Przypowieść o głupich babach

5 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
32min

W Biblii jest przypowieść o głupich i mądrych pannach. Jest raczej prosta. Ale jak się pomyśli nad nią trochę dłużej, nie wszystko jest tak oczywiste jak się wydaje.

Bo ta przypowieść nie mówi o tym co robić a czego nie robić. Ale raczej o tym w jaki sposób myśleć a w jaki nie. To bardzo aktualna przypowieść na nasze czasy.

Przy okazji: to zdanie z kamienia na końcu odcinka znaczy jednak co innego niż mi się wydawało. Chyba się za bardzo zasugerowałem angielskim przy dekodowaniu hiszpańskiego...

Dyskusja

Jacek
5 lat temu

Witam wszytkich :)

Żeromski
5 lat temu

Cześć! Z tym słuchaniem rad seniorów to bym był ostrożny :D Dla mojej babci ideałem życia jest skończenie studiów, wzięcie kredytu na 30 lat na dom i praca w jednej firmie całe życie... no ewentualnie można kiedyś zmienić firmę, ale broń Boże branżę, albo miasto. Dobrze posłuchać rad ludzi, których życie wygląda tak, jakbyśmy chcieli żeby wyglądało nasze w przyszłości. Książki dobre też warto poczytać, np. "Bogaty ojciec, biedny ojciec" - mniejsza z wątkiem ekonomicznym, ale różnica w podejściu do życia dwóch głównych bohaterów jest jak rozbudowana przypowieść z Biblii ;)

brontos
5 lat temu

szpachla to taka masa do wypełniania dziur, łopatka do zdzierania tynku to szpachelka :)

Martin
5 lat temu

A to jak się nazywa w takim razie duża szpachelka?

A co do słuchania seniorów to słusznie i ja nie mówię wcale, żeby robić wszystko co doradzają. Tylko, żeby słuchać, a słuchać po to, żeby się uczyć. A nauka nie polega na akceptowaniu wszystkiego co się słyszy, bo wtedy to nie jest uczeń tylko wyznawca. Uczeń się uczy z tego co prawdziwe i co nieprawdziwe, co słuszne i co głupie. Poznaje konsekwencje.

Więc jak słucham babci, która jest biedna, nigdzie nie była, nic nie widziała, wszystkiego się boi i ciągle narzeka, to ją pytam: co robiła w życiu. W jaki sposób postępowała, że doszła do takiego wspaniałego stanu. I ona wtedy mówi: idź na studia, chodź do kościoła, rób to co wszyscy.

Więc ja rzucam studia, nie chodzę do kościoła i robię całkiem inaczej niż wszyscy. I nauka babci się bardzo przydała: nie skończyłem jak babcia.

I to jest cenna lekcja od babci.

Ale o tym to my sobie pogadamy w innym programie. O edukacji to będzie na uniwersytet.net

Marcin (czepol)
5 lat temu

Przeciwieństwem optymizmu jest pesymizm. Te panny które wzięły dodatkową oliwę nie były pesymistkami. Gdyby były, to by przewidywały, że Pan młody pewnie w ogóle nie przyjdzie. Panny które wzięły dodatkową były po prostu przezorne, a przezorność to nie pesymizm.

---
przezorność
zdolność przewidywania, ostrożność, zapobiegliwość
---
pesymizm
1. skłonność do dostrzegania jedynie złych stron wszystkich zjawisk, połączona z przekonaniem o niepomyślnym rozwoju jakichś wydarzeń;
2. pogląd filozoficzny, według którego na świecie jest więcej cierpienia, zła, smutku i nieszczęścia niż radości i szczęścia

tomek
5 lat temu

Myślę,że to o czym mówi Martin jest ważne ,żeby być przygotowanym na różne okoliczności ,zdarzenia ,które mogą wystąpić.Uważam jednak ,że ważne jest też aby cieszyć się życiem ,a zwłaszcza nauczyć się cieszyć z małych rzeczy , z tego że żyjemy ,że przyroda jest piękna i żeby być uśmiechniętym zadowolonym człowiekiem .Jezus powiedział pamiętajcie aby wasze serca nie były ociężałe z powodu trosk .Najlepiej by było być racjonalnie myślącym i radosnym człowiekiem czego sobie i wszystkim życzę

Martin
5 lat temu

Prawda to.

Więcej o tym, że jest też i fajny optymizm (jeżeli tak to już nazwać), pogadaliśmy wczoraj wieczorem na Izbie Wytrzeźwień.

Tutaj jest nagranie, polecam, bo to fajnie dopełnia ten odcinek:
www.odwyk.com

Co jeszcze?