W Biblii pojawiają się niewolnicy i w ogóle temat niewolnictwa i jest takie rozróżnienie na kogoś, kto jest i kogoś kto jest niewolnikiem. i może się wydawać, że to dzisiaj jest bez sensu i nieważne, bo co kogo obchodzi, co było dawniej czasach niewolników jak jeszcze byli, no ale to ci się tak tylko wydaje, bo niewolnictwo jest, to jest uniwersalna koncepcja, i zmieniła się forma, ale nie samo rozróżnienie na niewolników i na wolnych. No ale żeby w ogóle zacząć mówić o niewolniku to trzeba zapytać się co to jest, no to ja miałem takie wyobrażenie kiedyś. Takie standardowe, więc myślę, że większość z nas tak ma, bo myśmy chodzili do tych samych szkół. Jak Wam się wydaje, że ileś tam lat temu były inne szkoły niż dziś, to macie rację, tak Wam się wydaje. Nie, tak samo było i tak samo uczyli tych samych rzeczy. W 10 sam sposób, ta sama mentalność wszystko. Jakby nic się nie zmienia. To jest taki urok życia w Polsce, że jak mogę nagrać te odcinki, 1 będą za dwieście pięćdziesiąt lat dalej aktualne, bo szkoła będzie identyczna i będą dalej tablice, gąbki, będą się uczyć o mieszkupie czym i o tym bitwie pod Grunwaldem i w ogóle, że Polak to jest katolik, zawsze był i zawsze była Polska, ani jakaś Rzeczpospolita, gdzie trzeba było pięć różnych narodów. No. Więc dobra. Mi się tak u widziało, że niewolnik to jest gość, którego strasznie pan gnębi. To jest gość, który ma pana i 10 pan młody rozkazuje i go poniża, wyzyskuje, nie wiedziałem, co to znaczy nawet wyzyskiwać. Znaczy, że ma zysk jego kosztem. Czy to jest absurdalne jakieś określenie wyzyskiwać, bo to znaczy, że zrobić, żeby ktoś był pożyteczny, tak? Żeby mieć z niego pożytek? Że jak mama mi mówi, idź wyrzuć śmieci, to mnie wyzyskiwała, a ja o tym nie wiedziałem, bo mi nie skojarzyłem, że przecież to jest wyzysk. Mama ma korzyści. Więc mi wyzyskuje i każdy pracodawca wyzyskuje, każdy, każdy jeden, bo jak nie wyzyskuje, to jest bankrut, albo ktoś to bardzo źle prowadzi firmę. Więc taki niewolnik to jest ktoś, kto do kogoś należy i jest czyjąś własnością. To była taka główna definicja. Tak serio, to jest ktoś, kto należy do kogoś innego, ale dalej nie zadam pytań. Co to w ogóle znaczy, że ktoś należy do kogoś innego? W takim razie dziecko jest niewolnikiem z definicji. Albo ktoś pracownik może jest też niewolnikiem z definicji? No jest czy nie jest? Dzisiaj należy do kogoś czy nie należy? W jakimś tam sensie na mocy umowy należy przez osiem godzin w jakichś tam ramach określonych. Ok, ale czy w ramach tych osiem godzin jest niewolnikiem? No właściwie to, no to właściwie, no tak. Ale poza ramami może iść do domu, czy coś? No, pewnie już by nawet nie a niektórzy w ogóle nie wychodzą z pracy. Na przykład jak w Japonii, kraj niewolników. Ogólnie, więc ja miałem takie wyobrażenie takie uproszczone, że niewolnik to jest ktoś też kto zrobiłby wszystko w związku z tym, że z takiej złej sytuacji, żeby przestać być niewolnikiem. i z takim założeniem czytałem sobie Biblię i z taką wizją niewolnictwa No i tak sobie czytam i czasem coś, z czym jest niezrozumiałe. Zwłaszcza kiedy na przykład trafiłem na fragment, że jest taka opcja, żeby dobrowolnie zostać niewolnikiem, że ktoś mógłby chcieć. W Izraelu według przepisów Biblii w ogóle ktoś niewolnikiem mógł zostać zupełnie dobrowolnie, ale po sześć latach służby niewolniczej pracy, jak to woli, musiał go Pan wypuszczać na wolność, czyli likwidować z nim tą umowę, o ile to w ogóle można nazwać umową. A tak, ale była umowa, bo jeżeli ktoś chciał być niewolnikiem, bo chciał z jakiegoś powodu, są różne powody dobre, żeby zostać niewolnikiem, to mógł zostać niewolnikiem. To było akceptowane i należał sobie do kogoś i 10 ktoś jako swoją własność musiał dbać. No właśnie, to jest zachęcające do bycia niewolnikiem, że ktoś dba o swoją własność. To jest ogólna zasada ludzka, że jak coś masz i to jest twoje, to Ty o to dbasz, bo chcesz to mieć dalej. Z chęci zysku, z chęci chronienia tego, co Twoje z chciwości, czy chęci bycia bogatym zamiast biednym, no taka zupełnie naturalna prymitywna, może nie prymitywna, ale naturalna na pewno skłonność jest. Więc jeżeli uznacisz, że człowiek jest swoją własnością, to jest cenna własność, bo to jest taki robot. Więc wyobraźcie sobie robota. Masz robotę i 10 robot jest bardzo zaawansowany, dużo dla ciebie robi, pracuje, wyzysk Ci przynosi, czyli wyzyskujesz go? No to co? Nie bez żadnego dbał, żeby chodził jak najdłużej, jak najlepiej mu było pracować? Oczywiście, że będziesz dbał. W związku z tym większość tych sytuacji niewolniczych nie była taka, jak ja sobie wyobrażałem, że o niewolnik to z definicji ma źle. Nie ma źle, z definicji to on ma dobrze. Że jest niewolnikiem. Całą Biblia na temat warunków bycia niewolnikiem. Na terenie Izraela miało być tak, to prawo ja nie wiem, czy było przestrzegane, czy nie było, ale takie jest. i Bóg by je wymyślił, że jak ktoś chce być niewolnikiem, proszę bardzo, może być niewolnikiem. Jak ktoś nie chce być niewolnikiem, to dalej może być niewolnikiem, bo niewolnikiem można było zostawać. W tamtych czasach na właściwie trzy sposoby czy cztery na rozpoliczmy. Pierwsze: niewolnictwo dobrowolne. Ktoś chciał. Po drugie: ktoś nie miał wyboru i musiał się sprzedać w niewolnictwo. Inaczej mówiąc na przykład był zadłużony. i nie miał już co sprzedać, jak oddać długi, więc sprzedał siebie. i tak się na tym polegał bankructwo. W ramach bankructwa mógł zostać niewolnikiem. Czyli sprzedano jego dom, zyski, tam wszystkie udziały czy co tam miał, oddano temu komu był winien, brakowało musisz jeszcze ty się dodać. No i sprzedał się i zostawał niewolnikiem. To jest druga droga zostanie niewolnikiem. Trzecia droga zostanie niewolnikiem to jest przemoc. Na wojnie kogoś złapałeś i przemocą zmusiłeś żeby był niewolnikiem i jest bo nie ma wyboru czyli taka czysta przemoc i czwarta opcja urodziłeś się w domu kogoś, kto już był niewolnikiem. No więc po prostu na zasadzie dziedziczenia skoro twój tata z mamą należą do kogoś, to wszystko co należy do nich też należy do tego kogoś. To nie jest takie wcale jasne i oczywiste, że tak powinno być. Bo niewolnicy w różnych czasach i różnych kulturach i systemach prawnych mogli mieć swoją własność. Bywało też tak, że mógł sobie niewolnik własną prywatną własność, nienależącą do swojego właściciela zachować dla siebie i z czasem wykupić się, czyli kupić sam siebie. Nie no, normalnie jak jest targ niewolników, to ty siebie idziesz na 10 targ i sam siebie kupujesz. i już możesz teraz, jesteś sam swoim właścicielem, martw się samo siebie. No, więc to było nie tak częste zjawisko. Okazuje się z tego co wiem, i nie zastanawiam się dlaczego? No bo są dwa powody oczywiste. Dlaczego niewolnicy nie wykupywali się na własność? Po pierwsze, bo byłem dobrze, mieliśmy święty spokój. Się musieliby martwić o siebie jako wolny człowiek, a tak ktoś do kogo należy dbać o swoją własność, no to se dba, no i dba o mnie, no to Co mi tu źle? No najgorzej. Jak masz papugę czy coś, to nawcelić tak znowu nie chcę uciekać z tej klatki. No po lata, po lata, ale wróci, bo tam ma żarcie do bezpieczeństwa. Nie, jak masz psa, to już w ogóle pies to już ma, on jest niewolnikiem w ogóle z definicji. No z kotem to gorzej. Kot może być, a może nie być Kont to niezbyt, tak? Mało ochoty na niewolnictwo zbyt atrakcyjna jest dla niego wolność i możliwość decydowania za siebie gdzie idzie. Ale pies chce to coś, jaka to atrakcja. Żreć to jest atrakcja. Spać i w ogóle służyć komuś i cieszę się z językiem wywieszonym, że ktoś cię poklepie, po uchu. i to to pszenno, no to można być sepsem. Nic z tym nie ma co się znowu oburzać. Na takiego psa czy człowieka, co chce być u kogoś własnością. A drugi powód mógł być taki, że po prostu nie zdążyli zarobić, bo do stawali za mało kasy, żeby się wykupić z tej niewoli? Może i tak. Ale bywali niewolnicy, którzy byli potwornie bogaci. i z różnych powodów No bo na przykład zajmowaliśmy się tam interesami po cichu, nie po kątach, albo sprzedawali, sprzedawali coś innym niewolnikom albo nawet wolnym, różnych kulturach i bywało, że był paradoksalnie niewolnik bogatszy od swojego