Cześć, podcast z samego środka zimy, bo jest coś osiem stycznia dwa tysiąc e dziewiętnaście. i dziś podcast jest o tym, czy jestem ewolucjonistą, bo wyszło na to, że chyba jestem. Odwyk! Bogu? Po ludzku! Przeniosłem się z pola do środka, bo tutaj mam tablicę. W tym odcinku postanowiłem podzielić rewolucję na dziesięć kawałków, i spisać je tutaj na tablicy i zmierzyć ile jest ewolucjonisty w kreacjoniście. Bo Ogólnie nie podoba mi się trochę sprawa taka, że jak ktoś jakiś żył już komuś uda się połączyć Biblię z nauką w 10 sposób, żeby zrobić sobie w głowie spójny obraz tego i skąd się wziął świat i planety, ziemia, człowiek, kot. Skąd się to wszystko wzięło? Jeżeli zrobi sobie spójny z tego obraz, i wyjdzie mu, że nie zgadza się z ewolucją w różnych punktach, z tym standardowym podejściem do ewolucji, do kwestii, skąd się wzięło życiem. Jeżeli się więc nie zgadza z różnymi rzeczami, to ma tendencję, żeby się określać antyewolucjonistom już, a nawet jeżeli nie on, to inni go tak określają. i to jest trochę bez sensu, że się tak zrobiło i trochę głupie. Bo ewolucja Ta jako taka ogólna koncepcja, ona jest dosyć szeroka. i tak mi się zdaje, że nawet taki bardzo mocny kracjonista, taki co wszędzie za każdym krzakiem widzi Boga. Pod warunkiem, że jest jakiś taki rozsądny, a nie fanatyk kompletnie niewykształcony bez edukacji, nic nie wie, żadne białka aminokwasy nie ma bladego pojęcia. Więc jak już taki trochę kumaty jest, to zawsze mi się wydaje gdzieś tam będzie ewolucjonistą. Ja chciałem sobie zrobić więc test na to ile jest we mnie ewolucjonisty i zrobiłem sobie przegląd dziesięć punktów takich głównych z czego się składa cała ta koncepcja pod tytułem ewolucja. To może to się jakoś inaczej nazywa, ale na przykład niż ewolucja, nie? Ale na przykład jak Jak inaczej określić pogląd dotyczący tego, skąd się wziął kosmos? Albo jak się rozwija kosmos? No bo skąd się wzięły gwiazdy, galaktyki? Czemu to wygląda tak jak dzisiaj? No jak? Jak to nazwać? No nie wiem. Powiem, że można powiedzieć zawsze, jak w większości takich przypadków Bóg wziął i stworzyło takie gotowe? Albo powiedzieć: No zrobiło się jakoś. Wyewoluowało. Ewolucja oznacza ogólnie zmiany, proces zmian w dłuższym czasie przebiegający. Więc pytanie, czy to się zrobiło samo ewolucyjnie? Naturalne procesy do tego doprowadziły. Czy ktoś od razu gotowe wziął i poumieszczą pyk pyk pyk pyk pyk na niebie? Więc taki rozdział uproszczę to, 10 rozdział uprościłem to do wyboru między kracem i ewolucją. No i taki środek, że a może tak, może tak. i ja sobie tutaj wezmę teraz i w tych różnych kategoriach bo przyczepiam magnesiki gdzie mniej więcej ja wychodzę i teraz każdy se może z was zobaczyć, gdzie mniej więcej leży w tych kategoriach. Więc najpierw krótko, żeby było wiadomo kto ja jestem, bo może jestem już tak głupi, że nie warto mnie dalej słuchać, bo sobie pogodziłem rzeczy, to mam w głowie jakiś pogląd całkiem od czapy. Zobaczymy jaki ty masz. No jest klasyczny ewolucjonista wszędzie tutaj Powsadza magnesiki na ewolucję. Klasyczny kracjonista z południa sądów Zjednoczonych, który skończył połowę podstawówki. Będzie tutaj wszystko Bóg stworzył tak jak było nic się nie zmienia po prostu jest to Więc tak, kosmos. Jak powstał kosmos? Czy od razu był wykreowany, czy to ewoluował? Skrajnie. Jak powstał? Wa, przepraszam, nie może całkiem być dotąd. Musi być kiedy? Czy ile trwało powstanie kosmosu? Czy było zrobione tak jak dziesięć tysięcy lat temu Bóg? Boom? Czy trwało miliony lat, tak jak to twierdzą. Trwało według mnie. Ziemia, czy jest młoda? Czyli znowu dziesięć tysięcy lat Bóg wziął stworzył w sześć dni dosłownie. Wcześniej nic nie było, boom nagle pojawiła się, czy jest stara i te skały, węgle, rzeki, kaniony czy to trwało i długo się rzeczywiście tworzyło. Długo twierdze. Ja mam, że to jest mój pogląd. Możesz uważać, jak chcesz a biogeneza czy życie powstało samo z siebie z materii nieożywionej naturalnymi zwyczajnie procesami czy ktoś musiał stworzyć to życie, bo samo naturalnie nie powstaje, czy może coś pomiędzy. A biogeneza niemal w ogóle miejsca na to skrajnym, jestem przeciwnikiem tego głupiego podglądu. Tam jest głupi. Człowiek czy człowiek pochodzi od człowieka i tyle? Ewentualnie na samym początku od jakiegoś projektanta, który go zrobił już jako człowieka, czy człowiek pochodzi sobie od jakichś innych tworów, a 1 od innych tworów i 1 od innych tworów, a gdzieś po drodze jest jakaś rzodkiewka albo roślinka, a wcześniej jeszcze jakieś jednokomórkowe, które człowiek jest stworzony. Uważam, ewolucja w skali mikro, czyli czy w ogóle zmieniają się organizmy? Czy działają mutacje i doprowadzają do powstawania nowych organizmów czy nie. Czy też w ogóle nic się nie zmienia i po prostu jak jest pies, tak jest pies, jest kody, które Ewolucja w skali mikro jestem ewolucjonistą tutaj oczywiście, że zachodzi ewolucja w skali makro znaczy czy w kategorii jakiś organizm nazwijmy je typy albo rodzaje kto woli czyli na przykład jak jest kot, to może też być jakaś półmal, jakiś tygrys, już do tego samego rodzaju. Czy pomiędzy czy może 10 typ przejść winny typ. Czyli tak w skrócie już mówiąc po ludzku bardziej, czy przodkiem komika mogła być ta rzodkiewka, czy nie była. Czy ryba była w końcu zaczęła rodzić dzieci, rodzic dzieci, a w końcu dziecko się stało papugą. Takie zmiany, takie duże, wychodzące poza jakiś tam poziom zmian, przekraczające