Fragmenty z Biblii na podstawie których wyciągam swoje wnioski:
„Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze -- Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was” (J 14:16-18).
„A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14:26).
„Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe” (J 16:13).
„Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28:18-20).
Linki:
Różne tłumaczenia Biblii:
http://www.biblia.info.pl/biblia.php
Znaczenie słów (po angielsku)
http://www.blueletterbible.org/lang/lexicon/lexicon.cfm?strongs=G3404
Występowanie itp. (u góry można przełączyć na język polski)
http://biblos.com/genesis/1-1.htm
Chciałem dopytać :Jaki jest wniosek odnośnie "złotej klatki" w jaki sposób ją zdjąć?
Dziękuje
Tomek - Najlepiej jej nie zakładać, no a jak już ktoś jest w pułapce cudzych przekonań to pierwszym krokiem jest zdać sobie z tego sprawę.
Następny krok to poznawanie Biblii, dzięki temu będziesz w stanie rozsądzić czy dana nauka jest prawdziwa.
Akurat wyjście z klatki jest strasznie ciężkie.
Sam znam ludzi, którzy czytają fragment i "wyciągają" wnioski zgodne z nauką ich kościoła.
Ludzie często potrzebują lidera lub pośrednika, dlatego wszelkie kościoły i święci tak dobrze się sprzedają.
Postaw się tylko w ich położeniu, przez całe życie wierzyłeś, że ta osoba/organizacja mówi prawdę, na siłę będziesz się w teksie dopatrywał ich nauki.
Ludzi słuchają innych, ponieważ tak jest prościej. Biblia ma za dużo stron.
Ostatnio powiedziałem mamie, żeby zamiast chodzić do kościoła przeczytała Biblie, to mi powiedziała, że to jest napisane trudnym językiem.
Z słuchaniem kościoła to o trochę jak z streszczeniem opracowania, niby ogólny przekaz jest zachowany, ale szczegółów brak.
Hahahahaha, dobre Robot.
Ja powiedziałem kiedyś swojej matuli, że to o czym uczą i o czym mówią w tym jej kościele, nie ma w Piśmie po prostu, a ona mi na to, że w książki to ona nie wierzy, bo dla niej to co mówi ten tam w kościele, to jest ważniejsze :P
I weź se pogadaj :P
Dupa blada
Zamach rządzi:)
I sam siebie mocherkiem nazywa i całkiem ją to bawi:)
Ale jak to mówią : kropla drąży skałę:)
Fajny odcinek Hubert, nic się nie bój, gadasz tak, że chce się słuchać i dajesz do myślenia, zwłaszcza takim jak ja "poczwarkom", które dopiero wzrastają.
Jeżeli ktoś uważa, że może argumentować, że wierzy w to w co wierzy, bo mu tak powiedzieli rodzice albo księża/nauczyciele, to polecam analizę przypadku Adam, który tłumaczył się: "Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem." [1Moj 3:12] - Bóg oboje wywalił z Raju ;)
Grabix, świetne!!!
Hej, dobre spostrzeżenie, Grabix!
Też dziękuję Panie Grabix.
Udało mi się dzisiaj wykorzystać to Pańskie spostrzeżenie
To się nazywa konsternacja chyba.
To co się działo po wykorzystaniu:)
Tak.
Ciężko znaleźć na to odpowiedź. Chyba
Ale to dosyć okrutne jest
Łamiesz zasady, jako facet, niby świadom, ale jednak babsko rządzi bo ci da szlaban na te tam, igraszki z diabłem. To jesteś prawie bezwolny:P
Przesrane
To już lepszy onan:P
Znaczy prawica , a nie onan:P
Onan to sobie mógł chociaż podziobać
I kto tu rządzi?
Tak, wnioski oczywiste tylko faceci wzbraniają się przed przyjęciem takowych
Hej, bardzo fajny odcinek.
