
Jezus dużo rzeczy porównywał do owoców. Ale o co mu dokładnie chodziło? Co to są te owoce?
Wydawało mi się to raczej oczywiste. Póki nie przeczytałem jak ktoś napisał, że owocem jest regularne chodzenie do kościoła. I po tym mamy poznawać kto jest kim.
Odcinek owocowy.
Nie wiem czy Paweł skomplikował Jezusa. Obawiam się, że współczesne przekłady skomplikowały Pawła. W Galacjan 5:22 Paweł pisze o OWOCU (liczba pojedyncza), którym jest miłość. Pozostałe określenia to tylko jej przejawy.
W innym miejscu ten sam gość pisze, że rozdanie kasy i inne robienie ludziom dobrze bez miłości to jak bycie cymbałem brzmiącym bez żadnych zysków. Taki rozdawacz bez miłości może szybko stać się łowcą skąpców i porównywaczem szczodrości innych.
Czym się różni robienie ludziom dobrze z miłością od robienia bez miłości? Da się to jakoś zauważyć?
Myślę, że tak. W pierwszym przypadku człowiek robi to z większą pasją i radością bez oczekiwania na nagrodę ze strony innych. To trochę tak jak gra w piłkę na podwórku a gra w piłkę w zawodowym klubie.
Jak rozpoznać? Chyba po twarzach i słowach.
Agape - miłość bezwarunkowa.
Juhu !!! , wrócił stary dobry Martin, nie że ostatnio była lipa czy coś, może poprostu zima dała każdemu popalić, w każdym razie dzięki, dobry odcinek
Super odcinek :) Dziękuję za Odwyk.
Całe życie chodziłam do Kościoła, należałam do wspólnoty, byłam tak mi się wydawało blisko Boga, ale dopero Odwyk skłonił mnie do czytania Pisma Świętego. "Po owocach... " Dzięki.
Kiedyś czytałem dyskusje międzywyznaniowe i jeden z "członków" jakiegoś kościoła twierdził, że to ten właśnie kościół jest najlepszy, bo ma bardzo dużo wiernych. Podpierał się przy tym cytatem Jezusa, który miał brzmieć: "poznacie ich po owcach". Mówił poważnie.
Ja dzięki temu odcinkowi postanowiłem kupić tańsze sprzęty do kuchni.
No i jak zwykle jest wspaniale wrócić do źródeł i znowu posłuchać ludzkiego podejścia do Boga. Martin super, że jesteś i działasz...
Pierwszy pilotażowy odcinek, w którym gadamy o tym dlaczego nie warto być samotnym wilkiem.
Jak zwykle, kiedy chcę powiedzieć o czymś ważnym, nie wychodzi mi tak jak chciałem. Przede wszystkim - za długi ten odcinek. Ale może wytrzymacie. Bo mówię o tym na czym ta największa różnica między różnymi postawami chrześcijańskimi polega. I że da się mimo wszystko sprawdzić, którego podejścia najlepiej jest się trzymać.
Czy mogę mówić do Jezusa? Czy tylko do Boga Ojca? Czy wolno modlić się do Jezusa? To są pytania zadawane bardzo często, a jednocześnie najbardziej niepotrzebne.
Odpowiedź jest prosta i jednoznaczna i w tym odcinku ją znajdziesz, ale większy problem jest nie z odpowiedzią tylko z samym pytaniem.