jak zauważyć, od środka może być trudno samemu technicznie. Tak jak mówię, policz sobie i sprecyzuj swoją sytuację. Wy sobie dokładnie na co ty czekasz, że co ta nadzieja ma przynieść. To ci się okaże przy precyzyjnym wyobrażaniu sobie, czy ma to w ogóle szansę. Bo na tym pierwszym etapie wstępnym już często nadzieję odpada, że to już nie jest nadzieja. Z życzeniowe myślenie. Chcesz stworzyć rzeczywistość, której nie ma i szans nie będzie. To nie jest nadzieja. Znaczy to jest nadzieja, my tego nie chcemy. To nie jest coś, co Ci się przyda, pomoże, tylko Ci zaskocz. Dobra? Na tym wstępnym etapie możesz odsiać nadzieję. Jak odsiejesz, to ją porzuć. Zrezygnuj. Nie czekaj na nic do dobrego. Powiedz sobie wprost, dwa, trzy przed lustrem, nie będzie dobrze nigdy w tej sytuacji i wejdź. Zmień wtedy sutującą. Bo nadzieja jest tak silna, że działa jak narkotyk dla człowieka. i to jest najbardziej istotne, co chcę powiedzieć w tym odcinku. Nadzieja to jest narkotyk. Uzależnienie od nadziei sprawia, że można latami wytrzymywać te złe rzeczy. Bo jakimś czasie można żyć samą nadzieją. Serio, naprawdę, cały kraj, żeby nadzieją kiedyś PRL się nazywał. i że długo, bardzo długo, pokolenia całe, można żyć nadzieją za zaborów, ludzie szyj nadzieją, będzie kiedyś wolny kraj i tak dalej. No ale czyli, nie? Prześladowani za poglądy religijne ludzie. To samo. Żyli nadzieją. Porytanie wyjechali do Stanów Zjednoczonych, bo tam mieli nadzieję, założyć świat, w którym mogą według swoich wierzeń żyć i nie będą prześladowani. Miała sens ich nadzieja? Miała są z Ignadzieja. To było realne. Bo trudne, ale realne, możliwe. Trzeba kupić statek, zapłacić za podróż, czy coś pojechać, budować od zera, drzew tam dłubać pierwsze domy, próbować nie umrzeć ale da się zrobić. Okazało się, że się da wbrew przeciwnościom, ale szansa była prawdziwa. No. Nic przykładów takich jednych i drugich sytuacji można sobie znaleźć dużo. Pytanie jest tylko jak uniknąć niebezpieczeństwa, nadziei złej. To jest ważne. Jednocześnie na drugi problem, jak mieć nadzieję, kiedy jest źle. Skąd się w ogóle bierze, jak się to generuje. Przynajmniej trzeba znaleźć dealera, bo jak mówię, że nadzieja z narkotykiem, to zwykle narkotyki się bierze u dealera. Może to jest głupie porównanie, ale często się sprawdza. To znaczy musisz iść do osoby, która rozumie, jak to mieć nadzieje zarazić się od niej. Wziąć od niej działkę, zacząć żyć nadzieją na początku, a potem się uzależnisz i już czy będzie dużo łatwiej mieć nadzieję, Ponieważ to jest też narkotyk, jak mówię, to nadzieję trzeba umieć używać z głową i można jak piwo, albo wino, albo Martini Drive, to znaczy z urzędu że nie trzeba być świadomym. i to jest nie do uniknięcia. Jak się długo żyje nadzieją, to człowiek się musi uzależnić od tego. Niebezpieczne polega na tym, że może nie chcieć niczego już zmieniać. Celem nadziei jest doczekanie do lepszego momentu. Przypomnę. To jest celu. Na dzień nadziei ma wartość sama w sobie jest tylko narzędzie do czekania do lepszych czasów. Ale samo czekanie nie ma żadnego sensu, kiedy nie w tym czasie, kiedy czekasz, nie dzieje się coś, co te zmiany ma przynieść. Na czym? Jak masz nadzieję, że kiedyś będziesz mówił po angielsku, a nie uczysz to jesteś idiotą oczywiście i to jest właśnie 10 problem, o którym mówię, że czekasz na coś, czego nie będzie. Na się nadzieją, żeby móc sobie wytrzymać sytuację, że jesteś głupi, nie? Są świadomością, że wszyscy się nauczyli w Jatynie