Chrześcijanin bez kościoła

2 lata temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
62min

Czy trzeba należeć do kościoła? Czy chrześcijanin bez wspólnoty jest w porządku? Czy są przykłady w Biblii ludzi co byli poza wspólnotą a Bóg nie miał nic przeciwko temu?

Skąd się w ogóle wzięła koncepcja, że życie z Bogiem ma się odbywać w ramach kościoła?

Dyskusja

Rafał Szymborski
2 lata temu

Bardzo dobry odcinek.
Moje spostrzeżenia:

Biskup - spotkałem się z tłumaczeniem jako "doglądacz". I zrozumiałem jako gościa który ingeruje tylko kiedy musi. Np. Starsi zboru oszukują młodszych itp. Czyli teoretycznie może być wogole niewidoczny.

Synagoga - tłumaczenie według mnie powinno być "miejsce zebrań" czyli tak samo jak u reszty chrześcijan. Gruber z tego co pamiętam tlumaczył to antysemityzmem który miał jasno kierowac o kogo chodzi np. "synagoga szatana".

Co do kościołów to większość jest zcentralizowanych i kazania są bardzo podobne.... dlatego osobiście wolę obejrzeć kazanie biskupa Rysia albo pastora Barczuka na necie... relacje w kościele to przewaznie puste słowa albo sekty.
Pozdro

Judyta
2 lata temu

Z czego sie nawracac? Czlowiek nie nawraca sie dlatego ze wczesniej cpal, mordowal lub nie sprzatnal pokoju tak jak mama kazala, tylko dlatego ze odkryl swoja grzeszna nature. Nawet dzieci maja grzeszna nature, naturalnie. Tak mowi Biblia: Doprawdy, nie ma człowieka sprawiedliwego na ziemi, który czyniłby dobrze i nie grzeszył. Ecc 7:20

Martin
2 lata temu

A jest jakiś przypadek, że Bóg skazał kogoś za grzeszną naturę? Albo przykazanie "nie będziesz miał grzesznej natury"?

Nie ma nigdzie w Biblii takiego określenia jak "grzeszna natura" i nie ma nawet takiej koncepcji. Bóg jest sędzią, a sprawiedliwy sędzia osądza czyny, nie naturę.

Póki więc człowiek niczego nie zrobi, dobrego ani złego, to jak można cokolwiek powiedzieć o jego naturze?

Trudniejsze jeszcze pytanie postawię: czy ludzie są źli, bo robią złe rzeczy, czy robią złe rzeczy dlatego, że są źli?

Problem jest najbardziej istotny w przypadku dziecka, które niczego nie zdążyło jeszcze zrobić, co można by potępić. Bo jeżeli zło wynika z czynów to dziecko jest niewinne. A jeżeli czyny wynikają ze zła, to dziecko jest winne.

Każdy to może widzieć po swojemu, ale mnie ciekawi najbardziej pytanie jak to widzi Bóg!

Andrzej
2 lata temu

Kolejny fajny odcinek, ale mam wrażenie, że zabrakło w nim jednego, istotnego dialogu pomiędzy Panem Jezusem a Szymonem . Jego fragment, to:
- Ty jesteś Chrystus syn Boga żywego
- A ty jesteś kamyk. I na tej skale zbuduję moje zgromadzenie.
Pan Jezus pokazał jak widzi tą relację i powiedział co będzie fundamentem jego kościoła/zgromadzenia. Zrozumienie kto jest kim. Bycie w takim kościele jest całkiem fajne.
Myślę sobie, ze jak się dwóch albo trzech ludzi umówi, że w jakimś konkretnym miejscu i czasie będą np.chcieli słuchać komentarzy do Biblii albo opowieści o Panu Bogu, to może się zdarzyć, ze Pan Jezus będzie między nimi także słuchał tych komentarzy. Wtedy taki komentujący, pastor czy ksiądz będzie miał ciekawe grono słuchaczy...

