W Biblii jest napisane, że każda władza pochodzi od Boga. i to zdanie może być zastanawiające, jeżeli sobie pomyślimy, że istnieje taka zasada rozdziału Kościoła od państwa. No jak ma być rozdzielony kościół i państwo, jeżeli każda władza pochodzi od Boga. To jest właśnie połączone jakoś jedno z drugim. Temat rozdziału rozdziału kościoła od państwa dzisiaj będzie trudny jak pieron, dalej dosyć ważny ludzie mają w głowach różnie to poustawiane Zobaczmy co mi Biblia o tym. Zanim będzie o tym, co Biblia o rozdziale Kościoła od Państwa, to ja w ogóle powiem co to jest. To jest taka koncepcja, która się pojawiła w sumie w Europie dosyć późno, bo jakoś tak w XVII wieku. i to była koncepcja, która mówi, żeby państwo albo władze państwowe, publiczne czy tam w ogóle kwestie rządu dotyczyły tylko, dotyczyły tamtego, czego mają dotyczyć, czyli porządku i prawa i w ogóle zachowania ludzi, różnych rzeczy i wszystkiego, ale nie Boga. Żeby Bogiem się zajmowała kościół, religię i żeby to było oddzielone od władzy. Dlaczego? Bo wcześniej nie było. Dlatego, że w Europie panowała zasada, że król monarcha rządzi dlatego, bo ma prawo od Boga, że połączony był kościół katolicki mówiąc wprost głównie i władza była w jakiejś takiej symbiosie z władzą religijną kościelną Często było tak, że Monarchowie uważali się za jakiś, ja wiem, reprezentantów Boga na ziemi trochę. Naram różnie z tym bywało, różnych krajach różnie. Na przykład w Anglii król był głową kościoła, takim lokalnym to był król. No tak sobie wymyślił, bo mógł nie chciał papież dać rozwodu, to stwierdził, że on zostanie papieżem, Henryk VIII. To był przy tym, który VIII chyba, no nie ósmy. Nie ósmy, dobrze ły. Nie wiem, czy dobrze ły. Nieważne, to nie o to chodzi. Chodzi o to, że była ta koncepcja, potem się od XVII wieku pojawił taki trend, żeby to wszystko oddzielić, bo to złe rzeczy się z tego biorą. No, żeby religia swoją drogą, czy tam wiara, czy tam Bóg, a państwo swoją. No, dzisiaj jesteś jest rok dwa tysiąc e siedemnaście, jesteśmy w Polsce i sytuacja jest niejasna, delikatnie mówiąc. i nawet nie chodzi mi o stan prawny. Bo stan prawny jest akurat jasny. Mi chodzi o to, co ludzie naprawdę w głowach mają, jak to widzą, jak sobie wyobrażają relacje między wierzeniem osobistym, między wierzeniem ludzi jako, nie wiem, narodu czy tak sąsiadów, w kraju, czy co? i Kościołem, i państwem, jak to wszystko ma być jakoś jak połączone? Jak to powinno się rozumieć? Ludzie mają to trochę myślę nie. i mogą z tego być problemy. Dlatego sobie myślę, że warto się przyjrzeć Biblii i na podstawie Biblii sobie wyrobić pogląd na 10 temat, bo sprawa jest naprawdę trudna i wcale nie jest taka oczywista. Zacznijmy od tego, co oczywiste. Oczywista jest konstytucja w Polsce, która prawnie obowiązuje i jest fundamentem wszystkich innych praw. Teoretycznie. No proszę, w praktyce nie jest trochę problem. Art. Dwadzieścia pięć Konstytucji obowiązującej mówi tak: w punkcie pierwszym kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione. Drugi punkt, mój ulubiony. Władze publiczne w Rzeczpospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym. Dlaczego jest mój ulubiony? Bo nikt go nie stosuje. Dlatego. Bo jest ironiczny, bo jest śmieszny, bo naprawdę wszyscy mają w nosie. Punkt trzeci artykuł dwadzieścia pięć Konstytucji kompletnie w tyłku. Jest jeszcze artykuł pięćdziesiąt. Któryś i pamiętam, że już teraz dokładnie, którym się gwarantuje wolność wyznania i na przykład prawo żeby każdy obywatel Polski mógł uczestniczyć w jakich chce aktywnościach religijnych albo nie uczestniczyć. Co też jest nieprzestrzegane, no bo przecież jeżeli święto Boże Ciało jest wolne od pracy, no to to jest zmuszanie ludzi do do świętowania tego, do uczestniczenia tego, więc łamie konstytucję. Albo jak przykład ja uważam, że ja sobie chcę odpoczywać w sobotę, bo uważam, że tak sobie wymyślił szaba, trzeba to była sobota, potem sobie Kościół katolicki w ramach jak się formował, wziął i zamienił to na niedzielę. Proszę bardzo, jak tam kto uważa, ale np. Ja osobiście chcę mieć wolną sobotę, a w niedzielę mogę pracować. No i co? Mogę? Nie, nie mogę. Nie mogę, bo prawo mi narzuca, kiedy ja mam się Na przykład są tacy co zdaje się że muzułmanie to w czwartki z kolei mają wolne nie wiem z jakiej parafii zupełnie się na tym nie znam nie wiem ale tak jest no i co może nie, nie można, bo to znowu jest regulowane odgórnie. Więc ta konstrukcja to coś taka sprzeczna jest chyba sama ze sobą, nie? Do prawa jest trochę niespójne. Ale nawet 10 punkt na przykład dwadzieścia pięć, że władze publiczne zachowują bezstronność w sprawach przekonań religii innych jest kompletnie nieprzestrzegany. Zupełnie nie. No przecież ciągle są nawiązania do jakichś religijnych spraw, katolickich. Posłowie urzędnicy, wyszli prezydent. Cały czas przy każdej okazji składam jakiś hołd hierarchom kościoła katolickiego, tam w ręce całują różne takie no ludzie, przecież to jest ewidentne łamanie tego art. Dwadzieścia pięć, który właśnie definiuje rozdział kościoła od państwa. 