Pierwszy odwyk w dwa tysiąc e siedemnaście roku dzisiaj będzie na temat władzy. Czy Bóg nie lubi władzy? Czy lubi? Czy buty obojętne. O tym dzisiaj. Odbieg wtorkowy. Temat władzy był już nawyku kilka razy gdzieś tam się przewijał na przykład w odcinku pt. Władzuchna Tam było właściwie wszystko na temat tego, jaki Bóg ma stosunek do władzy w Biblii i co tam oczekuje, że my mamy z tą władzą robić? Ale to nie jest chyba wszystko i 10 odcinek nie wystarczy. Myślę, bo jeszcze takie są rzeczy w Biblii, które mogą być ciekawe, może najciekawsze, bo większość ludzi się zastanawia, jak bierze Biblię, to co Biblia nam każe robić, a co zabrania. To wolno tego nie wolno. To wolno tego nie wolno. Czyli traktuje się Biblii jak jakiś kodeks karny. Zestaw przykazań i pytania głównie się sprawdzają do tego co mam robić. Albo co mi wolno, czego nie wolno. Ale Biblia to jest coś dużo więcej, bo to w ogóle Biblia nie jest sama z siebie pisana jak żaden kodeks karny, tylko jak książka historyczna przede wszystkim. Książka historyczna, zebrane jakieś różne historie, które wyglądają jak kroniki, nie jak mitologia wcale, tylko właśnie jak kroniki, i z tych historii wynikają różne rzeczy, z których chyba najważniejsza ja tak myślę to jest obraz Boga. To jaki Bóg jest. i nad tym się zadziwiająco mało ludzi w ogóle zastanawia, kiedy myśli o Biblii, jaki Bóg jest. Bardziej się ludzie zastanawiają, co mi każe robić, co mi zabrania, a co muszę i co mi wolno, co mi nie wolno koniec, a nie jaki on jest sam z siebie? Jaki ma stosunek do różnych rzeczy? Niezły odcinek o władzy i tam było głównie właśnie o tym co 10 Bóg w Biblii każe robić i myśleć o wadze, ale nie było tak dużo o tym, co Bóg sam z siebie sądzi o wadze. i jest fragment interesujący w pierwszej księdze Samuela w Starym Testamencie, gdzie jest historia ostatniego sędziego Izraela i pierwszego króla Izraela. i przy okazji tej zmiany ustrojowej jaka siedziała w Izraelu dawno, dawno przed naszą erą jest opisane kilka zdań, które pokazują bardzo ciekawy obraz władz z punktu widzenia Boga, jak Bóg na to patrzy na taką koncepcję króla, władzy i tak dalej. i o tym dzisiaj w tym odcinku chcę. No, najczęstszym w ogóle fragmentem, na który się ludzie powołują, jeżeli chodzi o Biblię i stosunek chrześcijan zwłaszcza do władzy to jest 10 fragment z Nowego Testamentu gdzie Apostoł Paweł pisze żeby każda władza pochodzi od Boga i należy się jej podporządkowywać, bo ona nagradza za dobra, karze za złe i dlatego ze względu na sumienie i taki porządek jakiś świata trzeba jej słuchać. No i to jest trochę dyskusyjne, bo jak wiemy są w rabacie, które robią rzeczy których Bóg by absolutnie nie zrobił i nie pozwolił na to, ale z drugiej strony jest tak rzeczywiście. Wynika to z całej Biblii, że Bóg używa władzy do swoich własnych celów, jakichś tam politycznych, głównie po to, żeby karać narody, albo je wychowywać, albo i głównie karać jednak. Był odcinek Ładujku, bardzo ciekawy, był wywiad z jednym człowiekiem, który przeżył wojnę. i on twierdzi kategorycznie, że Hitler był od Boga. Możecie sobie zobaczyć dlaczego dochodzi do tego wniosku i jak sobie poszukasz w odwykł to sobie znajdziesz Mać słowo Hitler, to znajdziesz 10 odcinek. Wywiad to jest dwie i ciekawe historie tam też są. Ale jest to w zgodzie z tym fragmentem rzeczywiście z Nowego Testamentu, że władza pochodzi od Boga i na to wychodzi. Więc ja wniosek dla nas. Mamy się nie sprzeciwiać Hitlerowi? O, bardzo dobry wniosek. Mamy się, uważam, nie sprzeciwiać Faktowi, że Hitler rzeczywiście ma władzę, przez jakiś czas miał władzę i ta władza była usankcjonowana i wybrana i zaakceptowana przez Boga. Niezależnie od tego jak to brzmi fatalnie, kontrowersyjnie, jakie wnioski można wyciągnąć z tego stwierdzenia, to tylko 10 wniosek jest logiczny i spójny z Biblią. Że Hitler był od Boga musiał być częścią planu Boga dla Europy. To pokazuje, że Bóg nie jest świętym Mikołajem No tak pokazują, widocznie taki jest z tego wniosek. Nam się kłóci w głowie 10 wniosek? Kłóci się. Mocno się kłóci, bo chcielibyśmy widzieć Boga jako takiego, który tylko dobre rzeczy robi. Czyli Święty Mikołaj, taki jeszcze do tego bez rózgi. No a tu się Bóg okazuje sędzią i to takim surowym bardzo, no bo trochę ludzi cierpiało w czasie wojny. No bardzo, bardzo, bardzo dużo. Ale nie bez powodu chyba raczej. W każdym razie Bóg mnie według Biblii, żeby zachować spójność i żeby nie trzeba było cenzurować Biblii, trzeba zaakceptować 10 fakt, że władza pochodzi od Boga. i teraz Teraz jest fragment w księdze Samuela, z którego wynika coś przeciwnego. Przynajmniej tak pozornie wynika, jak się tak czyta, albo przynajmniej można takie wnioski. Bo było tak: w osiem rozdziale pierwszej Księgi Samuela jest sytuacja, kiedy Izrael jako taki naród jeszcze, no naród tak, naród tak, ale państwo nie. Trochę koczownika, o jeszcze, ale już żyjąc ci ludzie