właściciela. Bywały takie sytuacje dziwne na świecie. Mimo wszystko dalej wolał być niewolnikiem. i to ma swoje powody. Możecie sobie wyobrazić jakie dzisiaj, na przykład z jakiego powodu wolisz być przestępcą niepełnoletnim niż pełnoletnim, no bo się inaczej sądzi niepełnoletniego niż pełnoletniego, nie? Chodzi o to, że wolny człowiek ma większą odpowiedzialność niż niewolnik. Niewolnik ma co to, jak coś nazywano murzyna. Się mówiło? Nie, muszę to pisał pracę dyplomowym. Miał na tego. Podkładkę ma, parasol ma nad sobą. Jakby co, to mnie na niego, tylko będzie na właściciela. Bo mam tylko własność. No to tak jak wiesz, jak twój pies chodzi i obsika komuś trawnik, to przecież właściciel trawnika nie zgłasza się do psa po odszkodowania, tylko po władu właściciela, nie? No to tak samo tu wygląda sytuacja. No więc tak było z niewolnikami, i ciekawe to było rozwiązanie społeczne. Niewolnictwo trwało, jest właściwie chyba w większości kultur, w prawie wszystkich. Indianie chyba nie mieli północnej Ameryki niewolnictwa, niektórzy nie wiem czy wszyscy, bo przy Adam Stekowie czy tam te wielkie cywilizacje, to 1 sobie brały niewolników. Niewolnictwo chodzi o to, problem z tym niewolnictwem jest taki, że on to jest naturalna, rzecz w społeczeństwach. i tutaj się coś dzieje jak naturalna. Naturalnym prawem człowieka jest być wolnym. Tak, zgadzam się naturalnym prawem człowieka jest być wolnym, ale nie obowiązkiem. Prawo człowieka do wolności oznacza z definicji prawa, możliwość nie skorzystania. Więc coś z alternatywą dla niewolnictwa. Zgoda na to, żeby mieć swojego właściciela. W związku z tym, że to jest atrakcyjna opcja dla wielu ludzi, żeby mieć właściciela. Jak nie wierzycie, to zadajcie sobie pytanie, dlaczego 30-latkowie mieszkałem z rodzicami? Na przykład albo tam i starsi. Więc jest to atrakcyjna opcja, tak? Wielu ludzi korzysta w dzisiejszych czasach, Więc przez całą historię ludzkości dalej to była atrakcyjna opcja. To się nie ma co dziwić, że ludzie chcą zostawać niewolnika chcieli zostawać niewolnikami. Jakbym się to opłaca. Z ich perspektywy patrząc. No, a z kolei oczywiście z drugiej strony mieć niewolnika, dla rozgarniętego człowieka, przedsiębiorczego człowieka, który potrafi wykorzystać jego pracę, no to to, że jest zysk, jakiż to zysk wielki jest, bo masz kogoś, komu nie musisz płacić. Biblia teraz, wracając do Biblii. Biblia robi rozróżnienie na niewolników i najemników. Jak sobie czytacie czasem różne fragmenty, poszukaj sobie w wyszukiwarce słowo niewolnik, zobaczę, że czasem występuje obok niego słowo najemnik. Czymże się różni najemnik od niewolnika? Dokładnie tym czym się różni pracownik na etacie od freelancera. To jest to samo. Zmieniły się pojęcia tylko i zmienił się sposób próby niewolnikami i zmieniła się charakterystyka niewolnictwa dzisiaj? Ale nie zmieniło się zjawisko, bo zjawisko jest naturalne. No tylko fajnie powiedzieć, że ja pracuję na etacie, a nie że jestem niewolnikiem u firmy ABC spółka Z00IU jego kierownika. Dokładnie. Zmieniło się też to, że kiedyś niewolnikami się zostawało u ludzi, co przedsiębiorstwo nie było osobowości prawnej. Nie służyło się tworom prawnym, tylko się służyło ludziom, co jest jakby takie naturalniejsze i bardziej takie sensowne się wydaje też, bo czyni człowieka podmiotem wszystkiego. W dzisiejszych czasach jest sytuacja kiedy nie firmy albo firmy właściwie osoby prawne wirtualne nieistniejące, abstrakcyjne są właścicielami ludzi. Więc w 10 sposób zakamuflowano niewolnictwo współczesne w taki że ludzie nie czują tego jakby przykrego stosunku, jaki ma niewolnik do swojego właściciela, no czyli takie bardzo podrzędne. Czuję się jak narzędzie, jak rzecz i to jest bardzo nieprzyjemne uczucie. Znika to uczucie, kiedy jesteś niewolnikiem, nie człowieka, tylko instytucji, fundacji, spółki Z00. Spółki komandytowej czy nawet jednoosobowej działalności gospodarczej. Która właściwie jest zidentyfikowana z człowiekiem. i też zwróćcie uwagę, że najwięcej tam, gdzie ludzie pracownicy narzekają na swoje niewolnictwo, to zwykle narzekają w tych spółkach osobowych, znaczy w tych firmach gdzie szef jest człowiekiem, to tam się nie podoba, że szef kazał, to szef kazał tam i mówią wtedy, że szef, a nie że firma, kazała. Z kolei w korporacjach różnych dużych, tak zwanych korporacjach, tak naprawdę w spółkach osobowych, letfu prawnych, w spółkach prawnych, w różnych tworach, gdzie zamiast człowieka jest abstrakcyjny coś, czyli np. Spółka z Facebook Z00. Albo Amazon albo ABC i tak dalej to tam ludzie mniej narzekają i właściwie bardzo sobie chwalą to niewolnictwo, też nie czują tego, że są niewolnikami, mimo że są tak samo. Też ich inaczej się traktuje, chociaż dla mnie to jest dużo bardziej obrzydliwa praca w korporacji i firmie sterowanej systemowo, ponieważ jak ja już mam być niewolnikiem, to ja wolę być niewolnikiem człowieka, niż niewolnikiem formy prawnej jakiejś. No to mi się wydaje, czuję się już nie tyle jak własność, co jak robot, który jest własnością, bo steruje mną program komputerowy. Już jestem poniżej poziomu w ogóle człowieka, bo człowiek, który służy człowiekowi, to dalej mimo wszystko jest człowiek, ale młotek, który służy innemu młotkowi, to już w ogóle super przedmiot, jest to takie uprzedmiotowienie, a mimo to ludzie na takich etatach w korporacjach systemowych nie czują w ogóle się gorzej. No właśnie dlatego, że nie mają wobec kogo czuć frustracji, bo tam nie ma ludzi. Firmach nie ma ludzi. W firmach są tylko funkcje. Więc nie mają na kogo się grzecznie. Nie ma Janusza biznesu, bo to nie ma Janusza. Tutaj jest ewentualnie zarząd, ale zarząd to też są niewolnicy spółki też dla niej pracują. Tylko właściciele właściwie są tutaj jako wolni. Czyli udziałowcy albo akcjonariusze. No. Rozumiecie, czy jak to dzisiaj wygląda? Więc żeby było jasne, jest dalej niewolnictwo, Po prostu się zmieniła forma. No i teraz pytanie powinno tu być zasadnicze: Czy Bóg potępia niewolnictwo? Nie. Bóg nie potępia niewolnictwa. Nie dość, że ustanowi te przepisy regulujące niewolnictwo, co oznacza akceptację, bo nie powiedział, że jak być złodziejem, to musisz kradzież od tej godziny do tej i tak dalej. Wtedy masz być złodziejem. No nie, bo to by oznaczało akceptację kradzieży. Nie ma, nie wolno kraść koniec, nie ma regulacji. Jak już kradniesz, no to przynajmniej kradnij lewą ręką albo coś. Nie, nie, nie, nie, w ogóle nie kradnij i koniec. Ale nie będziesz miał niewolników, nie będziesz zostawał niewolnikiem. Nie ma takich przepisów. Za to są przepisy regulujące, ograniczające niewolnictwo. Które dobre pytanie po co są? Jaki jest cel tych przepisów? Bo kiedyś wydałem odcinek, to jest ważny odcinek o tym, jak że Biblię należy czytać tak jak jest, ale trzeba ją przetłumaczyć na dzisiejsze czasy. i ta sztuka tłumaczenia może być trudna miejscami. To jest jeden z przypadków, kiedy zasady dotyczące niewolnictwa i wszystko, co Biblia mówi o niewolnictwie, trzeba sobie przełożyć na dzisiejsze Ale żeby to zrobić, trzeba zrozumieć o co, co jest istotą niewolnictwa, co było w tamtych czasach i czy dzisiaj to samo zjawisko występuje. Zja widzę tak ewidentnie to samo zjawisko występuje, zmieniła się forma. Jest to łagodniejsza i mniej uciążliwe, ale to jest dalej niewolnictwo. To jest ta sama forma zależności między ludźmi. W związku z tym trzeba to przetłumaczyć, dlatego tak warto jest się zastanowić, czym jest w ogóle niewolnictwo, Czym było w Biblii? Co wynika z tego, że Bóg pozwala na niewolnictwo? Jakie Co wynika z tych ograniczeń? Dlaczego takie zrobiło ograniczenia, a nie inne? Jaki mógł mieć cel? Bo jeżeli to zrozumiemy, to zrozumiemy, jak powinniśmy to dzisiaj stosować. Dobra? Dlatego to robię. To nie jest rozkmina tak z kosmosu, żeby się pozastanawiać, co się tam działo dwa tysiąc e lat temu, bo to ciekawe. Ciekawe, ale do zastosowania dzisiaj. Do na przykład ludzi na etacie. Bo na przykład Pytanie takie rzucam konkretnie, żeby było. Jest w Biblii zasada, że jak taki człowiek, który chce być pobożny tam słuchać tych przepisów, bogany. Przed nim w układ na zasadzie będę go słuchać. Bóg będzie się do mnie uśmiechać za