Jezus może być po grecku albo po żydowsku, więc Jezus jest w pewnym sensie jak ryba. Ale ja Wam dzisiaj jeszcze powiem, jak można inaczej podejść do Jezusa niż tylko po grecku i po żydowsku. i to wszystko na podstawie jednego kawałka z Biblii, który na dzisiejsze czasy się zrobił strasznie ważny. Mało kto na niego zwraca uwagę, ale 10 fragment wyjechał jaśni, dlaczego sytuacja chrześcijaństwa, ateizmu i światopoglądu wygląda dzisiaj na świecie tak jak wygląda. Przeczytam Wam 10 kawałek z Biblii, o której mi chodzi. Przeczytam go z urządzenia elektronicznego, co jest według niektórych jakimś może nie grzechem, ale to tak nie powinno być. Ja czytam wczoraj na medium kropka com. To jest w takiej strona, gdzie są różne blogi. Jeden blok, chrześcijanina co udowadniał, że Biblię to trzeba czytać jednak na papierze. Wręcz dziwne jest, bo ona oryginalnie wcale nie była napisana na papierze, ale trzeba czytać, to musi mieć zapach. Słowo Boże musi mieć zapach drzewa z jakiegoś powodu dla niego. Bo jak czytam np. Już z urządzenia to słowo już nie jest takie, bo nie czuję duchowości. Także w przypadku autora duchowość ma duże powiązania z węchem, bo nie wiem co innego może dać mu papier. No dobra, w każdym razie wersety mówią tak: w pierwszym do Koryntian. Paweł pisze do nich na samym początku pierwszym rozdziale. On się tak rozgląda w tym liście, rozgląda się po sali. Do której przemawia w tym liście i mówi tak: gdzie jest mędrzec, gdzie jest uczony, gdzie jest badacz tego, co doczesne, czyli naukowiec na dzisiaj. Czyż nie uczynił Bóg głupstwem mądrości świata? Skoro bowiem świat przez mądrość nie poznał Boga, mądrości Bożej spodobało się Bogu przez głupotę głoszenia słowa zbawić wierzących. i tutaj, ile to trzeba przetłumaczyć Polski, bo to są jakieś słowa takie dziwne, to ja zaraz zrobię, ale druga część jeszcze mówi tak i też ważna. Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem, dla pogan. Czy dla Greków. Ale dla tych, którzy są powołani tak spośród Żydów, jak i z pośród Greków Chrystusem jest 10 właśnie ukrzyżowany. 10 Chrystus jest coś tutaj przesadził autor. Więc 10 Chrystus z tego głosimy, jest Chrystusem, mocą Bożej i mądrością Bożą. i mocą i mądrością. To bowiem co jest głupstwem u Boga przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga wyższa mocą ludzi. Tak mniej więcej w 10 fragment i teraz ja go trochę przetłumaczę na co on tutaj mówi po ludzku mówiąc. Ja spróbuję co na dzisiejsze czasy też przenieść. Więc mówi tak, gdzie jest mędrzec uczony, gdzie jest naukowiec, czy Bóg sprawił, że to, co mądre, że podejście za pomocą mądrości nie uczynił głupstwem. W kontekście tego, co to było opisane, to jest raczej listę, bo dalej autor mówi takie super zdanie ważne, że Grecy szukają mądrości, a Żydzi z podziałem się znaków. A Bogu się spodobało co innego jeszcze zrobić. Nie doszli inaczej mówiąc ani Grecy przez szukanie mądrości do Boga do tego, co zaoferowało chrześcijaństwo Jezus, ani niedoszli w Żydzi. Szukając tego samego nie przez mądrość, filozof matematykę i wszystko, co Grecy wymyślili, to rozmowy, bardzo dobre podejście. Ale Żydzi szukali czegoś tego inaczej przez wizje, znaki, proroctwa, przeżycia, doznania duchowe różne. Sprowadził to z jednej strony do szukania ilości, a z drugiej strony do szukania znaków. i mówi, że ani Grecy, ani Żydzi nie znaleźli tego, bo A Bogu się spodobało, tak twierdził tutaj autor, żeby go znaleźć przez właśnie. Co to znaczy przez głupstwo ogłoszenia słowa zbawić wierzących, uratować ich, czy dać im 10 kontakt z Bogiem, o który ludziom chodzi. Przez głupotę zwiastowania. Dobra, przetłumaczmy najpierw to słowo, bo to są wszystko jakieś archaizmy wiadomo co to znaczy. Albo zamiast tłumaczyć co warto jeszcze raz wyjaśnię i jeszcze bardziej na współczesne już o sytuacji dzisiejszej. Jak wygląda świat. Głównym światopoglądem na dzisiaj jest ateizm naukowy. To jest taki pogląd, że Boga mima, a nawet jak jest to on śpi, a nawet jak jest i nie śpi, to i tak nic do niej można o nim wiedzieć tutaj, jak nostycy, dzień dobry. Mówią, że cieszą się, że na nich zwróciłem uwagę, bardzo dobrze, dużo ludzi i ogólnie opierać się należy przy podchodzeniu do tych wszystkich spraw, na rozumie logice, na nauce, nauce, przy czym nauka jest coraz dziwniej traktowana religijnie, a nie jako metodologia dochodzenia do prawdy, albo przynajmniej przybliżania się do do rzeczywistości. Tylko jak nauka, znaczy jak religia nauka, że się naukowiec powiedział, to tak jakby prorok powiedział i koniec nie ma dyskusji. Nauka tak mówi, to kończy wszelką dyskusję. Tak powiedziała nauka. Naukowcy coś mówią i kiedy wrzucasz takie argumenty, nikt mi już nic nie może powiedzieć, bo to tak jakby Jezus Ci coś powiedział. No to Jezus tak powiedział. Powodem mówię, pozamiatane, nauka mówi pozamiatane. Dobra, ale ci, którzy uczciwie podchodzą, bardzo uczciwie przed sobą samym, bo tu nie chodzi, że tam orają innych i punkty zdobywałem na forach, tylko że są uczciwie sami wobec siebie, uczciwie chcą poznać rzeczywistość, powiedzmy nie widoczną, nienaturalną za pomocą naturalnych metod poznawania prawdy, czyli nauką w skrócie albo o ile metodami, bo nauka to nie jedyna metoda poznawania prawdy, rozmowa. Których rzeczy nauką nie da się. Nie da się wykorzystać tych metod do poznawania wszystkiego. Ale są inne metody, chociaż nie można ich nazwać naukowymi, to są rozumowe i dla trzeźwo myślących ludzi, bardzo dobre. i tak, to jest ta pierwsza droga na dzisiaj światopogląd. Światopogląd 10 zakłada dochodzenie do wszystkiego rozumem i wyłącznie rozumem. i to jest odpowiednik tego, co miał na myśli autor w tym wersecie, że Grecy szukają mądrości. My jesteśmy Grecy ogólnie. Znaczy my my jak my. Ja może już tak częściowo jestem Grekiem, ale lubię to podejście i żeby nie było od razu, że to jest coś negatywnie na Biblii. Biblia mówi: Stary, Nowy Testament, wszystkie testamenty od początku do dzisiaj, że szukanie mądrości jest dobrą rzeczą, że to Bóg stworzył mądrością świat, w ogóle szanuje mądrość i rozum człowieka, niegodność i mądrość. i mądrość jest pozytywna. Trzeba tak robić logika. Ludzie są karceni za to, że są głupi, że nie używają rozumu, że odrzucają rozum i sam Jezus też to po prostu nie mógł wierzyć w głupotę ludzi mu współczesnych, kiedy dał im argumenty, żeby zobaczyli w nim przynajmniej możliwość, że jest Mesjaszem. Oni po prostu wywalili wszystko na śmietnik. Widzą cuda, a tam cuda. Widzą logikę tego, co mówi, a tam logika. i wywalili. Nie wszystko. On tego się dziwił, często krytykował. i tak dalej. No więc jest to jeden światopogląd. Teraz druga. Drugi światopogląd dominujący to jest religijność, fana tak. Trochę upraszczam, ale powiedzmy, że nie musi to być jakiś fanatyzm taki, że idźmy teraz wznosić stosy, płonące krzyże i zastraszać ludzi, żeby wierzyli w naszego Boga, jedynego słusznego. Nie, nie chodzi o to, że podejście religijne do kwestii Boga, czyli że mam zasady przykazania, tradycje, duchowe sprawy. Czyli ja czuję tego Boga. Ja go czuję, ja nie muszę nic wiedzieć. Ja wiem, że to on jest, bo ja czuję. i albo mam jakieś tu czakry mi się otwierają na prawo i lewo, trzecie oko w tyłku albo na