Dziś odwykł przypowieść o głupich babach. W Biblii jest dużo fajnych przypowieści, które zwykle opowiadał Jezus. i innego autorstwa przypowieści też są, ale te Jezusa są szczególnie ciekawe, bo są skondensowane i niekoniecznie odnosząc się tylko do chrześcijan. Znaczy można je sobie ogólniejszy sens z nich wziąć i zrozumieć 10 sens. Dzisiaj chciałem powiedzieć właśnie o przypowieści o głupich babach, żeby ludzi zainteresować przypowieściami albo najbardziej takim podejściem estetycznym do Biblii, powinno być sobie myślę oderwane od kościoła przede wszystkim, takiego myślenia, że to wszystko jakąś tam liturgiczną, tajną mądrość czy coś? Nie, no to ma mądrość ogólnie życiową i praktyczną. Przypowiedzieć, głupik Babag jest w Ewangelii Mateusza dwadzieścia pięć rozdziale. O ile nie pomyliłem odnośnika, ale gdzieś tam, na pewno w Ewangelii Mateusza i historia leci tak. Były o sobie pięć bab mądrych i pięć bab Nawiązane w oryginale to były panny, nawet jakbyśmy panny, no nie ma czegoś takiego jak panny teraz, tylko są panienki najwyżej W ogóle chciałem przerobić tą przypowieść na jakiś współczesny, ale współcześnie w kolejkach stoi się tylko lekarza. No jakoś tak, nie wiem jak to przerobić, żeby było o lekarzu, ale w oryginale wam najpierw opowiem z tymi pannami. To było tak: pięć Panie, bo w ogóle, to muszę zacząć od kontekstu historycznego. Tam były w tamtych czasach, co Jezus żył, pracujący lat temu i trelu były wesela. Wesele były zawsze i wszędzie. i też jest ciekawe, że Jezus używał przypowieści, które mogą być rozumiane wszędzie, bo odnosił się do takich uniwersalnych rzeczy jak śluby, jedzenia i tyle. Coś szczepicie, śmierć życia za takie uniwersalne, bardzo sprytne, ponadczasowe. Dzisiaj jak się na YouTube coś pisze, to za trzy lata już nikt nie rozumie, a Jezus napisał, coś tam wymyślił i dwa tysiąc e lat później dalej wszyscy rozumieją o co chodzi. Mam nadzieję, że rozumiem. No ale mi się zdaje to dosyć ale cały obiekt mi się wydaje, że jest prosty, a jednak go podam w różnych rzeczach i ludzie odkrywają coś, więc dobra, opowiem tą prostą przypowieść, bo W tamtych czasach były wesela i w czasie tych wesel panny były, takie się organizowały, jakieś panny czekały na Pana Młodego, Pan Młody przyjeżdża, 1 go odprowadzały i wszyscy szli na wesele, na coś takiego, no, z grubsza nie? No i odnośnie tych zwyczajów opowiada historię Jezusa i mówi: Było sobie dziesięć takich panien, i miały czekać na Pana Młodego, żeby go przeprowadzić. No i poszły sobie z lampami, bo nie wiadomo kiedy on przyjdzie, on tam chyba wraca z jakąś wieczorem, roku kawalerskiego. Impreza była, od razu jak i żegi tego już trochę. Zresztą tak naprawdę nie wiem wymyślam sobie, ale wczujmy się, nie? No i teraz część tych panien wzięła se lampy wszystkie wzięły lampy aż takie głupie tony nie były Wzięły se lampy do świecenia nie, nie? Ale jedne sobie wzięły zapas oliwy dodatkowo, a drugie nie. Myślę sobie, że przyjdzie, poczekamy chwilę to przyjdzie wróci, spoko będzie, nie? Dobrze pójdzie, będzie dobrze. i jedne wzięły, drugie nie wzięły. Te co nie wzięły, założę się, że się z tych co wzięły dodatkowy zapazoliwy, że pieniądze wydajecie jak głupie, a tu przecież tylko tam godzinkę się zwykle czeka, kuzynka mi pedała, kiedy tam czekała na pięć minut od razu przed poszli i była zabawa. Przecież nie będzie czekał w nieskończoność. Jemu się też zależy, żeby iść na imprezę. Najpierw koszły. No i tak, w sensie coś czekałem, czekają, nie przychodzi. Ciemno się zrobiło. W końcu zwyczaj, zwyczaj, zwyczaj, zwyczajem, nie zostawił