Odwyk odcinek spod drzewa w Nałęczowie niedaleko Lublina i tematem dzisiaj będzie trzy dać jako robi. i w co mu dać ewentualnie. i ile mu dać? O Bogu, stojąc. W Odwyku, czyli programie spotkacie o Bogu i Biblii i ożyje życiu nie było bardzo życiowego tematu. Szukam sobie, szukam, a tu nie ma, po prostu nie ma tematu, kiedy komu dać, a kiedy komu dać? O co chodzi? Chodzi o to, że co chwilę są sytuacje, kiedy cię ktoś tam zaczepi na ulicy i mówi na wodę. Może coś tam albo piweczko, piąteczka, czy coś takiego mówię jak przymrażnie za chrypem głosem. Ale czasem przyjdzie ktoś i mówi: a nie na wódeczkę, tylko na bułeczkę, jeszcze niech mi pan kupi, bo oczywiście masz pan strasznie dużo czasu, oprócz tego, że pan zarabiasz pieniądze cały czas jeszcze masz pan czas chodzić z ludźmi i kupować im bułkę, tak jakby oni sami nie potrafili. No i może tak być, że człowiek chce być uczciwy i jest głodny. A może być tak, że liczy na to, że faktycznie ktoś kto ma pieniądze, to z kolei nie ma czasu i w domu te pieniądze zamiast łazić z nim po bułkę. A jak przyjdzie jeden na przykład co drugi kupi takiemu panu żebrającemu bułkę. Tą bułkę wyrzuci i ta reszta cała która nie miała czasu, dała mu pieniądze, to on sobie to przepije. Pewnie to tak działa, bo to no właśnie statystyka i tak dalej, i tak to działa, nic na tym nie traci. Pan pijaczek, żeby rzuci bułkę, bo nawet sprzeda, albo dokarmia kaczki. Wszystko jedno. No ale wszyscy jesteśmy realistami. Ja wiem, że ideał z judaizmem, ale pytanie jest bardzo praktyczne: czy dawać, czy nie dawać, jak ktoś Cię prosi? Z punktu widzenia Biblii i Jezusa to wygląda. Z punktu widzenia realizmu życiowego, no to sprawa to powinna być dosyć prosta. Poceń czy Nie, właśnie z punktu widzenia realizmu życiowego sprawa jest jeszcze prostsza, bo jest po prostu nie dawać nigdy. Koniec kropka. Idź se zarób. Można powiedzieć, albo przestań się bumelantem być, albo ewentualnie jak już ktoś widać, że nawet nie pije, nie pali, tylko naprawdę nie ma, można powiedzieć trzeba było robić, albo się uczyć, albo coś tam trzeba było. A teraz to już za późno do widzenia idę. Ja się nie leniłem, ja się uczyłem i to mom, a tynimosz i pewnie jesteś sam sobie winny, kto nie moja wina idę. No i tak mówi realizm życiowy, No i 10 realizm życiowy ma rację z punktu widzenia realizmu życiowego. Po co ty masz za interes w tym, że tylko mu dasz na bułkę, albo piwo, albo sto złoty na spanie. Wszystko jedno co. Nic mu nie dasz. Możesz wziąć za najwyżej satysfakcję. Akcja. i ludzie nazywają to tak zwany zdrowy egoizm, czyli znaczy nie wiem czy zdrowy, ale po prostu to jest egoizm. No ale uczciwie mówiąc taki realizm życiowy jak się się nad tym zastanowić uczciwie i bez jakichś tam no takich niesmacznych skojarzeń sprowadza się do egoizmu. Koźmy i robię tylko to co mi się podoba i to co mi przynosi korzyść. Tutaj można dorzucić jeszcze taki aspekt jak rodzina i to już nie za bardzo. Mieści się w pojemniku pod tytułem Realizm życiowy. Dlaczego ludzie dbają o swoje dzieci? Dlaczego rząd to bardzo akurat wytłumaczysz obojzem albo dziewczynę, no coś tam, no bo ty jej tam kupisz coś, a ona ci za to wykonuje usługi różne to jest transakcja. i ta transakcja tak to często ludzie rozumieją małżeństwo, transakcja wymiana usług, ale nawet jeżeli są tam jakieś uczucia, to też jest dalej transakcja, transakcja uczuciowa. Ja ciebie kocham, a ty mnie też i oboje jesteśmy usatysfakcjonowani. Ważne, żeby to robić jednocześnie na zmianę