Po piąte, jeśli ja akceptuję wierzących, choć odmiennie postrzegam świat i sam kiedyś ze 100% przekonaniem wierzyłem w Boga, Jezusa i Ducha Niekontroli w jednym, to niech wierzący również dopuszczą, że mogą być w błędzie.
Po szóste, ja wierzę w fizykę, Ty w to, że człowiek ma duszę. Podrzuć do góry Biblię, by sprawdzić czy grawitacja jest faktem czy tylko wiarą, ja zaś pomodlę się by od jutra nikt nie gnębił chrześcijan w Syrii – potem porównajmy co lepiej działa, wiara czy nauka.
Co do duszy, która według mnie nie istnieje, to wierzą w nią chyba jedynie wyznawcy niektórych religii, nigdy ateiści. Czy to nie zastanawiające?
Po siódme, sorki, że trochę z mojej winy część komentarzy (w tym mój) nie całkiem są na temat :(.
Co do walki poglądów ewolucjonistów z kreacjonistami to każdy z nas zostanie w przyjaznej postawie: „zostaję przy swoim!!! :).
Tak na marginesie jak piszesz „pokaż mi jak kot zmienia się w ptaka to uwierzę w ewolucję” powoduje, że w tak zwane „czarne dziury” też nie wierzysz, bo ich nie można zobaczyć?
Ja w Boga uwierzę, jeśli tylko pojawią się weryfikowalne, wiarygodne nie tylko dla wierzących dowody na jego istnienie. Nie muszę go zobaczyć by uwierzyć!