Jest odcinek pouczający pt. Za co Jezusa wyrzucili bez kościoła? Temat Jezusa i kościoła się przewija w od wieku zawsze dlatego, że nie da się od tego tematu uciec. To znaczy ja bym chciał i uciekam ale nie da się uciec, bo Cię 10 temat zawsze dogoni. Jak idziesz w stronę Jezusa to zawsze Cię ściga Kościół. Jak idziesz w stronę Kościół to zawsze cię ściga Jezus. No i teraz pytanie jest, czy da się pogodzić te dwie rzeczy? Ludzie bardzo lubią godzić rzeczy które są nie do pogodzenia. Na przykład kobieta często nieraz czasami bywa, że chce mieć mężczyznę, który jest silny, ale delikatny, prawda, słaby, ale mocny. Taki prawda tutaj, żeby miał dużo czasu, ale cały czas pracował, No i takie różne rzeczy próbuję godzić z efektami komicznymi, różnymi i nie polecam, nie polecam. Dużo ludzi z kolei np. W kwestii wierzenia w różne rzeczy. Strasznie by chciało pogodzić koncepcję ewolucji koncepcją, że Bóg stworzył świat. Czyli upraszczając ewolucję z Bogiem. No i robią takie dziwne i intelektualne, różne akrobacje, że tak naprawdę to wszystko wyewoluowało samo przypadkiem i kosmos się sam stworzył, ale jednocześnie stworzył Go Bóg. Bóg stworzył Go w 10 sposób, że pozwolił kosmosowi materii działać w ogóle bez Niego. Czyli metodą dom tworzenia świata Boga było to, żeby Bóg udawał, że go nie ma. No tak sobie to jakoś dziwnie tłumaczę, i logiczne konsekwencje takiego myślenia prowadzą zawsze do absurdów, że coś tu musi się nie zgadzać. Gdzieś po drodze trzeba coś rozdzielić, czymś. Niektóre mechanizmy ewolucji tak spokojnie można pogodzić z Biblią, w ogóle nie ma żadnego problemu, ale to tylko niektóre mechanizmy. Całe sedno tej koncepcji, czyli pomysł, że że istnienie świata i rozwój organizmów w istnienie ludzi nas tutaj, że da się wytłumaczyć wyłącznie przypadkiem i naturalnymi zjawiskami, które zachodzą w świecie, to jest ta zasadnicza koncepcja ewolucji fundamentalna i najważniejsza. Jej się nie da pogodzić z Biblią, ale ludzie się próbują. i tak samo jest, jeżeli chcą pogodzić Kościół z wiarą w osobistego Jezusa i naśladowanie do Jezusa, tego z Biblii. No i problem polega na tym, że jak mówimy o Kościele, to ty się tutaj możesz irytować, że mój Kościół cudowny, doskonały i zupełnie wyjątkowy. Dobra, to ja nie mówię o twoim. Dobra, tylko mówię o wszystkich innych. Twój wyjątkowo jest super. A wszystkie inne tylko mają jakieś problemy, a twój jest super, ale może tak być. Poza tym Kościół to jest określenie trochę niejasne, bo w Biblii Kościołem nazywa się wspólnotę, właściwie każdą bieżących, każdą grupę i nawet niezależnie od tego, czy ona jest duża, mała, zorganizowana, czy nie. Jezus mówił, że od dwóch, trzech osób się zaczyna. Wspólnota wierzących, czyli Kościół, to co Biblia nazywa Kościoły. Ale ja nie, to mam na myśli. Ja mam na kościół w znaczeniu dzisiejszym, normalnym, co ludzie wszyscy rozumieją. Słyszysz Kościół? Widzisz budynek, pastora, zasady, członkostwo, przychodzenie na nabożeństwa, msze czy różne rzeczy. No to jest kościół. Więc nie wywracajmy teraz kota gonem zmieniamy definicji, które już od tysiąc pięćset lat mają swoje znaczenie wbite ludziom do głowy, bo bez sensu jest kopać się z koniem. Uznajmy słowo Kościół, że jest spalone i oznacza nie to co w Biblii, tylko oznacza to co oznacza, a oznacza to, że to jest zorganizowana instytucja, która ma różne swoje aspekty, bo co mi ludzie i budynki, i formalności, członkostwa i tak dalej. To jest kościół. Ustaliliśmy, nie będzie problemów? Dobrze. Ja to mówię, że Kościół Jezus się kopią po dupach. Niestety się. Jeden wykopuje drugiego. Jak Jezus by przyszedł, twierdzę, do tym kościoła. Dzisiaj to by go wykopali. i w drugą stronę też jest, czyli jakby do Jezusa zgłosił się kościół, że po kościelnemu chce tutaj swoje kościelne sposoby jemu służyć, to już by go też wykopał, bo to nie jest jego w ogóle bajki. On oczekuje czegoś innego, Kościół oczekuje czegoś innego, mogą się tylko gryźć jak dwa chomiki w jednej klatce. Ilustracje chomiki, który nie współpracuje, bo śpi. Dlatego, że śpi, bo jest godzina po południe, czyli dla niego straszliwy środek nocy ale weź wpisuję mu to nie przeszkadza. Chomik się wyprowadził do domku tu na klatce na górze i spędza tu dzień śpiąc, Dobra, to jest nie będę o komikkach, choć mają, ale jest to fascynujący temat i mógłby mieć nawet swój odcinek od wieku taki chomik. O ile bym znalazł co możemy się nauczyć o Bogu z Chomika? Nie za dużo. Nie za bardzo. Ja tego nie widzę. i tak znalazłem te tekst w internecie na swoim mediom przyszło mi nawet, że pewnie będę zainteresowany, nie byłem specjalnie, ale coś ciekawego znalazłem w tekście takim jeden facet napisał jest to był pastor napisał dlaczego jest aby wykopali z kościoła. To mnie zainteresowało, czytam sobie jakie on ma punkty programu, bardzo dobre punkty. Bo ja już o tym mówię katarem, ale jakoś tak w dziesięć punktach to nie mówiłem. Chyba. Bo jak mówiłem to gdzieś zaginęło. Więc powiem, że żeby było jasne i to jest jak większość odcinków odwykła albo może w ogóle wszystkie to jest odcinek, który ma sprawić, że zaczniesz sam zastanawiać, że ja Ci teraz powiem receptę i będziesz chodził i mówił: masz tu link do Martina i on Ci powie, jakieś dziesięć punktów, dziesięć powodów dla których wyrzucili bez kościoła Jezusa. No albo sam wiesz, albo nie wiesz, jak nie wiesz, więc nie wiem. Jak wiesz, to powiedz, co tym sądzisz, a nie odsyłaj do innych ludzi, do linków czy coś. Bo w twój pogląd staje się coś mieszasz go na dzień dobry. Jeżeli ktoś nie umie uzasadnić chociaż tak z grubsza, w co wierzyć, co uważa, tylko odpowiada odsyłaniem do autorytetu innej osoby kogoś tam. To jest taki covidziarz po prostu, co Nie wie w ogóle co myśli, tylko idzie za innymi. i swój pogląd ośmieszasz w 10 sposób. Od razu na dzień dobry, mówisz: to nie jest pogląd warty uwagi, to jest tylko kopiowanie, to ja jestem owcą, w ogóle nie wiem o czym mówię. No i ja bym ponieważ by nie ośmieszać poglądów, które uważam za dobre, fajne i ciekawe w 10 sposób, że będziesz teraz by rozsyła wszystkim linki zamiast z nimi rozmawiać. Możesz dać linka tylko jak ktoś cię pyta dlaczego ty uważasz, że Jezusa wyrzucili z kościoła to musisz umieć odpowiedzieć chociaż powiedzmy dwa punkty byle od siebie, to co ty wierzysz. No dobra? Bo ja wiem, że wszyscy mają takie nawyki, żeby iść za kimś. Że on wszystko za Ciebie będzie myślał, zdecyduje. Mówię nie. Ja Ci nie dam tego komfortu i mówię wprost, że nie rób tego. Mi się to się podoba i żeby dawać do mnie linki i w ogóle nie dawaj nikomu linków do zwykłych. No albo może dawaj, ale na pewno nie w taki sposób to jest marne. No nikt nie będzie chciał potem słuchać. W ogóle jak dajesz komuś link mający potwierdzać swoje zdanie w jakiejś sprawie. Prawie. To 10 komu dajesz na dzień dobry wchodzi na tą stronę z nastawieniem. To są bzdury, jakieś głupoty, ale sprawy Daj świętego spokoju. i z tym negatywnym nastawieniem zaczyna słuchać. Jak ty dasz link teraz do tego odcinka komuś i on przyjdzie z takim to przecież nie będzie w ogóle zainteresowany tym, co ja mówię. Będzie tylko zainteresowany tym, gdzie ja mówię głupoty. Gdzieś tam zawsze mówię głupoty, bo każdy mówi gdzieś tam głupoty, ale straci większość z tego co mówię, a to nie są głupoty. Większość zdecydowana to nie głupoty są. Ja mówię, tutaj są rzeczy sensowne. Patronie mi świadkiem i ludzie, którzy ludzi ludzie, którym się to przydało gdzieś tam życie. Dobra, więc chodzi o to, tak. Czytałem 10 artykuł i myślę sobie, ciekawe argumenty zrobię odcinek i dodam coś tam od siebie i zmienię, bo mi się to zgadza. A 10 koleś co to napisał, to jest moje były jakiś pastor, i w ogóle się okazuje, że jest jakaś moda na bycie byłym pastorem. Jest moda nieprawdopodobna i wszyscy to chcą czytać. i na medium kropka com to jest taka strona z różnymi blokami, nie blokami, takie publikacje, to tam