O kościele po ludzku: Dary dla kościoła

10 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
55min

Dary Ducha Świętego w praktyce

Dyskusja

SylwekB
10 lat temu

Filmik, o którym wspomnieliśmy w audycji:
www.youtube.com

Jak mówiłem, to tylko filmik, a nie praca naukowa. Jeśli jesteś zainteresowany badaniami - zajrzyj w opis pod wspomnianym filmikiem, poczytaj, poszukaj dalej.

To tyle ode mnie ;-)

Pytajmierz
10 lat temu

Zacznę od minimalnego sprostowania - Crzszman sam zaproponował przesłanie nagrania, ja to nie wiedziałem nawet, że dar języków jest czymś, co można kontrolować "na zawołanie".

Chciałem daru duchowego, by nabrać zaufania do Boga. Wiem, że szybko się zniechęcam, ale niektórzy dostają dary na następny dzień (więc mam prawo poczuć się gorszy :P). I nie dziwcie mi się. W biblii jest mowa o ludziach, którzy widzieli cuda na własne oczy, rozmawiali z aniołami, a mimo to nadal nie wierzyli... Tomasz, żyjący z Jezusem u boku, musiał dotknąć jego ran po zmartwychwstaniu, inaczej by nie uwierzył. Na jakiej podstawie mam ufać w to, że Bóg jest przy mnie? Na podstawie książki sprzed 2 tysięcy lat? Przecież wcale nie musi.

Mówicie, żeby najpierw znaleźć sobie kościół. Byłem u zielonoświątkowców w zeszłą niedzielę i miałem ochotę tym ludziom zrobić krzywdę (serio, czułem taki gniew pod koniec, że zbierało mi się aż na nudności)... widząc te wszystkie uśmiechy, radość, wołanie "Panie" po 10 razy w jednym zdaniu... Taki kościół to nie dla mnie: zero refleksji, zero zadumy, non stop krzyki i śpiewy. A do katolickiego kościoła przecież nie pójdę, bo dla mnie byłby to krok wstecz. Cóż więc począć?

Ella
10 lat temu

Bardzo fajnie się Was słucha. Od razu przejdę do mojej podpowiedzi. Uważam, że w przypadku uzdrawiania ten, który o uzdrowienie prosi, musi chcieć chociaż zaryzykować. Wiarę ma osoba z darem uzdrawiania. To znów taki dar, który może pomóc komuś uwierzyć. Ciężko mi z moją chorobą, więc złapię się brzytwy, jak tonący.
Moim zdaniem ten chory nad jeziorkiem, który czekał aż woda się poruszy, też nie wyróżniał się wiarą w Boga. Tam był tylko on i Jezus. Nikt o niego nie prosił. On chciał zaryzykować, chociaż moim zdaniem nie do końca wiedział, z kim rozmawia. Wiecie o kim mówię?

tomek
10 lat temu

A co myślicie o tym filmiku www.youtube.com

Skalagrim
10 lat temu

Mamy taką jedną dziewczynę co ma problem z oczami (ból powoduje patrzenie już w normalnym świetle - im jaśniej tym gorzej) i już się to ciągnie parę lat. Ostatnio modliłem się o jej uzdrowienie z nią - żadnych spektakularnych rzeczy stwierdziłem, ale mam pragnienie (tak jakby ktoś mi pomagał chcieć - bezsensu trochę ale tak się czuje właśnie) o to walczyć. To będę się modlił pewnie nie raz o to jeszcze.

Z innej beczki. Z ew. mat. 15 rozdział wiersz chyba 21 i dalej, była sobie kannanejka co szła za Jezusem i wołał o uzdrowienie córki. Jezus zachował się dziwnie - pierwsze olał nic się nie odezwał a później, gdy już zaczeła być irytująca (cały czas krzyczy za nimi) mówi do niej w nie wybrednych słowach że On przyszedł nie do nich tylko do Izreala i niech spada. Ale ta wybrneła w sposób zadziwiający z całej sytuacji. I dostała to czego chciała bo wierzyła i była uparta.
Dla mnie jest to zachęta by walczyć i nie poddawać się.