Judyta
2 lata temu

No jest. Cala ludzkosc, i to nieuchronnie na smierc.
Jest taka koncepcja w Biblii. Dobry byl tylko Adam, zanim zgrzeszyl (i np. poczul wstyd). Wszyscy ludzie (poza Jezusem) odziedziczyli po nim grzeszna nature (grzech rzeczywisty i jego konsekwencja, grzeszna natura) co objawilo sie juz na pierwszym dziecku Adama. Kain zabil, bo byl zly z natury. 
"Dlatego, tak jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech – śmierć, tak też na wszystkich ludzi przeszła śmierć, ponieważ wszyscy zgrzeszyli." Rzymian 5:12
Niemowleta tez.

Oczywiscie, ludzie robia zle zeczy dlatego, ze sa zli. Dobry jest tylko Bog, o czym wspomnial Jezus.

Slyszales, ze czlowiek pożąda? Myslisz, ze to naturalne?

Martin
2 lata temu

Petra to skała, głaz ewentualnie, nie żaden "kamyk", skąd ten pomysł? Jezus powiedział do niego "Petros", nie "petra", więc całe to tłumaczenie jest błędne, a interpretacja zdania karkołomna. Nie ma wątpliwości, że Piotr był jednym z filarów wspólnoty pierwszych chrześcijan, zresztą sama Biblia to mówi, tak że nie rozumiem po co wyczyniać jakąś dziwną gimnastykę nad tym zdaniem.

Jakby do mnie Jezus powiedział: ty jesteś Martin ("martius") i ta wojna ("mars") będzie wygrana, to bym nie kombinował, że to nie o mnie chodzi w tej wojnie, tylko o coś, co powiedziałem dwa zdania wcześniej. Przecież to absurdalna interpretacja.

Która, nawiasem mówiąc, jest właśnie skutkiem przebywania w kościele. Bez kościoła nikomu do głowy takie dziwne koncepcje nie przychodzą. Dla mnie argument raczej, żeby kościoła unikać.

Niemowlęta, powiadasz zgrzeszyły, Judyta?

W sumie po tym zdaniu to nie powinienem ciągnąć dalej, ale z niezdrowej ciekawości zapytam jaki to przepis prawa naruszyły niemowlęta? Nie kradnij? Nie cudzołóż?

Judyta
2 lata temu

Nie uciekaj. Nie ja a Biblia. Smierc weszla na swiat duzo wczesniej niz prawo.
A o jakie prawo pytasz? Te, (dane zydom) wedlug ktorego nikt nie zostanie zbawiony, gdyz nawet przestrzegajac prawo NIKT nie jest w stanie pokonac naszej zlej natury, usposobienia i czynow? Czy niemowleta, ktore nie zgrzeszyly w prawie, potrzebuja Jezusa?

"Wszyscy bowiem zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Boga" Rzymian 3:23 

Wszyscy to wszyscy.

"Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, sami siebie zwodzimy i nie ma w nas prawdy. 
Jeśli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jest wierny i sprawiedliwy, aby nam przebaczyć grzechy i oczyścić nas z wszelkiej nieprawości.  Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, robimy z niego kłamcę i nie ma w nas jego słowa."  1 Jan 1,7-9

Rafał Szymborski
2 lata temu

Jezus również często porównywał ludzi zbawionych do dzieci.

Nawet apostołowie mówili o tym aby stopniować wiedzę "pokarm duchowy".
Wzbudzanie w dzieciach poczucia winny brzmii bardziej jak próba tępej indoktrynacji.

Co do nawrócenia to chrzest wodny był symbolem odwrócenia od grzechu. Bardziej to do mnie przemawia niż używania wersetów z biblii jak zaklęć albo traktowanie Jezusa jak celebryty (złotego cielca).

Judyta
2 lata temu

Ukracanie korzeni mojego grzechu byloby rownie glupie jak i umniejszanie doskonalej ofiary Jezusa na krzyzu.

