O, Henryk, fajnie że wpadasz czasem na Odwyk, ale o wiele fajniej, że nie wpadasz, bo robisz coś sam! Chciałbym, żeby wszyscy "tak skończyli". Cieszyłbym się gdyby nikt nie słuchał Odwyku dłużej niż rok czy dwa, bo potem robiłby sam już tyle, że by nie miał czasu!
Człowiek co mówi kazania a nie jest pastorem, to bardzo mądry człowiek. Na pewno to mniej wygodne dla ludzi, bo każdemu cieplej jak ma swoją panią przedszkolankę, ale ja nie sądzę że powinno nam być cieplej. Mamy wszyscy szukać jak służyć innym, a nie szukać dla siebie świętego spokoju.
Hihi, Pytajmierz zawsze wesoły.
Megg, prezent to jeszcze nie opieka. Ten sam Bóg co dał ubranie, chwilę wcześniej wyrzucił ich z domu - ładny mi opiekun!
A to jeszcze jedną rzecz do zastanowienia się dam: pamiętasz przypowieść o talentach? Jezus pokazał Boga jako przedsiębiorcę, który daje i wymaga, a nas jako pracowników, którzy mają robić swoje i dać zysk.
Takiego Boga nam Jezus pokazał (w tej historii), ostrzegając i przypominając, że życie z Bogiem to nie jest przedszkole - to przede wszystkim robota.
Jesteśmy robotnikami w tej firmie, a nie dziećmi w pałacu, pod wieczną opieką. Tu nie niebo. Jeszcze.
Tak tylko przypominam...