czole wszystko jedno. Ważne, że trzecie oko. Energię mi krążą po organizmie. To wszystko nie ma w ogóle nic wspólnego z żadnym naukowym podejściem, to się kupy nie trzyma technicznie, że tak powiem, bo niektóre z tych rzeczy są po prostu kłamstwem i zwyczajnie nieprawdą, ale inne rzeczy i większość jest takich nie jest, ale nie wiadomo czy jest prawdą, czy jest nieprawdą, bo się nie da udowodnić. Nie da się do tego dojść rozumem. Trzeba trochę na czuja. Jeżeli chcesz wiedzieć, że są jakieś energie, nie energie, które wiadomo, że nie istnieją. Ale są rzeczy, które sprawdzają się w praktyce, w teorii i tutaj właśnie nauka ma z nimi problem, bo próbuje wyjaśniać albo jakąś psychologię, albo że tam autosugestie czy coś. No i niektóre wyjaśnienia się krają kupy, niektóre się nie kryją kupy, ale po prostu światopogląd Grecki nie przyjmuje niczego innego niż tylko rozmowę podejście. A 10, o którym ja mówię, to jest podejście żydowskie do kwestii Boga. W szczególności. Ci, którzy szukają znaków, cudów, przeżyć duchowego podejścia jakiegoś. Mylą to bardzo często z emocjami zwykłymi. Dlatego pierwszy lepszy z brzegu kazał równodzieja, nie wyłączając mnie. Może łatwo takich ludzi sobie owinąć dookoła palca, żeby robili to, co chcą. Jego uważają, za tam skromnego proroka, słuchali go we wszystkim, mówili szanowali i mówili to, co każe. Jednocześnie uważając go za super skromnego człowieka. To wszystko jest łatwa dosyć po pewnym treningu i jakichś tam minimalnych zdolności językowych, psychologii, technika. Więc ja tego nie robię, bo mam podejście dużo bardziej greckich, niż żydowskie. Poza tym postanowiłem sobie mieć zupełnie inny cel niż nawracanie ludzi. Ja się tym nie zajmuję. Ja to wywalam. Dlatego mówię do was tak jak mówię, nie używam żadnych tam charyzmy, przekonując, że musisz to, tamto, że bój się tego, że kłoci, grozisz do tego i przekonując i uderzając w te nuty psychologiczne, które wywołują reakcje człowieka. Nie ma to to nie chodzi o to, żeby przekonywać rozumowo tych Żydów, tylko żeby do nich trafić w ich czułe punkty psychiczne. Głównie to są strach. i po poczucie winy. Tym się kontroluje ludzi najskuteczniej od zawsze i nie ma co wymyślać innych sposobów. Ale sobie inne takie subtelniejsze, dyskretne sposoby, bo na przykład potrzeba miłości, o eksploatowana ostro w różnych takich grupach i różnych pokrewnych. Więc mieszanka tego najlepsza jest w ogóle i bardzo skuteczna. Strach, poczucie winy, i potrzeba miłości, akceptacji grupy, robi cuda. Jeżeli się chce wykorzystać to greckie żydowskie podejście do kwestii religijnych. i to jest to, co właśnie w tym fragmencie jest określone S, Żydzi szukają znaków i cudów. Więc jeszcze raz podsumowując, autor w tym zdaniu mówi i zgadza się to z dzisiejszym światem, że Grecy albo no powiedzmy, że Grecy niech będzie szukają mądrości Żydzi szukają znaku. Na dzisiejsze oznacza to, że jedni szukają Boga przez rozum i rozumowo w interesie aktualnie chcą wiedzieć, oszacować prawdopodobieństwo, że Jezus żyje, Jezus Bartek stał, że Jezus żyje, że Biblia ma sens, wybadać spójny tam niespójności, że to się klei z rzeczywistością. Zestawić to z zeznaniami świadków, którzy mówią, że coś tam przeżyli, widzieli i słyszeli. i wybrać intelektualnie po grecku. To jest Jezus po grecku, a Jezus po żydowsku dzisiejsze to są ludzie, którzy chodzą namiętnie do kościoła, którzy odmawiają różańce, którzy wodą święconą, wszystko spryskują, którzy słuchają radia Maryja, bo czują tam duchowość. To są też wszyscy ci protestanci z Kościołów co bardziej nawiedzonych, co czują na nabożeństwie, że ładują akumulatory. Co tam nie ma ani prądu, ani akumulatorów, tylko to jest taki obraz, bo oni widzą z kolei Jezusa po żydowsku. Oni go tak konsumują jak rybę po żydowsku. Nie wiem, czy mi się również ryba kar po żydowsku i ryba po grecku. Ryba po grecku to jest chyba z marchewką. Coś takiego aż po żydowsku z cebulą? Nie wiem. No ale wiem z czym jest Jezus po grecku i z czym jest Jezus po żydowsku. Łapiecie? O co tutaj chodzi? i teraz tak wygląda świat. 10 gość miał rację, on to pisał dwa tysiące lat temu i przez jak się popatrzy na historię, to te trendy zawsze były. Tylko niektóre były bardziej stłumione, bo na przykład po grecku, dojście po grecku ta filozofia, logika, matematyka, to co przynieśli Grecy, potem przejęli Rzymianie, potem całe Imperium, cała Europa zbudowana była na tym i do dzisiaj to funkcjonuje. Nasze myślenie jest greckie, no. Źródeł jest grecka. Grecka filozofia jest postęp tego grecka matematyka, grecka logika. To więc on mówi ona. To nie są jakieś antyczne sprawy, tylko dzisiejsza Europa. A jeżeli Europa, no to też jest Stany Zjednoczone. Krótko mówiąc, dzisiaj się to określa zachodnia cywili Grecko-Chrześcijańska. W ogóle o chrześcijańskiej się mówi, że to jest grecko-żydowska koncepcja. To jest jest tak daleko od prawdy, zgodnie z tym fragmentem, że dalej się już nie da. To znaczy, to jest dokładnie Chrześcijaństwo nie jest grecko-żydowską filozofią, bo właśnie 10 fragment, co ja wam powiedziałem, jeszcze raz przypomnę mówi: Grecy szukają mądrości, Żydzi dochodzą przez znaki, do Boga szukają znaków, a Bogu się spodobało i na raczej zbawić wierzących, czyli doprowadzić ich do Boga, pogodzić z Bogiem i tak dalej, to co tutaj chodzi nam w tym samym szukaniu Boga, albo jakiegoś tam bytu, który nas stworzył i jest, istnieje razem z sensem życia. Więc mówi fragment wyraźnie, że Bóg zrobił inaczej niż Grecji i inaczej niż Żydzi. Więc jak możemy mówić, że chrześcijaństwo jest grecko-żydowską sprawą i że ma podstawy grecko- żydowskie. To co się uprawia jako chrześcijaństwo, to co się mówi, że Niemiec rzeczywiście ma takie podstawy, ale według Biblii to nie jest jest chrześcijaństwo nawet, bo chrześcijaństwo przyszło inaczej, jak przez głupie zwiastowanie. i to jest złe pytanie, co to jest za zwiastowanie, dlaczego jest głupie i w ogóle na czym to polega? Bo może to jest ta droga, której nie można wyłapać, bo ja wiem, że ludzie dużo z was mi mówi bardzo dużo, nie, nikt nie dużo z was mi mówi, ale wiem, że większość by powiedziała, gdyby mówiła i się odważyła, że ma problem z Bogiem. Głównie taki, że nie czuję nic, że wie intelektualne fajnie, a więc za chwilę dostaję takie małe, dwa dni temu dostałem też, że ja rozumiem intelektualnie chrześcijan, że to się kupy trzyma, no klei mi się jako koncepcja, ale ja nie czuję Boga, ja nie mogę go znaleźć, ja go nie doświadczam, w ogóle nie przeżywa. i to jest właśnie to po grecku podejście. Grecy szukają mądrości i ty jako spadkobierca myślenia podejścia greckiego też każ mądrości. i jak mówiłem nic w tym złego nie ma. Tyle, że w 10 sposób się Boga nie znajduje, przynajmniej w i jak mówi 10 fragment. Z kolei są drudzy, co są bardzo nakręceni i zakręceni i oni czują na prawo wszystko, ale oni z nimi są jeszcze większe problemy, bo się miotają między skrajnością a skrajnością. To, co przy się nie sprawdza w życiu, mają jakieś problemy ciągle ze sobą psychiczne i takie tam. No oni z kolei odrzucili podejście greckie w ogóle. To też dobrym pomysłem nie jest i szukają Boga przez znaki, cuda, nakręcenia, przeżycia, ładowanie akumulatorów duchowej efekty