i tak dalej. To wtedy nasz egoizm jest usatysfakcjonowany. Większość miłości takiej męsko-damskiej jest z tego co obserwuję bardzo egoistyczna nastawiona tylko że ja mam z tego korzyść a nie że ja mam okazję komuś pomagać, albo mu coś tam dawać. i to jest dalej realizm życiowy. No i 10 realizm życiowy, o którym mówię, to nie jest nic negatywnego. To jest rzecz naturalna. To znaczy z samego faktu, że każdy z nas istnieje jako jednostka wynika, że nasz istnienie jest najważniejsze na świecie, to znaczy moje jest najważniejsze na świecie dla mnie i twoje jest najważniejsze na świecie dla ciebie, no bo każdy sam się rodzi sam umiera i sam czuje to co czuje jak jest głodny to on jest głodny a nie cały świat dokładnie go. Jak cierpi to cierpi, a nie cały świat dookoła niego i jak ma odnosi korzyść, to dokładnie tak samo działa. To jest naturalne. i teraz wracając do problemu dawania Jeżeli podejdziemy do tego przez realizm życiowy, a często do tego ludzie chcą to sprowadzić zawsze w tym ich chrześcijanin. No to czy dojść do wniosku uczciwie, że nie, nie dawaj nikomu nigdy, bo po co ci to? Są też różne takie odmiany trochę oszukańczo realizmu życiowego, które staram się dorzucić tam chrześcijaństwo. Dorzucają tam zasady zapominają o najważniejszej stocie chrześcijaństwa. Polega to na przykład na tym, żeby sobie tłumaczył dlaczego komuś masz nie dać? No zawsze tłumaczysz tak, że to głupie dawać szykowi rybę, trzeba udać wędkę im sobie tych ryb na łowi. Jakie to jest piękne z tym czegoś zdąży umrzeć z głodu bez tych ryb? Wcześniej już piętnaście razy zanim on się nauczył w ogóle łowić. Więc to takie uzasadnienie jest dosyć głupkowate, bo on teraz jest głodny, a nie za rok. No za rok tą Senałowi gry, ale jak mu nie dasz ryby, to nie dożyję po prostu do tego momentu. Takie marne uzasadnienie. i zdradza jakąś nieuczciwość w myśleniu, to znaczy chęć uzasadniania swojego egoizmu. No i to już każdy musi ocenić sobie indywidualnie, bo ja nie od tego jestem, żeby teraz każdemu się dopatrywać, czy on jest naturalnym człowiekiem, czy nienaturalnym. i unikam tutaj określeń złym albo dobrym, bo to w ogóle nie o to chodzi. Co mówi Biblia na temat dawań? Jak to przedstawiał Jezus? Nie, nie chodzi już mówi sama Biblia, bo tu nie chodzi w ogóle o zasady, tu nie ma przykazań, przepisów. Jest sposób myślenia. i to, co Jezus nas uczył, Biblii mówił, jak postępował to nie w 10 sposób uczył, że dawał zestaw zasad do przestrzegania. On pokazywał sposób myślenia, z którego wynika postępowanie. No więc jaki 10 sposób myślenia Jezusa jest? Sposób myślenia Jezusa jest bardzo prosty i sprowadza się tylko do słowa miłość, tylko trzeba ją rozumieć w odpowiedni sposób. Miłość jako dbanie o ludzi dookoła. Miłość jest zaprzeczeniem zdrowego rozsądku, naturalnego podejścia do życia i tego takiego zdroworozsądkowego życiowego podejścia. Bo miłość robi dokładnie odwrotnie. Czyli ważniejsze jest dla mnie, że dookoła ludzie cierpią niż to, że ja cierpię. Ważniejsze jest, że ktoś nie ma pieniędzy między niż, że ja mam pieniądze. No, zrobić to posuwając to do jakichś ekstremum, jest bardzo trudno, ale ludziom dlatego, że jest jakaś tam granica tej miłości, no to trzeba najpierw trochę pomyśleć o sobie samemu nią w życiu z głodu, jak się porozdaje innym. No to jest prawda, do jakiegoś stopnia, no nie można wszystko rozdać umrzeć z głodu, bo nie zdążysz porozdawać innym, ale maksymalizacja miłości nie jest niczym złym. To znaczy, jeżeli postępujesz