514. Trudna sztuka uzdrawiania
Jezus często uzdrawiał - to prawda. Jego uczniowie też uzdrawiali. Ale zdrowie to coś więcej niż brak bólu i sprawne organy, a uzdrawianie to więcej niż naprawianie uszkodzonych tkanek.
Przykłady uzdrowień w wykonaniu Jezusa są nieraz bardzo dziwne. I każą się nam zastanowić czy w kwestii zdrowia i uzdrawiania na pewno nie przegapiliśmy czegoś ważnego.
Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:
Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:
Dyskusja
Moja matka w szpitalu zapalenie płuca ma, proszę się pomodlić bo ja sam jestem to w biblii taka modlitwa nie działa za bardzo.
-Moderator
Poza tym te przewody wysokiego napięcia poprowadzone ponad domem mieszkalnym - już współczuję skutków.
Depresja -
n i e s ł u s zn i e
zwana przez nieznających tematu" lenistwem" czyli:
niechęć do wykonywania wielu czynności i tu są różne stadia depresji od braku chęci do posprzątania, po higienę osobistą i alkoholizm , zniechęcenie się do samego życia,to już w tej poważnej depresji( wymaga poważnego leczenia) .
W każdym z tych objawów oprócz leczenia powinnismy ( jako środek zapobiegawczy i ochronny) znaleźć się w innym środowisku ale takim- odciążającym nas od dotychczasowego stylu życia uwalniających nas od osób , które są jak często również przyczyną tych stanów.
Allergie są podłożem psychosomatycznym w efekcie jest dalsza karuzela serce , duszności,brak sił i tak długo by wymieniać - wszystko należy sprawdzić u lekarza...ale napewno zadbać o higienę psychiczną....
Ale jak to zrobić?
Od zarania dziejów człowiek jest niewolnikiem, którego za wszystko co by zrobił traktuje się śmiercią.
Boli nas dusza i ciało :
myślimy o ! bo mogę umrzeć,dziecko wychodzi do! szkoły uważaj na siebie zawsze towarzyszy nam jawny albo podświadomy lęk !
O co się boimy ? O życie!!
Ludzie popełniąc jakiekolwiek gafy w sferze religijnej zaraz podpięci są pod grzech i myślisz wybaczy mi Bóg czy już stracony jestem.
A to nie wszystko .
Wzorowanie się na tych rzekomo "najlepszych " przykładem świecących, jest również strategią niewolnictwa cielesnego i duchowego,
ponieważ przygnębia powoduje ,że wpadamy w niską samoocenę! Niektórzy popadają w zazdrość a nawet nienawiść,która to też wywołuje choroby...
Co się dzieje później...choroby gnębić nas zaczynają ,grzech ciągły w oczach i strach widać !! gdy mówimy o religiach .
Sfera życia codziennego niestety jest też tylko dążeniem co celu aby przeżyć;
jedni chcą mieć pewność że utrzymują się w odpowiedniej hierarchi a drudzy aby jutro mieli co zjeść...
Do prawdziwych recept na świecie należy przyjaźń i miłość agappe w odniesieniu człowiek do człowieka,mieć sposób na samego siebie i jest sprawą oczywistą żyć w zgodzie z przykazaniem i prawem,Bożym ....
Ale uważajmy !!!
nie należy lekceważyć tego zjawiska a jest ono wszędzie tam gdzie jest fanatyzm ,gdzie faworyzuje się człowieka ( ta tendencja jest widoczna we wszystkich religiach świata) gdzie ludziom, ludzie oznajmili ,że oto on od dzisiaj jest tym wyróżnionym ,że oto on do świętego i uprzywilejowanych należy grona.
Dzieje się to za przyzwoleniem człowieka jeden dzierży władzę i panować chce nad drugim a ten drugi czapką bije o ziemię przed pierwszym tak go blask pierwszego oślepia...