też różne. Tak się też spokojnie znajduje. To co oni znaleźli, to co prawda przeżywają, ale nawet jeżeli zupełnie szczerze idąc za tym Jezusem i on z nimi współpracuje to oni w ogóle pomijają to co jest najważniejsze w chrześcijaństwie i w tym kim był Jezus, bo Jezus nie był cutotwórcą przecież, ani dawcą znaków w pierwszej kolejności, ani uzdrowicielem. To jest na marginesie. Jezus był gościem, który pomaga ludziom w ich życiu, w ich zwyczajnym codziennym życiu, nie w cudownościach, tylko w praktyce życiowej. Żeby mieli co jeść, żeby mieli co pić, żeby się czuli dobrze ze sobą, żeby szanowali siebie nawzajem, żeby nie cierpieli, tylko się cieszyli. i ta pomoc zwykle oznacza zupełnie prozaiczne działania i jakieś cuda i znaki. Więc to bym skoncentrowałbym, albo można by to w skrócie powiedzieć, że Jezusowi chodzi o miłość taką codzienną, zwyczajną, poprzednią, nie też jakąś cudowną, spektakularną i miłość nie przewi, się, że komuś noga odrośnie. To jest naprawdę najmniejszy problem dla kogoś, kto nie ma nogi. Zwykle 10 człowiek ma problemy z mężem, żoną, samoakceptacją, z nauką angielskiego, z tym, że nie ma pracy i takimi różnymi rzeczami życiowymi, który noga jest gdzieś tam w kolejności dalszej. Nie wiem co do nogi, bo nie znam gościa bez nogi, ale znam niewidomych, na przykład i żaden z nich, z tych, których znam, nie powiedział, że brak wzroku jest jego głównym problemem w życiu i że o to się powinien modlić, że nie modli o to. Żaden z tych, których znam, a to są też bo to jest marginalny problem. Tymczasem ludzie, którzy pochodzą po żydowsku, szukają znaków i cudów, oni widzą przejścieństwo jako jego zadaniem jest przywracanie wzroku niewidomym. To było naprawdę ważniejsze. Dla tych ludzi a nie jest. Więc widzicie, rozminęli się z tym, co by zrobił Jezus, bo Jezus też nie. Przyszedł uzdrawiać ludzi dla uzdrawiania. Przyszedł do kogoś, kto tam był chory, a on mówi: Twoje grzechy są odpuszczone, była taka scena i wszyscy dookoła się zdziwili, przyszedł po zdrowie, żeby nie był chory, a Jezus nagle olał jego zdrowie i zajął się jego grzech. Czy czystością sumienia, czy czymś takim. i robił to wiele razy, że zwraca uwagę na ważniejsze sprawy wyniż to, że chcesz być zdrowy tylko. Przecież chciał, żebyś był zdrowy, ale cały ty, a nie tylko noga, ręka, choroba to rąd, wąglika, żebyś nie miał koronawirusa. A był dalej tak pokiereszowany wewnętrznie jak jesteś. No właśnie. Więc Jezus to, co ważne i skupiał się na tych ludziach, cuda były przy okazji. i dlatego chcę pokazać tutaj, w tej części, co ja wam teraz mówię, że i podejście greckie, szukaniem mądrości i podejście żydowskie, szukanie cudów, rozwija się z chrześcijaniem tym, które jest w Biblii, z tym, co mówił Jezus i tym, co chce On Jezus. i jest ta trzecia rzecz, która jest opisana, że jedni szukają tak, drudzy szukają tak, a Bogu się spodobało przywrócić do w harmonii z Bogiem, żeby znaleźli Boga ludzie za pomocą głupiego zwiastowanie. Co to jest? To jest co to jest? Głupie zwiastowanie to jest po prostu mówienie, że u mi na słowo, bo ja wiem, widziałem, doświadczyłem i jak mi uwierzysz, to zrób to co ja mówię i będzie działało. To jest najgłupsza rzecz jaka w ogóle istnieje. To ani nie jest mądrość, ani nie jest znak. Ktoś ci ma coś powiedzieć. No bo w ogóle zwróćcie uwagę, że na tym polega chrześcijaństwo do tego się sprowadza. Musimy komuś gdzieś tam uwierzyć, jeżeli w ogóle podjąć taką decyzję, że no ja zostaję już w tym Jezusa teraz. i na tym to właśnie chrześcijaństwo na tym polega. Trzeba zrozumieć, że to w ogóle znaczy najpierw być czyim ludźmi uczniem, bo to nie tak jak w szkole dzisiejsze, tylko jak za dawnych czasów był mistrz, był uczeń, czy ladnik naśladował. i słuchał, gdyż byłeś moim mistrzem bohaterem, nauczycielem. Więc zanim ktoś podejmie tą decyzję, to musi mieć podstawy jakieś, żeby zadać sobie pytanie: dlaczego? No i teraz właśnie, i tu są te metody. Albo rozumiem dojdzie do tego, że mu się to opłaca, że to ma sens, że tego się jest wiarygodny, przeanalizuje i zdecyduje. Po grecku albo zobaczę coś go przekona, jakiś cud, bum, coś zrobił, cudownego, niesamowitego. Jestem pod wrażeniem, daję się ponieść i idę za nim. No to i tyle. Takie dwa sposoby. i teraz jest trzeci sposób jeszcze, że powie Ci to ktoś, a Ty go posłuchasz, uwierzysz mu. Po prostu na słowo jakby. i to nie jest ani podejście rozumowe, no bo dalej nie przeanalizować sprawy, ani nie jest pożytku, bo on nic właściwie sensacyjnego nie zrobił, co by cię miało przekonywać, ani cię nie namawiał jakoś, tylko poinformował i zaproponował, a ty mówisz zaryzykuję. i to zaryzykowanie to jest ta trzecia droga, który jest moje najgłupsze, ale jak mówię też nieuniknione w przypadku chrześcijaństwa, bo nawet jeżeli nie chcesz słuchać nikogo, nie przyszedł do ciebie, nigdy powiedział ci, że: Ej, a ja jestem Jezusem, on u mnie w życiu się przejawia, działa i może czasem zrobić dalej głównie nie o to chodzi, zbieg okoliczności są po prostu niesłychane i wydaje się, że on naprawdę żyje, albo ja jestem przekonany, że on w ogóle żyje, chociaż dowodu nie mam, ale to są takie zbiegi okoliczności, że dajże spokój. Już nie mówiąc o takich, że wewnętrznie ja coś przeżywam, coś tam, czy różne tam mówi, nie? Opowiada, opowiada, opowiada historię. i kiedyś opowiada jeden gość, teraz naprawdę moją historię, wam taką. W tysiąc dziewięćset dziewięćdzisiąt cztery roku to było i w zimie niestety. Zimę to ja pamiętam, bo to Francy nie lubię. Że to była ta zima więcej miesiąc temu. To było dziwne, bo wtedy był mróz jak pierą, bo jeszcze nie było efektu cieplarnianego. To zima była zimna był śnieg, ostry i jak zimno, to ja mówię tak -dziesięć stopni, nie? To już zimno teraz to jest 0, to wow, jakie mróz. Więc tak zimno, zimno i byłem na obozie. No dobra i tam na tym obozie był jeden gość, miałem takie trochę nawiedzone, to ja go nie lubiłem, to bym po żydowsku podchodził. Ale ja nie wiem, to ja tam nie. Ja po grecku totalnie byłem. Wtedy grecko nastawiony sto procent. Nic nie przeżywam, nie obchodzi w zimie. Żadne przeżywanie. Nie umiem, zresztą nie umiałem wtedy nijak. No i opowiadał mi historię o tym, jak to się że nie poszedł do wojska, bo wtedy była obowiązkowa, tak zwana służba wojskowa. Obrzydliwe to było i absolutnie przerażające dla wszystkich ludzi, którzy mieli cokolwiek chcieli w życiu robić, oprócz tego, żeby chladzi brać udział w fali, bo to było wstrętne w ogóle. Dalej jest. Nie, teraz to nie wiem jak jest, bo nie jest przymusowe jeszcze. Może znowu będzie niestety, ale wtedy było i to przymusować tego była najgorsza w połączeniu ze wszystkim. No zresztą wiecie, jak działa przymusować, bo szkoła właśnie spod tego, że jest przymusowa, no to się zdegenerowała ostro. Jakby była dobrowolna, to by nie było szans, żeby była aż tak fata w szkołach gdzieś jak jest. No więc wojsko było coś tego typu. No i teraz dla mnie to była ciekawa historia, bo on opowiadał, że to jak się stało przedziwnymi zbiegami okoliczności, że gość nie poszedł do tego wojska. Jakoś tak naokoło jakimiś dziwnymi przepisami, z urządzeniami losu i w ogóle nie będę opowiadał, bo długie. Trochę ale zrobił to wrażenie dla