Bóg mściciel, Bóg zemsty, pomsta należy do Pana i tak dalej. Jak pogodzić mściwość Boga z miłością Jezusa? Odcinek do pomyślenia, odcinek o zemście. Dużo pytań, mało odpowiedzi, więc jak nie lubisz myśleć - nie słuchaj!
Znam osoby, które w swojej nienawiści i agresji skrzywdziły i wykorzystały życzliwych względem siebie ludzi. Jakakolwiek próba naszej pomocy - finansowej czy ludzkiej po prostu kończyła się tym, że zostaliśmy obryzgani jadem. Gdyby dać takim elementom władzę to pewnie by się nakręcili do tego stopnia, że zaczęliby mordować. Obecnie okradają starców, czyli już nie dużo im zostało do mordowania.
Nie powiem, żebym nie czuł satysfakcji kiedy jeden z nich dostał nożem w gardło. Napastnik był tak zdesperowany, że to była ostatnia i jedyna rzecz, którą mógł zrobić. Został zmanipulowany i z chęci pomocy tym kłamcom wpadł w takie długi, że komornik siadł mu na wszystko co posiadał. Atak był nieudolny, ale jednak. I tak zacząłem myśleć, czy to po chrześcijańsku sądzić, że w sumie mógł się bardziej postarać (ja też jestem jednym z poszkodowanych). Ale przecież kupa ludzi poczułaby ulgę, cała ich nienawiść do innych by prysła i spadłby kamień z serca. Nikt by nie chodził po mieście z obawą, że ich spotka. Sam z siebie jednak nic nie robiłem. Ale wiem, że prędzej czy później Boży Scenariusz Zemsty się dopełni i już nie będzie wygranych ani przegranych, ale święty spokój i grobowa cisza. Amen
Co jeśli jest się zaszczutym przez życie? Gdy los kopie cię jak leżącego (losowe sytuacje, losowi ludzie, niefart za niefartem, dotkliwy)? Gdy się jest chorym "przewlekle" i nie można pracować fizycznie, ani na nogach, a umysł od choroby jest zwyczajnie zamglony, brak sił na cokolwiek? Nie mówiąc o seksie, czy masturbacji, która kończy się palpitacją serca i poczuciem jakby się zaraz miało mieć zawał przez następne dwa dni? Co gdy choroba mimo to nie zabija? Nigdy bandytą nie byłem, być może mam na sumieniu oszustwo, które i tak nic nie zmienia. Nie lubię słowa grzech więc błedy popełniałem głównie względem swojego ciała, ale starym dziadem nie jestem. I tak lata mijają - najlepsze lata, a człowiek jest udupiony i nie może nic. Z czasem przychodzi myśl, że może pychą było ufać Bogu (bo kim ja jestem) i należało zaufać lekarzowi, przynajmniej rodzina nie poniosłaby mniejsze straty finansowe lub chociaż nie patrzyła się jak na oszusta (tego o którym wyżej mowa). Oczywiście na upartego mógłbym się podszkolić zawodowo i znaleźć stałą (bo tymczasowo tu i tam robiłem) pracę siedzącą (co nie jest proste bez doświadczenia i kwalifikacji) tylko co z tego, Co wtedy, kiedy Bóg odbiera nadziej
Martin ma rację. Czasem potrzebujemy, może nie zemsty, ale dzikiej satysfakcji. Kiedy prowadziłam warsztat moi mechanicy wpadli na pomysł, że można się mnie pozbyć. Zaczęli spowalniać robotę. Kiedy chcąc się przekonać co knują, zaczęłam pokazywać, że kończą mi się pieniądze, odeszli w ciągu jednego dnia-wszyscy. Zostawili rozebrane skrzynie na stole, rozgrzebane auta. Chciałam się wtedy zabić. Bóg jak to Bóg, kazał w ostatniej chwili zatrzymać auto. Ryczalam jak wół, zapaliłam papierosa. W ciągu dwóch dni znalazłam nowych mechaników. Moja satysfakcja polega na tym,że poradziłam sobie jeszcze przez kolejnych 9 lat.Usłyszałam on nich taki tekst, za Falgerowej było dobrze,stać było na wynajęcie mieszkania i na Mc Donalda! Płaciłam zaj.. dobrze. Hihi -wymiksowali się sami. Teraz przegrałam z Jezebel, to cholernie niesprawiedliwe. Czekam jak Dawid :):)
Dobrze prawisz Martinie, bo lepiej uczciwie powiedzieć: "Chcę zemsty, potrzebuję sprawiedliwości", niż wybaczyć z przymusu albo udawać że się wybaczyło.