i nie doczekasz się. i jest gorzej, ponieważ potrafisz już żyć samą nadzieją i czekaniem sobie nieskończoność, bo to tak działa, fajnie się da tak, że nie, to przestajesz cokolwiek robić, żeby stan zmienił się i żebyś poprawnie swoją rzeczywistość. To jest niebezpieczeństwo tego narkotyku. No, więc myk polega na tym, żeby ta nadzieja była zawsze trochę niecierpliwa, żebyś gdzieś miał czas, na który czekasz moment, do którego dążysz i tam nadzieja będzie już niepotrzebna. Wyrzucisz ją na śmietnik. To jest rusztowanie, a nie dom. To jest namiot, a nie mieszkanie. Dobra, to jest coś, co z założenia ma być tylko na jakiś czas zawsze nadzieja. Więc nie muszę żyć z takim przekonaniem, że umrzesz z nadzieją na coś, bo to jest opłakana ta nadzieja i to był nagoty którym żyłeś, ale źle się stało. Czasem tak się dzieje i nic na to nie poradzisz. Ale w większości przypadków możesz poradzić i po prostu trzeba ją zostawić tą nadzieję albo podejdź mądrze. Mądrość tu pole na tym, że w momencie, kiedy zaczynasz żyć nadzieją na coś, że będzie lepiej. Musisz zrobić coś albo było znaleźć albo samemu sprawić, żeby była jakaś procedura zmian, żeby zmiany się zaczęły. Czyli przykład, jak masz głupią żonę, to nie możesz czekać, tylko aż będzie mądra. To jest nadzieja narkotyczna, może jak przeżyć dużo lat, ja tak sobie żyłem, ale bez próby zrobienia, żeby była jakaś mądrzejsza, no to się nigdy nie stanie. Więc możesz mieć nadzieję, ale tylko pod warunkiem, że na przykład ona czyta książki gada z ludźmi, robi coś w życiu, uczy się, mądra się staje przez swoje błędy i poprawianie, jak to jest normalnie człowiek, ale coś się dzieje. i to jest podstawa tego kredytu, który człowiek musi mieć, żeby wytrzymać okres ciężki przez jakiś czas. Dobra, musi być to jest jak zastaw hipoteczny pod coś, pod właśnie zmianę, pod coś, co robisz. Z angielskim także oczywiście musisz się wziąć uczyć, wymyślić sobie sposób nauki, jakieś i wtedy czekasz, ale coś tam w trakcie czekania się dzieje, że masz nadzieję, że kiedyś będzie fajnie. Miałem nadzieję, że wyjadę do Hiszpanii i że Boże Narodzenie będzie ciepłe, śnieg nie będzie padał. Tak jest. Zobaczę szopkę, tam jest taka dobrze fajna. i nadzieję miałem jakiś lepszy, tak naprawdę nie chciałem do Hiszpanii, chociaż ja chciałem jechać do Meksyku i te Ameryki Południowej gdzieś. A że dalej mam nadzieję, nie? i widziałem z tą nadzieją coś tam robiłem. Czyli nauczyłem się hiszpańskiego, żeby potem móc się uczyć, czyli zebrałem na podróż, czyli sobie spakowałem życie do jednej walizki, żeby się zmieściła. No i tak dalej. Wtedy nadzieja ma sens. Ja już czekam nie na coś, co kiedyś niby ma być, ale nie wiadomo jak kiedy i kto to ma zrobić, tylko coś co wiem jak do tego dąży. Ale była też przykład nadziei, kiedy mi nie wyszło, no to była właśnie kwestia relacji. To jest największy problem, bo mam ciągle nadzieję, że coś będzie lepiej. i tą nadzieją potrafiłem żyć tak długo, że mógłbym żyć pewnie ciągle i stan był coraz gorszy dla wszystkich. Bo ludzie, którzy nie powinni być razem, czasem są razem i w ogóle nie są zadowoleni z tego stanu. Jest im gorzej niż jakby byli osobno, a siedzą tak. Z jakąś dziwną nadzieją na coś. Coś. Jak już ktoś mówi, że na coś się zmieni, to już jest znak, że prawdopodobnie to jest uzależnienie narkote się, że powiedzieć człowiekowi, nie miej tej nadziei, zrezygnujesz, sprawdź tą nadzieję i zburz to, znisz to, zrezygnuj i zacznie coś inne innego. To jest smutne. Są