mnie, że to się działo w życiu. i tak, dowodów tam niespecjalnie żądał ale pytanie mam teraz, bo widzę gość, że mi mówi, że Bóg u niego działa. No i co? Wierzyć mu na słowo, czy nie? To jest właśnie ta trzecia droga, to zwykłe opowiadanie, zwiastowanie, że jak to chce tam nazwać, ale to był gość co mi opowiada i ja mu mogę uwierzyć albo nie. i teraz jak mówię, że to konsekwencją jest to, że będę musiał się odnieść do tego Boga teraz, bo ja widzę, że On istnieje, ja uwierzyłem gościowi, niech będzie, niech Ci będzie, zaryzykuję, więc 10 Bóg działa. To co ze mną teraz, no nie. i tutaj przychodzi z kolei Biblia, i Biblia to jest ta sama historia. Ktoś to napisał. Zwróćcie uwagę, jak to tak się stało przedziwnie, że Nowy Testament jest jako dokument właściwie nie do podważenia jego autentyczność, że on istnieje, ale jest na tyle niepewności dużo, że wymaga to dalej jakiegoś uwierzenia komuś na słowo. No bo ja wiem, nie musimy wierzyć specjalnie, że istniał żym, bo co prawda wierzymy na słowo pamiętnikom Cezara, że tam mówią w zbiór przeprawdę albo kronikom Józefa Flagi, rusza wojna żydowska albo jakimś innym dokumentom historycznym. Wierzymy na słowo tym ludziom, ale poza ich słowem materiał jest tyle, że nie musimy się opierać na samym Możemy coś wykopać, zostało pełno ruin po Rzymie. i to się wszystko klei, grupy. Możemy już rozumem dojść. W przypadku nowego testamentu i historii Jezusa nie ma aż tak dużo tego, żeby dość samym tylko rozumieć, do przekonania, że ponad wszelką wątpliwość to wszystko jest pewne, takie matematycznie, matematycznie nie jest. Jest to tak bardzo przekonujące i na tyle, że człowiek nie powinien w ogóle się tam mieć jakichś dylematów mózgowych że ja wierzę w 10 nowy testament, a to w ogóle nie ma szans, że istnieje. Ja nie wiem, no wierzę tak wbrew nadziei, że to w ogóle jest prawda? Nie, nie, a tak to nie jest. Nie, wszystko rozumowo pokazuje, że ta historia faktycznie się wydarzyła, nie ma powodu przypuszczać, że nie, ale szczegóły wszystkie ewangelie jak? No nie ma jak potwierdzić. No ja nie wiemy, czy tam Jezus uzdrawiał tych ślepych, czy nie? No to widział ktoś, widziało dwie osoby i teraz co? Musimy jej wierzyć na słowo albo nie, i tyle zostaje z tego, nic więcej nie ma. i znowu dochodzimy do tego go problemu. Jeżeli na słowo jest tą trzecią drogą. Nie ma innej niestety. Ja wiem, że jak dużo ludzi się to potyka na tym, bo ja rozumiem też od swojej strony, jak to ja miałem, bo doszedłem do granicy poza uznania. Po grecku możesz tylko trochę dojść do tego Boga, do jakiejś tam granicy, że to jest prawdopodobne, że to ma sens, to jest liczne, ale na tym koniec i dalej czegoś Ci brakuje. Żeby dalej mieć jakiś bliższy kontakt z tym Bogiem, to musisz już zaryzykować, i komuś uwierzyć. i to komuś uwierzyć jest dla cholery nie do przejścia, bo jeszcze jak ja powiem jakby mi Bóg powiedział z nieba teraz trąbą do ucha albo jakiś anioł co fruwa w powietrzu, to ja bym się przekonał. Dlaczego? Bo ja myślę po grecku rozumował, bo jak lata w powietrzu, to jest to ponadnaturalny ktoś być może ma rację, albo bardziej po żydowsku bym podszedł, ponieważ lata to jest cud i 10 cud jest takim od Boga, że to jest to, żeby go słuchać. Ale jak przyjdzie facet zwyczajny człowiek jak ja, to ja mam problem, bo ja muszę uwierzyć w człowieka, żeby uwierzyć w Boga. i to jest problem tego, głupiego, zwiastowania i podejścia, bo to jest jak sama właśnie Biblia mówi w tym fragmencie dzisiejszym, co ja wam mówię, to jest głupot, ta. To podejście, jak mówi 10 fragment, jest dla Greków głupstwem, głupotą. Więc jak przyszedł w Jaga Postowski jest opis, jak Apostoł Paweł przyszedł do Aten chyba i tam wygłaszał filozoficzne przemówienia opis swoją naukę. Oni tam uwielbiali w ogóle filozoficzne dyskusje, szukali mądrości, bardzo dobrze, fajnie. i przyszedł im, bo powiedział o tej historii Jezus. Oni go w miarę słuchali, bo filozoficznie im się to skleiło kupy, mądre było, a potem doszedł do zmartwychwstania. i tutaj bum trafił na ścianę, bo to już jest nie do przejścia bo to muszą mieć dowód jakiś ostry bo on oczekiwał od nich albo się tak spodziewali ci wszyscy mędrcy filozofowie i naukowcy Greccy, że to będzie coś, co mogę ogarnąć rozumem. A teraz oni dostali przed sobą coś, co mogą tylko albo uwierzyć, albo nie. Bo mówi im apostoł Paweł, że był człowiek żył gdzieś tam w prowincji rzymskiej, ukrzyżowali go, a przepoczekniak on był żywy i pokazywał się ludziom i gadał z nimi. i jakie mi dowody macie na to? No nic, no to, że mówimy to. Nie, to nie ja nie mogę tak. Mówi filozof. Nie mówię kto ma rozum, mądrość i tylko tego się trzyma. Ja tak nie mogę. i to jest 10 dylemat chrześcijaństwa. Nie do przeskoczenia dla wielu ludzi niestety trzeba wam powiedzieć sobie i wszystkim, że na tym polega niestety chrześcijaństwo, że żeby uwierzyć Bogu, trzeba najpierw uwierzyć człowiekowi. i tak sobie myślę, że tak całościowo patrząc na 10 obraz Boga i zestawiając Go z tym kim Bóg jest w Biblii, jak jest przedstawiony, to to ma sens. Bóg taki jest. Dlatego, że jak Jezus, miłość do Boga uzależniał od miłości do ludzi. No bo Jan to strasznie podkreśla w listach i w Ewangelii Jana to podejście właśnie. W liście Jan napisał, że nie może nakochać Boga, nie kochając ludzi. Jak ktoś mówi, że kocha Boga, a nie znosi ludzi, to kłamie. i weźcie sobie teraz to po uwagę i zostawcie z koncepcją, że do Boga się przychodzi przez to, że musisz zaufać jakiemuś człowiekowi. To jest to samo. Właśnie to wymaga to go wymaga Bóg. Żeby móc zaufać Bogu, musisz najpierw zaufać człowiekowi, żeby kochać Boga, musisz kochać człowieka. Dlatego to jest tak pokręcone trochę. i jest tam pewna ryzyka w tym wszystkim oczywiście, bo oczywiste niebezpieczeństwo jest. Zauważ komuś, uwierzy człowiekowi, i pomylisz się i będziesz pod wpływem jakiegoś gościa, który Cię będzie oszukiwał, będzie miał władzę nad tobą, zawsze jak komuś wierzysz na słowo, to oddajesz mu część władzy, w jego rękach jest. Teraz on wie, że jak możecie oszukać, wyjeżdżasz mu, a nie masz dowodu, możesz tylko polegać na jego słowie. On wie, że mówi prawdę, albo wie, że nie mówi prawdę, ale ty nie wiesz tego. No i to jest, jak jeszcze raz powiem, nie do przejścia dla wielu ludzi, ale może jest do przejścia z drugiej strony. Pomyśl tak po grecku, powiem teraz trochę logicznie. Jeżeli widzisz w Biblii Boga, bo taki on tam jest, takiego właśnie powiedziałem, czyli że oczekuję, że do ludzi musisz mieć nastawienie takie jak do Boga, tak samo przychylne, że nie możesz chcieć być z Bogiem, będąc nieprzyjacielem z ludźmi. Nie ma czegoś takiego u Boga. To jest niemożliwe. Całe prawo jest tak skonstruowane, że by chronić ludzi, żeby karać ich za nienawidzenie siebie nawzajem, za nieprzychylność wobec siebie i nieżyczliwość. Wszystkie te przepisy, prawie wszystkie które są jakieś dziwne. Ale zdecydowana większość jest według tego, tej myśli, na tym duchu oparta, żeby ludzie się nawzajem lubili. A jeżeli się nie lubią, to będzie kara. Jak wiemy później z Nowego Testamentu to podejście nie sprawdziło się. Niewystarczające jest, żeby człowieka zmienić, że on tylko pokazał może pokazać drogę, jak ludzie mają żyć, ale