Bóg pokazuje że rozumie takie uczucia, sam takie miewa więc z pewnością dogadamy się z nim w tej czy tamtej sprawie, którą potrzebujemy załatwić.
Fajnie, że On zna najlepszą drogę do wyegzekwowania sprawiedliwości bo czasem lepiej kogoś zabić, a czasem przyciągnąć miłością - tego nie wiemy, nie umiemy zaglądać w serce a Bóg potrafi. Dlatego lepiej to Jemu oddać taki temat, jak firmie windykacyjnej a samemu zrzucić to z siebie.
Oczywista oczywistość to jest, że właściwa kara jest wpisana w sprawiedliwość. Tym większa radość dla chrześcijanina jeśli uda się zachować właściwie i nie wejść w nieswoje kompetencje pozostawiając zemstę Bogu, albo Jezusowi.
Mat 16:27 "Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania" BT
bog to sadysta..poslal ludzi na swiat aby zyli..a nikt go o to nie prosil wielu nie chcialo przychodzic na swiat ..a potem kaze im sluchac siebie bo jak nie to wrzuci ich do otchlani.
Z Biblii wynika, że obecna sytuacja jest wynikiem buntu pierwszych ludzi, którzy "po swojemu" chcieli żyć. Do nich wypadało by mieć pretensje, a nie do Boga, który stworzył człowieka doskonałym w rajskich warunkach i inne ma plany. Teraz też wybór daje i nadzieję, że będzie lepiej. Rzym 6:23; Obj 21:4; Ps 37:9-11
Nigdzie nie jest napisane, że Bóg "stworzył człowieka doskonałym w rajskich warunkach". Zresztą to chyba dość oczywiste, że człowiekowi było daleko do doskonałości od samego początku, skoro to właśnie w rajskich warunkach zeżarli z tego głupiego drzewa. I to oboje.
Ludzie mówią o Bogu w czasie przeszłym lub przyszłym, a on przedstawił się w czasie teraźniejszym Ja Jestem. Więc bunt człowieka jest czymś co trwa od początku po koniec w tej rzeczywistości fizycznej w której istniejemy. dla przykładu Abel & Kain, Michał Servet & Jan Kalwin lub Jan Hus & Zygmunt Luksemburczyk . Bóg osadził tych ludzi,którzy osądzili swoich adwersarzy, w oparciu o ich sąd.Tak więc każde nasze słowo lub czyn świadczy na naszą korzyść lub jest przeciwko nam tu i teraz bo Bóg ma imię Ja Jestem.Żydzi też wybrali, a potem jedli własne dzieci uciekając przed głodem . Czy Boga w tej sytuacji można nazwać mścicielem po słowach „Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie byli posłani, ileż to razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jak kokosz zgromadza pisklęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście!” (Mt 23,37). Czy to nie pycha tych ludzi oślepiła ich tak ,że wpadli do otchłani, w miejsce gdzie nawet Bóg jest bezsilny.Tak MSZCZĄ się na nas nasze czyny dobre lub złe,a wówczas zemsta jest słodka lub gorzka.
A ja tylko przypomnę pierwszą części Kazania na Górze, jak to widzi Jezus:)
"38 Słyszeliście, że powiedziano: "Oko za oko, ząb za ząb". 39 A ja wam mówię, aby nie występować przeciwko zepsuciu. Lecz jeśli ktoś ciebie uderzy w twój prawy policzek, nadstaw mu i drugi. 40 A kiedy ktoś chce się z tobą sądzić i zabrać twoją suknię, oddaj mu i płaszcz. 41 Jeśli ktoś przymusza cię do [przejścia] jednej mili, przejdź z nim dwie. 42 Daj proszącemu cię i nie odwracaj się od tego, kto chce od ciebie pożyczyć. 43 Słyszeliście, że powiedziano: "Będziesz miłował bliźniego swojego, a wroga swojego będziesz nienawidził". 44 A ja wam mówię: miłujcie swoich wrogów i módlcie się za prześladujących was, 45 abyście się okazali synami waszego Ojca, który jest w niebie, gdyż On swojemu słońcu nakazuje wstawać nad zepsutych i dobrych i zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. 46 Jeśli będziecie miłować tylko tych, którzy was miłują, jaką będziecie mieć zapłatę? Czyż i celnicy tego nie czynią? 47 I jeśli pozdrawiać będziecie tylko swoich braci, cóż nadzwyczajnego uczynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? 48 Wy zatem będziecie tak doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski." Mt 5,38-48
Martin, w wyszukiwarce wersetów tego nie znajdziesz ;)
Jezus doskonały był?
