Dzisiaj z odcinek odwyku o zabarwieniu katolickim. Adwyk młody Bogu po ludzku. Dziś mam gościa, jest odcinek specjalny z gościem, którego ja jestem specjalnym i nie wiem o czym chcę powiedzieć trochę, więc może być dziwnie. Ja mam ogólnie złe doświadczenia z gośćmi tutaj, bo przeważnie jak oni coś mówią fajnego sensacyjnego chociaż troszeczkę albo w ogóle ciekawego to potem dwa tygodnie później przychodzi mi jakieś skóry albo z ministerstwa albo skończył to wywalił, bo to dla dobra kogoś i że w ogóle wszyscy się boją. Więc się teraz mam dość tego nagrywania się, bo się akurat nie boję i zostawiam wszystkie nagrania, tylko potem jest straszne piekło u wszystkich. No i teraz na dzień dobry pytanie, Ty będziesz opierniczać kościół katolicki ostro i czy potem się z tego wycofasz i będziesz przepraszał jak przyjdzie biskup. Widzę. Nie, nie będę się z tego wycofywał. Jak gdyby nie dał eks-komunikat, to byłbym nawet wdzięczny, bo bym dwa razy nie musiał chodzić. Jesteś katolikiem, ciągle jeszcze. Póki z punktu widzenia prawa jeszcze tak. Z punktu widzenia serca, nie? Czyli właściwie głowy? Bo w to nie wierzę, ale tak stricte prawnie to jeszcze jestem, bo nie jestem w życiu. Właśnie może przydać, bo dużo ludzi w takiej sytuacji jest, ja też kiedyś tak byłem, nie? Tak, tak. Większość ludzi była katolikami ze swojej woli w Polsce, nie? Tak, że tata. Dokładnie. Czemu ludzie jako rozwiązanie tej sytuacji przymusu bycia katolikiem widzą tylko rozwiązanie w tym, żeby zostać ateistą i to takim mega walczącym, nienawidzącym Kościoła. Większość ludzi przeważnie ma takie widzenie z bajek, że jest dobro i złe. Białe czarne odcieni szarości większość ludzi nie widzi to jest tak typowe dosyć a skoro widzą że ci którzy mówią Bogu, że się Bogiem tak zajmują i tak dalej, i tak dalej, że są aż takimi hipokrytami, no to się mimo wszystko tak zdaje, że to jest sztucznej rzewości nie Boga nie ma. Większość ludzi jest powierzchowna i ma gdzieś coś takiego jak głęboki piesek czy na jakiś temat, Ok. No dobra, czyli co na tej stronie, bo im się nie chce nic sprawdzić. No różnie, bo czasami im się to po prostu uwierz z obliką, wszyscy tam z ewolucją, czy z czymś tam, co znajdą jakieś tam zawsze sposoby, żeby sobie udowodnić, że bieganie. Tak to widzisz. To czemu ty nie przeszedłeś na na ateizm ostry. Na ateizm ostry? Bo zawsze wierzyłem w Boga, pomimo jakichś tam niesnasów, czy różnic, nawet jak wziąłem raz Pismo Święte i było akurat to był fragment, bo to pamiętam, od wtedy mały było nie pamiętam ale nawet miałem chyba z dwanaście, trzynaście lat coś takiego, to sobie poszukałem, w sensie wziąłem Pismo Święte Tarenki, zacząłem sobie czytać, i było tam napisane w sensie 10 fragment jak Jezus mówi, że matką i jego braci są ci, którzy pełnią wolę ojca, nie? No, no. To w ogóle, że Jezus miał braci. Fizycznie, to już się kłóciło z tym, co mówi Kościół katolicki, de facto, bo Kościół katolicki mówi, że no ja byłam dziewicą. Tak, zawsze i fora ever już i Tak, to wcale nie jest tak, że i to cię tak robią dzieci, nie? Co? No raczej zdrowe człowiek. A co to tak ruszyło, tak? Że miał braci? W sensie, że już widzisz, że jest jeden na rzecz, którą mówi: To się dokłada. i Mariusz mówi Biblia i już jest sprzeczność, a łapie. Ja zaufałem akurat Biblii. No też tak miałem w sumie podobnie. Nie wiem, z czyśćcem mnie bardziej denerwowało, bo tam czy miał braci, czy nie, to miałem takie upierdliwe, ale to mogę przeżyć, ale to, że oni mi wymyślają po śmierci jakieś trzecie miejsce, już trochę gruba sprawa. Poważniejszy zarzut wobec nich. Dobra, to może powinniśmy na dzień dobry powiedzieć jak kto my jesteśmy, bo Ja jestem Martin, ja tu nadaję od piętnaście lat, to może nie muszę, ale ty musisz, jesteś pierwszy. Ja jestem Igor, taki jeden jeszcze, nic nie znaczący człowieczek, można powiedzieć, że Śmieszek jest nieznaczący. Można śmieć od razu. Nie, bo po prostu to skrajność za skraj Albo jesteś prezydentem wszech świata, albo jesteś śmieciem, nic pośrodku, nie? Nie ma, nie ma jak w życiu. Zwykły Polak? Nie przy siebie co kto nie ma. Są tylko ci zabieram zasiłki i ci co kradną. To przez minus tak wygląda Polska. Wykował cię kościół katolicki, byś powiedział? Hej, właściwie teraz mi zadaję ciężkie pytanie, bo tak robię. Jestem też autentycznie ministra się autentycznie. Co? Z następnej ministra? Kończymy to nagrać. No też idzie ksiądz. Jeszcze nie jestem. Powiem ci więcej. Jestem nawet animatorem. To już jest Nie, następny. Dobra, dobra osoba, że coś nie poszła Boga, tak jak na to chodzi. Zgadzam praktycznie w sto procent. Trochę źle, bo się boję zawsze. Nie o to chodzi. Chodzi o to, że jak ktoś jest ministrantem albo czymś i zaczyna cokolwiek mówić nawet nie krytykuje, już jest sceptyczny, że tak nie całkiem wierzy. To zaraz przychodzi jakimś cudem wszyscy dookoła niego księża, mama, babcia, pracodawca szkoła wszyscy jakoś się orientują, że on coś krytykuje i zaczynałem robić presję, żeby się zamknął. i pewnie tak będzie, czy nie będzie? W sensie, no to mi mogę mówić, żebym się zamknął. Ja jeszcze czekam se rok, potem idę na studia i takie studia, które Ci dają dwa dwieście chyba jak dobrze pamiętam, własne zakwaterowanie. Wrócisz na tę pracę? Seminarium? Nie, wojskowe. Ja już w ogóle nie rozumiem. To jest wojskowy, raczej pola. W sensie wojskowy jeszcze nie jestem, nie? No dobra, ale to jest zainteresowanie. i katolicki Kościół się nie podoba i jeszcze jako animatorowy, ministrantom. W sensie animatorem zostałem trochę wcześniej, niż wszystko to tak dogłębnie poznałem. Ale już widziałem powoli te różnice i no właściwie bym wyszedł i by nie było problemu, ale nawet jak nie wierzysz w to, co się tam dzieje, nam się i tak dalej i tak dalej, nie? Jak jesteś ministrantem i coś tam robi, to szybciej czas płynie. To sama historia, co wszyscy mówią, tylko nie można o tym powiedzieć że to wszystko jest ściema, jakaś Po co ludzie tam są? Ja tego nie rozumiem, czemu wszyscy tak stracę, że wyjdzie, święty, święty dziś, bo tak mają wbite do głowy. No dobra, no to też trochę miałem, ale czemu nie pójdą w końcu w cholerę? Co tak chodzić i nie wierzyć w to? Jesteś tam od środka, wyjaśnij mi to. No jestem od środka i W sensie jeszcze póki co jestem i staram się, dajemy na to, jak mam nawet jakieś zbiórki w swoim sobie tam grupie, co i tak próbuję pokazywać im różnice między katolicyzmem a Biblią. W sensie, żeby im dać po prostu chociaż trochę do myślenia, a Dajmy na to, jak jesteś w oazie, o czym miałabyś 10 odwyk, w sensie jak działało, 10 ruch światło życie i tak dalej, tak dalej. W sensie to jest oczywiste. Nie, nie, w ogóle. No, ja jeszcze istnieję, nawet się tam coś w sumie. No to sprawdzam. A ja to lubiłem akurat. Może zostanę przez ciebie. Zobaczymy. Dajemy