to je program dzisiaj odcinek. A ja wam powiem jak się to ma wszystko do Biblii i czy na a w Biblii jest ważną rzeczą. No jest super ważną rzeczą w Biblii. Ludzie, którzy nie znają Biblii, nawet to wiedzą, bo jest to 10 bardzo znany fragment, który się często na jakichś pocztówkach z czymś pisze o miłości, hymn do miłości, o miłości, że w Biblii to się nie nazywa. Po prostu jest taki kawałek, że miłość wszystkiemu wie, że wszystko zniesie, miłość jest super, a na końcu jest, że zostają trzy. Wiara nadzieja i miłość oczywiście największa jest miłość, ale nadzieja jest tam wymienione. Nadzieją w Biblii określa się też w ogóle chrześcijaństwo jako wiarę w Jezusa. Jest to określone gdzieś tam w którymś liście, słowem nadzieja, czyli że mamy być na przykład gotowi, żeby pewne opowiedzieć o swojej nadziei, czyli o swoich przekonaniach, o swojej wyborze postawy życiowe. Inaczej mówiąc, samo chrześcijaństwo jest już nadzieją, no bo taka jest koncepcja tego. Człowiek który w ogóle zaczyna wierzyć w Boga, Jezusa, czy coś musi zacząć od niczego, od ryzyka, od nadziei, że to w co wierzę, to jest w ogóle prawda. Czyli, że tam 10 już co tam jest. W Biblii opisany to nie jest jego wymysł, to nie jest słabość tylko głupich ludzi, którzy nie potrafią znieść koncepcji brania życia we własne ręce. Musi więc taki człowiek każdy właściwie, jak chce świadomie wierzyć, być chrześcijaninem, poddać kierownictwu temu Jezusa z Biblii i uwierzyć, że on w ogóle istnieje i mieć nadzieję na to, że się w jego życiu coś będzie działo. Żeby tam cuda, jakieś tam znaki, że Bóg będzie mówił, że jakiś Duch Święty przyjdzie, może coś zrobią, że coś pokaże, tu jest nadzieja. Ona jest uzasadniona tym, że że mamy jakieś tam argumenty, czyli że u innych działa. Biblia jest napisana, poziom w końcu napisał. Jest. Wszystko na to wskazuje. Wiarygodni dokumentem historycznym. Tutaj nie ma raczej wątpliwości. Jest to możliwe i to możliwość wystarczy, żeby mieć już nadzieję i żeby ta nadzieja nie była kompletnie głupia, czyli czekasz na coś, co nie masz szans. Masz szansę, masz dużo szans. Czyli nie umiem tego wyliczyć, ale szansa jest realna, wystarczy to, żeby mieć nadzieję. i chrześcijaństwo jest nadzieją, jest też czekaniem na to, że przyjdzie Jezus na przykład. Bo to do tego się sprowadza. To czy przyjdzie przed śmiercią, czy po śmierci? Powiedz, że jest mnie inna sprawa. i tutaj możemy mieć nadzieję, że dożyjesz czegoś, zobaczysz coś, jak Jezus przychodzi tam z obłok, w ogóle Włochę. Samo z siebie to już jest nadzieja. Ale nadzieja dotycząca w ogóle różnych rzeczy w życiu była bardzo często czymś, za co Bóg lubił ludzi. W Biblii. Na przykład ci w Starym Testamencie ludzie, zauważcie, jak często oni czekali na coś, Jakub czekał siedem lat na żonę pracował u faceta, jego ojca, w nadziei, że on dotrzemy obietnicy i mówi tą żonę za żonę. A gość mu akurat zrobił jaja i dał mu inną żonę. Więc Jakub współpracował następne siedem lat. Nie wiem dlaczego chciał się dać oszukać albo może chciał wykiwać jeszcze coś tam też ja nie wiem. Może bym tak bardzo zależało na tej pierwszej, że już czternaście lat starsza była. Nie ma to tamto. To tak jak ona, nie wiem, jak ją poznał, to miał, że pewnie jest tam szesnaście lat, może miałem, że dwadzieścia, to potem już miała nagle trzydzieści cztery. Był dla niego problem. To jest cierpliwość, ale to jest też nadzieja. On mógł żyć i cieszyć się tym, co będzie przez 10 czas. Wytrzymał tak długo, bo miał