zmiany takie, że czy te zmiany, które doprowadzają do powstania nowych zupełnie rzeczy, których wcześniej nie było, na przykład skrzydła. Kiedyś pierwszy raz musiały się pojawiać. Czy naturalne procesy istnieją, które prowadzą do powstania skrzydeł nowych jakichś rzeczy, nowych gatunków, nowych typów całych powstają czy nie w końcu. Krótko, tak czy nie. No więc nie, niemal makrorewolucja nie zachodzi. Rekombinacja dodałem tutaj, bo zadziwiająco często się powtarza 10 argument, że organizmy potrafią zmieniać się w inne organizmy metodą taką zwykłą naturalną, czyli że prawda sobie spotka wróbelek spotka sobie kota i oni się razem będą tamtego i wyjdzie kota Wróbel. No akurat nie wyjdzie, to tak nie działa akurat. Ale z innymi działa. Na przykład różne rasy psów powstają, cały czas powstają nowe, nowe rodzaje odmiany roślin powstają. Wiele roślin, które jemy jest sztucznie przez człowieka wykreowanych metodą rekombinacji, zwyczajnie krzyżuje się gatunki, czy krzyżowanie i rekombinacje działają, czy nie działają. Działają, ale nie są metodą za pomocą której mogła mieć miejsce ewolucja. Dlatego jestem tu pomiędzy. To co prawda oczywiście działa rekombinacja i stają nowe rzeczy, ale nie wyjaśniają skąd się wzięło życie. Mutacje to samo pytanie. Czy więc mutacje bo rekombinazem w naturalny sposób, czy przez mutacje powstają nowe rzeczy. Nowe rzeczy powstają, twierdzę, Ale mutacje tak samo jak rekombinacja absolutnie nie są w stanie wyjaśnić skąd się wzięło życie. Większość mutacji jest absolutnie szkodliwa. Czego dowodem jest rak, ale coś tam zmieniają, więc jestem tu gdzieś bardzo, proszę pana. Dobór naturalny w końcu. Czy istnieje dobór naturalny i czy doprowadza do tego, że są zmiany między rzeczy kieruje procesem ewolucji. No, ja już ustaliłem, że proces ewolucji zachodzi tylko w skali jakiejś małej, ale w tej mega skali nie zachodzi, więc proces więc dobór naturalny nie jest w stanie tego zrobić. Dobór naturalny oczywiście ma miejsce i wiele można nim za ale dobór naturalny nie jest żadnym bytem inteligencją, żadną siłą sprawczą. Dobór naturalny to jest tylko zjawisko. Zjawisko, które polega na tym, że silny przetrwa, słaby i nie przetrwa i tylko umrze. Zdobył naturalny nie myśli na przyszłość. Ile tylko zjawisko, które uzasadnia dlaczego jedne gatunki przetrwają, a inne nie. Po prostu jedne są sprawniejsze i ze żrą drugie a drugie nie. Więc ja wiem, że działa, ale nie traktuję go absolutnie jak Boga i inni nie wierzę, że jest w stanie wiele wyjaśnić, więc nie wiadomo. Gdzie jestem, ale powiedzmy siedzę sobie w rozkroku w sprawie doboru naturalnego. Bo mówię absolutnie nie uznaję, że to że ona taką rolę gra przy zmianach, ale jednak jakąś rolę gra, więc No dobra, co mi wyszło? Co ja jestem? Krazjonista czy ewolucjanista? No cholera chyba w połowie, no nie mogę. Więc jest takie trzy punkty w tą stronę, trzy punkty w tą stronę. W środku dwa i Wyszły idealnie w połowie. Nie chciałem, ja chciałem być konkretny, ja nie chcę być taki znowu kompromis Świński, nie lubię kompromisów świńskich. i teraz co, że będę widać, wyglądam jakbym chciał być trochę tu, a trochę tu, nie? Jakby ją przez sobie, że Bogu świeczka diabła, Arek było takie przysłowie. W jakiejś bajce jakby mały to słyszałem, że jakiś król podobno postawił diabłu jakieś mało świeczuszki i powiedział, że to takie mądre jest. Nie, ja się to wydaje, nie mądre i w ogóle jakieś takie uciekanie od rzeczy jesteśmy, no ale co ja poradzę? No tak, tak uważam, nie? No i teraz mogę skończyć odcinek, bo reszta to są już szczegóły, ja mogę mieć trochę nudne, Mi bardziej chodzi o to, żeby się zastanowić nad całościowym poglądem na życie. Czy da się zrobić żeby tak, żeby wierzyć w Biblię, że mówi w miarę prawdę plus minus, różne ludzie mają to mówię, prawda, a tu może trochę nie, a tu jest symbolicznie. Dobra rozumiem, rozsądek i podejście raz do tekstu karze. Zawsze pamiętaj, że coś może być no wizją, a coś może być nieprecyzyjne. Nie oznacza to, że Biblia od razu się nadaje do śmieci, albo że jest nieprawdziwa, tylko dlatego, że ktoś napisał poetycznie coś, a nie matematycznie, więc po prostu trzeba umieć czytać i tyle, wiedzieć co się czyta, rozumieć. Dobra, ale biorąc to pod uwagę, no zmieńmy to w skrócie. Wierzeniem w Biblię. Czy więc można wierzyć w Biblię i jednocześnie wierzyć w naukę? Też upraszczam, bo nauka to też nie jest to samo. Dokładnie to co się dzisiaj mówi ma na myśli jak się mówi nauka. Mam wrażenie jakaś religia nowa dla nauka. i ludzie dokładnie tak samo podchodzą do tego jak mi do religii. Więc nie o to mi chodzi. Chodzi mi o naukę jako zbiór faktów, które da się udowodnić, są niezaprzeczalne, znaczy nie są kwestią uznaniową, i co? No nic, no nic wiarygodne na tyle, że metodą naukową potraktowane można je uznać właściwie za zapewne. Więc takich rzeczy w całej jej dziedzinie, w którą określamy nauka jest tylko część. Wiele z rzeczy, które się klasyfikuje jako nauka No to jest na pograniczu filozofii. No i No więc my, że nie o tym mówię. Do końca No dobra, ale na przykład ustalone powszechnie opinie o tym, że był Big Bang. O, to bym zakwalifikował tu na tą stronę. Ja to określiłem ewolucja, dlatego że Ewolucja to jest nie tylko, nie jest to konkretny pogląd, że zmieniają się gatunki jedne w drugie, to jest cały sposób myślenia, ogarnięcie całego świata, przyczyny powstania tego świata, sposobu powstania tego świata, wieku, tego