to. Więc, żeśmy takiego człowieka i 10 człowiek chce mieć niewolnika. Zgodnie z zasadami, które Bóg wymyślił, przez sześć lat może mieć niewolnika, po sześć roku musi go wypuścić. Jest też opcja, że 10 niewolnik może zostać na stałe, ale zależy ta decyzja już też od niewolnika i po tych sześciu latach próbnych, musi sobie tam jakiś rytualik mały zrobić, przebić ucho, ścianę, czy coś takie dziwne rzeczy. i powiedzieć, że a zostaje tu na zawsze i bo mi tu bardzo dobrze i zostaje niewolnikiem na zawsze. Już bez wyjścia. Ale jednak to prawo wejścia po sześciu latach obowiązek wypuszczania niewolników był. Dlaczego? Skoro i tak większość pierwsze wytłumaczenie jest takie, bo są jak mówiłem cztery sposoby zostawania niewolnikiem, czego dwa są akceptowalne na pewno i na pewno po drodze jest z Bogiem, a dwa niekoniecznie. Czyli niewolnik, który został siłą niewolnikiem, no to nie za bardzo jest to Bogu chodziło. Na wojnie można było zdobyć niewolnika, więc żeby ograniczyć złe skutki takiego czegoś, że przemoc jest normą w społeczeństwie, bo nie powinno być. To Bóg, no ale była z konieczności, że z różnych innych powodów, no to Bóg ograniczył to do sześć lat. Więc złe skutki, jeżeli niewolnictwo znamy nie za bardzo fajną rzecz, jeżeli zmusiłeś kogoś, żeby był niewolnikiem, bo wcale nie chce, nawet jak mu dobrze, ale nie chciał. To te skutki będą trwały maksymalnie sześć lat, więc nie ma czegoś takiego, że przez pokolenia będzie narastać żal w ludziach, agresja, chęć zemsty, i potem będą takie długotrwałe, nieskończone wojny, jak Izrael, spalestyną, czy coś. Bo najdłuższy czas trwania jakiejś fatalnej sytuacji w społeczeństwie, z której może powstać coś naprawdę złego, maksymalnie jest skrócony do sześciu lat. Ja widzę taki cel, on jest bardzo sensowny, bo to jest minimalne możliwe ograniczenie, najbardziej minimalne, co można interweniować. Tutaj w tą sytuację. Żeby znowu z kolei nie przeszkadzać ludziom, którzy naprawdę chcą być w takim układzie. Bo mimo, że zakazać im, jak oni chcą, bo Bóg tak nie robi. Ewidentnie w Biblii, co też mówi wiele o Bogu, że zostawia nam swobodę życia na Ziemi. Bardzo ciekawe. No. Więc to jest jedna rzecz. Druga rzecz taka, że niewolnik urodzony w domu u kogoś. Czyli urodziłeś jako niewolnik? No to samo, dajesz już sześć on niewolnik, to niewolnik, nie? Po sześć latach na wyjść. No i wychodzi. No, przechodzi na własność, nie wiem, ojca, nie? Ojca niewolnika. Nie wiem jak to wyglądało w praktyce, ale rozumiem, że mogło być to po to. Do sześć lat. Drugi powód jaki tu widzę tej zasady, że po sześć niewolnik wychodzi, wypuść trzeba się go, może być taki, że niewolnictwo źle działa na psychikę. Co widzimy dzisiaj po współczesnym niewolnictwie, czyli człowiek zatrudniony sześć lat w jakiejś firmie, jakie on ma szansę wyjść. Mentalnie z tej firmy. Jesteś pracownikiem po sześć latach. No co? Co się z tobą dzieje? No ja widzę, co się dzieje, człowiek nie jest zdolny do wyjścia. Gdyż nawet nie ma pytań, czy on chce, czy on nie chce tam pracować, on musi bo już nie umie nic innego. Nie umie mentalnie być wolny. Żeby więc ograniczyć negatywne skutki wyrzuca się takiego pracownika po sześć latach. Zastanawiam się, czy dobrze przetłumaczona Biblia na dzisiejsze, czyli niewolnictwo z tamtych czasów, przetłumaczone na niewolnictwo forma niewolnictwa uczesną, czyli etat mówiąc wprost. Czy nie należałoby zastosować tej samej zasady? Czyli masz firmę, zatrudniasz pracowników, po sześć latach powinieneś ich zwolnić. To zastanawiające, nie? No takie nikt nie wpadł na to. Ja myślę o ciekawe, ale jaja, ale może za daleko posunięte. To porównanie w ogóle niewolnictwa do etatu już się wydaje jakieś nietrafne. Ale tu jeszcze zwalniać po sześć latach, a czemu? Nie wiem, ja tu zadaję pytanie. To jest program, który nie daje Wam od razu recept gotowych, tylko podrzuca rzeczy do przemyślenia. Jeżeli masz firmę, Zastanów się, czy Twoi pracownicy, jeżeli zatrudniasz ich tak na etat, czyli osiem godzin oni robią co chcesz, to No więc de facto są w jakimś ograniczonym zakresie, ale niewolnikami przez 10 czas. To czy nie powinieneś zastosować tych zasad z Biblii dotyczących niewolnictwa, czyli po sześciu latach wynocha, zwalniam Cię. A jak się chcesz jeszcze raz zatrudnić, to się możesz drugi raz zatrudnić na stałe bardziej, ale po sześć latach muszę Ci dać urlop. Po sześć latach spadaj z tej firmy, powiedzmy rok. Nie wiem, bo zależy jaki był powód tego ograniczenia. Jeżeli rzeczywiście powodem ograniczenia, że po sześć latach wrzucasz niewolnika, Miało być to, że skutek dla niego są nieodwracalne zmiany w mózgu, że niewolnik w pracy etatowej nie potrafi nic już więcej decydować o sobie, Bo to dla jego dobra takiego ludzkiego podejścia wyrzucasz go, żeby przypomniał sobie, że ma wybór. Żeby nie były to nieodwracalne zmiany. Jeżeli mając już wybór, ostatni moment, kiedy jeszcze możesz zdecydować, jeszcze może się odwrócić, jeszcze może zmienić coś i tak uzna, że on woli niewolnictwo, to wtedy już dopiero proszę bardzo, niech cipać. Teraz już wiesz co, chcesz, masz ostatnia szansa, wyjścia, potem już nie ma wyjścia. No więc to by było do zastosowania jako etat dzisiaj. Tak sobie myślę. No więc te zasady. Dlatego jest, myślę, że warto się zastanawiać o niewolnictwie w Biblii. Bośmy doszli tu do pewnej sytuacji. Tak samo jeżeli pracujesz u kogoś, a 10 ktoś nie chce Cię chcecie cały czas zatrudniać, bo jesteś dobrym niewolnikiem, robisz co trzeba. Dlaczego? Może proszę fajne słowo niewolnik, dlaczego nie ma być negatywne określenie Biblii przy to nie jest negatywne określenie, to jest tylko opis statusu społecznego. Wiadomo, że wolny i niewolnik. i ono może 10 wolny ma jakby większą wartość samego brzmienia tego słowa, bo on ma wybór, a 10 niewolnik nie. Ale niewolnik, jak mówię, zwykle zostaje niewolnikiem z własnej woli, więc to nie jest, że nie mów tak do mnie niewolnikiem, bo ja tak jako mam etat, lat. To nie jest, że ja mogę, że ja nic nie mogę. No tak, ale budzisz się rano o siódmej, budzisz się. Możesz się nie obudzić? Nie, musisz przejść, bo cię zwolnią dyscyplinarnie, a ty bardzo być dalej niewolnikiem tej firmy. Pracownik, proszę cię bardzo. Jak se wolisz, ale Ale może to nie jest niewolnictwo, tylko najemnictwo. Bo ja nie zapomniałem, że rzuciłem 10 wątek. W Biblii jest rozróżnienia na niewolników i najemników. i czym się różni niewolnik od najemnika, tak jak powiedziałem, tym czym pracownik etatowy od freelancera, ale różnica taka, żeby ją sprowadzić do jakiejś definicji, jest taka, że niewolnik dostaje też pieniądze. Dzisiaj na etacie się nie woni, dostaje pieniądze i utrzymanie i coś tam, ale musi robić dokładnie to, co mu każe pracodawca. Jest dokładnie tak to napisane w kodeksie pracy. Są trzy punkty, które definiują pracownika etatowego. Jednym z nich jest to, że ma robić w miejscu i czasie określonym przez pracodawcę właściciela ma być w miejscu i czasie po pierwsze przez i robić to, co mu tam każe 10 właściciel. To przecież to, że jest definicja niewolnictwa. Na tym to polega niewolnictwo. Istotą niewolnictwa jest to, że twój ma prawo powiedzieć, gdzie masz być, w jakim czasie masz być i co masz robić? To jest definicja niewolnictwa. No i oczywiście, w pracy, gdy był zatrudniony na etat dwadzieścia cztery godziny na dobę, to by było full niewolnictwo identyczne, już tam jak z tym co jest w Biblii. Ale większość ludzi ma jakieś oś prawo, daje do jeden/trzy niewolnictwa. Takie pół niewolnictwo, że pół czasu w ciągu dnia jest dla pracodawcy, jesteś niewolnikiem, przychodzisz kiedy ci każe, tam gdzie masz być, masz robić to, co ci każe. Nie przez pół dnia. Po prostu ta pół dnia już masz swoje, wychodzisz na wolność klatki na chwilę. Może połowę, niedużo. Jest to jest próbniewolnictwo, nawet może mniej, bo Bo tak, bo osiem godzin śpi, osiem godzin jesteś niewolnikiem, osiem godzin jesteś wolny. Więc nawet fajny podział. Takie współczesne niewolni są moje bez bardzo złagodzone. i dlatego jeszcze bardziej atrakcyjne niż było dawniej się trudno dziwić, że większość ludzi w dzisiejszych czasach jest niewolnikami. Podsumowując więc przy tłumaczeniu Biblii na