świecą się, świecą się, świecą się, żeby mógł drogę znaleźć w ogóle chyba też. No i tak na przywitanie. W końcu wszystkie. Na te lampy się świecą. No i te pięć panie, co nie miało oliwy, no bo śpi nad zgaśniętymi lampami. Ja te pięć też śpi na zgaśniętymi lampami. No i do tej pory wszystko jest w porządku, w tej całej historii. Ale nagle ktoś krzyczy: O, pan młody jedzie, pan młody jedzie, trąby trąbią samochodami, klaksonami, impreza. Zbliża się, zbliża się. Wszystkie się obudziły i dawaj. Jak już dobrze te nie spały tak twardo, żeby wszystko przegapić, ale nawet realistycznie dobrze poszło, albo się obudziły. Będziemy mówić, że tutaj siedziałyśmy przez osiem godzin nie czekałyśmy na niego, to nam coś tam może odpalą dodatkową szynkę czy co nie wiem na tych weselach co jest i tak Biorą się do lamp patrzą zgaśnięte. Ej, bo nas w ogóle nie znajdzie ani drogi, ani w ogóle coś wyjdziemy na głupku. Te co miało oliwę, nalały to oliwy, podpaliły lampy świecą elegancko. Drugie mówiąc: ej dajcie nam trokoliwy, nie bądźcie egoistkami. i tutaj jest ciekawy kawałek w tej przypowieści, bo te co miały lampy mówią. Idźcie se kupcie, bo jak wam teraz damy, to nam nie starczy i wam nie starczy. Mamy zapas, ale bez zasady nie taki duży, egoistyczne były trochę. Ale z drugiej strony korzystały z własnej przezorności. Poza tym tamte się pewnie z nich śmiały wcześniej. Tak się dzisiaj czasie. Teraz te same radzicie, se kupcie. Dobra, tamte poleciały kupić, bo to obciach straszny i tak dalej. Ale i dla lampków nie ma, bo będzie dowód, że coś innego nie poszły i mnie przygotowały się, nie czekały i w ogóle poszły na łatwiznę. Nie wiem dlaczego, ale poleciały kupić szybko, ponieważ dążę dobrze będzie. Optymizm i poleciały. W tym czasie akurat bum przyjechał Pan Młodym wie, a jak na dzikie piękne witanie, czekały jeszcze tak długo, chodźcie, idziemy na imprezę. Wzięły tych pięć z tych mądrzejszych, co miały oliwę i pojechały na imprezę. A tamte wróciło od sklepikarza patrzą nikogo nie ma. Byłem o cholera, coś się źle poszło. Dobrze, dobrze będzie fajnie, optymistycznie. Pójdziemy na cele przecież nas nie zostawią. Spuszcza, powiemy, że sorry. No i proszę na imprezę, ale coś tam źle poszło i ich nie puścili. Powiedzieli, że nie czekałyście, ja was nie znam, idźcie do domu bez jaj. Miało to być w tak zwyczaj fajnym mieście tego czekać, oliwę sobie kupić, podpalić tam, przygotować się. Nie, ja zrobiłem całą imprezę, mogłeś się chociaż tyle zrobić. A tu nie. No i koniec. Przypomnij jaka jest historia z tego morał. Morał Jezusa był taki. Czuwajcie? Nie dam, bądźcie gotowi, bo nie wiecie kiedy Syn Człowieczy przyjdzie. No i tyle. Ogólnie historia kojarzy się jest bardzo prosta i wynika z niej tylko to, że należy być gotowym na przyjście Jezusa koniec. i tak ludzie mniej więcej rozumiem, tą przypowieść i do tego wniosku dochodzą mi na tym się kończy. i w mojej wersji ja bym zrobił tak przede wszystkim, żeby to przetłumaczyć fajnie na współczesne, że było sobie dziesięć kobiet, które czekały w kolejce do lekarza endokrynologa druga. Jest taki lek? Nie wiem, fajnie brzmi. Nie, to chyba psy leczy, nie wiem, może skórę. No coś leczy, ale wiem, że są kolejki, takie rok się czeka, nie? i jedne były gotowe na to, że będą czekać, a pół roku na liście. Jedne były przygotowane na pół roku, czekanie na liście, bo im wszyscy tak mówili, a drugie były gotowe, że mogą czekać dwa lata i pięć bo może rząd coś zmieni po drodze no i tylko nie wiem właśnie na czym by miało polegać ich przygotowanie dlatego nie wymyśliłem tej