tak, żeby maksymalnie pożytek z ciebie był dla innych, to nie ma tu żadnej granicy rozsądnej. Teraz rozsądek nie kładzie żadnej granicy. Że rób po prostu tak, żeby był z siebie jak największy pożytek. Koniec kropka. i nie możesz w tym przesadzić. Z punktu widzenia Jezusa właśnie. No bo najlepszym przykładem jego sposobu myślenia jest to co zrobił. Jest to co mówił, ale to co zrobił. To co zrobił i to w jaki sposób to uzasadnił, że dał się zabić. W jego rozumieniu świata, w tym rozumieniu przedstawionym przez Biblię. Jezus się zrzekł absolutnie wszystkiego, co miał, a miał bardzo dużo, po to, żeby korzyść odnieśli wszyscy tylko nie on. Gdy zrobił zupełnie nieżyciowe, rzecz nierozsądną, głupią bez sensu. W dodatku tą ofiarę, którą poniósł, ta ofiara zostanie, została i zostaje. Większość już spadków totalnie zmarnowana, bo większość ludzi nie chce mieć w tym zupełnie udziału, nie akceptuje co Jezus dla nich zrobił ma to w dupie i żyje sobie własnym życiem. Mnie interesuje ich sprawa w ogóle. Więc większość przypadków to się zmarł menowało. Jeżeli jedna osoba na tysiąc zaakceptuje to co 10 Jezus zrobił, weźmie to pod uwagę i podporządkuje mu się korzystając z tego co zrobił, no to będzie i tak sukces. To by było optymistycznie myśleć, więc jeden promil sukcesu w tej ofierze była, mimo to to zrobił. Przestając sobie sprawę zgodnie z tym, co mówię, z tego, co robi, jakie będą konsekwencje. Co pokazuje, ekstremalny, ekstremalnie nieżyciowe podejście tego Jezusa. No i problem w tym jest, że i sześć jaj jako naśladowcy Jezusa powinni robić to samo. To jest chyba jasne do tej pory, czy nie jest jasne? No może nie być, bo tutaj niektórzy próbowali zadać pytań: A co z przepisami? A co z przekazaniami? A co trzeba robić konkretnie? A ile razy dziennie? A w jakiej ilości? To bardzo dobre pytania i konkretne. Ale Biblia na nie odpowiedzi nie daje. Nie dajmy na nie odpowiedzi, bo odpowiedź na nie jest zbędna. Z jednego z drugiego z kolei powodu, z takiego, że istotą chrześcijaństwa, istotą praktycznego, chrześcijaństwa w praktyce nie jest nauczenie się czegoś i trzymanie się tego, tylko stała codzienna komunikacja bezpośrednia z Bogiem. Konkretnie z Duchem Świętym jak ktoś woli albo z Bogiem przez okoliczności, przez sny, przez proroctwa, przez co ci się wydaje, przez odpowiedź na modlitwy, jak tylko się da i w jaki sposób się uda nawiązać 10 kontakt, i w jaki tam sposób sobie jeszcze 10 Bóg wymyśli? Ważne, żeby 10 kontakt był i był priorytetem. Chrześcijaństwo inaczej to z Biblii nie jest ideologią tylko jest jak to ładnie powiedzieć relacjom właściwie. Tak, tylko relacje. Więc odpowiedzi na te pytania, ile i komu dać powinieneś uzyskać bezpośrednio w danej sytuacji, od Boga. Albo w jakiś tam jak w 10 czy inny sposób to już mniejsza z tym jak. Albo w większa z tym, bo to właśnie praktyczna sprawa, ale no to ja już nie odpowiem na to pytanie. Już na pewno nie teraz i nie krótko. Więc co w końcu dawać, czy nie Nie da się odpowiedzieć na to pytanie. Ogólna zasada jest taka: Jezus, kiedy mówił tam w Angeli Mateusza o takich sprawach, jak takich życiowych, co tam robić, no to nie były przykazania, to było znowu pokazanie sposobu Ale powiedział mniej więcej co robić, mówisz tak: Kto cię prosi temu daj i kto chce pożyczyć, od tego się nie odwracaj. Tyle. To jest generalna zasada, i ta zasada wywołuje problemy. No deszcz pada. Zasady wywołuje problemy takie, że no a co jeżeli dam pijakowi, on to przepije pobieżone