godzinę. Dobra, ok, no to niech będzie. Wiedźmy do tej oazy ludzie znają to i to się ludziom dzisiaj dosyć dobrze kojarzy chyba raczej w porównaniu z innymi rzeczami w Kościele katolickim to oaza była jakaś oaza, bo tam byli ludzie, jak ja tam chodziłem, nie chodziłem, ale byłem parę razy, to tam byli fajni ludzie. Nie księże ci co tam chodzili. i oni trochę co wierzyli. Autentycznie. To takie, które próbują wierzyć? A ostatnie rekolekcje, na których byłem, to tak jeszcze próbowałem i dać ostatnią szansę. No to no to to były szopki, nie? Ogółem ci mogę powiedzieć, bo nie bawaj, jeżeli potem się próbowali uzdrawiać, jakieś tam takie dziwne rzeczy poczekaj chronologicznie zaczniemy dobra chronologicznie zaczniemy popłyłem na trzech tych w kolekcjach oazowych to tam jest podzielony na szesnaście dni plus minus w sensie przejazd odjazd jeszcze wyliczany plus minus tysiaka płacisz, no ale jak za szesnaście dni wakacji, to tysiak to jest innego uczciwa. No tak, fajnie. Szczerze, aż przepijesz. Wakacje to robią, tak? No tak, w wakacje masz trzy turnusy. Jest pierwsze co tam jest zaraz od końca roku szkolnego do połowy lipca i zaraz tam chyba dwa dni później czy coś takiego jest następny do połowy sierpnia i potem od połowy sierpnia do końca się jakoś tak. Dobra i gdzie to jest? Zawsze w tym samym miejscu? A to różnie jest, wiesz, bo to nasz różne punkty rekolekcyjne. Byłem trzy razy i w każdym miejscu byłem gdzie indziej. W sensie za każdym razem byłem gdzie indziej. Na początku byłem w tym samym mieście, na upartego to bym mógł do domu na głowę wyjechać, żeby się umyć i przespać, nie? Tak że daleko 10 ja nie byłem. Ile ludzi tam jest na takich obozach, czyli tylko w sensie miejsc liczą przeważnie na około pięćdziesiąt coś takiego, najwięcej to chyba miałem pięćdziesiąt dwa osoby, w sensie uczestników, tam diakonia jest jeszcze też liczona coś takiego. Dobra i to są, to się nazywa rekolekcje, tak? To jest taki obóz. Tak, reparaction. Taki obóz. W lecie. No to spoko. No to dobra, mi się to fajnie kojarzy, bo można ludzi poznać i coś To jest fajne. No to co jest nie tak? Bo na razie wszystko mi się podoba. Nie tak? Jak przejdziesz do planu dnia i właściwie nie, że sam plan dnia, tylko że Dajmy na to, jak masz jakieś tam punkty w trakcie dnia. Mogę opowiedzieć Ci całość dnia, bo to będzie łatwiej rozmawiać? No dobra, będzie łatwiej się zorientować, o co chodzi. Na początku trzeba powiedzieć. Pamiętam po długich rekolekcjach to był standardowy tekst mojego animatora. Panowie, siódma rano za pół godziny No, siódma coś, co to jest jucznia. Co to jest? Jucznia to jest taka modlitwa, w sensie to masz modlitwa brewiażona, to masz w brewiarzu, megsonpekson: megsonpekson: megsonSus megsonSus skullcrashr: megsonSus skullcrashr: megsonSus skullcrashr: megsonSus skullcrashr: megsonSus skullcrashr: megsonSus skullcrashr: megsonSus skullcrashr: megsonSus skullcrashr: megsonSus skullcrashr: megsonSus skullcrashr: megsonSus skullcrashr: megsonSus skullcrashr: taka książeczka dla księdza, nie? Masz Pismo Święte, a dla księdza ona jest mniejsza. i tam masz fragmenty przeważnie z Pisma Świętego, wszyscy tam jakieś szalmy, wezwania, coś takiego. i tam to jest utknięte do tego Białowieża i to tam Białowież się modli pięć razy w ciągu dnia. A to taki jakby komentarz z datami, co którego dnia, tak? No plus minus pięć razy dziennie się musisz modlić. i ksiądz Tomasz w obowiązku mówić na przykład. To jaki z tobą? Oni tak samo mają. No jaki z tobą? To ja przede wszystkim mówiłem, że ksiądz to jest tak jakby z uwagi razem w ciągu dnia się modli. No to same koncepcje w ogóle. No dobra, czyli to brewia, że jucznia to jest coś tam na początku. To jest ta pierwsza część na z brewiarza, bo też jeszcze nie wspomniałem, jest coś takiego jak Silentium Sakrum, bo nie mogli nam polskie tego przetłumaczyć, były chyba święta śliczne. No coś takiego. i coś takiego. No właśnie. Od nocy? Tak, cisza nocna od dziesięć:zero. Nie mogę powiedzieć cisza nocna, tylko sinuntium. Co? Kompał o wodzie? Bo tak zadzwonił wielki im pecha. Ej, dobra, ale to robi klimat, to wszystko, że masz żeby tam kontemplować o Bogu, a tak naprawdę to wtedy na jak już przeimby wychodzę, żeby się pośmiać. Ja zapytałem, jak wieku samoczesnej rekolekcji. To w zależności od stopnia, bo można na przykład coś takiego jak te z rekolekcje z rodzin i tam masz rodziny z dziećmi, nie? Czyli tam te półfi laski po trzydzieści trzydzieści pięć lat coś takiego i tam dzieci nie pomogą, czy coś takiego. Potem masz też Jak dobrze, w sensie mój kumpel był na najwcześniejszych, kto on tam miał chyba z dwanaście lat, czy coś takiego, to też już tam był stopień osobny. Dla takich naprawdę małych dzieci to też tam chyba coś jest, ale nie pamiętam co bym musiał dobra zrobiłaś, na których powiem skrótami, potem skróty objaśnie, byłem na OND1, potem na ONZ1 i ONZ2. i OND1 to jest OA do nowej drogi. To jest jeden stopień, tam masz trzy stopnie chyba, potem jest ONZ, czyli oazę nowego życia, tam potem masz trzy stopnie po drugim, po drugim ewentualnie stopniu ONZ jak nie ma kadr, to ktoś może być animatorem, a po trzecim już autentycznie jesteś animatorem i coś tam chyba wyda się jeszcze więcej chyba zrobić na modegatową, czy coś tam, ale nie wiem. To ile tych level? Nie wiem, czy czujesz tak w sumie? Co? Ile jest tych poziomów? Leweli. Nabijania money, nie wiem ile masz tamtego, tak szczerze. To ile lat trzeba w ogóle chodzić, no bo tak czekaj, jest jeden stopień podzielony na trzy poziomy i potem drugi stopień podzielony na trzy poziomy i potem chyba coś jeszcze jest, ale tego nie wiem. Co roku, żeby być animatorem potem? Właściwie nie musisz co roku, bo ja taką sytuację, że na przykład pominąłem sobie dwa poziomy, bo to głównie wiekowo zabierają. i na przykład, bo nie byłem chyba dwa lata, Coś takiego, bo była ta oponem, ale z resztą coś tam Siano, lala. To ile trzeba mieć lat, żeby być animatorem i lat, żeby być animatorem? Cię tak plus minus będą wysyłać, to będziesz mieć około osiemnaście chyba. i Ty masz około siedemnaście, bo nie ma to, że Po osiemnaście jak masz, w sensie plus minus, bo na przykład ja je mnie prosłali de facto No bo to są takie mieszanki z klasami chyba ze szkoły, które głównie dobierają, bo są osoby z tego, z tego, z tego, trzy chyba są też Ewentualnie by były data i tam 0 przecinek pięć na przykład ja też miałem dosyć dużo. Dobra, no to w jakim wieku zostałeś animatorem? Ja jeszcze nie No bo tak tego mógłbym być animatorem, ale u siebie w parafii nie jestem. No. i może dobrze, może źle, nie widzę ocenie będziesz. Po tym nagraniu pewnie. Na pewno nie będę. A to nawet nie koniecznie, że po tym nagraniu, ale No ogółem, jak kończę osiemnaście papa bilet w jedną