Czy wg sprawiedliwych Bożych zasad musiałby pierworodny Syn Boży umierać by odkupić grzechy jakiegoś wadliwego, niedoskonałego Adama?
Szkoda, że czasu nie masz, fajnie by się o tym pogadało
Bardzo dobry odcinek Martin i w ogóle to coraz bardziej podobają mi się ostatnie odcinki.
@Daniel
Nie wiem czy o to ci chodziło, ale w księdze kaznodzieji Salomona jest napisane "Wszelako zważ to: Odkryłem, że Bóg stworzył człowieka prawym, lecz oni uganiają się za wielu wymysłami." (7:29) Trzymając się ściśle definicji (pl.wiktionary.org słowa doskonały, to doskonały jest tylko Bóg.
W sensie absolutnym doskonały jest tylko Bóg, zgadzam się. Masz rację.
Adam był stworzony jako człowiek niewybrakowany. Mający wszystko co trzeba by doskonale żyć w raju (doskonałym znowu nie jak Bóg tylko doskonałym do tego po co został stworzony). Miał wszystko co potrzebne by żyć szczęśliwie I doskonale kierując się wolną wolą nie przekraczając zasad Producenta. W takim sensie o doskonałość mi chodziło. Źle skorzystał z wolnej woli, dokonał złego wyboru.
Ja już dziękuję Bogu, a większość(mam nadzieję) z tych co dziś zarzuty Bogu robi też kiedyś podziękuje Stwórcy. Za co? Za to że po buncie swoich stworzeń nie skasował im wolnej woli i nie przerobił na jakieś bezmyślne roboty wykonujące zwykłe czynności albo kierujące się instynktem. Miał do tego prawo i nikt by teraz wyrzutów z tego tytułu nie robił. Aby wykupić nas z grzechu i (w przyszłości jeszcze) wrócić do warunków w jakich żył Adam potrzebny był właśnie okup ODPOWIEDNI okup.
Nie będę się rozpisywał, bo to kolejny niemleczny temat o którym nie ma czasu i chęci większość ludzi gadać ;)
Moim zdaniem dobry odcinek! Martinie naprawdę współczuję Ci z powodu tych ludzi co Ci robią na złość. W końcu robisz sporo dobbrego, a jesteś na widelcu jak mało kto - wszystkie te odcinki odwyku i nie tylko oraz ciągła obecność w internecie. Można sobie naprawdę narobić wrogów... Jak będę w Warszawie to stawiam Ci piwo czy co tam zechcesz! :)
Ale nie wiem czy w tym cytacie żeby zostawić to zemście Boga jest zachęta do jakiegoś domagania się tej sprawiedliwości. "Zostawcie" to "zostawcie". Zostawić coś komuś to coś innego niż mu przynieść czy podstawić pod nos. No niby tam jest też to dziwne zdanie o tych węglach [Rz 12:19-21], ale kto to wie co to w sumie ma znaczyć. A mamy też inne przykłady: [Rz 12:14] "Błogosławcie tych, którzy was prześladują. Błogosławcie, a nie złorzeczcie."; [Kapł. 19:18] "Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!"
Jeźli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go; jeźli pragnie napój go: bo to czyniąc węgle rozpalone zgarniesz na jego głowę" BG
W potocznym rozumieniu dziś często kojarzy się z bólem wroga i dziką satysfakcją z tego płynącą, starożytni mogli rozumieć to inaczej :)
Przy wytopie metali węgiel umieszczano na spodzie, pomiędzy rudą i na wierzchu. Piece były dość prymitywne, by podnieść temperaturę i doprowadzić do stopienia metalu najłatwiej było dokładać "rozpalone węgle" od góry. Takie piece używane były w różnych miejscach i mogły być powszechnie znaną ciekawostką technologiczną, której użył Paweł by zobrazować jaką moc ma życzliwość. Podobnie jak rozżarzone węgle podnosząc temperaturę topią metal i uwalniają go od zanieczyszczeń, tak życzliwość zmiękcza czyjeś zatwardziałe serce i wydobywa z niego szlachetniejsze cechy.
W tym świecie racje musi mieć silniejszy ale w Królestwie zwycięża slabszy.Bijemy się o koronę a nie o jękis tam wieniec laurowy.Ciało szuka pomsty ale duch widzi juz to inaczej..