Rafał Szymborski
2 lata temu

"Nie opuszczajmy przy tym wspólnych spotkań, co jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodawajmy sobie otuchy, i to tym bardziej, im wyraźniej widać, że zbliża się ten Dzień."
Hebrajczyków 10:25 SNP
Z tego listu widać, że apostoł Paweł? Miał problemy z tym, że ludzie nie przychodzili na zgromadzenia. W tamtych czasach raczej cały czas stosowali się do szabatu i myślę, że takie zgromadzenie w tamtych czasach byly dosc duże. Inna sprawa jak to się odnosi do dzisiejszych czasów... no i nauk Jezusa

Andrzej
2 lata temu

ale ja nie napisałem, że Pan Jezus powiedział do Szymona "ty jesteś petra/skała"...
Napisałem, że Pan Jezus powiedział do Szymona "a ty jesteś petros (kamyk)".
dalsza część kwestii Pana Jezusa zapisanej w Mt 16;18 to: " i na tej petra (skała) zbuduję moje ekklēsian (zgromadzenie) "
Ja ten fragment dialogu interpretuję tak:

Szymon: - Ty jesteś Chrystus syn Boga żywego.
Pan Jezus: - A ty jesteś kamyk.

To jest ta "petra/skała/opoka", na której Pan Jezus obiecał zbudować swoje ekklēsian/zgromadzenie/kościół.
Na znajomości pasterza i owiec. Budowniczego i kamienia.
I z tego co zrozumiałem, nie miał na myśli ani budynku/świątyni, ani kleru tylko zgromadzenie/kościół chrześcijan.
Zgromadzenie, w którym i On jest obecny.
Wierzę, że Szymon był Apostołem i jednym z filarów wspólnoty pierwszych Chrześcijan, ale to nie on jest tą opoką.
Z ilu osób w danym momencie to zgromadzenie/kościół będzie się składać? Tego Pan Jezus nie powiedział. Po zmartwychwstaniu ukazał się wielu osobom jednocześnie. Nie podał też daty "zakończenia budowy" więc pewnie ilość ta się zmienia.
Myślę, że jak się mówi o chrześcijanach i kościele, to bardzo istotny fragment ewangelii i dlatego o nim wspomniałem.

Heretic
ponad rok temu

......Trudniejsze jeszcze pytanie postawię: czy ludzie są źli, bo robią złe rzeczy, czy robią złe rzeczy dlatego, że są źli?

---- ad Martin ; Ludzie nie maja `zlej` natury tylko rodza sie obciazeni grzechem pierworowdnym za ktory cierpia juz tysiecznym pokoleniu po Adamie.
To czy ludzie robia rzeczy `zle` czy `dobre` - to kwestia tylko i wylacznie tego za co Bog wynagradza (za `dobre`) a za co karze (`zle`) . Kiedy Bog kaze mordowac i zabijac , kamienowac itd to oczywiscie robienie tego jest `dobre` bo to Bog ustala. Kiedy Bog kaze zabic syna na oltarzu - to o prostu to robisz - a kiedy nagle zmienia zdanie to nie robisz i wrcacie do namiotu jak gdyby nic.

Martin
ponad rok temu

Nie ma w Biblii żadnego "grzechu pierworodnego" ani informacji, że ludzie się rodzą czymkolwiek obciążeni z tytułu postępowania kogo innego. Taka koncepcja byłaby nie tylko rażąco niesprawiedliwa, ale wprost sprzeczna z tym co sam Bóg w Biblii przez proroków mówił, że nie będą ponosić synowie winy za ojców ani ojcowie za synów, że sąd będzie zawsze indywidualny.

Jeżeli istnieje jakiś kodeks postępowania dla bogów oraz sędzia egzekwujący ten kodeks, to JHWH będzie oczywiście rozliczony. Ale póki istnienia tego kodeksu nie stwierdzimy, to musimy przyjąć jednak do wiadomości, że ten kto świat stworzył różni się czymś od tych, których stworzył. Pod względem pozycji, zobowiązań, praw i co za tym idzie etyki.

