Może trochę moja wina, bo cytat wziąłem od nieco kiepskiego miejsca, ale poszerzę go o kontekst (ŚCIANA TEEEKSTUUUUU):
"Skoro to wszystko w ten sposób ulegnie zagładzie, to jakimi winniście być wy w świętym postępowaniu i pobożności, gdy oczekujecie i staracie się przyspieszyć przyjście dnia Bożego, który sprawi, że niebo zapalone pójdzie na zagładę, a gwiazdy w ogniu się rozsypią. Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość. Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby [On] was zastał bez plamy i skazy - w pokoju, a cierpliwość Pana naszego uważajcie za zbawienną, jak to również umiłowany nasz brat Paweł według danej mu mądrości napisał do was"
2P 3,11-15
Piotr narzeka, że chrześcijanie niecierpliwią się na koniec świata i że momentami zastaje ich w sytuacjach, kiedy nie są czyści/święci/gotowi na przyjście Jezusa i chwali Pawła, że zachęca ich do wzajemnego miłosierdzia, etc., chwaląc przy okazji jego nauki, goddamit!
A co do okresu, w którym list powstał, tradycja umiejscawia go na kilka lat przed śmiercią, a ponieważ Piotr i Paweł umarli razem, raczej heretyk Paweł zdążył już napisać, co miał napisać...