historii o głupich babach i tak naprawdę sorry, ale to wprowadziłem was w błąd, to niestety to nie będzie historia o głupich babach. Szkoda, bo przypowiedział głupich babach strasznie dobrze brzmiała, więc to była ta oryginalna opowieść o pannach, mało zrozumiała dzisiaj, ale wyjaśniłem. i o czym jest ta przypowieść? O tym, żeby być zawsze gotowym. Sam Jezus powiedział. Z jednej strony tak, ale to już w tej przypowieści jest więcej i to coś, co bardzo się wiąże ze współczesnymi czasami. i nie chciałbym, żeby ludzie tego nie zauważyli i może to bardzo prosty odcinek od tej przypowieści, ale z drugiej strony jest to coś ważnego na dzisiaj, bo ta z aktualnej się zrobiła ta przyszłość. i to niekoniecznie dotyczy czekania na Jezusa aż przyjdzie. W ogóle chodzi o czekanie na różne rzeczy. i ta przypowiedź o temu. Optymizm. O tym ja ta przypowieść, to jest przypowieść o optymistach i o pesymistach. i to nie jest jednym z morałów jest to, co powiedział Jezus, ale tak naprawdę jeżeli się chce zrozumieć dokładniej, na czym polega różnica między tymi pan głupimy i planami mądrymi, to trzeba prześledzić ich sposób rozumowania. Źródło tego problemu. Biutem problemu nie było to tak naprawdę, że była jedna głupia, a druga mądra. To nie jest przykrość o głupocie i o mądrości. To nie jest to, co wyróżnia obie, bo przy były trochę głupie. To można było lepiej zorganizować, nie? Wszystkie tam usnęły przecież gdzieś po drodze w ogóle, co nie tak miało wyglądać, miały tam odsuwać i pilnować, a wszystkie lampy tak naprawdę usnęły. Jedne były trochę mądrzejsze, ale do drugich, ale to nie w tym jest ta różnica, to nie jest właściwe słowo do opisania. Sprawy. Jedne były optymistyczne po prostu. Były nastawione na to, że wszystko będzie dobrze. i pójdzie tak, jak myśmy sobie to wymyślili. Jest przypowieść o życzeniowym sposobie myślenia, czyli o optymizmie inaczej. Ja bym chciał, żeby zawsze było słońce, bym chciała tu nie wpaść do tej wody i się nie utopić, nie? i ponieważ ja tak chcę, to tak będzie. To jest optymizm. Optymizm mówi, że niebezpieczeństwo z często. A mi się nam uda. No, uda mi się, spoko mi się uda. No jak się wszystkim się udaje, nie? Nam się nie uda żyć że nam się uda. Co jakiś czas, jakiś samolot spadnie, jakiś pociąg, wbije się w drzewo, czy coś tam. Zawsze wszystkie wypadki zwłaszcza w Polsce się biorą, z optymizmu, z postawy pod tytułem No do tej pory się udawało mu się teraz nie udać? No czemu nie? Udało się, przecież dobrze było wszystko. Jakoś to będzie. Jeżeli się prześledzi te wszystkie sytuacji, kiedy ludzie są optymistami, czyli mają podstawę jak te panny z przypowieści, nie weszły dodatkowego zapasu, no bo po co? Ja idę wykona godzinę, nie? Na dłużej nie będę tutaj. No przecież zaraz się skończy, to co ma się skończyć, Ci będzie. Nie biorą pod uwagę, że może być inaczej niż by chciały. Więc na tym polega różnica między jednymi pamięnkami a drugim panienkami, jedne przewidziały, że może coś pójść nie tak jakby i 1 sobie tak wymyśliły to, nie? A drugie nie, a drugie nie biorą pod uwagę tej opcji w ogóle biorą opcję tylko tą, która im się podoba. No i co? Nie przypomina Wam to od dzisiejszych czasów. To jest jeden nas najbardziej aktualnych rzeczy jakie w ogóle są we współczesnym świecie. To jest problem chyba numer jeden w ogóle, że wszyscy optymistami? i się zastanówmy nad podstawami życiowymi różnych ludzi. Zresztą ludzie nas na studiach. Większość ludzi nie wie co idzie na studia, no ale jak już idzie, bo rodzice kazali, bo przedłużymy sobie wakacje o pięć lat i tak dalej, ale jest