Lekarz kontra Bóg

5 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
33min

Jak się leczyć? Polegać na Bogu czy iść do lekarza? Opowiem w tym odcinku o tym jak mi się zmieniały z czasem poglądy. Oceń sam, które podejście wydaje ci się słuszne.

Dyskusja

Andrzej
5 lat temu

Cześć! Z medycyną mam trochę wspólnego ale właśnie od niedawna zaczęłem zdawać sobie sprawę że przez lata szedłem i dalej idę ścieżką która prowadzi do celu który czuje i pragnę (pomagania w chorobie, leczenia, nie sztywno ale w miarę zgodnie z "naturą", zgodnie z własnym rozsądkiem i rozumem). Dziś zdałem sobie sprawę że to Bóg poprzez serię wyborów, poznanych ludzi z pozoru przypadkowych a jednak mających wpływ sprawił że dziś to osiągam. Poprzez doświadczenia na sobie i to co przeszedłem oraz ludzi których poznałem, ostatnimi miesiącami pomogłem sobie w kwesti zdrowia, samopoczucia, wyglądu i zaczynam pomagać innym. Mam wrażenie że przez lata tak dużo elementów miało wpływ na dziś że to nie jest przypadek choć tak można każdy element pojedyńczo odebrać. Możliwe że te elementy to narzędzia Boga by stworzyć kolejne narzędzie by kolejni korzystali :) ciężko to pojąć i zmieścić w głowie a co dopiero napisać ale spróbowałem :P
Pozdrawiam ;)

Don Camilo
5 lat temu

W Księdze Kapłańskiej Bóg kazał kapłanom robić za dermatologów orzekających o tym, czy pacjent jest czysty czy nadaje się do kwarantanny. Zapobieganie epidemiom odbywało się więc bez cudów, bez urim i tummim. Bóg dał więc Izraelitom zalążek medycyny.

Paheu
5 lat temu

W sumie takie różne podejścia można mieć do wszystkiego, nie tylko do leczenia. Chciałoby się mieć jakiś ustalony schemat, a tu każdy przypadek może być inny. I fajnie i niefajnie.

Martin, masz jakąś ogólną radę jak szukaj tej woli Boga w danej sytuacji życiowej?

Martin
5 lat temu

Dobrze, Andrzej, napisałeś. Ja to rozumiem w każdym razie.
Kapłani pełnili rolę "lekarzy pierwszego kontaktu", i faktycznie Bóg wymyślił taki system. Tak było.

Paheu, jedyną uniwersalną radą może być tu tylko szczerość tych poszukiwań. To jest chyba jedyna zasada, która dotyczy wszystkich: że trzeba naprawdę chcieć tego, co się chce.

Cała trudność polega nie na tym, żeby nie próbować oszukiwać Boga, ale na tym, żeby nie oszukiwać siebie. I to jest też najtrudniejsze, wiedzieć dobrze kim się jest, jakimś się jest i czego się chce.

Bo często ludzie widzą siebie takimi jakimi chcieliby być, niekoniecznie takimi jakimi faktycznie są. Dobrze wiedzieć, do czego się dąży, ale o wiele ważniejsze znać siebie jakim się jest teraz.

I myślę, że zdecydowana większość frustracji jakie mamy przy poszukiwaniach dobrego kontaktu z Bogiem, pochodzi nie ze złej woli, ale z upartego trzymania się nieprawdziwych wizji siebie, świata, ludzi, Boga.

Porzucanie tych fikcji jest długim i trudnym procesem, na który warto poświęcić kawał życia, uważam. I to niezależnie czy ktoś wybrał Boga, Jezusa czy cokolwiek innego. Tak myślę.

Paweł Laudański
5 lat temu

Martin, nie powiem nic na temat odcinka na początku ale dam komentarz do tego co powiedziałeś, mianowicie:
"Bo często ludzie widzą siebie takimi jakimi chcieliby być, niekoniecznie takimi jakimi faktycznie są. Dobrze wiedzieć, do czego się dąży, ale o wiele ważniejsze znać siebie jakim się jest teraz."
No dokładnie. Mój psycholog ze mną doszedł do tego samego wniosku, że w tym miejscu miałem ze sobą problem dlatego ważne jest zwrócenie na to uwagę, trzeba wpierw zdefiniować siebie rzucając sobie prawdą w twarz a nie tym co chcemy żeby było prawdą a potem możemy układać całą resztę. M.in. relację z Bogiem.
A co do odcinka, ciekawie się słuchało, stwierdziłem, że mogę ufać Bogu że będę zdrowy itp ale jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że w sumie branie leków to taka sama rzecz jak dieta, albo podobna. Też ingeruje w ciało, zdrowie, ilość witamin czy czegoś w organizmie i go modyfikuje w ten sposób. Raz żeby być zdrowszym bo dieta, np nie jedząc fastfoodów a innym razem biorąc leki. Jak Bóg będzie chciał, żebym mimo tego wszystkiego, całych starań, jakaś choroba mnie do czegoś doprowadziła, to możliwe, że leki dadzą dupy. :)

Łukaszek
5 lat temu

Rzeczywiście ta myśl z tego odcinka jest dość uniwersalna. Przynajmniej tak to odebrałem.
Jeżeli na czymś nam bardzo zależy (chodź oczywiście nie może być to cokolwiek) to nie powinniśmy oczekiwać że od tak poprostu dostaniemy to w prezencie np w formie cudu.
Uważam że zawsze należy dawać z siebie wszystko w dążeniu do celu, a jeśli mimo wszystko czegoś nam braknie do jego osiągnięcia wtedy nasz Bóg dołoży nam ten brakujący element..
Chociaż jest tu jeszcze pewne "ale"

Hubert
5 lat temu

Dziękuję za odcinek.

