Nawóz i ewangelia

8 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
51min

Jezus w Biblii kazał "czynić innych uczniami". To jest jasne, zrozumiałe i powszechnie wiadome, ale prawdziwe pytanie brzmi: jak?

Czyli: co ma wspólnego ewangelia z gównem.

Dyskusja

Sławka
8 lat temu

Czy Jezus posługiwał się gównem,żeby osiągnąć określony cel?Przecież całym swoim jestestwem pokazywał dobro, wytykał zło. Pokazał, że dobrem zwycięża się zło. Prowokował dobrem. Czy używanie przypowieści, aby dotrzeć do maluczkich, to sposób gówniany? Czy uzdrawianie ludzi to działanie gównem? Przecież oddanie komuś życia i zdrowia to największe dobro, jakie można pokazać. Czy przebywanie z celnikami, prostytutkami to przebywanie z gównem? Czy śmierć na krzyżu za wszystkich ludzi to nie apogeum dobroci? Czy wyrozumiałość, dobroć Jezusa okazana prostytutce nie zawstydzila tych, którzy chcieli ją ukamienować? Czy uzdrawianie w szabas nie rozwścieczyło faryzeuszy? Niech mi ktoś pokaże jedno pokrętne, gówniane, niezgodne z czystym sercem działanie Jezusa, które nie byłoby dobrem.
Walczę z "demonami" na codzień. Czy wygrywalabym z nimi posługując się gównem -złem? Nigdy. Kiedy zaczynam postępować jak oni -przegrywam.Zwyciężam ich dobrocią i w końcu się "poddają".Zło dobrem zwyciężaj!
Jeżeli Martin przyjąłeś taką strategię i jest skuteczna -to dobrze. Może to takie czasy,że cel uświęca środki. Ale tłumaczyć to Jezusem -nie.

Don Camilo
8 lat temu

Można nawozić śmierdzącym gównem i można - bezwonną saletrą. Są kolesie którzy w zależności komu głoszą ewangelię ubierają: podarte dżinsy, garnitur, kurtkę skórzaną, koloratkę, ciuchy żydowskiego ortodoksa...
Skuteczność wymaga elastyczności.

"Idźcie i nauczajcie".
A kto powiedział, że czynić uczniami należy jedynie ORALNIE - głosząc ewangelię lub ANALNIE - robiąc dobrze potrzebującym poprzez modlitwy, uzdrowienia, wsparcie materialne?
Oprócz typowej akwizycji i ofensywnej reklamy można też użyć sposobu popularnego w kręgach niemisyjnych (np, judaistycznych), tj. zainteresowanie ludzi poprzez prowadzenie życia budzącego ciekawość, zachwyt a nawet zazdrość.
Jeśli ludzie widzą, że bije od ciebie szczęście i wewnętrzny spokój - będą chcieli znać ich źródła. I wtedy zaczyna się nauczanie.

Mateusz
8 lat temu

Są ludzie i ludzie.

Mnie by tam akurat cud wyrównywania nóg raczej odstraszył - bo ludzie którzy biorą na poważnie takie rzeczy nie są wiarygodni.

Domarael
8 lat temu

Jak jest żyzna gleba,
to nawozić nie trzeba.

Martin
8 lat temu

Prowadzenie życia budzącego ciekawość, zachwyt a nawet zazdrość - o, i to jest fajna koncepcja.

O tym właśnie mówię. Coś ciekawego. Innego. Fascynującego.

Ale tak się drapię w głowię i sobie myślę, że życie przeciętnego chrześcijanina z przeciętnego kościoła nie wzbudza ani ciekawości, ani zachwytu ani zazdrości. Wzbudza wzruszenie ramion co najwyżej.

Nawet życie taki niecodzienne jak moje nie specjalnie człowieka z ulicy ciekawi. Na pewno nie na tyle, żeby to wystarczyło. Może zresztą kiedyś wystarczało, ale dzisiaj to nie działa. Nic dziwnego, że skoro w kościołach XXI wieku stosuje się metody z XVII wieku, to nie specjalnie widać efekty.