stronę, nie? A, bo to nie skończyłeś jeszcze osiemnaście, no szkoda, że nie. Znowu będą problemy. Jakbym był z pierwszej części roku, to jeszcze tam jakoś bym to ukradł. W sensie szybciej, ale jestem w drugiej części roku. Dobra, no to może po prostu jesteś za młody i nie wiesz co robisz? Pewnie tak będą mówić wszyscy księża i co prawda przecież młody głupi życia nie co ty tam będziesz wiedzieć słuchaj mnie, bo ja jestem księdzem mamą cały czas na tej zasadzie. No tak, nawet osiemnaście lat nie ma, no to nie może decydować o niczym w ogóle. O swoim życiu? No jak? Gdzie? Do szkoły musisz wypiekać, do jakiej szkoły pójdziesz, co zadecyduje swojej następnej przyszłości, czyli o około dziesięć latach, w sensie no cała tam nauka, ewentualnie następne studia, ale o swojej wierze, nie? Czyli czy będziesz chodził przeważnie co tydzień na godzinkę w jakieś tam miejsce i coś Ci tam ktoś będzie gadał? Nie możesz zdecydować się na nim. Jeżeli to się okaże to wszystko prawda, to o życiu wiecznym też nie. Nie możesz decydować Czy mógłbyś umarł za to, że nie? Bo jak ktoś jest tak, jak trąci pijany ksiądz na przykład, no to trudno, bo Iza młody nie mogłeś decydować, co zrobić z tym wszystkim z wiarą Bogiem, tak? Widzisz, ale jak by cię ksiądz potrącił, to by ci ostatnie namaszczenie jeszcze dał według nich, nie? To jak dobrze, no fajne, jakieś, no to dodatkowa manna jest pod koniec z życia jeszcze? A propos księdza? Opowiadaj mi o tej oazie, co tam się dzieje i czy to są jakieś klimaty dziwne, czy czy nie aż tak. BHU: No jest trochę dziwne, ale to też zależy na jakich ludzi trafisz, bo ostatniego kolekcje to było ciężko, ciężko. Wiesz co, ja nawet na początku do powiedział, że ci ludzie nie wiem, czy Abio Marian przedawkowali, czy jak się ktoś naoglądał greaking beta, beta amfetaminę, bo tam coś się odprawiało to ciężko inaczej opisać. To co tam się dzieje na oazach teraz? W sensie nie, to zależy od ludzi, jakich masz diakoni. Ja na pierwszej diakonii miałem w miarę normalnych ludzi, w sensie co czeka jeszcze? Co to jest ta diakonia? No to jest takie powiedzmy, że przekładałem ze światłem wiechowy za kijkiem ognistą tych rekolekcji. A to nie księża są, tylko tacy niżej. W sensie tam jest ksiądz. Ja też na przykład z jaką też tam może być, ale nie musi. Tak, nie wiem. 10 miesiąc jest najwyższy, nie? Przecież jest najwyższy. Jak sama rozmowa z mojej książek, a potem są najwyżej, a potem są popychadło. Jest jeden, o której maturze. Co? Ksiądz jeden. Super książę? A, dobra, okej. No tak, nie donosiłaś, żeby się nie musieli kłócić, wiesz? No tak, potem jest przeważnie gościu od tam zaopatrzenie, czy co jeździ, kupuje jakieś tam wodę, jedzenie, tego typu rzeczy, żeby tam uzupełniać, bo pięćdziesiąt pięćdziesiąt dwoje ludzi to mi fajnie szybko wszystko przeszkadzać, że właśnie na oazach jest tak, że człowiek głodny chodzi. No bo jak jest pięćdziesiąt osób dwie osoby to żeby kucharka zrobiła na trzy posiłki w ciągu dnia to to jest momentami ciężko Ale myślę, że pieniędzy nie mają, bo to dziwnie tanie jest jak na tyle. No. To też możliwe. Co tam się jeździ? Wiesz, jak pięćdziesiąt. Co? Się tam je. Jak masz pierwszy posiłek to jest śniadanie, to tam sobie możesz właściwie zrobić, co chcesz 10 szwedzki stół. Tej już Zamoyskiego? Co? Po tej juczni, jest jutnia i Tak jest jucznie, jest śniadanie, potem jest czas na obowiązki. Obowiązki na śniadaniu. Poczekaj, powiem najpierw o śniadaniu. Bo najpierw zacząłem o jutrznie, potem się zacząłem Ale wróciliśmy z powrotem do programu dnia. Dobra, a jucznia, potem jest śniadanie, potem są obowiązki. Tak są obowiązki. Zaś śniadania to seta tam robisz, to chcesz właściwie, bo jest chleb. Tam masło jakieś tego typu pierdoły, płatki też są. No takie standardowe śniadanie. Potem jest przejście na obowiązki. Przy obowiązkach robi się ciekawie, bo to już masz rozdzielenie na płeć. Uwo na przykład każda grupa w sensie różnią się obowiązki książki? Dnia? Jak przeważnie jak masz tam, nie wiem Co? Jakie, jakie? No teraz wymieniam. Masz możesz mieć tak sprzątanie to tam nie wiem czy co tam jakieś kible czy po prostu zamiatanie i mupowanie korytarze Odbieganie kartofli też na przykład raz było. A to mi się dobrze trafiło, bo mój kumpel to do tego stopnia miał na początku pierwszy raz jak się z nim jechałem to był cienki w obieraniekach to free, ale jak z nim drugi raz pojechałem to potem jak grupa dziewczyn coś przychodziła nam pomagać, bo to też było tak zielone, że dwie grupy obiegały kartofle, to my po prostu odsyłaliśmy, bo u każdego stopnia szybko obierał, żebym ja obrał jednego mojego kartofla, to on obrał już trzysta swoje, nie? To ja stwierdziłem, że to Przegrzale nie będę się tak uganiał, bo żeby mu podać najlepszego kartofle, bo on potem wołał, nie? Bo nie umiał sobie wstać. Ale zagaił wziąć? Jaki to, o co tu chodzi? Dlaczego chłopak obiera z ziemniaka, a dziewczyna nie. To co ona robi? Co robią? Bo my je wyganialiśmy, bo nam miejsce zajmowały, jak myślimy kartofle do Łukasza. Bo się zastanawiam czym się różnią obowiązki męskie od damskich? W sensie podział można na grób gotowanie jest męskie, to co jest żeńskie? W sensie to nie jest stricte gotowanie, bo po prostu było bieganie na kartofli, a dziewczyny to tam miały inne rzeczy dajmy na to zmywanie miały dziewczyny. Wtedy akurat na tych rekolekcjach zapamięta. Chłopaki mieli w tym czasie, że żeby też nie być dłużnym obsługę wyparzaki. No dobra, ale to jak to dzielą? To myślałem, że to jakieś będzie takie jak ukątnie się właściwie każdy sprząta i potem No po co to dzieje? Mniejsze jeszcze doprawiali potem. Nie wiem, coś tam jeszcze było. Oczywiście było grupy dziewcząt, żeby się nie pokrywało chyba ze sobą. Coś grupy były ogólnie dzielone na damskie i męskie jeżeli chodzi o animatagów nawet już też taka przynależność była trochę inna A tam dalej to. No było to dzielone, dokładnie nie pamiętam. Ale po co? Co w ogóle, jak ktoś się tak nie różni. Ale nie pyta się, nie powiedz jak oni. No ale byłeś tyle Ile razy byłeś w ogóle na tych? Ołaza. No dobra myślałem, że to bardziej ekspert. Ale dobra, wystarczy, żeby powiedzieć o co tam chodzi, bo ja nie byłem 0, no to Dobra plan dnia w skrócie. To dalej jest po tych obowiązkach nudnych. Potem jest różnie może być, bo to tam jest planetacyjną, niż stąd wdrażająco chcą. Może być na przykład szkoła liturgii. No czyli tam w zależności jaki No, wiesz co to jest liturgia? No tak, ale jak może być szkoła liturgii? Przecież to ksiądz może tylko robić. Niekoniecznie. My mieliśmy tam diakona raz na jednych o kolekcjach od tego, a na ostatnich tych co byłem, to tam był taki spec od tego. W sensie to był Cegamoniarz i on tam ogarnia. To jest taki animator, tylko że specjalizacja lituchy. Dobra, no to jak do tej