dzisiejsze: niewolnictwo nie jest zakazane w Biblii? Jest uregulowane, żeby łagodzić skórki niewolnictwa trwa. Niewolnic wiekiem można zostać dobrowolnie. Tyle wiemy. Jest to akceptowany porządek społeczny. Przez Boga i odpowiednikiem niewolników w tamtej rzeczywistości dzisiaj są pracownicy etatowi, dzieci i ja wiem, kto jeszcze dzieci są też z automatu od razu niewolnikami to full, No i pan tyle, nie? No nie wiem, mamy jakieś takie różne przypadki, albo naprawdę niewolnicy, bo jeszcze w różnych kawałkach świata są tacy wprost chamsko niewolnicy. Więc to, co jest odpowiednik niewolnictwa z tym zastrzeżeniem, że dzisiejsze niewolnictwo to jest pół niewolnictwo i złagodzone. Jego warunki są no tak jakie są, ale i formalnie jeszcze dzisiejsze niewolnictwo jest, została tylko z tych czterech sposobów, zostanie niewolnikiem, została Teoretycznie formalnie opcja niewolnictwa z własnej woli, czyli niewolnictwa na mocy umowy. Umawiam się, że zostanie niewolnikiem. No i to jest umowa na etat. Pozostałe trzy opcje, czyli Mój syn niewolnika zostaje automatycznie niewolnikiem. Nie ma tej opcji. Opcja na wojnie zdobyty niewolnik. Też nie ma tej opcji przemocą, nie można zatrudniać nikogo do pracy. Ciągle i jeszcze bada trzecia jaka była opcja dobrowolna tego zapomniałem. Za długi. Za długi też nie można zostawać pracownikiem, bo to by była w dzisiejszych czasach nagroda w ogóle chyba dla wielu ludzi. Zostajesz pracownikiem, jak zdobyć pracę? Miej długi wobec firmy i ona Cię potem zatrudni. Do obowiązkowej nie będzie mogła nie do końca pasuje. No więc mówię, to jest bardzo ograniczona forma, ale istotą niewolnictwa dalej została istota niewolnictwa. Bardzo miłe są to czasy, kiedy niewolnictwo jest takie atrakcyjne. No właśnie i wszyscy chcą. Więc to tak podsumowując i jeszcze jest najemnik czyli taki freelancer, któż, kto sam decyduje, jak pracować, ale tylko umawia się, że coś komuś daj, za to dostanie zapłatę, ale nikt mu nie mówi, co ma robić, jak ma robić. To już jest taka umowa. Jak, kiedy nie, nie, to nie, to nie jest. Bo to by był już niewolnik. A ja Pani jestem freelancerem, trochę ja robię, ja tu zdecyduję, zrobię, nie zrobię, jak będę chciał? No, Kto to są wolni ludzie, więc w takim wypadku? Woli ludzie, to są ludzie, którzy pracują na własną rękę. Na własną odpowiedzialność, żyją jak oni chcą, albo żeby było krócej, nie są od nikogo konkretnego zależni. Nie ma jakiejś osoby, od której zależy ich byt, ich w ogóle funkcjonowanie. Dlatego też mówiłem, że to teoretycznie tak działa czasach, że to wszystko takie dobrowolne, bo jak kto ma zrobić ktoś, kto musi jeść, a nie ma pracy, nie? Nie ma właściciela. No, no co ma zrobić? No idź do pracy. Czyli to samo co w tamtych czasach oddać się w niewolnictwo, no kogoś, coś do za mną. Proponuję zostanę Pana niewolnikiem teraz przez osiem godzin, co prawda. No więc się szuka pracy, dokładnie szukanie pracy albo znalezienie pracy należałoby rozumieć jako znalezienie właściciela, gdzie u kogo jesteś niewolnikiem? Ponieważ jest to tak popularne dzisiaj, to w ogóle ludzie zamiast pytać jak się utrzymujesz albo co robisz w życiu, żeby żyć, jeść, to się pyta jaką masz pracę. Bo to jest najbardziej popularny sposób życia i najbardziej pożądany też, bo moje to jest ta łagodna niewolnictwa, że plusy się zrobiły ogromne, a minusów są nieliczne. Więc bardzo przyjemne, ale trudno się dziwić, że właśnie w takich przyjemnych warunkach niewolnictwa jak Europa coraz trudniej znaleźć kogoś kto chce być w ogóle właścicielem. Jak ty musisz być taki dobry dla swoich niewolników, to może warto szukać jakiejś innej opcji, bo coraz mniej w ogóle możesz ich użyć do czegokolwiek, więc coraz trudniej to zrobić. Stąd rosnące bezrobocie, rosnące niemożność znalezienia fajnego pana przez młodych ludzi, którzy Szukałem gdzie tu tylko być niewolnikiem, ale żeby było w niej fajnie, nie? Żeby nie wymagamy ode mnie za dużo, no więc tak na przykład tutaj w Hiszpanii, gdzie jestem, pięćdziesiąt procent bezrobocia wśród młodych. No ale ja widziałem już tych młodych, jak onicy nadpracują. Na przykład współczesne niewolnictwo tutaj z tym pełno zaparadzia Jest tutaj przypadek niewolnictwa totalnego, kiedy i know, a taka dziewczyna, co ma coś czternaście lat czy coś, ona całe wakacje dwa tygodnie, dwa miesiące codziennie przez dwanaście godzin pracuje w polu i za to jej nie płacą. No to ludzie, to już nie jest półczesne niewolnictwo. To jest niewolnictwo z czasów antycznych. Dwa miesiące wakacji spędza. Ja się dzieje i mówię, czemu ty nie może rebell trochę zbuntować, może żeby chociaż ci płacili, bo to już jest niewolnictwo do takiego kwadratu, że dajcie spokój. Są tu jeszcze jedna restauracja i dwie restauracje co znam, które działają na zasadzie rodzinnej. Wiecie na czym polega tu biznes rodzinny? Że robisz dzieci niewolników, którzy i te dzieci pracują za darmo. i te dzieci mają takie miny, jakich się należy spodziewać po niewonikach. Czyli takie, że Więc jak się obsługuje ktoś kto ma taką minę, to od razu możesz wiedzieć, że to jest biznes rodzinny, którego model biznesowy polega na niewolnictwie. Przy czym rodzice wykorzystują dzieci do darmowej pracy za darmo. Nie płacą tym dzieciom. Wiem, bo pytam. No. i dzieci nie są specjalnie happy, ale z jakiegoś powodu nie znalazł się nikt, kto im po nich tutaj buntuje i mówi, że stary ty może pomyśl, że ty nasze jakieś prawa, nie? To nie jest czas imperium rzymskiego, gdyż mama cię nie może zabić, jak nie będziesz pracować w ogóle. Ale widzicie, więc dalej tak jest. Nie wolni są, ponieważ jest naturalne, no to jest i będzie. Możemy sobie robić fajne prawo, piękne, idealistyczne, ale ono nie będzie pokazywać jaka jest rzeczywistość. W rzeczywistości będą różne sytuacje. Więc 10 problem niewolnictwa dzisiaj dalej jest. i zaraz, o, w ogóle zmieniając temat pytanie, czy należy z tym walczyć? Że jest niewolnictwo. Na przykład, że tutaj pracują ci w restauracjach na zasadzie niewolników. No dobrze, może i fajnie było walczyć, jak chcemy wszędzie zrobić raj. Ale zadaj sobie pytanie, czy to jest realistyczne i co się stanie, jeżeli nagle zainterweniujesz siłą i zabronisz. No to się stanie, że w ogóle cały biznes będzie zlikwidowany, bo w ogóle nie ma innej możliwości pracy. Albo będą ceny z tak wysokie, że nikt nie będzie przychodził do restauracji, więc wszystko ma swoje konsekwencje. Ale może by warto było interweniować, żeby łagodzić niewolnictwo, bo niewolnictwo uważam istnieć musi i będzie istniało. Będzie istniało, bo mówię jest korzystne dla pod wieloma względami, dla obu stron. Ale warto by było, zmierz to niewolnictwo, łagodzić jego skutki złe. Dobra, czyli na przykład wykluczać niewolnictwo, które jest przemocą robione. Czyli na przykład to podpada podpadają rodzice, którzy zmuszają dzieci do pracy w polu dwanaście godzin codziennie przez całe wakacje. To podpada jak najbardziej do interwencji jakiejś tutaj, bo to nie jest konieczne, bo jakby mieli dzieci, to by kogoś zatrudniali. Też mnie wolniczo, ale by przynajmniej płacili i trochę może traktowali jakoś lepiej. Zresztą może pewnie tak samo. Nie wiem, że traktują źle. Ja tylko mówię, że może by to warto złagodzić. Z drugiej strony te truskawki i pomidory czy coś byłyby droższe. By trzeba płacić pracownikom, a tak jest darmowa siła robocza, która kosztuje wyżywienie i mieszkanie, które są tanie. Akurat tutaj tańsze niż to co by jej płacili. Tym dzieciom. Nasze dziecko, jak dziecko, czternaście lat, czy piętnaście, to nie jest dziecko, tylko szesnaście lat to był średni wiek wychodzenia za mąż we Francji dla dziewczyn z wyższych sfercznych. A z niższych to musiały sobie zarobić, więc trochę później. No mówię, no dziecko trochę trudno już dziecko, no to trochę bez jaj. No w każdym razie jest dzisiaj 10 problem. Pytanie, czy walczyć Nie, samym zjawiskiem nie ma sensu walczyć, bo to jest tak jakby walczyć z koncepcją, że człowiek musi jeść. Ale można walczyć ze złymi sposobami uprawiania niewolnictwa i to wydaje się, że to jest już zgodne z tym, co mówi Biblia. Z faterem te momencie te zasady, żeby wypuszczać niewolnika za wolna wolność, tam jest