Sławka, jakby śmierć na krzyżu jako apogeum dobroci wystarczyło, to nikt z nas nie musiałby nic robić. Bo wszyscy na tej planecie znają tą historię i wiedzą o krzyżu. I co z tego? Nikogo to nie obchodzi, nikt tego nie rozumie.

Paradoks: Jezus zrobił coś, co powinno zrobić takie wrażenie, że większego się już nie da - i na nikim to nie robi wrażenia.

Skoro to nie robi wrażenia, a robi wrażenie głupia piosenka - to ja zaśpiewam głupią piosenkę.

Bo jakoś tak nie lubię siedzieć na dupie i obrażać na świat, że nie chce słuchać tego co ważne.

Daniel6
8 lat temu

Bardzo ciekawy odcinek. Martin na kilka ważnych spraw zwrócił uwagę. Żaden chrześcijanin nie może się wymigać od mówienia o Królestwie zrzucając to na "zawodowców" Hebrajczyków 13:15,16.
Skupienie czyjejś uwagi na tym o czym mówi Biblia w obecnych czasach jest bardzo trudne i te 11 minut, które wyszły Amerykanom to w większości przypadków nieosiągalny, abstrakcyjny wręcz wynik. Potwierdzi to chyba każdy kto próbował zainteresować, albo wytłumaczyć coś nowo poznanej osobie z Biblii.
Ciekawa sprawa, że gówno z przykładu Martina przedstawione słowem "nawóz" nie szokowałoby i - być może - nie przykułoby uwagi niektórych. Założę się, że znajdzie się ktoś, kto dotrwał do końca odcinka właśnie dzięki temu, że padało co jakiś czas słowo "gówno" ;)
Większość ludzi do tego co mówi Biblia podchodzi podobnie jak do nawozu właśnie. Nie wnikną i nie zwrócą uwagi na to, że wartości odżywcze w Niej zawarte mogą ożywić i utrzymać przy życiu. Jest to dla nich po prostu coś, co nie pasuje, jest niewygodne...śmierdzi.
Jezus jako Syn Boży lepiej znał serca ludzkie i wiedział na ile może sobie pozwolić mówiąc "grzeszniejszym grzesznikom" o Bogu i przebywając z nimi. My nie mamy takich "supermocy" i potrzebna jest rozwaga. Nie ma co wpadać w skrajności i być lekkomyślnym. Choć czasami pobrudzić się zwyczajnie trzeba.
Każdy kto ma jakiegoś działkowicza w rodzinie wie, że oprócz nawożenia potrzebne są też inne zabiegi pielęgnacyjne i - chyba przede wszystkim - odpowiednie podlewanie.
Ciekawie powiedziałeś, że nawozu może być za dużo. Ktoś widział las w sąsiedztwie kormoranów? Wody też może być za dużo. Łatwo niestety przedobrzyć. Działa jak...za długi komentarz, albo mail ;)

Sławka
8 lat temu

Don Camilo. "Bije od ciebie szczęście i wewnętrzny" spokój. Tak napisałeś. Zauważyłam, że to działa. Zmieniają się moje dzieci, ludzie dookoła. Czasem mi nawet tego zazdroszczą -jak ty to robisz?-pytają. Co mam mówić, że miałam przerąbane? Po co?Gówno :) znam dobrze.
Co ty przez to rozumiesz?

Martin, może jesteśmy tymi szczęściarzami, którzy znaleźli skuteczny sposób na docieranie do ludzi? Każde w swoim fachu i otoczeniu?Przecież o to właśnie chodzi.

Don Camilo
8 lat temu

Ad 1. A jednak wnikliwy czytelnik znajdzie związek Jezusa z gównem. W końcu urodził się nie w gustownej szopce Wita Stwosza a w stajni, w towarzystwie różnych stworów hodowlanych i ich placków i właśnie. Zapach kupy był jednym z pierwszych, które poznał na Ziemi. Później obraz ten nabrał charakteru symbolicznego: gówno, jako wytwór ludzkości oddzielonej od Boga.

alibaba
8 lat temu

A mój komentarz jest taki:
www.youtube.com

MiśKendi
8 lat temu

Ja dałam się przekonać dzięki takiej właśnie koncepcji, sensacji. Przyszedł koleś i opowiada, że kradł i był prawie gangsterem, że trafił do paki i Jezus mu uratował życie i nawet przed więzieniem uchronił. Ale jak to? Ten Jezus z kościoła? Ten z Biblii? No ten sam. To mnie przekonało, żeby może zajrzeć jednak do Ewangelii i przekonać się bez żadnej "pomocy" o co w tym chodzi i tym sposobem Bóg z kozła zrobiła owieczkę :)

Ktoś

"GÓWNO" chłopie ogarnij się :( i przypowieści z fajką i papierem toaletowym.