w własnym kraju i własnej ziemi mieli taki ustrój, strukturę społeczną, że właśnie panowała totalna wolność. Anarko kapitalizm to był, albo tam anarcho feudalizm, czy oni go feudalizm, były po prostu wolność każdy robił co chciał. i już, ale to jest oczywiście z ustrój, który jest niemożliwy i nie może istnieć taki ustrój, bo muszą istnieć sądy, musi istnieć ktoś, kto rozsadza spory, a spory są w społeczeństwie zawsze będą były i być muszą. Więc była grupa sędziów. Tak się ukształtował jakiś system społeczny, że rządzili Izraelem sędziowie. To byli ludzie, którzy byli powszechnie poważani, traktowani jako autorytety i ich wyroki w sprawach spornych były akceptowane przez ogół. i taki ustrój, jak się wydaje, był wystarczający, żeby sobie być. Zwłaszcza w sytuacji, jeżeli w takiej biblijnej, kiedy jeszcze dochodzi do tego jakaś interwencje Boga dochodzą do tego który tam wygładza te wszystkie krzywe krawędzie żeby to całość mogła funkcjonować system ogólnie był stabilny. Stabiny był jak stabilny, bo tam ciągle były wojny, Biblia mówi w Księdze sędziów, że z winy tego, że ludzie nie trzymali się zasad Boga. No i trzymali się, bo się nie trzymali, bo ludzie są tacy jacy są, no ale to może i to jest właśnie dobry temat do pomyślenia sobie. Czy w ogóle jest możliwy jakikolwiek ustrój, w którym będzie stabilny. W którym społeczeństwo będzie stabilnie żyło bez ciągłego zagrożenia ze strony jakichś tam krajów zewnętrznych albo czynników zewnętrznych. Czy możliwe jest taki w którym ludzie będą robić w mniej więcej dobrze i będą porządne. No, dobre pytanie. W ustroju, gdzie byli sędziowie i nikt nikogo nie zmuszał do niczego, mimo że zasady moralne i funkcjonowały jakieś i zasady współżycia społecznego też były i byli tylko sędziowie takim ustroju okazywało się, że nie za bardzo działa. Jeżeli w ogóle traktować Biblię jako eksperyment społeczny taki ust przeglądu strojów, to podczas sędziów przyszły czasy królów i władzy, która wymuszała już tak przemocą i siłą zachowania moralne, czyli karała zabójstwa. i to już była władza taka jak i dzisiaj odgórna, w której wysyła się gościa, który za morderstwo Ci zetnie łeb mieczem albo wsadzić do pierdla, albo co tam sobie wymyśli, ale siłą już. Więc społeczeństwo nie oparte na wolności, odnosić tylko na odgórnej sile króla. i takie społeczeństwo tak samo nie funkcjonowało i były dokładnie te same problemy co poprzednio. Jeżeli wierzyć w historii z Biblii, Wydaje się to bardzo realistyczne jak się czyta, to oczywiście są niektórzy mówią: a to wszystko legendy, legendy, legendy czy nie legendy, Ale po pierwsze nie wygląda to wcale jak legenda. Nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy nie wierzyć tym przekażą z Biblii jako kronice wydarzy. No ale nawet jeżeli to jest to na pewno temat do zastanawiania się. Czy rządy na przykład dzisiaj w Polsce? Gdyby zlikwidować Państwo, całe tą oparte na sile, opartą na sile organizacji, na policji, komornikach, wojsku itd. By to zlikwidować to czy by to funkcjonowało tak samo lepiej czy gorzej Według Biblii Izrael za czasów królów tak samo beznadziejny jak za czasów przed królami, a ja myślę, że nawet gorszy, bo król, który był tak samo zepsuty jak i obywatel kraju, miał większe możliwości korumpować do reszty wszystko, już siłą jeszcze. Do tego dochodziła siła i jak się trafił gorszy król na czele złego narodu, no to już w ogóle tragedia była. W czasach sędziów jeszcze nie było tak źle na to wychodzi. No i tak szczerze było źle. Ale nie o tym mowa. To jest mowa o tym, w tym odcinku chodzi mi teraz o 10 moment, kiedy Izrael przeszedł z ustroju, gdzie każdy robi co chce wolności powszechnej, raju Libertarian, anarko kapitalizmu do ustroju, gdzie był król? Król, jak wszędzie dookoła. Wszędzie dookoła mieli kraje narody miały królów, którzy rządzili nimi, a Izrael nie. Izrael nie miał króla z tego powodu, bo panowała taka koncepcja że rządzi Bóg, rządzą jego zasady i 10 porządek, gdzie tam są kapłani, gdzie są sędziowie też i tyle te zasady, że on i to wystarczy. Nie potrzebujemy innego władcy jak bezpośrednio władza Boga. Nie ma innej władzy jak tylko Bóg. No i taka, taka panowała zasada. i teraz pojawił się problem, taki, że ostatni sędziowy i tacy sędziowie ci sędziowie było zawsze kilku sędziów w kraju, ale jak nie był jeden ważniejszy, przeważnie się pojawiał taki autorytet. Czy właśnie to był ktoś, kto wyciągał ludzi z problemów, które sami wpadli, czyli jako taki przywódca kraju? Na przykład zebrał wojsko i wyrzucił wroga z kraju. No i potem zostawał sędzią najbardziej uznanym takim gościem. i oczywiście była tendencja ludzi w takiej sytuacji do tego, żeby takiego gościa zrobić królem. Dlaczego? Dlatego, że po pierwsze wszyscy do K mają króla, a my nie i jesteśmy tacy dziwni, to trochę nam głupio i niewygodnie. A po drugie dlatego, że to jest święty spokój. Bo król jest po to, żeby