Praca

7 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
44min

Połowa z nas jest pracoholikami, a druga połowa leniami. Jest jeszcze trzecia połowa. I pewnie czwarta, tylko taka malutka. A w Biblii można znaleźć całkiem sporo o pracy. I to praktycznie. I dobrze, bo to ważna część życia.

Dyskusja

Piotr
7 lat temu

Co Ci stało się z głosem?

Martin
7 lat temu

Nic. A co się miało stać? Jest se.

piotr z a
7 lat temu

Martin! Co się z tobą dzieje? Broda ci siwieje! Masz jakieś zmartwienia? Jeśli nie, to znaczy że to tylko starość cię dopada :)

Martin
7 lat temu

Ten program się nazywa "o Biblii po ludzku" a nie "o Martinie po ludzku".

Wiem, że ciągoty do ploteczek i tak dalej to ludzkie, ale ani to przyjemne ani pożyteczne ani na temat. A odcinek był akurat o czymś ważnym.

Hej, serio nic innego nikogo nie interesuje, tylko mój głos i broda?...

piotr z a
7 lat temu

Nie denerwuj się tak Martin, oczywiście że odcinek ważny i dający do myślenia. Przez ostatnie 25 lat mojej pracy w różnych miejscach, spotykałem wyłącznie ludzi mających podejście że praca, a co za tym idzie pieniądze, są czymś najważniejszym w życiu. Byłem dokładnie tacy jak oni aż do dnia kiedy nieco ponad rok temu poznałem tego Boga z Biblii, czego skutkiem było rzucenie palenia, bez najmniejszego nawet problemu z dnia na dzień po 27 latach palenia dwóch paczek dziennie. Moje podejście do tych spraw diametralnie się zmieniło. Nie myślę już co mogę zrobić by mi było lepiej, ale co mogę zrobić by innym było lepiej. Robienie coś dla innych daje prawdziwą radość w życiu. Dokładnie wiesz o czym mówię bo sam to robisz i robisz to bardzo dobrze. Ale myślę że nie doszedłeś do tego bo ktoś powiedział ci że praca dla siebie nie jest taka ważna, ale dlatego że poznałeś tego Boga i to On ci "powiedział" co w życiu tak naprawdę jest najważniejsze.
Ale ja naprawdę dopiero teraz zauważyłem że broda ci siwieje :)

Lukszmar
7 lat temu

Mądrze mówisz Martinie! Ja dodam od siebie, że bardzo trudno jest nie wpaść w ten cykl - mam coraz więcej, ale to wciąż za mało i chce wciąż usprawnić swoje życie.. Mnie szczególnie popycha ku temu częściowo chęć zdobycia bogactwa i wygód jakie się z tym wiążą, ale bardziej nawet moja rodzina i ich oczekiwania. Niestety moja rodzina ma swoje widzi mi się plany i marzenia z którymi związane jest moje zarabianie dużych pieniędzy i wysoka pozycja społeczna, która za tym idzie. Na przykład moja żona sobie wymarzyła dom własny jakiś z ogródkiem. Mi to w sumie rybka, ale możemy mieć czemu nie, tylko to będzie kosztować sporo pracy. Tylko pytanie czy to jest tego naprawdę warte... Nie wiem. Chociaż dzięki temu uszczęśliwię żonę trochę. Z drugiej strony czy to na pewno jest jej potrzebne do szczęścia... Ale jeśli nie to jak ją przekonać. Kolejna trudna sprawa z którą się borykam od dawna.

Acha i warto jeszcze dodać - szukajcie takiej pracy jaka wam będzie sprawiać przyjemność, jaka będzie wam właśnie dawać pewnie poczucie samorealizacji i która coś zmieni na lepsze w życiu innych ludzi a nie tylko waszym. To chyba generalnie najlepsze podejście...