nadzieję. Ta nadzieja działa i ona jej narkotyczne działanie pozwoliło gościowi wytrzymać i przeczekać. Apostoł Paweł na początku, jak się na początku. Pojawił mu się 10 Jezus, mu się tam jakaś zjawa była, przyszła. Ja jestem Jezus, patrz, żyję, ale jaja. i on mówi: O, faktycznie to ja się trochę pomyliłem, bo ja zabijałem twoje włóczę, także i gość musiał, wsadził wzrok w ogóle jakiś czas i potem przez dwa lata głaził między tymi uczniami i nie chcieli mu uwać przez dwa lata, był sam właściwie. Zanim się w końcu przekonali, że on ich nie chce pozabijać, tylko naprawdę uwierzył w tego Jezusa. i też szkość musiał mieć nadzieję przez dwa lata, że będzie dobrze, że to ma sens, co robi. Każdy praktycznie kto uczy ludzi czegokolwiek, każdy nauczyciel, w każdej formie, czy takie państwowe w szkole, czy taki pozaszkolny, czy takie w ogóle powiedzmy nauczyciel jak rodzice są nauczycielami dzieci przecież, więc w różnych formach każdy nauczyciel ma nadzieję, że to co uczy ucznia nie pójdzie na marne, że 10 uczeń to zapamiętał mięta, zmieni go to i pomoże. Że gość po prostu nauczyciel zawsze musi mieć nadzieję, że nie traci czasu na to wszystko. i to jest ważne. Bez nadziei zostaje beznadziejność, czyli brak motywacji. Nadzieje jest główną i często jedyne motywacją ludzi, którzy zaczynają od jakiegoś smutnego, biednego miejsca. Czy to jest częste przypadki w Biblii, znów coś, z czego co my będziesz czytać i naśladować i uczyć się. Jak ci ludzie sobie radzili z taką sytuacją, że zaczynali, jaką nikt kompletnie jakiś Dawid Pasterz. Beznadziejnie. Nie było wcale beznadziejnie. Było mnóstwo możliwości. Wszystko może się zdarzyć zdrowy. Był młody był. Odważny był. No co więcej potrzeba? No różnych zbiegów okoliczności jeszcze zdarzeń czy coś i 1 przyszły, ale miał nadzieję i robił coś z nadzieją Już nie mówię o przykładach spoza Biblii, różnych przedsiębiorcach, o na przykład tym fajnym starszym co już miał chyba sześćdziesiąt lat, jak zawsze wymyślił KFC. Znacie kury, jesień, single, frytki. To 10 gość to wymymy sił jak miał sześćdziesiąt lat, im wymyślił pomysł na biznes i zaczął chodzić, szukać kogoś, kto mu to sfinansuje na początku. i był w dwieście osób odwiedził zanim ktoś się zgodził. Nikt nie chciał jej w sumieć. Rozumiecie? i gość był tak uparty. Co mu sprawiło, że był tak uparty. Jedyne co mógł, co go mogło nieść przez te dwieście porażek, w zasadzie 60, nie wiem i w końcu aż zaczął prowadzić KFC, to nadzieja, że w końcu się znajdzie inwestor. i to muszę się być silna nadzieja, bo zwykle czyjś człowiek młody, trzy razy się za coś weźmie, trzy razy u mnie pójdzie, czym razem wymiękam koniec. Więc gość musiał więcej niż trzy razy popróbować więcej niż dziesięć, więcej niż pięćdziesiąt, więcej niż sto musiał mieć silną tą nadzieję i gdzieś ją w sobie miał. Nie wiem skąd się u niego wzięła, bo nie znam gościa. Może to wystarczy upór, ale sam upór też nie wyjaśnia sprawy. Nadzieja to jest coś, co niesie dużo gdzie niż coś negatywnego. Nadzie jest pozytywów, to jest czekanie na coś, że będzie coś dobre. Z jakąś tam podstawą. No i tak sobie się na koniec już, że powinienem przede wszystkim zachęcić was ludzie, którzy jesteście w złym miejscu, w ciemnej dupie tak zwanej tak jak mówiłem na początku jeszcze raz żeby przeżyć swój czas czas do koła dzięki narkotyzowaniu się nadzieją, ale tylko pod warunkiem, że wprowadzi w życie jakiś plan zmian, że obliczycie najpierw, czy ta nadzieja nie skończy się tylko