Wiara w stworzenie kontra wiara w przypadek.
Tego typu rozmowy sprowadzają się chyba do powyższego?
Dla mnie dużo bardziej sensowna jest wiara w Stwórcę.
Warunków niezbędnych do tego by mogło powstać i rozwijać się na Ziemi życie jest tak wiele, że wiara w przypadkowe zaistnienie tego wszystkiego w jakimś przypadkowym miejscu jest - delikatnie mówiąc - bardzo naiwna.
Znacie wogóle jakieś przykłady rzeczy, mechanizmów, programów (itp itd) które powstały same? Bez udziału konstruktora/twórcy? Przypadkowo?
Każdy może podać chyba tysiące produktów do których powstania przyczynił się twórca, wynalazca, projektant itp, ale trudno znaleźć przykłady jakichś „samosi”, których proces powstania bez konstruktora można potwierdzić, powtórzyć, powielić itp.
Ciekawymi argumentami sygnalizowanym przez Huberta i Martina były nawiązania do poczucia sensu istnienia, które daje wyłącznie wiara w Stwórcę.
Rozumianego jeszcze jako takiego, który nie odpuścił swoich planów dotyczących zarówno człowieka, jak i środowiska które stworzył dla niego.
Samo ogarnięcie szczegółów to już inna sprawa.
Przeginki w stylu upierania się np, że:
- wszystko powstało przez 7 ziemskich dni,
- piekło jako miejsce w którym „miłościwy” Bóg karze (albo dopiero będzie karał) wiecznie grzeszników
- można oddawać cześć Bogu w sposób jaki jest wygodny gdy powoła się na znajomości z Jezusem, duchem świętym, głosem z nieba itd
sprawiają, że trudno dopatrzeć się w tym sensu.
W takich wypadkach jednak przydaje się sięgnięcie do Biblii, po którym okazuje się, że:
- Termin „dzień” jest używany do bardzo różnych okresów czasu.
- zapłatą za grzech jest śmierć (Rodz 2:17;Rzym 6:23 ). Po której jeszcze nie następuje jakieś automatyczne przeniesienie w inne miejsce, tylko oczekiwanie na zmartwychwstanie.
- Bóg ma swoje konkretne predyspozycje dotyczące naszych wyborów - szczególnie związanych z tym co deklarujemy jako wchodzące w zakres bycia chrześcijaninem. Powoływanie się na „znajomości z Jezusem” niewiele dadzą. (Mat 7 od 20 wersetu)
Martin,
Świadkowie Jehowy jako powód dla którego nie spożywają krwi podają względy zdrowotne lub kulinarne? Bez sensu by to było.
Jeśli jest tak jak mówisz, to nie zgadzam się z tym :)
Biblijny pogląd na powód zakazu - wielokrotnie zresztą powtarzanego - spożywania krwi jest przecież inny.