10 punkt mówi, że państwo ma być bezstronne. Nie zajmuje religiami. No jak się nie zajmuje, kiedy w Sejmie niedawno w polskim uchwalono uchwałę, żeby uczcić Objawienia Fatimskie? No ludzie, Ja nie wiem, czy ludzie Konstytucji nie znają, a mają ją w nosie. W obu wypadkach rozdział kościoła od państwa jest fikcją, tylko na papierze, albo w internecie, w literkami napisane i nikt tego nie przestrzega dlaczego? Bo nikt w to nie wierzy, bo ludzie nie wierzą w 10 pogląd, że powinno się zachować 10 rozdział. No i to pokazuje jedną ważną rzecz, dla otrzeźwienia i dla realizmu trzeba sobie je uświadomić, że naprawdę wszystko jedno jest, co jest spisane w prawie, co jest kodyfikowane, jakie są ustalone zasady, bo nie będą nigdy przestrzegane, jeżeli ludzie w nie nie wierzą. Jeżeli nie rozumieją ich znaczenia i sami osobiście nie wierzą w to. Ważne jest wiele tak naprawdę to w naszym życiu, w co naprawdę wierzymy, a nie to, co mamy zapisane w prawie, albo w zasadach, albo w regulaminach, albo w jakichś tam innych ślubowania wszystko jedno. Co powinno to już być, ja myślę zrozumiałe przez same obserwacje, no ale jakoś ludzie chcą tego zaakceptować. Na przykład ciągle wszyscy uważają, że ślub między kobietą a mężczyzną to jest wtedy, kiedy się go zawsze formalnie. Znowu ta formalność jest ważna, a nie to co kto ma w głowie, to co naprawdę wierzy. No i ta podwójna w Polsce jest naprawdę nie do zniesienia już czasami, bo to wymaga jakiegoś rozdwojenia się na rzeczywistość papierową, którą się wierzy i udaje wszyscy udają, że tak jest, a naprawdę wiedzą, że tak nie jest, ale udają, że nie widzą tego, że tak nie jest. Bo tak bardzo by chcieli, żeby była przestrzegana Konstytucja, rozdział religii i państwa i znaczenie tych formalnych związków małżeńskich, a bardzo by chcieli, żeby to było ważne że nie chcą widzieć niczego, co im się nie zgadza, z tym światopoglądem. No tacy ludzie są bardzo Ja wiem, idealistycznie, czy co, że co widzieć rzeczywistości. Bardzo zły pomysł. Prawda i tak będzie prawdą i rzeczywistość będzie rzeczywistością, choćby się nie wiem jak głęboko głowy w piasek wbiło. i nie chciało widzieć. No, więc wracając do tematu. Rozdziału Ligi i państwa i życia publicznego, powiedzmy od religijnego życia publicznego, od życia publicznego, takiego codziennego. No więc w głowach ludzi tego nie ma. Dlaczego? No ja nie wiem dlaczego, bo może ludzie cały czas siedzą umysłowo w czasach sprzed XVII wieku i nie dotarły te różne nurty filozoficzne, które w Europie, które mówiły, żeby to trzymać od dzielnie te rzeczy. Państwo, państwem religia, religią. Skąd się w ogóle 10 cały nurt wziął? Ankstor zależy, bo to różnie, jak się tam przeczyta, trudno powiedzieć, było wielu filozofów i jakichś tam autorów pisarzy, chcieli różnych ludzi, którzy to promowali z różnych powodów trochę, ale ogólnie myślę, że najlepszym uzasadnieniem, nawet taki mnie wziętym z Biblii, tylko z myślenia jest to, że kwestie poglądów, religii, wiary, przekonań, kogo tam trzeba, jakiego księdza przypastora słuchać, a może nie słuchać, to są sprawy osobiste, indywidualne. i już, i nikt nie mógł się w nie wtrącać. i nikt nie powinien też narzucać tego swojego osobistego innym ludziom. Bo to są dwie kwestie osobiste, osobistego wyboru. i na żadne tam inne rzeczy wspólne nie powinny mieć wpływu. No i to jest pogląd, który wcale też nie jest taki oczywisty, że no ja przecież to oczywiste, to racja, że tak jest. Wcale niekoniecznie. No bo chodzi o to, że przekonania jakby religijne, czy wiara, czy światopoglądowe wpływają na wszystkich dookoła. Więc na przykład jeżeli ktoś jest muzułmaninem, bo to taki wyraźny przykład, albo nawet nie będzie takim hiperkatolikiem, taki Wojciech Cejrowski. No i dzisiaj postawi w miejscu, gdzie ma jakąś władzę publiczną. Ja wiem, burmistrzem będzie. No to 10 gość przecież nie będzie pracował w niedzielę nigdy, choćby się nie wiem co działo pożar w Polsce, a on ma klucze do cysterny z wodą, to ich nie da, bo to praca. No może i da, nie wiem, ale chodzi o to, że poglądy czyjeś mogą być silne, jego osobiste poglądy wpływają na całą resztę. To się nie da tak oddzielić? No właśnie fajnie by było, jakby się dało, ale w praktyce to jest z tym problem, nie raz, no. A Biblia teraz w sumie, ponieważ to jest taki problem, ciężki do zdefiniowania jakiegoś takiego definitywnego, żeby raz na zawsze zdecydować, że da się to rozdzielić. i już rozdzielić. No właśnie niespecjalnie. Ale nawet jeżeli nie da się całkiem rozdzielić, to można się trzymać tej zasady, tylko pytanie, czy Czy jest sens? Czy po co? Po co to robić? Bo może nie trzeba rozdzielać tego, może niedobrze jest rozdzielać. i tak myślę, że uważa większość ludzi w Polsce. Ludzie, którzy zwłaszcza teraz w dwa tysiąc e siedemnaście roku, kiedy jest podział na Polaków pisowskich i antypisowskich, czyli ludzi z kategorii narodowy socjalizm, religijny Katolicki, narodowy socjalizm. O, spod sztandaru tych prawie super, nie wiem, tam Kaczyński, krzyże i ksiądz Rydzy, gdzie co tam jeszcze jest, no to oni nie chcą rozdzielać. Oni w ogóle nie rozumieją tej koncepcji, ani nie widzą sensu w tym, żeby rozdzielać na przykład katolicyzm od odrządzenia. Nie, oni rządzą pod sztandarem Kościoła katolickiego. Watykan to w ogóle jest zwierzchnikiem Polski i 10, i Bóg, i Matka Boska, i wszystko, i to wszystko jest władowane sferę publiczną, nie? To nie jest, że każdy sobie nam prywatnie może być kim chce, ale jak rządzimy, to się trzymamy, to set mamy na boku. Nie, nie mamy tego na boku. My to mamy z przodu, w ogóle nad nami. Teraz nad wszystkimi ma rządzić Matka Boska. i to jest, to są ludzie i to