jeszcze, jeżeli ktoś mnie prosi o pistolet, bo chce zastrzelić Żyda albo muzułmanina, to co mam mu dać, no nie masz mu dać, bo będziesz współodpowiedzialny za to. Zresztą to dosyć jest oczywiste. Ale co z tym, że Jezus powiedział dawać? Jezus nie mówi przekazania. To nie ma tematu patyka. Pokazywał swoją postawę jaką należy mieć ogólny taki zarys jak myśleć. Myśleć tak, że ktoś Cię prosi, to taką pierwszym impulsem powinno być dać. Jeżeli nie ma przeciwwskazań, to daj wiesz. Dlaczego? Dlaczego on to powiedział? On tego nie powiedział, żebyśmy wiedzieli: no to dobra, zapisałem, tak będę robił koniec. Nie, żebym powiedział po to, byśmy pomyśleli, dlaczego tak powiedział, bo to nie jest życiowa zasada. Te zasady, które tam Jezus wymieniały, jak postępować, 1 są sprzeczne z naturalne sposobem myślenia. To jest bardzo istotne tutaj. Ja się staram w wielu odcinkach wyjaśniać to zjawisko. Chrześcijaństwo jest nienaturalne. Chrześcijaństwo nie z religią, nie z oparte też na zasadach. To jest odwrotny niż naturalnie sposób myślenia. Naturalny sposób myślenia i co jest moje, to jest moje i ja mam tego używać, ja chcę. W Jezus w 10 sposób myślałem, że ktoś się prosi, to mu udaje się w ogóle nie przejmuj tym, że to twoje, czy masz czy nie masz, czy co? Daje nie przejmowanie się tym. No w innym miejscu też jest mówił o tym, że by się nie troszczyć o to co masz, czy masz nie masz to się ciesz, nie masz co się też ciesz, nie jest ważne. Tak to więcej przedstawiał. No i w wielu innych jeszcze można w sytuacjach życiowych, których Jezus był zauważyć to zjawisko, że dla niego to nie było takie ważne że to co on ma, to co on chce. Ciągle patrzył się na zewnątrz na tych ludzi dookoła. i to jest odpowiedź na pytanie, czy dać pijakowe Ja wiem, że to jest bardzo niesatysfakcjonująca odpowiedź, ale w świecie, w chrześcijaństwie dla ludzi, którzy zadawać tego Jezusa chcą, nie ma innej odpowiedzi. i nigdy nie było i być nie może. Bo mówię, gdyby odpowiedź na to pytanie, to by oznaczało, że chrześcijaństwo jest znowu zbiorem zasad do przestrzegania tylko. Tak jak i każda inna religia. Ale tu jest istotna różnica. Pierwszą dwie różnice są tutaj i 1 zamykają cały temat i definiują. Też niech się każdy zastanowi dlaczego. Pierwsza zasada, że mamy żyć nienaturalną niezgodnie z życiowymi zasadami zdrowego egoi pismo, tylko mamy zżyć zaprzestaczając temu. Przykładając wagę przede wszystkim na pożytek dla innych. Na to, co mogę zrobić, ja mogę pomóc, jak być dla innych, jak kochać innych. i na czym więc to jest po prostu miłość, która jest nieżyciowa. A druga rzecz w praktyce, jak to realizować, nie przez zasady, tylko przez kontakt z Bogiem, przez komunikację z Nim, przez naśladowanie Go i przez 10 kontakt, który jest efektem założenia, że 10 Jezus żyje i że z Bogiem da się komunikować. No i szukać należy tego kontaktu, uczyć się go, aż się człowiek odkryje, że to rzeczywiście działa i uwierzysz, że to rzeczywiście działa. i na czy się jak to robić w praktyce? No ja tu mówię, że to rzeczywiście działa, działa tak, tylko póki się tego nie zrobiło, wydaje się to niemożliwe. Tak jak pływanie mi się wydawało niemożliwe, póki tego nie zrobiłem, bo to się wydaje, że do wody, to się utopię. No to jest jedna z tych rzeczy, które trzeba niestety zaryzykować i wypróbować praktyce, jeżeli chce człowiek wiedzieć jak to działa. Działa prosto. Bardzo komunikacja z Bogiem jest możliwa, na różne sposoby, na różnych poziomach duchowym, przez wieki