możecie znaleźć tysiące osób, co piszą i czytają się nawzajem ludzie, którzy byli w Kościele, a teraz go krytykują ostro. i do tego kościoła dodaję oczywiście Boga, chrześcijaństwo, Biblię itd. Bo im się to wszystko miesza. i właściwie to jest fascynujące moje zjawisko, bo świadczy o tym, że kościoły to jest jakaś ściema, bo jak już ci co prowadzą ludzi w tych kościołach, to zwykle trwa dziesięć, dwadzieścia lat, W końcu stwierdzam: Nie działa, do dupy wychodzę. Po pierwsze, powinni poprzepraszać wszystkich, co przez dwadzieścia lat im tłukli do głowy, żeby byli tacy w kościelni i chodzili do tego kościoła i słuchali i tak dalej. To może by zacząć od tego, i może ze wstydu głupio by było trochę pisać, że się tyle lat robiło coś, skręciło się w kompletnie drugą stronę. i teraz nagle człowiek zaczyna głosić następne rzeczy. No ja nie mogę. Facet się mylił przez dwadzieścia lat. A teraz twierdzi, że jest ekspertem. Nagle stwierdził stronę. i zacznę opowiadać w drugą stronę wszystkie rzeczy. No to on jest takim samym ekspertem dzisiaj jakim był dwadzieścia lat temu, kiedy zaczynał. i po prostu człowiek nie wie o czym mówi. Dlatego się waham, żeby na przykład korzystać z takich tekstów, bo ci ludzie nie wiedzą o czym mówią. Jak mówią o chrześcijaństwie w ogóle nie mają bladego pojęcia o co w tym chodzi. Dla nich to jest Kościół i chodzenie do kościoła, to jest wszystko. i to co w Kościele mówią, czyli bym bądź dobrym uśmiechaj się i różne takie historie takie. Bardzo miłym i kulturalnym być, że jest to szczęście. Jezusa w tym w ogóle nie ma nigdzie. No nie wiem, że jakiś osobisty stosunek do czego? Do zasad? Ktoś to są same zasady właściwie. Wytyczne jakieś. To są relacje między ludźmi też. Ale znowu oparte na Teatsze na algraniu roli. Każdy w kościele ma swoją przydzieloną rolę i mają sobie grać porządnie. Jak nie gra, to go zacząłem paślu, szturchać, co ty robisz i tak dalej. Graj porządnie, bądź tu miły, tu się uśmiechaj, tu ma wiersz w to, a tu w tamto. Ot, oczywiście dyrekcją kierownika przedstawienia Pastora, czy tam jakiegoś innego guru lidera, czy co? On robi za dyrygen, albo reżysera, zależy jaka tam wersja Kościoła. No i w skrócie tak to wygląda. Więc ja się w ogóle nie dziwię, że ci ludzie opuszczają kościół. Ja się tylko dziwię, że tak późno. i że trochę mnie dziwi, że to okazuje się, że są jednak dość uczciwi ludzie. Mimo tego, że tam tyle czasu siedzieli, bo wychodzą z powodu takiego, że w końcu akcja cyptują, że wbrew wszystkim intencjom, żeby to działało, to im nie działa. Nie działa, wychodzę, no już nie mogę, dwadzieścia lat próbowałam, ileż można. Nie działa, nie wiem, Boga nie ma dalej, nie słyszę, nie czuję, nie widzę, wychodzę, nie będę ludziom dalej, ciemnoty wciskał. Bo myślałem, że większość pastorów to są cyniczni ludzie, którzy w ogóle w nic nie wierzą. Tylko im się cieszy ich, że i wszyscy ich słuchają. Jeszcze sobie przy okazji z jej zarabiają na tym, ale głównie chodzi, żeby ich wszyscy słuchali i oni się czują, że tak ją robią, przynoszą ludziom szczęście, a inni w zamian są ich niewolnikami. Takie coś. Taka sobie perwersja. A jak przychodzi co do czego to nikt nie będą wierzyć w ogóle w Boga. Tak widzimy w różnych filmach takie uproszczone podejście do różnych tam kapłanów, księży, pastorów, czy coś. Tak się ich pokazuje. Myślę, że to nie jest prawda. Jest to część duża tych pastorów wszystkich, ale ona jest dość mała porówna mizyjnymi. Większość ludzi jest jednak szczera. Chcę w coś wierzyć, tylko brakuje mi jakiejś wewnętrznej uczciwości, integralności, żeby nazwać rzeczy po imieniu, mówić prawdę. Więc myślę, że to jeden z takich typów. To jest o tyle ważne, że to ma coś wspólnego z tym odcinkiem. Bo 10 odcinek jest po to, żeby się zastanowić, czy na pewno Kościół i Jezus idą w jedną stronę, te dwie koncepcje, te dwa sposoby myślenia. i fakt, że jest gość, który był człowiekiem Kościoła, i teraz pisze: Zasoby Jezusa wyrzucili z kościoła, świadczy o tym, że facet zauważył, że Jezus i Kościół to po pierwsze są dwie różne sprawy, a po drugie nie idą razem. 1 się kłócą tutaj, kłócą. W ogóle rozdzielić te sprawy. i to jest coś fajnego, pozytywnego, bo trzeba rozdzielać różne sprawy. Nie wrzucać wszystkiego do jednego wora i jak usta w polskim parlamencie, wrzuca się siedemdziesiąt rzeczy, tam pięć w ogóle nikt nie czytał poukrywane, jeśli głosujmy nad wszystkim, jedziemy. Więc jak ktoś w Polsce wie, wierzy w Boga, to tak naprawdę wierzy w Kościół katolicki, wierzy w chodzenie do kościoła, wierzy w prymat papieża i wierzy, że Bóg stworzył się jakoś wszystko naraz i On tego nie rozdziela, że mówi: W to wierzę, w to nie wierzę. Zresztą w Kościół Katolicki nie daje dużo szans. Do tego, że Katechizm Kościoła wyraźnie mówi, że należy wierzyć we wszystko, albo się je z ekskomunikowanym, sorry, nie ma tu wyboru. Więc Kościół katolicki musi teraz trochę jak drapać się w głowie i uda że ok, co prawda musisz wiesz wszystko, ale dobra, nie wiadomo, że tak naprawdę nikt tego nie przestrzega, bo się nie da, Więc to jest coś jak ruch drogowy w Polsce, że jak zdajesz prawo jazdy, to jedziesz pięćdziesiąt kilometr/h, A jak dzień później na tej samej drodze swoim samochodem jedziesz już sto dwadzieścia i jeszcze cię wyprzedzają. Więc to na tej zasadzie działa. i jak to Ja mówię o to mi chodzi, żeby być uczciwym, żeby przynajmniej wiedzieć, że tak jest. A nie udawać, nie kłamać w sobie samemu. To wiesz, najwięcej szkodzisz sobie samemu, kiedy siebie samokłomosz. Dobrze, więc teraz do rzeczy. Lista powoduje, dla których by Jezusa wyrzucili z kościoła. Punkt pierwszy, pierwszy powód podważał autorytet liderów. No to ja już robiłem odcinek. Pamiętam, że miał tytuł: Pierwsze nie podważaj. i mówiłem w nim, że to jest pierwsza zasada. Najważniejsze kościoła. Na tym się trzyma, nie podważaj. Nie rób kupy do własnego gniazda, jak tu pokazuje przykład ilustracje chomika. Chomik to da radę, ale człowiekowi trochę źle już wżyć tam, gdzie prawda ma ochotę tak. Więc nie podważaj, Jezus podważał, ale najważniejsze jest z tym, że on podważał autorytet liderów. On nie mówił, że faryzeusze uczeni w PiS członkowie Sanhedrynu przywódcy religijni w jego czasach nie mówił, że oni nie mają prawa czy coś, że w ogóle nie powinno ich być. Tak mnie mówił, Bo go to w sumie nie od tego były i nie interesowały go te sprawy, że kto on ma taki tytuł, taką władzę, patrzył bardziej realnie, ale podważał ich autorytet. Czyli inaczej mówiąc twierdził, że nie akceptuje tak za bardzo, że nie widzi powodu, dla którego ludzie mieliby ich słuchać. Tak automatycznie, że im ufać w tym, co ci wszyscy przywódcy religii nie mówią. To jest autorytet liderów. Autorytet lidera to inaczej mówiąc od strony tego, kto go słucha, patrząc, bo lider jest liderem w tym sensie, że kogoś prowadzi. Więc nie ma lidera bez tych, których ktoś w 10 lider prowadzi. Więc od ich strony patrząc, lider dlatego jest liderem, i tylko dlatego, że inni za nimi idą. i idą z jakichś powodów. i te powody gdzieś zawsze mają wspólne źródło takie, że mu ufają, że uważają, że jest kimś wartym słuchania i naśladowania. Dlaczego uważają? No to już właśnie są te szczegóły techniczne, dobre pytanie. Często powody są zupełnie irracjonalne, że mama mi kiedyś mówi, że czas nauczyciela, to ja słucham nauczyciela. To jest powód, bo ci mama mówiła? Jedyny powód, jaki masz serial? No słabe by powód, nie? No nie wiem, jak mi mama powie, że mam Adolfa Hitlera, słuchaj, to też będziesz? Jak ci mama powie, że masz skakać przez okno z każdą sobotę i sprawdzać czy już umiesz fruwać to co też. No więc to nie są dobre powody. Gdzieś musi być w tym racjonalność jak Jezus o tym mówił, pokazywał, że liderzy mają wady i to tak które ich dyskwalifikują, żeby w ogóle ich słuchać. Mówił więc, że jak im was tam uczą, to są ale nie róbcie tego, co oni na przykład. Opierniczał