Dziś zaglądam w umysł jednemu głupiemu ateiście i sprawdzam czy Bóg z Biblii nie jest przypadkiem skoncentrowanym na sobie narcyzem.
80000 godzin - tyle godzin przeciętny człowiek spędza w pracy. W tym czasie można się wzbogacić albo zbiednieć, można ludziom pomóc albo zaszkodzić. To główna część aktywnego życia. Czy dla chrześcijanina wybór kariery jest częścią jego chrześcijaństwa czy jest niezależną częścią życia? W końcu za coś żyć trzeba.
Praktyka pokazuje, że współcześni chrześcijanie uprawiają chrześcijaństwo raczej PO PRACY. Trzymają te dwa tematy oddzielnie, wprowadzając raczej tzw. wartości chrześcijańskie do swojej kariery, niż dostosowując karierę do światopoglądu. Ale są tacy, którzy dużo myślą nad tym jaką karierę wybrać albo na jaką ją zmienić.
Dla nich poszukajmy odpowiedzi na pytanie: jak wybrać karierę po chrześcijańsku?
Zbawienie - co to w ogóle jest?
Każdy zna to słowo. Wiadomo, że to oznacza ratunek. Ale ratunek przed czym właściwie? Kogo potrzeba ratować i przed czym? Na czym polega to wielkie niebezpieczeństwo człowieka, że trzeba go ratować?
Można różnie odpowiedzieć na to pytanie, ale ja spróbuję dokopać się do samego źródła sprawy. Do największego, najgłębszego, najbardziej fundamentalnego problemu człowieka.
Na czym polega zdrowy egoizm i czy chrześcijanin ma być zdrowym egoistą. A na końcu odcinka kreskówkowa przypowieść. Tak, nadaje się dla dzieci (tym razem).
Po dużej ilości myślenia doszedłem w końcu do wniosku, że żeby kochać trzeba być egoistą. To jest absurd, ale zależy co kto ma na myśli. Może będzie to łatwiej to zrozumienia kiedy dodam, że Jezus zostawił nam oprócz przykazania miłości, przykazanie egoizmu.
Gdzie to przykazanie? O, na pewno je znasz.
Posłuchaj odcinka uważnie i wyciągnij wnioski. Bo to może być jedno z najważniejszych odkryć dotyczących ciebie, twojego postępowania, twojego widzenia siebie i innych.
Dokładniej mówiąc rozchodzi się o to, jak być świadkiem Jezusa, który nie jest w tym świadkowaniu żenująco beznadziejny. Myślę, że nie jest takie to trudne i nawet można to sprowadzić do czterech wskazówek, które załatwią większość roboty. Tak myślę.
Człowiek podobno jest stworzeniem stadnym. Ale w rzeczywistości mamy duży opór żeby robić coś razem. Strach? Egoizm? Niezrozumienie? I czy coś o tym mówi Biblia?
Pierwsze przykazanie - żeby nie mieć innych bogów poza jednym - wydaje się tak oczywiste, że nie ma o czym rozmawiać. Rzeczywiście, jest bardzo proste. Ale może stać za nim coś więcej niż widać na pierwszy rzut oka.
Na końcu ewangelii Jana jest scena, w której Piotr zaczyna się interesować kolegą. Zadaje Jezusowi pytanie o Jana, i dostaje w odpowiedzi: a co cię to obchodzi? Zajmij się sobą.
W tym odcinku o tym dlaczego Jezus nie lubił Piotra. Czyli o zajmowaniu się sobą zamiast tym, co sobie właśnie kupił sąsiad.
7 grzechów głównych: pycha.
O ten temat zahaczałem przy okazji innych tematów, ale tym razem wprost o dumie. I coś nowego do myślenia: czy pycha to tylko inne określenie egoizmu czy jednak coś innego?
W tym odcinku - tak jak i w innych - nie chodzi o teoretyzowanie, tylko o praktykę. Między miłością lub egoizmem, pokorą i pychą żyją prawdziwi ludzie w realnym świecie. A może twoja głowa sięga chmur? A może nie zauważyłeś, że nadąłeś się tak, że ocierasz się już o śmieszność?
Jak ci się podoba taka perspektywa?