świata i celu, który stoi za tym światem. Więc to jest taki bardzo ogólny pogląd. Kreacjonizm też jest taki bardzo ogólny pogląd. Taki klasyczny. Też tego nie umiem dobrze nazwać, ani tam lepiej. Powinienem jakoś zamiast kreacjonizm napisać może, to jest koncepcja stworzone było coś, no to znaczy kreacjonizm. Ewolucja to by powinno być bardziej naturalizm, naturalny. Naturalny rozwój przyrodniczy, rzeczy. W każdym razie znowu pytanie jest bardzo praktyczne dla każdego człowieka, który w ogóle ma być zainteresowany, mógłby być zainteresowany Biblią Bogiem, światem duchowym. W jaki sposób pozostać rozsądnym i akceptować ustalone przez naukę fakty? Zakładając, że odsieje się to, co jest nieustalone przez naukę, ale ludzie twierdzą, że to dalej jest nauka. Nie, naprawdę ustalone rzeczy, do których mamy sami przekonanie. Nie mówię o tym, że Australo Pitek był praprapra pradziadkiem na Andertalczyk bo to jest kompletna fantazja, to nie jest nauka, bo nie ma na to żadnych dowodów, to jest tylko wymyśla się po prostu, tak nam pasuje, może było, może nie był Świadków nie ma, dowodów nie ma, ślady są, ale podlegają interpretacji bardzo szerokiej. No i co, nie wiadomo, nie? No nie wiadomo, nie ma jak sobie tego sprawdzić, ale tak się nam wygląda na to, może nie wygląda, ale wygląda jak się coś pozakłada jeszcze Dobra, nie, nie, odpuszczamy są takie. Trzymajmy się samej nauki, więc jak połączyć to co wiemy już o świecie fakty jakieś? Albo to, co tam się też wydaje, ale bazując na faktach, na nauce. Na przykład koncepcję, że Ziemia jest stara. Bo wszystko na to wskazuje niestety sorry, ale tak wygląda Ziemia. Są takie rzeczy, które można się podrapać głowę i zastanowić, że może powstały szybko, kiedy był potop na przykład. Katakizm mógł doprowadzić do powstania różnych rzeczy, np. Skamieniałości. Pewnie tak było, bardzo możliwe. Ale są i inne rzeczy, których nie można zignorować, które pokazują, że Ziemia jako 10 zbiór nieożywionych rzeczy, żeby tam skały, rzeki itd. Że powstawały różne rzeczy długo, że kanione się rzeźbiły, dużo więcej niż historia ludzi na Ziemi trwa w Biblii. Zresztą rzeźbiły i rzeźbiły, aż został wielki kanion. To nie wygląda jakby coś, co szybko powstało. Zresztą lubię, musi być wielki kanał. Ja go nie widziałem, ale widziałem inne rzeczy w przyrodzie, które No ja nie wierzę, że 1 powstać mogły w dziesięć tysięcy lat, ewidentnie za mało. Aż tak szybko to erozja nie trwa. Różne takie rzeczy. No nie wiem. Nie znam się ale nie wydaje mi się za bardzo. No nie wygląda to autentycznie, że to taka ziemia jest moda. Niespecjalnie jest moda. Część wygląda na młodą, ale część wygląda na jednak sporo. No więc widzicie, ale to też nie jest całkiem nauka. To jest Też koncepcja przekonanie, które się ma opierając się na nauce. Trzeba to rozróżnić takie rzeczy, żeby się po prostu mniej kłócić, albo żeby pamiętać, że gdzieś tu jest, zaczyna być element wiary, przekonania, subiektywności, mieć to pasuje, innemu nie pasuje, nie ma problemu. No, ale pytanie jest, zwracam znowu do głównego. Czy da się pogodzić Biblię, wiarę w Biblię, wiarę w naukowość naturalne? Rzeczy, ewolucję. No. Więc właśnie dlatego zrobiłem sobie tą tabelkę, żeby sobie obczaić też teraz właśnie razem z wami na żywo. Ustaliłem sobie, co ja wierzę obecnie, jakie mam przekonania i wyszło mi pół na pół. No i co? Jaki z tego wniosek wynika? Że da się, czy że ja sobie to na chama? Wszystko tak cisnę, czy czy że nie mam precyzyjnej opinii w którymś z tych dziesięć punktów i dlatego tak właśnie nie Dajciekawsze jest w tym, że wyszło mi z tego, że w każdych z tych dziesięć pozycji mam dosyć jasne przekonania, oparte wszystkie co do jednego, tylko na tym co wiem z przyrody, na nauce nazwijmy to w skrócie nie na Biblii. Tu miejmy Biblię w ogóle. Ale to co mi się udało zbudować sobie jako spójną historię życia, bo to opowiada całą moją wizję tego, skąd się wziął świat, wszechświat, skąd się wzięli ludzi, jaka jest rola człowieka. To wszystko już tutaj opisuje. Więc to, co wynika mi samych faktów, które z nami, tego jak ja je widzę, jak mi się łączą w całość, no to to jest 10 mój spójny światopogląd, i o dziwo on się nakłada na Biblię ładnie. On nie jest w konflikcie z Biblią. On idzie razem z nią. No. A teraz może wyjaśnić trochę szczegółowo jak się ma Biblia do tych właśnie kawałków i do tych moich przekonań, które co prawda mam na podstawie informacji danych, nauki, no ale jednocześnie mi się akurat spasowały z Biblią. Taki przypadek, czy co? Czemu kosmos jest tutaj właściwie? Czemu? Czemu? Czemu? Czemu? Abek się zaczął, żebym Kosmos, powstanie kosmosu według mnie kosmos wyewoluował, czyli gwiazdy galaktyki, stadia rozwoju tych gwiazd, przesunięcie w spektrum światła, które dociera do nas w stronę czerwieni, czyli taki efekt do plera. Pokazuje, że się jeszcze raz rozszerza. No to wszystko, nie, nie, nie mam tu wątpliwości specjalnie. To są ślady, to nie są pewne znów informacje, może czegoś nie wiemy, Tam się rzeczy dzieją w skali makro, mogą tam zadziać zjawiska, których my całkiem nie do końca znamy relatywizm czasowy, jakieś tam z grawitacji, że takie historie, nie? Coś może później tak i ja nie jestem aż taki całkiem pewny, że my wszystko dobrze rozumiem, ale Uważam, że sobie ewoluował świat. Czy to jest Biblią? Sprzeczne? Czy nie jest sprzeczne z Biblią? Nie jest. Biblia nie mówi ile powstawał kosmos. Na początku jest