strasznie tych liderów, twierdząc na przykład o uczonych w piśmie, mówiąc tak, że wzięliście klucze do Królestwa Bożego sami nie wchodzicie i innych nie wpuszczacie. No, to ładne podsumowanie. Więc jak ktoś by dzisiaj, Jezus z tym samym podejściem, przyszedłby do pastora księdza kogoś i powiedziałby dokładnie to samo, z dokładnie tych samych powodów, czyli że ci ludzie to są Są chciwi, są pijacy, są ludzie, którzy nie znoszą ludzi innych, nie? Ludzie, którzy w ogóle nie wierzą w żadnego Boga, że on jest jakiś realny. Różne są powody, są hipokrytami czy coś. W kościołach to się dość często zdarza, że tak syliderzy są, których słuchać w sumie nie warto. Ani Zaniemyśl, bo to nie są jacyś specjalnie wybitni ludzie. Ani specjalnie mądrzy, ani specjalnie poświęcają się dla kogoś, ani tam dobrze jacyś czy co? Umieją dobrze grać i to jest ich główna zaleta. Grają rolę dobrego tatusia Przewodnika stada, czy jaką tam sobie jeszcze wymyślę oni grają sobie tą rolę. To jest taki teatr i oni są aktorami. Im lepszy aktor, tym więcej pewnie przyjdzie na przedstawienie. W każdym razie Jezus to obnażał te wszystkie sprawy, pokazywał, jak to wygląda naprawdę i mówi o tym głośno. W jego czasach faryzeusza nie mogli tego słuchać. Do tego stopnia, że w końcu postanowi że go zlikwidują, jak się ładnie mówi. Pozbędziemy się problemu Rabina Jeszuła tutaj, bo on bruździ, zaczynaj, że więcej ludzi go słucha, to to się już robi niebezpieczne. Nie dość, że podważa nasz autorytet, to jeszcze się robi groźne w ogóle, bo nie wiadomo konsekwencje będą. My mamy fajne już tu układy. Z Rzymianami trochę tutaj z ludźmi i tutaj tego. A on przychodzi i wszystko rozpieprzę. Bo mówi prawdę. Wszyscy wiedzą, jest jak jest, ale po co o tym gadać? Tak też w Polsce się mówi. Jezus to podważał, 10 autorytet za to go zabili. i teraz, kto się spodziewa przy zdrowych zmysłach i trzeźwym spojrzeniu, że gdyby 10 sam Jezus samym podejściem. Przyszedł dzisiaj do kościołów i zauważyłby różne rzeczy, które trzeba zauważyć, bo są oczywiste, już coraz bardziej. Na przykład dla tych pastorów, którzy wychodzą z kościołów po iluś latach. Mówię: moda jest cała na to. No musiałby post krytykować i powiedzieć, że nie, to jest źle. To jest fatalnie. i powiedzieć im w twarz. Co by z nim zrobili? Jak ktoś uważa, że Jezusa by nie wyrzucili z kościoła, to ja zapraszam, żeby to uzasadnił, i pokazał jakoś na przykładzie, może jak on sobie chociaż wyobraża to, że przychodzi Jezus do kościoła, mówi do nich wszystko co mają do powiedzenia, a oni mówią, dziękujemy. Jutro się zmieniamy. Więc to jest pierwszy powód, Gdzie jest człowiek coś robił, bo mi przeczy. Może mu się coś nie biednemu, środek nocy. Drugi punkt: Jezus nie doceniał tych, co najwięcej dają takie trochę populistyczne argumenty, ale w kościołach to ma znaczenie, dlatego że to jest instytucja, która jest duża i musi finanse są ważną częścią. Nie da się po prostu inaczej zrobić. Nawet taki projekt jak 10 odwyk, przecież ma zawsze stronę finansową. Ja mówię dosyć rzadko, że sponsorujcie, że tam coś patronujcie odwykowie, ale muszę to powiedzieć, bo bez tego po prostu się nie uda. Nie będę miał jak tego robić. Będę musiał sobie się pracować elegancko, ale no to i koniec czasu na inną działalność. Więc Kościół też musi być finansowany i to jest zupełnie naturalna rzecz. Nie można krytykować kościoła za to, że ma pieniądze i że zbiera i że wydaje. Tak było zawsze. Pierwsi chrześcijanie też musieli sobie radzić z tym problemem. Po sobie średnio. i były potem problemy. Jezus nic nie mówił przeciwko temu, że macie udawać, że pieniądze nie istnieją, bo jest Królestwo Boże, nie ma takich głupot. Sam też musiał się zmierzyć z tym problemem i załatwił go, nie kazał dużo o tym, ale w Biblii możecie znaleźć różne wskazówki, w jaki sposób finansował się sam Jezus i jego grupa. Poza tym, że w se rozmnożył jak już się skończyły finanse i rozdawał. To można znaleźć kawałek, że były kobiety, które słuchały i miały dojścia do bogatych ludzi w tamtych czasach i 1 im podbierały, utrzymywały Jezusa i jego wysoko. Pompanie. To jest też w innym odcinku. Bardzo ciekawe, nie zauważyłem, zwrócił mi na to uwagę ktoś tam gdzieś tam duże interesujące, więc sprawy, mówię, nie można się czepiać za sam pieniądze, to jakaś głupota. No nie wiem, jak ludzie są ciągle, mają w głowie, że coś tam za darmo, nie wiem, że wie raz za darmo, Bóg za darmo, jak Bóg zrobił, drzewa nam stworzył bananowe za darmo, to znaczy, że w ogóle wszystko musi być za darmo i nie może być nigdzie pieniędzy po drodze. No dobra, ale to się nie da. No nie da zrobić w ogóle coś jest niemożliwe. No wiesz, w jakichś kościołach. Więc dobra, ale Jezus miał podejście do pieniędzy ostrożne bardzo i mówił wiele że bogaty z najwyższym trudem w ogóle wejdzie do Królestwa Bożego, 10 kto ma pieniądze, majątek, że są problemy, mówił. No i trzeba to, ja bym tego nie lekceważył. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy bogactwo jest powszechne, wszyscy super bogaci, bo tam technologia poszła fajnie do przodu, że możemy mieć Małym wysiłkiem dużo rzeczy, to jest fajnie. Ale to jest jeszcze bardziej niebezpieczne niż było. Więc Jezus na przykład pokazywał różnymi przykładami, historią o jakiejś staruszce, co przyszła dała na świątynie, jakieś dwa grosiki. i wszyscy staną do wypatrzyli, mówi: Jee, żałosne! Żałosne! Babciu, dajże coś na Boga, pokaż, że Bogacz cisz, daj mu stówę, albo dwa tysiąc e a ona dała dwa złote, a nie dwa tysiąc e. No słabo, No i w kościołach 10 sposób myślenia obowiązuje jakby odruchowo. Jeżeli ktoś nie zwraca uwagi na to co robi to zupełnie naturalnie nieświadomie będzie doceniał tych co więcej dają na kościół będzie ich częściej słuchał nie będzie ich opieprzał za jakieś oczywistości, za które inne by opieprzył. Dlatego, że nie wiemy, jak finansuje kościół i daje miesiąc, ktoś pięć stówek to po prostu robi się opór. No ja nie chcę stracić sponsora, no bo to ma swoje duże plusy. Więc się docenia ludzi, z których korzystasz. i to jest bardzo powszechne w kościołach wielu ludzi to irytuje, bo to jest trochę to wygląda brzydko. To wygląda niedobrze wygląda i źle wpływa. W ogóle na wszystkich. To jest takie coś, że zaczyna człowiek czuć, że przestaje mieć znaczenie cokolwiek poza pieniędzmi, że wszystko się wszyscy gadamy, o czym chcemy, nie, że przychodzi na spotkanie jakieś biblijne powiedzmy, że przychodzą pięć osób. i każda ma inne zdanie i prowadzący, ale prowadzący zawsze uzna, że rację ma 10, kto jest najbogatszy, sponsoruje wszystkich. i to tak trochę jest, to nie jest tak wprost nigdy mówione, ale to tak wychodzi, że tak większy respekt, że tak coś tego, 10 jest milionerem, niby nie powinno się liczyć, ale zawsze się liczy. To jest wredna sprawa i Jezus mówił coś o tym i właśnie żeby zwracać uwagę na takie rzeczy, żeby te pieniądze to znowu takiej roli nie grały jak grają, tylko grały taką, jaką powinny, gdzieś tam siedziały w swoim miejscu, to na przykład taką staruszkę co dała dwie monetki skomentował, że ona dała więcej niż wszyscy. Bo ona dała wszystko co miała. Ona więcej nie ma. To są dwa ostatnie, dwa ostatnie złote z emerytury. A jak milioner daje, to to jest dla niego To jest nic. On se tak na prawo i lewo daje. On swojemu jednemu pracownikowi płaci trzy razy więcej w ogóle. A ma pracowników wasze tysiące. Co to jest dla niego? Dla nas jest. Więc Jezus jakby zmieniał perspektywę, sposoby myślenia, żeby te pieniądze nagle się okazują takie dziwne, nie? Punkty odniesienia się zmieniają, że niby co dwa jest większość dwa tysiąc e że nie jest, ale w pewnym sensie jest, znaczy popatrzmy na inne rzeczy, mówi Jezus. Więc tak, pytanie teraz przychodzi Jezus do kościoła i zaczyna finansowe robić dziwne sprawy. Opierdziela ludzi co najwięcej dają. Nie dlatego, że najwięcej dają, bo jest komunistą w sercu, tylko