pory to to wszystko jest nudne. Może ziemniaki są ciekawe, bo dziewczyny przychodzą. Tak jak Łukasz donosisz i on szybciej obiegania niż cała grupa dziewczyn, to jest to ciekawe. No trochę ciekawe, jak się zna Łukasza, jak się nie zna, to tak średnio. No jak się on się trochę zachowuje jak pedał, taki trochę bym ciepły, no ale No i to już się zrobię ciekawie. Dobra, następne, to jest potem jak już obierzecie i liturgię się wszyscy nauczą, to co? Eee, potem Mogę być spotkania w grupach? Aaaa i co to w spotkaniach w grupach? Yyy Zielono tam się chyba zbierało wszyscy razem i tam przystąpiliśmy po prostu swoje świeczki i zapaliliśmy je. Świeczki, o co chodzi? Ja nic nie rozumiem. No zostaje jakąś taką byle jaką świeczkę oazową i się zapala na czas spotkania nie wiem po co ona tak jest i tyle? Dobra, no to fajne. No? Tak, no dobra. Jest. To klimat, może nie wiem. Klimat robi. No dziewczyn to świeczek nie lubię wolę pochodnie. Dobra. Okej, palą sobie, gadają, zgaszą, jedzą. No tam że jest fragment z pisma, nie? Właściwie nie fragment są kilka fragmentów, ani ma zarówno przygotowane spotkanie, nie? Czyli trochę jak na zasadzie protestantów, nie? Czyli dyskutujemy o Bogu, ale ja wam daję fragmenty i właśnie mówić to, co mi się podoba. Kontrolowałem. Ksiądz jest, nie ma się zarzutów. Że księdza nie ma. Chyba, że ksiądz ma swoją grupę, ale tak mi się nigdy nie przydarzyło, ale czasami zdarza się wizytacji księdza. W sensie, że ksiądz przychodzi na twoje spotkanie i dyskutujesz sobie z księdzem. No dobra i co na tych grupach się coś, ktoś może zbliżyć do Boga. Przez całą rekolekcje, jak trochę poznasz ludzi, czyli tam plus -pięć dni, to już jest stara się jak najbardziej śmieszkować ze wszystkiego jak się da, bo w przeciągu nie było podczas 10 czas. Czyli tam, że coś głupiego ktoś zrobił i potem to jest wypominane w formie jakiegoś tam żartu na spotkaniu w formie inside joke. Ok, normalne trochę nie, bo 10 ileż można być poważnym. Ale dobra, to jest takie, że nikt nie Ja się chcę dowiedzieć, czy to jest na zasadzie, że wszyscy mają tak naprawdę to w dupie, a przyjeżdżają, żeby się bawić, czy że jest tak pół na pół trochę się trochę zmienia. Wiesz co, tak różnie byś musiał ludzi zapytać, bo i takie podejście prawdopodobnie jest, ale Chodząc na oazę i jeżdżąc na taką kolekcję, bo większość ludzi co chodzi na oazę to nagle kolekcja nie jeździ. Co większość ludzi jest, nie wiem czy większość, ale no ludzie chcą, nie wiem, jakoś gdyby poznać Boga się do niego czy coś takiego? Przez właśnie taki sposób, no ale że za przeproszeniem gówno Bogu wiedzą, jakby wiedzieli, to by tam raczej nie jechali. No poczekaj, bo Ale czemu nie? Bo patrz, może poznawać Boga nawet jak się nic Biblii nie zna, po prostu żyjąc, gadając z innymi albo próbują coś tam myśleć na tym temat, różne sposoby. Ale jak masz coś takiego jak czy się na kościół katolicki narzuca ci swoje tam poprawki czy to tam na biwie. No wszystko miejsce. i tak dalej. No właśnie moc. i nawet jak chciał poznać Boga przez pryzmat katolicyzmu, to i tak będziesz mieć bardzo ciężko, żeby poznać prawdziwego Boga. Albo cokolwiek dowiedzieć się takiego jak Bóg de facto o co chodzi albo myśli W sensie jak znasz jakąś osobę, to bez znajomości nawet jej zdania co ona na 10 temat powie, coś co się jeszcze nie wydarzyło, ale teraz to przeżywasz, to plus minus byś wiedział, co 1 powiedzieć, nie? No. No, to każdy o nich będzie, to będzie odwrotnie po prostu jak zwykły chrześcijanin. Że chrześcijanin zrobi dobrze, a katolik nie będzie rozumiał zamysłu Boga pod tym względem i zrobi de facto po swojemu, albo tak jak mi się wydaje, żeby Bóg Bóg powiedział. Dobra, ale poczekaj, czy ci ludzie, co tam są tymi animatorami, czy tam wyższego szczebla to oni nic nie wiedzą o Bogu, no bo uczą w końcu albo prowadzą tych nowych, wiedzą, ale coś próbują wiedzieć na sposób katolicy Polski, to oni wiedzą. Ok. Ale sobie to po prostu tak liczyło, jak i takie świeczka. Tak, ale takie rzeczy o ile wiedzą, nie? Czy coś tam, albo co Bóg darzył jakiś fragment, bo przeważnie całości Biblii nigdy nie biegam, bo zbyt oczywiście z tym, co oni mówią. To nie jest tradycja każdego, żeby tak namiętnie Biblię czytać się umówmy. No dobra. W sensie, no, dając jak coś ci dadzą, coś do poczytania z Biblii, to się nazywa tam namiot spotkania głównie, to tam dostajesz taki fragmencik, przeważnie nie więcej niż rozdział. Rozdział to tam chyba było hardcore, co dostaliśmy tam było najwięcej do przeczytania. Tam dostajesz przez minus Może jest trzy weksety? Takie nie za długie i oni mówią, żebyś to czytał w kółko taką na zasadzie mantrę, żebyś to czytał w kółko i wnioskował różne szanse z tego. Moja reakcja była dokładnie taka sama, wiesz? What? No bo co? Jeden fragment powie ci coś raz. No ale to będzie lepiej po prostu zrozumieć najprostsze rzeczy, które są w Biblii, a potem się wgłębiać po piętnaście latach, jak już znasz to wszystko na pamięć. A nie wsiądzieć nad jakimś jednym kawałkiem wyrwanym promilu tego wszystkiego. Nie rozumiesz całości, żebyś się wgłębiał, to im mantrował. No podobnej plus minus na tej zasadzie. No słabo, dostaniesz fragment i go czytasz, tak długo uważasz, że ci coś powie, coś takiego. W sensie to jest potem na zasadzie, nie wiem, czy to efektu placebo, czy na zasadzie myśli, że Bóg myśli, żebyś tak pomyślał, miał, a działa to na odwrotnej drodze na zasadzie, że sobie sam wzmagasz, co ci Bóg mówi. Ok, no dobra, czyli najgorsze tych woazach albo na większy minus w woazowych rekolekcjach jest według ciebie co? Taki pryzmat, przez który nie pozwalają Ci nie patrzeć na Boga. Okej, to jest komplikować, weź jakiś przykład, no wiem, że wydaje na to raz jak mówiłem, że Jezus w ogóle miał braci coś takiego albo że Jezus też mówił, żeby nie czcić matki, że dobra, no że tam fajnie, że matka, ale bardziej błogosławieni są od ci, którzy czynią wolę Ojcanego. Ci są ważniejsi, w sensie bardziej chodziło mi o 10 fragment Ewangelii Łukasza odnośnie tej Kobiety, co mówiła, że błogosławione piesi, które się nosiło, nie? No, było, było, było. No, to jak im to też powiedziałem, albo że że Jezus sam powiedział, a to do diabła było, że masz czcić Boga, a nikogo poza Bogiem? No. To oni mi powiedzieli: No dobra, no ale coś tam, coś tam i zaczynają Ci wymyślać, że dajmy na to w Biblii, w sensie, że ci bracia to nie są jako bracia, że w Biblii to ma jakieś niby inne znaczenie, to w Biblii to tak, w Brzozowie. Tak, to takim pokrewieństwie dokładnie Ci pokazać, w której części z krwi danego człowieka jego tam dały się potomstwo czy chlewni. To bardzo dziwne tłumaczenia takich prostych rzeczy z Biblii. Czyli rozumiem tak, że jak ktoś zaczyna myśleć se sam i czy te proste różne rzeczy co w Biblii znajdzie, co nie