opis tworzenia Biblii, że Bóg stworzył niebo i ziemię. i ziemia była jakaś taka nijaka i nic się tam nie działo. A potem zaczyna się tych siedem dni, sześć dni stworzenia i siedem sobie Bóg odpoczął w sobotę i zaczął pracę od niedzieli. No i co z tego wynika? Nic, bo tam nie ma w ogóle mowy o stworzeniu kosmosu. Właściwie całe te historie zaczyna się od tego, że Bóg stworzył niebo i ziemię i tyle. i to jest właściwie obraz tworzenia wszechświata. Nie, bo to już właśnie w tym momencie niebo ziemia były stworzone, a dalej to już potem Bóg sobie rzeźbił szczegółowo, Tak więc mi wygląda z tego opisu. No bo tak to można odczytać. Problem tutaj z Biblią na początku jest, że on 10 opis naprawdę nie jest specjalnie precyzyjny. My tak naprawdę domyślamy się trochę i zgadujemy jak było dokładnie, ale Ja nie wiem po co my szukamy w Biblii tych informacji na temat rzeczywistości, skoro możemy poszukać informacji w samej rzeczywistości. Więc po co się gapić w Biblię i szukać, rozbierać jedno proste zdanie i doszukiwać się kiedy tam może z tego zdania jakoś wynika, może obliczyć jakimś specjalnym kodem, kiedy Bóg stworzył Syriusza na przykład albo konstelację Liry. No nie wiem kiedy stworzył, ale to tam mam szukać. Jeżeli stworzył to jako rzeczywistość, to poszukam sobie w rzeczywistości i tutaj właśnie bardzo mi się podoba koncepcja nauki, szukania tych rzeczy, dociekania do mnie ciekawi jak było szczegółowo i pytanie czy to się rozjeżdża w tym wypadku na pewno nie bo nic nie ma opisu jak przebiegał proces tworzenia nieba, ziemi i już. Jest tylko fakt, że Bóg był za to odpowiedzialny. Jedną rzecz co mnie gryzie w całej tej koncepcji kosmosu jak to jest Big Bang, który jest, ta teoria jest częścią tej całej ewolucji widzenia świata. Mówi ona tak, że kosmos się jakoś tak zaczął, zaczęło się jakoś jednego punktu Rysę Wybuch, Wybuchło nic, Wybuchło wszystko, nie wiadomo co. To jest straszne bajanie i pierdoły dla mnie, Ogólnie jakby tego nie ugryźć, jakby tego nie ubierać ładnie w słowa pięknym naukowym językiem, którego nikt nie rozumie, to i tak zawsze ostatecznie powiemy, że coś powstało z niczego, co jest absolutnie absurdem z punktu widzenia tego, co wiemy o wszechświecie rzeczywistości. Po prostu tak się nie dzieje. To łamie podstawowe zasady wszechświata, więc Gdzież na początku muszą być czary mary? To, że wybuchło, nic nie było i nagle wszystko wybuchło, to jest bez sensu, ale to na pewno tak Tego też nie rozumieją ci, którzy to próbują wyjaśnić. Ale myślę, że oni też tego nie rozumieją. Oni sobie coś wymyślili, jakiś fajny obraz abstrakcyjny w głowie, w siedemnaście różnych wymiarach i coś tam sobie, coś tam sobie marzą, ale co mi to obchodzi, co oni sobie wyobrażają w głowie Science fiction mnie to interesuje co było naprawdę, a naprawdę nie idzie tego nijak wyjaśnić bez odwoływania się do jakiejś dziwnych, magicznych zjawisk na początku. Więc, że są jakieś takie, jak se czytam, że na początku w Big Bang był to takie piękne różne opisy, historie, że na początku prawa fizyki były zawieszone przez jeden przecinek jeden sekundy i nie obowiązywały w ogóle. No to są ludzie. To jest naukowy opis, to ma być w ramach nauki takie koncepcje, że prawa fizyki nie obowiązywały? No, więc różne takie dziwne opisy czytałem. Ja nie mówię, że to jest mainstreamowe, ani nie mówię, że to jest to, co tam poważni naukowcy opowiadają, ale Nie wiem, jak był ktoś poważny, zawsze będzie 10 problem z bikebengiem nad wyjaśnieniem początku istnienia. i to Jakby nie robić tego zawsze trzeba się odwołać do czegoś dziwacznego, to ja już wolę Biblię. i tak nie mam wyjścia, jesteśmy przegrani, Nie możemy wyjaśnić faktu istnienia wszystkiego dookoła nas ani faktu istnienia siebie. Nie możemy tego zrobić wiarygodnie i w taki sposób, że zamyka wszelką dyskusję, bo gdzieś tam zawsze cofając się wstecz będzie element początku i początek jest nie do wyjaśnienia. Ale jednak istniejemy i to jest przerąbane. W każdym razie z Biblią się nie kłóci. Czas z kosmosu, kiedy się zaczął, Z tego samego powodu też się nie kłóci z Biblią. Po prostu Biblia nie informuje od kiedy ile trwało stwarzanie kosmosu, bo w ogóle nie ma o tym specjalnie mowy. Jest tylko fakt, że Bóg odpowiada za stworzenie tego wszystkiego, Stwórca, który to wziął i stworzył, ale jak to zrobił? Nie wiadomo. Samo stworzenie mogło być równie przypominać 10 Big Bang, że stworzył sobie takie zagęszczenie czegoś i to zagęszczenie rozszerzało się i mniej więcej tak wygląda rzeczywistość, bo jak którą obserwujemy dzisiaj, wszystko się rozszerza. Biblii jest też ciekawe zdanie o tym, że Bóg rozszerzał świat, że rozciągnął nie biorą, rozciągnął takie rozciągnął. Mniej więcej to, co dzisiaj obserwujemy, więc znowu pasuje do Biblii, a nie kłóci się. A biogeneza kłóci się jak cholera z Biblią, ale no nie wiem czy dałoby się faktycznie załóżmy, że Ktoś by teraz wziął i udowodnił, że bardzo nie było marchewki, jest marchewka, zrobiłem ją z octu. Nie wiem, czy ocet jest nieorganiczny. Ja wziąłem sobie proszek, proszek, bardzo jakieś tam proste pierwiastki pomieszałem, pomieszałem walmem, piorunem. Mamy żabę, żaba żyje. Złożyłem żyć. No, może nie być żaba, może być bakteria. Wszystko jedno by leżało. Nikt tego nigdy nie zrobił nie jest nawet blisko i nigdy nie będzie, bo to przeczy w prawom fizyki w ogóle. Żeby coś takiego uskutecznić, to trzeba nierozwiązywalne problemy pokonać po