uzależnieniem i niczym więcej. i ta nadzieja pozwoli Wam przejść przez najgorsze rzeczy, gorsze niż myślisz, że jesteś w stanie wytrzymać, możesz wytrzymać dzięki nadziei. Tak będzie. Ale nie zrób tego, głupio, żeby przejść przez piekło po to, żeby wylądować w jeszcze gorszym piekle. Bo tak może się stać. Tak się dzieje dookoła nas. Takim ludziom jak widzisz, że siedzą naprawdę w miejscu, gdzie nadziei nie ma, ale oni sobie bzdurali, że jest. Mów im głośno, że są głupi. Nie mów im w 10 sposób, ale do traw do nich tak, żeby porzucili nadzieję, że nie ma nadziei, nie będzie, że 10 mąż sadysta nigdy się nie zmieni. Bo nie ma powodu się zmienić. Nigdy go nie będzie miał. Im dłużej z nim jesteś, tym mniej ma powodu, żeby się zmienić. Nic się nie może stać. Może się stać jakaś czasem super tragedia, ludzie liczą na, nie wiem, jakiś piorun z nieba, że go zwariuje, że zmieni się w inną osobę, czy coś, jakieś czary końcu, ale realnie w tym świecie są rzeczy, które są możliwe, ale trudne. Są rzeczy, które są mało prawdopodobne, ale wciąż możliwe, ale są rzeczy, które nie są możliwe, to są nierealne, nie ma sensu czekać, bo szansa 0 pomnożona przez twoją cierpliwość dalej jest 0 wynosi. Zawsze będzie 0. Nigdy się nie zmieni. Zmień wtedy, porzuć nadzieję, przestań, rzuć 10 narkotyk. No, idź na odwyk. No więc coś na odwyku, jesteś, więc może w dobrym miejscu. Dla jednych z Was życzyć mogę więc, żeby to mądre życzenie było, żebyście nabrali nadziei w miejscu, w którym jesteście. Przy tych warunkach, które mówiłem, dla innych z Was mówię, żebyście porzucili tą nadzieję, w którą narkotyzujecie, bo jest najbardziej szkodliwą rzeczą. To jest największa siła na ziemi, bo człowiek może zmieniać ziemię, najlepiej ze wszystkiego. A człowiek może to robić? Nic nie mając od zera zupełnie. Mając tylko wizję i nadzieję, te wizje rzeczywistości, swój cel przed oczami, coś dobrego na co czeka i nadzieję, że to będzie. i to już wystarczy. Więc to jest ogromna siła, większa niż kapitał, pieniądze, że coś. 10 gość od KFC założył KFC, stworzył tą sieć z kurami. Za pomocą są absolutnie niczego, bo pieniądze, że coś nie miał na początku. To przyszło, ale ta nadzieja była tylko tym, co miał to jest jedyny kapitał, który wystarczy przecież na początek, potem resztę trzeba się namęczyć i możesz się namęczyć o tyle, o ile masz nadzieję. Dłużej masz nadzieję i póki nie stracisz 10 nadziei ciągle będziesz miał siłę do pracy. Więc nie możesz jej stracić. Jeżeli uważasz, że to jest możliwe, realne i że tam chcesz bardzo być. i ta grupa. Reszta jak widzisz nadzieja jest bezużyteczna. No, to ja bym nie porozrzuca. A na Boże Narodzenie chciałem powiedzieć, że korzystając takiej szopki, że Boże Narodzenie może być bardzo fajnym okresem świętowania dzień. Bo jak sobie, co zrobi z tymi świętami? Ja od lat się tutaj zastanawiam, teraz razem z wami często na żywo, czasem w audycje, jak traktować się Boże Narodzenie, bo to już nie są optymistą święta Jezusa, przede wszystkim dla tych, co znają Biblię, no wiedzą, się nie urodził dwadzieścia pięć grudnia i prawdopodobnie w ogóle nie w grudniu, tylko gdzieś pewnie w październiku albo w kwietniu. Bo są takie poszlaki, można trochę wyliczyć. Ale zresztą wiemy skąd się wzięło też 10 dwadzieścia cztery czy pięć ogrodnia, więc nie trzeba zgadywać tu niczego. No dobra, ale skoro już jest, skoro już tak ludzie się umówili, kiedyś, że będą świętować narodziny Jezusa, to czemu nie? Może tak robić. Jednocześnie 