Ja się, Voitas, nikim być nie staram, bo nie produkuję tu nowej serii jogurtów, tylko zwyczajnie jestem sobą. Równie dobrze mógłby mi ktoś zarzucać, że staram się być blondynem.
Bez sensu jest dyskutowanie nad tym czy się komuś moja twarz podoba czy nie. W tym wypadku nie gram roli w filmie fabularnym, tylko - jeszcze raz powtórzę - jestem sobą. A jak już uznać, idąc tokiem rozumowania Hamleta, że człowiek grać musi, to gram tutaj siebie samego.
Jestem podejrzewam charakterystyczny dość i nie jestem typowym dziennikarzem, który robi za statyw do mikrofonu i stara się być przeźroczysty i nie przedstawiać nigdy własnej opinii. Może to ktoś lubić, tą "obiektywność" (z braku lepszego słowa).
Ale ja mam całkiem inną koncepcję i tyle.
Jak się normalnemu człowiekowi biała czekolada nie podoba, to nie wypisuje do producenta głupot, że czemu tak mało dosypał kakao, bo wiadomo jaką odpowiedź dostanie: "dlatego, bo to jest biała czekolada, proszę pana". Jak jej ktoś nie lubi to ją wypluwa i kupuje sobie czarną.
I wszyscy są zadowoleni.
Czego jak najbardziej wszystkim życzę.