Chudywpasie
8 lat temu

Nima wieczorynki?

megg
8 lat temu

Nie wiem jak to się ma do gówna, wspomnianego wiele razy przez Martina...ale to przyszło mi na myśl.

"Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały.

Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!

Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą.

Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują."
(Mt 7:6,12-14)

ps
Martin, w knajpach już nie śmierdzi...wszyscy wychodzą palić na zewnątrz...w zimę także ;P

Łukasz
8 lat temu

Tak jest, megg!

Martin
8 lat temu

Więc co? Kochajmy tych, którzy nas nie obrażają, nie deptają i doceniają to, co robimy?

No to dobrze, że nie miałem takich doradców kiedy decydowałem czy zrobić ten Odwyk. Jak sama nazwa mówi, odwyk to coś dla tych co piją, palą i ćpają. Generalnie śmierdzą. Często odrzucają.

Mądre jest, żeby nie leźć tam, gdzie nas nie chcą. Ale blisko od tego do usprawiedliwiania swojego braku odwagi do podjęcia ryzyka popełnienia błędu czy niepowodzenia. Umiłowanie komfortu i sukcesu to jeszcze nie mądrość, a nie tak łatwo jedno od drugiego rozróżnić w sobie samym.

Dlatego dobrą praktyką jest w takich kwestiach słuchać praktyków, nie teoretyków, i nie słuchać "co będzie jak to zrobię" tylko "co się stało kiedy to zrobiłem".

Bo agresywne świnie nie dlatego są świniami, że się tego spodziewamy po nich, tylko dlatego, że się już kiedyś za te perły odwdzięczyły. Ludzie odruchowo kierują się bardziej strachem niż faktami. I często potem nie robią nic, nie próbują nawet, nie sprawdzają "bo to i tak nic nie da". Bo "nie rzucajmy pereł świniom". Kiedy ani wiesz czy to świnie, ani nie wiesz czy to perły.

Ja mówię: trzeba wypróbowywać i testować. A nie podejrzewać i zgadywać.

McMaciek
8 lat temu

David Wilkerson nie słuchał swoich braci i sióstr, kiedy mówili mu, żeby nie szedł do ćpających nastolatków, hipisów i punków, bo rzuca perły przed wieprze.
Fajnie jest mówić, że "hohoho, drogi bracie, czemu śmierdzi od ciebie światem? Czyżbyś znowu poszedł i nawracał ćpunów? Przecież to jest Świat a my mamy być od niego oddzieleni" - nie do końca jestem pewien, czy o to chodziło.

Mi się wydaję, że Jezusowi chodziło o coś innego, kiedy mówił o wieprzach i perłach.
Ja patrzę na to tak - nie mów o Jezusie, jeżeli widzisz, że ludzie chcą cię słuchać tylko dlatego, żeby się nabijać z Twojego Pana. Albo też, żeby nie marnować czasu i energii na ludzi, o których wiemy, że nie chcą słuchać. Że mają, za przeproszeniem wyrąbane na to, co mówisz o Jezusie. Że nie warto, bo jeszcze tobie zrobią krzywdę.

Ja zauważyłem, że rzeczywiście to działa. Że lepiej nie marnować czasu na ludzi, którzy nie chcą słuchać, bo ten sam czas i energię możesz przeznaczyć na ludzi, którzy rzeczywiście potrzebują twojej pomocy.

Z drugiej strony - Jezus nie prowokował bezmyślnie. Zawsze był w tym jakiś cel.

A tak po za tym, to ode mnie śmierdzi fajkami. Wolę być autentyczny, niż fałszywy :-)

gerald1972
8 lat temu

@ 12 Megg

Pytanie mam, jeśli mogę?
Jak rozumiesz te słowa Jezusa, które zacytowałaś, o psach, świniach i perłach?