dlatego, że na przykład opowiadałem znowu. i zwykle tak jest. Wiecie dlaczego tak jest? Dlaczego bogaci ludzie w kościach są najgłupsi, największe duperello opowiadają? Bo nikt ich nie krytykuje. Dlatego bo widziałem 10 efekt. Bo jak ktoś za dużo jest tu cenny, cenny taki, to zawsze mu tak udaje, że nie słyszę, jakiś kompletny bzdur, nikt go nie poprawia i on musi szajs spoko. On nawet nie ma złych intencji, On jemu nie odpowiadają tak jak każdemu normalnemu człowiekowi. Więc to jest naprawdę bardzo smutne być milionerem i to jeszcze w kościele, bo chcesz być jak zwykły człowiek, jak jesteś spoko uczciwym wobec siebie i innych, a oni Cię nie traktują. Oni odruchowo zawsze dają Ci większe troszeczkę większą tolerancję. Ja byłem w kościele jako zawsze taka bida chodząca. To mnie opierdzielali, widziałem, że obok siedzi facet, co robi to samo, co ja jej nikt. Nawet nikt, nikt, nikt nie widział, nikt nic nie słyszał, bo 10 gość daje, a taki Martin w dziurawych spodniach, co na motorowerze przyjeżdża, no to nie, albo na rowerze, gdzie to motorowera jeszcze. No więc widziałem, różnych perspektyw. To jest mam inną sytuację, ale wszystko jak najlepiej mieć w ogóle różnorodność sytuacji, dlatego zauważam różne rzeczy. i to jest problem, więc Jezus jakby przyszedł, to by to robił z tym porządek. Tak jak robił. i co? Wyrzucili bydgoskościa czy nie wyrzuciliby? Dlatego, że poświęciliby jednostkę psującą, żeby zachować finansową stabilność całej grupy. To jest uzasadnienie, warto poświęcić jednego, żeby ocalić grupę. To samo uzasadnienie identyczne możecie przeczytać w Biblii w miejscu, gdzie faryzeusz że w sumie członkowie chyba sam Hedrynu nawet rozmawiali ze sobą co zrobić z tym Jezusem, bo zaczyna być niebezpieczny i jeden się odezwał i powiedział: Wiecie co Wy nie wiecie, co w ogóle mówicie? i powiedział: Warto poświęcić, czy lepiej jest, żeby przyszli Rzymianie i cały 10 naród nam zabrali wolność, zniszczyć świątynię i tak dalej, czy lepiej poświęcić tego jednego człowieka i go zlikwidować po cichu. Albo głośno trudno. Najpierw po cichu, bo potem rozruchy. i taki był argument. i tak samo się argumentuje zawsze. Jak widzieliście film Misja, to 10 sam argument był, że warto poświęcić jakieś wnioski nowo założone przez misjonarzy w Ameryce Południowej, żeby ocalić jezuitów w Europie. Całą wielką grupę kilkusetletnią. To o to się rozchodzi. Był konflikt, który się akurat przeniósł gdzieś tam do Ameryki południowej. No i ta fajna, nowa grupa, nowo wierzących Indian. Taka bardzo przypominająca w ogóle pierwszych chrześcijan poszła z dymem dosłownie. i właśnie to była to było sedno tego problemu. Bo tu chodziło o to, żeby każdy miał jakby dobre intencje, tylko miał każde inne priorytety. Wstawianie grupy ponad jednostką prowadzi do takich z aberracji właśnie, do najgorszych rzeczy. Wydaje się logiczne, wydaje się oczywiste, No ale to był powód, dla którego zabili Jezusa, dla którego były różne masowe morderstwa, Holokaust, kij wie co. Odbieranie generalnie wolności jednostki kończy się źle dla wszystkich. Mimo, że jest zrobione w imię dobra wszystkich. Jezus by o tym mówił, no pewnie, żeby mój wyrzuciliby go? Założę się. Punkt trzeci. Jezus nie poddawał się siły politycznym. W Stanach Zjednoczonych trochę wiecie jak to działa, że tam kościół obowiązkowo musi popierać tramwaj i takich różnych prawicowych. W Polsce jest bardzo podobnie, że Kościół dba swoje swoje miejsce w polityce. No nie muszę Wam tłumaczyć, bo wiecie o co chodzi, jak nie wiecie, to jesteście szczęśliwi, że nie wiecie. O co chodzi, to wielu ludzi drażni denerwuje? Co robił Jezus? Czy to jest zgodne z tym, co robił Jezus? No zlitujcie się. Jak Jezus się dostosowywał politycznie? Czy Jezus próbował jakąś siłę polityczną wykorzystać dla swoich interesów? A może odwrotnie usiłował się wkręcić w łaskę siły politycznej? Jakieś? Jakiej? Nie. Wszyscy byli przeciwko swojemu. W ogóle ignorował siły polityczne. Jak rozmawiam z Piłatem, to on rozmawia zupełnie ignorując to, że piłat ma jakąś władzę i że możesz z nim lepiej się dogadywać albo uznać chociaż jego wad nic Jezus to w ogóle obchodziło. Piłat to już w momencie w ogóle zdziwiony podejściem a politycznym tego Jezusa, co go przeprowadzili przedniego, żeby rozpatrzył sprawę, Zdziwiony był ewidentnie, bo powiedział tak: Nie wiesz, że ja mam władzę, mogę cię wypuścić albo nie? Nie wiem, w ogóle dziwił, że Jezus go traktuje jak zwykłego człowieka, który po prostu jest człowiekiem, o sobie z nim rozmawia. Piłat mówi: Ja jestem władzom, reprezentuję. Jezus to od powiedział na to wtedy, że nie miałbyś żadnej władzy, gdyby ci nie była dana z góry. i to było bardzo sprytnie powiedziane, z wielu powodów, ale nie będę wnikał. i przeszłość Judasza, nie Judasza. Piłata była właśnie taka śliska i jego władza faktycznie zaraża od zwierzchników, a o nim się narażał wcześniej, więc o, piła się, kurde, albo 10 gość jest bardzo sprytny i gra politycznie, albo w kamerze jest jakiś taki śliski filozof czy nie wiadomo. Więc to jest ciekawa rozmowa, która jest w Biblii, a mówię, trzeba wiedzieć więcej i może kiedyś tam opowiem, bo mnie to fascynuje, jak bardzo w Biblii i te rzeczy, które wydają się jakieś proste, wiadomo jakieś takie dyskusje, 1 mają swoje znaczenie i to takie no duże, nie? Czytacie tego i nie widzicie o czym oni rozmawiają. Oni tutaj rozmawiają o różnych dobra. Ale chodzi o to, że w tym wypadku Jezusa nie interesował, zignorował w ogóle całą kwestię władzy, polityki w sytuacji, kiedy to było najbardziej potrzebne. Apostoł z kolei Paweł kiedyś rozumiejąc, jak działa polityka, wykorzysta sytuację jak go wzięli na sąd, bo znowu jakieś cuda robił, a zabronili. i wzięli go przed radę, która miała osądzić sprawę. i tam jest napisane, że Paweł se zdawał sprawę, że połowa rady to są saduceusza, a droga połowa to są faryzeusze. Dwie polityków grupy. Taka wiecie, prawica, lewica. i stwierdził, że on ich pokłóci. Więc powiedział zdanie, że on tu jest z powodu w martwych stanie. Bo wiedział, że ci to jest taki gorący temat między tymi grupami. Saaduceusze nie wierzyli, jest w ogóle, że będzie zmartwychwstanie, a faryzeusze wierzyli, że będzie, więc zaczęli się kłócić. i tak się zaczęli kłócić, że zapomnieli o Pawle i go w końcu musieli tam wyciągnąć z tego całego. Więc Paweł tak to wykorzystał, ale Paweł robił podobnie jak Jezus, nie nie przyczepił się do żadnej grupy politycznej. On nie był ani po stronie faryzeu, ani po stronie saduceu, on był po stronie Jezusa i nie ma, więcej nie ma stron. To jest, będzie problem, gdy jeżeli by ktoś w takim podejściu przyszedł dzisiaj do kościoła, bo on się robi neutralny, a neutralny to jest taki, co przeszkadza wszystkim. Więc by go bardzo możliwe, żebym mógł w końcu być wydalony z kościoła taki Jezus, albo taki Paweł nawet, bo oni się coś tu nie umieją poruszać w naszych politycznych sytuacjach. Jeszcze jakby był zwykłym członkiem kościoła, to by nie było takie ważne, ale jak jest liderem przywódcy, jakimś pastorem czy coś, to nie za bardzo pasuje wszystkim, żeby być kompletnie apolitycznym. Do jest zdrowo mówić, że się jest za politycznym, ale jak przychodzi co do czego, trzeba mieć swoje sympatię. i przeważnie w kościoły mają swoje sympatię. Jak nie masz to bardzo dobrze. Więc może by mnie ze wszystkich wyrzucili Jezusa. No i się cieszę. Punkt czwarty zadawał się z podejrzanym towarzystwem. To już nie ma co wyjaśniać i objaśniać. Po prostu są ludzie, z którymi się nie gada. Jakiś rozwodnicy. Dzień dobry. Jacyś tam oszuści na picie i w wacie, jacyś tam brana zdrajcy narodu, tego ktoś tu podobno po rusku mówi, a 10 to za długo u Niemców siedzi, no to jest z innej punktora, ale podejrzewam towarzystwo głównie, że tacy co grzeszą tacy grzesznicy wiecie najważniejsze to najgorsi w dzisiejszych czasach to są homoseksualiści i albo porcja. i wszystkie inne