nie jest w stanie zmienić człowieka. Do tego potrzebny był nowy testament i przyszedł Jezus i dopiero tę sprawę załatwić. Ale jeżeli wiemy, że taki Bóg jest i tego oczekuje, to nie ma się co dziwić, że oczekuję też, że żeby każdy, kto do niego chce przyjść, poznać go naprawdę, przeżywać coś z nim, czuć go, zbiegi okoliczności mieć w życiu, że musi ci najpierw zaufać jakiemuś człowiekowi. Nie podoba mi się to, powiem wam w ogóle, nie podoba mi się bo ja jak 10 grę szukam mądrości. i chciałbym móc dojść do Boga tylko rozumowo, ale od jakiegoś czasu widzę, że ja i wiele ludzi. Zawsze jak idzie tą drogą to trafia na granicę, po której już nie da się dalej. Z mur beton koniec doszli do ściany i dalej rozum już ich nie puszcza i nie da się poznać Boga do granicy stawianej przez rozum. Bo rozum bardzo dobrze funkcjonuje, ale nie dopuszcza ryzyka jako synonim pewności. Jeżeli polegasz na rozumie i na mądrości, to musisz myśleć logicznie, a w logice są naprawdę tylko dwie wartości: prawda i fałsz, wymyślają jakiś innych logik, to jest taka zabawa filozoficzna jakaś, ale nie ma wartości. Wiemy albo coś jest zgodne z rzeczywistością, albo jest niezgodne z rzeczywistością i nie ma innych stanów, onów. Każdy inny stan niezgodności z rzeczywistością, jest niezgodność z rzeczywistością. Nie ma, nie razie. Można to zrobić być jakieś logiki oparte na tym, że jestem pewny, jestem niepewny i nie wiem. No ale jaka jest wartość takiej logiki? Co się da, że nie wiem? Nic nie da. Niczego nie przesądza, a po to używamy narzędzia typu rozum, nie typu rozum, rozumu jako narzędzia, używamy po to, żeby do czegoś dojść, a nie żeby powiedzieć na wszystko nie wiem, bo mi to mówię nic nie daje i to wtedy jest narzędzie bezużyteczne, to jest narzędzie którym się da wbić gwoździa. To po co Ci taki młotek? Właśnie po nic. Młotek też jest dobry. Dlatego, że oba podejścia, i żydowskie nie są wcale potępiane w Biblii. Jest tylko powiedziane co innego, że Bogu się spodobało i tam jest powiedziane, że to jest inicjatywa Boga przecież w tym fragmencie. Spodobało mu się, żeby ludzi sobie zbawić, wytrąć powiedziane, bym to jakoś ładniej określi, bo to znowu takie słowo co nic nie mówi. No dojść do tej harmonii z Bogiem. Dobra, do fajnego miejsca z Bogiem. Przed to głupie podejście, przez głupie gadanie i wierzenie na słowo, a nie przez inne rzeczy. Nie żeby inne były złe. Ale tak się Bogu spodobało, że przez to głupią, że trzeba. i trzeba dlatego być głupim. To wszystko jest naprawdę spójne w Nowym Testamencie. Niby mówię o jednym fragmencie, ale ja naprawdę używam wielu tutaj, bo ci co z was znają Biblię, ale natychmiast dostają skojarzenia, że przecież w wielu miejscach jest też i sama Paweł ciągle mówił, że żeby dojść do Boga musiał być głupi i zgłupieć. Musiał porzucić mądrość i uznać za śmieci to, co uważał za wartościowe kiedyś. i przejść na metodę głupiego gadania i wierzenia na słowo. Takie prosta zupełnie podejście. Wiecie, jakbym nazwał jeszcze to podejście inaczej, to jest przyjaźń, ta trzecia metoda, bo z jakiegoś powodu wierzysz temu komuś, kto ci opowiada, że coś przeżył z Bogiem, że Bóg może jest, albo temu, kto napisał Nowy Testament, jak masz to wiedzieć, czy mu wierzyć, czy nie. Na jakiej podstawie? Na żadnej, no to jest przyjaźń, jak ja nie znam tych ludzi, co spisali Nowy Testament, to muszę ich uznać, że są moimi przyjaciółmi. i że chcieli dla mnie dobrze, nie dla siebie, nie chcieli wykorzystać, nie chciałem je okłamać, żebym wierzył w jakąś ich sektę, że naprawdę są moimi przyjaciółmi i dlatego ja im wierzę. 10 gość, co mi opowiadał tej historii z swoją służbą wojskową, co tam Bóg zainterweniował. Ja mu uwierzyłem, Bo tak, po pierwsze rozum, zawsze tam gdzieś mam, że nic nie wskazuje na to, że kogoś kłamie bezczelnie, więc rozum nie przesądził wziął sprawy, ale też wyeliminował taką opcję, że mogę być pewny, że gość kłamie. Nie, no nie mogę być pewny. Dobrze, dziękuję panu rozumowi i podstawową informację mam, a teraz co dalej? Dalej już mi zostało tylko albo zdecydować, że goście z moim przyjacielem, i mu zaufać albo ze slajdów, że nie jest moim przyjacielem i mu nie wierzysz. i to jest właśnie to głupie zwiastowanie. No i muszę zapytać, czy jest coś twoim przyjacielem, czy nie? Czy ludzie co spisali nowy testament są twoim przyjaciołom, czy Nie wiem. No dobra, nie wiem, Panie Greku, ja wiem, że nie wiesz, jeśli nie o to pytam. To jest właśnie 10 element, który jest, myślę, kojarzy się z fragmentem w Biblii, że nikt nie może przyjść, tak Jezus powiedział, nikt nie może przyjść do mnie, czy do ojca, kiedy go Ojciec nie pociągnie. Coś takiego, coś tego typu nie pamiętam dokładnie, ale wiem, że chodzi tu o to, że gdzieś jest pierwiastek od Boga, dany taki. i może tym pierwiastek jest właśnie to nieuzasadnione przekonanie w środku, że ktoś jest twoim przyjacielem celem. Więc tutaj szukamy zawsze jakichś rzeczy strasznie głębokich, filozoficznych, teologicznych w takich sprawach, że Bóg, oj z mnie pociągnie, znaczy o Duch Święty mi tu rozjaśni żarówkę duszy. Ja żarówka duszy tam Nie, no już prościej to jest, że masz to przychylność dla ludzi, że jakiś czujnik, który potrafi ci powiedzieć przekonuje ci, że ktoś jest twoim przyjacielem, że jemu tego, że Bóg pokazuje w środku, gdzieś tam czujesz, że to, co 10 gość mówi jest prawdą i czujesz, że coś wewnętrznego, jakiś wewnętrzny głos mówi, że On jest twoim przyjacielem. i to jest może 10 element, 10 zewnętrzny. i ty możesz teraz zaufać temu głosowi, który mówi, że ludzie co spisali nowy testament, są twoje przyjaciółki, że jak co ja mówię ci, wyjaśniam ci te rzeczy, jestem twoim przyjacielem, a nie sprzedawcą na przykład, albo gościem, który jest chory na władzę i strasznie lubi, żeby mu kiedy ludzie mu są posłuszni, nie? Albo innym kimś takim, kim. Możesz być takim albo możesz być przyjacielem. Ja jestem przyjacielem, ale możesz mi uwierzyć, ale nie, albo nie. A to już zależy od ciebie tylko. Ja tam nie wiem co się w tobie dzieje, ale zdaje mi się, że zgodnie z tym fragmentem tutaj nie da się być chrześcijaninem, bo nie da się podjąć tej decyzji, nie bez zaufania komuś, że jest twoje przyjacielem. Z tego też powodu uważam, że dla chrześcijan nie ma nic ważniejszego w życiu, ich jak chrześcijan właśnie, niż stawanie się przyjaciółmi dla innych. Bo jeżeli 10 fragment ma rację i ja go dobrze odczytuje. To to jest jedyna droga, jaką ktoś może trafić do Boga. Oprócz tego, że wiecie, może przeczytać samą Biblię stwierdzić, że ci ludzie co ją pisali. Po zbadaniu w ogóle wiarygodności z grubsza tekstu, że jest prawdopodobieństwo sensu pewne, że to co czytam, to w ogóle nie napisało jakieś dziecko w XIX wieku dla jaj, tylko naprawdę autentyczny dokument. No dobra, ale potem zostaje Ci już tylko uwierzyć, że byli Twoimi przyjaciółmi. Może tak być, ale łatwiej uwierzyć komuś, kto już sam wcześniej uwierzył, bo mu ktoś inny powiedział, albo przeczytał wcześniej, i teraz on ci mówi. i to jest taki maraton, taka sztafeta, która ciągnie się od dwóch tysięcy lat. Przez samą Biblię rzadko, kto jest w stanie uwierzyć, potraktować jako przyjaciół ludzi, których już kompletnie o nich nic nie wie. Nie