więcej zasad, jak traktować niewolnika, że ogólnie dobrze traktować, jak człowieka, ale jako własność jednocześnie. Tak chciał to tak ma, to na właściciel też coś z tego musi mieć. Więc możesz masz prawo mu tu rozkazywać i nie ma pełnych praw człowieka, takich niewolnik w Biblii. Dzisiaj pracownik Prawo se może mówić swoje, ale wiadomo, że w rzeczywistości, stąd ta frustracja ludzi często gdzieś tam, że pracodawca traktuje, jak traktuje tego pracownika. Tak, tak to działa, niewolnictwo, tak działa. Będą negatywne skutki, choćbyście nie wiem jak piękne prawo pisał, bo jakby się wszyscy go chcieli przestrzegać, to by szlak trafił całą gospodarkę, żeby się nie dało prowadzić firm. No i się nie da czasem, więc tam, gdzie ludzie za bardzo podchodzą bez przedłużenia oka do prawa, a prawo przesadza, to tam się załamuje potem system i robią się dziwne efekty, No dobra. Wracając tak jak teraz do tej Biblii Nowy Testament. Co Nowy Testament mówi o niewolnictwie? Też jest to samo rozróżnienie, bo za czasów Jezusa też było niewolnictwo i to było ważnym elementem życia w Rzymie i Właściwie poza tym, że tam było to wszystko takie dosadniejsze i bardziej proste, że niewolnik miał ochronę prawną, że coś tam jak dzisiaj ma pracownik, No to właściwie to samo było. To zjawisko jest tak wbudowane w społeczeństwo, że zawsze w jakiejś formie wylęzie. No i co tam było tych niewonikach? W Nowym Testamencie Paweł w listach pisze, żeby raczej być wolnym jak ktoś ma okazję zostać wolnym, czyli wyjść z niewolnictwa. Jeżeli jest to koniec napisane, że jak ktoś albo nie dokładnie, ale taka treść dokładnie jest, że jak ktoś mając swojego pana właściciela był niewolnikiem i w tej sytuacji został chrześcijaninem, no to jak ma opcję zostać wolnym, to niech zostanie wolny. A jak nie ma, to niech się tym nie przejmuje. Tak jest napisane. W związku z tym to nie jest wielkie tam mecyje. To nie jest jakiś wielki problem, ale raczej być wolnym. Tu jest zalecenie z listów w Nowym Testamencie i jest podany argument dlaczego? Dlatego, bo Jezus nas jako chrześcijan w tym liście wyzwolił i powołał do wolności. To powołał do wolności to nie jest tylko taki slogan. Bo to brzmi jak jakiś sos w ogóle, jakie to piękne powołał do wolności. Nie, to naprawdę jest wezwanie do czegoś trudnego, się powołał, to przeważnie się sugeruje, że ktoś od Ciebie oczekuje, że zrobisz coś, co Ci się nie opłaca dla dobra innych, co będzie trudne. i z wolnością tak jest. Dlatego to zdanie, że powołał do wolności wydaje się jakieś absurdalne, bo jak to powołał? Powołał cię, żebyś jadł spimi się, cieszy, powołał. Ale tymczasem bycie wolnym jest trudniejsze niż bycie niewolnikiem. i to tego przez długi czas przegapiałem 10 taki drobny szczegół uważając, że się dziwią, że niewolnik jakoś się nie wykupuje, nie dąży do bycia wolnym? Czy co w ogóle to zdziwiło, że niewolnicy chcą być niewolnikami? To jest na bardziej jedna rzecz, na którą chcę zwrócić uwagę wśród ludziom dzisiaj tutaj, bo 10 temat to już jest bardzo uniwersalny i nie tylko z samym niewolnictwem się wiąże. Dlaczego człowiek, który jest długo na etacie, nie chce założyć własnej firmy? Poradzić własnej działalności, na własną odpowiedzialność coś robić? Czemu wolisz kogoś robić dachówki, domy, zamiast założyć własną firmę budowlaną. Czemu wolisz być u kogoś programistą? Zamiast założyć firmę, która sprzedaje programy albo usługi innym. Dlaczego? Dużo ludzi tak ma? Bo bycie wolnym jest trudne, No co prawda maturzyści są. Stajesz kiedy chcesz, tak jak ja. Ja jestem wolny. Nie pracuj na etacie, ale byłem niewolnikiem. Bardzo już sobie to ale było bardzo przyjemne niewolnictwo pociągające. Jest dalej aż mi się czasem tęskni, ale pamiętam o tym, że właśnie jest to, że istotą chrześcijaństwa jest uwalnianie ludzi. W wielu aspektach, bo to powiedzmy od grzechu, atak, tak od grzechu. Od grzechu też. Bo właśnie niewolnik grzechu to jest ktoś, kto jest na etacie u czegoś, co musi robić. Czyli jak ci się strasznie chce bić żonę, no to tak cica jest twoim panem. Jeżeli już tam przenośni, ale w efekcie praktycznym To jest tak jakbyś miał gościa, który ci każe lać żonę i ty musisz lać żonę, bo to jest twój pan, on cię utrzymuje. No i tak to właśnie działa, więc Jezus uwolnił od tego, przyszedł uwolnić, ale nie tylko od tego. W ogóle całe chrześcijaństwo jest jednym wielkim uwolnieniem człowieka od najróżniejszych rzeczy, od myślenia magicznego. Które też zmusza człowieka, żeby się bać wody święconej i talizmanów albo niepracowania w niedzielę, bo to się nie wiadomo co stanie. Ja przeczytałem strach taki od tego strachu, właśnie, od magicznego myślenia, od strachu, od religijnego myślenia. Że zasady cię zmuszają do robienia czegoś. Nie w chrześcijaństwie nie ma już tego strachu. Też jest wolność. Tak jak jest też w Nowym Testamencie napisane wprost: mogę robić co chcę. Nie wszystko jest pożyteczne, ale wolno mi wszystko. Wolno mi wszystko. Ludzie, którzy ciągle są niewolnikami myślą niewolniczo, nie mają za długo, im za mocno wbitą tą mentalność służenia cały czas komuś, tylko sobie panów zmieniają, zawsze zwracać uwagę tylko na nie wszystko jest pożyteczne, że tak powiem, cichutko wszystko mi wolno. Ale nie wszystko jest pożyteczne, tak to wygląda. No więc od razu widać, że 10 człowiek i tak bardzo się boi mówić o wolności, że aż mu wstyd, że powiedział, że wszystko mi wolno. A nie, że wszystko mi wolno. Jak powie człowiek wolny z radością, że mu wszystko wolno? Właśnie z pełnym, z podniesioną głową, wszystko mi wolno. Nie się ręce, patrzę ze mnie, bo mówię: To jest moje, wszystko mogę. To jest moja ręka, moja ręka, ale mimo wszystko. A człowiek, który szuka zawsze Pana, będzie się wstydził. O, ja wszystko mogę, ale nie, za kto mi powie, co mam robić, ale co ja mam robić, ale jakie są zasady, ale co ja mam myśleć, ale czego mi nie wolno. i to jest właśnie problem bycia niewolnikiem. Na tym polega teraz całe chrześcijaństwo, że człowieka uwalnia w absolutnie każdym wewnętrznym, takim ludzkim aspekcie wolności. Chrześcijanin do tego dąży więc, żeby być wolnym. Właściwie powody być wolnym, takie racjonalne powody, podstawy bycia wolnym Każdy z chrześcijanin ma w momencie, jak zostaje chrześcijaninem, czyli już dalej nie ma powodu, nie być wolnym. Jedyne, co musi tylko zobaczyć, to własne niewolnicze zwyczajenia. Tego konfliktu między wolnością a niewolnictwem w myśleniu, w pozycji, w ogóle w podejściu do życia, 10 wątek jest częsty w Biblii, strasznie częsty. W Nowym Testamencie pisze o tym, autor listu chyba do Rzymian, czy albo może powinienem. W każdym razie, czy trochę Brajczyków, w każdym razie porównując porównanie tam jest między dwoma synami Abrahama. Omiar dwóch synów: It's hack i Small. It's hack dał początek potem tej linii, z której powstał Izrael i potem przyszedł Mesjasz i w ogóle. To byli ci ludzie wybrani przez Boga. i thank się urodził, bo Bóg obiecał Abrahamowi, że będzie miał dziecko. On był już stary dziadek, a dalej miał dziecka i trochę zainterweniował. Wiązał niewolnicę Wykorzystał właśnie koncepcję przymusu, wziął niewolnicę, zrobił se dziecko i tala i smar. Mu się technicznie urodził pierwsze Ale Bóg go odrzucił i powiedział: To jest co prawda urodził się pierwszy, ale ponieważ to było niewolnicze, Wszystko zrobione na zasadzie niewolnictwa, a nie na zasadzie dobrowolności umów obietnic. Nie w warunkach wolności, ja go nie akceptuję w ogóle. Ja go nie uznaję w ogóle za to, co ja miałem ci dać. To jest wypad. Wypad. Nie chcę jest, ale wypad. To nie jest moja wizja. Wizja Boga jest na podstawie wolności umów, wolnych i odpowiedzialności kogoś. i to reprezentuje Itshack. i o tym jest mowa też to jest tamencie bardzo ładnie porównane jest jedno z drugim. Przymierze czyli umowa Boga na zasadach wolnych gdzie są wolni ludzie i niewolniczego podejścia. Więc to podejście niewolniczego myślenia i wolnego jest w Biblii cały czas, i oczywiście chrześcijaństwo rezerwuje sobie tylko to wolne myślenie, wolnych ludzi. W związku z tym taką praktyką życiową związaną z tym całym nastawieniem na wolność w chrześcijaństwie powinno być oczywiście unikanie niewoli. Dlatego