Wesoło acz męcząco się słucha określeń, że Bóg kogoś "zamordował", zupełnie jakby był obywatelem podlegającym pod kodeks karny.

No czy to się komu podoba czy nie, nie podlega. Więc żeby w ogóle mówić, że coś zrobił "źle" albo "dobrze" to najpierw trzeba podać wg jakiego prawa, etyki i wobec którego sędziego.

Jak kto ma ochotę uznać się za sędziego Boga to na pewno będzie przy tym kupa zabawy, ale do jakiej policji i komornika zamierza potem wysłać swój wyrok, to ja nie wiem.

Heretic
ponad rok temu

Mniej wiecej o to mi chodzilo - tzn ze nie istnieje pojecie tego co jest dobre lub zle tylko co lamie prawo a co nie.

Co do grzechu pierworodnego - to mnie zaciekawiles - jestem pewien ze czytalem o tym i w Torze i w ktoryms liscie Apostola . A moze to obsesja katolikow a ja sie u katolikow urodzilem i tam grzech pierworodny jest omawiany z kazdej mozliwej strony - rowwniez misja Jezusa mialaby polegac wdg tego jak mnie uczono - zeby grzech pierworodny zmazac .

Martin
ponad rok temu

To jest obsesja katolików. Cała doktryna na tym stoi. A jako, że jest fundamentalna prowadzi do masy kolejnych błędów, z niespójnymi i nielogicznymi wyjaśnieniami.

Kiedyś się mocno zdziwiłem kiedy się okazało, że u protestantów funkcjonuje określenie o tej samej nazwie ("original sin"), ale oznacza co innego. Oznacza po prostu pierwszy grzech Adama, którego konsekwencje spadły na pozostałych.

Ale tam gdzie katolicy widzą winę i współodpowiedzialność spadającą na wszystkich, tam protestanci wskazują tylko na konsekwencje. Od strony Biblii ta sprawa jest akurat prosta: protestanci mają rację, katolicy nie.

Nigdzie Biblia nie sugeruje nawet, że zmieniło się cokolwiek w naturze kolejnych ludzi z powodu grzechu Adama. Określenie "grzech pierworodny" nie pojawia się w Biblii w ogóle. Odniesienia do grzechu Adama są np. w liście do Rzymian i jako konsekwencja jest przedstawiana śmierć. I żadnej naturze nic nie ma w tym kontekście.

A tak jak Heretyk mówisz: dużo sensowniej jest zamiast oceniać "złe" i "dobre" skupić się na "zgodne z prawem" albo "bezprawne". Sprawiedliwe albo niesprawiedliwe, ewentualnie. Te "dobre", "złe" to są ogromne uproszczenia, przez to strasznie mętne pojęcia.

Judyta
ponad rok temu

Wrzucam dla przykladu komentarz C. H. Spurgeon'a (protestanta) do Psalm 51;5 (z translatora):
"Jest wstrząśnięty odkryciem swojego wrodzonego grzechu i zaczyna go przedstawiać. Nie miało to na celu usprawiedliwienia się, ale raczej dopełnienie spowiedzi. To tak, jakby powiedział: nie tylko raz zgrzeszyłem, ale z samej natury jestem grzesznikiem. Źródło mojego życia jest zanieczyszczone, podobnie jak jego strumienie. Moje wrodzone skłonności są nie na miejscu [org. My birth-tendencies are out of the square of equity]; Naturalnie skłaniam się ku rzeczom zakazanym. Moja jest chorobą konstytucyjną, która czyni moją osobę nieprzyjemną dla twojego gniewu. „A w grzechu poczęła mnie matka”. Wraca do najwcześniejszych chwil swojego istnienia, nie po to, by zniesławić matkę, ale by uznać głębokie korzenie swojego grzechu. Zaprzeczanie, że grzech pierworodny i naturalna deprawacja są tutaj nauczane, jest nikczemnym przekręcaniem Pisma Świętego. Z pewnością ludzie, którzy sprzeciwiają się tej doktrynie, muszą być pouczeni przez Ducha Świętego, jakie są pierwsze zasady wiary. ...