zamiast mnie decydować o moim życiu, o tym czy iść na wojnę, czy nie iść na wojnę, o tym, jak zarządzać jakoś tak tym, co mamy. W ogóle podejmować decyzje za nas. i to jest identyczna koncepcja, która jest dzisiaj. W Polsce większość ludzi dzisiaj ma dokładnie taką samą koncepcję. Traktuję na przykład ustawę i rząd jako takiego króla jak i z Izraelu wtedy ludzie traktowali że za nas ma decydować. i my mamy wtedy święty spokój, za nas decyduje władza. Dlatego na przykład ludzie dzisiaj, kiedy jest Pytanie w Polsce o to, czy aborcja powinna być dozwolona czy zakazana, to dochodzą do absurdalnego wniosku, że pozwolenie na aborcję to jest to samo co dokonywanie aborcji. To jest jakiś absurd. Chodzi o to, że Rząd proponuje ustawę zakażmy aborcji totalnie. i ludzie jedni się oczywiście mówią, w sensie sprzeciwiają ile argumentują to tak. My chcemy sami decydować, dlatego mówimy nie. Żądnie porozumieniem nam zakazywać. Drodzy ludzie mówią, że rząd powinien zakazywać, bo aborcja jest zła. i o ile to już wydaje się zrozumiały argument, ale to przy wnikliwym takim przeanalizowaniu jest absurdalny. Bo to, że Państwo zakazuje czegoś, to nie znaczy jeszcze, że Gdyby nie zakazywało, to wszyscy to będą robić. To, że brak zakazu odgórnego, brak decyzji państwa które w moim imieniu decyduje czy ja mam zrobić coś złego czy dobrego to jeżeli Państwo nie nakazuje mi niczego, to nie znaczy, że ja muszę zrobić przeciwnie do tego, co Państwo chce. Znaczy, albo inaczej mówiąc, Jeżeli Państwo za mnie nie podejmuje decyzji, to decyzja należy do mnie. Ale ludzie widzą to inaczej. Ludzie widzą to tak. Jeżeli Państwo nie decyduje za mnie, to to ja i tak składam na Państwo decyzję. Znaczy tak ludzie, którzy mówią, że nie zakazywać aborcji, ludzie, którzy mają zakazać musi Państwo odgórnie aborcję. Oni uważają gdzieś tam odruchowo, że człowiek nie ma prawa decydować o tym sam. Tylko tą decyzję moralną, trudną, musi ją złożyć na państwo, na kogoś. i to jest to samo myślenie, które mieli wtedy ludzie w Izraelu. Dlatego celowo mówię o tym, że są podobieństwa między sposobem myślenia dzisiejszym nas tutaj w Polsce ludzi w nas, nie wiem, w ich i ludzi wtedy w Biblii. Bo jeżeli się okazuje, że sytuacja jest podobna to być może tamte zasady z Biblii Obowiązują mi dzisiaj albo można jakoś zastosować jakiś sposób rozumowania czy coś. Więc dlatego zwracam na to uwagę. Sytuacja była taka, że byli sędziowie i ta wolność i nagle sytuacja się zrobiła taka, że Samuel, który był ostatnim sędzią i był cieszył się tym poważaniem, nie był żadnym królem, nie zmuszał nikogo do niczego, był tylko sędzią. Królem był dalej Bóg. 10 sędzia Czy Bóg i twoje własne sumienie, sam co byłeś królem, jak chciałeś w Izraelu? No, i w takiej sytuacji się znalazł Izrael, tylko że Samuel się zestarzał i już nie za bardzo się nadawał do sądzenia wszystkich no bo już był na odchodnym troszeczkę. Już mu się nie chciało, nie miał siły i tak dalej. Jak to człowiek starszy bym siedział, se podgruszał i se to pił, co tam se pił i odpoczął. A więcej czasu niż wcześniej. Ale miał synów. i ci synowie jego naturalną jakąś biegiem czy oni byli sędziami, bo cieszyli się poważają. Ej, synowie wielkiego człowieka to też dziedziczą wielkość niby. W rzeczywistości okazało się i tak Biblia mówi, że oni nie postępowali tak jak sam Well, tylko szli za zyskiem. Czyli brali łapówki, brali podatki, Sądzisz, co tam sądzili, ale głównie zainteresowani byli własnym zyskiem. i w związku z tym ludzie powiedzieli Samelowie: Nie no, nie działa to. Nie mamy dobrych sędziów. Załatw nam króla. Mamy tego dość. Mamy dość tego, ale czego oni mają właśnie. Mają dość tego, że muszą decydować sami, że taka odpowiedzialność ciąży na nich, na ludziach. Że muszą sami szukać rozwiązań, sami decydować szyć na wojnę, sami rozsądzać swoje sprawy, bo sędziowie jacyś są marni teraz. Że muszą ewentualnie znaleźć nowych sędziów. To też jest wszystko wysiłek. Jeżeli mówią mamy lepszy sposób znajdź nam króla. Daj nam króla. i 10 król za nas wszystko załatwi. i Samuel na to zareagował tak: że był bardzo niezadowolony. Sony był niezadowolony z powodu takiego i to jest dokładnie opisane w Biblii z powodu takiego, że trakt to jako wzgardzenie Bogiem, jako wzgardzenie tym porządkiem, według którego rządzi nie człowiek, nie w siłą, tylko rządzi każdy sobą przed Bogiem i 10 Bóg bezpośrednio jest z naszym zwierzchnikiem. i Bóg odezwał się do Samuela, który był prorokiem i powiedział mu dokładnie tak samo, że nie przejmuj się, bo wzgardzili nie tobą Samuellem, i twoim sędziowaniem tylko mną. i powiedział: Tak, czy to są ludzie. Bóg był niezadowolony z tego, co się stało, z ich prośby potraktowałem jako coś obraźliwego, ale powiedział: Skoro chcą, to im daj. Zgodził się, ale zachwycony absolutnie nie był. Powiedział, że to nie jest coś dobrego i to nie jest to, co on by sobie życzył. Tak to jako