mówię mnóstwo ludzi miliony ludzi uważa, że to jest wszystko w porządku, że Polak musi być katolikiem. No jak nie jest, no to nie, można ewentualnie tolerować, ale to nigdy nie jest prawdziwy Polak przecież. i że Matka Boska, jakieś tam święty, jeszcze najlepiej Jezus i Bóg i wszyscy mają być królem Polski. No, to znowu nie jest żaden rozdział. To jest włączenie z drugim łączenie państwa z kościołem. Czy to ma uzasadnienie biblijne? Właśnie ktoś tutaj teraz już do tej Biblii przechodząc. Co tam Biblia. Mówi, bo może jakieś wskazówki da. No nie jest to takie proste. Biblia nie jest aż tak szczegółowa, a to jest skomplikowany problem, bo rozdział kościoła od państwa może też oznaczać kilka rzeczy. Rozdział może być Kościoła jako zorganizowana instytucji religijnej od państwa, czyli: Kościoła katolickiego, Kościoła Baptystów, Kościoła Zielonoświątkowego, Organizacji Świadków Jehowy, i jakie tam jeszcze są organizacje. Rozdział tego od państwa, czyli tej instytucji, tego tej osoby prawnej, no, z całą tą hierarchią i zbiorem światopoglądów, rozdział tego od państwa. Biblia o tym nie mówi. No nie mówi o tym dlatego, bo w tamtych czasach ja wiem, znaczy było, no faryzeusze byli taką może organizacją i rzeczywiście oni byli w Izraelu, nie było właśnie nigdy rozdziału Kościoła od państwa. Więc ja wiem, czy Znaczy to jest koncepcja, której w Biblii nie ma. Jakoś nie widać jej tak wyraźnie. Kiedy się poczyta Biblię całą, no to w Biblii jest jasne, że zawsze w historii narodu wybrał na którym Bóg pokazywał siebie, głównie wybrał sobie ich i tam ustanowił 10 naród uważał Bóg, że to jest jego własny naród i On jest jego królem i wprowadził tę okrarację. Rządy religijne. Prawo moralne było jednocześnie prawem państwowym. Totora, która jest w Biblii zbiór przepisów nie będziesz zabijać będziesz kraść i tak dalej, to jest jednocześnie kodeks karny. Tam są wszędzie wpisane kary konkretne. No bo może w katolicy że w ogóle w Polsce się głównie ludzie poprzestają na dziewięciu przykazaniach, tak, bo jedno wykreślili, a drugie rozewoili jest dziewięć z tych dziesięć, więc poprzestałem na tych dziewięć przykazaniach i nie wiedzą co jest poza tymi przekazaniami w tych pierwszych pięciu księgach na początku Biblii a tam jest całe prawo tam jest cały kodeks karny z instrukcją dokładnymi jak w różnych sytuacjach się zachowywać. Więc to było Tu tam nie ma mowy o rozdziale religii od państwa. To jest jedno i to samo. No, więc tutaj sobie człowiek, jeżeli na to popatrzy, to sobie pomyśli, że to nie jest biblijny pogląd, rozdział kościoła od państwa. A więc, że chrześcijanie sobie teraz człowiek dalej myśli powinni dążyć do tego, żeby Polska była chrześcijańska, katolicka. No jeżeli ktoś akurat katolikiem jest albo nie wiem, że ono Świątkowa, albo jakaś ami ale chrześcijańska, żeby była Polska. Co jest sprzeczne przy okazji z konstytucją, więc pewnie by trzeba zmienić tą konstytucję i napisać Polska i katolicka. Ale toleruje inne religie. No i to wtedy sobie człowiek pomyśli, bo tak było w Izraelu, i to tak powinno być. Czy tak powinno być? Biadeł Biblii. No jeżeli się tylko na tym skończy rozmowę, no to tak to wygląda. Ogląda. Ale po pierwsze to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem to rozumowanie. To ma wspólnego wszystko za to z Judai izmem. Bo my tutaj pokazaliśmy przykład z Biblii dotyczący Izraela i Boga Izraela, ale nie nic to na razie tutaj nie wprowadziliśmy Jezusa do tego wszystkiego. W ogóle. No. Tak, więc po pierwsze to jest 10 problem, więc to nie jest sprawa chrześcijańska tylko jeżeli już to się wzorujemy na Izraelu a nie na Jezusie. Drugi problem jest taki że Izrael był specyficznym krajem i nigdzie nie jest powiedziane, że inne kraje powinny go naśladować. W ogóle nie był krajem, nie o to chodzi, to był narodem. W sensie tak że była grupa ludzi pochodząca od tych wspólnych przodków, którzy w sumie od jednego nawet którzy z powodu jakichś tam historycznych wydarzeń zostali przejęci przez Boga na własność. Bóg ich uratował dzięki Bogu oni w ogóle istnieją, jako naród są, żyją i 10. Oni w ogóle nie byłoby ich bez ingerencji, bo Boga. To była mowa o tych wydarzeniach, kiedy Izrael wychodził z Egiptu, jeszcze nawet wcześniej, kiedy tam w las do tego Egiptu. Od czasu Abrahama i z haka, i Jakuba, i synów, i kilkaset lat później. To wszystko w tą historię ingerował Bóg. W związku z tym że Bóg miał wpływ tak wielki na 10 naród, postanowił, że teraz 10 naród jest jego, bo no bo sobie go właśnie wymyślił i go sobie zbudował własnoręcznie jakby i jeszcze do tego zapytał tych czy oni się na to zgadzamy, oni się zgodzili i tak powstało stary przymierze. Pierwszy taki sojusz grupy ludzi z Bogiem. Oparty na przepisach, które dał tym ludziom i umowa była taka, że mają przestrzegać tych przepisów, w długim za to będzie dobrze, że rzeczy, dobre rzeczy robił. A jak nie będą przestrzegać, no to tym bardziej gorzej dla nich. No to też są konsekwencje. Taka była umowa. i teraz ta umowa jest wyjątkowa. Więc to nie jest tak, że fakt, że jest jakiś naród wybrany przez Boga i traktowany sposób specjalny, z tego nie wynika automatycznie, że można te zasady stosować do każdego innego narodu, albo grupy ludzi, albo czy jak to tam chce. Nie można właśnie z tego powodu, że to jest zupełnie wyjątkowa sytuacja. Dlatego to, że w Izraelu była to operacja, to