18. Relacja matki z córką - wybór czy obowiązek?
Czy relacja rodziców z dziećmi powinna wynikać z obowiązku, czy z wyboru? Jak wyglądają fazy relacji rodzic dziecko? Kiedy przestać dziecku pomagać i dać mu decydować o sobie? Jak odkrywać swoje dziecko i jak je wspierać? Jak sobie radzić z wyprowadzką dziecka? Jak sobie radzić z mamą, która nie chce budować relacji z córką? O tym wszystkim gadamy w tym bardzo treściwym i cennym odcinku!
Dziękujemy Julia za podzielenie się z nami swoimi przemyśleniami!
Możecie do nas pisać na:
dominika@odwyk.com
karolina@odwyk.com
Zachęcamy was do odwiedzenia strony:
https://www.odwyk.com/
#kobieta #macierzyństwo #relacje
Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:
Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:
Dyskusja
Bardo dobrze to opisała, że nie warto relacji z matką stawiać wyżej niż samego siebie. Bjuti!
A w sumie to moim zdaniem matka przestaje być matką gdy już człowiek jest samodzielny. Matka wtedy staje się ewentualnie przyjaciółką. Z ojcem podobnie. Nawet można mieszkać z rodzicami, którzy już nie są twoimi rodzicami tylko przyjaciółmi, kolegami.
Chętnie posłuchałbym po co tak wielu dziewczynom i kobietom tatuaże i aż tyle kolczyków itp?
Fajne pytania Dominiko zadałaś.
Karolinko - brawo za bycie dobrą mamą!
Chyba dziś zmontuję Wam kolejny odcinek. :)
Chciałabym tylko sprostować, że powodem mojego pozostania w szkole muzycznej było zamiłowanie do fortepianu oraz ogromna sympatia do grona pedagogicznego. Wypraszam sobie! :D
Miło było cię gościć, moim zdaniem to jest jeden z lepszych odcinków Dnia Kobiet i ja sama dużo z niego wyciągnęłam na przyszłość! Dzięki!
Dominika
Ale nawet gdyby się tak zdarzyło, to i tak nie sądzę, żebym gdzieś znalazł mądrzejszą, bardziej życiową i ludzką rozmowę o matce i córce.
I w końcu bez tego irytującego dystansu między boginiami z wyżyn nauki a nami, zwykłą hołotą, jaką zawsze robią ci profesjonaliści od życia w nowoczesnym świecie. Nie jestem matką i córką nie będę, ale ta tajemnicza, niedostępna dla mnie relacja jest mi teraz trochę bliższa i trochę lepiej ją rozumiem. Podoba mi się to.
I szkoda wielka, że taka prosta, zwykła mądrość życiowa, co wyrosła z doświadczenia, błędów i praktyki, jest taka nieatrakcyjna i taka niepopularna i tak jej trudno konkurować z tymi wszystkimi poradnikami ekspertów-teoretyków.