pogardliwe potraktowanie Boga. Ale co dokładnie właściwie? Co on im zarzucał? Przecież oni nie obrażali Boga, przecież oni nie poszli za innymi bogami. Technicznie oni tylko chcieli Króla. Tylko Króla, tylko nam daj Władcę i nic więcej. Nie obrażamy Boga, nie idziemy szukać sobie posążków, nie robimy innych jakichś bogów tam. Nie mówimy, że już Bóg ma nie być naszym Bogiem i ma być dalej, ale my chcemy króla. A Bóg się wziął i coś nie załapał koncepcji jakoś Oni którzy byli tego w ogóle nie zrozumieć i właśnie nie zrozumieli. Bo przyszedł Samuel do nich i zgodnie z poleceniem Boga powiedział im jakie będą uprawnienia króla. i Samuel mówi zebrał zwierzchników, z ludu i powiedział tak: Dobra, dam wam Króla, ale pamiętajcie jak to będzie wyglądało? Król będzie brał od was pieniądze. Pozabiera wam najlepsze rzeczy, najlepszą rolę weźmie dla siebie i rozda swoim sługom. Zabierze waszych synów i wsadzi ich do wojska. Zabierze wasze córki i będą mu tam haftować, malować, gotować czy coś. Więc będzie dla was upierdliwością. Stracicie wolność, jeszcze wam pozabiera różne rzeczy. i to będzie jego prawo. A na koniec jeszcze powiedział: A jeżeli nie spodoba Wam się 10 król i będziecie wlać do Boga, to Wam Bóg nie odpowie. i to już powinno im dać do zastanowienia. Bo Bóg potraktował to jako z Bóg, który chciał interweniować w ich życiu, chciał być tym Bogiem i zwierzchnikiem. W ich życiu faktycznie odpowiadał na modlitwy, tak jak to tam jest napisane w Księdze sędziów, to tam co chwilę było, jak przyszedł wróg, oni się tam piszczeli do Boga, no dobra, dobra, może weź po prostu ratuj i zawsze ratował. Ale teraz powiedział: Nie będzie już tak. Teraz nie chcieliście mnie, tylko Króla. To se weźcie tego Króla. Można tutaj zobaczyć, że Bóg się traktuje jak obrażone dziecko czy coś, nie? Ja nie, jak ktoś miałem, to ja Wypchaj się, ja już nie będę. Można tak powiedzieć, ale może to Bycie traktowanym jak obrażone dziecko jest właśnie tym prawidłowym podejściem. Może po prostu zwyczajnie mam narrację. Może też obrażone dziecko często też ma rację. Więc to lekceważące takie podejście, że tak się powinien zachować, powinien zaakceptować i dać im wszystko, co chcą. Tak by zrobił Bóg, gdyby był świętym Mikołajem, ale Bóg z Biblii nie jest świętym Mikołajem, jego zadaniem nie jest robić nam dobrze i siedzieć cicho na dupie. Wręcz przeciwnie, jeżeli to już jest czyjś obowiązek, to już prędzej ludzi, a nie tego, kto ich stworzył. Takie podejście do Boga jest absurdalne, uważać, że Bóg nie ma prawa być zły na kogoś, dlatego tylko, że go odrzucili, albo że potraktowali go lekceważącą. Ja miał prawo jak najbardziej oczywiście i też tak z niego skorzystał, ale był tak naprawdę dosyć przecież wyrozumiały, bo dał im tego król. i ta uwaga na końcu, że jeżeli będą wołać do niego, to im nie odpowie. Jest dosyć ważną rzeczą i taką pokazuje, jak Bóg widzi kwestię władzy tutaj. Władzy, którą się traktuje jako zastępczą rzecz wobec Boga. Bo to jest dokładnie to, co się stało, bo tak to Bóg przedstawia. Ludzie tego tak nie widzieli. A skąd wiemy? No na przykład z tego, że w odpowiedzi do Samuela, na to czym będzie król i jak Bóg to widzi. Oni odpowiedzieli tak: nie tak, nie nie tak. Ale król niech nami rządzi. Niech król niech rządzi, ale to się to nie tak jest, jak ty mówisz. Powiedzieli: Nie, tak, nie, tak, tak, nie. Ale Bóg, ale król niech będzie. Że nie widzieli tego w 10 sposób. Jakoś tak to widać. Widać to w Biblii, że to jest takie tłumaczenie troszeczkę niedokładne, więc można sobie to jakoś inaczej interpretować, ale na pewno się nie zgodzili z czym, że jest napisane nie tak, nie tak, znaczy co nie jak, Bóg im powiedział jakie będą zasady przez Samuela. A oni mówią nie tak, ale Król niech będzie, ale tak nie. To jest właśnie ta postawa ludzi, którzy chcą jednocześnie dwie sprzeczne rzeczy. Konsekwencji to my nie akceptujemy, ale król niech będzie. Tak czy inaczej chcieli dalej tego króla, czy akceptowali konsekwencje czy nie akceptowali, to już jest ich problem, bo konsekwencje przyszły tak czy inaczej, skrót dokładnie to robił i do dzisiaj robi każda władza to, co sam się. Jaki z tego wniosek płynie dla nas? Czy Bóg jest przeciwko Królom? Bóg jest przeciwko władzy, czy instytucja władzy mierzy Boga, czy go denerwuje? Nie można wyciąć takiego wniosku, bo to jest za daleko idący wniosek. Dokładnie tak samo za daleko idący i tak samo uproszczony, jak wniosek z nowego testamentu z kolei, że jak władza ci każe skacz, to ty masz pytać jak wysoko. Nie. Bo tak samo jak nie jest prawdą to, że masz robić wszystko, co władza ci każe, Z powodu tego, że władza pochodzi od Boga. No bo oczywiście, że to nie, bo to jest absurd dane. Władza ma swój mandat, ma zakres swojego nadania, jakby swojego obszaru, na którym ma tą władzę sprawować. i 10 obszar jest od Boga, ale to nie znaczy, że władza może absolutnie wszystko