cała grupa ludzi, którzy rozumują w 10 sposób, ile na studia, żeby mieć pracę i będę zarabiać więcej, bo będę po studiach. To nie jest podstawa głupiej panny, przewidzenie tylko jednej możliwości. Czy ci ludzie w ogóle biorą pod uwagę opcje, że postów jak nie będzie w ogóle żadnej pracy? Albo jak będzie, to będzie tak samo mało płatne, albo jeszcze mniej. W ogóle po coś na te studia. No idą, bo mają postawę, że na p mi się na pewno uda. Ja będę jednym dziesięć procent, ktoś robi kiedyś badania, ale zapomniałem kto i kiedy, ale pamiętam wynik, że dziesięć procent ludzi po studiach tylko pracuję w tym swoim którego się uczyli i każdy uważa, że on będzie tym, któremu się uda. Akurat. i nie biorą pod uwagę, że a co jak pójdzie mi źle, jak będzie inaczej niż ja bym sobie wymarzył. No to nie wiem, bo nie zastanawiałem się nad tym. i oczywiście, że ci coś idą na studia, to myślą w 10 sposób, bo gdyby myśleli inaczej, to by zaczęli od tego, żeby czegoś się nauczyć na przykład konkretniejszego, czegoś, co można zarabiać, z umiejętności zdobyć, a potem by poszli na studia. Bo wtedy by już brali pod uwagę, miałem coś tam w życiu robić, zarabiać dla siebie jakoś potem by już mogli się nie przejmować tą drugą opcją, że po studiach nie będzie pracy i nie pójdzie fajnie. To są pesymiści. Pasymiści nie idą na studia od razu po liceum. Zakład że wszystko pójdzie pięknie i fajnie tylko pesymiści biorą pod uwagę wszystkie opcje tak naprawdę to są realiści nie pesymiści ale nas wiemy ich tak dla kontrastu. Postawa optymistyczna zgodnie z tą przypowieścią do Jezus chciał pokazać, że ona się kończy źle. i jak sobie prześledzimy te właśnie sytuacje ludzi, którzy byli optymistami, to oni kończą źle, ale 10 koniec jest charakterystyczny. To jest właśnie trudne do nauczenia się. Dlatego, bo gdybyśmy się walili młotkiem w palce, a bulby przy po pięciu latach to byśmy wszyscy nie mieli palców. Ból nas uczy natychmiastowo, że coś jest złe i jest głupim pomysłem i się źle kończy. W przypadku odkładania rzeczy na później, w przypadku bycia optymistą, nie brania pod uwagę, że coś może później 10 ból nie jest natychmiast on jest polany. i to jest jego jej pierwsza charakterystyka, a druga ważna charakterystyka jest taka, że 10 ból jest nagły niespodziewany w jednym momencie wszystko się zawala. i ponieważ przez pięć lat idziesz złą drogą i do na końcu spadasz przepaść, to te pięć lat wydaje się w umyśle człowieka, że jaki to jest długi okres czasu, no przecież tam na studiach wszystko będzie przez pięć lat myślisz, że wszystko będzie dobrze i czujesz się dobrze. i dopiero nagle wychodzisz ze studiów i nagle po pięć tak nie ma pracy dla Ciebie żadnej. Zamknięte drzwi, zmarnowałeś czas i nagle się to wszystko okazuje. To, że na przykład nie naprawiasz samochodu, bo jakoś sobie tam pożyję 10 swój grat. i tak sobie jeździsz tym samochodem, rozpada się co prawda, jakoś jedzie i tak jakoś jedzie przez dwa lata jakoś jedzie cały czas. i przez dwa lata się cieszysz. Jesteś optymistą? Patrz jaki to dobra to dobra droga życiowa optymizm. Chrześcijanin powinien być optymistą w ogóle. Ostatnio ktoś mi zarzucał że co to ze mnie jest za chrześcijanin, jak ja taki pesymistyczny jestem, przecież chrześcijanin powinien się być optymistą, rozrandowana, taka, że dziewczyna nastolatka na oazie. O, bo on nam da wszystko od razu. No i da nam prawdopodobnie i dobrze, że nam da. Ale co z tego, ja tutaj nie mówię o tym, co Bóg zrobi, tylko o tym, co jest konsekwencją twojego własnego działania. To, że Bóg nam zawsze albo naprawi nasze