drodze. Ale nieważne, jeżeli by to zrobił pytanie czy wtedy, gdybym już miał argument i dowód, że życie może powstać z materii nieożywionej. Czy gdybym się poważnie zastanowił teraz, czy to się kłóci z Biblią czy nie? No nie wiem, jakoś nie podoba mi się widzieć Biblii jako coś, co zawsze można sobie naciągnąć do czegoś innego. Ale żeby tak uczciwie powiedzieć, to Biblia nie mówi dokładnie, jak to życie powstało, chociaż szukaj się mówi, że Bóg stworzył, mówi trochę, że stworzył człowieka z prochu, że i gotowca, wziął, ulepił, ale nie miał w sobie jeszcze dchu życia, czy coś takiego taki się leżał sobie, spał, nie było go. Bóg tam w niego nadmuchał i on ożył i dopiero ożył, więc Taki opis powstania życia w Biblii pokazuje, że życie samo życie 10 element, to co sprawia, że człowiek nie jest w takim zombie, albo lunatykiem, tylko żyje istotą, jest rozumną, żywą. Jeszcze to jest element ponadnaturalny, duchowy i pochodzący bezpośrednio od Boga. i tutaj jest zagwozdka. Ale no nie wiem, może kiedyś to będzie sprzeczne, póki co nie jest, bo po prostu a Biogeneza jest absurdalna na tym poziomie wiedzy, który mamy dzisiaj powinno się to natychmiast odrzucić. No więc ja wiem, że to jest trudno odrzucić, bo alternatywą zostaje A, nie, no. Bóg, przepraszam, w świecie nauki. Bóg. Bóg. To Bozia? Bozia nas stworzyła. Litość. Poważnie naukowcy my będziemy o bozia gadać? Nie, nie, no musiała być jakaś obowiązana. No musiało życie powstać, ale nie mogło, ale musiało. No i tak sobie podemę. Więc mają problem naukowcy. Na szczęście nie jestem naukowcem, nie muszę sobie teraz tłumaczyć rzeczy. Gdzie przekonuje, a nie trochę. To jest najbardziej ze wszystkich tych elementów, to to jest najbardziej rzecz poza wszelką dyskusją biogeneza, że nie powstaje życie od niczego nieżywego. No dobra, człowiek No ja tu zakwalifikowałem, że człowiek był stworzony jako gotowiec. Co nie znaczy, na mocy tego mikroewolucji, w którą jak najbardziej jestem przekonany, że zmiany w przyrodzie w organizmach występują i to to jest genialne w ogóle dla do jakiego stopnia? Do pełnego stopnia, ale 10 stopień ciągle tam jest, że organizmy się przystosowują świetnie, więc się też samo modyfikują i zmieniają. Do pewnego stopnia. No ale tak, zmieniają się, więc Jak tam Bóg stworzył tego człowieka, to ja nie wiem, ale no jakieś zmiany w ramach ludzi są: jeden murzyn, drugi nie murzyn, takie różne, jeden ma to dłuższe, drugi tamto krótszy. Różne zmiany są. i kolory kręcone włosy, brak włosów, różne rzeczy. No ale trzecia noga jakby była? Mogłaby być? No trzecia noga, to jest tylko ilość się czegoś zmienia. Ale jakby były skrzydła. Oto by był kosmos. To coś innego niż człowiek. Ale jak chyba na dwa nosem, to To już ma jeden nos, po prostu ma drugi program się zmieniły już. No więc jakiś tam granica zmian jest. Dobra, ale co się kłóci z Biblią? Czy to, że człowiek powstał od razu gotowy się kłóci z Biblią? Nie, tak Biblia mówi, że powstał od razu gotowy. Czy gdybym miał wywoływać tam z czym my? Zdźmy, albo od czegoś mało podobnego. Czy to by się kłóciło z Biblią? Tak, to już by się kłóciło. To by było nie do pogodzenia, bo by oznaczało, że cały kawałek Biblii jest zwyczajnie fałszywy. Nawet nie można powiedzieć, że byłby opisem tylko że powstanie człowieka, że istnieje Adama, który nie miał ojca, że to jest jakimś symbolem, bo są rodowody przeprowadzone od Jezusa historycznej postaci do Adama, no też historycznej postaci według Biblii. Więc to byłby problem. Bo Adam według Biblii był istotny, istniejącą realnie, a nie tylko jakimś symbolem. i Adam wyraźnie z napisami nie miał ojca, więc to by był konflikt z Biblią totalny. Trzeba by część Biblii wykastrować, gdyby tak był. Ale 10 światopogląd, który tu dałem, na razie nijak się nie niekonfliktuję z Biblią. Mikro ewolucja, że zachodzi. Czy to, że się zmieniają kształt tam zwierzęta do jakiegoś stopnia, czy się kłóci z Biblią? Nijak się nie kłóci. Pani trochę. Wręcz przeciwnie, tego należy się spodziewać po twórcy, który jest taki jaki mówi, że jest. No więc możemy obserwować sobie jechać do zoo, poobserwować jakiego rodzaju jest to twórca założyć sobie na dwie godziny, że to był post stwarzał te zwierzęta i pomyśleć sobie jaki to by był twórca gdyby taki twórca istniał. No więc wyciągnij sobie wnioski. Bo jeżeli się bardziej człowiek przyuczy biologii, chemii, fizyki, i tam weźmy mikroskop zacznie analizować jak działają organizmy żywe no to poziom skomplikowania kunszt tego i to jak dobrze wykonane jest wszystko jest szokujące. Więc należy się też spodziewać, że tak dobry konstruktor przewidział, żeby te jego twory mogły się modyfikować dostosowując do warunków. Nic z tym dziwnego nie ma. To jest coś, czego można się spodziewać i tego się właśnie spodziewam zmian jak najbardziej. Nawet Gdyby tak było faktycznie, że zachodzi ewolucja na poziomie takim dużym, że faktycznie główne typy organizmów przechodzą jedne w drugie w czasie. Nawet to by mi się nie kłóciło z naturą Boga, bo dlaczego nie? To jest zdolny Bóg mógłby zaprojektować cały 10 proces. Tyle, że się to kłóci z historią człowieka. Akurat już. No i to się 10 element kłóci. Ale to, że tak zwierzęta mogły powstawać, Nie kłóci się tak specjalnie aż z Biblią, bo to nie jest Bóg, który jest Bogiem statycznym. To wszystko u Boga się zmienia, to jest wbudowane w 10 świat tak go skonstruował, sam te zmiany robi, nie jest przeciwny w ogóle