megg
10 lat temu

"Trudno być Prorokiem we własnym kraju", to powiedzenie jest "żywe " do dzisiaj.
Ja to rozumiem tak, że jeśli ludzie kogoś znają...od dawna...np. jako zwykłego człowieka..stolarza ...i nagle chce on być prezydentem...coś obiecuje....mało kto umie się przestawić na inne tory myślowe, powodów jest masa. Natomiast ludzie, którzy wcześniej stolarza nie znali...postrzegają go tylko jako pretendenta na prezydenta. I dlatego stolarzowi wśród takich ludzi jest łatwiej zostać prezydentem.
Przepraszam, za to upolitycznienie....ale jakoś tam mi się pokojarzyło. Ja tak to widzę, ale nie jest to żadna prawda objawiona, ot mój pkt widzenia.
ps
Syl - super dowcip.
Będzie to pasowało, jako puenta :)
"Kochajmy się jak bracia, a liczmy się jak żydzi"

Norbi
10 lat temu

Świetny odcinek, dający dużo do myślenia. :)

joAnna
10 lat temu

Chciałam napisać, że krótko i konkretnie. Ale nie wiem czy mogę, bo nagranie trwało aż 55 minut i jeszcze czuło się jakby niedosyt ;)
Świetnie chłopaki! Oby tak dalej!
Wiele w prosty sposób wyjaśniliście.

Tostu
10 lat temu

O, ktoś skorzystał z linka podanego w mojej audycji (który to link notabene sam wziąłem z odwyku).

Temat fajny i na czasie przynajmniej dla mnie.

Karolina
10 lat temu

Kolejny świetny odcinek,świetna robota.Aż mi było szkoda,jak się skończył,tak naturalnie się was słucha.A potem się myśli...i wreszcie czas działać!

Owsky
10 lat temu

Hejka, witam wszystkich, normalnie mój pierwszy komentarz na Odwyku.:D Gratuluję, każdy kolejny odcinek coraz lepszy.

Czytając komentarze pod podcastem przypomniała mi się pewna rzecz. Niedawno oglądałem pewien interesujący wykład pewnego pastora zielonoświątkowego z dużym doświadczeniem w uwalnianiu ludzi od klątw i przekleństw. Twierdził on, że głównym powodem powstrzymującym wiernych przed otrzymaniem daru języków jest bycie pod wpływem klątwy właśnie. Jego zdaniem, ludzie najczęściej są nieświadomi tego co mogło się do nich przypałętać lub nawet ciążyć nad nimi od momentu ich narodzin (z powodu grzechów popełnionych przez ich przodków). Gość na końcu podaje wypracowaną przez siebie modlitwę uwalniającą, może warto spróbować?
www.youtube.com
(dziwi mnie tylko, że gość każe powiedzieć, że Jezus na krzyżu stał się przekleństwem może to błąd w tłumaczeniu, może powinno być stał się przeklęty?)
Pytajmierz: po moim odejściu z KRK byłem ze dwa razy u Adwentystów Dnia Siódmego na nabożeństwie. Postanowiłem się tam wybrać, głównie ze względu na to, że dwa megamózgi, których wykładów bardzo lubię słuchać na YT należą właśnie do tego kościoła ( Walter Weight i Alfred Palla, polecam). Nabożeństwa spokojne, ludzie zrównoważeni, w dodatku fajne studium biblijne. Trzeba tylko wziąć poprawkę na to, że mają tam tę swoją prorokinie-założycielkę White, ale nie afiszują się z tym, przynajmniej ja o niej nie słyszałem ani słowa no i jakieś ze 4% ich poglądów biblijnych moim zdaniem mija się z prawdą (chyba wpływ prorokini) . Także sam zdecyduj zawsze to 96% rozsądnej interpretacji PŚ, może warto.
pozdro

Don Camillo
10 lat temu

Ad 44:00

Czy zawsze przy uzdrowieniach musi być wiara uzdrawianego lub osoby trzeciej?
Kto wierzył, kiedy Jezus przyklejał Malchusowi odcięte ucho?

SylwekB
10 lat temu

Dzięki za miłe słowa i konstruktywne komentarze. To, że się odzywacie, wspieracie nas, macie własne pomysły i swoje zdanie to jest to, co pomaga nam wytrwać w nagrywaniu.