grzechy to już daleko gdzieś niżej. A, przepraszam, rozwód. No. Rozwód, homoseksualizm, aborcja. Wszystkie trzy, co ciekawe są takie niezbyt jednoznacznie w Biblii, nawet homoseksualiści, bo co prawda w tym testamencie jest, że jak ktoś tam, prawda, pan z panem, to no, to niedobrze, ale to jest mowa o czynie. A nie ma nigdzie mowy o skłonnościach homoseksualnych, o tym, żeby się przytulać, żeby się lubić, żeby w ogóle mieszkać razem, żeby cała masa rzeczy. Tylko 10 jednak, wiecie, akt. Więc to nie jest znowu takie aż strasznie, jednoznacznie wszystko potępiające, przynajmniej nie tak jak w kościele. Jak wejść do kościoła i wejdzie dwóch panów, trzymają się za ręce. i co? Wszyscy mówią: bardzo fajnie kochają się, lubią się, niech się trzymają. Czy powiedzą raczej nie wiecie co, to lepiej nie z tamtego? Ja nieraz słyszałem na uszy własne, kiedy była dokładnie ta sytuacja, o której mówię. W sensie przytulaj, trzymaj za ręce coś tamtego, uśmiechali i ludzie patrzyli albo podejrzliwie, albo powiedzieli im wprost, że lepiej nie? Bo nie byłem tak w błąd z naszego kościoła, tak nikt nie mówi w ogóle. Może lepiej by było, gdyby coś tam albo może byście się zastanowili nad tym, że może lepiej nie razić innych. i też nikt nie wierz mi odpowiedzialności i mówię: ja uważam, że to grzech, spadówa. Inni mogą być zaniepokojeni i nie że są i nie że ktoś konkretny, tylko mogą być Jak się pyta kto konkretnie nigdy nie wiadomo kto konkretnie? Nie ma nazwisk, nie ma adresów. Wiadomo Tak działa w kościołach. Znacie to? Ja znam picie, tyle lat wszędzie. Na Ukrainie widziałem, było, gdzie tam idzie dziewczyna, w krótkiej spódniczce, dochodzi członek zaniepokojony kościoła i zaraz, bo inni mogliby mieć problem z tym, że widać ci nogę. To jest trzydzieści dziewięć stopni w cieniu. A wiesz co, nie? Ulubisz se takie długie to. W sukniach chodzi trzeba, że nie trzeba, nie trzeba, ale ktoś mógłby gdzieś tam, ktoś tam podobno powiedział, że ktoś inny mógł by się czuć zaniepokojony i ja mam od razu z tym kopcem swoim łagodnym, ale ta łagodność ma jest nieugięta. Ona jest tylko pozorem. To są tylko ładne słowa, żeby oni ci ludzie, co wyrzucają innych za właśnie takie różne sprawy, że za krótka sukienka, że tu rozwód, że tu oni nie chcą brać odpowiedzialności za to, co robią. Oni chcą, żeby to inni, oni nie chcą, żeby ktoś mówił, że oni rozkazali komuś, nie wiem, sam wyszedł, Przemuciek. Ja nic nie lubiłem. Ja tylko powiedziałem, że może lepiej by było. Ja nie mam nic. i to jest ta wstrętna obuda najgorsze dziadostwo i zło. Jak już ktoś kogoś wyrzuca to powinien się potem przynajmniej podpisać i powiedzieć dlaczego i powiedzieć: Ja tak uważam. To jest uczciwe, ale ludzi w kościach nawet na uczciwość nie stać, jak robią takie rzeczy. To jest wstrętne. Co by zrobił Jezus? Nie musimy zgadywać, bo on robił, wiemy co robił. Jak odpowiadał na taką obłudę, hipokryzję, czy coś. Faryzeusze za jego czasów była Dokładnie ta sama mentalność w sposób postępowania. Udawanie przed innymi jakim się jest pięknem i świętym i wyrzucanie takie jawne przed innymi innych ludzi, których się uważa za złych, grzeszników, z takich coś tam nie tak, ani świeżych. Więc Jezus się zadawał z podejrzanym towarzystwem i robił to wprost. Ludzie naprawdę nie czepiali Jezusa tego, że ktoś się spodziewał, że on skorzysta z usług prostytutki. Nie, nigdzie nie ma mowy, że oni się go czepiali, że on w ogóle z nią gadaj, że robi to jawnie. Jak robi to po cichu, to by się nikt nie czepiał. By się była ta sytuacja z kobietą, którą chcieli zabić kamieniami, bo była przyłapany, na czynię jakimś tam cudzą bóstwa lubbieżności czy czegoś, nie? Jakimś tam obraz seksualnym przyłapali ją i wzięli ją, będziemy ją zabijać. i przyszedł, prowadzi najpierw do Jezusa. Ściągniemy jeszcze tego w pułapkę, bo wiemy, że on nie będzie chciał. On był jakiś taki dziwny, on nie chciał ludzi zabijać za jawne grzechy. No to dobra, będzie musiał. Będzie jednym z nas. Jedziemy do niego. Jezus wtedy odpowiedział, to jest to takie słynna historia, co nie odpowiedział najpierw w ogóle. Zaczął pisać coś palcem po ziemi? Nie wiadomo, dziwne. Halo, słyszałeś, tak natarczywie pytali, żeby ją zabił, to powiedział: Kto pierwszy jest bez grzechu, niech weźmie i rzuci kamień. i wtedy ją zostawili. Tam jest napisane, że zrobiłem się głupio, w końcu ruszyło ich sumienie. Ja myślę, że o coś trochę innego chodziło też. Właśnie o to, że Jezus powiedział Cała ta impreza polegała na tym, żeby pokazać się, żeby to było jawne, że my jawnie potępiamy grzesznicę, żeby wszyscy wiedzieli, to jest to, co widać, to jest najważniejsze w kościołach wśród grup ludzi, w sektach, nawet w partiach politycznych, w mediach, to, co widać, to, co jest oficjalne. i to, Jezus tutaj zrobił, to zmusił ich, żeby oficjalnie znowu zadeklarowali się, że nie mają grzechu ani takich rzeczy nie robią. i dlatego oni nagle stwierdzili: Nie możemy tego zrobić, bo nie chcemy, żeby wyszło na jaw, że my nie jesteśmy tacy. No rzucanie w jedną kobietę przez sto pięćdziesiąt osób kamieniami jest bezpieczne. Jesteś w tłumie, wiadomo o co chodzi, ona jest złamie, jesteśmy dobrzy, No i jawnie zdobywasz punkty. Ale jak teraz każą komuś jawnie powiedzieć wprost i przyznać się, że on grzechu nie ma i on będzie rzucał pierwszy, to ta jawność będzie zaraz badana, nie wszystkie spojrzenia na niego, wszystkie reflektory prosto w twarz i będą go lustrować. Sorry, jak się nikt nie odważ. To jest kwestia tej jawności i niejawności. Jezus zadawał się z podejrzanym towarzystwem i robił to jawnie i w kościele by tego nie wytrzymali, dlatego że wszystkich innych to zmusza do tego, żeby przyjąć podobną postawę. Jeżeli Jezus jawnie zaczyna chodzić pod rękę z gejem, to wszyscy nie muszą to albo potępić, albo robić samo. Robienie tego sam, żeby raczej robić to samo, to wymaga odwagi i z takiego światopoglądu odważnego, ale dużo łatwiej jest to potępić. Zwłaszcza, że wszyscy inni też idą łatwiejszą drogą. Można liczyć na to, że wszyscy inni też go potępią i będziesz po właściwej stronie. Takie efekty występują w kościołach. Jezus by się do tego nie stosował, bo się nie stosował i wyrzucili tylko za zadawanie się z podejrzanym towarzystwem. Punkt pięć. Jezus za często łamał prawo. W tamtych czasach prawo było religijne, było połączone prawo religijne ze świeckim Rzymianie mieli prawo świeckie, ale z elementami religijności też bo prawo dotyczyło uprawiania religii. Wtedy wszystko było jeszcze bardzo długo. Większość czasów historii ludzkości nie było rozdziału między prawem dotyczącym przekonań religijnych, a prawem cywilnym. To jest dosyć późna sprawa taki podział i że dziś funkcjonuje, to jestem bardzo zadowolony, bo to naprawdę poprawiło życie i ułatwiło sprawy. Ma też trochę minusów. Tak czy inaczej wtedy Jezus łamał prawo. Łamiąc prawo religijne, łamał w ogóle prawo. Prawem religijnym było np. To, że Sanhedryn, czy ta rada zarządzająca religią, odpowiednik dzisiaj, ja wiem, jak to się nazywa, kurii, czy episko patu o episkopat bardziej chyba. Jest taki episkopat w tamtych czasach, zarządził na przykład, że w szabat można przejść nie wiem ile tam było sto czegoś. i tyle. Bo w sobotę się nie pracuje, to my wprowadzamy takie prawo. i to było wewnętrzne obowiązujące prawo. Na zasadzie tego co się w Anglii nazywa Common Lo, czyli prawo niekoniecznie jest pisane, niekoniecznie takie sprecyzowane literami, ale obowiązujące. Na zasadzie tego, że obowiązuje siłą większości jakby wszyscy to akceptują, więc obowiązuje. Więc takie commonlo naturalne prawo, naturalnie się pojawiające obowiązują i Jezus to łamał, łamał prawo. Więc to łamanie prawa w mentalności ludzi w kościele dzisiaj jest niemożliwe, nie przechodzi. Co jest chyba jedną z największych aberracji kościoła? To świadczy o tym, jak bardzo Kościół jest w drugą stronę idzie niż Jezus, bo Jezus