10 świat dzisiaj ewoluuje w totalnie ateizm w umowną wiarę w Jezusa, gdzie wszyscy mrugają okiem i mówią tak, tak, oczywiście wierzymy, a tak naprawdę nikt kogo to nie obchodzi, nikt tego nie wierzy w to naprawdę. Tak naprawdę nie. To jest tylko taka bajka, w którą że wierzymy, żeby było nam wszystkim miło i żeby mieć taki Ja wiem, jakieś historyjki do opowiadania, żeby dzieci nakręcać, żeby były dobrymi ludźmi. Coś takiego. No i ja nie. Ja uważam, że to jest realne. Akurat rozdzielam realność Jezusa i jako osoby faktycznie działającej w życiu od historyjek. Nie są różne historyjki. Ale ładne, jeżeli się Więc ktoś chce to do wyrzucać takie szopki, no patrzcie, ona ładna jest przecież, nie? Fajna, pretekst do pracy dla ludzi, do cieszenie się dla innych ludzi, do wysyłania zdjęć na Facebooka i Instagrama. Do ilustracji, do odcinka, ale też do przypominania sobie o różnych tam rzeczach w życiu, o takim klimacie, jak te muzyczki grają wesołe, a co jest słuszne jakie tu są muzyki przy okazji. Boże Narodzenie na południu Hiszpanii. Słyszeliście tu smutną muzykę przez cały 10 odcinek? Nie była jedna taka trochę melancholijna, ale ona była brytyjska. Taki hymn był. Ona nie była melancholijna, ale była taka triumfalna. Ale że w żłobie leży zamiast nam nóżki, kto go kryje, wszędzie bida. Nie ma takiego problemu. Wiedzą proszę. No bo jest wesołe. Więc sobie myślę, że może to być dobry pomysł, żeby sto święto zacząć tak jakby taki może nurt, taką presję wywierać dla wszystkich, że nie rodziny, bo większość ludzi jest, widzę, próbuje zrobić tego święto rodziny, zresztą rodzinę świętujemy, że jesteśmy ludzi. Z wielu powodów to jest słaby pomysł. Dobra, nie? Ja bym nie chciał. Odradzam jednak, ale święto nadziei to jest super, bo to jest właśnie to zgadza się ze wszystkim, więc już z tym klimatem, co chcemy osiągnąć, żeby to faktycznie coś po świętować z sensem, nadzieję tak, to świętujmy, miejmy nadzieję. Niech to nam przy powinna, że można mieć nadzieję, że warto mieć nadzieję. Bo to jest historia Jezusa, co się tam urodził, nie miał miejsc gdzieś tam w końcu imperium żył Gimskiego i został królem wszechświata. No, urodził tego król, no w ogóle znacie historię Jezusa, co nie będę tutaj odpowiadał, bo po co? Ale nie tym dużo nadziei, że kiedyś będzie lepiej, że to biedne dziecko tutaj kiedyś zrobi coś wielkiego, uratuje świat i będzie dobrze. Będziemy uratowani, będziemy mogli żyć już nie w odrzuceni przez Boga z poczuciem winy, wiecznym, tylko w harmonii, z Bogiem wiedząc, że nam wybaczył, to wszystko wyrównał, zjechał konto na 0 wyczyszczone i już jest wtedy luz. Nie mamy obciążenia tymi grzechami, czy coś możemy sobie wszyscy wybaczyć i wtedy bez problemu, bez jakiegoś dziwnego, a co ze sprawiedliwością, wszystko jest załatwione. i to przez 10 Jezusa. i taka historia jest kwintesencją nadziei. No i fajne. Więc może zróbmy sobie święto Ja sobie myślę, że będę teraz Boże Narodzenie, traktowała jako święto nadziei, Holyday of Hope. i to może być myśl, spożyteczne dla wszystkich. Nawet pasuje 10 moment w czasie, czyli 10 dwadzieścia cztery czy pięć grudnia, to jest moment przesilenia, że że dni najkrótszy dzień w roku, najzimniej, najciemniej i ogólnie najgorzej. Jak się da. Doczekaliśmy do najgorszego momentu i od tego momentu zaczyna się nadzieja, że znowu będzie wiosna i lato i będzie fajnie. To jest nadzieja dzieje. Więc może sobie tak potraktować Boże Narodzenie. Przypomnieć sobie, co prawda