zmianom, wręcz przeciwnie zachęca, generuje sam z siebie zmiany, No, żadnego problemu tu nie widzę. Ja widzę problem z nauką ewolucja. Ewolucja mi nie idzie z faktami po drodze, a nie z Biblią. Z Biblią to już No bo ci co jest łatwiej? Dostosować Biblię do koncepcji, żeby była ewolucja? Czy dostosować te fakty, które są do tego, że była ewolucja. Biblie dużo łatwiej by było nas naciągnąć albo zobaczyć w Biblii faktycznie pasuje do ewolucji jest łatwiej niż zobaczyć, że nagle brak na przykład ogniw pośrednich, które powinny być masowo że to pasuje do ewolucji. No nie no sorry, to nie pasuje. Powinno być co innego. No. Dobra, jeszcze raz w każdym razie Z Biblią miała problemu, mikrorewolucja. Makarewolucja uważam, że nie zachodzi, więc też nie ma problemu. Z Biblią akurat ja nie mam którzy wyrażasz zachodzi, musi se to jakoś podosztukować. Ale 10 świat o pogląd jak na razie jest bardzo spójny. Rekombinacja, czyli to, że się zwykłe krzyżowanie zachodzi w ogóle nie ma nic wspólnego z Biblią specjalnie, bo wierzyjcie narajcie się, wiedział, że się rozmnażają, wiadomo, że się rozmnażają. Jedyne co powiedział to, że wewnątrz swoich rodzajów się rozmnażają, ale z powodu tego które tu uważam, to nie ma problemu z jakąś kombinacją mutacje, czy zachodzą, czy nie zachodzą. W Biblii nie ma o tym, że zachodzą mutacje, nie ma, że nie zachodzą mutacje znowu. Mutacje to jest błąd kopiowania. Mutacje są wtedy, kiedy coś poszło nie tak. Pytanie, czy projektant przewidział, żeby do jakiegoś stopnia te błędy miały miejsce, bo 1 wprowadzają coś tam nowego, zawsze jakiś element nowy się może pojawić. Jak się śledzi konstrukcję organizmów, to tam widać zabezpieczenia, jakie tylko są możliwe, żeby nie było błędów. Nie widać tam, żeby gdzieś były jakieś takie pola, żeby o organizmy same z siebie miały właściwość zmieniania się chaotycznego. Nie ma organizmy się bardzo bronią przed tym, żeby nie było mutacji, nie było tych błędów, 1 tam jakieś zawsze występują, ale to są te mechanizmy, które są zabezpieczaniami. Jeżeli jakiś błąd wyjdzie zrobi się mutacja i jest poza kontrolą to to mutacje nazywamy w tych czasach najczęściej brak. To jest ta ewolucja i to są te błędy. Więc no uważać, że rak powoduje na dłuższą metę rozwój w dobrą stronę No to Zarażajmy się wszyscy rakiem, bo ewoluujemy jako gatunek Nie wiem, gdzie to nie klei. Coś jest pieprzniętego w całym tym myśleniu. Że w ogóle błędy róbmy, to idzie do przodu postęp. Są takie możliwości, są takie warunki, ale przeważnie tylko na prostych przykładach to działa. Jak się jest skomplikowany coś robi, im bardziej skomplikowany program pisze, tym bardziej groźne są błędy, nawet najmniejsze. Bo no właśnie, skomplikowany organizm jest mała szansa, że błąd wyjdzie na dobre. Jak pisze coś bardzo prostego, to błąd może okazać się, że on nawet fajnie coś się udało. Im bardziej skomplikowany 10 program, tym mniejsza szansa, że 10 błąd będzie a olbrzymia szansa, że zepsuje coś co już jest, bo to co już jest, to jest tego bardzo dużo i bardzo skomplikowane. Więc tam już nic nie dotykamy, tylko robimy, żeby nie było błędów. No więc ogólnie dobra kwestia mutacji, co do Biblii w każdym razie nie zakłóca jedno drugiego: dobór naturalny. Dobór naturalny kłóci się z Biblią, jeżeli się go traktuje, że to jest Bóg. Większość ewolucjonistów zupełnie chyba nieświadomie kładzie na to zjawisko doboru naturalnego Takie obowiązki jakby to był Bóg, jakby 10 dobór naturalny, czyli sytuacja, w której spotyka się wiewiórka jedna z lisem i się będą bić. No i teraz 10 kto wygra 10 zdecyduje o dalszym powodzeniu ewolucji. Bo jak wygrają wiewiórki z lisami w wojnach, to wiewiórki, cechy wiewiórek będą teraz częściej się rozmnażały te wiewiórki i wiewiórkowość zwierząt będzie bardziej pożądana i ewolucja ogólna pójdzie w stronę wiewiórkowatości. A jak lisy to w stronę bisowatości. i teraz ludzie zakładają, że 10 dobór naturalny jakby tak się zachowuje, jakby on w ogóle wiedział z góry, że do czegoś dąży. Jak wyjaśniłem skąd się wzięły skrzydła, to oni robią takie, że to etapy były pyk, pyk, pyk, pyk, pyk, pyk. Po kawałku aż się zrobiło skrzydła. Nie mógł być po kawałku, bo na samym początku 10 dobór naturalny nie ma pojęcia i go w ogóle nie obchodzi Co będzie w przyszłości? To w ogóle nie jest ktoś. Jest tylko zjawisko, że wygrywa silniejszy jak wygrywa papuga zwiewiórką, bo się okazuje, że skrzydła jej dają przewagę, no to skrzydeł będzie więcej, ale nic poza tym nie będzie i nie wiadomo czy te skrzydła przyszłości to 1 się mają zmieniać płetwy czy płetwy skrzydła w ogóle to nikogo nie obchodzi. Wyjaśnianie wszystkiego dobrem naturalnym się idzie w stronę absurdu, bo się właśnie nie rozumie co to jest 10 dobór naturalny. A to nie jest nic magicznego specjalnie, tak jak się to próbuje wyjaśniać, to jest zwyczajnie zjawisko silniejsze wygrywa, przetrwa więcej bo jest lepiej przystosowane i już, no nic więcej. No więc, wiesz, z braku koncepcji ewolucji jakiegoś Boga, kogoś, co tam, czegoś, co kieruje tym wszystkim, wychodzi na to, że dobrym naturalnym się zrobił Bogiem. W tej koncepcji, ewidentnie gdzieś ci ludzie grawitują w stronę zawsze jakiejś religii, no i zawsze gdzieś brakuje jakiegoś Boga, no to ej, dobór naturalny nam się zrobił Bogiem. No to czcimy go wszyscy, to dzięki doborowi naturalnemu. No przecież to go ładnie przedstawia, że to siły natury że to po prostu materia tak działa