przecież był kompletnym rewolucjonistą, że On był On szedł w poprzek wszystkim. Zresztą przecież z jakiegoś powodu go zabili, nie? Z jakiego powodu go zabili? Za to, że uzdrawiał, Bardzo za to, że naruszył prawo. To się łączy z punktem sześć. Jezus kwestionował status kwoo. Łamał prawo, po pierwsze, Łamał te kłosy, brałem w szabat, ciągle to prawo ich religijne. i tak sobie je traktował luźno. Uznawał to, co Bóg mówi, jego to interesowało, a prawo No jak mi będą po drodze, to proszę bardzo, jak nie mam po drodze? Nie mam problemu, żeby złamać prawa. Bardziej chodzi o to, by złamaniem prawa, że Jezus nie miał problemy mentalnie, psychicznie, złe maniem prawa, obowiązującego prawa. On, a za to nie łamał prawa Bożego, tego, które on uznawał, ale nie dlatego, że miał boskie podejście do samej koncepcji prawa, tylko dlatego, że to było jego prawo i on to prawo przestrzega, bo to wybrał. A jak jest inne prawo, przy co obowiązują? Nie obchodzi mnie to. Jakby, nie wiem, Jezus na przykład uznawał, że oddychanie jest ważne, albo że trzeba chwalić Boga z otwartą twarzą, tak jak Biblia mówi zresztą, że mężczyźni mają z otwartą tą twarzą chwalić Boga, czy tam sławić Boga, czy modlić się, czy coś. Więc np. Tak było, zupełnie wymyślę historia z bani. Gdyby na przykład jakiś rząd kazał ludziom nosić, ja wiem zakrycia twarzy na przykład. Np. O maseczki. Gdyby tak się gdzieś zdarzyło, to Jezus by pewnie stwierdził, że prawo mi każe Ale ja mam swoje przekonania, że przecież według podejścia Boga mówi, że mężczyzna ma się modlić z otwartą twarzą, nie ukrywając siebie, szczerze szczerze, to ja wybieram, co by je zrobił. Dla mnie odpowiedź jest zupełnie oczywista, bo ja się naczytałem tej Biblii, Przesiąkłem tym, jak Jezus myśli z tej Biblii, widzę wyraźnie, co by zrobił. To był Jezus, to by on się nie pierniczył. On nie szanował prawa dla samego prawa. W życiu narażał się na bycie zabitym, co drugie w ogóle spotkanie w synagodze. Więc dzisiaj jak ktoś twierdzi, że Jezu, by był łagodny i by jak najbardziej przestrzegam prawa każdego. Jezus nie przestrzega prawa każdego? Jak przestrzegał sobie to, co sobie przestrzegał. Ale sprawa z faktu, że je z prawem nie obchodziło go, to miał, to nie był jego fetysz. Ludzie traktują prawo, jak właśnie są koncepcje prawa, każde prawo, każde wszystko jedno. Ościelne państwowe, Boże, nie Boże, każde prawo święte. Tego Jezus nie miał. i czy by go wyrzucili? Wyrzuciliby. W czasach covida nawet by nie wszedł do kościoła przecież. Bo Jezus by zachodził bez żadnej głupiej maski. Bo ja. To jest tylko prawo, które on ma właściwie serdecznie w nosie, bo ma wyższe własne prawo od Boga. On był taki był. No i 10, wiecie, prawo też okazało mu rzucać kamieniami w kobietę, którą przyłapali na jawnym grzechu i nie skorzystał. Złamał prawo? Złamał jakieś prawo zwyczaje, czy może to nawet było obowiązujące, ale Uszło mu na sucho, aż w końcu coś w momencie już mnie wychodziło na sucho, bo go ukrzyżowali. Więc tak płaci się za takie rzeczy, ale jak ktoś chce być naśladowcą Jezusa, i uważa, że nie będzie za to płacił, to niech zrezygnuje na początku, bo jakby cena jest wliczona w cały 10 deal. Dlatego ja mówię, jak w ostatnim odcinku Backside of God, to po angielsku akurat jest podcast podobny trochę do tego, to mówiłem, że chrześcijan nie ma przed ostatnim odcinku. Nie ma chrześcijan właśnie, bo to jest jest trudne, za trudne jest dla ludzi. Koszt jest wysoki na dzisiejsze standardy tych wszystkich ludzi, którzy nie są w stanie nawet protestować przeciwko jakimś prawom maseczkowym kara pięćdziesiąt funtów czy tam, nie wiem, dwieście złotych, czy co? i już wymiękają. Więc co by było, jakby mieli to, co Jezus musiał się. W Jezusa chcieli zabijać wielokrotnie przecież. Apostoła Pawła aresztowali wiele razy i miał groźby śmierci. Całą kolekcję wymienia w którymś momencie, jakie rzeczy przechodził. i to nie są kary mandat pięćdziesiąt złoty, tych. Tylko to są rzeczy ciężkie. Z torturami włącznie, więzieniami wieloletnimi. Prześladowania wszystko. Mam daty finansowe, nawet już nie miał przez nas czego płacić. Też była jedna z konsekwencji, że nie mógł to zarabiać jak człowiek, więc finansowo musiał się tam ściskać. Dorabiał se, bo robił namioty. Jezus więc łamał prawo i ktoś to jest sytuacja za stana. Inaczej mówiąc pewnie zrozumiecie 10 termin, wszyscy. Statustwo oznacza, że jest tak jak jest i tak ma być. To jest status quo nasz. To jest nasza sytuacja. Jezus to burzył. Bardzo, bardzo często. Właściwie prawie zawsze w każdej rozmowie nawet krótkiej z człowiekiem napotkanym Jezus burzy jego status quo. Przychodzi do niego raty jakiś młodzieniec i mówi: Ja byłem od dzieciństwa wychowywany, żeby przestrzegać prawa tutaj nie kradny, nieco założę wszystko dobrze. Jezus popatrzył na jego, bardzo mu się spodobał 10 młodzieniec. Jest napisane, że jeżeli ci coś brakuje ci być doskonały, sprzedaj wszystko co masz i chodź za mną. i to jest zburzenie statusu quo, bo 10 młody miał usta zalone. Ja jestem bogaty, przestrzegam, jestem jak jakiś Hiob. Hiob był bogaty i Bóg go lubił, przeszedł jakąś próbę, a potem był jeszcze bardziej bogaty. Abraham był bogaty, był. Oczywiście wielu ludzi bohaterów biblijnych było bogatych. i to była część jakby tego, że Bóg się do nich pouśmiechał. Jakub był bogaty, Abraham był bogaty, Dawid był bogaty, salon był w ogóle najbogatszy, wtedy w tym swoim rejonie, jako kraj, polityk, wszystko. Więc to nie jest jakieś dziwne, więc taki młody se ustalił status quo, mógł, miał podstawy. Czemu nie? Można być bogatym pobożnym? Można. Ja bym chciał takim Bedę sobie. Jezu, to rozpieprzył wszystko. Statut fOMO zniszczył. To ustaloną sytuację, że on uważa się, że jest spoko, jest bogaty, to jest w ogóle oczywiste, nawet się nie zastanawiał o tym. i sytuacja jest jak jest, jest dobrze. i odszedł do Jezusa, żeby dostać potwierdzenie, żeby status quo zachować. Ewidentnie przyszedł po to, żeby mu ktoś potwierdził, że by nic nie musi zmieniać, że jest dobrze. Jezus mu zmienił, na dzień dobry. Mówi: Jak chcesz, to musisz zerwać ze status quo i zmienić znowu nie będzie tak jak było już. i to jest stała praktyka Jezusa. Do kogo by nie podszedł, o kim by nie gadał, to cały czas celował wzburzenie zastanego porządku. Coś zawsze zmieniał. Status taki jak był zostawał zmieniany przez Jezusa. i ludzie to bardzo słabo wznosili, bo ludzie nie lubią takich zmian. Z nienacka w ogóle jakieś takie Po co zmieniać tyle? Aż czemu zmieniać? W ogóle zmiana jest taka, nie przyjemna. No i w tych czasach to już zupełnie jest trudne na maksa, więc mówię, czy ja już sobie za to wyrzucili, że kwestionuje status skło, że mu się nie podoba to co jest, że trzeba no jest to jest, że trzeba zaakceptować, jest mój nie, nie trzeba akceptować. A no to zapraszamy do innego kościoła, bo my już nie wiem, my tu w dalszej podchodzimy. Wrzuciliby, bo ja wam. No nie, no od razu na dzień dobry, tylko jakby już się zapoznali z tym, co Jezusem, żeby cisnął swoje, a niby w końcu No musieliby No nie można tak. Nie może ktoś tak aż poprzegiźć, że zmienia nam Nie, musi wystarczyć for. Więc jak przyjdzie taki Jezus, to pewnie na dzień dobry powie, gdzie byście Biblii znaleźli, że powinien być jakiś pastor, wszyscy go mam słuchać, on ma rządzić jak jakiś ksiądz, jak tu papież lokalny, gdzie to jest w Biblii? Zawsze tak było od reformacji, jesteśmy baptyści, tu zawsze pastorzy od tysiąc pięćset któregoś tam powinno to co, że było. A w Biblii było od dwa tysiąc e lat, że że tam nie ma pastorów Biblii. W Biblii nie ma pastorów. To jest status quo na przykład. Można dać świętego spokoju ręką, jak już są, to nie chcą, a można też powiedzieć dlaczego są. i to jest kwestionowanie statusu quo, to robił Jezus, robił. Wyrzuca się z kościołów No pewnie. Mnie też wyrzucali. Każdego wyrzucam w końcu za to. Dobra. Punkt siódmy. Nie jedno w życiu