ci kazać. Nie, władza może ci kazać to, do czego władzę powołał Bóg. A to wynika już wyraźnie z Biblii do czego powołał ją Bóg. Do tego, żeby karać za zło, nagradzać dobro, do tego, żeby utrzymać porządek i sprawiedliwość. i bronić kraju. No i tyle, właściwie niewiele więcej. Do tego, żeby służyć ludziom, ewentualnie to też jest oczywiste, ale zakres władzy sprawowania władzy, dyktowania ludziom, co mogą robić, stosowania przemocy, to wynika z Biblii, wynika dość jasno. Więc jeżeli władza ci każe iść zabijać Żydów, to władza ta, o ile władza sama pochodzi od Boga, to 10 rozkaz nie pochodzi od Boga, bo to nie do tego, władza od Boga ma 10 to nadanie. Więc tutaj to trzeba rozumieć, żeby i nie mieć niepotrzebnych dylematów, bo zresztą 1 są zupełnie albo jakieś abstrakcyjne, bo człowiek, który nawet nie musi go analizować jakoś specjalnie, przecież wie odruchowo co jest dobre, a co złe, jak władzom każe iść kogoś okraść, to przecież Nie muszę się jakoś zastanawiać specjalnie nad tym, czy to robić, czy tego nie robić. Już wiadomo, że jeżeli człowiek uważa, że albo z moralnych powodu w kradzież jest zła, albo z powodu tego, że Bóg uważa, że kraść nie należy, to część jest Wystarczy tylko, żeby człowiek był albo bardziej oddany swojej moralności, albo temu Bogu niż władzy. Żeby wiedział co zrobić. No bo to jest taki test. W końcu jeżeli dostajesz sprzeczne rozkazy do dwóch osób, to Wybierzesz w końcu którąś z tych osób i to co wybierzesz świadczy o tym, która z tych osób jest dla Ciebie ważniejsza. Więc dla kogoś, dla kogo ważniejsza jest moralność, od państwa i jego prawa. Dla kogo ważniejszy jest Bóg od państwa jego prawa? 10 w ogóle nie będzie miał z tym problemu. Będzie miał problem, bo musi wybierać, że to jest niewygodna sytuacja. Ale wybierze i wie co wybrać. Dobra i to jest ta pierwsza sytuacja. Teraz z drugiego fragmentu, teraz Można wyciągnąć tak samo uproszczony wniosek, że Bóg nie znosi królów i uważa to za osobistą obrazem, kiedy w kraju jest król, albo jakaś odpowiednik albo jakaś inna władza. Na czym to naprawdę wszystko jedno? Kiedyś myślałem, że to jest jakaś spora różnica, czy to jest władza typu demokracja, czy to jest władza autorytarna typu właśnie król dyktator czy coś, która mówi, że pochodzi od Boga bezpośrednio. W praktyce teraz po latach obserwacji i przemyśleń widzę, że żadnej różnicy nie ma. Tak naprawdę jest różnica tylko formalna. Bo władza autorytarna, jak i w Cesarstwie Rzymskim na przykład, cesarz był tak samo musiał się liczyć z wolą ludu. Nie robił wszystkiego, co mu przyjdzie do głowy w ogóle nie licząc się z niczym, bo szybko taką władzę stracił. Musiał dbać o to, co lud chce. Tylko też Rzym w końcu upadł, bo ciągle trzeba było temu ludowi jakby żądać przychylności tego ludu przez dokładnie te same rzeczy, które się robię dzisiaj, czyli przekupując go, dając mu rzeczy za darmo uprawnienia prawa. No i w końcu zrobiło się dokładnie tak jak jest dzisiaj w Europie. A przecież Formalnie rzecz biorąc władza autorytarna, nie żadna demokracja. Więc tak czy inaczej 10 ustrój nie ma tak naprawdę znaczenia, bo w praktyce i tak wszyscy robią zawsze tak samo. Liczyć z ludźmi. Tak samo, jak i władza demokratyczna jest z drugiej strony autorytarna, robi co chcemy, bo dzisiaj w Polsce akurat widać to wyraźnie. Że ci, którzy rządzą mają absolutnie w nosie wszystko do pewnego stopnia, mają w nosie. To, co ludzie sobie życzą. Oni, jeżeli się uprą, to zrobią wszystko, co będą chcieli. Więc gdzieś tam pomiędzy jednym a drugim każda waleń za niezależnie od ust troju funkcjonuje tak samo. Niezależnie z jakich powodów człowiek jest u władzy czy ludzie, to tutaj władzy są. i tutaj nie ma w Biblii rozróżnienia, że władza pochodzi od Boga pod warunkiem, że jest nie wiem dwa przecinek pięć, albo że jest na mocy wielu różnych wyborów. A na przykład uzyskana przemocą i siłą to już nie jest bardzo. Więc tu tak nie ma w Biblii, w ogóle nikogo to nie obchodzi w Biblii, Skąd się ta władza wzięła? Interesuje tylko fakt, że władza jak już jest, to jest od Boga. Czy przemocą, czy Hitler, czy demokracja, czy to wszystko. Więc tutaj nie ma takiego Biblii rozróżnienia i też to rozróżnienie nie widzę racji bytu, żeby było, bo każda władza miała coś funkcjonuje tak samo. Dobra, ale teraz, czy więc Bóg nie lubi tej władzy jako króla? Prezydenta, premierów, komorników, wszystko jedno, władzy jako instytucji, jako koncepcji. To jest pytanie, które wcale nie jest oczywiste. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć: dobra, nie lubi, bo przecież nie chciał, żeby był król w Izraelu. Chciał, żeby była wolność, a narkokapitalizm, żeby byli ewentualnie sędziowie i żadnego króla, który Robi ludziom złe rzeczy. Zabiera im rzeczy. No bo rzeczywiście Bóg to powiedział, żeby ich zniechęcić, żeby pokazać, minusy, władzy. Żeby przypomnieć o tym, więc Bóg sobie zdaje sprawę z tego, że to nie jest coś, czego on by życzył tym ludziom, że jest ta władza. Ale skoro sobie wybrali taki system, no to trudno. Więc mimo to, że można powiedzieć, że Bóg więc władzy nie lubi, skoro nie chciał tego króla, Nie można, przecież to zaakceptował mimo wszystko. Ale potraktował to jako osobistą zniewagę, jakąś, jako wybór jako odrzucenie Boga, jako stwierdzenie, że Bóg nam nie wystarcza, że my musimy jeszcze mieć władzę. To jest pierwszy powód, drugi powód jest taki, że ludzie Bóg widział w tym Znaczy przynajmniej ludzie na pewno nie widzieli w tym święty spokój. Będziemy mieli króla i za nas będzie toczył nasze wojny. Tak jest zupełnie napisane, żeby król za nas te wojny toczył. Jest absurdalny, no bo przecież kto nie król będzie sam uczył wojny, tylko ich zmusi siłą do prowadzenia tych wojen, weźmie ich do wojska i oni będą walczyć. Oni oni będą ginąć, a on będzie mówił, że wygrał. Więc to, to im Bóg chciał uświadomić, ale trochę byli za tępi i Święty dla świętego spokoju ludzie od zawsze wiele mogłem znieść. Takiego poczucia porządku, żeby zrzucać odpowiedzialność siebie i przenosić na innych. i to też się Bogu nie podoba ewidentnie. Więc te rzeczy się nie podobają Bogu we władzy, ale Sama koncepcja władzy nie można powiedzieć, że Bóg jest przeciwko temu. Bo przecież różne takie rzeczy jak posłuszeństwo zwierzchnikom albo lojalność albo akceptowanie wyższości kogoś wobec kogoś innego, to w Biblii pojawia się często. Na przykład te koncepcje dawania dziesięciny. To jest koncepcja która zawiera w sobie wyraz bycia poddanym komuś. Bo nie tylko, że ja daję komuś karierę, żeby miał, tylko ja i stwierdzam, że on jest wyżej. Czyli te dziesięć procent to się daj, to się daj z ukłonem. Takie, że 10 ktoś jest wyższy niż ja. Tak, to jest opisane dokładnie wprost. Na przykładzie MF i ZDK, któremu Abraham dał w Starym Testamencie dziesięć procent, Melchi ZED, to był jakiś kapłan, nie wiadomo skąd, a Abraham, no to wiadomo, tam już do Niemiec długie rozdziały. A mimo to dał dziesięć procent temu jakiemuś meldunki ZECowi i z tego wniosek został wyciągnięty w nam testamencie, że Melchi ZEC był wyższy. Jego kapłaństwo było wyższe niż kapłaństwo Abrahama. Tak naprawdę to jego potomków. Ale żeby było wyższe. No. Więc te relacje na zasadzie wyższości, niższości są i on długi akceptuje i uważaj je za okej, za zdrowe, nie ma nic powiedziane, że to jest chore jakieś nienormalne, że coś. Bóg nie widać, żeby nie lubił tego, ale Mówimy teraz dalej idąc jeszcze w rozumowaniu, nie mówimy dokładnie o tym. Mówimy o sytuacji, gdzie jest władze czyli ktoś kto ma prawo zmuszać drugiego człowieka do czegoś. O to chodzi przecież we władzy i o 10 aspekt władzy tam chodzi w tamtym fragmencie. Zmuszanie jednego człowieka do robienia czegoś przez drugiego? Czy to się Bogu podoba? Czy to jest OK? Czy należy Więc to jest takie zdrowe i mogłoby być zadowoleniem, potakuję głową, jak widzisz, że jeden facet rozkazuje drugiemu, a drugi to robi. W imię czy to władza i już Marzena KPR. No i tego nie widać. Nie można powiedzieć, że Bóg jest tego zadowolony. Nie można też powiedzieć, że jest to grzech, czy coś takiego, kiedy się kogoś słucha, ale do wolności, bo tutaj właśnie jest kwestia wolności, to jest główna kwestia władza albo wolność. Jeżeli tam gdzie jest władza i ktoś Cię do czegoś zmusza, tam się kończy Twoja wolność, już jesteś zmuszony, już nie masz Twojego wyboru. Więc wolność jest kluczowym rzeczą tutaj, bo wolności Bóg zachęca. i to w Starym zostało cię w Nowym i wszędzie. Wolność jest w ogóle tak oczywistą kwestią, że nie specjalnie trzeba o tym pisać, bo człowiek odruchowo sam z siebie dąży do tego, żeby mieć wolność i decydować za siebie. Kiedy Bóg dawał te argumenty swojemu narodowi wybranemu, żeby nie mieli króla, to oni właśnie Przypominam, że król pozbawi was wolności i nie musiał tłumaczyć, że wolność albo wolność jest dobra, wiecie, że wolność jest dobra, nie? Bo ja tak rzekłem przykazanie wam daje wolność jest lepsze. Nie trzeba to jest przecież naturalne w człowieku. Przynajmniej tak wynika z tego, jak im to opowiadał. Opowiadał im o negatywnych cechach króla i wszystkie 1 sprawdzają się do tego, że odbierze im coś 10 król wolność. Odbierze im pieniądze, czyli możliwość dysponowania swoimi środkami, czyli wolność do dysponowania tym co mają. Odbierze im synów i córki, czyli znowu ich wolność, ich decyzje do podejmowania dotyczące cynów i córek, Bo teraz już nie rodzice będą decydować, jakąkolwiek decydować, co ma robić twoje dziecko, nie? No to nabiera ci wolność przecież. No. Bóg to uznał za oczywiste, że ta wolność jest zrozumiała. Koncepcją. Bo ja to tak dzisiaj mówię, bo dzisiaj się wydaje, że ludzie wolność traktują jako najmniej istotną w ogóle sprawę. No może się tak wydaje, ale jak ją stracą, to poczują, dlaczego ona była ważna, więc to trochę jest nieszczęśliwie jest, że