35. Nietypowy ślub
Rozmawiamy z Werką, która zupełnie po swojemu zorganizowała własny ślub i wesele. Czy były po drodze jakieś trudności? Co było najfajniejsze w całym przedsięwzięciu? Czy się nie bała co powiedzą inni? Jak zareagowała rodzina?
Z tematami odcinków lub chęcią wystąpienia jako gość odcinka, piszcie do nas na:
dominika@odwyk.com
karolina@odwyk.com
Po więcej zapraszamy na:
www.odwyk.com
#wesele #ślubny #indywidualizm #nonkonformizm
Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:
Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:
Dyskusja
generalnie odcinek super, chociaż z mojej perspektywy wieloletniego słuchacza podcastu trochę krótki - wszystkie macie super historie i chętnie posłuchałbym ich z większą ilością detali.
co prawda niedosyt jest zwykle lepszy niż przesyt, ale myślę że te historie mają naprawdę spory potencjał
Moja wizja na ślub się bardzo zmieniła. Na początku miało być tak w miarę klasycznie - w kościele, tradycyjnie po katolicku. Pogadałam z księdzem i się okazało, że ślubu to my wziąć nie możemy, bo nie chcemy mieć dzieci, a muszą o to pytać i takie są ich zasady. No to już nie chcemy ślubu w kościele:) Miał być humanistyczny dla gości ale uznałam, że to za prywatna rzecz, żeby ktoś na to patrzył. Więc sobie sami jedziemy, sami przed sobą i przed Bogiem poślubujemy, a goście będą mieli okazje być na cywilnym w plenerze:)
Wesele chce, bo dobrze się bawiłam na weselach przyjaciół dwa lata temu i to fajna okazja się pobawić z ludźmi. Ale po naszemu - z czarnymi obrusami i zastawą, z chipsami na stołach, w trampkach, bez zmieniającego twarzy makijażu, bez auta (mamy swoje, sami przyjedziemy) i tak dalej:) Dekoracje też ogarniemy sami, da się za grosze kupić fajne pierdołki i ładnie je ułożyć na stole. Tortu też nie będzie, bo to zawsze jest i jedyne co goście powiedzą to "dobry, taki nie za słodki". Mamy lepszy plan na "tort", taki nasz:) I nikt się w to nie wtrąca, my też za dużo o tym nie mówimy, się dowiedzą jak przyjdą:) To nasz dzień, więc będzie po naszemu i nikomu nie dam narzucić czegoś, co nasze nie jest.
Grunt, to żeby robić ślub i wesele po swojemu i zgodnie z sobą - przecież to Wasza miłość, a nie gości!