pasują Kościołowi i idą jakoś odwrotnie niż te rogmaty, doktryny, hierarchia i władza, i wszystko, no to zaczyna być problem. i nie da i zaczynają ci mówić, że nie wiem, czy to myślisz źle, czy coś tam i zaczynają ci udowadniać, że to ty się mylisz na tej zasadzie. Jak jest debata czy rozmowa, czy coś, to w sumie dobrze. A to nawet nie jest w zasadzie debaty czy rozmowy. To jest bardziej na zasadzie monologu. Że ksiądz ci mówi, że jest tak, tak, tak i tak, i tak mam wierzyć. O, to tak jest standard, jakby katolicyzm, To mnie trochę zdziwiłeś, bo ja sobie wyobrażałem, że te na oazach, że tam jest trochę więcej wolności, że się pozwala ludziom gadać. Niby jest. Niby jest, ale jakbyś zrobił coś takiego właśnie jak ja, nie? To w tym momencie ksiądz zaczyna ci wchodzić Ciężko ci to jest, nie wiem jak ci to zobrazować, ale każdy ksiądz ma taką formę w sobie takiej peksfazji dziwnej, się, że to nawet nie jest eksplozja, ale taka trochę jakby minimalna manipulacja, że zaczyna ci wrzucać takie dziwne rzeczy, że niepowiązane z tym kompletnie i nie o tym, o czym ty mówisz. Nawet jak się dajmy na to podpierasz na Biblii i podpierasz jeszcze parę kilka argumentów, nie? To ci ta kilka innych argumentów, które ty byś był na sto procent praktycznie w stanie obalić, bo trochę Biblię znasz, nie? No to w tym momencie zaczyna się bardziej tak przerywać. i nie daje ci bardziej dojść do głosu. Że w ogóle nie ma rozmowy, tylko jest takie wymuszone. O, na zasadzie poziomu monologu, to jest by się pokłócił trochę, jakbyś był stylem i byś się pokłócił z rodzicami, nie? To jest podobne z zasobnika. Czyli nie traktują was poważnie tam tak? i nie słuchają. No aż tak Nie. Że masz, że ja wiem lepiej i zrób tak jak ja ci powiem. Ale to tak, tak realistycznie patrząc, to czego ty się spodziewałeś po Kościele katolickim, no bo liczę na Kinga. Autorytalny kościół jednak taki narzucający, nie? Chyba to ludzie lubią nawet. Tak, ale też właściwie ostatni raz to chciałem pojechać, nie wiem czy to tam ludzi poznać, i jak już będę poza czy coś tam, żeby się znowu odezwać, żeby pogadać z tymi ludźmi, bo na przykład bym widział, że dom osobę ciągnie do Boga, ale nie rozumiem czegoś, czy coś tam, coś tam? To możemy mieć po prostu tak jak ja miałbym, że się potem może nawrócić. No właśnie, no. Dla mnie najfajniejsze w takim świetle. No właśnie, no bo właśnie to powiedzieć, że ja jeździłem na takie różne konferencje, w sumie, katolickich nie byłem, nie wiem, ominąłem wszystkie, ale Na dużo nie straciłeś dystansu? Pewnie nie, ale trochę ma swój klimat, także te świeczki się zapala, że coś tam. W protestanckich konferencjach to nie ma takiego klimatu, trochę szkoda może, ale są te same problemy. To znaczy, że jest takie Często się odgórnie narzuca różne tam rzeczy i jak ktoś nie pasuje, to tak się go tłumi, a nie gada. Jakby To zależy bardzo od grupy u producentów, to nie jest aż tak mocne, jak w Kościele katolickim, bo Kościół jest duży, hierarchiczny, zorganizowany silny w tym wszystkim. A protestanci też tak różnie, takie chaos trochę bardzo. No i to też zależy dla kogo trafisz. No właśnie. Ale co chciałem powiedzieć, że właśnie jeździłem przeważnie głównie albo już może na koniec tylko po to, żeby spotkać się z ludźmi i żeby sobie właśnie pogadać, żeby komuś powiedzieć, że nie jest sam, jak uważasz, że jest coś inaczej, coś wyczyta, głupio, niegłupio, ale ma prawo tak wierzyć, bo to jest jego własne życie i nie chce myśli, co chce. i już. Albo żeby w ogóle pozwał wolę, którą nie dało mu nikt z ludzi, tylko mu dał Bóg. i właśnie to nie jest pozwolenie księdza, że ja sobie mogę uwierzyć to albo tamto. Nikt mnie nie może pozwalać. Na to. To jest moje prawo, nie? No i tak właśnie gadałem z ludźmi. i to też tak jeździsz? W sensie ostatnim razem to było na podobnej zasadzie też miałem tam prawo wytłumaczyć. Chciałem wytłumaczyć parę rzeczy, ale względu na natłok czasu i dziwność programu na ostatnich rekolekcjach mi się nie udało. Ale to jeszcze nie straconego, bo jak na takich ludzi co tam ewentualnie byśmy się mogli zgadzać na piwo czy coś o masie, którą na rekolekcjach pewnie nie ma piwa. Z Maćkiem Czubkiem. No piwa nie ma. Ale na przykład do ostatnich łowi do bezalkoholowej, bo ONZ fwójka charakteryzuje się tym, że jest to na zasadzie, w sensie jest o to oparte o księgę wyjścia, nie? Cała reakcja No. No i my to nawet mieliśmy same takie przejście, nie? Jak obudzili, że są plagi egipskie, wszystkie tam żaby, ciemności. Nie, plagi egipskie. Nie ma, wystarczy, że są brzydkie laski, nie chcę teraz czytać. A ja wiem zapytać jakie są dziewczyny? No tak, dokładnie ci to wszystko zepsułeś. Zapsułeś. Mi, no ale myślę sobie Ale to jest pół na pół, wiesz? Szczerze? Tak, tak szczerze. To flagi egipskie, pływa to szarańcze, połowa to tam nefrotetę, tak? No powiedzmy. W sensie, jak już nie trafisz. No ale sól jak tam? Jakieś, jak najbardziej. W ogóle jest ich więcej? Dużo czy mało? Tak, dziewczyny ważniej więcej na rekolekcjach niż więcej. Na wszystkich rekolekcjach co byłem, to było ich chyba więcej. Mogłyby na odwykam przyjechać, bo tam jest jakoś zawsze mniej. Znowu, to by se poznały kogoś. No a w ogóle kwestie zapoznawania się i tam coś tam tego w namiocie. No to jest najlepsza część rekolekcji. A, no dobrze, zdrowi ludzie w końcu mówią jacyś. Czyli jeździ się, bo są dziewczyny. Po to, żeby ludzi właściwie poznać. Ludzi i dziewczyny, po co zamiedzisz? Co, ale kobiety to nie ludzie? Ludzie, ale nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie. Żeby pogadać o Bogu i w ogóle. A jak jeździsz, bo są dziewczyny, to w innym celu trochę. To na innej zasadzie. Towarzyzja. Ale jest takie dziwne prawdopodobieństwo, w sensie prawdopodobieństwo. Taka dziwna zależność, nie? Że nagle kolekcja o wiele łatwiej się jest na przykład jak jesteś takim szczylem i masz taką grupę ogółem ludzi sam chłopaków dziewczyny ogółem i jak spędzacie coraz więcej czasu bo też tam jest czas wolny po obiedzie To jest takie zjawisko, że nagle kolekcja się jest łatwo zakochać na przykład. W sensie ze strony wioski, a z damskiej to raczej Czekaj, czekaj, czekaj, jak? Co to ostatnio powiedziałeś? Że z tych Że prawdopodobnie że jest W sensie, że dużo osób może być tak, że się może zakochać na przykład na rekolekcjach. Bo jest coś takiego dziwnego. No wiem, ale co raczej nie? Co tam było? Męskie raczej nie? Dałskie co? Jak? Nie, tam nic nie było. Nie wiem, bo akurat nie słyszałem. Szkoda, bo myślałem, że Czekaj, dziewczyny się częściej zakochują, czy rzadziej? O to chodziło dobra, że bardziej chyba faceci się częściej zachowują niż dziewczyny. A co do zespołu? Na co innego akurat chyba? Bardziej ze względu na Właściwie to nie ważne. Po prostu jest łatwiej i tak zawsze się facetowi