tak Apostoł zaleca, bo to nie jest jakaś tam zasada, to jest po prostu konsekwencja logiczna, tylko wszystkiego Czym jest sześć, więc to nie jest jakaś tam o Paweł se tak donosił. Po prostu poprowadził wywód logiczny. Wywnioskował sobie co każdy zrobi, jak nawet nie jest zapostołem Pawłem aninikiem innym. To jest po prostu logiczny wniosek i konsekwencja, więc dlatego logika by wskazywała na to, że tak jak w tamtych czasach chrześcijanin powinien korzystać z okazji jak tylko może, żeby zostać wolnym, bo Jezus go wyzwolił, więc żeby w każdym aspekcie był wolny, to niech będzie wolny w aspekcie społecznym. Czyli Niech się wykupił od swojego Pana, niech zostaje wolny i niech żyje na własną odpowiedzialność. Trudniejsze życie, powołanie do czegoś trudniejszego, No, bo tak samo dzisiaj myślę sobie, że dokładną analogię można tu zastosować i powiedzieć człowiekowi, że Skoro jesteś chrześcijaninem, to dlaczego pracujesz niewolniczo przez pół życia dla kogoś? Na etacie. Możesz mieć dobre powody, bo 10 człowiek robi dobrą robotę. Bo się boję. To już jest słaby powód. Bo nie wierzę, że Bóg mi pomoże, jak ja będę sam sam radził, co to będzie. To też nie jest dobry powód, to jest już strach zrozumiały, ale to nie jest coś, co należy dążyć do tego. No, Jaki jeszcze powód jest? Bo akurat tak się składa, że 10 człowiek u którego jestem niewolnikiem przez te osiem godzin, no to robi coś co ja i tak sam z siebie bym robił. No to dobrze, no to Ci ułatwia sprawę, albo że nie mam czasu. Po prostu siedzę, jestem osiem godzin niewolnikiem po to, żeby pozostałe osiem godzin móc spokojnie robić to, co chce. A co na przykład wymaga pieniędzy? Dobry powód, ok. Są powody. Więc dobrze, ja mówię tylko tak ogólnie, jak jest okazja, to raczej należy preferować nie pracę na etacie. Nierolniczo dla kogoś, tylko zamienić to na opcję bycia wolnym. Czyli freelancer, który decyduje co robi dla kogo wybiera sobie dla kogo co robi i robi ją uzgadnia i negocjuje i sam sobie mówi jak to zrobić kiedy i o której godzinie wstać. Ogólnie rozróżnienie jest takie jeżeli codziennie musisz o którejś godzinie, to jesteś niewolnikiem. W dzień powiedzmy od poniedziałku do piątku. Jeżeli sam wstajesz, o której Ci się podoba, to jesteś wolny. Proste? Na dzisiejsze czasy rozróżnienia. Ja jestem wolny, a ty nie wiem. Może niewolnik. Jak mówię, powiem to samo co im mówił apostoł, że nie gryźć się tym specjalnie i nie truj się aż tak bardzo też się tym nie przejmuj. Ale jak masz okazję, to jak mówił znowu Paweł, to skorzystaj w semyśle. No i tak chyba to jest kwintesencja wszystkiego, co tu można o niewolnictwie powiedzieć Biblii. Tłumacząc to przy okazji na jakieś współczesne warunki. No i jeszcze tylko jeden na koniec aspekt tego wszystkiego, który mi przyszedł do głowy, a jest coś, na czym warto się zastanowić. Strasznie dzisiaj wieje, a za mną są owce. Owce symbolizują jak chrześcijaństwo. Nie owce symbolizują ludzi, owce w sumie jakoś tak słabo, że owce symbolizują chrześcijańskie bo owce są takie głupie, chodzą takie niewolnicze podejście zupełnie. Więc trochę to dziwne dla mnie, że tak Jezus sobie owce wybrał. Na symbol stada i mówiło w czarni i pasterzu. No bo chcę naprawdę, no ale dobrym są ilustracją do tego, co tu powiedzieć, że owce są być niewolnikami z własnej woli. Ja nie wiem, co dobrze reprezentuje wszystkich chrześcijan w ogóle i w ogóle ideał sługi Jezusa, bo to raczej mówił, że to też nie o to mu chodzi. Dawał wyraźnie znaki, mówiąc o tej właśnie wolności o tym, że jak już zmartwychwstał powiedział, że nie nazywam Was sługami, tylko Was nazywam przyjaciółmi, nie? To są wszystko te sugestie, że już nie oczekuje od nas niewolnictwa. Mówił też to pokazywał jak mył tam nogi, nogi uczniom, bo mieli brudne, że no właśnie, u nas nie ma być tego niewolnictwa, tylko mamy se służyć. Jedna rzecz istotna, która też może pomoże trochę lepiej załapać. Różne sprawy z Biblii słowo sługa. Jeżeli zobaczycie słowo sługa, to możecie sobie je przetłumaczyć na niewolnik, bo to jest to samo słowo. Po grecku jest dulos, to słowo oznacza jedno, że się niewolnika i sługę, bo to jest to samo. To było to samo. Jeżeli zrozumiecie, znaczy mniej więcej Ta istota niewolnictwa, o której ja tutaj mówiłem, jest jasna i zrozumiała je, zaakceptuje żyją, no to to jest oczywiste, dlaczego słuchaj się niewolnikiem, no bo nie ma jej, bo to jest to samo, bo istotą niewolnictwa jest wykonywanie poleceń w czasie i miejscu które decyduje właściciel. Dokładnie to, co robi sługa. To jest po prostu jedna z form niewolnictwa. Inną formą jest bycie pracownikiem, inną formą jest bycie uczniem w szkole, o to przegapiłem. Na czas szkoły jesteś niewolnikiem, masz robić co ciekawe w miejscu i czasie wyznaczonych przez nauczyciela. Przynajmniej tak szkoły są zorganizowane w Polsce. Według mnie kretyńsko, ale tak są. i dzieckiem rodziców, to już jesteś w ogóle cały czas zniewolnikiem. Zależy od rodziców też, bo cię mogą uwolnić, albo sam może uciec z niewoli, co Jest też doskonałą opcją. Zwiadzić, nawiać z domu, medycyna Patrycja nawiała bardzo kibicuje. Pewnie głupia, ale jej i tak kibicuje, bo No właśnie, wolność jest czy cenniejsza od chyba mądrości nawet sobie myślę, ale może mi się to wydaje. W każdym razie jest początkiem nauki, początkiem drogi do tej drogi, która jest dobra dla człowieka. A siedzenie jako niewolnik, nawet jak ci dobrze i bezpieczniej mądrze, to nie jest żadna droga, tylko koniec drogi. Dlatego nie preferuję tego owiec. Nie poczuwam się do końca jako owca. Jako coś tam innego, jakieś inne zwierzę, jakiś kod czy co. No, więc problem jest taki, że co jeżeli ludzie chcą być niewolnikami? Bo jak moja sługa to niewolnik, Okej, jesteśmy sługą Jezusa w ogóle z definicji chrześcijaństwo, to jest niewolnictwo. No bo na tym to jest dobrowolne niewolnictwo. Też jedna z form niewolnictwa, no bo w chrześcijaństwie istotą jest to, że masz Pana, mówi się Pan Jezus, Pan w sensie takim jak niewolnik używasz w stosunku do Pana, może być szef, a jedno wychodzi. Szef to tylko inna definicja, inna wersja niewolnictwa, ale koncepcja ta sama, czyli masz robić to, co od ciebie chce szef w miejscu i czasie wyznaczonym przez niego. Tak, Ale mówię, nawet mimo że to jest niewolnictwo. Ja tutaj z wielką przyjemnością się poczuwam do bycia jak najbardziej pełnym niewolnikiem tego Jezusa. To forma jest też ważna, bo forma niewolnictwa wobec Jezusa na przykład, którą on się spodziewa, jest tak łagodna i tak mało zostawia niewolnictwa, że właściwie z czasem zanika do zera. W ogóle ideałem bycia sługą Jezusa, do którego się dąży To jest niewolnictwo, w którym niewolnictwo zanikła do zera. Co to znaczy? To znaczy, że ja chcę sam z siebie już bez instrukcji pana być tam i w miejscu i czasie wyznaczonym przez niego i robisz to, co on ich wyznaczył, mimo że mi nie wyznaczył, po prostu zgadzam się z nim i ja jako już wolny chcę dalej robić, to on mi każe, bo ja chcę, a nie bo on chcę. Łapiesz? Bo akurat tak się zmieniłem, że ja jestem taki jak on. i w związku z tym w ogóle nie mam potrzeby bycia niewolnikiem, może być już formalnie być albo nie być, ale to jest wszystko jedno, bo i tak będę chciał robić to samo. Na tym polega Istota drogi chrześcijanina, że chrześcijanin z niewolnika Jezusa przekształca się w to, co jak Jezus powiedział do swoich uczniów, nazywam Was już niewolnikami, tylko przyjaciółmi. Teraz już, my jesteśmy, już mi o to chodzi co innego właśnie, żebyście wystawali się moimi przyjaciółmi, czyli tymi, co mają po drodze, z naśladowcami. No No i każdy sobie gdzieś tam jest na tej drodze, więc im więcej jesteś blisko Jezusa już mentalnie, jak on się zachowujesz, myślisz, masz te same cele, tym mniejsza potrzeba wydawania ci poleceń i to niewolnictwo się zmniejsza, to uciążliwość niewolnictwo to rozkazy, że opowiedział pan teraz jedź tu i zrób tamto. Ja już nie muszę tego słyszeć, bo ja już gdzieś tam czuję, że intencje na przykład mojego pana są takie, że fajnie by tam było być. i ja nawet jestem zły na to łeb. Wiem, że chrześcijanie zatrzymują się rozczarowani często tym, że jak się dopiero co nawracają, to jakieś cuda były proroctwa