okoliczności fizycznie. No ale jest to założenie. Te dwie rzeczy, żeby zrozumieć. Wtedy problem, czy dać pijakowi, czy nie dać pijakowi rozwiąże się w danej sytuacji, bo też masz być i bywało tak często, że raz komuś dałem, drugi raz komuś nie dałem. Sytuacje były praktycznie takie same, a ja wiedziałem, że mu. Słusznie dać drugiemu niesłusznie i nie wiem dlaczego. Ale przeważnie daje tak. i myślę, że to dobry efekt jest i bardzo się źle z sobą czuję, kiedy z jakiegoś powodu komuś mam nie dać. Bo wiem, że generalnie ja się nie powinienem przejmować tym, że ktoś ode mnie weźmie pięć złoty. Przepiję czy nie przepiję, to on przepija albo nie przepija, ale moim zadaniem jest to, co jest moim zadaniem. Nie chodzi tutaj, że jestem egoistą i teraz dbam o swoje rozrachunki w niebie, żebym nagrodę miał, bo komuś dałem pięć złotych czyimś kosztem. Bo to właśnie nie o to chodzi. To by było zaprzeczenie chrześcijaństwa. No nie, nie, ja wam nie o to co ja z tego będę miał za korzyść jaką nagrodę w niebie, tylko o to żebym ja był dobry byłem jako chrześcijanin, był naśladowcą tego Jezusa i robił to, co on by zrobił w mojej sytuacji. A on robił rzeczy przedziwne, więc zajmuje to czas, żeby się nauczyć jak on myślał, dlaczego on robi tak dziwne rzeczy, takie zupełnie sprzeczne z naturalnym zachowaniem. No i po to jest ta Biblia, i te ewangelie i te różne rzeczy z życia Jezusa wypisane, żebyśmy się tego mogli uczyć samej choćby Biblii. Już nie mówiąc o tym, że ze zwykłego, codziennego życia z Bogiem, z tymi oczami wpatrzonymi w to i co by tutaj robił Jezus, że tutaj gdzieś 10 Bóg patrzy, obserwuje, a ja jako jego reprezentant sługa dziecko jakieś chciałbym być jak on. No. i tyle powiem teraz już deszcz pada. Mam nadzieję, że się to przyda, bo to chyba jest takie Wiem, no nie odpowiedź na pytanie, ale zwrócenie uwagi na to, co umożliwi znalezienie każdemu z nas odpowiedzi na to pytanie, na własny rachunek. A reszta rozmowy w Komendzie stażach. Mam nadzieję, że ktoś napisze co, jak wy sobie radzić z tą sytuacją, czy macie zasadę jakąś temu daję, a jak od niego śmierdzi alkoholem, to już mu nie daje. Na przykład czy to są stałe zasady, czy to jest właśnie w każdej sytuacji kontakt znowu z Bogiem, czy jeszcze jakieś inne sposoby radzenia sobie z tym, bo jakoś trzeba sobie poradzić bo to jest problem mój praktyczny i można bezmyślnie po prostu zignorować cały problem, ale czemu go ignoruj Dla kogoś to jest problem. Dostanie od nas stówkę albo nie dostanie stówkę. No i to ma wpływ na jego życie. Wszyscy mamy wpływ na swoje życie nawzajem i to życie to nie jest grani, nie jest zabawa, to że się odwrócimy kogoś, to nie znaczy, że mu to życie znika. To jest też człowiek. Cierpi albo się cieszy tak jak ja i ty. No więc, że może być ważna i na pewno się zastanowić nad tym warto. A chrześcijaństwo jeżeli nie ma być no znowu jakąś głupkowato mitologią, która niczego nie zmienia, jakąś zabawą dla intelektualistów, to musi być realnym życiem. W realnym życiu to są realne problemy i trzeba sobie na nie odpowiadać i tyle. Dzięki za słuchanie. Napisz skomentuj, skomentuj, serio, którym chyba masz coś do powiedzenia. Nie później, gdy w takiej sytuacji, musiałeś być. No to jak nie byłeś, to bądź. Zobacz, co zrobisz. Przekonaj się. i dzięki za wspieranie przy tym co wspierają. Odwyk inne takie przedsięwzięcia dookoła, odwykowe. Do następnego odcinka. Cześć. Idę polej jednym z serii.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.