zna, nie może ocenić wartość ich jako przyjaciół. Ci, co spisali nam też, że oczy. Ale może dużo łatwiej mu znaleźć na przykład Ciebie, jeżeli jesteś chrześcijaninem i zobaczysz, że jesteś przyjacielem Ty mu to mówisz, że jest Bóg, że podejściem do Boga jest, no, uwierzysz w Jezusa z Biblii. i 10 Jezus z Biblii Ci załatwia wejściówkę do nieba na krzywy ryj od tyłu. Na podstawie nie tego, że robisz dobre uczynki, tylko że wierzysz w Jezusa i już. i to jest taki deal. Taka umowa nazywa się nowa umowa, nowy testament inaczej po biblijnym. No i możesz wziąć i się zadeklarować i on konsekwentnie, wierząc to, co robisz, no żyć tak. i zaczniesz przeżywać sami. To już jest tyle możesz zrobić jako 10 przyjaźń, ale nie możesz tego robić nie będąc przyjacielem. Robisz jeszcze coś gorszego niż jakbyś nic nie powiedział. Dlatego może dlatego ja mam taki jakiś uraz, który teraz już się dowiem, że dlatego tak nie lubię intuicyjnie tego łażenia po ulicach, np. Światkowy Jehowy są dookoła. i takiego opowiadania ludziom: A czy wiesz, że są cztery prawe duchowego życia i coś tam coś tam. i takie ulotkowe wciskanie czegoś jakby to brzmiało odkurzacz sprzedać. Ludzie nawet jak ktoś chce kupić odkurzacz to nie kupi tak łatwo. Póki się nie przekona, nie ma przekonania, że sprzedawca jest jego przyjacielem. To co dopiero takie ważne rzeczy? To jest złe nie, że się chodzi i opowiada o czterech prawach jakichś duchowego życia, tylko że się nie zaprzyjaźnia z ludźmi. Tylko się im sprzedaje, a to nie jest to samo. To są źli sprzedawcy. Zresztą sztuka sprzedawania też mega jak z tych nam paru niewielu sprzedawców których szanuję i lubię i nawet im zazdroszczę że tak fajnie sprzedają bo ja mam jakiś uraz, nie? Ale widzę, że mogłem to dobrze, bo oni i oni wszyscy zawsze stają po stronie kto kupuje. Oni są przyjaciółmi. To jest ich główny cel w byciu sprzedawcą. Być przyjacielem tego, komu sprzedajesz. To jest cudownie etyczne podejście. Bardzo potrzebne. Ja mam takie, tylko ja się jeszcze boję w ogóle narzuca. Ja wiem, że to jest dobre. Zobaczcie, ja wam tutaj zachęcam w tym programie od pięćset ileś odcinków, a ja tylko przy okazji mówię w ogóle, że bycie chrześcijaninem jest taka opcja, żeby się można zadeklarować i zostać chrześcijaninem i to jest dobry sposób życie. Ja mówię, że ja mam taki sposób na życie, ale ja to rzadko robię, nie sprzedaję w ogóle. Chociaż uważam, że z punktu widzenia przyjaciela powinienem Cię namawiać na to, bo jest dobra rzecz to. i ja bym chciał, żebym nie namówiono kiedyś. W zeszłym roku mówiono mnie w sumie tak delikatnie. A z drugiej strony nie znamy się za bardzo. Czemu ty nie masz wierzyć? Ja nie wiem, może widziałeś duże odcinków ze mną. Znasz mnie osobiście to już prędzej. i poza tym tak naprawdę to ja mam tylko taki jakiś uraz. Jestem sierotą po PRL i tam się nie sprzedawało, tam się nie mówiło, tam siedzisz w kącie i czekasz aż się znajdą. Miał takie chore podejście, no mam, no takie Ale są inni. Wiem, być ja. Zresztą mówię, poza tym jestem trochę złym przyjacielem, bo ja to i trochę egoistycznym, bo to nie mój interes w tym, żeby ludzie zostawali chrześcijanami albo nie zostawali, bo co mnie to obchodzi? Czy obchodzi mnie, bo lubię ludzi, wolę, żeby byli szczęśliwi niż nieszczęśliwi. Ale z drugiej strony też, no ja wiem, że to jest trudne. To jest strasznie trudne, bo takie psychicznie trzeba No trudna rzecz, trudna, to nie wiem nawet czy dla każdego. Niby jest dla każdego oferta, z tego co wiem w Biblii, że każdy może zostać chrześcijaninem, ale wiedząc jakie to jest trudne, jak nie wiem, czy każdego na to w ogóle stać na takie decyzje, bo tak jak mówię, ani po grecku to nie jest przez rok a nie po żydowsku, że ja ci cud pokaże i już masz elegancko, tylko masz uwierzyć na sumą i to jest jakimś cudem. Czemu masz uwierzyć na słowo właśnie. Ty nie wiem czemu masz uwierzyć na słowo, nie wiesz na słowo. Albo wiesz no. Ja uwierzyłem na słowo, paru osobom życiu, którzy byli przyjaciółmi i okazali się przeszli próbę czasu. 10 gość przy okazji co opowiadał mi to, to ja go więcej nie spotkałem w życiu. Że był moim przyjacielem takim był, był, no na pewno życzył mi dobrze, na pewno to Jestem przekonany, żebym mi pomógł w życiu, czy coś, jakbyśmy się znali bliżej. Albo był trochę nawiedzony. Miał dużo domieszkę szukania znaków, mówi. Dziwny był trochę, no. Ale przyjaciel, no też nie musi być coś takim super. Przyjacielem, żeby być przyjacielem, no nie? Nie chodzi o takie przyjaciela na całe życie, co z nim osiem godzin codziennie spędzasz przynajmniej. To nie jest nie o taką przyjaźń chodzi, tylko przyjaźń jest jako przychylność człowieka do drugiego człowieka, że mówi ci prawdę, bo dla twojego dobra, bo na niczym nie zależy mu na jakichś innych rzeczach, które ukrywa, tylko naprawdę Cię lubi. No więc 10 obraz oznacza, trzeba w konsekwencji, że chrześcijan prawie nie ma właściwie na to by wychodziło, tylko są tacy w połowie drugi albo się zadeklarowali, że są mają Jezusa po grecku i tylko to, albo Jezusa po żydowsku, a Jezusa po przyjacielsku mało kto ma. i to jest 10 autentyczny Jezus, według BIPLI. No. Więc kultura, chrześcijaństwo nie jest wcale grecko-żydowską koncepcją, tylko To są koncepcje, które zbliżają do prawdziwego, do dopiero tej drogi chrześcijańskiej, która prowadzi tam, gdzie prowadzi. Ale chrześcijaństwo w swojej istocie jest głupotą. Jest głupotą zaufania komuś jest sekciarstwem, to jest sekta, no ja nie wiem jak to inaczej nazwać skoro ufasz komuś, to to chyba jest definicja sekty, nie? Zaufałem temu komuś, temu Zaufam temu gościowi z internetu, bo mi coś powiedział, żeby przeczytać Biblię. No dobra, zaufałem tym ludziom, co napisali Biblię, bo mówili, że byli świadkami tego Jezusa. i zaufałem temu Jezusowi na końcu, bo powiedział, że jest Bogiem, Synem Bożym i powiedział, że jak ktoś Mu zaufa, to dojdzie do Nieba. Więc na wszystkich etapach to jest sekta, no. i przepraszam, no. Może tak powiem, że ale nieszkodliwa sekta, a wręcz dobroczynna. Jest coś takiego jak dobroczynna sekta, to to jest wtedy chrześcijaństwo dobroczynna sekta. Ale to prawdziwe cały czas mówię, a nie to greckie, nie to żydowskie, tylko to przyjacielskie. i też wiecie, ludzie są różni, więc grupy są różne, ja do grup nie znam specjalnie, ale grupy lubię być w grupach. Ludzie są fajni. Jednym z wniosków na koniec z tego wszystkiego jest takie ciekawe spostrzeżenie jeszcze, że naprawdę kluczowym elementem w tym wszystkim jest miłe taka do ludzi, że bez tego może to jest tak cenna rzecz, że ani rozum nie nie stoi jako priorytet ponad tym ani efekciarsko cud znaki, inne takie rzeczy też nie stoją ponad tym, tylko zwykła przyjaźń i miłość do ludzi. Wychodzi na to, że bez tego nie się dojść do Boga, ani Go zbliżyć się do Niego, ani zacząć przeżywać z Nim życia. Bez lubienia ludzi. Nie wiem, co jest pierwsze, czy miłość do Boga, czy miłość do ludzi, ale Bóg to, jak wynika z samej Biblii tutaj, spodoba mu się, żeby tą drogą do Boga dochodzić, więc oznaczać to musi, że On chce ludzi, którzy kochają innych ludzi albo przynajmniej ufają innym ludziom, albo przynajmniej są zdolni do tego. Człowiek niezdolny do zaufania nikomu na