pomyłki, to nie znaczy, że my mamy je teraz coraz więcej robić, żeby mógł moją okazję ratować nas przed naszą własną głupotą coraz częściej. Ja na naszym zadaniem jest być coraz mądrzejszym jakby chyba, nie? Tak mi się wydaje. No w każdym razie problem z samochodem optymistycznym podejściem do samochodu i jego naprawie. Albo nie naprawiania, jest taki, że działa przez długi, długi czas, nawet optymizm, a z któregoś momentu, w którymś momencie pęka Ci ta niewymieniana nie wymieniałem przewód w płynie hamulcowym gdzieś tam i hamulce Ci przestają działać akurat jedziesz na autostradzie sto dwadzieścia na godzinę i musisz całkiem zahamować. Niestety hamulec nie działa. Boom! Koniec! No i co potem? No a taki optymistyczny miły człowiek był, a teraz trzeba go zdrapywać z tej ściany szpachlą. Szpaklącego łopatka. Do zdzierania lakieru ze ścian czy coś tam. Nie? No i to są efekty optymizmu. Zgodnie z przypowieściem Jezusa teraz. Efektem optymizmu, czyli nie liczenia się z tym, że może coś pójść inaczej niż myślisz, że jeszcze raz powtórzę tą definicję jest ważne. Inaczej niż byś chciał, znaczy byś zaplanował. Efektem tego przy pojeździe Jezusa było to, że były babki były nieprzygotowane. Przypowieść o głupich babach jest przyszłością o babach, optymistkach, czyli pozytywna cecha to się kojarzy bardzo dobrze optymizm. 1 dlatego były nieprzygotowane, bo się spodziewały samych najlepszych rzeczy. i na końcu zdarzyło się to, co się dzieje z samochodem albo samolotem, albo czymkolwiek, co nie dbasz długo z optymizmu, że jakoś to będzie i pójdzie wszystko dobrze na pewno. Tak pójdzie. Dwieście razy pójdzie dobrze i raz pójdzie źle. Ale 10 jeden raz przekreśla wszystkie dwieście razy, nie? Bo na powiedzmy dwieście podróży samochodem, dwieście jeden zakończy się śmiercią. i wydaje się, że to jest, no to właściwie i tak się opłacało, nie? Dwieście razy wszystko się udało, no dwieście piąty pierwszy raz koniec. Ale jeżeli weźmiesz pod uwagę, że tym samochodem mógłbyś przejechać jeszcze dwa tysiąc e razy albo innym samochodem, albo tym naprawionym. No to tu masz do wyboru jedną z sytuacji życia sobą. Dwieście razy przejechałeś i za dwieście jeden się zabiłeś. Kiedy druga sytuacja? Dwa tysiące razy przejechałeś i dalej żyjesz. No to które lepsze. Absolutnie wybór jest oczywisty. Dlaczego my się tak nie uczymy tego? Powiedziałem dlaczego? Dlatego, że tego nie widać. Efektów optymizmu nie widać od razu, widać w jakimś czasie. A ponieważ pęd życia jest za duży w dzisiejszych czasach, po pierwsze, po drugie, zlekceważyliśmy mądrość życiową starych ludzi. Wiem, że to się mówi seniorów w tych czasach, ale niedobrze mi się robi od tego słowa przed uczelnią. Ja powinienem powiedzieć staruszek, staroszek jest takie piękne słowo. Albo dziadek. Babcia dziadek. Dlaczego babcia i dziadek nie można mieć tylko senior i seniorzyca? Nie, seniorka. Zaraz jeszcze tak jest dziwne zdrobnienie. Seniorka. Senioreczka. Dobra, więc w staruszku, ciotku, babć, nie słucha bo jest kult młodości. Ludzie wszystko stanęło na głowie, że cała mądrość życiowa, czyli to, czego się dowiedzieli, babcie i dziadkowie, czyli efektów złych optymizmu. To jest lekarstwo, to jest szczepionka, słuchanie dziadków mówi babć, bo oni nam powiedzą, że optymizm. Myślałeś, że zawsze to wejdzie, on się po prostu nie sprawdza, że trzeba brać pod uwagę, że pójdzie po piwo do sklepu, to są dwie opcje zawsze. Piwo może być? Piwa może nie być. Sklep może być otwarty, sklep może być oknięty. Po drodze się może zdarzyć jeszcze pięćdziesiąt różnych rzeczy, które Ci