Izba wytrzeźwień: Jak żyć kiedy żyć nie wolno?

3 lata temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
82min

Rozmawiamy ze słuchaczami o tym co ze sobą zrobić, kiedy standardowa szkoła, rodzina i kościół już nie pasuje. Gdzie szukać ludzi, z którymi można pogadać. Gdzie jest dzisiaj podziemie i jak się w nim fajnie zakonspirować.

Dyskusja

Mirosław
3 lata temu

Martin, nie oceniaj ludzi po masce, tak jak książek po okładce ;)

Martin
3 lata temu

W sumie to ja się powstrzymuję, jak nie muszę to nie oceniach w ogóle.
No ale czasem trzeba, bo na przykład przyjmujesz pracownika. Albo odwrotnie: chcesz pracować dla kogoś. I wtedy po czym ocenić? Jak nie po postępowaniu to po czym innym?

Lukszmar
3 lata temu

Taaa, ja za 2 tygodnie mam mieć rozmowę o pracę i się chciałem ostrzyć, żeby jakoś wyglądać, a tu dupa. Chyba czas poszukać na serio podziemia fryzjerskiego...

Skąd wziąć motywację - oczywiście wynająć sobie kołcza ;-P. Tak serio, to może napisać do Martina prywatnie i rozmawiać z fajnymi i wyjątkowymi ludźmi - może zainspirują do czegoś. I Boga można też poprosić o inspirację, bo czemu nie.

Tak, jak nie ma nikogo rozsądnego na świecie to już człowiek ma dość, nawet najrozsądniejszy i najwytrwalszy. I duża liczba hejterów i debili może jednak człowieka zaszczuć, nawet ciebie Martinie - kilka lat temu miałeś przez to dość youtuba, przypominam.

O ja też jak się skończy lockdown to chce wyjechać za Polski z żoną. I tam zacząć pracować - to dobrze działa na mózg i samorozwój, taka zmiana otoczenia.

Nie no co wy tak ludzie nie lubicie tej swojej pracy... Ja swoją nawet lubię. Jakbym nie lubił to bym się zwolnił zaraz. Chociaż fakt, najbardziej to bym chciał pomagać bezpośrednio ludziom i móc się z tego utrzymywać jakoś - zmieniać ich życie na lepsze. Tylko nie wiem jak to zrobić :-P.

Odpowiadając, żyć tak żeby nie żałować na końcu i nauczyć się cieszyć się drobnymi rzeczami.

Jacek
3 lata temu

Mówisz, że Kaczmarski umarł i teraz spiewasz [ambitnie] tylko Ty.

Nooooo, chłopie, ego to Ci urosło, nie uważasz?

Martin
3 lata temu

Ja nie chłop, ja szlachta.
A co, śpiewanie autorskich piosenek to jakaś nieskromność czy o co chodzi?

Nie mam pojęcia dlaczego mówisz o ambitności, ja nie użyłem tego słowa. Mi tu chodzi o rodzaj śpiewania, format i tematykę. Napisałem też powieść. Też mi urosło ego, bo mówię, że napisałem powieść? To co mam mówić, że to nie była powieść? Napisałem ponad 200 piosenek. Mam udawać że to nie są piosenki? Czy mam udawać że nikt ich nie słuchał?

Jeżeli uważasz mnie za nic nie wartego grajka, który powinien się wstydzić nawet przyznawać że coś śpiewa, to twoje prawo, ale czy ja też muszę się za takiego uważać? No przykro mi, ale nie uważam się.

W sumie to kłamię: wcale mi nie jest przykro.

Jacek Kaczmarski to był zwykły człowiek, a nie wcielenie Pana Jezusa. Grałem kiedyś na urodzinach, ludzie tam byli co znali Jacka osobiście. Bardzo fajni ludzie. I się śmiali, że Jacek najbardziej to lubił śpiewać podobne śmichy-chichy do tych co ja piszę. Lubił życie, lubił się bawić. Dziwne? Czy ja wiem? Trochę mnie to zdziwiło, że to był człowiek a nie piedestał.

Ludzie wolą w ludziach widzieć w twórcach wszystko, tylko nie człowieka.

Jacek
3 lata temu

Zatem: jaśnie oświecony szlachetny Panie!
Raz piszesz, że chcesz żeby widziec w Tobie człowieka, a raz że szlachta - herbowa?

Gratuluję liczby piosenek!
Pewnie się mylę, ale przy takim dorobku to taniej autopromocji przez stwierdzenie, że ostatnim po Kaczmarskim jesteś...

Kaczmarski śpiewał od historii przez społecznictwo aż do polityki.
W jego czasach nie on jeden śpiewał autorskie piosenki,
a i teraz nie brakuje autorów śpiewających swoje teksty.
Rzeczywiście wcieleniem Pana Jezusa Kaczmarskiego nikt nazwać nie może, oj nie!
Nie wiem, czy chciałbyś, aby Ciebie kojarzono z kilkoma przywarami Kaczmarskiego, chyba nie.
A więc istotnie Kaczmarski człowiekem był: nie tylko śpiewał, ale pił, ...i łagodnie bliskim racji nie perswadował (ponoć), co nie pomogło w propagowaniu tego, o czym śpiewał. Zapytaj dziś młodych z czym kojarzą go - odpowiedzą, że z przemocą domową - poważnie!

Te nawiasy kwadratowe oznaczają wtrącenie do cytatu, powszechnie stosuje się je, aby podkreślic, że cytowana osoba czegoś nie powiedziała/napisała, ale z kontekstu to wynika.
Zatem, wielmożny Panie Baronie!
Śpiewaj dalej, bo Twoich piosenek fajnie się słucha i NIE musisz się Kaczmarskim lansować! NAPRAWDĘ!

Martin
3 lata temu

Eh...
Jak napisał Mrożek do Lema w 1962 roku: "Polak Polaka albo pier**li albo certoli. Niczego pośredniego nie ma".

A tak mi się jakoś przypomniało.

To powiedziałem ja, Martin, czyli albo Wielmożny-Pan-Baron albo chłop-co-mu-ego-urosło, ale na pewno nic pośredniego.

Co jeszcze?