słowo, nie może być chrześcijaninem. Według samej Biblii tutaj. No bo przypomnę, co mówi tutaj fragment będę jeszcze raz, że Grecy szukają mądrości, że ci szukają znaków, a Bogu się spodobały inaczej. Więc ktoś, kto inaczej, przez przyjaźń i zaufanie właśnie i przez to, że musisz założyć, że ktoś jest twoim przyjacielem i mu wierzyć. Wszyscy, nie wszyscy, nie wiem czy wszyscy. Ale wielu apostołów Jezusa według Ewangelii dokładnie tak samo zaczynało swoją karierę. Przyszedł jakiś wybrać przychodzi teraz w takiej scenografii jak mniej więcej siedzę, to wszystko się dzieje. Przychodzi tam facet i mówi, że jest rabi takim. Zresztą znasz go, bo on tutaj coś robi w tej wiosce, jeżeli jest rabinem i mówi: Chodź za mną. A ty co? Masz to zrobić? Do zrobienia teraz. Jeżeli pomyślisz jak Grek, to powiesz: dlaczego mam iść za Tobą? i zaczniesz rozkminiać, czy Ci się to opłaca, nie opłaca, kim on jest, w ogóle dalej badać mądrości będziesz szukał i nie pójdziesz ze mną jeżeli podejdziesz jak Żyd czy będziesz szukał a jaki dasz znak żebym ja za tobą poszedł on ci nie dał żadnego powiedział chodź za mną i się patrzy. To też nie pójdziesz, więc kiedy pójdziesz, tylko jak mu zauważ na słowo, idź uczniowie jego pierwsi po prostu wzięli z jakiejś poduposzli, zanim rzucili sieci, rzucili robotę, aż tak leniwi że po prostu wszystko lepsze niż łowienie ryb, bo bez przesady i poszli za jakimś gościem. Dlaczego? No nie wiadomo, bo nie jest napisane, ale musiało coś o nim być, nie wiem, we wzroku, w spojrzeniu, w sobie mówienia, musiałby być przyjaźń, musieli uwierzyć, że jest im przyjacielem, że chce dla nich dobrze. Musieli w to uwierzyć. Gdyby uwierzyli, że jest jakimś kolejnym głodnym władzy rabinem, manipuluje latorem albo kimś nieprzychylnym im, to by nie poszli. No po co by mieli? Jeść na pewno by nie poszli, ale poszli. i on tak podchodził i ty chodzi mną. i gość miał tylko to do wyboru. Pójdź albo nie. Pójdź, zdecydować, musiał na podstawie tego, co Biblia Apostoł Paweł określił głupim zwiastowaniem. Zgłupie zwiastowanie u Jezusa było nawet nie było zwiastowanie, bo głupi głupie propozycja. No chodź za mną. W ogóle jest. Jak ja już zachęcić? Wyobraź sobie sprzedawcę, że ja Ci tu sprzedaję komputer tutaj mnie kup. Ku pode mnie, bo ja sprzedaję, to ku pode mnie. i tyle. No i co? Masz zrobić? Rób mnie. To jest istota chrześcijaństwa i od pierwszych uczniów samego Jezusa tagon to właśnie robił. Inaczej nie robił. Przekonywał i też rozumowo. Z drugiej strony trzeba powiedzieć tak i dawał znaki i oczywiście robił cuda, robił cuda. Ale istotą tego, że ktoś zanim szedł, był to, że chodź za mną i uwierz mi na słowo. i tu musiał więc brać ludzi, którzy szukają dobra w kimś innym. Tylko tacy mogli za nim mieć, bo kto inny. Taki gość nieufny wyobraźcie sobie totalnie, czego nie kupuj, nie sprzedaj, nie wróci z domu. Nie za takim gościem, bo mu powie, choć będzie się spodziewał najgorszego, więc chrześcijanie są jakby rekrutowani z ludzi, którzy niezależnie od swoich poglądów w ogóle filozoficznych, wierzeń i tak dalej przede wszystkim są przychylne ludziom i szukają w nich czegoś dobrego. Także jeżeli cię to ciągnie albo nie, jeżeli myślę sobie, jesteś takim gościem, który otwarty dla ludzi, lubi ich, szuka przyjaźni, to właściwie już prawie jesteś chrześcijaninem, bo to tylko wystarczy powiedzieć: chodzi teraz za Jezusem, nie? i może wystarczy właśnie tylko trochę zrozumieć, albo trochę zobaczyć czegoś niezwykłego i wtedy jako człowiek, który już jest 10 głupi, że po prostu wierzy na słowo, przyjeżdża ktoś ze swoim przyjacielem, pójdziesz za nim i już. Ale bez tak tego elementu, nie ma sensu, ani nic się nie mówić o Biblii, ani że tam w Nowym Testamencie, że był napisany że był potop, nie było potopu, że stworzenie ma sens, albo nie ma sensu logicznie, nie ma sensu w ogóle, bo nie masz w ogóle szansy dojść do Boga, dlatego że będziesz musiał zaufać komuś ludziom. Musisz lubić ludzi, chociaż minimalnie. Musisz znaleźć w sobie 10 pierwszy gwiazdek gdzieś, żeby w ogóle iść za Bogiem. To się w piękną całość łączy mi cały 10 obraz czym jest chrześcijaństwo. Chrześcijaństwo jest drogą do Boga, której absolutnym fundamentem jest miłość do ludzi. Bez miłości do ludzi chrześcijalnym być się nie da, bez zaufania komuś, bez tej postawy szukania przyjaciół, kimś, bez wystarczającej wiedzy, bez znaczących znaków i nakręceń, jakieś emocjonalne danych więzi, tylko z powodu zaufania, że ludzie są fajni i że są przyjaciółmi twoimi, przynajmniej niektórzy i niektórym warto zaufać. Więc może tu znalazłeś odpowiedź na pytanie: dlaczego nie możesz nic przeżyć z Bogiem? To bardzo bardzo mi się cieszę, bo może właśnie zwrócisz swój wzrok teraz i skupienie na to, co w tobie brakuje, co ci brakuje do tego, że nie możesz przejść jakiejś granicy, że tam wiesz niby intelektualnie, że Bóg jest, ale nic z tego dalej nie wynika, że Bóg niby intelektualnie jest, a w rzeczywistości go nie ma. Zapewniam, że jest. Ale możesz mi uwierzyć na słowo? No właśnie. Nie możesz, nie No to właśnie widzisz na tym polega cały problem, ale z kolei jak nie uwierzysz, to jakie trzy jest ryzyko. Widzę, że to jest głupota. Jest głupota. No jest głupota. Sama Biblia mówi, szczęścieństwo jest głupie. A Ty mi się to dziwisz, że ja tak mówię. Tak, chrześcijaństwo jest głupie i jestem chrześcijaninem. Głupi jestem. No, ale co? Mam powiedzieć na koniec, mogę powiedzieć to, co zawsze. U mnie działa. i tyle. A teraz to możecie już posiedzieć nad tym morzem i popatrzeć sobie na słońce. To mniej więcej dobry obraz sytuacji, że pewnie jesteś w Polsce i trzeciego marca dwa tysiąc e dwadzieścia roku masz temperaturę w okolicach 0 stopni, śnieg pada błoto i szarość nie, a ja Ja ci mogę powiedzieć, że ja mam dwadzieścia stopni, chociaż dzisiaj chłodniej wieje i mam elegancko je skałki. Tu mam jakąś roślinkę, tam jest morze. No po prostu tak jest fajnie. i ja Ci powiem tak, u mnie jest ciepło. U mnie jest pięknie. U mnie jest lato. Stary wczoraj, jakie tu było lato. To się nie dało, tak było cieplutko, elegancko jak w środku lata, w lipcu. No i co mi powiesz na to? Nie wiem, ja nie wierzę, ja nie wierzę. No to nie wiesz, no ale to nie zmienia faktu, że mi jest ciepło. Ale co to jest 10 hamem strasznym teraz, że ja zajmujemy, jest ciepło. Nie, ja nie jestem chamem, bo ci nie mówię, żeby się tutaj zawieści cieszyć, że ty masz gorzej, tylko ja zapraszam, żebyś zobaczył, że można inaczej, przecież to możesz przyjechać. Wiecie jak mało ludzi, ja to tutaj w tym odcinku na prawo i lewo, że hej, przyjedźcie sobie do Hiszpanii, wpadnijcie do nas, póki tu mieszkamy. i jak mało ludzi skorzystało, że można pobyć, pomieszkać z tydzień za darmo tutaj. No to tylko parę osób w ogóle wpadną w stronę. Pod zagadam do Martina, może mogę wpaść. Możesz wpaść zazwyczaj. Może czasem nie, bo gdzieś jedziemy albo za duże ludzi naraz będzie czytać, ale przecież nie tak. Wszyscy, którzy chcieli przyjechać, to przyjechali do tej pory. No i tak samo jest z ich chrześcijaństwem. Przychodzi ci i mówi: Jezus, mam fajnie. Ja mam może elegancki krajobraz, ciepło, spokój, zdrowy jestem, super jest. U mnie się działa. Alboś mówi: Ja mu