Pierwsza myśl jest taka, że trzeba mocno rozróżnić wierzących od tych, co szukają. Chrześcijanie mają Ducha a inni nie i dlatego potrzebują oni kogoś, kogo Bóg użyje do tego, aby powiedzieć, pokazać czym jest Ewangelia. A to dopiero jedna rzecz, potem jeszcze musi przyjść wiara i tutaj to już „zrozumienie” jest różne. Ja wierzę, iż i ona pochodzi od Stwórcy( Ew. Mateusza 16:17).
Tak, więc nauczanie samo w sobie jest bardzo dobre, ponieważ może ono popchnąć wiele rzeczy do przodu, ale jak słusznie zauważyłeś po to jest Pismo i Duch, aby sprawdzać zgodność nauki z prawdą.
Jako, że chrześcijaństwo jest relacją z żywym Bogiem to takie lenistwo może być jedną z paru rzeczy wskazującą na to, iż ktoś nie narodził się na nowo i nie ma zbawienia.
Rolą Ducha Świętego jest między innymi łączenie. Łączy Boga Ojca z Jezusem, tak jak Jezusa z wierzącym a i samych wierzących z sobą i ta jedność jest. Po mimo różnic w sprawach trzeciorzędnych.
Złota klatka jest dobra o ile jest ona złota w stu procentach. Dlatego warto sprawdzać czy przedstawiana prawda jest prawdą rzeczywiście a jeżeli tak jest to super, dużo zaoszczędzonego czasu, wysiłku.
Pozdrawiam
Oooo i Łukasz się odezwał
Jak zwykle mądrze
Alleluja:d
I to lubię:)
Hehe-Nie starczyło znaków na wszystko to dokończę teraz.
Tradycja sama w sobie jak Hubert powiedział nie musi być zła. Bym powiedział nawet, że parę rzeczy, które chrześcijanie robią bądź, w co wierzą bardziej wynikają z tradycji niż Pisma.
Pewne rozumienie różnych spraw, idei jest właśnie przekazywana przez tradycję i oki. Jezus nie miał problemu z tradycją Izraela samą w sobie, lecz „walczył” z tą, która była sprzeczna z wolą Boga.
I jak przy nawróceniu się ludzi z „narodów”(działanie Pana przez Piotra a potem Pawła) wynikła podobna sprawa tak i teraz jest różnie postrzegana.
Jako, że zostaliśmy wyrwani z kultur, obyczajów, które nie wiele mają wspólnego z Najwyższym powstało pytanie, co dalej. Kiedyś byli to chrześcijanie z Rzymu a obecnie tu i teraz wierzący z katolickiej Polski. Wierzę, że mamy wolną rękę w tej materii i możemy tworzyć sobie swoje „tradycje”, zwyczaje bądź przestrzegać tych, które należą do Izraela oczywiście w pierwszym i drugim przypadku tak, aby nie łamały woli Boga. To, jeżeli chodzi o tradycje praktykowane i „podawane” do wierzenia tak dla wyjaśnienia.
Nie chodzi mi o to czy i które przykazania z Tory przestrzegać, bo to zupełnie inna sprawa-hehe.
Kurcze, jaśniej proszę Łukasz.
Co dla Ciebie jasne, dla mnie jasne nie musi być:D
Jestem ciekaw Twoich przemyśleń bo ostatnio tylko na forum się udzielasz
A moim zdaniem bardzo rozsądnie mówisz
Tylko nie zawsze łapię o co kaman.
Ale to moja wina raczej bo nie jestem w temacie za bardzo:)
Choć jestem od długiego czasu
Trochę wolniej
Dla geralda
Dziękuję
A to przepraszam, mój błąd-hehe.
Tematów parę a znaków stosunkowo nie wiele, dlatego też mogło się wkraść nieco skrótów myślowych.
Podcast jest Huberta i nie chcę zajmować za dużo miejsca tak, więc niech On się wciela w rolę nauczyciela-hehe.
Ja sobie zostawię tylko przyjemność ze słuchania i napisania od czasu do czasu komentarza jak widzę dany temat, zagadnienie.