Bożkiem jest nie tylko martwa figura,bożkiem ( cielcem) jest także żywy człowiek ,który korzysta z naiwności drugiego człowieka i z naiwności tej korzysta wpędzając tego naiwnego w fanatyzm w brak logicznego myślenia ( tu grożąc utratą uznania Bożego) i w końcu za pomocą wyrobników, wzmacnia ten " święty" swoją pozycję,a uwierzcie ,lekko mu się żyje.
Ludzie muszą mieć przywódców bo inaczej gubią się w swojej
" moralności" ( taka to słaba konstrukcja psychiczna) i w nich wierzą aż do zatracenia się w tym uwielbieniu.
Bardziej boją się samozwańczych przywódców niż Boga/ jakkolwiek zwią się w poszczególnych religiach przywódcy ,tych się boją /....zapominają jednak o prawdziwej przyjaźni z samym Panem Bogiem bez pośredników ,Bóg pośredników nie potrzebuje.
Zapominają i o tym że ON Pan Bóg jest miłością i wraz z Synem osądzą i nie są nam nieprzychylni ,wręcz przeciwnie są miłosierni.
Wszystko co jest składem tej nagonki jakiejkolwiek cywilizacji, wtedy i teraz jest identyczne.
Gnębi jeden drugiego jak często bez sensu tylko dlatego ,że jak dawniej faryzeusze i dziś ,kręcić musimy się wokół bzdurnych przepisów , nakazów w sposobie obrzędów , bycia,ubioru, i setek innych bzdetnych,wyczerpujących wysysających energię,ludzkich wymysłów .
Jeden bezsens i zniewolenie .!!
A tymczasem do życia do samego istnienia, tysiące z tych
nakazo- zakazów jest zbyteczne.
Bóg w prostocie swojej nakazał:
Uświęcić Imię Stwórcy i Jego Syna w Duchu Świętym i abyśmy wzajemnie się miłowali.....
......a tu masz! Za trudne .
Plączą się w tym krótkim życiu w sieci braku własnej logiki,fanatyzmie i braku umiejętności wartościowania.
Szkoda,że ludzie w" minucie"ich
życia tracą czas na nienawiść,na
głupstwa, i wiele innych skrajności ,zamiast zdać sobie sprawę,że z każdą minutą ubywa życia ,a minuty już te nigdy nie wrócą.
Cokolwiek za nami to już historia klasy wcześniejszych i dzisiejszych niewolników.
Ale i tak pozostaniemy w dużej mierze niewolnikami systemu.
Tylko Bóg jest nad nami wszystkimi , i warto przewartościować swoje życie ...wyzwalając się spod wyżej wymienionych bardzo wyniszczających ludzkich wymysłów...
Możesz też poruszyć ten temat na forum: https://www.nieprofesjonalisci.com
-Moderator
O, to jest jedna z ciekawszych historii uzdrowienia. Faktycznie, musiało za tym co się stało stać więcej niż jest napisane wprost. Ale tyle jest jasne, że musiało być w tej historii dużo więcej niż tylko sprawa fizycznych problemów do naprawienia.
I Jezus musiał o tym wiedzieć. Inaczej takich dziwacznych pytań by nie zadawał ani o na koniec nie rzucał takiego upomnienia, pozornie bez żadnego bezpośredniego związku.
Tak sobie myślę, że każdy kto się chce brać za uzdrawianie - czy ponadnaturalne czy naturalne - powinien zastanowić się nad tym jak to robił Jezus w Biblii.
"Idź i nie grzesz więcej".
Jezus powiedział to do gościa chorego od 38 lat. Nie wiadomo czy grzech spowodował tę chorobę czy ją tylko podtrzymywał.
Ale ciekawszy jest sam początek ich znajomości. Jezus zadał choremu pozornie głupie lub przynajmniej szydercze pytanie « Czy chcesz stać się zdrowym ?» . Okazuje się, że trafił w sedno, bo gość nie odpowiedział "tak", tylko zaczął od słów "Panie , nie mam człowieka". Dalej mówi, że ten brakujący człowiek pomógłby mu dostać się na czas do sadzawki ale swoją odpowiedzią pokazał, że to nie choroba sama w sobie a SAMOTNOŚĆ była jego główną dolegliwością.