Martin
ponad rok temu

O nie, znowu linki się zaczynają...

Nie wiem co to jest "choroba konstytucyjna" ani dlaczego "osoba jest nieprzyjemna dla gniewu", ale jak Spurgeon albo ktokolwiek innych chce coś powiedzieć, to musi przyjść i napisać. Przyjdzie, to porozmawiamy z Spurgeonem. Może być po angielsku. Ja rozumiem.

Kompletnie nie rozumiem natomiast jaki sens ma w ogóle cytowanie, wrzucanie linków i odwoływanie się do innych ludzi, kiedy ludzie się wymieniają opiniami na jakiś temat. Doskonała okazja, żeby powiedzieć coś samemu. A nie, że: "Ty, Spurgeon, chodź no tu, powiedz coś, bo potrzebuję się schować za czyimiś plecami".

E tam. Nie potrzebujesz. Mów własnym głosem.

A Spurgeon czy ktokolwiek inne se może uważać co tylko chce, nie zmienia to w najmniejszym stopniu tego, co mówi Biblia. Dalej tam nic nie ma o żadnych naturach i grzechach pierworodnych. Jest prawo, jest zbrodnia i jest kara. Proste, sprawiedliwe, jasne, twarde.

Skąd ta fascynacja doszukiwaniem się w sobie największego możliwego gnoju z faktu urodzenia? Nie wiem, być może niektórzy lubią się czuć zgnojeni lub gnoić bliźniego swego. Kościoły z najwyższym zaangażowaniem hodują swoje owce w nieustającym poczuciu winy.

Bóg nie.

Judyta
ponad rok temu

A co z tymi, poganami, co nie sa pod prawem Mojzeszowym? Gdzie ich wina?

Mariusz Mariu
ponad rok temu

Do jakiego kościoła należał Paweł - autor listów z Biblii?

Martin
ponad rok temu

Paweł? Jak sam powiedział: "A mówię to dlatego, że każdy z was powiada: Ja jestem Pawłowy, a ja Apollosowy, a ja Kefasowy, a ja Chrystusowy. Czy rozdzielony jest Chrystus? Czy Paweł za was został ukrzyżowany albo w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?"

Tak że nie specjalnie mu się podobało takie rozdzielanie na kościół tego albo kościół tamtego.

Paweł, dawniej Saul, jakiś czas był aktywny w Antiochii. Tam zresztą pierwszy raz nazwali uczniów chrześcijanami:
"W Antiochii, w tamtejszym zborze, byli prorokami i nauczycielami: Barnaba i Symeon, zwany Niger, i Lucjusz Cyrenejczyk, i Manaen, który się wychowywał razem z Herodem tetrarchą, i Saul."

Co ciekawe nie jest wspomniane czy był tam też biskupem czy tam starszym.

Później bywał w innych miastach, i tam spędzał też całe lata. A jak wiemy na sam koniec wylądował w samym Rzymie.

A co do prawa to naprawdę nie musi być skodyfikowane, żeby obowiązywało. Bóg potępił Kaina za morderstwo o wiele wcześniej niż Mojżesz się urodził i napisał "nie zabijaj". Czy nawet Noe.

Prawo to nie jest tylko zapis w księdze ani w kamieniu. Że tak nawet powiem: Bóg to nie Polska...