Martin
7 lat temu

No! I teraz to jest rozmowa!

megg
7 lat temu

pojadę starym, ale ważnym sloganem:

może i praca uszlachetnia, ale lenistwo uszczęśliwia :)

nigdy tego nie zapominajmy :P

Rozmawiałam kiedyś z ludźmi ok 60-70 lat, wszyscy żałowali, że za dużo poświęcali czasu na pracę i budowanie domów, które na starość stały się dla nich ciężarem.
Dzieci wyjechały, na ogródek brak sił i za duża przestrzeń, która przytłacza.
Pewnie bywa różnie, ale ja od tamtego czasu inaczej patrzę na życie i "choroba -dom", przeszła jak ręką odjął - presja znikła :)
To tylko taki mały wywód - osobisty i mam nadzieję Martinie, że w temacie :)

Tomasz KuyavSky Kujawski
7 lat temu

Ja nigdy nie przywiązywałem dużej wagi do pieniędzy (może dlatego, że nigdy nie zaznałem smaku bogactwa ani biedy), więc nie bardzo rozumiem jak można wpaść w pracoholizm i np. pracować dla samego zarabiania pieniędzy, ale lenistwa doświadczyłem w życiu (3 miesiące na bezrobociu) i wydaje mi się to bardziej szkodliwe, bo człowiek wpada w marazm, z którego im dłużej się w nim tkwi tym trudniej z niego wyjść, a co gorsze, w między czasie przychodzą głupie pomysły do głowy, czym możemy skrzywdzić siebie i innych.

Martin
7 lat temu

No, w sumie większość ludzi to myślę, że gdzieś pośrodku: ani bogata ani biedna.
Ale myślę, że z kolei mało jest takich co ani nie zapracowani ani niedopracowani i tutaj są pośrodku. Prędzej tak, że jak student to nic nie robi, a jak pracuje to aż do zawału.

Jedenbociek
7 lat temu

Tajemny plan jest ok, to tak zaczynajac. Nie wszystko musi sie podobac tobie Martin. Twoj program ma inny charakter i tyle !!! Po 2.5 roku bycia chrzescijaninem zauwazam cos co wydaje mi sie najistotniejsze : jesli kazdy z nas zrozumie ze Jezus jest naszym Panem i przelal za nas krew ktora jest nowym przymierzem z Bogiem to wtedy przestaniemy rozstrzygac co wolno lub nie wolno, jak lepiej czy gorzej, bedziemy codziennie z Jezusem w Duchu Sw a praca to nie owoce jak jakies produkty tworzenia tylko my sami staniemy sie tym owocem . Staniemy sie bliscy Boga przez co On nas bedzie bardziej kochac i dawac wiecej. Nam samym wtedy latwiej sie bedzie pracowac. I tu nie znaczy Martin czy ktos pracuje bardziej czy mniej niczym ptak. To tylko gadanie by sie usprawiedliwiac niczym Zyd przed swoja spolecznoscia. Pozdrawiam. Zostancie z Bogiem

Martin
7 lat temu

A to ja nie wiem, że mi się nie musi podobać? Czy chodzi o to, że jak się coś komuś nie podoba to już nie ma prawa o tym mówić?

Toż przecież właśnie mówię, że to kwestia gustu. Jednemu się podobają tajemne plany, drugiemu zwyczajne rozmowy i niech każdy powie wprost. Innym pozostaje to zaakceptować. Nikt tu nie polemizuje z niczyimi gustami.

A tego zdania na końcu zupełnie nie zrozumiałem, za duży skrót myślowy. Sorry, ja nie znam tych wszystkich powiedzonek o Żydach. Nigdy ich nie lubiłem, zawsze mi się wydawały jakieś takie... pogardliwe.

A sprowadzanie trudnych spraw życiowych do "po prostu żyj z Jezusem co przelał krew" jest słusznym, poprawnym i miłym dla ucha truizmem, ale nikomu w niczym nie pomaga. W dodatku sprawia, że cała idea programu takiego jak ten albo, co gorsza, szczerej rozmowy między ludźmi staje się bez sensu. Bo odpowiedzią na wszystko jest: "bądź codziennie z Jezusem".

Piękne.

Tylko, że obserwowałem przez lata opłakane skutki tego lekarstwa na wszystko. Dlatego będę jednak - zupełnie nieduchowo - promować prostą, zwykłą rozmowę, trzeźwe myślenie, edukację i promowanie konkretniejszych rozwiązań na życie niż slogany.

Jak każdy rozsądny Żyd oraz mason.

Jedenbociek
7 lat temu

Oczywiscie ze masz takie prawo, nie podoba ci sie to i sobie powiesz nie podoba mi sie. Mi tam tajemny plan sie podoba i nawet bardzo.

Ne znasz powiedzonek na temat Zydow a podpisujesz sie "jak kazdy rozsadny Zyd". Tam wczesniej pisze o Zydach ktorzy wypelniajac prawo mojzeszowe bardziej na tym prawie sa skupieni niz na Bogu. Jezus nas z tego uwolnil.