nie wierzę. No to Czyli to jest problem? Sorry. No to nie wiesz, jak ci dobrze z tym, że nie wierzysz ludzi, przyjaźń ludzi, w ich przychylność czy coś, to sam zostaniesz z tym swoim niewierzeniem, ma, ale ja zostanę ze swoim ciepłem. No i tak się to skończy i tak niestety musi być chyba. Bo do tego to jest też dobre. Akurat i to mi się podoba, że do chrześcijaństwa nie da zmusić, nie da się namówić do tego prawdziwego bycia z Bogiem kontaktu, realności w związku z nie da się, bo wymagane do tego jest zaufanie komuś naprawdę i uwierzenie mu gdzieś tam. i do tego potrzebna jest postawa otwartości dla ludzi, bez niej nijak się nie da. Strasznie mało jest tego w kościołach tej powiem Wam, Wam. Właściwie to jeszcze nie jest tak źle, no bo tam są i też ich chrześcijanie i są ci chrześcijanie naprawdę co? Rozumiem tą, tu mają tą otwartość, tą strasznie typową dla chrześcijan. Ale wśród nich jest większe jest zwykle egoistów, którzy nie lubią ludzi, którzy doszli do Boga po grecku albo po żydowsku i doszli do jakiejś tam granicy i może że są chrześcijanami, ale ja widzę, że coś niedaleko doszli, że to jakby powiedzieli, że mieszkają w pałacu a tak naprawdę siedzą na ulicy sto metrów od okna i patrzą w to okno i mówią, że już są w środku. Nie są w środku i trudno. Można jakby weszli jak się da namówić to by było cudownie. Chciałbym wszyscy byli szczęśliwi i było im ciepło i mi też żeby zawsze było. To była taka luźno na koniec jakieś myśli, nie wiem czy 1 mają sens. Może powinienem przerywać te odcinki, kiedy skończę się tam merytorycznie, ani jeszcze snuć jakieś swoje myśli na koniec, ale to tak, żeby miło się zakończyło słuchać, to tak zagaduje czasami na koniec. Na taki głupi jak mówię jestem czasem. Jak mówię czasem bez przygotowania planu i 10. W ogóle jaki 10 notrik jest głupi? Ja chciałem to jeszcze tylko powiedzieć na sam koniec, bo zwróćcie uwagę, że ja ani nie czytam z kartki, ani nie wycinam duży, nic za bardzo przerw nie robię takiej A teraz zobaczcie w internecie to powinno być pięć minut gadania szybko przygotowane, scenariusz, dwa lata do przodu wszystko, a nie tak siedzisz i mówisz jak żywy człowiek do żywego człowieka. Także głupie. Wszystko jest głupie, panie głupie. i to jest właśnie fascynujące w tym. i to już efektem mądrości jest czasem to, że zauważysz, że głupie rzeczy są dużo lepsze niż mądre. i co ci to mówi o mądrości? Nie wiem, że też warta była poszukiwań tam ilość, skoro na koniec powiedziała Ci, pozwoliła Ci odkryć ważną prawdę, że mądrość jest gorsza niż zwykła głupia rzecz. Jakaś często. To też sprawia, że jeszcze bardziej lubię ludzi i przychylniej dla nich patrzę, bo już wiem, że głupsi ludzie z powodu swojego głupiego postępowania z punktu widzenia greckiego poszukiwania mądrości. To ci ludzie z powodu tego głupiego postępowania mają dużo lepsze efekty że ja mam. i kiedyś byłem zły na to, że jak to możliwe, że ja jestem taki ostrożny, przeliczam, a ktoś jedzie, ryzykuje robi głupoty i ma fantastyczne efekty. A ja tu siedzę i tam o z żonami tak jest przeważnie czekasz na żonę swojego życia, ktoś poderwie pierwszą panienkę z brzegu, a potem żyje z nią szczęśliwy całe życie. Wiesz sobie, jakie to wstrętne, jakie można mieć takie szczęście? Nie jest szczęście, po prostu jest odważny i jest głupi, a ty jesteś ostrożny i mądry. i to wydaje się, że ostrożny i mądry powinien dostawać pewne być lepsze efekty. No ale co ja ci poradzę, że nie są? No to witamy w życiu. No jest dziwne. Jest super, fajne, jest fantastyczne. Ciekawe, czy po śmierci jeszcze fajniej, bo aż żal umierać, ale jak jest jeszcze fajniej mniej, to żal żyć. To znaczy tu nie, bo gdzie indziej może być jeszcze fajnie. Fascynująca sprawa. Także już troszkę rozumiem, czemu Bóg w ogóle stworzył świat, że pełny takich rzeczy jest dziwnych i ciekawych i nietypowych, że przez głupotę się dochodzić do Boga, nie przez mądrość i przez brak cudów jesteś bliżej z Bogiem, niż przez odmiar cudów. Jeszcze sama Biblia tak, bo Bóg w ogóle mówi, a nie dość, że Bóg tak mówi Biblii, chce wybrać, to wszyscy to mają w dół, i w ogóle ignorują i twierdzą ostro, że chrześcijaństwo to jest grecko-żydowską filozofią. Na filozofię to może jeszcze jakąś jezdnię, ale ani grecką, ani żydowską, tylko jest filozofią głuchego telefonu i głupiego, głupiego, głupiego telefonu, temu. Sztafetom, powtarzania rzeczy po Jezusie. Przez jednej grupie ludzi do innej grupie ludzi, którzy mają tyle ze sobą wspólnego, że są przyjaciółmi i że uważałem się za przyjaciół. No taka sekta dwa tysiąc e. No. Ale mainstreamowa chrześcijaństwo, które de facto właściwie według biblijnych pojęć nie jest w ogóle chrześcijaństwem, tylko jakąś, nie wiem, instytutem nauki o chrześcijaństwie, czy może greckim odpowiednikiem chrześcijaństwa albo żydowskim, no to też istnieje oczywiście, ale ja bym rozgraniczał bardzo te dwie rzeczy. Ja mówię o chrześcijaństwie. Dzisiaj to dlatego tak strasznie trudno jest też na przykład 10 program w ogóle do kogoś adresować, bo ja nie mam bladego pojęcia do kogo? Bo ja tu właściwie wszystkich obrażam, bo 10 kto chce dojść do czegoś z Bogiem jakiejś filozofii, to się spodziewa, że ja albo powiem po grecku mądrości rzucę i tak robię zwykle w tym programie, albo mu cuda pokażę po żydowsku. A ja się w w ogóle namawiam tu na przyjaźń i wierzenie na słowo, czy namawiać nie namawiam specjalnie, ale no pokazuje, że taka jest tak, to wynika mi tutaj logicznie tego wszystkiego, co czytam, że trzeba się wziąć i w końcu komuś zaufać. Zobaczyć w ludziach przyjaciół. Nie wiem, może masz inne wnioski, to zostaw w komentarzu albo w środę wpadnij porozmawiać na izby wytrzeźwień ruszyła i już będzie w środę o osiem:zero, w każdą środę, którą chcesz o osiem:zero pogadać na żywo, na tematy związane z odcinkami albo z życia, albo z czym tylko chcesz, to wpadnie pogadać dać dzięki zasłaniu od wieku. Wspierajcie 10 projekt, widzicie, że jest unikalny, dziwny i głupi, ale przynosi dobre konsekwencje. Na przykład, no wiecie, takie konsekwencje jak, że różnica jest taka, że człowiek po słuchaniu od wieku ma w życiu tak, jak ja mam tu w Hiszpanii na południu, nad morzem przy palmach i różnych gawach. W porównaniu gościem, który mieszka w Polsce teraz zima, niestety zimno, szaro. Słońce zachodzi już mu. Błoto po śniegu jest na ulicach i ludzie ponurzy, tacy chodzą. Więc wyniki są ogólnie dobre i namawiam właśnie do tego, żeby otworzyć się głupotę, czasem głupotę przyjaźni, głupotę zaufania, głupotę ryzyka, bo można wylądować w fantastycznych miejscach. Dlatego. Więc jeszcze raz, jeżeli chcesz wspierać takie projekty unikalne, no to masz opcję, możliwość wspiera i bądź częścią tego. Poczuj się, że robisz też dobrą robotę. W takim razie, że uważa to dobrą robotę. Jak że to głupie i zła robota, to nic mi nie daj, przecież szybciej padnie tym lepiej. Bądź dobry dla ludzi, nie przedłuża istnienia takich głupich, że czy któraś szkodzi ludziom. Z kolei bądź przecięcie dla ludzi. Jak widzisz, że ta głupia rzecz pomaga ludziom, no to ją wesprzyj i pozwól mi to robić lepiej i lepiej trafiać do wszystkich. Do następnego odcinka, cześć!
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.