ciągle musi dochodzić ludzkość do miejsca, gdzie tracą zupełnie ludzie wolność, żeby się dopiero zorientować jak bardzo była cena. No tak jak ze zdrowiem. Nie, że tak do zdrowych jestem, co pamiętam. Ale jak stracisz, to dopiero czujesz, jakie to było ważne. No i tak samo jest z wolnością. W każdym razie ludzie nie załapali tego idealnego. Jakoś uznali, że wolność nie jest taka ważna. Bóg to uznał, nie podoba mu się cała ta sytuacja ewidentnie. Więc jeżeli chodzi o władzę, to myślę sobie, podsumowując to tak najgorszym aspektem tej władzy królewskiej W tamtej sytuacji było to, że ludzie zamienili prowadzenie Boga na prowadzenie króla. Że zrzucili swoją własną odpowiedzialność za swoje własne życie. i bezpośrednie zwierzchnictwo Boga zamienili to na sytuację, w której mają święty spokój od podejmowania decyzji, od odpowiedzialności osobistej własnej. Powrócili to na króla. Więc król, Bóg się w tamtej sytuacji, kiedy oni chcieli króla, nie czepiał się tego króla. Nie mówił, że nie pokazywał, że król nie zmusi dlatego, że są królami. Nie było nic kłopotu. Równo ocenił tak jak wszystkich pozostałych ludzi. Robisz dobrze, będziesz miał ogromną, robisz źle, to ja zainterweniuje. i tylko, że ponieważ większe są konsekwencje działania króla, to też i były większe kary i większą odpowiedzialność. Ale traktował tak samo jak wszystkich innych ludzi. Nie mówi, że powiesz, że jesteś królem, to już im nie lubię na dzień dobry. Tego nie było w Biblii. No, ale czepiał się ludzi. Bóg im do narodu kazał powiedzieć, że to oni im zgardzili. Wymusił Bóg odpowiedzialność na każdym tym małym człowieczku na dole, na mnie na Tobie, na wszystkich naszych sąsiadach, na nas spoczywa odpowiedzialność, nie na władzy. i Bóg to tutaj tak pokazał jakoś, Mówił do tych ludzi, że nim zgardzili, więc tak czy inaczej na nich i tak obarczał tych ludzi odpowiedzialnością za to, co zrobili. Ponieważ ludzie chcieli się zrzec odpowiedzialności, tak jak to ludzie robią dzisiaj, najlepiej to widać w tych czasach dzisiaj. Ludzie się chcą właśnie zrzec odpowiedzialności i powiedzieć Niech Jarosław Kaczyński decyduje za nas, czy my mamy aborcję robi czy nie, albo ksiądz, albo jak aczkolwiek inna władza. Niech ta władza powie co mamy robić, niech ona odpowiada też za to. A my nie musimy wtedy za nic odpowiadać, bo my powiemy sobie, Takie jest prawo? To nie ja. To prawo? Nie? Ja robię wątpliwej kwestii aborcji czy nie aborcja, bo taka mało wątpliwa, ale no i tak, ale są bardziej dużo wątpliwe kwestie na przykład kara śmierci. 0000000000000000000000000000000000000000000000000000000000,,,,,,, są argumenty na jedno i drugie, całkiem niezłe są. No i w takich sytuacjach człowiek ma dylemat i gdyby musiał sam decydować to by się czuł obarczony jakoś tym, ale jest lepsze rozwiązanie. Znajdźmy kogoś, kto będzie miał władzę i powiedzmy mu, że co on zdecyduje, to my zaakceptujemy, bo on nas zmusza. i to jest nasze wytłumaczenie wszystkiego. Bo nas władza zmusiła. Takie jest prawo. Więc ja już mam święty spokój, bo teraz jak ja coś zrobię, tak powiem zmuszonym Zmusili mnie, żebym płacił podatki. Albo żebym nie płacił podatków. Byłem zmuszony. To nie ja. Ktoś mnie zmusił. Nie miałem wyboru, nie? Ja się ciągle tłumaczę, no nie mam wyboru. Ale Bóg tego nie kontaktuje, nie łapie tego. Bóg się z tym nie zgodził. Nie zgodził się wtedy, Powiedziawszy, że jeżeli będą wołać do Boga o króla, że król coś źle robi, że ich zmusza, to już nie odpowie na to. i to jest to, co chciał powiedzieć Bóg w tamtej sytuacji nie zaakceptował sytuacji, że można zwalić wszystko na króla? Ale nie będzie to miało żadnych konsekwencji, bo przyjdzie i tak ratować. Nie, nie, nie, nie. Teraz jak zwalasz na króla, to będą wszystkie konsekwencje. Nie tylko to, że masz święty spokój, że się usprawiedliwia, że ktoś cię zmusza do czegoś. Nie będziesz miał świętego spokoju, bo jak cię zmusi do czegoś, to będziesz naprawdę zmuszony. i ja jako Bóg, mówi Bóg, ja zaakceptuje tą sytuację potraktujcie albo inaczej. O, tak to powiem. Bóg potraktuje cię jako kogoś uczciwego. Chociaż Ty sam jesteś w bardzo głębokiej nieuczciwości, bo zwalasz swoje wybory moralne, swoje wojny, które ma ktoś prowadzić na władzę, a ty się chowasz za tym, że władza cię zmusiła teraz i wszystkich zmuszaj A ty masz tylko słuchać na 10 cały legalizm, zwalasz swoją własną odpowiedzialność, żeby mieć święty spokój. To jest nieuczciwość. i Bóg mówi: nie daj, nie kupuję tej nieuczciwości, ja cię będę dalej traktować jak uczciwego człowieka i będziesz ponosić wszystkie konsekwencje swoich wyborów. Jeżeli chcesz zrzucić swoje wybory i obciążenie Twojego sumienia na króla albo władzę albo prawo, albo ustawy, to okej, no to jest twój wybór, ale ja cię i z tego wyboru rozliczę. Dlatego nie odpowiem na twoje prośby, jak ci 10 królik władza zrobi gorzej niż ty chciałeś. Jak ci się 10 twój trik ze zrzucaniem