Nie sprowadzam zycia do sloganu "zyj z Jezusem". Wiem oklepane to jest. Ale widzisz, tak jak kiedys gdy zaczalem sluchac Odwyku, przerabialem te stare odcinki. Tam wlasnie byly moje pierwsze kroki w poznawaniu Biblii, w ten blachy po ludzku sposob. Odcinek po odcinku zaczalem rozumiec Boga inaczej niz wszyscy wokolo i tu chcialbym CI podziekowac. Pokazales mi jak mozna zyc z Bogiem i cieszyc sie Jego wsparciem. Radosc jaka otrzymalem w sercu za sprawa łaski Boga i milosc jaka sie narodzila do Jezusa stala sie jak piszesz tym truizmem. Lecz Martin nie ma innej drogi. Nie ma moj przyjacielu innego sposobu by sie odrodzic TO JEST JEDYNE LEKARSTWO... wtedy mozemy pogadac o pracy. Bo wtedy praca wyglada juz inaczej.

Rozumiesz mnie pewnie o czym teraz pisze. Mam nadziej.

Psia kupa
7 lat temu

Myślę że mało jest w Polsce programów dla osób wierzących biblijnie, odrzucających religię, obrzędy, tradycję itp. chcących poznać prawdę o Bogu wypływającą z jego słowa. "Odwyk" jest świetny, ma swój styl i charakter. Naprawdę polecam każdemy, szczególnie osobą które dopiero zaczynają szukać. Jeżeli chodzi o "Tajemnego Planu" to Fabian odwala kawał naprawdę dobrej roboty filmy trwają pod 4h, ale za to same mięso. Ktoś kto lubi "Odwyk" na pewno zainteresuje się "TP"

Martin
7 lat temu

Ja taki przekonany nie jestem.

Wszystko co ma za dużo powagi a za mało dystansu zawsze mi każe być ostrożnym. Może mam alergię. Wyrażenie "spisek masonów" działa na mnie tak samo jak "tajemny plan". Odwyk jest po prostu dla ludzi, nie dla intelektualistów, zawsze nacisk kładłem, żeby przede wszystkim żyć, nie żeby przede wszystkim wiedzieć.

Ja tam się cieszę, że różni ludzie robią różne rzeczy w różnych stylach. Ale nie cieszę się, jak się nie zauważa różnic. To zawsze świadczy o selektywności w opinii, a to zawsze prowadzi do problemów, bo zniekształca rzeczywistość. Te dwa programy, o których mowa trafiają z powodu tych różniych do różnych ludzi. I dobrze, powinny. A jeżeli tak nie jest, to nie za dobrze.

A z innej trochę beczki, myślę sobie, że nie rozpoznawanie ironii i humoru powinno być niepokojącym objawem. Bardziej nawet niż nadmiar dużych liter w zdaniu, upodobanie do tytułowania, czy tendencje do używania slangu. Mnie to niepokoi zawsze. Każe się przyjrzeć czy przesadna powaga nie przerodziła się po cichu w zalążki fanatyzmu.

To przejście jest łatwiejsze niż się wydaje i powinniśmy się pilnować.

Dobrą profilaktyką jest radość, śmiech, żarty, zabawa. Ja tam polecam.

piotr z a
7 lat temu

Słuchałem dziś 3-godzinnego wykładu gościa z tajemnego planu na youtube, i powiem tak, że gość mówi całkiem spoko o Biblii, czyli całkiem po ludzku, a czasami nawet z humorem :). Więc nie ma się właściwie o co czepiać. Więc czym tak na prawdę różni się odwyk od tajemnego planu? A no tym że tajemny plan jest adresowany głównie do już wierzących osób w tego Jezusa, czyli do tych którzy jak to sie mówi " karmią się słowem". A odwyk z kolei głównie do ateistów, po to by uwierzyli w tego Jezusa.
I niech każdy sobie odpowie na pytanie co tak naprawdę jest ważne? No ja nie mam problemu z odpowiedzią na to pytanie. A wy? Nie mam nic do ludzi którzy karmią się słowem Bożym,(sam czytam Biblię) chodzi mi o to że oni tylko to robią, zmieniają odwyk na tajemny plan z tajemnego planu na coś jeszcze innego, i tak do usranej śmierci i nic z tego nie wynika.
Ciąg dalszy w następnym komentarzu...

Co jeszcze?