Judyta
ponad rok temu

No, no, tylko ze Kain wczesniej sie dosc mocno wkurzyl (ciekawe czemu, czyzby rozZLOscil sie jakby z natury?), co mozna bylo wyczytac z jego twarzy i jeszcze nie posluchal ostrzezenia od samego Boga. Kain panowal nad pragnieniem. A jak wiemy np. z Listu Jakuba, pożądliwość rodzi grzech. Oczywiscie, nie wynika z tego ze samo pragnienie nie jest grzechem.
List do Rzymian mowi wyraznie o tych, co sa bez prawa i ich losie. O tych pytam.
Jesli jest prawo, jest i zbrodnia, i kara, proste. A kiedy prawa nie ma? Gdzie lezy wina?
Mysle, ze w zepsutej ludzkiej naturze.
Pozdrawiam

Heretic
ponad rok temu

Judyta - kiedy prawa nie ma to wedlug Chrzescijanskiej doktryny nie ma `winy` ani `zepsucia` ani `zla` - te pojecia jako objektywne i istniejace Zawsze naleza do zupelnie innych systemow etycznych, w religiach JHWH to co dobre to to co Bog kaze - zle to to czego nie kaze.
Ludzie czesto obrazaja sie na np Muzulmanow za ich okrucienstwa i przemoc ale oni postepuja dokladnie wedlug tego wzoru tzn to dobre co Bog chce - jesli np Bogiem bylby Cuthulu to pozeranie dzieci byloby wlasnie dobre , jesli Bogiem bylby Teczowy Kucyk Pony to sadzenie trawy ... itd .

Judyta
ponad rok temu

Heretic - wedlug Biblijnej doktryny wszyscy zgrzeszyli - bezprawie jest odrzuceniem Boga. Do tych, ktorzy mysleli ze czynia dobrze, Sedzia powie: "Nigdy was nie znałem. Odstąpcie ode mnie wy, którzy czynicie nieprawość." A o tym, ze jestesmy moralnie zrujnowani to np. pisze Pawel do Rzymian (7;18). Czy ty jakos usprawiedliwiasz czyjes postepowanie wedlug poznania dobra i zla?

Marcin Kasia Michałowski
ponad rok temu

Hej Martin;
Pewnej, chyba niedzieli około 8 lat temu spotkałam Ciebie w Lublinie na Jana Pawła (Czuby). Ty skądś wracałeś z buta a ja jechałem rowerem z czerwoną owijką na kierownicy.
Pozdrawiam.
Lubię Cię słuchać bo jak niewielu innych ludzi ze środowisk chrześcijańskich nie omijasz niewygodnych spraw. Poza tym jesteś ważnym elementem na mojej drodze nawrócenia się do Jezusa Chrystusa. Ale uważaj na siebie abyś sam się nie pogubił w swoich twierdzeniach, pamiętając, że Salomon- najmędrszy z ludzi się pogubił. Więc o ile bardziej Ty czy ja możemy.
Szczere pozdrowienia spod Wrocławia.

Martin
ponad rok temu

Heh, pamiętasz zdarzenie sprzed 8 lat? Podziwiam. No mieszkałem tam wtedy i jeździłem często rowerem do Nałęczowa.

Pogubić to się nie pogubię, bo żeby się pogubić to trzeba się wgłębiać, zgłębiać i pogłębiać. A ja jestem płytki jak kałuża. I prosty jak szyna.

Wracając do wątku, bezprawie to bezprawie, a odrzucenie Boga to odrzucenie Boga. To są różne rzeczy. Są ludzie którzy odrzucają Boga, a są sprawiedliwi. Są i tacy co robią odwrotnie. Trudno będzie rozmawiać jeżeli się znaczenia słów nie trzymamy, tylko sobie na czuja zmieniamy jak komu pasuje.

A o tych poganach (czyli właściwie nas wszystkich), co to prawa nie mają to jest napisane:
"Skoro bowiem poganie, którzy nie mają Prawa, z natury czynią to, co Prawo nakazuje, są sami dla siebie Prawem, chociaż Prawa nie mają; dowodzą też oni, że treść Prawa jest zapisana w ich sercach".