nic innego nie znaczy, poza tym, że w Izraelu jest to operacja. W innych krajach, narodach i grup bupach nie ma i nie musi być tego wcale i Bóg nigdzie nie powiedział, że wszystkie narody mają się jakoś tak odgórnie państwowo podporządkować te Bogu. Nie no, mówił, że to jest Bóg Izraela. i to się często nam powtarza. Przy jakichś takich bardziej dyskusjach związanych z polityką, grupami ludzi czy coś. Bóg się przedstawia jako Bóg Izraela często. No właśnie dlatego, że to jest jego osobisty, teoretyczny naród, na którym pokazuje, jak to jest, kiedy Bóg kimś rządzi, jak wygląda na teokratyczne. No więc jak wygląda? Słabo wygląda. No, a jak się ktoś uczciwie czyta Biblię i zwłaszcza Księgi Kroniki królów, to może sobie prześledzić jak wygląda mniej więcej sytuacja kiedy kraj jest rządzony zgodnie z zasadą są pokrywania się religii z prawem. Czy nie ma rozdziału? No i jak? No słabo. Marnie. Do tyłka to wyszła i mi się źle to skończyło, bo okazało się, że nie wychodzi to, nie działa to za bardzo Taka jest lekcja. Ludzie się tego Boga nie trzymali ostatecznie i Bóg się na to wnerwił. No, więc nie wiem, bo gdyby 10 Bóg nie istniał faktycznie, to by może to jakoś działało, bo wtedy by religia była pretekstem i środkiem do tego, żeby kontrolować ludzi. Tylko i wyłącznie. A Bóg to w ogóle by był nieważny, bo to tylko chodzi, żeby w głowach ludzie mieli koncepcję, mają być posłuszni. No to może wtedy by działało. Ale to z kolei, to już z Biblii się tego nie dowiemy, ale historia pokazuje, że to też marnie. Słabo jakoś to trochę działa. Ludzie są tacy mało jakby efektywni. W porównaniu z warunkami, kiedy się nie rządzi, ludźmi go pozwala im na więcej wolności, na niezależność, indywidualność i tak dalej. No, ale to dobra, że zmniejszę inna dyskusja. Na razie Biblia. Czy w Biblii jest więc pod rozdziału Kościoła państwa. No wydawało się, że tak i już możemy coś ustalić, ale się teraz okazuje, jak więcej pomyśleć, że nie, nie za bardzo. Że to nie jest, że co prawda tak w Izraelu, ale nic z tego nie wynika dla nas. No nie wynika. Więc chrześcijaństwo teraz. Jezus przyszedł. Jezus przyszedł, który nam mieszał. i wprowadził, mimo że nic nie unieważnił co było do tej pory, ale wprowadził nowe rzeczy. Tak? Albo przede wszystkim właściwie, może nawet nie tyle wprowadził nowe rzeczy, co zwrócił uwagę najbardziej istotne rzeczy z tego, co już by wcześniej było i powinno być wiadomo. Mianowicie jedna najważniejsza rzecz, którą Jezus pokazywał na każdym kroku, że kwestia wiary w Boga zasad, przykazań różnych rzeczy jest kwestią indywidualną. i to jest jest super ważne i to przebija we wszystkim co Jezus zrobił i w tym co mówił. To nie jest rzecz, która się odnosi do narodu, to jest rzecz, która się odnosi do ciebie, do jednego człowieka. To jest sprawa między człowiekiem a Bogiem. Tak ustawi Jezus tą sytuację, więc jak dałem przykazania, to te przykazania nie są do narodów, 1 są do jednostek zawsze. We w Ewangelii Mateusza, jak on tam zaczyna uczyć ludzi, to on tam yyy różnorakie zbiory za no ja wiem, to już nawet nie są przekazania, bo to niby przykazania, tylko takie, wiem co, instrukcje rady, może polecenia, jakaś taka nauka do naśladowania może. No, typu chodzi mi o rzeczy typu, jak Jezus mówił, jak ktoś co ciebie pożyczyć, to mu pożycz, jak chce ci zabrać to się nie odwraca. Ja chcę z tobą cię zmusza, żebyś szedł z nim kilometr, to idź dwa kilometr. Takie rzeczy, to nie są przykazania, ale to jest jakby uczenie jak żyć. Takiego uczenie podejścia do spraw, do problemów. No. i te wszystkie rzeczy które mówił, dotyczyć mogą tylko i wyłącznie życia jednostki. No bo to nie może ustanowić teraz zasady prawnej. Pod tytułem każdy ma prawo na ulicy, kogoś zmuszać do tego, żeby z nim szedł kilometr, a każdy inny ma prawo jak jest zmuszony iść kilometr, znaczy ma obowiązek, to ma obowiązek iść dwa kilometr. No nie da się, to jest bez sensu, to w ogóle nie ma wyciągnąć z tego zasad ogólnych. To są rzeczy tylko indywidualne. Tak samo Jezus mówił o koncepcji zrzekania się własne sprawiedliwości, Czyli po prostu wybaczania komuś. No, że człowiek ma prawo co prawda ma prawo, masz prawo ty żądać sprawiedliwości od kogoś, na przykład coś jest ukradł, ale nie musisz i mówił, że jeszcze lepszym rozwiązaniem jest mu wybaczyć, darować, zostawić to, nie powoływać się na sprawiedliwość, tylko zastosować miłosier dzieczy, litość czy coś, jak sobie tam chcesz. W każdym razie, żeby darować. No ta zasada znowu może dotyczyć tylko jednostek. Nie może dotyczyć żyć kraju, ani w szczególności absolutnie nie wolno z tego zrobić zasad rządzących krajem. Nie można to zmienić w kodeks karny. No gdyby kodeks karny Polski teraz wzorowany na tym co Jezus uczył, był zbudowany to by trzeba napisać, że nie ma kar za nic w ogóle. Teraz z mordercy wychodzą natychmiast po zamordowaniu kogoś z sali sądowej, bo sędzia ma obowiązek wszystkim darować. No trochę nie za bardzo będzie, bo w ogóle nie ma sensu żaden kodeks karny wtedy, ani żadne zasady, znaczy nie ma w ogóle sądownictwa wtedy w kraju, że wszyscy wszystkim darują mi już. Nie da się tak zrobić. Takie rzeczy jak darowanie kary czy coś, to może zrobić tylko ktoś wobec kogo krzywda została zrobiona, tylko skrzywdzony może tak zrobić i nie dlatego, że musi, ale dlatego, że może. i to jest jego własna decyzja. No to ja Jezus