Kamilowski
5 lat temu

Ja się z Tobą zgadzam Martin. Uważam, że szczepionki, leki, wiedza medyczna, umiejętności lekarzy są narzędziami które możemy wykorzystywać w doprowadzaniu się do stanu używalności. To jest jak w tej anegdocie o gościu, który dowiedział się, że będzie powódź i przyszedł do niego anioł i powiedział mu, że Bóg go uratuje z tej powodzi. Gdy przyszła fala koleś schronił się w domu i przyjechała straż i zawezwała go do ewakuacji ale odmówił bo czekał aż go Bóg uratuje. Fala wzbierała i schronił się na 1 piętrze. Przypłynęła łódź ratunkowa i chciała go zabrać ale on wciąż czekał na interwencję Boga. Fala rosła i koleś wszedł na komin, żeby nie utonąć. Zauważył go helikopter ratunkowy i spuścił mu na linie ratownika z koszem.Człowiek jednak odmówił transportu bo czekał na cud Boży. W końcu się utopił i jak stanął przed Bogiem to miał pretensje, że Bóg go nie uratował mimo, że mu to obiecał. Bóg odpowiedział: Dałem Ci 3 szanse na ratunek ale nie skorzystałeś więc pretensje miej do siebie...

Dominik
5 lat temu

Martin,
Mogę potwierdzić to o czym mówisz w oparciu o własne doświadczenie. Przez wiele lat borykałem się z problemami skórnymi, przez przypadek (tak mi się kiedyś wydawało) znalazłem się na studiach podyplomowych z zakresu dietetyki (w życiu bym nie wpadł na to że mogę się uczyć na takim kierunku). Gdzieś na półmetku studiów doznałem olśnienia i zrozumiałem po co tu jestem. Skutkiem tego z pomocą osób które poznałem na tych studiach rozwiązałem ten oraz przy okazji inne problemy ze zdrowiem. Co nie mniej istotne poprzez fakt zaostrzenia pewnych objawów nabrałem więcej pokory do życia i pozbyłem się przesadnego przywiązania do własnego wyglądu. Zbiegło się to wszystko w czasie z moim nawróceniem i dzisiaj jestem pewny że to nie był przypadek i dostrzegam coraz częściej że Bóg podpowiada nam pewne rozwiązania i drogi którymi podążać i ważnym jest abyśmy byli uważni i nie przegapili tego co stara się nam przekazać.
Pozdrawiam ;)

Martin
5 lat temu

O, bardzo fajna ilustracja do tego, o co mi chodzi w odcinku.
Dzięki!

Marek
5 lat temu

Kolejny ciekawy odcinek. Zapominamy tylko o jednym dość istotnym (moim zdaniem).
Bóg jako stwórca wszystkiego Tak ustalił zasady by człowiek żył bez chorowania i cierpienia na ziemi.
Wszystko tak poukładał by było nam dobrze. I jako lekarz doskonały dał swoje zasady i przykazania ludziom by byli posłuszni im (czyli tym samym Bogu) żyło im sie dobrze.
To że chorujemy i potrzebujemy lekarstw wynika z tego że nie jestesmy posłuszni jego zaleceniom. I wtedy szukamy pomocy u Boga i lekarzy. Chodzi mi o to że zapomniałeś dodać w tym temacie tego że lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Przypomnijcie sobie zalecenia Boże jakie dał Izraelowi co do pokarmów jakie mogli jeść. (zwierzeta czyste i nieczyste) Bóg stwarzajac swiat dał nam rośliny do jedzenia owoce wydajace nasiona. Teraz sprawdzie co u was jest na talerzu czym sie karmimy?? To nie jest dane tylko żydom przecież ale tez karzdemu kto chce dobrze życ zdrowo i spokojnie. Chcecie być narodem wybranym? postepujcie jak naród wybrany. Przeciez nie ten jest żydem kto jest obrzezany na ciele ale ten co ma obrzezane serce. Czyli checi nasze bycia posłusznymi Bogu nas do Niego przybliżaja. Oprucz 10 przykazań sa jeszcze inne zalecenia. :)

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
3 lata temu

Hej :) Bardzo fajny i potrzebny odcinek.Wielki plus za to,że jesteś szczery,nie obchodzi Cię,że ktoś może Cię wyśmiać.Miło też,że w komentarzach nie ma kłótni,jak to się zdarza w zasadzie wszędzie: na YT,Facebooku i wszelkich forach.Oglądam Cię od niedawna i podoba mi się sposób w jaki przedstawiasz swoją wiarę,chociaż czasem denerwuje mnie Twoja beztroska.Ale nie jest to jakiś wielki problem.Nie zawsze też się z Tobą zgadzam,w sumie jakieś 70% poglądów mamy podobnych ;) Super,że nie pozujesz na wielkiego znawcę tematu i przyznajesz się jak czegoś nie wiesz.Nie powiem,że oglądam Cię dla beki ale przyznam,że bardzo często śmieję się na głos. Też niedawno miałam problemy ze zdrowiem,poszłam prywatnie do lekarza a wiadomo,jak prywatna wizyta to i badania dodatkowe robi się prywatnie.No i zapytałam Boga co mam robić,czy wykonać badanie za 430 zł (niestety taka sumka piechotą nie chodzi) czy odpuścić,bo może nic mi nie jest. A potem otworzyłam Biblię,żeby kontynuować czytanie z poprzedniego dnia.Była to Księga Izajasza rozdział 41.I od razu jakoś tak dziwnie rzucił mi się w oczy cytat 10.To była odpowiedź Pana Boga :) Dodam jeszcze,że nawróciłam się w lipcu zeszłego roku.Pozdrawiam!

Co jeszcze?