uniemożliwią dojście do sklepu. Więc nie możesz zakładać tylko, że piwo będzie. i żyć zgodnie z tym bo ty byś tak bardzo chciał, żeby tam był. Albo było wszystkie poprzednie razy. 10 realizm myślenia, jak kto woli pesymizm prowadził dobrych wyników, bo nie jest to kosztowne bardzo, wziąć pod uwagę drugą opcję, wziąć zawsze kilka opcji. To że ja tu jestem na przykład. W tym miejscu to jest Morze Śródziemne za mną. Akurat nie widać w jakim jestem miejscu, ale jestem w innym miejscu niż chciałem być. Przyleciałem tutaj dwa tygodnie temu dopiero to było. Trzy tygodnie temu do Hiszpanii, to ja miałem oczywiście optymistycznie bym się spodziewał, że wyląduje i będę mieszkać w maladze, bo tam wylądowałem i tam było ładniej, ja już tam mieszkam i wszystko tam mniej więcej wiedziałem jak dziwnie ludzie mówią po hiszpańsku tam i krzywo. No nie i ogólnie tam się spodziewałem, że się tam uda. Ale Bóg nie. No ja nie byłem aż takim optymistą, żeby nie brać pod uwagę, że może się nie udać. To co ja bym chciał. Może się zdarzyć to, co kto inny by chciał, albo to, co nikt by nie chciał. Nie wiem, co się zdarzy, bo nie jestem Bogiem. To, że Bóg wiesz, że Bóg wie, co się zdarzy. Ale co to dla mnie zmienia? Ja dalej nie wiem, to że Bóg wie, no nie chcę wie, a ja? Nie wiem, to co mam robić? No więc muszę dlatego znajdywać alternatywne wyjścia z sytuacji i brać pod uwagę wcześniej, że może być taka możliwość. Na przykład w 10 sposób, że mam zapas gotówki, pieniędzy jakieś. Dlatego mam 10 zapas dzięki patronom właśnie dzięki którym 10 program istnieje, dzięki którym ja tu w ogóle mogę mieszkać się okazuje, bo ja byłem też pesymistą i zrobiłem se zapas jak jakiś tam, nie jakiś straszny, ale na tyle, żeby właśnie jak mi coś pójdzie źle, żeby mieć inne wyjście. Co w tej przypadku zrobiły te pannice, które sobie poszły, które sobie od razu przyniosły więcej oliwy niż im było potrzeba. Bo mogło coś pójść inaczej. 1 były roztropne się mówi w innym tłumaczeniu Biblii, ale to też nie jest to. 1 były nie szerszy umysł. 1 brały pod uwagę, że życie jest nieprzewidywalne. O, to jest bardzo Braczesa. Caka i nie wiem jak się nazywa jednym słowem, brać ją do uwagę, że życia nie da się przewidzieć. Nawet jak się ma dobre układy z Bogiem. To jest to, o czym mi mówi ta przypowieść. To jest przypowieść optymizm, i pesymizm. i ja bym wyciągnął z tego właśnie wnioski o przypowieściach już mówiąc. Te przypowieści mówił. 1 są bardzo uniwersalne naprawdę i dużo mądrych takich fundamentalnych rzeczy życiowych można z tego wyciągnąć. Więc jak nie słuchacie już babci idzie, klatków bo są lamerscy i nie wiedzą jaka moda jest na YouTube akurat od dwóch tygodni to może posłuchajcie przypowieści do kogo ja mówię? Jaki to sens? Nawet mnie nie słuchają ludzie, a przecież odwlek jest po ludzku. i tak trudno. No ale Mówię do kogo siadam. Każdego, kto chce słuchać. To nie jest głupie. To wam się przyda. Możecie jechać samochodem dwieście razy albo dwa tysiąc e razy. i to zależy od Zaczyna się to od nastawienia w waszym webie. Czy wyjeżdżacie pod uwagę tylko, że wszystko pójdzie dobrze, że bierzecie pod uwagę, że może pójść dobrze, źle, średnio inaczej. Różne rzeczy mogą się zdarzyć i czy jesteście przygotowani ani. Ale fakt bycia przygotowanym jest też skutkiem, a nie przyczyną. Jest skutkiem tego, że Twoje nastawieniem życiowym nie jest optymizm. Optymizm jest do dupy. i tym w ogóle nie optymistycznym wnioskiem kończy się odcinek pierwszy, no chyba drugi z Torrewiecha, z powodu osobniej Hiszpanii odcinek od Wyku. Dzięki za słuchanie, słuchajcie