tak stawiał sprawy i co z tego wynika, że on tak stawiał sprawy? To chyba akurat już jest trochę bardziej oczywiste. Jeżeli tak, jest, to wynikać z tego może tylko koncepcja rozdziału Kościoła od państwa. Bo to jest konsekwencja tego, co Jezus mówił. Dlaczego? No bo mówię, jeżeli nie da się przenieść na poziom państwa zasad Jezusa? No to 1 muszą zostać kwestie indywidualnej, w indywidualnego wyboru każdego człowieka, więc to już nie jest kwestia państwowa kwestia twoja własna osobista co zrobisz. Kwestią państwową może być i musi być dalej sprawiedliwość jakaś, no bo to czego tam są te zasady państwowe, czy tam życia publicznego, no nie, żeby ludzie się nawzajem nie okradają, nie okradają nie zabijali, żeby przestrzegali umówita, co tam trzeba wszystko i żeby jeździli prawą stroną po ulicach. No, no to są kwestie państwowe i dobrze, no niech 1 tam sobie są, ale 1 nie mają nic wspólnego z tym, czy ty sobie wybierze, że masz dobre komuś kto cię okradł albo nie obdarować jemu. To to już jest twoja sprawa. i te rzeczy są niezależne od siebie, i 1 są tutaj automatycznie oddzielone. Więc ja widzę tutaj, że z nauki Jezusa, z tego i jakie 1 w ogóle podejście do tych wszystkich spraw wynika to, że rozdział tej sfery religijnej światopoglądowej sumienia i postępowania ta sfera jest oddzielona od państwa zupełnie. i nie mówię teraz, nie powiedziałem celowo nie użyłem słowa bo to nie chodziło mu o to, że Kościół ma być oddzielony od państwa, tylko że twoja i moja i każdego osobista droga życiowa związana z Bogiem albo i bez Boga. Ona ma być oddzielona, ona jest oddzielna, niezależna od Państwa. No, więc zasada kościoła od państwa tutaj wyseczek mógł powiedzieć, no to czyli chodzi o to, że z Biblii wynika, że ma być jednak. No też nie. Uczciwiecze powiedzieć, bo ja nie mówiłem tutaj nic do Kościele. Zasada rozdziału Kościoła od państwa mówi o właśnie Kościele, o zorganizowaniu in about it. That's why I'll show you about it. That's why i pytanie dalej zostaje, czy to powinno być rozdzielone od państwa, bo indywidualne poglądy, to odpowiedź akurat w Biblii jest, Tak, powinny być oddzielone, to są dwie różne sprawy. No, Królestwo Boże, Jezus to nazywał ogólnie, tą swoją koncepcję bycia chrześcijaninem, nie? To jest część jakby Królestwa Bożego. i Jezus opowiadał o tym Królestwie Bożym trochę i on powiedział wyraźnie, to nie jest królestwo, które ma granice, które ma terytoria, które ma władzę, to jest królestwo, które jest w innym obszarze ono się pokrywa przenika te wszystkie podziały ludzkie. Każdy wierzący z innym jest jednocześnie częścią tego Królestwa Bożego. Choćby byli jeden Francuz, drugi Anglik, a trzeci z Meksyku, choćby mówili różnymi językami i się spotykali raz na pół roku albo w ogóle i znali przez internet wszystko jedno. Oni są częścią tego Królestwa i to królestwo sobie istnieje niezależnie od wszystkich podziałów. Bardzo fajnie, to jest właśnie 10 rozdział. Niezależność zupełna Króla twa Bożego, ale Jezus od republik, królestw, imperiów i co tam sobie ludzie powymyślałem jeszcze. No no więc to tak dobra okej to to tak a teraz kościół a kościół gdzie w to wcisnąć kościół czy kościół ma być od państwa, czy nie. No, to zgodnie z Biblią, no to tutaj, to mam taką niespodziankę może smutną, ale według Biblii w ogóle nie ma miejsca na kościoły. Na kościoły w tej formie, o której my tu mówimy. Na zorganizowanie instytucje kościelne. To znaczy, jak gdyby się naprawdę trzymać Biblii, to nie ma w ogóle sensu pytanie, czy ma istnieć rozdział Kościoła od Państwa, bo nie ma istnieć Kościoła? No, co do Państwa to się Biblia nie wypowiada, bo znaczy przynajmniej nowy testament, bo jak mówię Jezus nie przyszedł do państw i budować jakieś struktury państwowe i inne takie rzeczy tylko mówił o sprawach osobistych ludzkich indywidualnych. No ale Jezus mówił z drugiej strony coś tam mówił jednak o tym, jak chrześcijanie mają być zorganizowani. i tutaj mówił niewiele, ale mówił. Mówił, że nie ma być wśród chrześcijan, mówił: Nie ma być wśród was tak jak u władców tego świata, gdzie sobie rządzą. U was nie ma być rządzenia. U was się ma służyć jeden drugiemu nawzajem. Nie ma być władzy, bo władza jest tylko Jezusa i bezpośrednio sprawowana przez Ducha Świętego. Taki to jest 10 model. Każdy 10 Duch Święty, co go Jezus posłał, on ma każdemu będzie mówił, co ma robić, gdzie ma iść, jak się ma zachowywać. Jest go nazywał Pocieszycielem i powie, że on wszystko będzie słuchał co ja mówię na ucho i powie wam na ucho. i tak będzie. No i tak jest. W krył króle Stwie Bożym. A teraz czy Jezus mówił coś o tym, żeby ustanawiać biskupów? Żeby ustanawiać jakiś prezbiterów na nienaczelnych pastorów księży. Nic, 0. Nie ma nic o tym w ogóle kompletnie. No ludzie sobie dla uzasadnienia tej koncepcji, że władza jest jakaś potrzebna w kościele, to sobie zawsze szukają i wyciągają jakieś wersety, żeby im się zgadzało, ale to przecież naciąganie widać na kilometr. No katolicy mówią, że papiestwo to stanowi Jezus, bo mówił do Piotra, że będzie dam mu klucze do Królestwa i zbuduje na jego fundamencie i swoje swój Kościół mówi tak w sumie. No i to z tego ma wynikać teraz, że papież ma żądać posłuszeństwa? Że ma prawo decydować co jest dobre, co jest złe i przepisy jakieś dobre no nie, sorry, ale nie wynika w żaden sposób. Nic nie wynika, żadna władza w ogóle nie