słyszeli, różne głosy im coś kazały, a z czasem to nie słyszą. No i co? No to Bóg ich opuścił? Nie. Zmieniłeś się z niewolnika z owcy w coś wolnego. Właśnie przeszedłeś dobrą drogę. Bardzo dobrze. O ile właśnie efektem jest to, że ty stałeś się coraz bardziej taki jak Jezus, upodabniasz się do niego, to on ci wtedy nie musi wydawać rozkazów. To jest właśnie droga chrześcijanina. No i teraz pytanie istotne na koniec. Co w sytuacji, jak ludzie nie chcą być wolni? Bo ja jako wolny człowiek ja sobie zdaję sprawę o ile góruje bycie wolnym nad niewolnikiem. Ogólnie tutaj cały czas mówiąc doceniam to jakie są plusy bycia niewolnikiem, a nie powiedziałem czemu jest dobrze być wolnym. Właśnie dlatego nie powiedziałem, bo wolnym się nie zostaje dla korzyści, że Tobie się bardziej opłaca. Jak myślisz, że Ci się bardziej opłaca, to od razu będziesz niewolnikiem, to znaczy ktoś, kto myśli mi się opłaca mieć dom, spokój, żarcie czy coś, no to znaczy, że jak myślisz, to już jesteś niewolnikiem i nie ma sensu ci argumentować, że ci się bardziej opłaca być wolnym, bo wolnym się nie jest dlatego, że się opłaca. Tylko z innego powodu całkiem. Myliłem go wyjaśnić, może dlatego, żeby nie wstawać rano z łóżka. Może dlatego, że Czujesz się inaczej, że jest ci trudniej, żyje się trudniej, więcej się denerwujesz, nastresujesz się, ale nie wstajesz po ósmej przymusowo. Bo jesteś człowiekiem wtedy. Jesteś w ogóle, widzisz siebie jako dopiero pełny człowiek, jako full człowiek. Nie masz tego braku, nie masz tej pozycji, gdzieś tam wijącego się przedmiotu, który próbuje szarpać się, ale zawsze musi być w ramach czegoś, gdzieś tam przypięty do jakiegoś właściciela, bo się boi wyjść. Znaczy nie wiem, tak sobie wyobrażam, bo już trochę nie pamiętam, jak to jest być niewolnikiem. Pamiętam, że to był bardzo duży komfort, jak się trafi na dobrego pana taki komfort, że właśnie on usypia że się już nic nie chce więcej robić, tylko korzystać. Ale to było półżycie jakby Half-Life. To było takie Ja wiem, nawet wręcz to może być wegetacja, to taka inna forma życia. Wolny człowiek ma pełne życie. Dopiero on ma życie, dopiero on jest osobą, którą się rozmawia, z którą prowadzi się prawdziwą rozmowę. 10 sam problem jest w małżeństwie. Jeżeli dwie osoby są wolne, chcą być ze sobą, nie muszą, nie traktują jeden drugiego jako swojego Pana. Dopiero wtedy jest inna wieś, jest dopiero rozmowa, jest to jest całkiem inny rodzaj życia, więc nie wiem jak nawet zachęcić do bycia wolnym, Bo ja miałem taką nadzieję, że ludzie sami z siebie po prostu chcą być wolni, bo chcą żyć. Chcą żyć tak bardzo jak tylko się da, a żyć bardzo jak tylko się da, może tylko wolny człowiek, bo nie jest wiele rzeczy, mniejsze rzeczy w życiu. Są niedostępne dla niewolników. Może na tym polega głównie problem niewolnictwa, że masz bezpośredni mieczeństwo i przyjemność i ciepło i tak dalej, ale najcenniejsze rzeczy są dostępne tylko dla wolnych ludzi. Płapież, co tu mówię ci? Dlatego możesz zrezygnować i będzie Ci spoko, ale nie będziesz nigdy rozumieć pewnych rzeczy, nie będziesz nigdy mieć kontaktu z ludźmi na pewnym poziomie. Nie będziesz sam siebie traktować z takim spokojem widząc siebie jako kogoś kto ma prawo, robi co chce, że taką swobodę czuć w ogóle wewnętrznie się inaczej nie możesz. Bardziej. Że np. Pójdziesz ze mną dzisiaj gdzieś tam, ja mogę pójdę albo nie pójdę, a człowiek zawsze się zastanawia niewolnik, czym mu pozwolą, czy mama mi pozwoli, czy godziny pracy mi pozwoli, czy tamto mi pozwoli. Cały czas o pozwoleniu jest. i 10 różnica w myśleniu jest tak drastyczna. Ona się wydaje, że to jest techniczna sprawa, ale nie, bo ona trwa w każdej minucie, każdego dnia, czujesz się inaczej. i ta inna jakość życia jest tym fundamentem, z którego Z tego powodu warto zawsze dążyć do bycia wolnym. Mimo, że to jest dużo trudniejsze. Oczywiście, że jest trudniejsze, ale nie udaje, że jest inaczej. i teraz, no właśnie, bo to pytanie lek brzmi. Jeżeli ludzie sami chcą być niewolnikami, to co można zrobić? To jest to pytanie ostateczne moje tutaj dla wszystkich, bo ja nie wiem nic. Może. Ale jakby powiedział, że nic to bym nic nie robił i bym się cieszył lataniem po świecie motyl, lata żółty. Ale nie wierzę, że nic, ale wiem, że jest ograniczona możliwość wpływania na ludzi, żeby chcieli być wolni. Bo uświadomienie sobie, że niektórzy ludzie po prostu chcą być niewolnikami, zmieni cię z nieskutecznego fanatyka, w człowieka, który może realnie coś zmienić w życiu innych ludzi. Dlatego, że jeżeli nie akceptujesz, nie rozumiesz i nie zaakceptujesz tego, że ktoś Bo może chcieć być wolny, po prostu woli być niewolnikiem, to będziesz go namawiał, czy zmuszał do bycia wolnym, ciągnął gdzieś za rękę, a on cię będzie tylko traktował jak wroga, albo jak jakiegoś nawiedzonego, który chce coś z tobą tam zrobić, a ty chcesz całkiem co innego, tu jest dobrze, jak ktoś się chce ratować. Od czego? Przecież to nie ma czego ratować. 10 problem jest tutaj, na przykład znowu, z muzułmańskimi kobietami. Które im jest dobrze, że traktują ich jak podludzi generalnie, tak dobrze je, ale mają tylko jeść, spać, robić dzieci i gotować chleb, piec chleb. i to są ich cała ambicja życiowa, to robi kobieta z standardowa marokańska na południu Hiszpanii. No i gadasz z tymi kobietami, o ile się da, bo 1 nie mówią, w żadnym języku, część nawet nie pisze i nie czyta. Jak już są takie co mówią, to 1 już coś próbują więcej. 1 nawet 1 mają problem, żeby Ścieć być wolny. W sensie mieć możliwość i obowiązek decydowania za siebie. Co robić ze swoim życiem? 1 nie chcą decydować za swoje życie chcą, żeby islam decydował za nich, żeby mąż decydował za nich, żeby tradycja, kultura, warunki życiowe Praca pieniądze decydowały za nich. Nawet dzieci wolą żeby decydowały za nich wszyscy tylko nie żeby ona decydowała za siebie. i 1 tak chcą. i póki tak chcą, to każda chęć pomocy nie jest chęcią pomocy, jest agresją. Bo była taka sytuacja, że były sobie jakieś dziewczyny, mieszkam na zadupiu, chcą żyć i uczyć, że coś tam, ale tak chcą, ale w ramach niewolnictwa. No i co? i teraz projekt ma ludzie tutaj, tutajsi dużo ludzi, jeden, dwa osoby. Co chcą? Pomagać ludziom, jak najlepszy, piej dla nich, chcą aktywnie coś robić, no to myśli, że: A może im zrobić dom? Znaleźli im dom? Bardziej w miasteczku i pomóc im dać pracę, czy tam coś na początek, uczyć się i różne rzeczy. No i bum już organizują, jak im to ale nikt nie zapytał tych dziewczyn o zdanie. Więc jak w końcu kogoś przyszedł do głowy, może zapytajmy je, to się okazało, że nie. 1 nie chcą. 1 chcą być w tym domu bardziej niż chcą być wolne. Na tym domu są, no nie pozwala im się na to, na tamto ograniczenia itd. Zawsze każdy niewolnik pamiętajcie ma przecież jakieś pole swobody. To nie jest, że nic nie mogę w ogóle cały czas i wszystko muszę pytać. Nie zawsze jest pewne pole swobody, ale zawsze w ramach granic. i te granice ludzie potrzebują. Bo i się czują tam bezpieczni. Wyjść poza granice, poza wszelkie granice, jakie ludzie sobie sami nakładają niepotrzebne granice, To jest sztuka i to jest długa droga. i to się nie dziwię, powiem, że mało kto chce w ogóle wejść na tą drogę. No to się trochę dziwię, bo wejść na drogę, dążyć do wolności, to ja sobie myślałem, że to takie ludzkie jeździć, to raczej każdy będzie chciał. Ale nie rozumiem, dlaczego mało kto chce iść pełną tą drogą. Do końca, dokąd się da. Tylko, że gdzieś to znajdzie miejsce w połowie, gdzieś w swoim miejscu i dalej już nie chce, już chce mieć trochę ograniczeń. Jakieś takie Takie ograniczenia, w ramach których jego swoboda już mu wystarczy. Takie jego terytorium chce mieć. Tyle, że ludzie się skurczyli może w tych czasach. Może na tym polega problem, że ich terytorium już jest takie malutkie. Polak standardowy, tradycyjny musi być super Polakiem, musi być super katolikiem. i w ramach tego ma jakąś swobodę, czy zaprosić księdza na Wigilię wcześniej, czy później, czy kropidło ma być dłuższe czy krótsze, ale ta swoboda jest tak minimalna już, że to tego terytorium jest tak minimalne, że się boi zrobić ruch i chodzi tak jest sfrustrowany, bądź się zaraz