Gra w życie i śmierć

2 lata temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
75min

Według teorii gier grą jest prawie wszystko. Wszędzie gdzie są gracze, decyzje i nagrody, tam jest gra. Każdego dnia gramy w wiele gier.

Można tak patrzeć na świat, bo czemu nie. Czy życie, śmierć, pracę, związki i Boga to tylko gra? No pewnie, że gra. Ale wcale nie: "tylko" gra. To "aż" gra! A Bóg jest tym, co nie tylko wymyślił tą grę, ale jest też w niej jednym z graczy.

A czy coś to zmienia? Czy coś z tego wynika? Czy jest coś o tym w ogóle w Biblii? Aaa, to już musisz posłuchać odcinka. Który akurat - zbiegiem okoliczności - wypadł w moje urodziny.

Dyskusja

Don Camilo
2 lata temu

Bóg jako Wojciech Pijanowski: "A teraz Magda odsłoni 4 litery".

Kiara
2 lata temu

Niestety nie mam tym razem jakichś mądrych wniosków odnośnie rdzenia tematu, ale dla innych lubiących gry, szczególnie komputerowe - chciałabym polecić Nier Automata, świeżo skończyłam. Porusza problem sensu egzystencji w świecie pozbawionym tego sensu. Pod płaszczykiem seksownych androidów jest całkiem sporo rozkmin filozoficznych.

Martin, dzięki za odcinek, zrozumiałam co chciałeś przekazać. Nie mam jakichś kontr spostrzeżeń, dlatego właśnie po prostu dzięki. :)

Damian
2 lata temu

"There are games you're not allowed to quit even when you give up. Like, let's say, life." -Uramichi Oniisan

Przy podejściu jak w tym odcinku zdanie "Bez wiary podobać się Bogu nie można" można rozumieć jako "Bez grania z Bogiem w grę podobać się Mu nie można". W sumie ciekawy wniosek. Ale na czym się ten wyjątkowy indywidualizm w Biblii opiera? Że mamy wybór czy iść za Bogiem czy nie? A w religiach wszelakich nie jest tak samo, że robisz to albo nie?

Tak sobie myślę, że wszelakie porównywanie się do innych i czucie się źle, że ktoś jest mądrzejszy, ładniejszy albo ma lepsze wakacje jest wynikiem właśnie odruchu traktowania życia jako gry z sumą zerową.

Zakład Pascala moim zdaniem jest błędny, bo opiera się na zbyt dużym uproszczeniu. Wiara chyba w dowolnego boga wiąże się zawsze z jakimś ryzykiem i wyrzeczeniami, więc jeśli robiłeś to na darmo to coś przegrałeś, bo ten sam czas mogłeś spędzić bez tych minusów z takimi samymi konsekwencjami, skoro nikt cię po śmierci nie rozliczy.

Martin
2 lata temu

Sprawa indywidualizmu w Biblii to może dobra na cały odcinek nawet.

Jak tak super-skrótu szukać, to może by pasował cytat z filmu "Kingdom of Heaven": "Our Mohammad says: submit, your Jesus says: decide".

Widzisz, sednem każdej religii jest posłuszeństwo zasadom, zwyczajom, regułom, które zawsze prowadzi do zanikania indywidualizmu kosztem zbiorowości. Coraz mniej "ja", coraz więcej "my". Świadkowie Jehowy są bardzo wyrazistym przykładem.

Ale Jezus podkreślał wartość indywidualnej decyzji i relację "ja - mój Bóg" jako fundament całej reszty. Bycie w grupie to ważna część całej gry, ale u Jezusa to jest tylko konsekwencja tego indywidualnego wyboru, a nie cel.

Początkiem drogi jest decyzja jednostki, określenie się w stosunku do Boga, a nie zespolenie się z grupą. Chrzest miał symbolizować zanurzenie się w Ducha Świętego, w Boga, a nie w kościół. Wśród pierwszych chrześcijan chrzty działy się poza kościołami, niezależnie od nich.

Bóg na początku stworzył jednostkę a nie grupę, sądzi jednostki, a nie grupy, a nawet twierdzi, że "synowie nie poniosą winy za ojców". A religie się opierają na grupowości.

Nie, za długi ten temat na komentarz, może jednak odcinek by się przydał.

Damian
2 lata temu

Jak najbardziej by się przydał.

Co jeszcze?