wynika. No, są też różne różne były konflikty wśród wierzących pierwszych. Apostoł Paweł opierniczył tego Apostoła Piotra i zupełnie go nie traktował jak papieża, wręcz przeciwnie. Po prostu oni się wszyscy traktowali bez żadnej hierarchii tam wtedy. No i są wszyscy równi. i że zawsze zakładali, że bezpośrednio rządzi nimi Bóg, bezpośrednio przez Ducha Świętego. Tak jak jest napisane, że w Biblii, że kościół jest budowany na fundamencie apostołów i proroków. Ktoś sobie to może tak rozumieć, że na jest budowany na fundamencie tych apostołów dwunastu, co tam kiedyś byli, proroków może ze Starego Testamentu, którzy umarli już i ja zostawili nam Biblię i to jest 10 fundament. No można i tak rozumieć, ale nie widzę powodu, żeby się aż tak ograniczać w tym rozumieniu. Dlatego że apostołowie i prorocy nigdzie nie powiedziane, że byli ci co byli więcej już ich nie ma. To miał być stały element rzeczywistości chrześcijańskiej pomiędzy nami mieli być apostołowie i prorocy, a to tak widzę tutaj, bo proroka wymienionych w Biblii w Dziejach Apostolskich w pierwszym kościele było całkiem sporo współczesnych proroków tym ludziom chrześcijańskich proroków było od groma. No tylko jest wymienionych, ale jest tam założenie przez cały Nowy Testament, że tych proroków ci prorocy są między nami. Ciągle mają być, a nie że byli se poszli, a teraz to jest fundament, a my to już se budujemy dach. Nie, no to jest cały czas i będzie cały czas fundament, to jest fundamentalna część kościoła. No. i tak to miało być taka była wizja tego pierwszego chrześcijaństwa. W Dziaga Apostolskich jest pokazany jak to wyglądało na początku i wyglądało powiem fajnie. i rzeczywiście póki co tam nie było w tamtych pierwszych czasach jakieś jeszcze władzy, żadnych tam dyrektyw odgórnych, żadnych Watykanów i nie było. Byli wszyscy sobie razem w grupie fajnie było. Bardzo mi się to podoba i Kościół był skuteczny i zdaje się, że Bogu się też bardzo podobał. Bo tam były w tych czasach i ciągle. i te proroctwa, cuda i 1 były powszechne. i dary duchowe różne i problemy też, ale z tymi problemami, między tymi problemami cały czas był Bóg. i on był naprawdę dużo bardziej osobiście. Więc jak tam było w tamtych czasach jak Duch Święty przychodził, to on faktycznie przychodził i coś się działo. i on mówił, i były jakieś rzeczy siedziały, i było widać różnicę wielką. A teraz to przychodzi ksiądz, to się nazywa bierzmowanie, wygada się przez godzinę jakiejś formułki czy odczytywanych z książeczek, potem się da jakiś ręce się komuś położę na idzie się do następnego i tyle, nic się więcej nie dzieje, bo to wszystko jest pusty rytuał, ale kiedyś to było prawdziwe i to jest ta różnica. A było parę prawdziwe, bo myślę też jednym z powodów był taki, że się chrześcijanie trzymali tego, co to Jezus chciał, a nie to, co se ludzie pobudowali potem i co ludziom się podoba. No, dlatego też pytanie, czy ma być rozdział kościoła od państwa? Ja myślę, że najlepiej sprowadzić do pytania. A co Biblia mówi na 10 temat? No właśnie po to, żeby to chrześcijaństwo nie było znowu fikcją, którą możemy sobie tu wymyślamy, co nam się podoba, tylko żeby było posłuszeństwem temu szukaniem tego boga, tego prawdziwego. Tego realnego co działa, co za nieco jest jak bierz w kościele katolickim, że tylko wygląda sobie i wszystko jest teorią i wszystko niby jest, ale tak naprawdę nikt nie widzi żadnej różnicy. No nie po to chyba, jaki to sens ma w ogóle takie chrześcijaństwo, więc ja tu robię założenie, że my co tutaj teraz słuchamy i myślimy o tym co gadam, No zakładamy, że chcemy poznać tego boga realnego, że po to się nim w ogóle interesować, żeby go poznać w formie w prawdziwej, faktycznej tego jaki jest. No jak go nie ma, no to przynajmniej wiecie, że go nie ma, no ale jak jest, to niech jest, nie? Nie to jest jakaś takie głupkowata fikcja, że bawimy się tylko w Boga, ale bez Boga, najpierw żeby nam nie przeszkadzał, jak sobie będziemy wymyślać o nim w teorie, takie jakie nam będą pasować. No więc nie wymyślajmy. i rozdział Kościoła od państwa nie powinien w ogóle być problemem, bo mówię nie powinno być kościołów. W formie zorganizowanej religii. Powinno ono zorganizowane w sensie takiej, że to instytucje, zinstytucjonalizowanej religii. Dokładnie. Z władzą, przepisami i tak dalej. No tego nie powinno być, więc rozdział, ale dobra, ale co jak już jest? Bo jak już je jest? No to to już nie jest pytanie, na które odpowiada Biblia. Bo kościoły są wymyślone przez ludzi, a nie przez Boga. W związku z tym nie ma co szukać odpowiedzi w Biblii, bo to nie Biblia kazała nam mieć kościoły. Sorry, ale to prawda jest. No to co się chyba kojarzy i każdy Kościół zgodzi czy pastor ksiądzczy ktokolwiek, że powie, że no ja wiemy wszyscy, że w Biblii nie ma pastorów i wcale nie ma księży i żadnej tam sukcesja Apostolska to też jakaś tylko teoretyczny zabieg umysłowy. No ale powiedzą, że to jest niezbędne. Bo jest konieczne, po prostu wynika, no bo tak trzeba. No trzeba, żeby ktoś tam zarządzał czy coś, no dlatego jest pastor. No ja akurat śmiem wątpić, polemizuje z tym, że trzeba. i uważam, że to jest tego kwestia odwagi i zaufania do Boga. Że oni wcale nie trzeba. Muszę rozwiązać. Zlikwidować pastorstwo i zobaczycie co się stanie. Wpuści tam trochę Boga i zobaczycie, że będzie działać. Czy nie wiem czy będzie wszędzie jak nie