Pozdrawiam
Oki:)
Ale on na te komentarze bardzo liczy
To dla niego miara tego czy mu idzie czy też nie
I lepiej gdyby to były komentarze Twoje, a nie moje:P
Sam chętniej poczytam Twoje bo coś wnoszą:)
A moje już mi się znudziły bo je znam od dziecka:D
Ad. 7 Grabix - to spostrezenie godne Rabina ;) - serio - dobre!
„Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne” (Hbr 13,17 BT)
Zatem jest sprzeczność, między Waszymi nakazami a tym, co nakazuje Pismo Święte.
No, i fajnie. Bądź teraz uległy więc mnie, twojemu przełożonemu w Panu, albowiem czuwam nad duszami. I przelej mi tysiąc złotych.
Bóg zapłać.
@Martin - niestety (dla Ciebie), ale jako prawosławny (o zgrozo! Ruski się pałęta po Waszym okcydentalnym portalu!) widzę swojego przełożonego w Patriarsze Moskiewskim Cyrylu.
Kurcze, nie dość, że te złe Ruskie samolot zestrzelili mgłą, czy czymś tam, a może ślina to była, diabli wiedzą, to teraz jeszcze Odwyk atakują.
Zamach!!
Hańba!!
A ja tam nie boję się takich zamachów:P
A nawet się cieszę:)
Inny punkt widzenia na te same sprawy
Pięknie
Tylko Orthos o ile dobrze pamiętam z nowego testamentu, to tych starszych (przełożonych) wybierały wspólnoty spośród siebie - ludzi zaufanych, wiernych. Takich, pod których dowództwem czuli się bezpiecznie i czuli, że idą do Boga (ufali im). A jak taki upadł, to można się domyślać, że kto inny zajmował jego stanowisko.
A jednak księża, biskupi, popowie, patriarchowie itp. itd. nie są wybierani, tylko narzuceni przez hierarchię z góry.
Chyba widać różnicę pomiędzy władzą wychodzącą z dołu, a władzą stanowioną przez kogoś wyżej, kto ma siłę (przemoc) do wymuszania takiego a nie innego zachowania?
Jak nie ma władcy, to zawsze jakiś naturalnie się wyłania. Jednak Ci narzucający się siłą przeważnie nie są zbyt dobrzy :(
O świetnie, to teraz Martin może rozpocząć walkę o władzę z tym Patriarchą. Na śmierć i życie... albo na jakieś dziwaczne argumenty. Np. jak się w dawnych czasach biskupi kłócili, który z nich jest ważniejszy. To biskup Rzymu argumentował, że on jest najważniejszy, bo w Rzymie znajdują się groby Piotra i Pawła. Dlatego Martin znajduje się w dobrym położeniu, bo właśnie się przeprowadza. Upewnij się Martinie, że w mieście, do którego się przeprowadzasz umarł i został pochowany ktoś ważniejszy niż w Moskwie, wtedy wygrasz.
@Ondrii - spójrz na przebieg rozwoju państwowego. Najpierw były rodzina. Okazało się, że niektóre sprawy są zbyt trudne dla jednej rodziny, więc się kilka rodzin skupywały się w gromadę (brak w PL. dobrego określenia - w hisp. i niem. literaturze jest to gmina). Gromady też okazały się za słabe w wielu sprawach, więc kilka gromad połączyło się w plemię. Plemiona z czasem też okazały się niewystarczające, więc te połączyły się w państwo. Za każdym razem "dół" rezygnował z paru swoich uprawnień i przekazywał dla "góry". Z antycznymi chrześcijanami było tak samo - drobni przekazywali uprawnienia dla większych (już nie pamiętam jak dokładnie), ci dla biskupów a oni dla patriarchów. Rzecz ta była całkowicie naturalna - nawet wśród chrześcijan wschodnich, którzy byli oderwani od IR, wytworzyła się hierarchia.
Ten proces jest naturalny i normalny. Argumentowanie w stylu, że "tak było u pierwszych chrześcijan" niezbyt ma sens - prawie wszystko się zmieniło. Starożytni nie mieli internetu, aparatu czy książek drukowanych. Zatem jak oni nie używali drukowanego tekstu, to też i my nie powinniśmy? Tylko jeden przykład, ale idzie to rozciągnąć na więcej spraw, tak świętych jak i świeckich.