zakochałeś na dziewczynie. Mi się tak wydaje, ale nie wiem dlaczego, ale to może też normalne. To dobrze jest. Dobra, czy ty byś, jakbyś dzieci miał swoje kiedyś, to byś chciał, żeby jeździły na takie oazy? Jak by miały podobnie poukładane w głowie jak ja? No, to jeszcze aż tam dużo by tak nie działo w ogóle na głowie pojeździć. No to nie ma tragedii. Należało. No. Od ich woli. W sensie by musiały mieć w głowie tak jak ja poukładane, czyli by musiały już nie być aż takim ślepym sensie, że te klapki z oczu by musiały ściągnąć, nie? Żeby nie patrzeć przez pryzmat katolicyzmu i tak rozumiem się wydaje, tylko żeby patrzył przez pryzmat tego, co wiedzą, że Bóg powiedział. Dobra, ale patrz, że jest taki problem, że dużo ludzi chce zostać katolikami, nawet jak wiedzą, że Jezus miał braci i że nie ma czyśca i ksiądz nie jest Bogiem i różne takie rzeczy, bo to nie jest aż tak trudno wiedzieć, teraz już jest więcej, nawet się głośno o tym nie tylko jeden obcy. No i teraz jak chcę zostać katolikiem, czy są w ramach Kościoła Katolickiego różne takie miejsca, gdzie może nim być i myśleć trochę inaczej, czy żeby tam nie dom potępiać, czy na przykład żeby myśleć trochę inaczej? No tak jak ty już. Tak jak ja? No? Nie ma takiego miejsca. W sensie oni mogą cię nawet przyjąć, ale nie możesz Masz robić tak jak oni ci powiedzą, i jak już tak myślisz, to masz się z tym ukrywać, że tak myślisz na tej zasadzie bardziej. Na rekolekcjach też? Nie jest trochę lepiej? Na rekolekcjach, owszem, jest trochę minimalnie lepiej, ale to przez pryzmat tego, że po prostu jest większość ludzi, którzy cię aż tak nie znają i ty jesteś dla nich de facto możesz być równie dobrze z Rosji i to i tak aż dużej różnicy nie robi. Bo i tak tam się spotykasz na szesnaście dni. Niby to tam jest jedna archidiecezja, ale raz się zdarzyło tak, że ja jestem ze Śląska, nie? Mój kumpel też jest ze Śląska, a przyjechało do nich dwóch typów bliźniaków z Warszawy, gdzie nie powinno w ogóle takiej sytuacji być. No ale to co w ogóle klimat jest taki bardziej tolerancyjny, czy taki trochę Ja wiem, ja mam rasistowski, czy co? Że nawet taki murzyn przyjechał sobie. i to co? Dobrze by się czuł, czy by go tam mówili o kurde jakieś? No dobrze by się czuł. Nie wypieprzyli tego stamtąd chyba. A na przykład jakiś taki homo bardzo czy coś taki dziwny koleś, to co? A homo? A homo to byś musiał To nie wiem, wiesz? Bo ja do gejów nie mam nigdy żadnego problemu pod warunkiem, że mają się na tych oczach. No nie łapiąc za tyłek. No dobra. Ale nawet nie pamiętam kiedy. Nie musi być homo, ale się tak zachowuje inaczej, że w ogóle jest jakiś inny, że ma dziwne krzywe włosy, że jest dziewczyna, co wygląda jak nie, to to jest bardziej tolerancyjnie. Raz mieliśmy takiego typa. Bartek miał na imię. Szybko na niego mówiliśmy. Bo ogółem, mało co się kiedy odzywał, ale jak się odezwał, to miał taką petardę informatyka i typa, który się fizyką interesuje, nie? To było na tej zasadzie jeszcze raz jak miał wtedy okulary takie w sensie on miał normalne okulary na to nakładki takie żółte strasznie, nie? Tak jak masz pilotki amerykańskie w sensie okulary, to on miał też takie, nie? i palnął coś takiego na spotkaniu i ze wszystkim to jest goło łeb. i dobra, dobra, a są fajne. i za granicę ktoś przyjechał kiedyś? A z zagranicy? Wiesz co? Nie, bo to jest zawsze dzielone tak, że masz jedną archidie sesję, nie czytam śląską polską, warszawską obojętnie jaką nie, tylko sobie musisz dobrze wybrać, bo jak sobie wybierzesz, to pojedziesz na inne de facto rekolekcje. W sensie z innej archidiecezji, bo podobnie jak województwa dzielone i no po prostu jedziesz z jeden achidiecezji, czyli przeważnie są ludzie z Polski. No dobrze, że minus jest taki, jakby ktoś się zastanawiał, co za różnica także, a jak się zakochasz i będzie ci mieszkała dziewczyna w Gdańsku, a ty jesteś Zakopanego, no to se wyobraź. Także jedź A nie jak cię nie ma takich sytuacji. To, że się zakocha, czy że z Zakopanego? Nie, że się zakocha, to się zdarza. Ale że z greckiej Zakopanego będą na tych samych rekolekcjach. A, no to właśnie. Co tam miałem? Tematyka w ogóle jest jakaś, bo czy tam każde rekolekcje są identyczne, czy się zmieniają? W sensie tematyka Temat główny się zmienia, ale jakaś to zostaje ta sama. Czyli temat główny na przykład jakie są tematy? OnŻ dwójki była Księga Wyjścia, nie? Czyli tam ogółem nawet mieliśmy tą taskę, też wyjście, to wtedy było 10 w nocy obudzili wtedy? W sensie no. W nocy nas obudzili, żeby było to tak bardziej autentyczne śniegu z Biblii opisane. Wow! Jak ktoś spodziewałeś się tego frajdę? Fajne! No to to jest Dobrze! Tak jak chce! No, że nas w nocy obudzili, ale to jest praktycznie jeden na rzecz co zrobili tak jak Biblia mówi, więc przynajmniej żeby się inspirować tym. To by się skończyło na tym. Ale klimat wiesz, No i co świeczki były? No też klimat był. Nawet dali nam 10 winę bezalkoholowego, alkoholu na rekolekce patriosów też nie można. No to No, to No, to No, to No, to No, to No, to No, to No, to No, to No, to No, to No, to No No, to No No, to No No, dobra No, to No, dobra No, to No, to No No, dobra No, to No No, to No No, to No No, to No No No, to No No No No No No No No No No No i tak zawsze od animatora dostajesz. W sensie, jak musisz brać jakieś, to on musi zawsze dostać wykaz. Wtedy do tego możesz wybrać. No dobra, nie wiem czy ja to akurat chyba normalne, bo jakby ludzie się wkręcili w chlanie tego wina, to potem Lipa z rekolekcji. Nie no, ale jak masz wino bezalkoholowe, to coś Ci to da? Nie wiem co to jest wina bezalkoholowe, to jest sok z winogron. Z tego co ja pamiętam. No podobno jest niesamowite. Wino bezalkoholowe. Wino wysoko. Uważasz takiego, że coś Ale byłoby No, było bez. Chyba, no to nie było wino, to czym się różni od soku? Wiesz co? Ciężko mi to jest wytłumaczyć. Może to nawet było alkoholowane. Nie pamiętam tego, żeby ci to powiedzieć. Tak. Czyli etykiety. Każdy nauczycielkował. A w środku procent. Jakby pan mieciu robi to na barbe tak było. Samowem teraz to z piwniczki. No dobra, nawet ułożyli w Gazetowi, tam mieliśmy nawet, nawet Baran był robiony specjalnie. Baran na żeście zaszlachtowali? i coś tam kto miał wszystkie namioty? Nie, akurat to tam jest zawsze punkt jakiś korekcyjny i nie jest zrobione na zasadzie namiotów my akurat mieliśmy szkołę ostatnio z ludźmi także Ale coś się z baranem robi. Dziwoszko? No, barana po prostu dostaliśmy do zjedzenia. Co się nie da za żywy? Nie wiem. Nie wiem czy on był w ogóle cały czas, czego zażywali tak jak w Biblii raczej nie. Po prostu kupili se tam mięso z barana i o przyrządzi wiele jak trzeba go. Ale do zabijania barana byłbym pierwszy, bo akurat tak się składa, że mój dziadek jest masorze i nie wiem czy sobie wiesz