Zajęty ale wolny: Samotność

7 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
66min

Wszystko co wiemy o samotności. Samotność w związkach i poza nimi. I co z nią zrobić.

Dyskusja

Jokes On You
7 lat temu

Od ponad roku jestem singlem i faktycznie bywaja takie momenty, gdy czlek, pomimo posiadania serdecznych kolegow czy przyjaciol, pragnalby miec bliskiego partnera, jednak zwyczajnie nie jest w stanie zaryzykowac poswiecenia sporej ilosci czasu na poszukiwania, ktore moga okazac sie nieudane. Czesto problem polega na tym, ze wraz z samorozwojem postrzegamy siebie jako coraz lepsza osobe i trudno jest nam znalezc kogos, kto sprostalby naszym wymaganiom.

Sławka
7 lat temu

Martin, nie wolno poruszać takich tematów, ryczę jak wół a łzy same płyną.
Czasem samotność dopada nas z konieczności ,jak grom z jasnego nieba-nie ze świadomego wyboru-kiedy nagle umiera kochana osoba .Naprawdę chciałam ułożyć sobie życie ze wszystkich moich sił,próbowałam, żeby później nie móc sobie zarzucić, że nie próbowałam. Na początku nie wierzyłam znajomym,kiedy mówili :
Sławka, ty chcesz znaleźć męża ? Jak uda Ci się bzyknąć z kimś czasem, to będzie wielkie szczęście ( przepraszam za szczerość ).Ja wtedy płakałam strasznie i wierzyłam, że będzie inaczej.! Teraz po latach, z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że mieli rację. Poddałam się. Nie walczę, nie szukam. Samotność jest lepsza niż kolejne porażki. Pracuje w domu opieki, więc kontakt z ludźmi mam taki " hispicyjny " (za radą Karoliny ) -to trzyma mnie w pionie i obowiązek pójścia do pracy.Bóg wykorzystuje ten czas rzeczywiście! ! Takiego kontaktu nie ma się z Nim, kiedy głowę zaprząta inna osoba. A ja mam teraz z Nim łączność niesamowitą. Może jest zazdrosny? Hahahahaha

Jokes On You
7 lat temu

Slawka, przykro mi, ze tak zostalas potraktowana. Jesli to nie kwestia prywatna, moglabys napisac cos wiecej o tym, dlaczego ludzie powatpiewali i kpili?

Sławka
7 lat temu

Jokes, pewnie to wynika z ich przeżyć i obserwacji. Dlaczego mieli rację? Większość ludzi- mężczyzn, w moim wieku 50+,to ludzie rozwiedzeni, poranieni przez byłych partnerów, których główną motywacją w poszukiwaniu partnera to lęk przed samotnością i chęć zaspokojenia swoich potrzeb. Ich głównym problemem jest strach przed kolejnym zranieniem. Kontrolowanie i egzaminowanie, czy przypadkiem kolejny partner nie będzie taki sam jak poprzedni.
Ludzi owdowiałych jest niewielu, którzy szukają kontynuacji miłości, którą stracili .
Mój problem też polega na tym( nie chce wyjść nieskromnie ),że jak na swój wiek wyglądam młodziej i jestem bardzo szczupła ,co przyciąga panów oczekujących przygód i niekoniecznie chcących ułożyć sobie ze mną życie ( traktujących mnie jak MILF).Muszę zacząć dużo jeść:):):)

Petro
7 lat temu

Ja chciałem powiedzieć, że chyba zwiększę wsparcie na Patronite dla odwyku, bo audycja na to zasługuje. :)

Jonasz
7 lat temu

Genialny odcineczek, proste a odkrywcze rzeczy.

Don Camilo
7 lat temu

Znany przystojny rudzielec (czy blondas), ulubieniec Boga, gwiazda ówczesnej estrady muzycznej, wybitny król i wojownik, który związał się z niejedną panną (a nawet - panią) w jednym czasie, bo mógł mieć prawie każdą, wyznał Panu:
"Wejrzyj na mnie i zmiłuj się nade mną,
bo jestem samotny i nieszczęśliwy". (Ps 25:16)
Był nim Król Dawid.

Księga Rodzaju mówi coś jeszcze o samotności:
- nie tylko Bóg nie zastąpi drugiego człowieka ale również ukochany piesek czy kot.

A może co do ostatniego punktu ma ktoś inne zdanie? Może przyjaźń z wilczurem czy innym Filemonem wypełnia czyjąś pustkę towarzyską?

KarolinaH.
7 lat temu

Znam osoby samotne, które mają zwierzakowego pupila i bardzo sobie cenią jego obecność. To dla nich nawet więcej niż namiastka relacji: jest przywiązanie, radość, uczucia (od złości do miłości), wspólne zabawy, towarzystwo właśnie, kontakt z żywą istotą.
Natomiast w bezdzietnych parach okazy fauny nieraz są traktowane w charakterze dzieci. Wnioskuję z opisów i obserwacji głównie u osób, które hodują powyżej dwóch kotów lub trzech morskich świnek :)

Buchaj
6 lat temu

Ja mam taki problem z samotnością związaną z brakiem partner mam super rodzinę i przyjaciół ale nigdy nie byłem w związku i tak jak to opisaliście człowiek się przyzwyczaja i w sumie mu to nie przeszkadza ale przez to nie otwiera się na innych nie potrafiłem sobie wyobrazić siebie z druga osobą (w sumie dalej nie potrafię bo po prostu nie rozumiem tego mechanizmu) ale nie było mi jakoś źle bo w sumie żyłem tak od kiedy pamiętałem ale rok temu po wielu rozmowach z przyjaciółką postanowiłem się wziąć za siebie i otworzyć na bliskość innej osoby (w sensie szukania drugiej połówki)i to chyba był mój błąd... mam mało czasu żeby gdzieś pójść i kogoś poznać (ale też się zdarzało) więc za radą koleżanek szukałem przez serwisy randkowe i tindera ale dupa i to mnie właśnie boli i myślę czy nie lepiej wrócić do poprzedniego stanu kiedy miałem to w dupie bo w sumie nic się nie zmieniło ale nie bolało
myślałem przed włączeniem odcinka że dowiem się czegoś co mnie chodź trochę nakieruje żeby z tego wyjść jakieś wskazówki czy choćby mała rada bo jak Martin mówił był w podobnej sytuacji a cały odcinek był o tym że kiedy nie masz z kim pogadać to idź do ludzi XD

Co jeszcze?