innych odcinków. i ponieważ jest wrzesień, to zaczyna się różne nowe rzeczy, więc w środę wpadajcie o dziewiątej wieczorem na odwykam, żeby sobie posłuchać na żywo i pogadać, zadzwonić tak przez godzinę na Izbę Wytrzeźwień. Izba Wytrzeźwień to jest taki program audio, tylko nie ma na co patrzeć. Można sobie słuchać. Taki program, gdzie można sobie pogadać po prostu na żywo o wszystkim z kimś takim jak ja. Ogólnie kompletnie ze mną albo z kim tam kto chce zadzwonić tam jest też czat i jak masz jakąś fajną sytuację do powiedzenia albo jakiś problem do obgadania albo jakieś pytanie albo cokolwiek powiedzieć np. Co cieśniło to przyjdź na żywo zawsze. Można tego też słuchać, możecie izbę wytrzeźwień znaleźć na spot Faj albo ITunes albo na stronie odwyk kropka com i posłuchać wcześniejszych odcinków, żeby wiedzieć więcej o co chodzi. A ja to robię od lat co tydzień w każdą środę, więc nie pali się. Możesz przyjść za tydzień, nie ma problemu. A jak wolisz czytać, to zapraszam na który się nazywa po ludzku kropka com. To jest ta sama idea, która jest tutaj, czyli mówić o Bogu po ludzku. Zwyczaj fajnie w praktyczny sposób o jakimś od tego rodzaju Bogu, który nie jest ideologią, tylko jest o sobą istniejącą, przynajmniej dla niektórych ludzi, przynajmniej oni tak to widzą. i to wszystko powiedziane w jakiś przyjazny, zwyczajny, ludzki sposób bez z języka kościelnego i dziwnych szarych, marów takich, jakie się tam wiążą zwykle z gadaniem obok. No i tam piszą różni ludzie i nie tylko ja. Więc zapraszam, się tym ludziom, nie chcę pisać, no to ja piszę, zrób. No i wpadajcie, słuchajcie, czasem odcinków odwyków. Które są na stronie odwyk kropka com albo najpierw albo Spotify polećcie czasem innym, a jeżeli uważacie, że to się przydaje ta rzecz jak odwyk kropka com to jest dalej chyba ciągle jedyne miejsce w internecie, gdzie obok można powiedzieć pogadać naprawdę po ludzku, zwyczajnie, przyziemnie, żal sakrum zero-sakrum. Samoprofanum po prostu jest. To jest po prostu w takim rodzaju Jezusa, który był stuprocentowym człowiekiem i chodził robić kupę. Taki Jezus zwyczajnie. Jak jeden z nas. No bo takie według mnie, w mojej opinii takie powinno być nie tylko takie może być życie z Bogiem. Jeżeli 10 Bóg ma istnieć realnie. To jest Bóg, który tak się mówi realnie stworzył prawdziwy świat, wszyscy się zachowują jakby stworzył jakiś świat idealny, wirtualny, istniejący tylko w czyjejś wyobraźni albo w jakimś świecie równoległym, gdzie ludzie mają aureolę nad głowami i latają wszędzie gołębie jako duchy święte i różne takie rzeczy. Nie za bardzo głupstwo tej siostry mamy, zakładając, że to co Biblia mówi, to mówi z jakimś sensem. A jeżeli nie mówi z sensem, to może wszystko to olać i tak przestać o tym gadać, bo to znaczy to jest wszystko bajka, ale ja uważam, że nie jest to bajka. Nie musi to być bajka, a przynajmniej pogląd, że nie jest to bajka, tylko Bóg realnie istnieje, jest uzasadniony. No i taki mówię wstęp, bo jak mówię jest początek roku wrześniu zawsze wszystko się zaczyna znowu od początku. Więc wyjaśniam o co chodzi. Poza jest 10 program. Dlaczego ja go tyle lat robię? Dlaczego tyle ludzi go słucha. i w dodatku ludzie uważają, weźcie to pod uwagę, jak pierwszy raz słuchasz, że 10 program jest na tyle przydatny jednak w życiu, że po iluś lat słuchania chcą zostać patronem i dają tam co miesiąc ileś tam złotych, żebym je albo dolarów, albo euro, albo fundusz, żebym dalej to robił i dalej kontynuował, pilnował, żeby to działało, i robił nowe odcinki, bo się to ludziom przydało do czegoś. Mnie