Jak mówię: zawsze prawo moralne było i jest. Nazywamy to dziś "prawem naturalnym". Trzeba więc rozróżniać między prawem naturalnym, które człowiek nosi w sobie, a Prawem czyli Torą - spisanym, szczegółowym, obowiązującym Żydów.

Bóg wszystkich rozlicza i wszystkich na podstawie prawa.

Sęk w tym, żeby zrozumieć czym jest prawo.

Judyta
ponad rok temu

Sek w tym, zeby widziec w Jezusie Zbawiciela, a nie tylko nauczyciela etyki (jakich wielu) i uniknac potepienia, ktore czeka pogan na sadzie (bez wymowki, wedlug ich sumienia).

ponad rok temu

Nie wiem czy to będzie fajne, ale chciałbym zainteresować was takim zjawiskiem jak Nones

Krzysztof Jurczak
ponad rok temu

Na Martina trzeba uważać.

Ma niewielkie poznanie, nie wiadomo.czy jest wierzący, miesza wersety i koncepcje, sam sobie w niektórych kwestiach zaprzecza.

Omija całe nauczanie św. Pawła o kościele, czyli zgromadzeniu wywołanych, o którym jest wiele we wszystkich listach.

Dla chrześcijanina naturalne jest, by się spotykać z innymi wierzącymi. To bracia i siostry. Boża rodziną, która powinna być zespolona miłością. Że jest różnie, wiadomo. Ale tylko wsrpd ludzi możemy być wypróbowani.

Od Dziejów po ostatnie listy Apostolskie jest o tym mowa. Chrześcijanie spotykali się codziennie na modlitwie. Na łamaniu chleba. Wszystko mieli wspólne. Mieli porządek zgromadzeń i funkcji. Zachęcali się, by nie opuszczać wspólnych zgromadzeń.

Niestety Martina obserwuję od kilku lat, proszę zobaczyć jego tablicę na Facebooku, jak traktuje ludzi, jakich słów używa. To nie są chrześcijańskie postawy. Nie osądzam go- on sam się z tym nie kryje i nie widzi chyba nic złego, a napomnień nie traktuje poważnie.

To nie jest autorytet a człowiek dzielący się swoimi opiniami. Polecam bardziej lekturę np. listu do Efezjan, by zobaczyć jak wielkim i pięknym tworem Bożym jest Kościoł, Ciało Chrystusa.
Pozdr

ponad rok temu

Wczoraj napisałem coś więcej, ale "system" uciął moją wypowiedź. Chciałem zaproponować wymianę opinii na temat Kościelnych uchodźców w grupie na FB Nones

Martin
ponad rok temu

Żeby raz a porządnie zniechęcić Krzysztofa Jurczaka oraz innych tego typu miłośników świętkoszkowatej moralności, jak również przekonać ostatecznie o mojej wyjątkowo parszywej i niegodziwej naturze, skomentuję to krótko i ostatecznie: pocałuj mnie w dupę.

Nie należy odczytywać w tym żadnej wrogości (w końcu to całowanie), bardziej mnie rozśmiesza to wszystko. I mam wrażenie, że Boga

Kiedyś uważałem, że ludzie zakochani w kościołach, śmierdzący sektą na kilometr współcześni Faryzeusze, których realizm się nie ima, są szkodliwi dla Królestwa Bożego.

Dziś już się tym nie przejmuję. Zmieniło się to, że obserwuję kompletny upadek kościołów i przyjmuję to z ulgą. Każdy, kto przejawia odrobinę rozsądku wylatuje szybko z systemu kościelnego, odstraszany lub wyrzucany przez takich właśnie Krzysztofów.

Moją nadzieją jest, że kopnięci w tyłek przez ludzi gadających dzień i noc o miłości, zaczną szukać Boga na własną rękę, pomimo rozczarowania i krzywdy, których doznali w tych "pięknych tworach".