Jeśli zechcesz mi opowiedzieć, oczywiście, bo różnie się to interpretuje;)

Voitas
8 lat temu

@ gerald1972
"Pytanie mam, jeśli mogę?
Jak rozumiesz te słowa Jezusa, które zacytowałaś, o psach, świniach i perłach?"

Ja to zawsze interpretuję te słowa Jezusa tak, że nie warto "tępym burakom" tłumaczyć Słowa Bożego - dlaczego?, bo... (właśnie Jezus to jasno powiedział w porównaniu).

Sławka
8 lat temu

McMaciek. Lepiej nie można tego wyjaśnić. Uważam, że najważniejszym jest,że jak się tapla już w tym gównie, to trzeba tylko uważać, żeby samemu nie zacząć śmierdzieć :)

Ktoś

Fajnie Voitas Cię widzieć po latach;)
Powała się za Tobą stęsknił. Coby to nie oznaczało;).Nie wiem, nie znam się, tylko przekazuję:D

Pozwól jednak odnieść się do pytania pytanemu;)
Jak zechce odpowiedzieć........

I kim jest tępy burak?;)
Że ja? Zgadzam się w całej rozciągłości tej wypowiedzi;)

megg
8 lat temu

Proszę moja odpowiedź:
www.youtube.com

Przepraszam za późną reakcję (miałam odwyk od neta :) ), no i raczej jestem "praktykiem" życia niż teoretykiem, a że z Rodszyldami nie jadam obiadów, to i czasu mam ile mam...

Jedyne co mogę powiedzieć, to że słowa Jezusa kocham ...czytam i ciągle coś nowego z nich do mnie przemawia...i wierzcie mi...nie wiem więcej od Was...cóż więc mam powiedzieć....

"...uwierzył
i gdy szedł po gnoju
smród już się go nie imał...."

ps
a tak naprawdę to Was uwielbiam :)

JoannaS
8 lat temu

A czy tacy goście (wow, z USA) używają hipnozy i twierdzą, że Bóg dotyka ludzi, to mam chodzić do takiego zboru, czy nie? Byłam na czymś takim parę dni temu, ludzie się głupio śmiali, padali itp, byłam zdegustowana. Chociaż mam raka to nie podeszłam do tych pastorów. Co myślicie?

gerald1972
8 lat temu

Ja myślę, jeśli myślę, to dobrze myślisz Joanna
Ja się pomodlę za Twoje zdrowie, znajdź jeszcze kilku takich i modlitwa może zadziałać
Nie wiem czy zadziała,ale może
Ja będę się modlił, a tam, :
Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich»...Mateusza 20

JoannaS
8 lat temu

To było tak jak na drugim filmiku, ktoś dał dobry podkład hehe www.zbawienie.com tylko, że nie tak masowo...
Dzięki chłopaku za modlitwe. Modlili się za mnie. Choruję od 2013, rak zniknął, używałam różnych sposobów, między innymi bioenergoterapeuta, tyle, że szybko też wrócił.
Teraz już uważam na takie zwiedzenia.
Wyszłam ze szpitala, mam implancik. Trza się modlić, żeby się przyjął, a może też wynik histopatologiczny będzie zaskakujący? Wierzę, że wszystko jest możłiwe. Tyle, że nie chcieli mnie drugi raz zbadać. Znam świadectwo mojej klientki, która otworzyła Biblię i przeczytała "uzdrowię cię". Była niby w ciąży, poroniła, ale potem się okazało, że to wcale nie była ciąża, tylko rodzaj raka...Na początku nie mogła zrozumieć tego słowa kiedy ją zaczynało boleć i nie przestawało... Dopiero kiedy dostała histo....To było mocne uzdrowienie bezpośrednio ze Słowa Bożego

gerald1972
8 lat temu

@JoannaS

"Dzięki chłopaku za modlitwe. Modlili się za mnie"

Nie ma za co, darmo dostałem, darmo rozdaję;)

I niech się modlą dalej, nieustannie;)
Ciągle i wciąż bo:

"A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone.
Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego" List Jakuba 5

Co jeszcze?