się nie pytajcie, ja tego nie słucham, ja to mówię. i dla mnie to trochę oczywistości, no ale są, bo ja się tym jakby żyję tym, nie? To nie jest mój produkt. To jest też przeciwna rzecz odwykam to nie jest produkt. Wszystko inne już się pozmieniało dawno w produkt. Nie robisz produkt. Jaki to robić produkt? Nie robię żadnego. To nie jest mój produkt. To nie jest, że ja jestem inny w realnym niż to, co ja tu mówię. Ja jestem 10 sam cały czas i mówię o swoim życiu, a nie sprzedaję wam czegoś, co ja sobie wymyśliłem, bo wam się podoba. Taka jest koncepcja w internecie, i wszędzie i w tym dziwnym świecie, dzisiejszym przesadnie komercyjnym. Ale tutaj tak nie jest. i to jest 10 dziwny wyjątek. Jak to się dzieje i zachowało, no to ja nie wiem, jakoś działa, nie? i jest unikalne i cenne, i ważne. Próbuję zachęcać ludzi, żeby też mieli to podejście. Przestali widzieć rzeczy, swoje pasje albo coś, czym żyją jako produkt, do sprzedania w wasze internecie, tylko po prostu dzielili się swoim życiem już. Jak chcą na tym zarabiać? Że bardzo też można. Ale nie jako produkt. Po co zmieniać coś wartościowego, cennego, prawdziwego produkt? Popakowany coś, czego sensem istnienia jest sprzedaż. Tym się różni Bóg jako produkt od Boga, jak jako Boga, jako osoby, jako życia, że Bóg jako produkt jest do sprzedania. Celem produktu jest go sprzedać i to jest jego misja życiowa, dlatego nie nazywam z rzeczy produktami, które nimi nie są bo mój Bóg nie jest na sprzedaż. Mnie to wali i nie interesuje mnie, czy ty zostaniesz chrześcijaninem, czy Satanistą przy czymś. Jeżeli cię to przyda, to bardzo dobrze, ale to nie jest moje życie. Nie zarabiam na tym, że ktoś zostaje chrześcijaninem albo nie zostaje. Co mnie to obchodzi? Wręcz rzeczy mnie no nie interesuje. Chyba, że jesteś moim przyjacielem widzę, że w życiu poprawia, jesteś szczęśliwy i jeszcze jak umrzemy, wszyscy to trafimy w lepsze miejsca. To w ogóle jest super, to jest mój powód, ale czy ja mam koszt się to sprzedaje? Czy ja mam coś w zamian? Nic, nie, nie, no. Więc jeżeli potrafisz w życiu uniknąć, żeby coś, co jest dla ciebie ważne było, żeby nie stało się produktem, czyli żeby celem tego nie była sprzedaż tego, to bardzo dobrze, to trafiłeś na No to żyjesz w fajny sposób naprawdę i gratuluję. A reszta, która popłynęła, proszę drogą. Jeżeli czujesz, że coś jest nie tak w życiu, brakuje Ci czegoś, czujesz się coś dla mnie. A może nawet nie, nie wiesz, że Ci tego brakuje, no to spróbuj inaczej. Próbuj, bo przynajmniej zastanów się nad tym, że musi wszystko być produktem w dzisiejszych czasach. Nie musi. Nie wiem, jak wszędzie piszą, wszystko jest produktem. Tu jesteś produktem, bo jedna z produktem. Sranie nie jest żadnym produktem. Jak chcesz to tak widzieć, to to jest coś w twojej głowie, ale nie w mojej. Ja tego ładnie widzę. Inni jak nic żadne przekonywanie, jak powiedział autorytet, nie przekona mnie, że czarne jest czarne, białe, białe. Nie, nie przekonaj. Dzięki, w każdym razie, za słuchanie. Wpadaj ze strony Andy kropka com. Jak mówię, zależy Ci, zostań patronem, wspieraj to, żeby to mogło działać, bo w realistycznym świecie żyjemy jak już mówiłem. A jak nie, to też dobrze. i nie ma problemu żadnego. Mówiłem to ja Marty Lechowicz, pooglądaj sobie bardzo Może tam jest coś napisane. Nie sikać, dziękuję. Naprawdę? Chyba. Nie wiem, co znaczy, to słowo, ale tak mi się zdaje, bo mi się tak No pisarka gratis. Węgiel. No pisarka to nie sikać chyba. Ja to zawsze sprawdzę po tym odcinku. Na razie, cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.