co to jest za zawód taki osobnik robi tak w Krakowie były masarnie Nooo, to za mój dziadek je masaż. Aaaa, czyli tam ze Śląska bardziej. Teraz, obyszłaś w sumie nigdy się nie zastanawiałem dlaczego jest wszędzie w Polsce mówiło się rzeźnik a w Krakowie masaż. Czemu to tak? A to nie, wiesz co, nie wiem, może macie to w kwestii gwary, ale rzeźnik. Jest ktoś, kto już dostaje mięso, albo tam już zraszacowane i tak dalej i tak dalej. A on dostaje już z tych te mięso nie żywe zwierzę. Czasami u nas tak to jest, a masaż dostaje zwierzę, bo przeważnie też jest żywe. Jak to dla mnie jakieś świniobicie, czy tam wyca zabić, to do tego zabija. i go oporządzą. To samo. To gdzie jest różnica? Dobra, że jest jakimś czym się nie zajmuje. Nie wiem, nie znam się. To ja nie wiem. No ale nieważne. Ważne, że tam jest wszystko udawane i zamiast zabić baranka tak jak Biblii to się kupuje gotowego, zamiast pić wino, a jak nie było, to samo jest kościołach w ogóle protestanckich, gdzie to już jest trochę aberracja, nie trochę to jest całkiem już aberracja, bo Jezus kazał jeść chleb i pić wino na pamiątkę, oni piją sok z winogron, i jedzą jakieś, nie wiem, sam coś. Może ich chleb nawet, ale to w ogóle wygląda bardzo dziwnie i Jezus by nie poznał. W ogóle, co to za ludzie i poza to robią. No dobra, to kończymy powoli, a co chciałem zapytać się jeszcze, a wiem, czy według ciebie Kościół katolicki się rozwija czy zwija. Tego o tych oazach na oazy patrząc, czego się różni od ludzi chodzi na same oazy itd. Ile młodych jest No ile jest i jakie mają podejście i czy klimat jest fajny dalej, czy to widać, że większość osób, co chodzi w ogóle na oazę? To zostaje na szczeblu tam parafii, czyli tam się spotykamy aż w tygodniu i sobie coś tam śpiewają. Bardziej tam chodzą, żeby się spotkać. Nie chcę mówić, kim należy robić? No. A tak, to raczej się zwija. Zmienia się? Bo ogólna tendencja z kościoła katolickiego w Polsce, że nie trzeba mu pomagać, żeby się rozleciał, bo robi wszystko, żeby się rozlecieć. No właśnie, czy oaza została jeszcze oazą, fajności w miarę, czy czy tak samo wszystko się robi coraz bardziej jakieś odjechane czy co? A to różnie, wiesz, bo u mnie w parafii jest tak, że nam się modelka zmieniła i zmieniła się w tym momencie też diametralnie oaza. W sensie jest sposób, w jaki ją prowadzimy przeważnie to tam z tego robiliśmy, nie wiem, że tam była jakaś krótka modlitwa, robiliśmy za herbatkę, jak było zimno i siedzieliśmy, gadaliśmy i fajnie to było robione, a co też w zależności od animatora? No fajne, no to fajne to jest. Fajne, fajne to było. Teraz jest na zasadzie takiej, że ona też akurat w szkole pracuje, to ciężko się żeby robiła inaczej. No, to jest na zasadzie: no przychodzisz, no, to se tam u was w tym tygodniu było. i każdy coś tam mówi, no znam jakieś tam super akcje, przeważnie się, znajomi śmieją z tego co tam, w jaki sposób albo co tam opowiadasz, co tam było. W każdym bądź razie głupie, że wtedy gdy małe. Takie mało ważne rzeczy, nie? A potem jest przejście przejście w sensie, no tam jest też tam modlitwa, potem jest takie gadanie, potem jest przejście do tego momentu, w którym Moderator ci coś każe, co masz robić, a potem ci, a to potem powiedzieć, jak ci się podobało to, co robiłeś. Jak w szkole, no to brzmi tak: no dobra, to suche i słabe. Ale ludzie tam ciągle jeżdżą i to tak z własnej woli chyba jeszcze. Czy tak Widać, że są wakacje z własnej woli. Ewentualnie jak już to animatorzy albo ksiądz tam dosyć mocno zachęca. To musi być coś fajnego w tym i z tego co słyszę, to coś tam fajnego to może jest. Ale na przykład nie od końca nic nie jest fajne. No właśnie, no i te świeczki czy klimaty, czy dziewczyny, czy coś. Ale pytanie dla mnie jest ważne, czy tam idzie znaleźć Boga, poznać, dowiedzieć się i jak dużo poznać może i być po poznał, ale nie za bardzo tego, którego my znamy. De facto kompletnie inna osoba, w sensie jak masz Bo o piętnastej też nam przeważnie jest, czy to dla chętnych, czy obowiązkowo, ale jest koronka na przykład zastanawiana. Jezus nie mówił koronki i mówił, żeby nie klepać takich rzeczy, tylko mówicie Nie bądźcie na modlitwie swojej bo nie myślę, że przez swoje wielomustwo będą wysłuchane. No to cytat właśnie, tak. Także koronki to nie jestem, Jezus którego znamy z Biblii, nie? No nie jest. No nie, a jest dalej. No to A jak on się zrobi? To tak średnio. Co ma zrobić sobie, co chce poznać Boga. Jak nie na oazy jeździć, to gdzie? Nózek Kampa. A to nawet niekoniecznie, że trzeba się jeździć. To byś właściwie musiał musiałbyś mieć taki moment w swoim życiu, że musiałbyś przewartościować wszystkie swoje myśli, oczekiwania, czy coś takiego wyrzucono Ci swój światopogląd, gdybym się przewartościować. i tak jak mówiłeś na jednym odcinku nabrać pokory, dlatego jak świat wygląda, jak de facto się to ma. Musisz zdecydować, jak chcesz poprowadzić swoje życie i czym się obejrzysz w nim kierunku. Czyli czy dajmy na to odrzucić Kościół katolicki? Czy weźmiesz Biblię? Czy weźmiesz korę? Czy weźmiesz jakieś tam inne buddyjskie sprawy? Czy tam hinduskie? No to w zależności od człowieka, bo niektórzy ludzie uciekają fateizm, bo im się wydaje, że Bóg umarł, że Boga nie ma, że jeszcze bez Boga dobrze poradzę, świat stoi na fizyce, a nie na jakichś tam niesamowitych cudach, czy czymś tam i właśnie do tego uciekają, bo to też jest dosyć duża tendencja taka ateistyczna. No. No bo nie ma alternatywy. Jeżeli zamiast tego jest jeździć na oazy, a tamci już tylko wbijają gotowy światopogląd, któryś jeszcze w ogóle z Biblią nie jest po drodze, no to już lepiej chyba zostać faktycznie ateistom, myśleć samodzielnie i mieć trochę tam, że nie wszystko się zgadza i trochę zaproszone i Nie wiem, nie wiem. Paradoksalnie już tak mówił na rekolekcjach, to bym jeździł. To było fajne. Jakby tak animatorzy mówili właśnie. Jakoś. Tak. Gdzie za całym sobą bycie animatorem będziesz jeździł? No i musimy spotykać osoby, nie, no czemu nie? Ja bym nie wiem, czy będę jeździł bo już nie muszę dziewczyny szukać. Ale mogę coś innym mówić na przykład. Nie, my to nie ludzi. W nocy bym chce wstał, albo bym zrobiłem lepszą jazdę z jakiegoś jak Sodusa, a nie takie, wiesz, wsadzić do ciężarów wywieźć do lasu takie rzeczy, a nie ze sklepu kawałek baraniny. Zażnąć barana po cichu na łące. Takie. Zajeżnąć, czy zagrznąć, bo nie wiem, czy się przesłyszało, że no. No dobra, dobra. Ja powiem tak, co do mnie zajechał. Dobra, a będziesz znaczy myślałeś na przykład na tym, żeby zrobić coś alternatywę jakąś dla ludzi co by chcieli mieć oazy, ale żeby nie było tych wad. W sensie nie myślałem jeszcze, a przeważnie i tak najlepsza część oazy tej parafialnej nie, że z ich tego kolekcji to jest u nas na przykład odprowadzanie się wzajemne i