daje, ale ja widziałem to już wiele razy, że są grupy, gdzie są ludzie, którzy się zachowują jak pierwsi chrześcijanie, nie? Że te wynalazki nowoczesne rady zborowe, pastorów i księży, biskupów i doktryny, i w całowania pierścień władzę i posłuszeństwa. Odrzucili to wszystko i wrócili do pierwszego chrześcijaństwa tak daleko jak się da. i ja wiem, że to działa. i wtedy rzeczywiście Bóg i jest dużo bardziej realne niż w tych formalnych wszystkich organizacjach. Więc się da! No ja zachęcam do tego w ogóle bo to jest no ciekawe, choćby dla eksperymentu, żeby sprawdzić, co się stanie, no i zobaczmy sobie. Poszukajmy sobie teraz Boga tak jakby był, naprawdę, a nie tak jak jak trzeba. Bo tak sobie odziedziczyliśmy zasady po wszystkich już wiekach. Rozwoju i ewoluowania się religii i kościołów. No. Dobra. Więc jeszcze bo ja to jakieś dygresje robię, a ja chcę odpowiedzieć na pytanie, definitywnie. Co zrobić, jak już są te kościoły? No ale nie wiem, radzić sobie. Ja uważam, że jeżeli co do kościołów zorganizowanych, to lepiej by było, żeby ich nie było, a jak już są, to ja bym je trzymał z daleka od władzy. Tylko, że to jest nierealne, z tego powodu bo sam fakt istnienia Kościołowi jako instytucji oznacza, że 1 będą dążyć do władz Zbone po to istnieją, żeby sprawować władzę. Gdyby nie było potrzeba w tych kościach władzy, gdyby 1 nie dbały o władzę. Na przykład pastor nie chciał mieć władzy nad członkami zboru. Właśnie ja to tak mówię bezczelnie trochę władze, ale mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi, bo nie chodzi mi o to, że on tam ma do więzienia kogoś wsadzać, ale jeszcze sprawować kontrolę nad ludźmi. Więc jeżeli by kościoły nie chciały kontroli, to by nie były potrzebne, w ogóle by je rozwiązano, albo nikt by ich nie uznawał. Dzieje kościół jako instytucja, tam musi być kontrola. A jeżeli tam jest kontrola, to są ludzie, którzy tą kontrolę sprawują, a jak już sprawią kontrolę, no to jasne, że chcą mniej więcej. Uważają, że robią dobrze, iż ze swoją kontrolą pomagają innym. W związku z tym oni chcą będą zawsze dążyć do większej ilości kontroli. To jest naturalna tendencja i to jest coś, czego nie ma sensu dla opowiadać dzisiaj zasad jakiś, że bądźmy etyczni, nie żądźmy więcej, że tam pilnujmy swoich serc, żeby były czyste jak sprawujemy kontrolę nad ludźmi. Możesz sobie tak gadać, ale i tak natura człowieka zrobi swoje. Jak już masz kontrolę to zawsze chcesz więcej zresztą to jest logiczne i konsekwentny bo mówi jeżeli robię coś dobrze robię dobrą robotę wotę sprawuje kontrolę nad ludźmi, która jest pożyteczna. Dlaczego ma mnie robić więcej pożytku? No to tak jak ktoś kto ma firmę i zarabia robiąc dobre produkty, to dlaczego ma nie zarabiać więcej i nie produkować więcej tego? i nie rozszerza działalności. No pewnie, że będzie rozszerzał działalność, to tak samo kościół będzie rozszerzał działalność. No i naturalnym polem funkcjonowania kościoła jako formy kontroli ludzi jest wejście w obszary zarezerwowane dla władzy publicznej. No bo to dopiero tam ma władzę robi swoją misję tak naprawdę Kościół wtrącając się we władzę. Nie ma się co od niego czepiać, bo to jest zupełnie naturalne z punktu widzenia tego kościoła. No bo jakby nie wiem, no Świadkowie Jehowy mają akurat wpisane w zasadach, że się nie wtrącają i trzymając daleka od wszelkich władz polityki, nie mogą głosować, nieważne w wojsku i takie tam No i dobrze akurat chyba myślę że tak robią No gorzej to w taki sposób. No ale gdyby mieli zasadę, żeby nie mieli zasady nie wtrącania się w sferę jakąś publiczną sferę rządów No to do czego by dążyli No dążyli by oczywiście do tego żeby przejąć stanowiska jakie jakieś, nie wiem, typu burmistrz, prezydent, jakiekolwiek stanowiska związane z władzą i wykorzystaj by te stanowiska, żeby teraz każdemu wysyłać ulotkę, strażnicy obowiązkową albo zrobić nakaz przeczytania Biblii w tłumaczeniu nowego świata, Świadków Jehowy przynajmniej raz w roku albo różne takie cyrki. No bo dlaczego nie? To jest naturalne ich dążenie. Oni nie nikogo zmuszać, ale nie muszą od razu zmuszać, mogą wykorzystywać władze do robienia tego, co Kościół chce robić, czyli sprawować rządy dusz. Skąd rolę nad ludźmi. Dla ich dobra, oczywiście, że dla ich dobra. No. No, więc się może nie ma co akurat dziwić Kościołom, że do władzy ich ciągnie. Tam gdzie jest władza tam będzie zawsze ewoluował kościół będzie ich tam ciągłe. Jeżeli ktoś uważa, że to te złe kościoły tylko, a to na przykład te protestanckie to tak nie robią, bo to nie, katolicki to robi, to oni tam zawsze z władzą a protestancki to nie. Tak myślicie, to niech sobie ktoś zada pytanie, to dlaczego mają podpisane umowy z Państwem Rzeczpospolitą. Dlaczego się sformalizowały i funkcjonują w ramach prawa. Dlaczego mają swoich tych nauczycieli religii, których wysyłają do szkół publicznych? Co? Bo mają. No wiesz, że kolaborują sobie z władzą, no bo wykorzystują, nie? To, że władza narzuca obowiązek na przykład na nauki na ludzi, to jest część władzy publicznej. Czy kościoły protestanckie tego nie wykorzystujemy? Oczywiście, że wykorzystuje i wysyłałem swoich katechetów, o katechettach się to nazywałaś. Jeszcze dostałem pieniądze od państwa, które są pobierane z podatków przymusowych, przymusowo zabieranych ludziom. No więc im tutaj nikt nie mówi, że kościoły protestanckie to tak się 