Jezus rozpieprzył. Rozpędzał ludzi w świątyni. Tutaj był troszkę zapewne, bo miał jakiś bicz, stoły im powywracał, no to nie jest kulturalne zachowanie, no. Więc taki punkt krótki, ale za to, by wyrzucili z kościoła za wandalizm. Jezus za wandalizm, który no nie rozumiem, szanujmy testowy, prawda? Jak już poustawialiśmy, a nie, gdzie są takie stanowiska paraliderskie w kościołach, że na przykład ustawiać rzeczy na stole, jest pozdrawiacz ludzi przy wejściu, żeby ludzie nie czuli się jak kompletne barany, że przychodzą tylko siedzieć, i potakiwać, wstawać i klaskać, bo wszyscy klaszczą. Tylko żeby każdy myślał, że coś tam ma zadanie, że jest ważne, no to dobra, Ty będziesz mówił dzień dobry, A ty będziesz stoły, prawda, ustawiał, krzesełka ustawiał po zawsze. No, tak było często. Powiem to uważam, że jest spoko, Teraz już uważam, że nie jest, bo teraz jakby widzę trochę dalej i wiem, że to był sposób na uspokajanie nie stada, a nieprawdziwe dawanie zadań, bo to nie były żadne zadania. Zawsze ktoś by wierzył. No niedobrze, jeżeli jest podział pracy, każdy odpowiada za coś, no to tak, ale to nie o to chodziło. To chodziło o to, żeby każdy myślał, że nie jest bierny w kościele. A tak naprawdę dawali mi takie zadania, że w ogóle nie były potrzebne albo były niewymagające niczego i to był cel właściwy. Taki nie wiem, czy ktoś to przemyślał, że taki będzie cel, że tak wiecie, bo siedzą knują. A kto, co to zrobić, żeby ludzie bardziej wszyscy byli jeszcze stadni, jeszcze bardziej bierni? Bo oni zaczynają być niedobrze z tym. Oni coś czują, że tylko siedzą na dupach. Właśnie nam o to chodzi, żeby siedzieli na dupach, ale oni muszą tego nie wiedzieć. Co by tu zrobić? Ja wiem, dajmy im takie małe, grupkowate zadania, żeby każdy myślał, że jest ważny. Aaa, działa, dobra, jedziemy. Ty będziesz drzwi otwiera a ty będziesz je zamykał, a ty będziesz sprawdzał czy zawiasy niż skrzypią. Już, prawda, trzy stanowiska No jak PRL normalnie. Co by na to Jezus? No, jest był uczciwy. Więc jak myślicie sobie na to Jezus? Więc tak, był wandalem. Punkt ósmy, Jezus był nieuprzejmy. i to właśnie się tutaj wiąże z poprzednimi punktami. Jezus mówił wprost i mówił obraźliwie. Być może byłoby lepiej, gdybyś poszukał bardziej pasującego Kościoła dla Ciebie. Jezu, bym mówił wyjdź i nie wracaj. Tak mówił Jezus. Poczytajcie sobie. On mówił wprost: Nie pierniczył się, nie owijał. Nie był okrutny nie był, nie czuły na to, był wyrozumiały, był bardzo empatyczny, ale był uczciwy. Skrajnie, mówił wprost. Więc w dzisiejszych realiach super uprzejmości ścielnej, to mogłoby być potraktowane jako barbarzyństwo. Ja jestem barbarzynicą ze wschodu tutaj w Anglii, bo oni się tak certolą bardzo pięknie i ładnie, ale jak ja chcę coś powiedzieć wprost, to będzie wprost. i nawet nie widzę swojego miejsca w kościele uprzejmych ludzi. No nie, nic za bardzo. Ale Jezus też nie. Wiecie, że Jezus by się dostosował? No nie dostosował by się. Dlaczego miałby się dostosować w imię w imię jakiej wyższej racji miałby Jezus porzucić swoją uczciwość, prosto, linijność, szczerość i zacząć mówić tak, żeby nikt go nie posądził o nic. Le strachu. Nie wiem. Dlaczego? Po miał to robić. Uczciwość mówienia wprost polega na tym, że bierzesz odpowiedzialność za to, co mówisz. Polega też na tym, że nie ma wątpliwości co ty chcesz od kogoś i że można macie z tego rozliczyć. To certolenie się dlatego jest atrakcyjne dla ludzi, bo spycha to odpowiedzialność, bo przecież ja nie mówiłem, że masz wyjść, ja mówię, żebyś wyszedł? Tak, mówisz, żeby wyszedł. Tylko mówisz to w 10 sposób, żeby nikt Ci tego nie mógł zarzucić. i to jest dodatkowa nieuczciwość, dodatkowe kłamstwo. Nie spodziewam się, że Jezus by wprowadził dodatkowe kłamstwo tego dlatego, bo się boi mówić wprost i być odpowiedzialnym za swoje słowa. Jezus nie jest nie boi się odpowiedzialności za to, co mówi. On w ogóle powtarzał jeszcze, ale ja wam powiadam je, albowiem mówię wam. W oryginale to tam brzmi amen, amen, czyli ja wam mówię wprost i podpisuję się pod tym, że nie wejdzie pijak do np. Królestwa fa Bożego, czy tam coś. i mówił wprost o co chodzi jeszcze podkreślał, że ja wam mówię na pewno to co ja wam mówię. Podpis mój ja mówię z twarzą, nie mam maski, podpisuje się żadne anonimowe, żadne internety, prawda, tam ukryte numery IT ja wam powiadam, ale ja mówię, to jest uczciwość, to nie jest narcyzm, to jest bycie uczciwym integralnym mężczyzną, bym powiedział dzisiaj. Nie chodzi tutaj o hormony i testosterony. Chodzi o to męskie podejście tej możliwości tego idę na wprost i podpisuje się odwaga cywilna. Takie coś w kościołach Wyobraźcie sobie, czy Jezus ma po drodze z tym, jak dzisiaj w kościele się gada ze sobą? Właśnie takie przepraszam, no dają przynajmniej, ale mógłbyś mojemu mówisz, albo się w ogóle nic nie mówi, tylko się miny robisz, trzeba. Zamiast powiedzieć wprost, na przykład 10 gość, blaska. W ogóle Blaskasz, Mój, tak? Mówię, no trochę mnie to w uszy boli. Ja tak mówię, nie wprost. Ja mówię, no to dobra, ale ja mam prawo macać. To jest wprost załatwianie sprawy z gościem kto mlaska. Ale w kościele by było tak: gość mlaska Ja nic nie mówię, tylko bluzkę. i jego sąsiada z prawej strony robię tak. Jakoś tak. O, tak, tak się robi. No wiesz, że taki gest jak ręka. Albo tak. To tak, żeby nie widział, albo żeby zobaczył, ale tak żeby było na niego, że podgląda, bo ja nie do niego mówiłem, ja do niego kręciłem głową, to nie o nim to tak się załatwia sprawy. i teraz Jezus przychodzi. Spodziewacie się, że tak będzie. Jezus się zachowywał w kościele To jest w Biblii? Ja jaja zarobisz? Mowy nie ma. Wyrzucili go. Dziewiąty punkt był Żydem. No dobra, to trochę dla jaj, ale trochę nie. Bardziej chodzi o to, że Jezus nie był nacjonalistą, ale chodzi o to, że był Żydem, ale go to nie obchodziło tak bardzo. To był problem w takich nacjonalistycznych najbardziej grupach ludzi, jak Żydzi albo Polacy, bo nie patriotyzm, takie nieprzywiązanie do tej polskości, w Polsce, w polskich kościołach i warunkach jest niemile widziane, czy by go za to wyrzucili Nie wiadomo, z jednych by go wyrzucili, z innych by go nie wyrzucili. Pewnie znalazł jeden kościół w Lublinie, co by go wyrzucili. W końcu, znaczy wiedział, go wypychali, bo od razu wyrzucili, no nie w sensie nie kopem w tyłek, tylko wypychaniem. On się wyrzucała z Kościołem wypychaniem, coraz bardziej, coraz dalej wszyscy się odpychają od Ciebie, aż w końcu wylatujesz, znaczy wiem, bo sam wyszedł. Bardzo ciekawe sposób jest to intrygujący, ale jest dla mnie obrzydliwy. Ja bym wszystkich wytrzaskał po pyskach, jak to widzę, bo ja już to widzę, co oni robią. Wiem, czy nawet o nic zrobiłem nieświadomie, bo to tak trochę jakby każdy udaje, że nie wie o co chodzi, a tak każdy trochę popcha, każdy po kawałku, tak jak z rzucaniem kamieniami w jedną kobietę na środku przez dwieście silnych mężczyzn, nie? To tak naprawdę kto jest winny? No nie, no wszyscy rzucali, kto zawsze nie wiem, każdy po troszeczkę, no i ona nie żyje, no to nie żyje. Ale była grzesznicą, to jest najważniejsze. Wypychanie, tak jak jednego, wypchnęliby go, jakby nie pasował im do nienacjonalistycznej. Dlaczego jest już nacjonalistą, bo Jezusa to nie obchodziło. Jego grupą było. On podkreślał przynależność tylko do Boga. Jak mu zaczęli go wciągać w jakieś, że na przykład rodzina jest ważna, bo chce czyli wciągać, żeby wierzył w rodzinę. To jest taki fragment ciekawy, że jedna babka z tyłu nagle powiedziała: Błogosławione piersi, co cię karmiły, twoja matka w bok i w ogóle. i rodzina. Albo z drugim innym razem przecież powiedzieli: rodzina na ciebie czeka. No nie daj im czekać z rodzina. Ja w domyśle, bo nie mówili, że że to rodzina. Ale widać o co im chodziło. Rodzina na ciebie czeka, matka z braćmi i przyszli po ciebie. A on mówi: No to co? Moją rodziną jest każdy, kto słucha Słowa