@Grabix
Jesteś dowcipny, potrafisz zaskoczyć, Twoje wpisy mnie czasem bardzo rozśmieszają, a zdarza się, że głęboko zapadają w pamięć, przez zawartą w nich mądrość.
Nie przestawaj komentować :)
@Orthos
Co byś powiedział na wywiad z tobą?
Opowiedziałbyś o życiu i jak je postrzegasz jako prawosławny.
Miałbyś też okazję podzielić się swoimi poglądami na temat Boga i je uzasadnić.
Napisz do mnie jak się zdecydujesz (wywiad może być przez skype)
hubertsebesta@me.com
@Hubert - odpada. Mam taką wadę wymowy, że nawet rodzina ma problemy ze zrozumieniem co mówię.
To Hubert spisz pytania, jakie chciałbyś zadać, Orthos się ustosunkuje pisemnie, potem skorygujecie, a potem ktoś za Orthos'a odczyta jego opowiadanie i myśli.
Albo w ogóle przeprowadź wywiad na skypie w formie pisanej.
A potem ktoś to odczyta
Może nie będzie jakiejś strasznej interakcji, ale jakieś sedno i różnice poznamy
Ja tam jestem za:)
Przepraszam za opóźnienie.
Ze względu na wyjazd Martina do UK nie mam jak wstawić nowego odcinka.
Jak tylko Martin będzie online odcinek się pojawi.
Orthos, fajnie, że tu zaglądasz. Co się zaś tyczy cytatu z Hbr, to niestety przekład jest felerny. Bliższe oryginałowi by było "ulegajcie z przekonania" albo "dawajcie się przekonać".
Zgadza się, że tworzenie hierarchii jest dla ludzi naturalne, ale nam Pan przykazał co innego:
"Wiecie, że panujący nad narodami panują przemocą im i wielcy dają odczuć władzę nad nimi. Nie tak będzie wśród was. Ale który chciałby wśród was wielki stać się, będzie waszym sługą" (Mt 20:25-26, Grecko-polski NT).
Polecam wszystkim artykuł:
www.ulicaprosta.net
To najlepsze opracowanie nt. autorytetu/władzy/przywództwa (jak zwał, tak zwał) w Kościele, jakie widziałem.
Disclaimer: Nie podzielam wszystkich poglądów autorów tej strony, w tym niektórych zawartych w postaci dygresji w podlinkowanym artykule.
Zauważ, że w tych fragmentach na których autor artykułu się skupia, mowa jest głównie o tym, aby nie było nadużyć władzy. Twierdzenia o służebności władzy jest odwróceniem dominującej myśli w ówczesnym okresie - wtedy była myśl taka, że to państwo jest dla władcy, a nie władca dla państwa. I o takie odwrócenie chodzi. Inaczej mówiąc - król istnieje dla dobra królestwa, a nie królestwo dla dobra króla. Stąd ciągła mowa o tym, że władza nie może być uciążliwa dla podwładnych, a uciążliwa nie jest, kiedy nie jest nadużywana i stosowana dla dobra władzy.
Nie ma w PŚ mowy o tym, że chrześcijanie mają żyć w komunach. Co więcej, są napomnienia, że wszyscy mają się dostosować do postanowień góry, nie dając swobody interpretacji (Dz 16 4). Mamy też mowę o tym, że góra ma prawo wysyłać "swoich ludzi" do miejsc odległych do służenia tam (Dz 6 1-6) tak w celu zachowania poprawności (Dz 15 24-25 oraz Tt 1,5-9). Istniało nawet to, co określić można jako "zamykanie ust wolnomyślicielom" (1Tm 1,3; 1Tm 1, 6-7; Tt 1,5; 3J 9-10A). Zorganizowane chrześcijaństwo to nie jest instytucjonalizm, autorytaryzm i fiskalizm jak to dla wielu z zewnątrz się wydaje.