1 to bardzo szanują rozdział Kościoła od państwa i nic absolutnie nic. Nieprawda. No może niektóre, ale są te, te formalne, te tradycyjne kościoły, które mają umowy z Państwem, oczywiście, że tak robią. No ja wiem, że są uzasadnienia, tego, ja nie mówię, że to jest złe czy dobre, ja nie mówię, że nawet coś złego z tego musi wynikać. Ja tylko mówię, że tak robią. i że to jest tendencja naturalna. i dobrze jest, może zwrócić uwagę sobie na to. Dlatego też, że mówię, że problemem nie jest jest to, czy kościół, czy jakaś grupa się zacznie robić formalna i rzeczy się Znaczy nie, czy jakaś grupa chrześcijan, jeżeli są w formie kościołów zorganizowanego, zarejestrowanego i tak dalej, to ja nie problemem nie jest tutaj zadawanie pytania, czy ta grupa 10 kościół ma się oddzielić od państwa czy nie? Bo to jest pytanie bez sensu, bo ta grupa i tak już będzie. Zawsze będzie chciała się nie oddzielić od państwa. Pierwszy problem najważniejsze i pytanie to trzeba było zadać sobie wcześniej. Czy my w ogóle chcemy być zarejestrowanym zorganizowanym Kościołem? Bo według Biblii nie powinniśmy być. To prać Królestwo Boże i tyle. Powinien być zwierzchnikiem nie jakiś duchowny według prawa Rzeczypospolitej Polskiej, tylko Duch Święty, według prawa Królestwa Bożego, zupełnie oddzielone to, zupełnie równoległe z naszą rzeczywistością. No tak powinno być. No ale mówię póki są tam gdzie są kościoły zorganizowane to nie będzie rozdziału kościoła od państwa uważam bo to jest utopia zupełna i to jest jakby spodziewać się po człowieku, że przestanie oddychać. To jest coś naturalnego zupełnie to absolutnie naturalna ewolucja, że musi tak być. Ja myślę sobie, że nawet Świadkowie Jehowy po odpowiednio długim czasie i tak wyewoluuje w taki bardziej standardowy kościół, który będzie chciał wykorzystywać władzę. No, więc ja myślę sobie, że w Państwa, gdzie jest zasada rozdziału Kościoła od władzy, ale no nie tylko na papierze, że mentalnie, no to dobrze. Tam jest, to dobre wyniki daje. Tak to wygląda. No na tym to powinno polegać. Dlatego, że mówię, wracając już do tego co tu najważniejsze, że rozdział powinien być, ale między osobistym światopoglądem, to w czym, w co ty wierzysz, to jakich świąt przestrzegasz, a życiem społecznym i zwłaszcza władzom państwową. Co znasz że nie powinno być w Polsce. Uważam, że jako święto państwowe nie powinno być Wielkanocy, nie powinno być Bożego Narodzenia, bo to właśnie dokładnie narusza tą zasadę. To jest kwestia indywidualna, czy ktoś ma świętować Wielkanoc, Boże Narodzenie nie może być w ogóle w państwie świąt kościelnych. Ani żadnych tam światopoglądowych to są indywidualne święta. No, jak se ktoś chce mieć wolne, to niech se już załatwia to z pracodawcą czy coś, ale nie może to być narzucane przez państwo. To w ogóle raz, że no właśnie Konsekwencja go są złe, naprawdę. Pod każdym względem widzimy to dookoła. No, ale już nawet nie patrząc na razie konsekwencje tam rozumowe podejście zostawiając na boku, bo w tym programie mi chodzi o to, co mówi Biblia na 10 temat. No według Jezu, i jego podejścia nie powinno być Boże Narodzenie świętem państwowym. O, z tego wynika. Ani Wielkanoc, ani już na pewno Boże Ciało, ani żadna tam kulki kogokolwiek. Ale tak samo i w drugą stronę żadne, nie wiem, święto ateizmu jak kiedyś będzie, to też nie powinno być. Albo jakiekolwiek święta, które świętują coś, co zależy od indywidualnych poglądów. No bo to są indywidualne sprawy indywidualne święta. No więc kwestia rozdziału kościoła od państwa wygląda jak to mniej więcej pisałem. Skomplikowana trochę jej sprawa, ale myślę, że dobrze na tym wszyscy wyjdziemy. Wszyscy, bo sprawa znowu dotyczy jakiegoś wspólnego życia, no na stów w Polsce czy w ogóle, albo w inny kraj wszędzie. Dobrze o tym wyjdzie, kiedy będziemy się trzymać tej zasady rozdział od kościoła od państwa i to we wszystkich możliwych sferach i jakiś tam przekonań indywidualnych i na nawet jeżeli chodzi o zorganizowane instytucje kościelne skoro już istnieją też tym bardziej trzeba im zatrzymać, im to zrobić jakąś granicę, żeby nie wchodziły kościoły w sferę publiczną. No to mniej więcej tak, jak to mówi, zrobić jak to mówi artykuł dwadzieścia pięć Konstytucji czyli jeszcze raz przeczytam władze publiczne drugi punkt jest władze publiczne w Rzeczpospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym. To jest bardzo dobry przepis Sęk w tym, że nikt w niego nie wierzy i nikt go nie stosuje. To jest główny problem. Jeżeli dałoby się jakoś zmienić, to ja zachęcam, żeby to zmienić. No dobra, to był tyle na 10 temat, to był odcinek od wieku, rozdział kościoła od państwa, Komentarze, refleksje, wnioski, spostrzeżenia, uwagi, krytyka. W komentarzach niech będzie na stronie www.odwyk. Com. Dzięki co wspieracie 10 projekt, to dzięki Wam on może tak długo być tutaj i się przydawać. Mam nadzieję, że 10 odcinek dał coś do myślenia, nie chcę dawać łatwych odpowiedzi i wyżądać posłuszeństwa, to ja nie jestem papież, tylko zwyczajny, najzwyklejszy człowiek taki sam jak ty i tylko się dzielę tym co ja przeczytałem, przemyślałem, a ty se teraz sprawdź, przeczytaj i przemyśl sam. A jak uważasz, że to dobry pomysł, taki program, to wspieraj czasem i podsyłaj znajomemu linki do odcinka. Do następnego odcinka, cześć, mówimy Tylahowiczpa.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.