przekroczy granice dozwolone. i to się potem przenosi na wszystko, boi się otwierać firmy, boi się mówić do kogoś, boi się strony zrobić w internecie, wszystko się boi, cały czas pytał o pozwolenie. i to mówię, ludzie się skurczyli, może ich koryzącym, takie malutkie, takie chcę tylko terytorium, żeby stał na nim. Dużo więcej dotąd, dotąd, takie kółko. Bo dalej jest niebezpieczny, nam się coś stanie. Już nie chcę odpowiadać za to, co się będzie działo. Skórczanie tych ludzi jest trochę frustrujące, ale jeżeli chodzi o chrześcijaństwo, to chrześcijanin, taki według Biblii, ma dostaje pełne narzędzia i możliwości mentalne, psychiczne, żeby ze swojego terytorium zrobić praktycznie całą planetę. Cały świat może mieć. Bo wszystkie ograniczenia, które mu nakłada kultura, jego wasze własne problemy z właśnie chcicami różnymi, czyli tam grzech, w skrócie jak ktoś woli czy co, albo to co ludzie od niego oczekują, to wszystko jest zlikwidowane, w ramach bycia chrześcijaninem. Do Jezus w pakiecie oferuje wolność do wszystkiego. Klucze do wszystkich drzwi. Które wszystkie można sobie pootwierać. Będąc chrześcijaninem może być chrześcijaninem, nie potrzebujesz być niczym innym, inaczej mówiąc. Nie potrzebujesz być już studentem, patriotą, pracownikiem pracodawcom obywatelniczym. Białym czarnym nie ma. Nie ma potrzeby. W związku z tym nie musisz mieć żadnego niewolnika. Jeżeli chcesz w sytuacji, że jesteś chrześcijaninem być niewolnikiem, to już tylko na własne życzenie. To nie jest część chrześcijaństwa. Wiem, że ludzie próbują łączyć, że chrześcijanin to ma obowiązkowe być patriotorem. Główna prawda, niepotrzebnie. To jest kompletnie zbędne i nawet sprzeczne z chrześcijaństwem. Ale mówię, jak chcesz se nałożyć, to se nałóż, ale nie pozwolę identyfikować chrześcijaństwa nikomu z tym, bo nie jest chrześcijaństwo nie wymusza w ogóle żadnych granic. Właśnie rozszerza je na całym świat i na wszystko. Dlatego dążyć do wolności należy i uciekać od niewolnictwa jako chrześcijanin. Trzeba w ramach stawania się coraz lepszym chrześcijaninem. i tak to oznacza trudniejsze życie, to oznacza odpowiedzialność coraz większą też, ale oznacza to też że zaczynałem być dostępne dla Ciebie rzeczy, które nie były dostępne jako niewolnikowi. Rozumiesz więcej? Możesz więcej, potrafisz rozmawiać z wolnymi i z niewolnikami. Potrafisz coś zrobić i właśnie jak to zrobić teraz, żeby zachęcić ludzi do wolności, to jest 10 problem nie wie. No tak tradycyjnie jak się to powie przykład, mnie? Bądź wolny, ludzie zobaczą, że jesteś wolny. Ja wiem, że to działa. Jesteśmy w sobie dla Paradzia i z Dominiką mieszkamy jako tak wolni ludzie, że w pale nie mieści. Już się chyba bardziej nie da. Ja żyję w ogóle robiąc rzeczy z całym światem. Z Hiszpanii mówię po polsku przez internet do ludzi w ogóle po całej kuli ziemskiej, co są. i robię tam jakieś projekty, przez internet głównie. Głównie nie tylko, ale głównie tak, więc to ja robię i robię w sali kiedy chcę, robię co chcę, kiedy chcę. Super wolność totalna. Nie muszę chodzić do kościoła, ani do synagogi, ani do meczetu. A tu wszyscy chodzą wszędzie muszą. Ani muszę procesję, a mogę iść na proces, ja mogę mieć na procesję. Normalnie już się nie da być bardziej wolnym chyba. Praktycznie, nie wyobrażam sobie, co mi jeszcze ogranicza? No ubrań, nie wiem. Też mam jakie chcę. Nie wiem. Dominika to samo tutaj przyjechała. Nauczyliśmy się języka elegancko, szybko. i utrzymuje się z tego, co sama wymyśli. Nie pracuje u kogoś. Pracuje, bo coś wymyśliła sobie, żebyś uczył angielskiego albo robić ludziom wyrywała dzisiaj brwi komuś tam, czy coś. No i co robi? Pracujesz żyje? Da się wolna, totalnie. Myślenie mamy wolne w ogóle To jest największa chyba szokująca najbardziej różnica. i ludzie obserwują nas tutaj przez rok, widzą dobre efekty, widzą, że my się lubimy. Tutaj małżeństwa, tak bardziej są małżeństwa tradycyjne, klasyczne, tak jak i w Polsce, no są, bo muszą. No i tam mówią do siebie to, co trzeba mówić, będąc małżeństwem i jedzą, bo trzeba jeździć, wszystko potrzeba. My się tutaj, jak trochę zuuufo takie wyglądamy na tle wszystkiego, bo się cieszymy życiem ogólnie, jest tak fajnie, tak strasznie luźno. Ja wiem, że ludzie to widzą, mówią, że widzą, że to jest fajne, ale na ile to zachęca, żeby sami to zrobili, to ja nie wiem, mało zachęca. Dziwię się trochę. Podoba im się to, ale chyba mówią tak sobie myślę, że myślą, że to nie dla mnie wolność, to nie dla mnie. To jest za duża wolność. Panie, to nie. Jakieś tam koncepcje z dalekiego świata, my tu jesteśmy jedno małe pleblo. i to pleblo ma swoje sarny i my się boimy je zmienić, bo nie wiadomo co się stanie. Już nawet jak przyjechali Marokańczycy, to już wszyscy, tutaj płci zawsze zaczyna komentarz od. Ja nie jestem rasistą, ale ktoś mówi, ja nie jestem rasistą, zaraz wiadomo, że powie coś rasistowskiego. No i mówię, ale temu to nie wynajmę, a 10 to lepiej, żeby tu nie było i w ogóle. Ale ktoś je pracował w polu. No tak, ktoś musi, no ale i tak mi się nie podoba. Bo zasady się zmieniły i już im źle. No ale nic się złego nie dzieje, dobrze jest, coś się nowego stało, w tragedii nie ma. Mimo wszystko ta wolność jest dalej trudna dla ludzi i jak każdy pomysł na to, jak zachęcić ludzi, żeby zdecydowali się otwierać sobie te drzwi pozamykane, rozszerzać terytorium, gdzie coraz większe terytorium, gdzie wolno, przestawać być niewolnikami, jak to zrobić, żeby ich do tego zachęcić. Jeżeli masz pomysł, pisz, namawiaj innych i rób sam też z siebie, nie wiem, albo przez przykład, albo przez jakieś dziwne, dziwne metody są, no nie wiem, zmusi, gdyby byli wolni. Jak ci się uda, Po prostu nie dlatego, że to jest takie niemoralne, tylko dlatego, że to jest nieskuteczne. Dlatego namawiam, żeby tego nie robić, bo jest nie dość, że jest nieskuteczny, to jeszcze robi skutek odwrotny od zamierzonego. Jest takie słowo kalka z angielskiego przeciwskuteczne. Nie lubię tego słowa, bo to mówię Skalka, a nie w polskim języku to chyba nie występowało. No ale takie jest. i robi stozia, a skutek jest odwrotny niż to, co chciałeś. Więc dlatego, co jeszcze uczyć? Edukacja w ogóle sama z siebie rozszerza sferę wolności, Jak wiesz więcej, to mniej się boisz, mniej się boisz, większe terytorium Ci się otwiera, już możesz wejść dalej, bo już rozumiesz, Więc może tak, dlatego też robię takie projekty jak odwyk albo uniwersytet kropka net, żeby rozszerzać wolność. i to jest chyba moje główne zajęcie od wielu, wielu lat. Jak myślę, do jednej rzeczy, do której sprowadziłbym całą swoją działalność, jakiś jeden cel powiedział: dla wszystkich rzeczy, które robię, to to jest zwiększanie wolności ludzi. Zachęcanie ich do tego, żeby postanowili być jak najbardziej wolni. Jak najbardziej. Nie widzę tutaj limitu, że wolność może być gorsza niż niewolnictwa. Jest trudniejsza zawsze, ale mi się wydaje, że jest zawsze lepsza. Fakt jest, że jest tragedia się dzieją kiedy człowiek, który nie dorósł do poziomu wolności jaki ma nagle staje się wolny. Bo to wymaga więcej, więc może, może dobrze. Nie powiem inaczej. Wolność jest zawsze lepsza, ale nie w każdym momencie życia. Dobra, nie na każdym etapie rozwoju. Więc myślę, że każdy powinien sięgać po tyle wolności, ile jest w stanie obsłużyć. No a skąd to wiedzieć? No próbuj, nie? Wychodzi, ile dasz radę, rozszerzaj terytorium, aż zobaczysz, że zaczyna się dziać źle. To wtedy się trochę cofnij. Ja wiem jak to znaleźć rady, co ja wam dam radę, wszystkie rady życiowe, całe życie, nie mam takich w ogóle, to nie ma odpowiedzialności. Ja jestem wolny, traktuję innych jak wolnych, więc ja jestem twoim panem teraz, wyszukasz sobie Pana? Jedną z rzeczy, od zwykłych, których nie potrafią zrozumieć ludzie, co tak sobie Przepraszam, to to, że tu nie ma zasady niewolnictwa. Ja nie jestem guru, niech chcę być, nie aspiruję. Ja nie mam niewolników, aczkolwiek sobie ostatnio wyślę, że do moich projektów chciałbym mieć niewolnika grafika. Także będę coś knuł w tą stronę. Ale to jest inny temat na inną historię. Dzięki za słuchanie, do następnego odcinka, cześć!
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.