przeważnie wtedy są coś. Dużo śmiechu, bo coś się zawsze narobi po drodze, o czym się tam pogada, to właśnie wtedy tak bardziej czuję swoją okazję, żeby tak z ludźmi obok tak bardziej że opowiadać. No ale mało kto coś o Bogu gada, bo większość ludzi Bóg w ogóle nie obchodzi. To jest trochę dziwne, jeżdżą na rekolekcje oazowe i nikogo tak naprawdę Bóg nie obchodzi w tym wszystkim. Może czasem? Może trochę, czy nie? No może trochę jak już, ale tak jakoś tak stricte żeby się za niego dać poćwiartować, to ze świecą szukaj. Nagle w lekcjach takich osób de facto. Że nie żebym ja się cieszył, że ludzie się chcą świętować od razu, ale żeby chociaż poważnie podchodzić do tematu, skoro się jedzie na dwa tygodnie, żeby gdzieś tam do Boga się zbliżyć, to głupio jechać i mieć to wszystko w dupie, nie? Trochę ciągle słabo. W sensie nie, że mieć wszystko w dupie, ale to jest takie granie tego trochę mrożeniem oka chyba w większości przypadków. No czyli mieć wszystko, pisz w tym tupie, no bo jak jest zabawa Boga, to nie jest to samo co wierzyć Boga. No Czyli taka zabawa przy okazji. Takie noszenie krzyżyka naszych Znaczy głównie zabawa, noszenie krzyżyka za zabawę chyba na tej zasadzie. No. No dobra, to smutne było i smętne. Weźcie zrobię jakieś podsumowanie albo coś powiedz na plus albo coś fajnego powiedzieć nie zostawiać z takim no Raz miałem taką sytuację na rekolekcjach dowiedziałem się bardzo fajnej rzeczy że krzesła szkolne mają atest na sto pięćdziesiąt kilo? Bo mój kumpel, tak, bo mieliśmy też coś takiego jak w sensie powiedzmy, że przynosił taki a'la Sanepid, nie? W sensie tam Książki jeszcze jakiś tam animatorkę, przeważnie młoda ma córkę i oceniali czystość pokojów. Grzesiu zaczął mopować? Pokój, nie? A Antek chciał iść po coś do łóżka. Antek już bym zaczynał potem i nagle się do niego A nie posiądę, Mer, E! Jaka siadał sam jeździ? No, i Antek wziął krzesła dwa i przeszedł chłop chyba sto trzydzieści kilo, nie? i przeszedł po krzesłach szkolnych do swojego łóżka, wziął z łóżka co chciał i potem te krzesła przestawiają. Ja tylko widziałem jak się te krzesła pod tymi krzesłami nogi wyginają, ale nie pieprzyły. i on to zrobił. To bym sobie zobaczył. No fajne to było fajne. Żeby mopowania nie psuć. No dobra, tak jest. Mopowania i notowania. No i to było najbardziej pozytywne, co możesz się spodziewać na oazie Tak, takich typów sytuacji jest dużo i na takie rzeczy się czeka. Oj, to jest fajna kupa. No ale to chyba nie pojadę, że też mnie nikt nie zaprasza. Nie no pewnie by nie chcieli. Pewnie Ciebie już też nie specjalnie. Zobaczymy. Zrobić to co chciałbym powiedzieć to na pewno bym nie chcieli. A to jeszcze ostatnie pytanie na koniec. Jak ty myślisz którzy mówią, że warto iść trochę na kompromis z tym, co się uważa i wierzy, żeby zrobić coś dobrego, a inni mówią, że nie warto iść na kompromis i jak tam nie chcą to nie idź i wyjdź. i to w ogóle jest ciężkie pytanie dla ludzi, co myślą, co zrobić ze swoją wiarą w Kościół katolicki, bo się sypie, a jednak by trochę chcieli z drugiej strony albo zrobić coś dobrego, albo zreformować Kościół może albo tak jak ty jeździsz na to razy, jak ty myślisz, co lepiej jest? Wiesz co, reformować to jest trochę bez sensu? Bo żebyś to musiał, mógł zareklamować te powietrze, byś musiał być chyba papierze albo mieć za sobą więcej ludzi niż obecnie ma papież, chyba żeby cokolwiek tam ruszyć, bo to jest tak skostniały, że to co już z ministrantem jak miałeś, że de facto jakbyśmy się omówili na to, że wyrzucamy Boga w tym momencie, że Bóg nie istnieje, No to dobra, to właściwie u większości ludzi by się to nie zmieniło, mogli wypracować takie same wygłupki. Większość ludzi by nawet się nie zorientowała. Coś takiego mówisz, także ciężko byśmy w ogóle cokolwiek zreformować. Nie wierzysz, że się da. Zreformować? No? Spytaj jutro. No tak, to miał dobra intencje na początku, ale też muszę nie wyszło. No jakoś nic w tym samym stanie, co wtedy, a może jest. Dobra, gdzie Cię spotkać, jakby ktoś chciał pogadać, Albo jakby dziewczyna się zakochała po tym odcinku. Nie, nie zakochałaby się, uwierz mi. O ile zakład, że się żadna nie zakochała. O ile? McKeyPL: O ile chcesz się założyć? P: O ile to taki długi zabieg bo to za dziesięć lat dopiero sprawdzimy. Dobra, ale pogadać, chcesz z kimś, jakbyś chciał pogadać? No i bym chciał pogadać, to zapraszam. Jestem na discordzie na odwyku można mnie tam znaleźć ewentualnie w komentarzu można coś napisać na Facebooku też jestem OK. To jest Igor. Znacie na Facebooku? Jest tylko jeden Nikodem. Nie, na Facebooku. To się nazywam Igo Hanys przez samochodu, że Ha? Z pasją? Potem się no Z tak do mnie przybyło na pierwszych kolekcjach, że wyjechałem za szlifować, bo są pieczożek godą, prawie nic mówił, bo po co mówić, jak idzie go dać, prawda? Wszyscy, co tam są na rekolekcjach, jak się rozumieją, co go dasz, to po co możesz mówić, jak możesz go dać? No coś wyglądam, no co? Ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, ja, Mówić szyfrem? No, że do tego być może mówić szyfrem, ale nikt z tego nie Będzie oczywisty dla każdego, kto jest ze Śląska, albo chociaż trochę rozumie Śląskownie, będzie oczy. Jasne, co ty mówisz? Ale przychodzisz. Przychodzi ktoś do ciebie z innej części polskiej nic nie rozumiem. To jest rozumiem. Ja tak właśnie miałem w kościele, że 10 ksiądz mówi jakąś chyba gwarą śląską, bo ja niby rozumiem, ale niby nie rozumiem, na co chodzi? Chodziłem. Ja nie mówili taką wartość dwa lata temu. Na Zakazaniach to najbardziej wychodzi, nie? A jak ma Kazanie i się skupia na kompletnie czym innym. Jakieś dni. No azaju, jakieś jutro albo jakieś selencją, no co chwilę. No co się jak to szło. Dobra, okej. Odwykowy discord znajdziecie sobie pod adresem od razu powiem discord kropka odwyk kropka com albo na odwyk kropka com. Można też przejść przez naszą stronę, jest strona odwyk kropka com. Można przejść, potem kliknąć w gołębia, a w gołębiu jest discord. Gołem, lata, wszystko jest w gołębiu. Tak trochę schowałem, wiem, czy to dobrze, ale przynajmniej nie wiem. Nie wiem, a poczekaj sprawdzę. Bo później, dobra, kończymy 10 odcinek. Słuchajcie sobie o ttyku, jak wam się podoba gadane o Bogu po ludzku. Przeważnie nie ma wywiadów tylko ja coś tam nawijam, ale dużo ludzi słucha, gada, jeździ na odwykampy, zapoznaje się różne rzeczy, robi fajnie ludzie. No i przez to, że jacht ma mało gości, to mówi o wiele mądrzejszych rzeczy niż teraz zostało powiedziane. No tak, ale ja nie byłem wszędzie i nie wszystko wiem, także muszę Cię zapytać o Azę, bo skąd ja się dowiem? Nie znam nikogo kto jeździł na Azy. Na rekolekcje płyną. To już znasz. To teraz wiem. To już znam. To do następnej odcinka wszystkim. Cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.