@człowiek z wiarą #11 - sorry, ja wszystkich podcastów/wykładów słucham na rowerze, a ten 2h wykład mnie specjalnie nie zachęcił. Ale wydaje mi się, że koleś jest przewrażliwiony w temacie klątw i "odleciał" od rzeczywistości. Moim zdaniem sprawa jest prostsza i elegancko wyjaśnił to Martin we wczorajszym odcinku nieszporów "Prorocze sny". W skrócie - przy proszeniu [mówię tylko o proszeniu] Boga o cokolwiek najrozsądniej jest przestać o tym myśleć, bo jak będziesz po raz 1000 rozważał temat "a czemu jeszcze nie dostałem", to automatycznie nie jesteś spójny z własnymi słowami. Tu idealnie wpisuje się porównanie Jezusa, abyśmy, w odpowiednich dziedzinach swojego życia, wzorowali się na dzieciach - chodzi tu o ufność Bogu.

@Oglondas #12 - Bardzo dobre spostrzeżenie! Zauważ jednak, że nie mamy pełnego opisu - Piotr obcina ucho Malchusowi i daje się, bez swojej zgody, podejść Jezusowi, aby mu dotknął tego ucha? Może wierzył. A może nie. Komentujcie, co o tym sądzicie. Nie mamy monopolu na prawdę i my też się uczymy.

joAnna
10 lat temu

Sylwek, a Jezus nie wierzył, że Malchusa Ojciec uzdrowi? ;)

Crzszmannn
10 lat temu

Super! Świetny odcinek. Pewnie widać, ale jestem raczej charyzmatykiem. I uważam, że dary powinny być na porządku dziennym z prostej przyczyny: Bóg tego chce dla każdego. Ale jak słusznie zauważyliście- to jest po coś. Nie dla samego posiadania. I warto o tym pamiętać.

Dzięki też, że powiedzieliście o tym czekaniu w modlitwie.

SylwekB
10 lat temu

@joAnna #14, to co powiesz o fragmencie [Mar 6:1 - Mar 6:5] (to ten fragment, o którym powiedzieliśmy w audycji)?

joAnna
10 lat temu

Sylwek, nie wiem, co mam powiedzieć? Mogę moje zdanie ;) Wydaje mi się, że Bóg niczego na siłę nie robi. Może lud był niechętny, miał go za oszalałego stolarza i sekciarza? Serca ich były zatwardziałe? Nie wiem.
A co do wcześniejszego Malchusa. Podobnie o niczyjej wierze nie ma przy okazji uzdrowienia człowieka z uschłą ręką Mateusz 12,9 i uzdrowienia kobiety w sabat Łukasza 13,10. Tak samo przy wskrzeszaniu Łazarza (a może i jakieś inne przykłady by się znalazły). Więc tak sobie myślę, że Jezus, mając społeczność z Ojcem wiedział kogo uzdrowić i oczywiście wierzył, że Ojciec nie kłamie. Tak samo jak opowiadaliście o Korzenieckim - on wierzy, że Bóg uzdrawia, ale nie idzie do każdego szpitala i nie uzdrawia każdego po kolei (ma społeczność z Ojcem przez DŚ). Mamy autorytet, który powinniśmy naśladować, chyba. Jak Jezus wierzył, że Ojciec nie kłamie tak i my powinniśmy, ale przy okazji nie mamy robić co my chcemy tylko co On chce.

SylwekB
10 lat temu

Własne zdanie joAnno - to podstawa! Jak widzę niektóre komentarze i ich bardzo wysoki poziom merytoryczny, to wydaje mi się, że to Wy powinniście ten program prowadzić, nie ja ;-) .

Dzięki za bardzo fajny komentarz i pisz częściej :)

Skalagrim
10 lat temu

Nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale to co znajduję się w biblii jest albo "typowym przypadkiem" albo czymś obiegającym od "typowego zachowania Jezusa". Jezus w pewnym sensie był maszynką do robienia cudów - najdobitniej świadczy o tym ostatni wers w ewangelii Jana. Więc jak zrobimy portret psychologiczny Jezusa dojdziemy do wniosku że opisane są tylko w/w zachowania. A co za tym idzie nie wiemy tak naprawdę ile osób Jezus uzdrowił, ale obawiam się że robił to dość masowo.
Czy osoba musi wierzyć by być uzdrowiona? Dobrze by było ale z paru fragmentów wynika że nie koniecznie.
Moim zdaniem trzeba każdy przypadek bardzo indywidualnie rozpatrywać i słuchać co Bóg chce od nas w tej sytuacji.
My tylko narzędzie. Sługa jest po to by wykonywać wole Pana, a jaka jego wola? To już trzeba Jezusa/Ojca/Ducha Św. już pytać....

Co jeszcze?