Jeżeli chcesz poważne napomnienia, Krzysztof, to masz jedno ode mnie. Ocenianie po pozorach i publiczne ferowanie wyrokami, to nie jest coś, za co Jezus cię pochwali.

Starczy, szkoda czasu.

Lukszmar
ponad rok temu

Dobry odcinek Martinie. Dzięki!

Uważać to trzeba na takich ludzi jak ty Krzysztof Jurczak. Każdy kto zna Martina trochę lepiej wie, że jest wierzący. Od ponad 10 lat prowadzi takie coś jak Odwyk i żyje na skraju biedy. Setki ludzi są mu wdzięczne za to, a na pewno część odnalazła Boga i stała się chrześcijanami, właśnie dzięki Martinowi. Ciekawe jakie ty masz zasługi, że rzucasz takie oskarżenia i prowadzisz takie insynuacje...

Ignorujesz też wszystko o czym mówił Martin w tym odcinku, jedynie skupiając się na takich fragmentach Biblii, które pasują do twojego widzenia świata. A Martin ostatecznie pokazuje, że nie jest konieczne bycie w zorganizowanym kościele na podobnych zasadach jak ta pierwotna synagoga, ale z drugiej strony nikomu niczego nie zabrania.

Tak, ja też obserwuję Martina od wielu lat. I widzę, że robi więcej niż niejeden członek "standardowego" kościoła. I tak, używa często mocny słów, ale są one jak najbardziej adekwatne do sytuacji. I bardzo dobrze, że nie słucha napomnień od takich ludzi jak ty.

I nie w ogóle go nie osądzasz. Ogólnie żygać mi się chce jak czytam takie komentarze jak twój. Głównie przez zachowania takich ludzi jak ty nie chodzę do kościołów.

Judyta
ponad rok temu

'Swiadectw' (cielesnosci) co nie miara a skruchy zadnej u zadnego. Wstyd, 'panowie'.
Poczawszy od ustalania i wywyzszania wlasnej sprawiedliwosci, wlasnych praw (bo nie od Boga) a skonczywszy na wywyzszeniu wlasnych uczynkow. I to wszystko niby ze swiatyni Boga? Wszyscy zachowujecie sie jak plytkie kaluze, na dodatek na srodku pustyni.

Martin
ponad rok temu

Ok, tu się moja cierpliwość skończyła.

Chętnych do osądzania innych zapraszam na studia prawnicze. Tutaj nie toleruję rzucania wyroków na innych, oceniania ich stanu moralnego ani protekcjonalnego tonu.

Nawet nie dopytuję kim są ci "panowie" z komentarza, bo mi absolutnie wszystko jedno. Tu jest miejsce na rozmowy, a nie na licytowanie się kto jest świętszy, głębszy i bardziej pełen miłości, zwłaszcza kiedy główną metodą jest potępianie ludzi, zwłaszcza ludzi, których się nie zna.

ŁukaszSZ
ponad rok temu

Hey kolego co gadasz o tym "Nones" napisz coś więcej, daj jakieś linki, jestem ciekaw.

ponad rok temu

... wiara, religia, kościół... trzy etapy rozwoju tego, bez czego podobno (według kleru) nie można być chrześcijaninem...
- wiara, a raczej wspólnota o podobnym światopoglądzie... pożądana, bo człowiek bez wsparcia "sąsiadów" długo nie pożyje...
- religia, gdzie pewne normy społeczne są tak rozbudowane, że wymagają już osób znających "normy prawne" i potrafiących rozstrzygać konflikty na drodze negocjacji i przekonywania... wymaga charyzmy...
- kościół - to już tyrania, dyktatura - gdzie grupa ludzi nie tylko żyje już na koszt grupy, lecz nawet pasożytuje na niej... pojawia się chęć rządzenia i wtrącania się w w każdy szczegół życia grupy... tak społecznego, jak i osobistego...
... to tak bardzo ogólnikowo... o każdym etapie można by napisać osobną książkę...
Pozdrawiam!

Co jeszcze?