odpowiedzialności za darmo nie uda, to to jest już twój problem, bo to też jest twoja decyzja. To pokazuje taki szacunek Boga jednak do człowieka i traktowanie go zawsze jak dorosłego, który ma ponosić konsekwencje swoich wyborów. Zawsze Bóg traktuje ludzi jak wolnych ludzi, jak wolnego człowieka, który ma brać na siebie skutki swoich decyzji, czy to są dobre skutki, czy złe skutki. To są jego skutki. To jest wielki szacunek Boga dla człowieka, że Bóg pozwala człowiekowi mieć własne życie. Naprawdę własny. Z własnymi decyzjami i nie jest tym gościem, który siedzi i naprawia wszystko, co Ty zepsujesz. Jak coś zepsusz, to masz zepsute, bo Ty zepsujesz, bo chciałeś. Tak robi Bóg. i to sprawia, że my nie możemy, nie mamy już luksusu. Jeżeli ktoś się chce trzymać tej Biblii, to nie ma luksusu traktować się jak dziecko, i robić co mu się podoba, bo Bóg zawsze przyjdzie i naprawił. Więc możemy sobie nonszalancko ignorować wszystkie konsekwencje naszego działania. Właśnie nie. My mamy się dorośli, bo tak mógł jakoś chce nas widzieć. Ciągle w Biblii to widać jak rozlicza tych ludzi konsekwentnie, słusznie i tak jakby zawsze odpowiedzialność była po ich stronie, a nie po stronie króla władzy czy kogoś innego. Więc jakoś jakbym jednym zdaniem miał to powiedzieć, czy Bóg króli, nie wiem, że Bóg nie lubi władzy, to musiał powiedzieć, no nie jest tak, że Bóg nie lubi władzy. Ale Bóg nie lubi postawy życiowej człowieka, polegającej na tym, że człowiek zwala własną odpowiedzialność za własne czyny na władzę na władcę. Na przymus, na króla, na kogoś innego, które ponieważ ma władzę, to już mi wystarczy, czy macie władzę Bóg nie lubi tego upraszczania sobie życia za pomocą właśnie przepisów, władzy czy tam czegoś. To konsekwencje ma dosyć duże. Jeżeli prawdą jest, że Bóg tego nie lubi, to mają problem wszyscy, którzy chcą być takimi legalistami. Trzymać się zasad opartych na władzy, na hierarchii. Na przykład w kościele oznacza to, że nie możesz już teraz powiedzieć, że pastor ci coś powiedział. Albo Ponieważ władza pochodzi od Boga i władza pastorska też, to ja mam słuchać pastorów koniec. Święty spokój. Nie! Nie da się, Bóg tego nie zaakceptował w przypadku Izraela, dlaczego ma to zaakceptować w twoim przypadku? Jak to nie wynika z Biblii i widać, że to jest wbrew temu, co jest w charakterze Boga. i Bóg traktuje takie zachowanie jako wzgardzenie Bogiem. Jako zostawienie Boga. No bo rzeczywiście jeżeli człowiek w Kościele teraz zamiast samemu odpowiadać przed Bogiem idzie do pastora albo księdza albo rabina wszystko jedno i jego się pyta, to on zastępuje przecież rolę Boga, rolą pastora księdza rabina. No, więc jak Bóg ma się nie czuć tym obrażony? No przecież się będzie czuł obrażony, wzgardzony czy coś. Ale tak jak wtedy Bóg za tę sytuację, że masz prawo mieć władzę, masz mieć pastora, mieć księdza, mieć rabina, tak samo masz prawo, mieć, znaczy wtedy masz prawo mieć króla, tak samo masz prawo mieć rabina i księdza itd. Masz prawo, proszę cię bardzo, ale mi się to nie podoba mówi Bóg. i o to warto wiedzieć. W przemyśle warto tego nie lekceważyć, i jeżeli chcesz iść trochę lepszą drogą, jeżeli trzymać się na przykład Biblii, to Ja myślę, że może lepiej odrzucić władzę króla nad sobą i wrócić do władzy Boga nad sobą. To nie znaczy, że masz tutaj buty robić, anarchię czy coś, bo to też jest przecież w Biblii powiedziane, żeby akceptować tą władzę, kiedy już jest. Twój osobisty stosunek jest tu ważniejszy do tej władzy. Czyli czy traktujesz to jako ucieczkę od własnej odpowiedzialności tego króla, nauczyciela, kogo tam się ma w życiu. Czy odpowiadasz sam? Nodz ja polecam pytać samemu oczywiście. Zdecydowanie lepsze i Biblia tutaj też jest jasna w tym, że Bóg oczekuje raczej też tego, żeby nie szukać sobie króla, tylko trzymać się być swoim własnym królem, jak traktować zwierzchność Boga. To było taki modelowy, to jak powinniśmy żyć i jakie mieć nastawienie w głowie. Według Biblii ja to tak widzę. Jeżeli masz inne zdanie na 10 temat napisz komentarz, wytłumacz, powiedz, opowiedz, może to można widzieć w inny sposób, no to może, no to trzeba napisać i powiedzieć, żeby inni też się coś dowiedzieli, zrozumieli, zauważyli coś Po to jest 10 odwyk, żeby dawać do myślenia, pokazać różne punkty widzenia, byśmy coś tam mogli poodkrywać tej Biblii. No bo to się może przydać. Niezależnie od tego, że ktoś jest chrześcijaninem, nie jest chrześcijaninem, czy nawet wierzy w historyczność tej Biblii, czy nie wierzę, to i tak jest dalej pouczająca książka i interesująca kwestia. Więc zdaj komuś link, może niech sobie posłucha, coś ciekawego, inna perspektywa, może czy coś. i dzięki za wspieranie tego projektu, jak ktoś ważysz dalej, że jest potrzebny, to dalej niech wspiera, to będzie dalej projekt. i do następnego odcinka, mówimy o tym Hold Change.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.