jestem na dnie. Ale jutro mam nadzieję, że dzień będzie o pół sekundy dłuższy. To po będzie. Można czekać. Po co stawą do posiadania nadziei jest wiedza z fizyki i astronomii, którą wielu ludzi kwestionują, mówiąc, że Ziemia jest płaska, więc oczywiście ci ludzie nie mogą świętować Bożego Narodzenia jako święta nadziei, z powodu tego, że dzień się nie wydłuży, bo przecież ziemia jest płaska, totalnie ma jakiegoś kąta nachylenia kuli w kosmosie, w stosunku do słońca, więc to gdzieś się nie wydłuży. Ci ludzie porzucili wszelką nadzieję, kiedy przestali się uczyć. Może i lepiej. Nie ważne. Ale co będziecie w sytuacji takie święto nadziei bożonarodzeniowe? No dalej to nie jest, że świętujemy to, co oryginalnie miało być, ale trzeźwo patrząc, to nigdy nie było święto tego, co oryginalnie miało być. A święto nadziei ma więc sensu. Jest uniwersalny też dla wszystkich. Może pomóc. Byle nie mieć tej nadziei, o której mówię złej, szkodliwej. Która uzależnia, a nic nie daje, tylko szkodzi. Tylko. To ja sobie idę. Dzięki za słuchanie odcinków Ci z Was co hali mnie dłużej w dwa tysiąc e dziewiętnaście roku. No to idźcie teraz, miejcie nadzieję. Mam nadzieję, że przestaniecie tego słuchać. Czyli, że inaczej mówiąc, że nie będzie to potrzebne. Już będziecie wiedzieć te wszystkie rzeczy, co ja mówię, bo ja tu się staram mówić proste rzeczy. Oprócz tych dwóch odcinków teraz, bo to może trudniejsze trochę. Ale ogólnie odwyk jest o tym, co mówi Biblia. Proste sprawy to są. Więc jak już się to nudzi? Bardzo dobrze. Idź sobie. To jest nadzieja. No nadzieja jest moja taka, że przyjdzie ktoś też na twoje miejsce, kto nie wie tych prostych rzeczy i się dowie. i posłucha, bo mówię zwykły język jak człowiek prostym, nie wciągając przy okazji do niczego żadnego kościoła, grupy, ugrupowania, niczego. Dobra, to wezmę nadzieję. Ja ją mam ciągle od piętnastu lat, więc prowadzę 10 program, ciągle od piętnastu lat. i nadzieja jak widać u mnie ciała. Z drugiej strony miałem w życiu wiele nadziei, które były szkodliwe. Wiem jak bardzo to dlatego chciałem 10 odcinek puścić, kiedy jesteś z kimś, z kimś nie ma sensu być, a jesteś bo masz nadzieję, że się to zmieni, ale dlatego byłem zły na siebie. Pamiętam, kiedy pierwszy raz takie sprzed coś niepotrzebnie, bo nadzieję. Przedłużałem coś, byłem zły i stwierdziłem, że ta nadzieja mi zaszkodziła, że potrafię mieć tak bardzo nadzieję, że umiem, to jest moja straszna wada, sprawia, że mogę zmarnować życie, sobie imię, zmarnować czas, miałeś pieniądze, zebrać wszystko. To jest źle, bardzo, bardzo źle. Dlatego to takie niebezpieczne jest, trzeba o tym wiedzieć. Warto o tym wiedzieć. To idę. Pooglądajcie sobie jeszcze szopkę. Fajnie było, fajnie będzie nadziei Wam co niemiara. Ciepła, ciepła to dzisiaj jest zimno, nie ma słońca, w ogóle jest zaraz padnie deszcz, ale ja mam nadzieję, że Boże Narodzenie to będzie plaża dwadzieścia stopni dwadzieścia pięć i palma i będę się opalać. Taką miałem nadzieję odkąd byłem mały, pamiętam, w parku powie jeszcze PRL był dziesięć lat czy coś i mówię sobie nienawidzę tej zimy, żeby kiedyś było Boże Narodzenie, żeby rodzinę były przy okazji jakby, żeby było ciepło. Żeby nie wiem, w krótkich spodenkach poszedł na Boże Narodzenie. To by był było radość wreszcie, a nie te smęty ciągle. i ta nadzieja jest realna i będę ją mieć. Tu jeszcze jest za zimno dla mnie, ale jeszcze ja jeszcze coś wymyślę to cześć
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.