i po prostu tak się pięknie opisuje, ale jak się to wczyta w to, to brzmi dziwnie, podobnie do jakichś wywodów religijnych, że to jakby po zamiast do góry religijne dać Jezus, to by pewnie też pasował, aż tak dziwnie dobrze, aż tak że można się przestraszyć. No dobra, więc mi ta koncepcja i czy z Biblią mówię dopływ naturalny się kłóci? Nie wiem, dlaczego mu się ma kłócić nijak. Więc ogólnie mi się zdaje, że 10 pogląd, który tak ładnie rozrysowałem cały, jest jednocześnie najbardziej pasujący do faktów jak na moje oko. To jest moje oko, mam prawo. Ty masz możesz poprzestawiać jak chcesz. Na moje oko to pasuje do faktów. Pasuje mi do wszystkich. Nie do niektórych, które sobie wybrałam. Mi pasuje do wszystkich, które znam. Na tym polega dobry pogląd, spójny światopogląd, żeby pasował nie do wybranych, tylko faktów, a inne udaje, że ich nie ma. Tak jak Większość ludzi, którzy mają ewolucyjny czysto pogląd, no to tak dokładnie robią, że nie pasuje, to nie ma. Kiedyś się znajdzie, kiedy się odkryje, może kiedyś się wyjaśni. Nie wyjaśnij się, jak okazuje się, że nie była biogenezy, to cały 10 pogląd jest bez sensu. Skąd się wzięło życie? No dobra, Załóżmy, że ewoluuje nawet, ale jak się zaczęło? Nie wiem, kiedyś ktoś zdar się dowie. To nie jest wyjaśnienie. Do pasujących faktów nie pasuje, bo fakty są takie, że nie powstają tutaj spontanicznie żywe organizmy. Nam tutaj na ręce, proszę bardzo, wysypie sobie piasek, o robak. Nie, nie działa. Udowodniono to wiele, wiele lat temu, że robaki na przykład nie powstają z brudu, jak moja mama uważała. Zawsze moja mama nie czytała, co udowodnili kilka wieków temu już w eksperymentalnie. Tak było kilka wieków? Chyba, nie? Dobra. Paster chyba tak pokazał. W każdym razie, no, więc to się kłóci z faktami. 10 pogląd pasuje mi do wszystkich faktów, dlatego takich chciałem, żeby wyjaśnić skąd się wszystko wzięło, jak mniej więcej to wyglądało, no to potrzebuję coś, co pasuje do wszystkich faktów. i to pasuje. i właśnie jednocześnie z biegiem okoliczności może jakimś, a może właśnie To jest fajnym argumentem za to, że Biblia zadziwiająco sensowną książką jest pasuje do Biblii w pełni. Bez żadnego naciągania czegokolwiek tutaj to pasuje. No może być jeden element dyskusyjny. To jest koncepcja, że opis tworzenia, gdzie wszystko powstawało te dwadzieścia cztery godziny, chociaż tak naprawdę Biblia wcale nie mówi, że to były dwadzieścia cztery godziny. Mówi, że pierwsze sześć dni stworzenia To było sześć dni, czyli był jeden dzień, czyli był wieczór i był poranek. No tak, ale to jest dalej mało precyzyjne. Mogło to być tak Nie wiem, to było trochę magicznie by wtedy jakoś No ale mogło być, mogło być, mogło być niby, i tak już coś muszę przyjąć magicznego, jak równie dobrze jak powiem, że był Big Bang, to tak samo absurdalnie brzmiaja wiem. No ale hej, lubię konfrontować z rzeczywistością, jakoś ją wytłumaczyć, choćby nie wiem jak absurdalne wytłumaczenia były, bo wszystkie są absurdalne jak na razie. Mam trzy do wyboru. Z wszechświat sam się stworzył z niczego. Przecież to nonsens, nie? Drugi. Wszystko stworzył dwóch sześć dni, to bajka znowu. Trzecie UFO przyjechało i nas stworzyła. To już jest poniżej w ogóle wszystkich bajek. Wszystkie trzy możliwości i tak robią ze mnie głupka. Trze czwarta możliwość jest jeszcze. Nie rozmawiam o tym, bo nie chcę wyjść na głupka. Dobra, ale to jest kolej tchórzostwo i też nic z tego dalej nie wiesz, więc Tylko tyle, że nikt ci nie może powiedzieć: i się z ciebie pośmiać. Ale jak cokolwiek zaproponujesz, to i tak będziesz mieć. Więc, jak już Jestem wolny od strachu przed byciem wyśmianym, no to wtedy sobie znajdę coś, co najbardziej pasuje do rzeczywistości i to mi pasuje do rzeczywistości. Więc nie dlatego wierzę w Biblię, bo sobie szukam łatwych rozwiązań na życie, albo jestem niedouczony. Biblia pasuje mi do jedynego światopoglądu jaki na razie ma sens. To może może trochę przesuwam, może wie, gdzie mi się przesunie, może będzie A może trochę mniej trwała od Ciebie? Może jednak nie ma, taka tyle lat może nie ma. Kiedyś to było tutaj gdzieś. Całkiem tu było, a potem tak zaczęło grawitować, jak się dowiadywałem o różnych tam lodowcach, jakieś ślady, coś mi tu się nie klei tego za dużo tych epok lodowcowych, żeby wszystko potopem wytłumaczyć. Da się wytłumaczyć. Nawet dobrze, bardzo dobrze pasuje do potoku wiele rzeczy. Ale wszystko nie, no nie da się. No sorry, no i zaczęło iść tu. Więc teraz to nie wiem, notuje znów. No tu, no ziemia ma swoje lata, no ma biedaczka. Ale mówię o nie o życiu na ziemi. Mówię o nieżywych rzeczach. No i tyle. Więc ja proponuję taki pogląd tutaj. Do zastanowienia się, czy Wam to pasie i czy macie podobny, spójny, nie podobny, niespójny. i pytanie jest jeszcze jedno na koniec, czy istnieje inny zestaw ułożeń tutaj tych kropeczek, który by pasował do Biblii i był jednocześnie z nią spójny, bo pewnie jest kilka może, bo tu są takie rzeczy, które można wierzyć Jednocześnie wierzyć, że Biblia mówi prawdę, nie wiem, czy mutacje, czy są, czy nie są to specjalnie Biblia, to dalej możesz mieć Biblię, wierząc, że mutacje mogą zamieniać zwierzęta w każde praktycznie. Albo wierząc, że mutacji w ogóle nie ma, albo coś, to tak samo ma nijak wpływ na Biblię, ale są rzeczy, które mają duży wpływ na Biblię, np. Kwestia pochodzenia człowieka. Może też dlatego na tych kwestiach te kwestie najbardziej są delikatne