Bożego i go przestrzega. i to jest odcięcie się od rodzinności. To samo robił jak pytanie kwestie dacjonalistyczne, państwowe, rewolucje przeciwko Rzymianom. Ta sama podejście, odcinał się i wracał do Boga. To jest jego grupa i to z tym się identyfikuje. Więc za to jakby miał dzisiejsze podejście, to w polskich kościołach by go myślę wypchnęli. i ostatni punkt. W sumie najważniejsze myślę, i już nie całkiem dla jaj. Jezus przybliżał Boga zwykłym ludziom. i tutaj skupiałeś, Co? Za to by go wyrzucili z kościoła? Co Ty? Za to by go zrobili pastorem? A ja mówię nie. Za to by go wyrzucili z kościoła? i już cię uzasadniam, bo to jest akurat ważna sprawa, żeby zrozumieć o co tu chodzi. Gdyby to faktycznie było mile widziane w kościołach, że się przybliża Boga zwykłym ludziom, takim z ulicy, takie o Bogu po ludzku, to za co tylko zabili tego Jezusa? Czemu go tak krytykowali? Bo już się cieszymy. Będziesz faryzeusze z nami wszędzie, chodź Masz dobre wyniki i ludziom Boga przybliżysz. Nie. Im bardziej Jezus przybliża Boga ludziom, tym bardziej przywódcy religijni chcieli Go zabić. Zastanów się dlaczego tak jest na swój własny rachunek. Ja powiem tak w skrócie dlatego, że kiedy przybliżasz Bogu zwykłym ludziom, tu ludzie już nie potrzebują kapłanów. Wiesz, wiesz dlaczego? i to jest odruch zupełnie. Czyli jak ja byłem w Oświęcimiu powiedzmy, byłem na głupce młodzieżowej i zaczęło pełno ludzi przychodzić, bo ja byłem tak gadam po ludzku. To była nowość. Ktoś gada w ogóle. i mówię szczerze o problemach. Miejcie problemy to je rozwiążcie, a nie czytajcie sobie co tam fezjan ktoś napisał i tracicie dwie godziny zamiast porozmawiać dlaczego ty masz zazdrościć temu a ty masz żal do tamtej. i jak zaczęli gadać? No tylko tak skatalizowania, nie byłem liderem nawet, tylko tak sobie. To zaczęli gadać, jak się zaczęło wszystko fajnie układać, już zaczęli się przepraszać, coś tam lubić się znowu, być ze sobą. Bogiem się zainteresowali, że taką żywą sprawą Boga kwestią. Spoko, bardzo spoko, przed pastą. Zauważał. Ktoś tu przybliża Boga zwykłym ludziom. Oswaja jakoś tak Bez pastora, no? i zaczął mówić i napie tak po cichu wypychanie było. Lider lokalny młodzieżowy najpierw był, bardzo się cieszył, że przyszedł do mnie grupę, bo on chciał, żeby tak było, on chciał przybliżać Boga zwykłym ludziom, ale on miał naciski odgórne i 10 główny pastor całego to się i mówi: Mam się umeldować. Ja muszę mu tutaj sprawozdania pisać. Ja muszę konsultować. Ja mówię, bo ja tu mówię bardzo luźno. i jeszcze im pamiętam zarzucił, że ja podważam hierarchię. Punkt pierwszy, za który wyrzuciliby Jezusa, podważa na priorytet liderów. Tak naprawdę podważam hierarchię hiczność? Nie, tak, podważamy autorytet liderów. Czy koncepcję, że masz słuchać pastora, dlatego że jest pastorem, to podważam. i że on ma jakieś prawa wyższe, Więc 10 gość był Lepiej by go tam nie było, no, 10 pastor, naprawdę. No i bierzemy wypchnął taknęli. Dobra, koniec. Dlaczego? Z tego samego powodu, przybliżanie Boga zwykłym ludziom nie jest po myśli Kościoła. Więc to pokazuje, że Kościół Jezus nigdy nie będą szli razem. Pamiętajcie, jest definicja Kościoła, bo ja tu nie mówię o tym, że się trzy osoby spotykają w domu i herbatę piją i sobie rozmawiają tylko o Kościele. Jako już organizacji. Dlatego, że tak zawsze będzie w Kościele. Im bardziej przybliżasz Boga zwykłym ludziom, tym bardziej Kościół jest niepotrzebny do niczego nikomu. Więc ludzie, którzy funkcjonują, żyją z tego, czerpią swoją estymę, szacunek do siebie, poczucie wartości z tego, że są potrzebni, będą za natychmiast Twoimi przeciwnikami, automatycznie są Twoimi wrogami. Bardziej Ty jesteś coś ich. Bo jesteś zagrożeniem. Jeżeli pastor, który jest dobrym pastorem, nie cynicznym zarabiaczem, tylko po prostu dla niego bycie pastorem jest źródłem jego poczucia, że czuje się potrzebny, że ludziom pomaga, ludzie do niego idą. On się to przez tym czuje. On jest kimś ważnym tutaj, docenianiem. Przychodzisz i przybliżasz tym ludziom Boga do tego, stopnia, że oni mają bezpośredni kontakt już z Bogiem. Oni nie potrzebują już tego pastora. Nie przychodzą do niego. Porady. Oni sobie jedzą pytają o radę, Biblię sobie czytam. Siebie nawzajem pytają o radę. Tak miał być pierwszym kościele. Tak miał być go długie Jezusa. i A tak tutaj normalnie w kościele zawsze grawitacja idzie w tą stronę, zawsze przyjdzie jakiś lider, wszyscy go o dom pytać, a on chce, żeby byli nie za samodzielni. Tak troszeczkę, ale nie za dużo, żeby zawsze był potrzebny. Dlatego przybliżanie Boga zwykłym ludziom będzie zawsze zawsze robiło z kapłanów twoich wrogów, jeżeli będziesz chciał to robić. A jeżeli jesteś kapłanem dla ludzi, czy tam szefem, gór guru, czym chcesz być, to zobaczysz, że jak ktoś zacznie za bardzo przybliżać Boga ludziom, to poczujesz się niebezpiecznie i będziesz szukał sobie wymówek, zrobić wszystko, żeby tylko go wywalić, albo żeby przestał. Będziesz mówił, że to niebezpieczne, bo jak sobie każdy będzie trwał Biblię, nie wiadomo co sobie tam wyczyta, W tej Biblii jeszcze coś dziwnego znajdzie. Wiadomo, w są wierzy, może przyjdzie ktoś inny i pójdą za nim. Same niebezpieczne rzeczy. Jakieś bycie tłum, nie można ufać tłumowi, muszę już trochę pod kontrolą więc zawsze jesteś zagrożeniem. Za to by wrócili Jezusa z kościoła, bo przybliża Boga zwykłym ludziom. i to jest pokazuje też najbardziej obnaża absurd istnienia kościołów dzisiaj. Dlatego ludzie spadają z kościołów. Bo zauważają już nawet będąc zupełnie zapatrzeni w kościoły, ślepi, wychowani, że istnieje ściąg nie ma sensu. Że już nie da się nawet ukryć tego, bo to kiedyś w sumie od dawna tak było, tylko To było jakby nie było takiej widocznej. Teraz jest zupełnie obnażone, bo ludzie mają alternatywę. A kiedyś nie mieli. Jedyne miejsce spotkań, to był Kościół na przykład. Jedyne miejsce, gdzie możesz coś z nim załatwić, w ogóle wszyscy należą do kościoła. i nie gadają z tobą, jak nie jesteś w kościele. Z różnych powodów ludzie byli w kościele i już. Musieli teraz już nie muszą. No to dali mogę. i to, że Jezusa by wyrzucili za to, że przybliżał Boga zwykłym ludziom, co miało być rolą Kościoła, to pokazuje, że Kościół nie spełnia swojej roli. Jest zbędny. Jest gorzej niż zbędny, bo jeżeli idzie w przeciwną stronę, co Jezus to Cię oddala od Niego. Więc dlatego dałem tytuł odcinka: Albo Bóg, albo Kościół, albo Jezus, albo Kościół. Bo musisz, jeżeli idą w dwie różne strony, to jest wniosek rady każdy, ale Taki mam wniosek. Znajdź mi błąd logiczny. No pewnie gdzieś sam. Ja nie mówię, że tu wszystko dobrze pomyślałem. Zresztą to też jest na podstawie gościa, który w innych artykułach pisze straszne głupoty, więc to nie jest żaden autorytet. Ale te punkty kilka od siebie dodałem. Ja je widzę, że 1 są dobrze uzasadnione. Jezus by był wyrzucany z kościołów i należy z tego wyciągnąć wnioski. Wyciągaj sobie je już sam, bo 10 odcinek się właśnie kończy i tak był za długi. Więc jak chcesz, żeby istniał odwyk, żeby mówił dalej, to rozmów innym, żeby posłuchali, tylko nie na zasadzie że nie chce ci się z kimś gadać, tylko, że faktycznie może by go to zainteresowało. No tak wiesz, zwyczajnie podjeżdża człowiek. Bez wojen, wiem dziwnych. Jak chcesz, żeby istniał to rzucić co łaska czasem w zespole soruj, bo tak działa. Finans, panie. i co fajne ostatnio? Przychodź, słuchać, Na żywo gadam coś o środę od dwadzieścia jeden czasu warszawskiego. Na stronie odwykwam albo na YouTube, albo na Facebooku albo na Twitchu wszędzie. Izba Wytrzeźwień się nazywa 10 program. Także go czasem przypomnę, że jest, bo planuję, żeby już w ogóle został na długo, długo, długo, żeby była zawsze ta sama godzina, bo to się zmieniało i nie wiadomo potem, kiedy przyjść słuchać. No i tyle. To mówiłem: Ja na tym Lechowicz, cześć do następnego odcinka.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.