w rozmowach. Między jakimiś tam kracjonistami, ewolucjonistami, półkracjonistą ewolucjonistami. No ja wyszedłem w połowie równo. No i Kim ja jestem? Nie wiem kim ja jestem, no wiesz jestem kimś, kto wyciął sobie fakty i mniej więcej tak wiesz, że jak to ja tym jestem, no? Niech się to nazywa. Nie wiem jak. No jednocześnie też Biblia plus Biblia to jestem ja. Biblia równa się Martin. No i proszę bardzo, mój pogląd. Jest spójny Nie wywalam je gdzieś na margines społeczeństwa, czy tam w sumie nie wiem jak to powiedzieć. No dobra, no z powodu tego to trochę mogę uchodzić za wariata. Ale z drugiej strony z powodu tego, no już nie uchodzę za wariata, bo może rozumiem, tylko trzeba wytłumaczyć o co mi chodzi. Uważam, że była ewolucja, tylko że nie, że ma swoje limity. Ta ewolucja. Ma granice powyżej której nie działa już więc działa, ale tylko do pewnego stopnia. Więc jestem rewolucjonistą ograniczonym, limitowanym, z tym półewolucjonistom się okazuje czy coś. Z kolei na przykład widzę jak wygląda kosmos. Weź tę lunetkę, popatrz sobie, poczytaj ewidentne ślady, że to się trwało wieki, wygląda wszystko zdecydowanie jakby długi, długi proces tam zachodził. No tak wygląda. Ja 10 świat stworzyłem, coś macie do mnie pretensje, że że wam nie pasuje do uproszczonego widzenia Biblii, żywioł stworzył gotowy Bóg. Bóg ci, gdy tak nie mówił, że był stworzył gotowy, o już tak tutaj, tutaj Bóg mieścił pięć minut i zrobione. A potem jeszcze porobię ślady, żeby ludzie sobie dochodzili do fałszywych wniosków i myśleli, że to się zmieniało i że czerwony karzeł albo super nowa to ona tak była zrobiona jakby ona była wcześniej gwiazdą która wybuchła, ale tak naprawdę nie wybuchła, ja tylko dla jaj to tak zrobiłem, żeby wszyscy wierzyli w nieprawdę, bo dlaczego nie wiem, lubię oszukiwać ludzi. No sens. To więc ja tak nie kupuję. W każdym razie mój pogląd. Zapraszam do robienia swoich. Jak ktoś ma jakiś inny światopogląd też interesujący, bo spójny, to zapraszam. Np. Żeby sobie to poprzestawiać tu na tej tablicy i w komentarzu napisać. i myślę sobie, że zrobię taki odcinek po co? Po to, żeby powiedzieć, że jest możliwy pogląd, który łączy fakty naukowe znane nam, w jakiś spójny sposób i jednocześnie z Biblią też się ładnie pokrywa, że to jest spójne, że da się, że nie trzeba nie rozumieć czegoś, że nie trzeba mieć jakichś dysonansu, jakiegoś poznawczego, że człowiek idzie do kościoła i nagle wierzy, że to tam Adam był wychodzi z kościoła i nagle wierzy, że to małpa była. Jednocześnie nagle ma to robić. Nie musi. Jest jeden pogląd spójny. Pasuje do wszystkiego, mi pasuje. Może że godzinie wie, może godzinie nie ma problemu, ale dzisiaj jestem happy. Wszystko wygląda, że rozumiem jak mniej więcej plus minus wszystko przebiegało i powstało. i dobrze mi z tym powiem, bardzo mi dobrze z tym. Dzięki wszystkim za oglądanie, w środy jest program na żywo na stronie www.odwyk kropka com można sobie wpaść co tydzień o dziewiątej wieczorem i pogadać posłuchać zadzwonić można do audycji zwykłym telefonem albo przez stronę. Bardzo fajnie przyjść sobie pogadać. No co masz do roboty w środy wieczorem lepszego? No środa, taki połowa tygodnia Nic więcej nie ma. Także no wpadnij, nie? Www.odwykon. i jeżeli podoba Ci się 10 projekt, to go podsponsoruj trochę. Żeby był bo to są dosyć niszowe sprawy i może mało popularne i nawet jeżeli 1 nie są do końca po to żeby się ze mną zgadza dobrane w ogóle nie są po to żeby się ze mną zgadzać 10 program jest po to żeby zobaczyć inny sposób myślenia i inny sposób patrzenia na Boga, Biblię i nawet naukę. Po to On jest. Toczy się ktoś zgadza, czy nie zgadza, czy ma wymyśleć sobie coś własnego. To jest druga sprawa, to jest konsekwencja tego, że najpierw musi coś wiedzieć. Moim celem i powodem istnienia tego projektu www.odwykkom jest edukacja przede wszystkim, żeby dowiedzieć się o Biblii, tego co tam jest napisane i tego co każdy w sumie powinien wiedzieć. Taki światopogląd jak 10 jest po prostu moim światopoglądem, a nie mówię, że to Biblia mówi. Więc to, co Ty sobie zbudujesz w głowie i jak sobie tam poukładasz sprawy, to jest Twoja sprawa i niczyja więcej. Więc jak są jakieś programy ewangeliza to proszę mnie z takimi programami nie mieszać, odwykniejąc od ewangelizacji, odwyk jest edukacyjnym programem i tyle. Więc sobie traktuj to wszystko co mówię jako coś do pomyślenia i wyciągaj własne wnioski i nie muszę chyba nawet przypominać o tym, że wszystko sprawdzaj i niedowierzaj, bądź zawsze sceptyczne. Albo sceptyczna, zwłaszcza o jako kobieta, to tym bardziej trzeba być sceptycznym, bo ej, różni ludzie tam szychają na niewinne dziewczęta. Więc po to, to mówię, żeby cię zachęcić, żebyś wspierał 10 projekt, jak może wysyłał linki czy coś, bo wszystko się kiedyś kończy i 10 projekt też się skończy, więc póki on jest, to go myślę, że warto wspierać, bo jest choćby dlatego, że jest taki wyjątkowy. Mało kto gada w ogóle w taki sposób, mało kto w ogóle gada o Biblii w sposób inny niż zapraszający do dołączenia do jakiejś grupy. Biblię się wykorzystuje jako powód, żeby dołączyć do kościoła. Mi się wydaje też złe podejście, nie lubię go jakiś nie w 10 sposób, po prostu nie w 10 sposób. No a ja się nazywam na Teamowicz i idę sobie do następnego odcinka. Albo do jednego z poprzednich. Na stronie www.odwyk kropka com. Wszystko możesz znaleźć. Cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.